Kara i Pete

★★★★★ (< 5)

Spór między starszą kobietą a licealistką w motelu…

🕑 12 minuty minuty Prosty seks Historie

Kara leżała swobodnie na łóżku z ramieniem za głową, jej pierzaste brązowe włosy ocierały się o poduszkę. Jej czerwona bluzka była rozpięta i była naga, jej nogi były lekko rozstawione, ukazując ciemny czarny krzak. Paliła w łóżku z cygarniczką. Jej ciało było szczupłe, ale jej piersi były p i ładnie ułożone z boku.

Jej kochanek, Pete, nieco młodszy, ale silny, z krótko przystrzyżonymi ciemnymi włosami, lubił z nią leżeć. Pozwolił mu się z nią kochać tak bardzo, jak chciał. W milczeniu oglądała telewizję, gdy Pete siedział, gapiąc się na jej ciało.

Pochylił się, by pocałować jej brzuch i podszedł do jej piersi, lekko liżąc sutek i ssąc go. Kara sięgnęła po pilota i wyłączyła telewizor. Patrzyła, jak Pete skupia delikatną uwagę na jej piersi, tak jak lubiła. Wystarczyło mu powiedzenie, co ma zrobić, żeby zrobić to dobrze.

Teraz był po prostu niesamowity. Kto powiedział, że kochankowie się urodzili, a nie stworzyli? Kara poczuła, jak jej ciało się rozluźnia, jej ramię leniwie nad głową, gdy Pete głaskał szybko, ale czule jej sutek, a następnie obracał nim. Powtórzy proces. Może wyglądam jak biała śmieć, ale to nie znaczy, że nie lubię kochać właściwie, pomyślała. Pete był bardzo trafnym uczniem.

Pomimo tego, że ludzie nazywali go sportowcem, ponieważ był w piłce nożnej, był w rzeczywistości dość czuły i uważny. Lubiła to. Silny, wrażliwy i bezinteresowny w swoim kochaniu się. Pete przesunął się na drugą pierś i pozwolił, by dolna warga od niechcenia dotykała jej sutka. Potem powtórzył proces.

Kara ponownie zaciągnęła się papierosem i od niechcenia wypuściła dym. Lubiła patrzeć, jak na niej występuje, właściwie doceniając jej ciało. Zbyt wielu facetów idzie za szybko. Nie doceniają siły gry wstępnej.

Ona to uwielbiała. Oboje chciała mu matkować i pieprzyć go mimo wszystko. Pete spojrzał na nią w milczeniu. Pocałowała go, wdychając dym i tak dalej.

Chłonęli sobie nawzajem języki przez kilka chwil, po czym rozstali się, patrząc na siebie. Kara w końcu zgasiła papierosa i usiadła na kolanach. Ujęła czule twarz Pete'a w dłonie i pocałowała go jak utraconą miłość. Ciepłe światło rzucało na sypialnię piękny, drobinek kurzu blask. Jego język był początkowo miękki, a następnie stał się bardzo mocny i jędrny w jej ustach, kontrolując ruchy języka.

Lubiła to u mężczyzny. Mocny pocałunek, na rozkaz, ale wystarczająco czuły, by nie być palantem. To uczucie sprawiło, że jej serce zatrzepotało, a płyny poniżej zaczęły płynąć.

Kara odchyliła zmysłowo głowę do tyłu, czując delikatne łaskotanie jego włosów na skórze wraz z miękkimi mokrymi dziobaniami na szyi i na obojczyku. Pete zostawił mokry ślad między środkiem jej miękkich, mięsistych piersi, brzucha i pępka. Kiedy wtulił nos w jej krzak, ostre łaskotanie języka wzdłuż jej łechtaczki sprawiło, że soki wypłynęły jeszcze bardziej.

Gwałtownie sapnęła, instynktownie chcąc wcisnąć jego głowę między nogi, ale pomyślała, że ​​lepiej. Zamiast tego poczuła, jak jej nogi otwierają się szerzej, bardziej płasko na łóżku, gdy Pete pilnie wbijał się głębiej językiem. Jej palce wbiły się we włosy Pete'a i zaczęła je chwytać, wydając niski, zwierzęcy jęk.

Był wytrwały i uważny. Jej żołądek gwałtownie pulsował w górę iw dół, wydając krótkie westchnienia przyjemności. Pete był niewzruszony, stały.

Jego absolutna stałość w jej stanie niepohamowanej ekstazy tylko ją bardziej podnieciła. To on dowodził, panował w tym stanie chaosu i był całkowicie spokojny, a jej się to podobało. Ona to uwielbiała. Pete powoli uniósł głowę i zbliżył głowę do Kary.

Przygotowała się na zapach. To było okropne. Smak był gorszy. Nie było to jak smak własnej cipki na czyichś ustach, czym czuli potrzebę podzielenia się z tobą. Ale Pete był w tym mistrzem, niewzruszonym, pochłoniętym swoim obowiązkiem, by ją zadowolić.

Wzięła to jak kobieta i pocałowała go, z językiem zanurzonym we własnych sokach. Pete oparł się na łokciach z jedną nogą podpartą i spojrzał na Karę cicho, nieco chytrze. Jego duża erekcja leżała cierpliwie na brzuchu.

Jej palce ścisnęły miękki, ale stwardniały trzon, a mięśnie wewnątrz lekko się dopasowywały i cofały. Kiedy przesuwała dłoń w górę iw dół wzdłuż trzonu, skóra napinała się i szarpała przy jej ruchu, jego penis pogrubiał się w stalowy sposób. Jej usta przesunęły się nad głową i w dół penisa, uważając, żeby jej zęby nie drasnęły go zbyt mocno, ale nic na to nie mogła poradzić. Z minuty na minutę gęstniał.

Czy jej usta były za małe, czy on był za duży. A jeśli ma szczękościsk? Trudno to wytłumaczyć. Boki jej ust zaczęły się wilgotnieć.

Ślina zwykle załatwiała sprawę. Pete jęknął. Był gotowy. Tak zaczął się jej rytuał, szarpiąc się i ciągnąc za skórę trzonu, nieco szybciej, gdy szła dalej. Na szczęście z pomocą przyszło więcej wilgoci.

Kara poczuła prześcieradło pod jej pociągnięciem i zapięciem, gdy miednica Pete'a zaczęła poruszać się w rytm jej głaskania. Na szczęście były to delikatne ruchy, które powoli stawały się coraz silniejsze, ale nie wbijały się w tył jej głowy. On hartował. Nagle prześcieradła przestały się wyginać. Pete zamarł, a potem delikatny wysięk lekko słonego płynu powoli spłynął na jej język.

Pete jęknął i zmiękł. Kara wyjęła jego członka z ust, zsunęła się z łóżka i splunęła do zlewu. Pete usłyszał, jak szybko włącza się woda, Kara siorbiąca wodę, ponownie plująca i wyłączająca wodę.

Część niego była zasmucona. Jego życiodajni koledzy, te miliony, które były jego częścią, zniknęły w podziemiach kanału Motelu 6. Wiedział, że Kara nie przełknęła, ale potajemnie chciał, żeby to zrobiła.

Nie był pewien dlaczego. Chociaż nie miał zamiaru spłodzić dziecka, a już na pewno z kobietą, za którą jego rodzice by go zabili, gdyby się dowiedzieli, instynktownie było coś słusznego w tym, że nasienie wnikało w ciało kobiety zamiast z niego wyjść. Jego nasienie. Jego potencjalne potomstwo.

Mógł wyprodukować więcej. Ale te zniknęły na zawsze. Spali przez chwilę, po czym Kara leniwie zaczęła wodzić palcem po jego brzuchu. Znowu stał się twardy, tak jak chciała.

Usiadła na nim okrakiem, jej mokra łechtaczka ładnie uciskała jego bardzo twarde wybrzuszenie. Pete sięgnął, żeby się w nią włożyć, ale go powstrzymała. Szybkie marszczenie opakowania, mały poślizg. Teraz byli przygotowani.

Był w niej, głęboki i gruby. Głośno sapnęła. Ta część zawsze ją zaskakiwała.

Potem zaczęła go kołysać, pozwalając jego członkowi ocierać się o jej nabrzmiałą łechtaczkę tak bardzo, jak to możliwe. Poprawiła się lekko, żeby uzyskać odpowiedni kąt. Dobrze się czuł, kiedy trafił we właściwe miejsce.

Jęczy. A on to pokocha. Pete delikatnie położył dłonie na jej szczupłej talii, dokładnie na jej biodrowym grzebieniu, tuż przy biodrach. Kara uwielbiała to uczucie, gdy mężczyzna trzymał w tym miejscu swoje silne ręce, podpierając ją, podtrzymując jak boginię.

To sprawiło, że poczuł się niesamowicie kobieco. Pete uśmiechnął się, kiedy mu to powiedziała. To sprawiło, że poczuł się znacznie bardziej jak mężczyzna.

Męski. Silny. Wszystko, co zapewni jego kobiecie upragnioną przyjemność. Czuł się dobrze, że na nim polegała, poddała się jemu swoje zahamowania, pozwalała mu dbać o jej najgłębsze, najskrytsze potrzeby.

Mimo wszystko był potężny i uwielbiony. Uwielbiał to, że w tej chwili na nim polegała, a ona z kolei sprawiała mu wzajemną przyjemność. Miał kontrolę, ale nie musiał być tyranem, chociaż czasami czuł chciwą potrzebę, by to zrobić. Powstrzymał się.

Skupienie się na jej potrzebie. Uczucie w pochwie Kary zaczęło narastać. Jazda na nim stawała się coraz łatwiejsza, gdy stawała się bardziej wilgotna.

Jej nogi były słabe, poza jej kontrolą. Obrzęk narastał w jej żołądku, przytłaczający. Była bezsilna, by to powstrzymać, całkowicie bezbronna. "Idę do cum", udało jej się wyrwać między przyspieszonym oddechem.

To był sygnał, którego potrzebował Pete. Musiał ją zadowolić. Wbijał się w nią głębiej i szybciej, ponieważ jego własne doznania popychały go do przodu, domagając się tego. Pchnięcia w jej wnętrzu były głębokie, szybkie i silne, zaskakujące, ale czuła się dobrze.

To było właściwe. Dowodził i pokazywał jej, czyj szef, a ona mu na to pozwoliła, bo to było zbyt dobre, żeby przepuścić. Uderzył ją mocno, szybko, a ona tego chciała. Chciała, żeby było tak głęboko, dotykając swojej wewnętrznej istoty swoją wymagającą siłą.

Wkrótce zaczęła płakać, szarpiąc się i wyginając plecy. Pete jęknął głośno razem z nią. Ich soki zalewały, ale nigdy się nie spotkały z powodu gumowej zasłony.

Oboje odzyskali spokój. Pete rozluźnił się w niej, a Kara poczuła lekki smutek. Obecność zniknęła. Zniknęła grubość jego istoty, wypełniając ją, ocierając się i wbijając w jej ściany pochwy.

Odsunął się od niej. Kara poprawiła się na łóżku, wciąż czując wilgoć swojej pulsującej waginy. Skończyła, ale tak nie było.

Nie mogła tego winić. Wrażenie było wspaniałomyślne. Przez krótką chwilę zapragnęła urodzić jego dziecko. Jego penis był silny i potężny.

Zdecydowanie męski. Mógł zapłodnić każdą młodą kobietę, jaką chciał. Jego ciało było konkretnym dowodem. Ale dzieci nie były tutaj częścią celu. To nie mogło być jedno między nimi.

Mogłoby z tego wyniknąć wiele kłopotów. Podjęli wystarczająco dużo ryzyka, bo tak się spotykali. Mimo to sprawił, że poczuła się dobrze w tym sekretnym miejscu. Kara przetoczyła się na Pete'a, jej zdrowe piersi przyciskały sutki do jego ciała. Pocałowała go znowu jak utracona miłość, język chciał od niego tego silnego doznania.

Nie był w stanie tego zrobić tak bardzo jak wcześniej. Był wyraźnie zmęczony. Oparła głowę na piersi i słuchała silnego, szybkiego łomotu wewnątrz. Jej głowa mrowiła od tego dźwięku.

Podnieciła go tak jak on ją. Uważnie nasłuchiwała, aż jego rytm zwolnił. Był silny, dźwięczny. Przepona Pete'a unosiła się i opadała lekko z każdym oddechem. Kara usiadła, opierając ramiona o łóżko, jej mięsiste piersi zwisały ciężko z piersi.

Pete lubił te piersi. Nie były fałszywe. Były naturalnie duże. Reagowali na grawitację tak, jak powinni, zwłaszcza gdy mocno na nim ujeżdżała.

Lubił patrzeć, jak skaczą w górę iw dół, co było wyraźnym znakiem, że dawał jej odpowiedni rozmach i uwagę. Kiedy była w tej strefie, chciał je ssać lub ściskać, ale po co przeszkadzać fizyką, kiedy oboje byli gotowi do szczytowania? Wielozadaniowość była w tym momencie szczególnie trudna. Pete ścisnął jej pierś i bawił się sutkiem.

Kara westchnęła cicho, ciesząc się uwagą. Nie potrzeba było słów, by podsumować ich ostatnie doświadczenia. To było oczywiste. Pochyliła się, pocałowała go delikatnie w usta i uśmiechnęła się do niego.

Kara spojrzała na zegar. Rzeczywistość zaszła teraz. Boy Wonder musiał wrócić do domu, zanim sprawy nabiorą podejrzeń.

– 6:30 – powiedziała. – Cholera – odparł Pete, zsuwając się z łóżka i wkładając ubranie. Kara zrobiła to samo.

Kiedy włożył kurtkę listonostyczną, znów był licealistką, obcym. Była tylko sekretarką z dużym biustem w warsztacie samochodowym, w którym Pete naprawił swój Trans-AM, samochód, który przekazał mu tata z czasów liceum. Pete wiedział, że robiła wszystko w sklepie. W rzeczywistości musiała wrócić do swojego zwykłego chłopaka, który myślał, że poszła na siłownię, żeby trochę poćwiczyć. Cóż, zrobiła.

Kara zwykle nie obsługiwała klientów, ale uważała młodzieńczość Pete'a za pociągający. Kiedy nie złościł się na sprośne dowcipy, które opowiadała wśród chłopaków, czuła, że ​​jest w nim coś więcej. Dzień, w którym przyłapał ją, jak pieściła własne cycki, podczas gdy przeglądała czasopismo, zaciekawiło go. Po dwóch tygodniach to popołudniowe spotkanie stało się rytuałem. – Pozwól mi na nie spojrzeć – powiedział Pete, patrząc, jak Kara zapina bluzkę.

Patrzyła na niego przez chwilę, po czym ponownie rozpięła bluzkę, odsłaniając mięsisty biust. Pete delikatnie położył dłonie na jej talii i pocałował ją namiętnie, wsuwając dłonie w jej piersi i przyciskając je, pieszcząc. Kochała jego chłopięcą, a zarazem męską uwagę. Był frajerem.

I uwielbiała być zafascynowana. Kiedy rozsunęli usta, Pete szybko potrząsnął głową, starając się zachować koncentrację. "Lepiej pójdę." Kara roześmiała się, gdy otworzył drzwi i wyszedł. Zamknęła drzwi i uśmiechnęła się do siebie, z palcami przy ustach w pełnym zadowolenia podziwu.

Od dawna nikt się w niej nie podkochiwał. Dlaczego nie cieszyć się uwagą?….

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat