Jack i Nokomis konsumują swoją miłość w oczach Boga i Bogini na ołtarzu miłości…
🕑 11 minuty minuty Powieści Historie„Jack, jeśli skończyłeś z uporem, nie piłem jeszcze Bogini” — powiedziałem. Chciałem zostać cały dzień i pieścić Jacka, droczyć się z nim, pieprzyć go, ale to nie był czas ani miejsce. Nie wiem dlaczego, ale nadal czułem się odpowiedzialny przed królestwem; moje królestwo. „Poważnie, prawie umrę, a ty chcesz popijać to gówno?” – zapytał z niedowierzaniem Jacek.
Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, tak surowy jak podczas treningu i walki, miał skłonność do dramatyzowania. – Może powinieneś pomyśleć o tym następnym razem, zanim pobiegniesz, by lekkomyślnie uratować mi życie – powiedziałam, a moje słowa były ostrzeżeniem, by nie wtrącał się. Jack nie odpowiedział, ale jego spojrzenie powiedziało mi, że on też nie jest zadowolony z sytuacji. „Matko, jestem gotów pić z Bogini i uczyć się” – powiedziałem tak grzecznie, jak to tylko możliwe.
„Rozbierz się, Córko Księżyca” – powiedziała Wyrocznia, a ja posłuchałam. „Wszyscy przychodzimy na ten świat nadzy i tak samo odwiedzamy Boginię”. – Tak, mamo – odpowiedziałem.
Zdjęłam ubrania i podałam je Jackowi, który rzucił je na stos. „Możesz je złożyć”. – Mógłbym – to wszystko, co powiedział Jack w odpowiedzi, ale ich nie złożył. Wiedziałam, że dzisiaj będzie zrzędliwy dzień dla Jacka.
Stojąc nago przed ołtarzem, czekałem na dalsze instrukcje. Wyrocznia podeszła do ściany iz niszy wyjęła wysadzany klejnotami srebrny kielich. - Pij - poleciła podając mi naczynie. Spojrzałem na kielich i zobaczyłem, jak pustka w środku wypełnia się luminescencyjnym płynem księżyca. „Jeśli jesteśmy Córami Księżyca, to dlaczego nie robimy tego w nocy?” – zapytałem z zaciekawieniem.
„W Świątyni Bogini zawsze jest noc” – odpowiedziała Wyrocznia i machnięciem jej ręki sufit rozjaśnił się, ukazując kolejny łuk księżyców. Jeden księżyc, pełny i jasny, oświetlony, świecący jasno nad nami. Wypiłem z zamiarem opróżnienia całego kielicha, ale kiedy połykałem jasne światło, więcej płynu wciąż napływało mi do ust.
Przełykałem coraz więcej, ale sok nadal płynął. Świecący napój smakował mocą, wiatrem i chmurami. Zalało mnie ciepło księżyca w pełni.
Czułem się bardziej żywy niż kiedykolwiek wcześniej. „Nokomis, postaraj się, jak możesz, nikt nie może wypić całej mocy Bogini” – ostrzegła Wyrocznia, ale przeciwstawiłem się jej słowom mądrości i piłem dalej. Płyn wypełnił mój żołądek do granic możliwości i poczułam, jak moja skóra świeci. - Posłuchaj jej - ostrzegł Jack, ale byłem w ekstazie i zignorowałem jego słowa.
Odchylam filiżankę i pozwalam sokowi wypłynąć do ust. Kiedy nie mogłem już połykać wód mocy Bogini, wylały się z moich ust i obmyły mnie. „Puść ją”, usłyszałem w oddali głos Wyroczni i wiedziałem, nie widząc, że powstrzymała Jacka przed wtrącaniem się. Nadal brałem z kielicha i czułem się lekki, jakbym jechał na promieniu księżycowego światła. Kubek wlał we mnie całą swoją zawartość i poczułem, jak sam kielich rozpuszcza się w płynnym srebrze i pokrywa moje usta i ciało.
Z góry uderzył piorun, a ja również pochłonąłem jego energię. Przesiąkłem życiem całej nocy i nadal wznosiłem się w świetle księżyca. „Witaj córko”, zawołała do mnie moja Matka i otoczyła mnie swymi promiennymi ramionami.
„Matko”, zawołałam z radości, „tak bardzo za tobą tęskniłam”. „I tęskniłam za tobą tak długo. Witaj w domu, moja słodka, przytul mnie i wiedz, że cię kocham” – powiedziała, a ja poczułam spokój. – Chodź, córko – odezwał się inny głos, męski i straszny, ale ja się nie bałam. Pustka, mroczna i nieskończona, objęła również mnie.
Pozostałam na wieczność w objęciach mojej matki i ojca i byłam spokojna. Wtedy przypomniałem sobie coś z mojej ludzkiej obecności i mała część mnie była sama. „Mamo, tato, tak bardzo was kocham, ale muszę wrócić” – powiedziałem i wiedziałem, że oni już wiedzieli, że moje słowa są prawdziwe. „Jego miłość do ciebie jest silna, Nokomis. Wypił z twojej matki, a ja w swoim gniewie chciałem go zniszczyć.
Twoja matka uratowała go dla ciebie. Teraz, dla jego dobra, wyprowadź go na światło dzienne, Nokomis – słowa Pustki padły na mnie i poczułam strach o Jacka. – Sprowadzę go i moje królestwo w noc – obiecałam.
– Nokomis, nie zapominaj o dzień. Żaden z nas nie może żyć bez dnia, a bez wieczoru dzień spłonąłby w niebyt. Jesteśmy kosmicznymi siłami równowagi, przywróć równowagę. Słowa matki były miękkie i pieściły mnie, ale napełniły mnie celem.
Opadłem z powrotem na ziemię i wpadłem w swoje ciało. „Jack”, wyszeptałem, „rozgniewałeś Pustkę, kiedy ukradłeś esencję mojej matki, ale też ci wybaczono. "Nokomis," wyszeptał Jack, aw jego oczach zobaczyłem, że się zmieniłem. Widziałem też jego miłość i potrzebę mnie. Cofnąłem się i podniosłem się na ołtarz.
Wyrocznia zawahała się i zniknęła. „Jack, chodź do mnie," powiedziałam uwodzicielsko i zwabiłam go. „Tu, w tym miejscu?" Jack zapytał zdziwiony.
„Tak, tutaj, w tym miejscu, Jack. Czy nie chcesz skonsumować naszej miłości?” Zapytałem i rozłożyłem się przed nim. „Skonsumować? Jak w małżeństwie? Jack zapytał zaciekawiony, a ja skinęłam głową. „To jedyny sposób, w jaki możesz mnie znowu mieć” – wyszeptałam. Spojrzałam mu w oczy i wiedziałam, że mnie kocha.
Jack podszedł do mnie i mocno mnie objął. Nasze usta zamknęły się i spotkaliśmy się w długim pocałunku. Moje usta rozchyliły się i wpuściłam jego język do ust. Trzymaliśmy się i całowaliśmy, nasze języki na zmianę drażniły i sprawiały przyjemność drugiemu.
Jack wspiął się na ołtarz i był nade mną Zawahałem się przez krótką chwilę, po czym poddałem się mu. Jego pocałunki poprowadziły ścieżkę w dół mojej szyi do obojczyka, a potem do piersi. Tam, gdzie jego usta dotknęły żaru, moja skóra ostygła, a potem zapłonęła ogniem gorętszym niż kiedykolwiek wcześniej. Jęknęłam w ekstazie i wplotłam palce w jego włosy, prowadząc go niżej. Wciągnęłam powietrze, gdy szok jego ust dotarł do mojego brzucha, a potem zjechał niżej.
Pragnęłam go tak bardzo, ale kiedy pocałunkiem podpalił moje lędźwie, prawie uciekłam. Jego ręce chwyciły mnie za pośladki i wepchnęły swoją twarz głębiej w moje fałdy. Kołysałam się z przyjemności, gdy jego język tańczył we mnie. Smakował soków, które emanowały z mojej szparki i chłeptał moją łechtaczkę.
Przyszedłem gwałtownie i namiętnie. Gdy język Jacka doprowadzał mnie do kolejnego orgazmu, po raz drugi stanąłem przed ołtarzem. „Jesteś moja, Nokomis, Córko Księżyca i Człowieka Pustki.
Nie należysz do nikogo innego” – przemówił Jack, a jego głos był wzmocniony, wypełniając starożytną przepowiednię, której żadne z nas nie znało. Swoimi słowami wniknął we mnie, wypełniając moją głęboką potrzebę jego posiadania. "Jestem twój," szepnąłem w zamian "i nikogo innego." Jack wszedł we mnie powolnymi, mocnymi pchnięciami. Wzajemne pragnienie dawało naszej miłości niesamowitą moc, nasze pożądanie napędzało nas szybciej. Chwyciłam go za ramiona, kiedy wszedł we mnie i poczułam, jak narasta we mnie kolejny orgazm.
Przekręciłem nas i zsunąłem się na jego męskość. Jego ręce obmacywały moją pierś, jego palce drażniły moje sutki. Pozwoliłem mojej głowie opaść do tyłu, gdy ogarnęły nas jęki ekstazy. Jeździłem na nim szybciej i mocniej, desperacko próbując zaspokoić narastającą we mnie potrzebę. Jack spuchł we mnie i tama się uwolniła.
Jego nasienie napełniło mnie i wraz z krzykiem, który rozbrzmiał w całej Świątyni Księżyca, nasza miłość osiągnęła punkt kulminacyjny. Ponownie przewrócił mnie na plecy i odsunął się ode mnie. Wydałam z siebie okrzyk desperacji. Zniknęliśmy z ołtarza i pojawiliśmy się ponownie w jego łóżku. Żadne z nas nie kwestionowało podróży stamtąd do tego miejsca.
Jack przewrócił mnie na brzuch, a potem uniósł biodra i ponownie we mnie wszedł. Jego wzmocniony fallus sięgał do moich głębi i czerpał przyjemność z każdej cząstki mojego jestestwa. Krzyknęłam w poduszkę i szarpałam jego pościel. Pojawiliśmy się z powrotem przy ołtarzu, a moje sutki przycisnęły się do gładkiego kamienia księżycowego.
Przenieśliśmy się na jego kanapę w mieszkaniach gildii złodziei, potem do jego łóżka, a potem do drugiego. Zmiany w podróżowaniu nadchodzą coraz szybciej. Cały czas wbijał się we mnie. Byliśmy w sali treningowej, potem w moim pokoju, salonie i kuchni. Potem ołtarz przed wszystkimi parafianami, a oni sapnęli w szoku.
Następnie przenieśliśmy się do poduszek iz powrotem do ołtarza. Moc cały czas rosła. Podróżowaliśmy w każdej chwili, w której kiedykolwiek pożądaliśmy siebie nawzajem, a kiedy nie mogłem znieść więcej, byliśmy z powrotem przy ołtarzu na osobności.
Mój orgazm przyszedł w pośpiechu, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem, a Jack dochodził znowu i znowu. Jego nasienie napełniło mnie, a potem przelało. W końcu opadł na moją falującą pierś i leżał nieruchomo. Nie miałam energii, żeby go usunąć, a gdybym to zrobiła, nie miałabym. Leżeliśmy razem otuleni ciepłem księżyca.
"Jack," wyszeptałam w noc "kocham cię". „Ja też cię kocham, Nokomis”, odpowiedział Jack, „Myślę, że zawsze tak było”. – Czy pomożesz mi ocalić królestwo? Zapytałem: „moje królestwo”.
„Wiesz, że to zrobię”, odpowiedział Jack, „Chociaż nie sądzę, że będzie to tak łatwe, jak zabicie jednego kapłana”. – Ja też nie – zgodziłem się. Leżeliśmy tam, dopóki nasze ciała nie zaczęły boleć od uprawiania miłości, a nie rozciągania się. Oboje byliśmy lepcy od naszego kochania się, a ja chciałem się wykąpać. – Jack, czy możesz nas odwieźć do domu? Zapytałam.
Dostrzegłem w Jacku chwilę wahania, po czym zamknął oczy, koncentrując się. Ogarnęła nas czerń pustki, a potem wróciliśmy do świata. Pokój był ciemny, ale nic w porównaniu z ciemnością pustki.
Jack odsunął się ode mnie, zeskoczył z łóżka i zapalił świeczkę. byliśmy w domu. - To będzie użyteczna sztuczka w nadchodzących dniach - powiedział radośnie i żartobliwie Jack.
Zamknąłem oczy i próbowałem wejść w pustkę, ale napotkałem niewidzialną siłę jak ściana. „Dlaczego nie mogę tego zrobić?” Zapytałem Jacka, pojawił się u mojego boku. „Ponieważ jestem z pustki, a ty z księżyca. Spróbuj czegoś innego.”. „Na przykład co?” Zapytałem i przypomniałem sobie, kiedy piłem z kielicha.
Zacząłem się podnosić, zostawiając za sobą łóżko. Unosząc się, leciałem powoli od łóżka do drzwi, a potem do umywalki „Daj ci miotłę, a będziesz prawdziwą czarownicą" Jack zachichotał. Skrzywiłem się na widok jego twarzy, świeca rzucała cienie na ścianę. Skupiłem się na świetle księżyca, a pokój zaczął jaśnieć jasnym blaskiem.
niebieski. „Może powinniśmy wrócić do Świątyni i poszukać nauczycieli", zasugerowałem, a Jack skinął głową. „Zaraz po kąpieli," powiedział Jack i nie mogłem się bardziej zgodzić. Wróciliśmy do Świątyni Księżyca, aby zobaczyć Wyroczni.
Powiedziała nam, że moce Księżycowych Ludzi są różnorodne i obejmują wszystko, od leczenia, światła, latania, palących promieni, transformacji, po rzadką i unikalną umiejętność zwaną Wewnętrznym Przypływem. Pustki mają różne umiejętności związane z podróżowaniem między przestrzeniami, skakanie między cieniami i przywoływanie duchów, które opuściły ten plan egzystencji. Niestety, wszystkie zdolności, które moglibyśmy lub moglibyśmy mieć, musiałyby przyjść do nas naturalnie.
To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…
🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…
kontyntynuj Powieści historia seksuJadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…
kontyntynuj Powieści historia seksuZaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…
kontyntynuj Powieści historia seksu