Zaprzeczenie gniew targowanie się rozpacz i nadzieja, wybór jest przedstawiony, czy jesteś tego wart?, pierwszy raz…
🕑 27 minuty minuty Powieści HistoriePrzez trzy dni Zoey całkowicie mnie odcięła. Nie przychodziła do biura, nie odpowiadała na moje telefony, sms-y, e-maile. Zablokowała mnie nawet na Facebooku, co bolało najbardziej. Ale nie poddałem się. Ciągle wysyłałem jej wiadomości, w których mówiłem, jak bardzo mi przykro, jak bardzo nienawidzę jej stracić i jak oddałbym wszystko, żeby znów ją zobaczyć i porozmawiać z nią.
Martwiłem się, że zmarnowałem swoją jedyną szansę na znalezienie miłości. Tak po prostu zniknęło. Mój umysł kręcił się w kółko. Gdybyśmy tylko nigdy nie rozpoczęli tej polityki otwartego seksu w domu.
Gdybym tylko nigdy nie pieprzył się z żadnym z nich albo pozwolił im pieprzyć się ze mną. Gdybym tylko był szczery z Zoey od samego początku. Gdybym tylko miał więcej samokontroli. Gdybym tylko nigdy się nie wprowadził.
Gdybym tylko był lepszym człowiekiem. Wydawało się, że wszystko w moim życiu całkowicie się rozpada. Prawie nie jadłem ani nie spałem.
Moja praca i zajęcia nie wydawały się ważne. Seks z dziewczynami prawie się zatrzymał. Następnego dnia znowu próbowali mnie rozweselić.
Pozwoliłem im używać mojego ciała - nie było sensu z tym walczyć - ale nie miałem do tego serca, więc nie było to dla nich żadną zabawą. Wkrótce po prostu się poddali i zostawili mnie w spokoju. Oprócz Mela.
Nalegała na spędzanie ze mną czasu, nawet jeśli seks był w zasadzie poza stołem. Nawet nie miałem ochoty dużo mówić. Prawdopodobnie zachowywałem się dla niej jak dupek, ale bardzo cierpiałem, a ona to widziała. Posunęła się nawet do zasugerowania, żebyśmy razem obejrzeli Monty Pythona i Świętego Graala.
Mimo wszystko naprawdę doceniałem jej towarzystwo. Szkoda, że jej tego nie powiedziałem. Mel, jeśli to czytasz, chcę, żebyś wiedziała, ile to dla mnie znaczyło, nawet jeśli wtedy tak nie wyglądało.
Dziękuję. Czwartego dnia byłem w biurze, wpatrując się tępo w ekran komputera i próbując zignorować sugestywną pustkę jej krzesła biurowego. Już prawie zrezygnowałam z osiągania czegokolwiek, kiedy dostałam SMS-a od Zoey: Musimy porozmawiać. Moje mieszkanie.
Siódma wieczorem. Trzy krótkie zdania, osiem słów. Czytałem je w kółko.
chciałem krzyczeć! Chciało mi się płakać! Chciałem się śmiać! Chciałem biegać, skakać, robić coś, nie wiem co! Przez całe życie byłem ateistą, ale wyobrażam sobie, że to, co czułem, nie było zbyt odległe od tego, co czują dziwacy Jezusa, kiedy mówią o znalezieniu zbawienia. To było przytłaczające, szalone uczucie ulgi i podniecenia. Trudno to opisać.
Nie mogłem tego zachować dla siebie. Musiałem komuś powiedzieć. Nie wiedząc, z kim jeszcze mogłabym porozmawiać, zadzwoniłam do Mel. "Cześć?" "Wysłała smsa." ogłosiłem. "Rachunek?" – zapytał Mel.
„Tak, to ja. Napisała. Chce porozmawiać”.
„Naprawdę? To wspaniale, Bill. Ale czy jesteś pewien, że tego właśnie chcesz?” Powinienem wiedzieć. Mel mogła być milsza i bardziej wspierająca niż inne dziewczyny, ale wciąż była jedną z nich. Była tak samo częścią wszystkiego, jak wszyscy inni (łącznie ze mną). – Nie mogę uwierzyć, że tego nie rozumiesz – powiedziałem.
Czułem, jak ponownie narasta we mnie złość, ale starałem się ją kontrolować. Mel była najbliższą sojuszniczką, jaką mi pozostała, a nie chciałam tego stracić. – Nie, rozumiem – powiedział Mel. „Lubisz ją.
Może nawet ją kochasz. Jest taka jak ty. To znaczy, mogę to stwierdzić po sposobie, w jaki o niej mówisz.
Pasuje do ciebie. Myślę, że tak naprawdę nigdy nie pasowałeś do nas. Nie bardzo, mam na myśli. Zawsze mieliśmy być my troje plus ty. Nigdy tak naprawdę cztery.
Ale nie musisz już być plusem. To twoja szansa na bycie dwójką. „Więc dlaczego ostrzeżenie?” Zapytałem.
„Po prostu… to, co mieliśmy, było dobre. Nie wydaje mi się, żeby inni ludzie mieli szansę na takie otwarte i radosne rzeczy jak u nas. To znaczy, ten rok z tobą był dla mnie niesamowity. Czuję, że bardzo dorosłam i byłam w stanie odkrywać o sobie rzeczy, których nigdy bym nie poznała, gdyby nie to, kim jesteśmy. A ty! W zeszłym roku byłeś kujonem, niezdarną dziewicą, która bała się kobiet.
A teraz spójrz na siebie. Jesteś bardziej doświadczony seksualnie niż prawdopodobnie większość facetów, z którymi się umawiałem. I jesteś bardziej pewny siebie w stosunku do kobiet i do siebie.
„I wiem, że Bri i Kris… mogą tego nie okazywać, ale oni też dojrzeli. Bri przechodziła ze związku do związku. Już tego nie robi.
A Kris zawsze była zdystansowana, ponieważ bała się wpuścić kogokolwiek. Ale wydaje się, że oboje czują się bardziej komfortowo z tym, kim są teraz - jakby byli tego warci. To dzięki tobie - dzięki nam razem. Ale tak jak powiedziałem, to - co mamy w naszym domu- to się nie zdarza.
Nigdy. Nigdy więcej nie znajdziesz czegoś takiego. Po prostu nienawidzę tego, że to się kończy, bo to nie jest coś, co możemy tak po prostu zastąpić. „Nie wiem.
Czy jestem egoistką? Chyba trochę, prawda? To znaczy, jeśli nas opuścisz i to wszystko się skończy, będzie mi tego brakować. Ale chyba nie mogę cię winić za to, że chcesz być z kimś, kto pasuje do ciebie tak, jak tego potrzebujesz. Ale nie zniósłbym tego, gdyby to wszystko skończyło się na darmo - na przykład, gdyby dwa lub trzy miesiące później się rozstaliście.
Nigdy nie byłeś w prawdziwym związku, Bill, i nie chcę, żebyś się w to śpieszył tylko po to, żeby złamać sobie serce. Myślę, że chcę powiedzieć, że musisz naprawdę pomyśleć o tym, z czego rezygnujesz i czy ona naprawdę jest tego warta. Po prostu pomyśl o tym, dobrze? Dla mnie? Dla nas wszystkich?” „W porządku”, odpowiedziałem. „Ale mogę ci powiedzieć, że nigdy nie czułem takiej więzi z nikim, jak z nią – nawet bez seksu”.
„Wiem” – powiedział Mel. „I czasami te rzeczy się udają, a czasami nie. Tylko upewnij się, że jesteś pewien.
„Jak mam to zrobić?” Zapytałem. „Bądź szczery”, Mel powiedział tonem, który wskazywał, że powinno to być oczywiste. ukrywasz przed nią całkiem dużą część tego, kim jesteś, prawda? Wymamrotałam potwierdzająco. Próbowałam powstrzymać Zoey przed dowiedzeniem się, co się dzieje w domu, i to przyniosło skutek odwrotny do zamierzonego.
Ale tak jak powiedziała Mel, to była teraz częścią mnie. Jeśli sprawy miały być między nami poważne, Zoey musiała znać mnie całą, a nie tylko społecznie akceptowalną część. „W przeciwnym razie zakocha się w jakimś innym facecie, który nie jest tobą – kontynuował Mel. – Jakaś wyimaginowana wersja ciebie, a ty zawsze będziesz starał się sprostać oczekiwaniom, które on stawia.
– Skąd masz to wszystko? – zapytałem. Phil – odpowiedział Mel. Oboje się zaśmialiśmy.
„W porządku, w takim razie podziękuj ode mnie doktorowi Philowi” – powiedziałem. „Dam ci znać, jak poszło”. „Powodzenia” – powiedział Mel.
„I upewnij się, jest tego warta.” „Będę”, powiedziałem i rozłączyłem się. Byłem jakieś piętnaście minut wcześniej, ale i tak zapukałem. Byłem zdenerwowany, ale nie mogłem znieść czekania ani sekundy dłużej.
Martwiłem się, że może ona… Zmieniła zdanie co do spotkania, ale kilka sekund później otworzyła drzwi. Miała na sobie granatowy top z dekoltem w serek i spódnicę khaki, która kończyła się skromnie do połowy uda. Miałam na sobie jedną z moich nowych zapinanych koszul i para szarych spodni. Założyłam je, mając nadzieję, że dobrze ubrany pomoże mojej sprawie.
„Cześć," powiedziała cicho. „Cześć," odpowiedziałam tym samym tonem. Między nami zapanował niezręczny moment. Wydawało się, że to niepewny mecz szachowy, w którym każdy gracz próbuje przewidzieć strategię przeciwnika i dostosować się do niej.
Staliśmy, wpatrując się w siebie przez coś, co wydawało się całą minutą, szukając wskazówki, jak postąpić. - Wejdź - w końcu zaprosiła Zoey. "Dzięki." Wszedłem do jej znajomego mieszkania, a ona zamknęła za mną drzwi. Usiadłem po jednej stronie jej sofy, a ona po przeciwnej stronie.
Koc, pod którym spędziliśmy tyle czasu, leżał między nami w zmiętej kupce. - Myślę, że musimy porozmawiać - zaczęła Zoey. – Tak brzmiała twoja wiadomość – zauważyłem. – Myślę, że to chyba dobry pomysł. – Po prostu nie wiem, od czego zacząć.
- Okej, pozwól mi zacząć - zaproponowałem. Skinęła głową. Przepraszam za tamten dzień i przepraszam, że nie powiedziałem ci wszystkiego. Chcę.
Po prostu… boję się, że jeśli to zrobię, stracę cię Nie chcę cię stracić”. - Ja też nie chcę cię stracić - zgodziła się Zoey. Nagle w ścianie rozpaczy, która otaczała mnie przez ostatnie trzy dni, pojawiła się rysa.
Zachęcony kontynuowałem: „Czuję, że przeszedłem przez całe życie i jakbym zawsze był poza wszystkim, wiesz? Jestem trochę dziwnym facetem i lubię dziwne rzeczy i nikt naprawdę mnie kiedykolwiek dostał. To znaczy, dopóki nie spotkałem ciebie. I byłeś w tych samych dziwnych rzeczach, co ja, i to było jak „Wow! Właściwie jest nas dwóch na świecie!” I to uświadomiło mi, jak bardzo samotna byłam przez cały ten czas”. – Ale co z dziewczynami, z którymi mieszkasz? Zoe wtrąciła się.
– Nie wyglądało na to, żebyś był z nimi zbyt samotny. - Tak i nie. Powiem ci o nich wszystko, bo chcę, żeby wszystko wyszło na jaw, żeby nie było między nami żadnych tajemnic. W myślach przypomniałem sobie Jenny i Steve'a w Wisconsin oraz to, jak bardzo byli wobec siebie otwarci i szczerzy.
Chociaż wzięli innych partnerów, nigdy nie było wątpliwości co do solidności ich małżeństwa. Kontynuowałem: „Ale tak, jak sprawy mają się między nami w tym domu, nigdy nie czułem do nich niczego tak, jak do ciebie. Nie rozumieją mnie tak, jak ty”. – Myślałam, że tak – powiedziała Zoey.
– Ale po tamtym dniu nie wiem. – Tak, masz rację – powiedziałem. „Może nie. W każdym razie nie do końca. Tak jak powiedziałem, jest wiele rzeczy, które ukrywałem, ponieważ się bałem.
Ale myślę, że jeśli mamy mieć razem szansę, musisz wiedz o tym wszystkim. Chcę, żebyś zrozumiał mnie całą, nawet jeśli przeraża mnie to, że jestem tak otwarty z tobą. Zoe skinęła głową. Zacząłem opowiadać jej wszystko, co mi się przydarzyło, mniej więcej tak, jak ci tutaj, i kilka rzeczy, których ci nie powiedziałem. Spodziewałem się, że w każdej chwili wyrzuci mnie z mieszkania, nazwie obrzydliwym zboczeńcem i powie, że nigdy więcej nie chce mnie widzieć.
Ale kiedy zacząłem, stwierdziłem, że wszystko po prostu płynie. To było jak wymioty; nieprzyjemne nadchodzenie, ale wiedziałem, że poczuję się lepiej, gdy zniknie z mojego organizmu. I pozwoliła mi mówić.
Nie przerywała ani nie mówiła wiele. Po prostu słuchała, jak opowiadałem jej wszystko, aż do mojej rozmowy telefonicznej z Mel tego popołudnia. Kiedy skończyłam, siedzieliśmy w ciszy.
Mogłem powiedzieć, że przetwarzała wszystko. Było wpół do północy. Martwiłem się, co powie dalej, ale pod tym niepokojem kryło się uczucie czystości, lekkości. Nie zdawałem sobie sprawy z ciężaru wszystkiego, co dźwigałem, dopóki jej tego wszystkiego nie wyznałem. - Chyba muszę się napić - powiedziała w końcu Zoey.
Wstała z sofy, poszła do kuchni i wróciła z otwartą butelką wina i dwoma kieliszkami. Nalała wina i podała mi kieliszek. Odsunęła koc z drogi i usiadła obok mnie, w zamyśleniu wpatrując się we własną szklankę, obracając nią. Pęknięcie w murze rozpaczy powiększało się. Słabe, małe światełko zaczęło się prześwitywać.
"O czym myślisz?" Zapytałam. – Nie wiem, co robić – powiedziała, wpatrując się w swoją szklankę. – I to mnie przeraża.
"Co robi?" - Masz - powiedziała, zwracając na mnie wzrok. – Po wszystkim, co mi powiedziałeś. Po wszystkim, co wydarzyło się w zeszłym roku. Obawiam się, że mnie skrzywdzisz.
– Nie zrobiłbym tego – zaprzeczyłem. Pęknięcie znów zaczęło się zmniejszać. – Już to zrobiłeś, Bill – powiedziała z powagą. „Ale nie jestem zły ani przerażony tym, co zrobiłeś.
Chyba nawet trochę to rozumiem… trochę. Przeraża mnie to, co zrobisz. życie seksualne z tymi wszystkimi różnymi ludźmi, martwię się, czy kiedykolwiek będę dla ciebie wystarczający. Nie trójkąty, seksimprezy i zamiany żon.
Tylko ja. Czy możesz z tym żyć? Było tak, jak powiedział Mel. Zoey postawiła przede mną wybór. Pomyślałam o dziewczynach i wiedziałam, że to, co nas łączyło, jest czymś, co ludzie rzadko dostają. Zoey przede mną.
Spojrzałem w jej kasztanowe oczy. Widziałem jej nagi strach, a za nim miłość i prawdziwą więź. Nie tylko podziw, nie tylko zwykłą tolerancję dla wzajemnych dziwactw, ale prawdziwą więź z kimś, kto potrafił bądź moją bratnią duszą. To też było coś, co ludzie rzadko dostają. I było zbyt cenne, by z tego rezygnować.
„Tak”, odpowiedziałem w końcu. „Mogę z tym żyć. Wszystko czego chcę to ty. Jesteś tego warta.
„Ale czy jesteś tego warta?” Zapytała Zoey. Byłam zaskoczona. „To, co powiedziałaś o byciu na zewnątrz rzeczy. Też tak się czułem.
Zwłaszcza odkąd zmarł mój brat i przestałem chodzić do kościoła. Wszyscy myśleli, że jestem jakimś dziwadłem i że pójdę do piekła. Mój własny ojciec prawie ze mną nie rozmawia. Ale przez cały ten czas wiedziałem, że jeśli ja w siebie nie uwierzę, nikt inny też tego nie zrobi. Więc tak, jestem tego warta.
Jestem cholernie zajebisty, szczerze mówiąc. Ale jesteśmy w pewnym momencie w naszym związku, w którym naprawdę muszę podjąć ważną decyzję. Nigdy wcześniej nie musiałem tego poważnie robić.
Idziemy do przodu, czy cofamy się? - Co masz na myśli? - zapytałam kłótliwie. Odstawiłam drinka na stolik i gapiłam się na Zoey. - Idziemy do przodu. To właśnie mówię.
Chcę porzucić wszystko inne i iść naprzód z tobą. „Ale czy wiesz, co to znaczy?” zapytała Zoey. Potrząsnęłam głową. „Nigdy nie obwiniałeś mnie w swojej historii. Nigdy nie obarczałeś mnie odpowiedzialnością za swoje popieprzone życie z dziewczynami.
Doceniam to. Ale przynajmniej częścią muszę się podzielić. To tak, jak mawiała moja mama: „Kiedy szydzisz z pokusy, diabeł puka do twoich drzwi”. Więc wiem, co musimy zrobić, aby iść do przodu. Ale moje pytanie brzmi, czy jesteś tego warta? Przez chwilę poważnie się nad tym zastanawiałem, podczas gdy Zoey patrzyła na mnie wyczekująco.
„Nie wiem”, odpowiedziałem szczerze po zastanowieniu. „Ale chcę być. I zrobię wszystko, co w mojej mocy, by być. Wiem tylko, że nie mogę pozwolić ci się mi wymknąć.
Nie mogę tego zaakceptować. Kocham cię. I powiedziałeś mi, że też mnie kochasz. Jeśli to nadal prawda, to ty też nie możesz tego zaakceptować. - Nie mogę - zgodziła się uroczyście Zoey.
Odstawiła szklankę, sięgnęła po moją dłoń i delikatnie ją ścisnęła. Pęknięcie znacznie się poszerzyło. Jasne światło Zaczęło przez nią przepływać. „Więc pozostała tylko droga do przodu," doszedłem do wniosku. Zoey skinęła głową.
Powoli pochyliłem się i delikatnie zbliżyłem swoją twarz do jej. Całowaliśmy się, pozwalając sobie na poddanie się doznaniu każdego czyjeś usta, usta, język. Ciemna ściana rozpaczy, która otaczała mnie przez ostatnie kilka dni, w końcu się rozpadła.
Przeczesałem palcami jej włosy i plecy, a potem powoli w górę po bokach, aż do piersi. Ścisnąłem je trochę, czując materiał jej biustonosza przez górę. „Podnieś ręce," powiedziałem.
Zoey uniosła ręce. Chwyciłem jej top i podciągnąłem go przez głowę. Jej stanik był z miękkiej bawełny, biały z nadrukowanymi małymi niebieskimi kwiatkami. Całowaliśmy się dalej. Moje dłonie wędrowały po jej piersiach, pieszcząc je.
Czułem, jak jej sutki sztywnieją przez materiał pod moimi krążącymi kciukami. Po chwili moje ręce przeniosły się na środek jej pleców. Zlokalizowałem zapięcie stanika i z łatwością je rozpiąłem. Spróbowałem zsunąć ramiączka z ramion Zoey, ale ona skrzyżowała ręce na piersi w opiekuńczym geście. – Jestem nieśmiała – powiedziała.
Tylko kilka razy widziałem ją przelotnie topless. - Nie bądź - szepnąłem. "Wyglądasz pięknie." nie kłamałam. Zoey nie była chuda jak Kris ani wysportowana jak Mel. Ale nie była też otyła.
Miała ciało, które większość ludzi nazwałaby „okrągłymi” lub „pełnokształtnymi”. Ale zdecydowanie pasowało to do jej twarzy. I też mi to pasowało.
Uwielbiałem to uczucie, kiedy przytuliła się do mnie lub gdy trzymałem ją w ramionach. I kochałem to tak samo teraz. Powoli przyciągnąłem jej ręce do boków.
Potem ściągnąłem stanik z jej piersi. Jej piersi były duże, brązowe i piękne. Każdy miał duży różowo-brązowy sutek stojący na szczycie.
Podniosłem jedną pierś, delikatnie całując otoczkę, po czym wziąłem ją do ust i pozwoliłem, by język przesuwał się po jej wrażliwym sutku. Westchnęła. – Czy to jest w porządku? Spytałem się jej.
"Mhm." Nieśmiało skinęła głową. Przeniosłem uwagę na drugą pierś, delektując się miękkim, mięsistym uczuciem jej skóry na moim policzku. Potem pocałowałem w dolinę między nimi, podążyłem śladem w górę jej gardła, wspiąłem się na czubek jej podbródka i znów dosięgnąłem jej ust. Gdy kontynuowaliśmy pocałunki, poczułem jej ręce na przodzie mojej koszuli, zapinające guziki, rozpinające każdy po kolei. Kiedy doszła do ostatniego, zrzuciłem go z ramion, a następnie przycisnąłem swoją klatkę piersiową do jej klatki piersiowej, trzymając ją blisko.
Byłem świadomy zesztywnienia w pachwinie i zastanawiałem się, czy ona też to wyczuwa. „Uwielbiam sposób, w jaki twoja skóra dotyka mojej” – szepnęła Zoey do mojego ucha. – Chodź – powiedziałem, wstając.
Wziąłem ją za rękę i poprowadziłem z powrotem do sypialni. Jej łóżko było starannie pościelone, z kołdrą z motywami Gwiezdnych Wojen. Położyłem ją, a potem wszedłem na nią. Dalej się całowaliśmy. Gdy tarzaliśmy się po łóżku, stawałem się coraz bardziej podniecony.
Chwyciłem jej dłoń i poprowadziłem ją do przodu moich spodni. Chciałem, żeby to poczuła. – Widzisz, co mi robisz? To było tak daleko, jak nigdy dotąd.
Zwykle w tym momencie zatrzymywała się, zanim sprawy potoczyły się dalej. Na wpół spodziewałem się, że zrezygnuje ze swojej decyzji, by iść naprzód i tym razem znowu wszystko zatrzyma. Ale zamiast zabrać rękę, zostawiła ją tam, czując długość mojej erekcji pod spodniami. "Ja to zrobiłem?" zapytała. – Tak – odpowiedziałem.
– Włączyłeś mnie. – Ja… – urwał. Wiedziałem, że jest na poważnym progu. Choć bardzo tego chciałem, nie zamierzałem jej popychać.
Będzie musiała przejść przez to sama. – Chcę to zobaczyć – wyszeptała w końcu. – Okej – powiedziałem. Rozpiąłem spodnie i pozwoliłem im opaść na podłogę. Zarys mojego fiuta był jeszcze bardziej widoczny przez bieliznę.
Oczy Zoey były do niego przyklejone. - Nigdy wcześniej takiego nie widziałam - powiedziała Zoey. – To znaczy, nie w prawdziwym życiu.
Czułem dumę z bycia jej pierwszym, ale także głębokie poczucie odpowiedzialności. Chciałem się nią zaopiekować, żeby jej pierwszy raz był udany. W zeszłym roku byłem z wieloma kobietami. Wszyscy byli inni, ale wszyscy byli znacznie bardziej doświadczeni ode mnie.
Teraz to ja byłem tym doświadczonym, inicjującym Zoe. Uczeń stał się nauczycielem, jak zawsze mówiono w tych starych filmach o Kung Fu. Nie zamierzałam być biznesowa, jak Kris podczas naszego pierwszego razu, ani samolubna i stanowcza jak Bri. Zamiast tego będę czuła i cierpliwa, tak jak Mel była ze mną. Zoey ponownie wyciągnęła rękę, by dotknąć mojego fiuta.
Zadrżał pod jej palcami, więc cofnęła je, zaskoczona. "Oh!" powiedziała, a potem zachichotała. – Tak, czasami tak się dzieje. Powiedziałem, uśmiechając się do niej. Niepewnie ponownie sięgnęła.
Tym razem nie spieszyła się, by naprawdę zbadać to przez tkaninę. Potem, kiedy była gotowa, chwyciła gumkę w pasie mojej bielizny i pociągnęła. Mój kutas wyskoczył na otwartą przestrzeń. - Hmm - powiedziała z podziwem Zoey. Naciskała go eksperymentalnie, a potem obserwowała, jak wyskakuje z powrotem.
Potem przesunęła palcami wzdłuż trzonu, w górę nad głową i w dół do moich jaj. Owinęła go palcami i zacisnęła w pięści. — Czy to boli? zapytała.
– Nie, to dobre uczucie – powiedziałem. Zaczęła go głaskać. Nie za mocno, ale w równym tempie. Czułem, że robię się jeszcze twardszy w jej dłoni. Spojrzała na mnie z figlarnym uśmiechem, po czym opuściła usta do czubka.
Rozdzielili się bardzo nieznacznie, a jej język ostrożnie musnął głowę. Potem otworzyła usta trochę szerzej. Tym razem wzięła moją głowę prosto do ust. Nagle zacisnęła się i mocno go ssała. "Au! Auu! Auu!" krzyknąłem.
Natychmiast odpuściła. — Przepraszam — powiedziała. – Zrobiłem to źle, prawda? — Tak — powiedziałem. „W porządku.
Tylko nie tak mocno. I staraj się nie używać tak często zębów. „Czy tak jest lepiej?” zapytała. Wzięła mojego penisa z powrotem do ust i lekko go ssała. „Tak”.
Wiedziałem, że nie mogę oczekiwać, że będzie idealna w za pierwszym razem, ale nie chciałem jej zniechęcać, dając jej wiele wskazówek. Po minucie poprowadziłem ją z powrotem do łóżka. Jeszcze raz wspiąłem się na nią i pocałowałem Tym razem mogła poczuć mojego twardego kutasa naciskającego na jej brzuch bez przeszkód w ubraniu.Zacząłem całować swoją drogę w dół jej ciała, obchodząc każdy sutek i krzywiznę jej brzucha, aż dotarłem do talii jej spódnicy „Spróbuję czegoś, dobrze?" Powiedziałem.
„Daj mi znać, jakie to uczucie." Opadłem na podłogę między jej kolanami. Najpierw pocałowałem lewe kolano, potem prawe. „Jak to?" Zapytałem.
„Dobrze", powiedziała, chichocząc. Przesunąłem się trochę dalej po wewnętrznej stronie jej ud. „I to?" Zapytałem.
„Dobrze", odpowiedziała. Kontynuowałem, okresowo sprawdzając ją Kiedy dotarłem do dołu jej spódnicy, słyszałem, jak jej oddech staje się szybszy. Podwinąłem rąbek, całując jeszcze wyżej jej udo.
Wkrótce podciągnąłem jej spódnicę do samego końca majtek; figi bikini z białej bawełny w małe niebieskie kwiatki, takie jak jej stanik. Kazałam jej podnieść spódniczkę jeszcze wyżej. Podciągnęła ją tak, że rąbek sięgał jej do bioder. Podążyłem za jej udem aż do miejsca, gdzie zniknęło pod materiałem jej bielizny.
Potem pozwalam, by moje usta musnęły ich przód i dół do środka. Czułem, że w środku jest już wilgotna od jej soków i emanująca pysznym ciepłem. Pocałowałem to miejsce, przez co Zoey cicho jęknęła.
— Jak to było? Zapytałam. – Nieźle – powiedziała. Zahaczyłem palcami o biodra jej majtek i zsunąłem je z jej nóg na podłogę. Pod spodem znalazłem skarb w postaci przystrzyżonej łatki jedwabistych czarnych włosów na jej cipce. Pozwalam, by moje palce go przeczesały.
Nerwowo wciągała powietrze przez zęby. Byłem całkowicie w zgodzie z każdym oddechem, westchnieniem i jękiem, gdy moje palce delikatnie przesuwały się po krzywiznach i fałdach jej cipki. - Mmm - jęknęłam, głęboko wdychając jej zapach.
– Nie masz pojęcia, jaka jesteś cholernie seksowna. Moje palce delikatnie rozchyliły jej usta i wsunąłem między nie język, liżąc ją powoli od dołu do góry. "O mój Boże!" ona płakała. „Czy to w porządku?” „To było niesamowite” – powiedziała.
"Zrób to jeszcze raz!" Zrobiłem. I przez następne dziesięć minut schodziłem na Zoey, zmysłowo liżąc jej cipkę i dotykając jej łechtaczki. Pozwoliłem mojemu palcowi sondować w niej, wyczuwając jej wrażliwy g-sport.
Na początku byłem delikatny, tylko drażniłem jej cipkę. Potem, kiedy wydawało się, że zniesie więcej, zwiększyłem intensywność. Jęki i płacze Zoey stały się głośniejsze.
Wyczułem, że się zbliża. W swoim własnym podnieceniu musiałem sobie przypomnieć, żeby nie naciskać jej zbyt mocno, zbyt szybko. A potem przyszła.
Jej uda zacisnęły się ciasno wokół mojego ramienia, więżąc moje palce w niej. Całe jej ciało trzęsło się od uczucia szczytowania. Po minucie wstrząsy ustąpiły. Jej ciało rozluźniło się i mogłem cofnąć rękę.
- Jasna cholera - powiedziała Zoey, patrząc na mnie znad swoich dużych cycków. "Jak to zrobiłeś?" - Magia - powiedziałem, mrugając do niej figlarnie. „Z moim wibratorem nigdy tak nie było”.
Wspiąłem się z powrotem na jej łóżko i położyłem się obok niej. Pocałowała mnie w usta. „Mogę siebie posmakować”, zauważyła. „Przepraszam”, przeprosiłam. – W porządku – powiedziała.
„Nie mam nic przeciwko… Właściwie to jest trochę seksowne”. Całowaliśmy się dalej. Zoey sięgnęła między nas i ponownie chwyciła mojego fiuta. Gdy go pogłaskała, wrócił do pełnego obrzmienia.
Zaczęła ocierać głową o brzuch i uda. Potem manewrowała swoim ciałem, tak że wbiło się w gorące, mokre miejsce między jej nogami. Mój kutas zareagował podekscytowanym skurczem.
– Chcę to poczuć – powiedziała z determinacją. "Naprawdę?" Zapytałam. – Uhm – powiedziała.
„Chcę wiedzieć, jak to jest mieć cię we mnie”. – Nie musimy, jeśli nie jesteś pewien – powiedziałem. – To znaczy, wiem, że to dla ciebie wielka sprawa.
„W porządku, Bill. Chcę tego,” odpowiedziała Zoey, patrząc mi prosto w oczy. "Chcę ciebie." Zmieniłem pozycję na niej. Pozwalam jej poczuć tylko czubek mojego fiuta ślizgającego się po jej mokrej szparce. Następnie, używając mojej dłoni, wcisnąłem ją między jej usta, zanurzając głowę w jej wilgotnym cieple i znajdując jej otwarcie.
"Gotowy?" Zapytałam. "Tak." Delikatnie w nią wszedłem. Westchnęła głośno.
"Dobra?" „Tak, Bill. Kontynuuj”. Wsunąłem się w nią trochę głębiej.
Znów westchnęła. Wysunąłem się lekko, pozwalając jej sokom nawilżyć mojego penisa, po czym pchnąłem go jeszcze bardziej. W końcu byłem na pełnej długości w Zoey.
Jej cipka była najciaśniejsza, jaką kiedykolwiek miałem. Czułem się niesamowicie wokół mojego fiuta, a co więcej, czułem się niesamowicie będąc tak blisko związanym z dziewczyną, którą kochałem. Spojrzałem na jej twarz, a jej oczy wpatrywały się we mnie z miłością. Byłem zachwycony tym, jak bardzo zaufała mi, że zaopiekuję się nią w tej chwili.
"Jak to jest?" Zapytałam. "Czy to boli?" - Trochę - przyznała Zoey. „Ale to nie jest ciężki ból.
Przeważnie czuje się naprawdę dobrze”. – Po prostu spróbuj się zrelaksować i ciesz się tym – powiedziałem. Zacząłem bardzo powoli i delikatnie gładzić piękną cipkę Zoey.
Jęknęła pode mną. Pochyliłem głowę do przodu i pocałowałem ją, gdy zacząłem nabierać prędkości. Kiedy to zrobiłem, rozłożyła szerzej nogi, więc mogłem wejść w nią jeszcze głębiej. – Czujesz się tak dobrze – powiedziałem jej.
„Masz niesamowitą cipkę. Uwielbiam być tak cholernie głęboko w tobie. Jakie to uczucie? Huh?” „Czuję się dobrze, Bill,” odpowiedziała, oddychając ciężko. "Naprawdę cholernie dobrze." Moje tempo jeszcze bardziej przyspieszyło, gdy Zoey i ja wymienialiśmy się zachętami.
Czułem, jak jej miednica instynktownie unosi się, by spotkać się z moją, gdy wszedłem w nią mocniej. Jedną ręką sięgnąłem w dół i zacząłem stymulować jej łechtaczkę. Zoey pisnęła z zachwytu nowym doznaniem. „Mmm, uwielbiam to, Bill. Kontynuuj.
To takie dobre uczucie”. Nasze pieprzenie się nasiliło. Poczułem jak jej dłonie zaciskają się na moich ramionach. Moje palce na jej łechtaczce zataczały szybkie, małe kółka. Najpierw zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a następnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Cały czas ją obserwowałem. Uwielbiałem widzieć podniecenie narastające na jej pięknej latynoskiej twarzy. – Już się zbliżam – powiedziałem jej kilka minut później. „Wkrótce będę się spuszczać”. – Nie, Bill, nie przestawaj – płakała.
„Ja też jestem blisko. Naprawdę blisko. Proszę, rób dalej to, co robisz. Proszę! Ach!” Jej orgazm doprowadził mnie do krawędzi. Kiedy jej ciało drżało i drżało wokół mnie, mój kutas pulsował i pulsował głęboko w niej.
Strzelałem strumień za strumieniem spermy w jej cipkę. Minęła pełna minuta, zanim skończył się mój orgazm. Ponownie spojrzałem na nią z góry, po prostu kochając w niej wszystko. - Błyszczysz - powiedziałem.
"Twoja twarz jest taka piękna." – Ty też – powiedziała. Przewróciłam się na łóżko obok niej. – Nie mogę uwierzyć, że byłam u ciebie pierwszy raz.
Czuję się zaszczycona – powiedziałam. „Poważnie. Kocham cię”. – Ja też cię kocham, Bill.
Znowu się pocałowaliśmy i czułem w tym miłość. Po kilku minutach zasnęliśmy w swoich ramionach. Epilog: Tej nocy po raz pierwszy uprawialiśmy seks, ale potem pieprzyliśmy się jak króliki. Zoey miała niesamowity apetyt na seks i chętnie uczyła się nowych rzeczy.
Z pewnością byłem gotów nauczyć ją tego, co wiem. Jej technika robienia loda zdecydowanie się poprawiła. Praktyka czyni mistrza, jak to mówią.
Spędzałem z nią większość nocy w jej mieszkaniu. Mój pokój w domu dziewcząt stał się tylko miejscem przechowywania moich rzeczy. Klimat w domu zepsuł się przeciwko mnie. Mel wciąż mnie wspierała, choć była zawiedziona, że wybrałem Zoey zamiast dziewczyn.
Kris znów stał się zdystansowany, a Bri była otwarcie wrogo nastawiona do mnie i Zoey, ilekroć nas widziała. Zasmuciło mnie, że to, co nas łączyło, tak łatwo zniknęło, ale może tak było najlepiej. Wybrałam Zoey, ponieważ była tego warta, a ja też chciałam być warta jej miłości. Obie nasze umowy najmu kończyły się pod koniec maja. Uznaliśmy, że skoro i tak w zasadzie mieszkamy razem, to ma sens zamieszkać razem.
Ale ponieważ jej mieszkanie było małe, a ja nie chciałem pozbywać się wszystkich swoich rzeczy, potrzebowaliśmy większego mieszkania. Zacząłem sprawdzać ogłoszenia w gazecie iw internecie. W końcu znaleźliśmy coś w rozsądnej cenie, które odpowiadałoby naszym potrzebom i nie było zbyt daleko od kampusu.
I tak żyliśmy długo i szczęśliwie, jak to mówią. Ale była jeszcze jedna reklama na Craigslist, która przykuła moją uwagę. Czytając to, nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu: 650 dolarów miesięcznie plus 1/4 mediów. Pokój do wynajęcia w domu z czterema sypialniami i dwiema łazienkami dzielonymi przez trzy studentki.
Kandydaci muszą być czyści, wyluzowani i odpowiedzialni. Pierwszy i ostatni miesiąc z góry plus kaucja. Zadzwoń, aby zobaczyć dom i rozmowę.
Preferowany mężczyzna, ale wszyscy kandydaci rozważeni..
Moja relacja z Mattem trochę się zmienia.…
🕑 29 minuty Powieści Historie 👁 1,562Szczerze, niewiele więcej pamiętam z tego wspaniałego dnia. Pamiętam, że przez kilka dni byłam naprawdę obolała i pamiętam, że zadzwoniłam do Beth, żeby porozmawiać o tym, co się…
kontyntynuj Powieści historia seksuZakupy z mniej ruchaniem, niż by chciała Kimberly…
🕑 23 minuty Powieści Historie 👁 1,917Jazda do Austin była jeszcze bardziej irytująca, niż spodziewała się Kimberly. Irytacja zaczęła się w weekend od wiadomości, że ogłoszenie zostało przesunięte na poniedziałek rano,…
kontyntynuj Powieści historia seksuWydarzenia przybierają nieoczekiwany obrót, gdy Kimberly napotyka dwa nowe światy.…
🕑 18 minuty Powieści Historie 👁 1,743Kimberly zawiozła Kath do motelu i zapłaciła pracownikowi. Obsługa nie była wcale zdziwiona, gdy dwie kobiety bez bagażu zabierały pokój. Był bardziej zaskoczony, gdy kilka minut później…
kontyntynuj Powieści historia seksu