To moja pierwsza historia. Mam nadzieję, że Ci się podoba. (w żadnym wypadku nic z tego nie jest prawdą). Samotny profesor nabazgrał na tablicy kredowej różne nuty i złożone formuły.
Dziecko na zewnątrz krzyczało o dzisiejszych wiadomościach io tym, co się z nimi wiąże, na czym niewiele mu zależało. W zawodzie profesora polityka i historia miały niewielkie znaczenie. Tylko liczby i teorie, jakaś mieszana idea, że coś innego można odkryć tylko rzut kamieniem. A przy tak wielu naukowcach rzucających kamieniami, w pewnym momencie ktoś musi rozbić szkło.
Był rok 1898, właśnie nadeszła wiosna i kwiaty kwitły wokół obszaru, który profesor Mustang kupił zaledwie dwa lata temu. Ruchliwy zakątek w Londynie, pełen hałasu i ludzi, z radością życia rzadko spotykaną gdzie indziej. Większość profesorów trzyma się cichych, oswojonych miejsc.
Ale Mustang był tak dziki jak jego imię, ledwie 21 lat, kiedy sięgając po bogactwo, podążał za swoją pasją, nauką i odkryciami. Wokół niego były trzy ściany biblioteki pełnej książek wszelkiego rodzaju, od filozofii po alchemię. Czwartym była tablica, na której pisał. Na półkach z książkami były wyryte okna wychodzące na zewnątrz. Po drugiej stronie pokoju znajdowały się drzwi do innego gabinetu, a następnie korytarz do reszty rezydencji.
Zatrzymał się na chwilę i wytarł biały proszek kredowy w garnitur; będąc czarnym, całkiem dobrze pokazywał kredę. Pomyślał w milczeniu, wpatrując się w tablicę, jakby to było coś obcego, czego jeszcze nie nazwał. Obrócił się i wziął podarty dziennik pod kilkoma luźnymi papierami na biurku, które z kolei było dość zagracone notatkami i wpisami do kilku jego największych dzieł. „To będzie moje Magnus Opus, moje największe dzieło”.
Przeglądał poszarpany dziennik, jakby był skarbem. Dla normalnego człowieka książka wydawała się bezwartościowa, tylko 21 stron, które były w symbolach alchemicznych i kilka języków, które wymagałyby kilku tłumaczeń, aby je rozszyfrować. Przeskoczył dwie strony i włożył książkę do wewnętrznej kieszeni marynarki, jakby była nieważna i była tylko przypadkowymi notatkami, gdy ktoś zapukał do drzwi.
"Możesz wejść." Weszła młoda pokojówka. Miała złote włosy jak on i niebieskie oczy różniące się od jego zielonych oczu, które zamknęły się na kilka sekund. Miała 18 lat i była bardzo mała, nieśmiała i miała sposób na świat, jakby Mustang był jedyną rzeczą na świecie.
Ukłoniła się uprzejmie i przemówiła cicho. – Jest gość, sir, sir Germain Antal jest tutaj, aby się z panem zobaczyć. Mustang patrzył na nią przez kilka sekund, po czym skinął głową. „Przyślij go, mam do niego kilka pytań”. Spojrzała na symbole alchemiczne na podłodze i tablicy, zanim ponownie spojrzała mu w oczy.
"Tak jest." Dziewczyna skłoniła się ponownie i cicho wyszła z pokoju, Mustang znów spojrzał na swoją tablicę zaintrygowany tym, jak wiele się zmieniło w ciągu ostatnich kilku dni, wydawało się niesamowite, że jedna 21-stronicowa książka rozbiła tak wiele okien tak niedostępnych dla kamieni rzucał. Gość wszedł: „Profesorze Eric Mustang, pańskie przemówienie o Perpetual Motion było niesamowite”. Rozejrzał się po pokoju. – Wiedziałem, że twoje prawdziwe motywy tkwią w alchemii. Uśmiechnął się, jakby był zbyt pewny siebie, prawie pewny siebie.
Niemniej jednak gość miał rację. Jego uśmiech był szeroki i pokazywał siekacze ze złotą końcówką. Elegancki i blady w niesamowitym garniturze, który wydawał się bardziej nowoczesny niż trzyczęściowy garnitur, który preferował Mustang. Mężczyzna wyglądał na starzejącego się, ale ze swoimi latami miał w sobie coś w rodzaju podziwiającej młodość.
"Książka, którą mi wysłałeś, skąd wiedziałeś?" „To coś, co znam od dawna”. - powiedział gość, wciąż się uśmiechając. „To książka, którą Nicolas Flamel uczynił dziełem swojego życia. To jest to samo, co Newton studiował więcej niż swoją fizykę”.
Pokojówka weszła ponownie ze świeżą herbatą, Mustang szybko przeszedł przez pokój, gdy w pokoju zapadła cisza. Starannie i szybko usunął papiery ze stołu, żeby zrobić miejsce na herbatę. Pokojówka cicho odstawiła dla nich herbatę i zaczęła grzecznie wychodzić, gdy się potknęła, Mustang szybko ją złapał.
„Proszę pana, ja…” „Miałem mnóstwo lekcji szermierki i tańca, żeby cię złapać. Następnym razem bądź ostrożniejszy”. Poklepał ją po głowie i skupił się na gościu.
Pokojówka wyszła zdenerwowana. „Wolałbym whisky”. Gość znów się uśmiechnął, te kły łubinu.
Mustangowi wydawali się dziwni, to było upiorne i dziwne. Mustang zaprowadził gościa do pokoju gościnnego. Ogromną część pomieszczenia stanowił szeroki kominek z kilkoma krzesłami, barek z alkoholami i kilka innych rzeczy, które rozjaśniały pomieszczenie do rozmów, w zwyczajny sposób, który był zwyczajem dla posiadaczy takich rzeczy. Wyjął whisky i szklanki dla sir Antala. Usiedli spokojnie, Mustang nalał im obu szklanek.
Mustang zauważył kredę na jego garniturze i zachichotał, w końcu rozgrzewając się do swojego gościa. „Wracając do książki Sir Antal, Jaki był cel podarowania mi takiego skarbu, pokazuje ona tyle wiedzy alchemicznej i więcej, że śmiałbym się, gdyby ktoś mi ją sprzedał. To prawie wydaje się żartem”.
Sir Antal z roztargnieniem pił whisky; skrzywił się, jakby z bólu, i poruszył się trochę. Patrzył tępo, jakby myślał o najlepszym podejściu do dobrego żartu lub złych wiadomości. – Nie sądzę. Nauczyłem się, że to prawda.
„Więc dlaczego nie wykorzystasz części alchemii tej książki, dlaczego jej nie opublikować”. Sir Antal znowu przerwał, jakby nieswojo poruszał temat książki. „Książka jest powodem, dla którego tu jestem, wykorzystałem ją już w pełni, kiedy próbowałem opublikować, zostałem skrytykowany. Dla każdej osoby książka wydaje się inna; nigdy nie wiedziałem, dlaczego litery wydawały się tańczyć na stronach.
to napój, który mnie porwał, książka jest potężna i wyjątkowa dla każdej osoby." To prawda, Mustang kilka razy zauważył, że akapity zmienią się na nim, z tyłu głowy myślał, że to tylko jego podekscytowanie i brak snu. Ale to trwało szybko. "Skąd to się wzieło?" – Mówią, że to kopia księgi maga Abrahama. Potężna księga.
Niebezpieczna księga. "Oni?" rozmowa znów ucichła, gdy lokaj wszedł do pokoju i do następnego. "Zmiana tematu, pokojówka." Teraz Mustang wydawał się zdenerwowany.
– Czy ona coś dla ciebie znaczy? - Jakie to ma znaczenie, co zrobię z moją pokojówką? Jeśli nie masz interesów, na pewno masz coś do zrobienia, Sir. Sir Antal uśmiechnął się, te złote zęby. - Tak, masz rację, a teraz dam ci tylko ostrzeżenie. Nie mów nikomu o książce, zachowaj ją dla siebie.
Jest warta więcej niż twoje bogactwo i życie. Z tymi słowami gość wyszedł w spokojnym dworku, jakby miał świetną rozmowę o polityce ze swoim dobrym przyjacielem. Pokojówka weszła wkrótce po wyprowadzeniu sir Antala z dworu.
Mustang siedział leniwie na krześle, książka była ciepła na jego piersi przez kieszeń zimowego płaszcza. Wolał ciepło, chociaż był przesadnie ubrany. Spojrzał na swoją pokojówkę. "Co to jest Emily?" spojrzała na niego swoimi niebieskimi oczami. Gość przejrzał je na wylot, miał związek miłosny ze swoją służącą.
Początkowo przyjął ją jako przysługę dla przyjaciela, teraz miała misję odwdzięczenia się mu, gdy był zakłopotany. – Znowu rysowałeś na swojej podłodze. Zaśmiał się serdecznie i spojrzał na nią, uśmiechnął się promiennie, gdy ona odwzajemniła uśmiech. "Możesz rozpalić kominek? Wiesz, że lubię być ciepły." Poczuł spokój, otrzymując wiadomość. Ale to też było przerażające, książka jest tak cenna.
Wygląda na to, że jego dzieło Magnum było jednak w zasięgu ręki. Spojrzał na jej koniec z ogniem i podszedł do niego, wstał i pocałował ją mocno w usta, roztopiła się w jego ramionach, a gdy to zrobiła, opadł z powrotem na krzesło, aby usiadła mu na kolanach. Brakowało mu jej smaku po długich dniach spędzonych w gabinecie, rozszyfrowując książkę. Zaczęła zdejmować jego płaszcz.
„Myślałem, że powiedziałem, że chcę być ciepły”. Uśmiechnął się do niej żartobliwie, gdy sięgnęła pod jego koszulę, by poczuć jego twardy żołądek. Codziennie dużo ćwiczył, silny umysł i silne ciało prowadzi do silnej duszy to jego motto, dobrze to pokazał. Dzień zaczynał znikać, podobnie jak słońce.
Podniósł ją i postawił na nogach. Poszli do głównej sypialni i położył ją na łóżku. Skubał wierzch jej dłoni.
"Jak długo to już?" "Trzy dni." Szepnął, drażniąc jej palce. Pocałował delikatnie jej rękę, gdy przeczesała nim jego trzydniowe włosy na jego twarzy. Jego włosy były rozczochrane, a oczy wyglądały na napięte.
Ale podziwiała jego siłę. Wiedziała, że spał zaledwie kilka godzin, jeśli nie mniej dzień. Ale po tym będzie dobrze spał. Podniósł jej sukienkę na tyle, by przesunąć jej ubranie.
Sapnęła, gdy chłodne powietrze połaskotało jej rdzeń. Powoli udał się do swojej nagrody, drażniąc się z nią po drodze. Jego palce dotknęły jej, a ona gruchała z zachwytu.
Powoli wsunął środkowy palec w jej środek, pierścień na jego końcu dotknął jej, a było zimno i sprawiło, że stała się dla niego mokra. "hmm, czekałeś na to, prawda? Skubał jej piersi przez materiał, łaskocząc palcami jej łechtaczkę. Rozległo się nagłe pukanie do drzwi. To był jego lokaj.
Sir Mustang, twój obiad jest gotowy. Mustang burknął z dezaprobatą, jedzenie nie było tym, co chciał jeść. Westchnął, ale mimo to uśmiechnął się. Emily owinęła ramiona wokół jego klatki piersiowej, czując mięśnie ukryte pod trzyczęściowym garniturem Pomacała plamę z kredy, a on położył rękę na jej.
– Wezwę cię po obiedzie. Skinęła głową i wyszła z pokoju bez niego, przygotowując się do jego dzisiejszego odpoczynku, wciąż miała obowiązki do wykonania. Wyszedł na obiad, miał nadzieję, że pozbędzie się stresu. Przynajmniej gra wstępna sprawiła, że większość z nich zniknęła, jeśli miałby dziś spać, byłoby dobrze..
To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…
🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…
kontyntynuj Powieści historia seksuJadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…
kontyntynuj Powieści historia seksuZaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…
kontyntynuj Powieści historia seksu