Droga była tak wąska, jak długa. Ruby przeklinająca pod nosem zdjęła pięty; perłowo biała satyna zmieniła kolor na szary jak naczynie, z obrzydzeniem rzuciła buty w krzaki. Jej oczy padły na ubranie; suknia ślubna, którą zapłaciła za okup króla, przylegała teraz do jej ciała mokrego i przebarwionego, a co do pociągu i welonu; czysty jedwab z osadzonymi perłami ułożonymi w musujące różowe i niebieskie diamante; Ruby zamknęła oczy i zadrżała obok siebie z żalu i narastającej rozpaczy.
„Pani, potrzebujesz pomocy?” Mężczyzna był blondynem i niewiarygodnie wysokim, w jednej ręce trzymał jakiś kosz, w drugiej ręce był brud i liście. Ruby odsunęła swoją naturalną ripostę, która zawierałaby przekleństwo i sugestię, że poszedłby grać niewłaściwie z częścią swojej anatomii. Ale teraz wszystko wyglądało inaczej, była daleko od domu, ostrzegła się, gryząc się w język, i była to pierwsza przyjazna twarz, jaką widziała od kilku dni. Ostatnią rzeczą, jaką chciała zrobić, była antagonizacja jej jedynego możliwego sposobu ucieczki. Ruby zrobiła krok do przodu, przyglądając się bliżej mężczyźnie przed nią.
Nie było wątpliwości co do jego dobrego wyglądu i budowy ciała. Miał ciało, które Mathew spędził godziny, i absolutną fortunę na osobistym trenerze w dążeniu do zdobycia. Myśl o Mathew spowodowała ucisk w jej sercu; obniżenie jeszcze bardziej jej wyczerpanych duchów. W myślach próbowała się zebrać, starając się zabić niewielki uparty głos w swojej głowie, który szeptał, że musi wyglądać na widok spierzchniętymi i połamanymi paznokciami i nieczesionymi włosami, z pewnością korzenie odrosły grube i szybkie, odsłaniając teraz swój prawdziwy odcień raczej mysiego brązu niż wiśniowego blondyna, który przekonała świat, jakim jest naturalnie.
„Pani, proszę, najwyraźniej jesteś w niebezpieczeństwie.” Łzy zawsze przychodziły naturalnie do Ruby; wszystko, co musiała zrobić, to pomyśleć o czymś niejasno smutnym. Sztuczka działała za każdym razem, niepokój zawsze uwypuklał poczucie heroiczności u mężczyzny. Leżąc na powolnej, pełnej łez histerii, Ruby pozwoliła, by bukiet ślubny sprzed kilku dni wypadł jej z rąk.
„Dzięki Bogu, że mnie znalazłeś!” Trzęsącą się dłonią zakryła twarz, a jej krok się zachwiał, jakby w każdej chwili mogła zemdleć. To było wystarczająco. Podbiegł do niej, upuszczając kosz i liście. Pachniał czystym i świeżym, jak stracone letnie dni, a ocean wpadł do głowy Ruby, gdy usiadła na jego mocnych, silnych ramionach.
„Wszystko w porządku. Teraz jesteś bezpieczny.” Miał niesamowite oczy; jasne błękitne niebo, które osunęło się na nią z zaskoczeniem. „Dajmy ci bezpieczne miejsce.
Twoja rodzina musi się martwić.” Ujął ją za rękę. Ruby poczuła solidne uspokajające ciepło jego dotyku. Przełknęła ślinę, ale jej gardło nagle stało się bardzo suche. „Proszę, nie wysyłaj mnie z powrotem, błagam!” Pstryknęła palcami jego dłoń i ścisnęła mocno.
„Nie może mnie znaleźć, nie wiadomo, co zrobi, jeśli to zrobi”. Wyszeptała, jakby otaczające ich Wielkie Lasy ją słyszało. "WHO?" Ruby wydała głośny szloch, który wstrząsnął jej ciałem.
„Mieliśmy wziąć ślub i…” Zostawiła to, a jej słowa zamieniły się w kolejne łzy. "Tak mi przykro." Głos młodego mężczyzny załamał się z emocji. Wydawał się taki delikatny i szczery.
„Ale obiecuję, że nie spotka cię tu krzywda, to drewno rozciąga się na wiele kilometrów; to i cała ziemia poza nią należy do mojej rodziny. Widzisz prywatną ziemię i jesteśmy dość odizolowani, nie ma telewizji ani Internetu, rzadko nawet słucha radia, aby bądź prawdomówny. Życie tutaj jest dość proste.
” Ruby słuchała i słyszała „gdzieś się ukryć na chwilę” i „okazję, by się na nowo wymyślić”. Co mogło być lepiej? „Byłbym bardzo wdzięczny, gdybym mógł zostać z tobą przez chwilę, dopóki nie rozwiążę się i nie stanę na nogi.” Młody człowiek uśmiechnął się szeroko, błyszcząc błękitną trawą morską. „Moja rodzina zadzwoń do mnie, Hap i jestem pewien, że będzie dobrze”.
Otworzył usta, by mówić dalej, ale zamilkł, gdy obserwował piękną kobietę, pomimo niespokojnego stanu jej sukni, robiącego coś zupełnie nieoczekiwanego. Nadal mówiła swoim słodkim głosem lirycznym i lekkim, ale w tej chwili jego ręce trzymały go w niewoli. „Oczywiście odpłacę ci za twoją dobroć i zamierzam zacząć teraz”.
Ruby upadła na kolana, lekkimi palcami dobrze przyzwyczajonymi do tego konkretnego zadania, zaczęła odpinać pasek Hapa, ostrym szarpnięciem ściągnęła mu spodnie, oblizując wargi w oczekiwaniu. Minęły tygodnie, odkąd ssała kutasa i był to dobry przykład męskości. "Co robisz?" Twarz młodego mężczyzny odzwierciedlała szeroko otwarte zdziwienie. Co było z nim nie tak, pomyślało Ruby… że powinno mu się pochlebiać. Jej palce przesunęły się wokół jego rosnącego trzonu.
Był zdecydowanie podniecony. Cofnął się o krok; Ruby owinęła swoje różowe usta wokół swojego penisa, zanim mógł zrobić kolejny krok. Z satysfakcją poczuła, jak stwardniała głowa jego penisa, odbijając się o dach jej ust.
Mocno ssała język, przesuwając się w przód iw tył wzdłuż jego długiego członka, podczas gdy jej dłonie pieściły jego mocno tyłek. Na kolanach w ziemi Ruby spojrzała w oczy Hap, świadoma, że jej cipka robi się coraz bardziej mokra. Patrzył, jak jest całkowicie zahipnotyzowana, z lekko rozchylonymi ustami, nierówne westchnienia wydostały się z jego ust, gdy mocniej ssała jego penisa, otworzyła szerzej usta, aby wziąć więcej jego głowy, popychając go tam iz powrotem, gdy prowadziła go głębiej. Poczuła w ustach początki słodyczy. Ruby skoncentrowała się na wrażeniu, jak jego twardy pulsujący kutas wsuwa się głębiej w jej gardło, jednocześnie świadomy jego dłoni, najpierw delikatny niepewny, a następnie mocniejszy w dotyku, gdy jego palce wędrowały po splątanych włosach, utrzymując ją z jędrnością, która pasowała jego pchnięcia, dzikie i szybkie wraz ze wzrostem jego podniecenia.
Ruby jęczała zachęcająco, jej palce zbliżały się do jego piłek, stukając lekką, pieszczotliwą pieszczotę, gdy pchnięcia Hapa przyspieszyły, zmieniając się z głębokich penetrujących ruchów w mocne walenie w jej mokre, przyjmujące usta, z każdym pchnięciem zbliżając go do punktu kulminacyjnego; Hap wydał okrzyk uwolnienia; to było w lesie, seksowne nieporządek tej kobiety i naturalny sposób, w jaki upadła na kolana w poszarpanej i podartej sukni ślubnej i ssała jego penisa… Ruby go posmakowała, poczuła skurcz na gardłowym ryku, który wypełnił powietrze, gdy jego sperma uderzyła się w jej usta i zsunęła jej do gardła. Usatysfakcjonowana, usiadła, oceniając go, a jej cipka jest mokra i potrzebuje twardych kości sutków. Był teraz tak dobry jak ona.
Widziała to w rozmarzonym spojrzeniu jego niebieskich oczu, nieśmiałej, oszołomionej postawie jego ciała, gdy podciągał spodnie i patrzył na nią. Desperacko chciała więcej kogutów, ale to mogło poczekać. Najważniejsze było to, że teraz będzie ją chronił i zapewnił jej bezpieczeństwo. „Więc dokładnie ile tej ziemi należy do ciebie, Hap?” „O ile oko może to zobaczyć i poza tym”. Schylając się, Hap zebrał koszyk i jego zawartość, które wcześniej w pośpiechu, aby pomóc Ruby upadł na ziemię; jego ruchy były pełne gracji, szybkie i skuteczne.
Ruby wskazała na swoje zadanie. „A co z brudem, trawą i tym osobliwym małym koszykiem?” "To?" Hap potarł szczękę lekkim uśmiechem na ustach. „Lubię gotować i regularnie przychodzę tutaj, aby zbierać zioła i grzyby”. „Naprawdę lubisz gotować.” Zaśmiał się z lekką zabawą w oczach. Ruby podążyła za nim z gęstego drewna w stronę polany.
„Cóż, nie sądzę, że kiedykolwiek spotkałem faceta, który tak naprawdę lubił gotować do tego stopnia, że zbierał własne zioła. Hap potrząsnął głową, a jego uśmiech poszerzył się do szerokiego uśmiechu.” Cóż, więc najwyraźniej nie spotkałeś właściwego facet. "Ruby skinęła zielonymi oczami, tańcząc, gdy wykręcała kosmyk włosów między palcem a kciukiem." Tak, pewnie masz rację, tak nazywam się, Ruby. "Odchrząknęła i ciężko pracowała, wyglądając na lekko zawstydzoną.
gdy spojrzała na Hapa pod rzęsami. „Powinienem był się przedstawić wcześniej, ale byliśmy trochę przyłapani na formalnych przedstawieniach.” Hap pokolorował, ale utrzymał kontakt wzrokowy. „Cóż, to urocze imię.” „Dziękuję”. Ruby zastanawiała się, czy Hap był zbyt miły, aby mógł być prawdziwy, nie wydawał się mieć złej kości w tej muskularnej sylwetce.
„Tutaj, pamiętaj, jak idziesz, już prawie jesteśmy.” „Okazało się, że mała, pokryta żwirem przestrzeń, na której zaparkowano dużą pobitą ciężarówkę. ”Ruby wydaje się, że przytrafiły Ci się naprawdę złe rzeczy i cieszę się, że jestem ab le, aby pomóc. ”Powiedział Hap idąc w kierunku ciężarówki. „W każdym razie pozwól, że przedstawię cię innym, a my będziemy w drodze”. Kroki Ruby zawahały się.
„Inni?” „Cześć wszystkim, tu jest Ruby”. Siedem par oczu w różnych odcieniach niebieskiego spojrzało na Ruby, której jedyną myślą w tym momencie było „o kurwa….
To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…
🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…
kontyntynuj Powieści historia seksuJadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…
kontyntynuj Powieści historia seksuZaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…
kontyntynuj Powieści historia seksu