George poznaje swoją wymarzoną dziewczynę.…
🕑 61 minuty minuty Powieści HistoriePiękne życzenie 2: Song of the New Day Światło wlewało się przez okno sypialni George'a i rozpryskiwało się bezpośrednio na jego twarz. Próbował walczyć z rosnącym uświadomieniem sobie, że budzi się z poduszką i chce wrócić do snu z Dawn. Ale w końcu się poddał i podniósł się z łóżka. Rozejrzał się z nadzieją, ale nigdzie jej nie było. Poprawiające nastrój świece i meble zniknęły, a powrót był jego normalnym, codziennym, przeciętnym sprzętem.
Jego ubrania wysypały się z szafy, a różne bibeloty i książki jak zwykle porozrzucane były po podłodze. Westchnął ciężko, kładąc się na łóżku. Zaledwie poprzedniej nocy doświadczył snu tak żywego, że nie był pewien, czy rzeczywiście był to sen.
Marzył o urodzie stworzonej tylko dla niego, która spełniłaby każde życzenie seksualne, jakie tylko mógł sobie wyobrazić. Nazwał ją Dawn. Ale Dawn zniknęła, podobnie jak wszelkie dowody, że kiedykolwiek tam była. Poczuł nagłe poczucie straty, gdy przypomniał sobie rzeczy, które powiedziała do niego swoim słodkim, chrapliwym głosem.
Powiedziała mu, że jej celem jest kochać go bezwarunkowo, spełnić wszystkie jego marzenia. Świadomość, że ona nie istnieje, sprawiła, że się rozpłakał. Ale potem poczuł się bardzo żałosny, leżąc tam, próbując trzymać się snu. Karcił się za to, że pozwolił, by jego fantazje zawładnęły nim. Ale mimo to był to najlepszy sen, jaki kiedykolwiek miał.
Widząc, że zbliża się druga po południu, George wstał i poszedł do łazienki. Przerwał, coś było nie tak. Nagle zdał sobie sprawę, że jest zupełnie nagi. George nigdy nie szedł spać nago. Zawsze był typem faceta w spodniach od dresu i koszulce.
Stał ich zdezorientowany przez chwilę, zanim opanowała go samoświadomość i poczuł się zmuszony do ubrania się. Rozejrzał się za czymś czystym do ubrania, co nie było łatwym wyczynem, kiedy zobaczył swoje odbicie w lustrze nad komodą. Jego oko, tak kapryśnie uzdrowione przez Dawn we śnie, nie wróciło do tego spuchniętego blasku, który zostawił mu Rocko. Potem usłyszał, że coś dobiega z dołu. Brzmiało to tak, jakby ktoś śpiewał.
Pomyślał, że to może być jego matka, ale miała być w domu dopiero w poniedziałek. Sięgnął po parę starych szarych spodni dresowych i wrzucił je razem z ciemnoniebieską koszulką. Wykradł się ze swojego pokoju, aby znaleźć źródło muzyki. Zszedł cicho po schodach, podążając za piosenką.
Był miękki i spokojny, niemal eteryczny. Nie mógł pozbyć się wrażenia, że tak naprawdę tego nie słyszy. Myślał, że to czuje, jakby odbijało się echem w jego umyśle. Nie było słów, nie mogły oddać głosu.
Dotarł do salonu i źródła piosenki. To, co zobaczył, zatrzymało go w martwym punkcie. Tam, w odległym kącie pokoju, obok starej szafki, była Dawn.
Przyglądała się różnym zdjęciom pokrywającym górną część szafki, gdy radośnie śpiewała do siebie. Miała na sobie jedną z białych formalnych koszul George'a, która była na nią o wiele za duża. Rękawy opadały na jej delikatne palce, a kołnierzyk obejmował zarówno jej smukłą szyję, jak i nagie prawe ramię. Poniżej miała na sobie parę bokserek George'a, które podwinęła tak, by jak najbardziej ciasno przylegały do jej idealnego tyłka w kształcie serca. Niżej znajdowała się para długich skarpetek podciągniętych do kolan z dwoma niebieskimi paskami na górze.
Dawn nadal śpiewała, nieświadoma obecności George'a. Pochyliła się w pasie, by podnieść oprawiony obrazek, wciąż trzymając ręce w za dużych rękawach. Jej włosy opadły do przodu i jednym zgrabnym ruchem odgarnęła je za ucho.
Śpiewała z tęsknotą za zdjęciem. Tak jak za pierwszym razem, gdy George ją zobaczył, udało jej się go całkowicie zaniemówił. Mógł tylko obserwować, jak jego idealna kobieta spokojnie przygląda się swojemu otoczeniu. Przyszło mu do głowy, że powinien się stamtąd wydostać.
Wciąż nie mógł uwierzyć, że była prawdziwa, jego umysł nie mógł pojąć koncepcji. Pomyślał, że może zwariował. Nie wiedział, co robić, ale mógł sobie tylko wyobrazić, jak niezręcznie byłoby, gdyby odwróciła się i zobaczyła, że się na nią gapi. Ruszył, żeby wrócić na górę, żeby pomyśleć, co dalej, kiedy wpadł na lampę stojącą na stoliku.
George zareagował szybko, aby go złapać, ale nadal wydawał straszliwy hałas, gdy klosz zgniótł się w jego dużych dłoniach. Spojrzał na Dawn jak dziecko z ręką w słoiku z ciastkami. Spotkała jego nerwowe spojrzenie z radosnym uśmiechem na jej ładnej buzi. „Ja uh, nie słuchałem ani nic takiego,” wyjąkał, „Byłem po prostu um, w drodze do kitc…” Zanim zdążył skończyć, Dawn przeskoczyła przez pokój i zarzuciła mu ramiona na szyję.
Całkowicie zaskoczyła George'a i przewróciła go na plecy z głośnym trzaskiem. Wylądowała na nim i pocałowała go głęboko. Jej jasne, miodowe włosy opadały wokół niego, a jej dłonie w rękawach spoczywały na jego ramionach. George nie mógł myśleć, nie słyszał już w sobie tego głosu, który mówił mu, żeby był ostrożny i nieśmiały. Mógł tylko mocno ją przytulić i pocałować.
W końcu przerwała pocałunek i spojrzała na niego swoimi szczęśliwymi, niestrzeżonymi oczami. „Dzień dobry… mam na myśli popołudnie Mistrzu”. Wciąż trząsł się od wszystkiego, co się wydarzyło. "Czy… czy jesteś prawdziwy?" – błagał. Dała mu kolejny słodki pocałunek: „To wydaje mi się prawdziwe, Mistrzu”.
"Tak, ale czy naprawdę jesteś prawdziwy, a nie jakiś sen?" powiedział George. Przechyliła głowę i uśmiechnęła się z rozbawieniem. „Przypuszczam, że w pewnym sensie jestem snem.
Zostałam stworzona zgodnie z twoimi specyfikacjami, aby być wszystkim, czego potrzebujesz w partnerze, a te specyfikacje zostały zaczerpnięte z twojej podświadomości. Ale poza tym jestem bardzo dużo ciała i krwi, tak jak ty." Westchnął i usiadł tak, że siedziała mu na kolanach. „Przepraszam, nie o to mi chodziło…” „Chcesz zniknąć i zostawić cię w spokoju?” ona skończyła. George skinął głową ze spuszczonymi oczami. „Nie ma Mistrza.
Jeśli sobie tego nie życzysz, nigdy nie odejmę od ciebie serca”. Pokiwał głową. Wciąż nie był pewien, jak sobie z nią poradzi. - W porządku, Dawn.
I możesz mówić do mnie George. "Przepraszam mamo… to znaczy George," przewróciła oczami na swój błąd. „Po prostu nazywanie Mistrza po imieniu jest sprzeczne z moją służalczą naturą. Imiona mają moc, a ja, zezwalając na używanie twojego imienia, dajesz mi pewną swobodę poza tym, co jest zwykle akceptowalne między panem a niewolnikiem”. "Czy naprawdę wierzysz, że jesteś niewolnikiem?" on zapytał.
„Cóż, przyznaję, że nie traktujesz mnie jak niewolnika. Ale magia, która mnie z tobą wiąże, wymaga, abym zawsze był gotowy wykonać każde twoje polecenie. A kiedy używam twojego imienia, czuję, że jestem ci równy, a nie twój sługa.
George mógł powiedzieć, że była trochę zaniepokojona tym, gdzie ze sobą stali. Nie był pewien, dokąd zmierza ten związek, ale był pewien, że nie chciał, aby była jego niewolnicą. Dla George'a to nie uczyniłoby go lepszym od faceta takiego jak Rocko.
Przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił. Posłuchaj mnie, Dawn — powiedział, gładząc jej jedwabiste włosy — nigdy nie chciałem niewolnika. Nie jestem bardziej waszym Mistrzem niż ty mnie. jeśli naprawdę nie znikniesz…” „Nie zniknę” – powiedziała szybko.
„Wierzę ci” – poprawił się – „Wtedy nasz związek będzie musiał być czymś więcej niż spełnianiem wszystkich moich pragnienia seksualne. Przepraszam, że nie współpracuję z całą twoją sprawą pana/niewolnika, ale nie mógłbym żyć ze sobą, gdybym cię tak traktował. Więc proszę mów mi George. A kiedy ten dokuczliwy głos w środku mówi, że na to nie zasługujesz, zignoruj to, bo to jest złe.
Dobrze? Dawn nie odpowiedziała, tylko ukryła twarz w jego szyi. Czuł, że jej oddech staje się ciężki, a kołnierzyk jego koszuli wilgotniejszy. Znowu płakała. Przytulił ją jeszcze mocniej.
Chciał powiedzieć coś, co uspokoiłby problem, ale nie mógł nic wymyślić. Zamiast tego skupił się na jej ciężarze na sobie i cudownym uczuciu ich dwojga razem. W końcu usłyszał, jak coś mówi, ale było to zbyt przytłumione, go zrozumieć.
- Co powiedziałaś, Dawn? on zapytał. Dawn odsunęła się trochę, żeby móc na niego spojrzeć. Natychmiast zrozumiał, co powiedziała, było to wypisane na jej twarzy.
Ona go kochała. Jej oczy, barwy wschodzącego słońca, mówiły wiele. Były nieco spuchnięte od jej łez, ale to nie czyniło jej mniej piękną, a ich znaczenie mniej szczere. Zaczęła śpiewać to, co już powiedziały mu jej oczy, ale powstrzymał ją. Bał się, że jej uczucia są wymuszone przez magiczne więzi między nimi.
– Poczekaj świt, nie mów tego. "Dlaczego nie?" wyszeptała. "Ja… nie wiem.
Po prostu… nie jestem na to gotowy." Spojrzała w dół i skinęła głową. "Bardzo dobrze. Um… czy byłoby w porządku, gdybym czasami nazywał cię Mistrzem? Wiem, że będę miał problem z pamiętaniem, by zwracać się do Ciebie George." „Nie mam nic przeciwko temu, że nazywasz mnie Mistrzem, po prostu nie chcę, żebyś czuł się tak, jakbyś musiał. mów do mnie Mistrz na osobności, ty też możesz to zrobić." nie ułatwiasz mi tego, George — jęknęła. Wzruszył ramionami.
— Przepraszam, to dla mnie coś nowego. Nie codziennie piękna kobieta chce nazywać mnie Mistrzem. Pocałowała go nagle. George nie mógł powstrzymać uśmiechu. jestem piękna.
I za twoją życzliwość. Jesteś niepodobny do żadnego mistrza, o jakim kiedykolwiek słyszałem. Podrapał się nerwowo po głowie. To znaczy, to naprawdę nic wielkiego.
- Jak mówisz. Mimo to doceniam twoją dobroć. - W porządku, umieram z głodu. Zjedzmy trochę śniadania… to znaczy lunchu. Oboje roześmiali się trochę i wstali.
Dawn otarła oczy o rękawy. George musiał się rozprostować, ponieważ jego nogi trochę zdrętwiały od pozycji na podłodze. przeciągnął się, skorzystał z okazji, by ponownie podziwiać strój Dawn.
Wyglądała jak ucieleśnienie seksownego kociaka, a kiedy przypomniał sobie trochę zabawy, jaką mieli poprzedniej nocy, nie mógł powstrzymać się od tego, że znowu zrobił się twardy., Uwielbiam twój strój — powiedział George. Jej wyraz twarzy natychmiast się rozjaśnił. — Wiedziałem, że to zrobisz. Obudziłem się około godziny przed tobą i chciałem wyglądać dla ciebie przyjemnie. Wziąłem ten zestaw z jednej z twoich przyjemniejszych fantazji.
George zaśmiał się serdecznie z jej zamierzonych prób podniecenia go. „Cóż, przyznaję, że walczyłem z chęcią, by dać ci trochę klapsa w tyłek. „Sapnęła z udawanym zdumieniem: „Masz na myśli to z tyłu?” Odwróciła się i pochyliła w biodrach, tak jak wtedy, gdy nie wiedziała, że ktoś ją obserwuje, i oparła się o oparcie kanapy.
„Wiesz to bardzo źle z twojej strony. Nie powinieneś myśleć o wykorzystaniu tak słodkiej i niewinnie wyglądającej dziewczyny. Nie ma znaczenia, że poprzedniego wieczoru uczyniłeś ją kobietą, ani to, że ona tego chce. Powinieneś się wstydzić, że chcesz wykorzystać jej uczucie do ciebie. George był zdumiony jej nagłą zmianą tonu, ale nie mógł zaprzeczyć, jak bardzo była seksowna.
Podszedł do niej i chwycił ją za biodra. Dała mu kolejne żartobliwe westchnienie. „O mój! Naprawdę to zrobisz! To takie złe, takie złe.
George znów się roześmiał i dał jej lekki żartobliwy klaps. Pozwolił swojej dłoni ociągać się na jej tyłek i pocierać wokół jej krzywizn. Następnie pozwolił swojej dłoni zatopić się między jej nogami, aby przetrzeć jej cipkę.
bokserów. „O nie, teraz spójrz, co robisz. Dotykasz obolałej, ale nie dość wyruchanej cipki tej biednej dziewczyny. Chciała tylko chodzić po domu w męskim stroju i marzyć na jawie o najwspanialszej nocy w jej życiu.
Teraz wygląda na to, że może zostać przejęta przez oparcie tej kanapy! — Masz na myśli jedyną noc w twoim życiu — dodał George. Wsunął kciuki pod zwinięty pasek i pociągnął je w dół. — Ale George, my jesteśmy w salonie. Nie możesz po prostu stanąć za seksownymi dziewczynami, złapać je za biodra, zgiąć, a potem bezsensownie je pieprzyć w salonie.
Ktoś może wejść i zobaczyć, jak twój wielki kutas wsuwa się i wysuwa z jej mokrej cipki. Co by pomyśleli sąsiedzi? Naprawdę waliła, ale się nie poruszyła. George ściągnął jej szorty do kolan, a potem ściągnął spodnie dresowe na tyle, by jego twardy jak skała kutas był wolny. Potarł głowę wokół ust jej mokrej cipki i starał się ją drażnić. „Wiesz, co myślę? Myślę, że celowo się tak ubrałeś.
Nie sądzę, że jesteś tak niewinny, jak mówisz. George wszedł, a Dawn tym razem naprawdę sapnęła. Wszedł powoli, wciąż bojąc się, że ją skrzywdzi. Ale była wystarczająco mokra, więc przyspieszył. wślizgiwała się w nią raz za razem, pieprząc ją mocno i szybko.
Próbowała mówić przez cały czas, ale miała problem z intensywnym waleniem. „Nie, nie! Co by jej… rodzice pomyśleli! Pracowali… tak ciężko… żeby dobrze ją wychować! Ona… jest dobrą dziewczynką… och!" Zarzuciła włosy z powrotem na ramiona i krzyknęła. Gdy zbliżał się jej orgazm, straciła zdolność do wydawania zdań i po prostu zaczęła krzyczeć: "Tak źle! Tak źle! Tak dobrze! Ona tego potrzebuje! Powinna walczyć! O nie! Ona… ona…" Zaczęła się trząść i krzyczeć, gdy ogarnęła ją przyjemność. Jej kolana ugięły się i upadła, gdyby George nie trzymał mocno jej bioder.
Przerwał, by pozwolić jej dojść do siebie. wkrótce wraca do swojego poprzedniego tempa. Poczuł, że jego własny orgazm szybko się zbliża.
Wróciła do odgrywania ról. "O nie, niedługo dojdziesz! Prawdopodobnie dojdziesz w jej wnętrzu! I bez ochrony! Możesz ją zajść w ciążę, wiesz! Niesprawiedliwe. Chciała tylko być trochę seksowna, a teraz dostanie ładunek spermy prosto do macicy. Och, George! Zrób to! Spuść się we mnie!" George nie mógł już dłużej znieść. Nie wiedział, czy to tylko żywiołowy charakter spotkania, czy rozmowa o zajściu w ciążę.
Ale nigdy w życiu nie doszedł tak mocno. Czuł się, jakby spuszczał się w kwartach, ale żaden nie uciekł z jej głodnej cipki. Ciągnął i ściskał, jakby próbował go pożreć. Wreszcie skończył cumming. Wyciągnął swojego opróżniającego się fiuta i potknął się do tyłu, tylko po to, by upaść na dywan z kolejnym głośnym trzaskiem.
Obok niego upadła świt. Oboje byli zdyszani i pocili się przez ubranie. George nie mógł powstrzymać się od chichotu z absurdalności sytuacji.
Był tam, ze spodniami na udach, z jego lepkim kutasem zwisającym, leżącym obok dymiącej gorącej dżinny z szortami zwisającymi na kolanach. Jej za duża koszula rozchyliła się i odsłoniła jedną z dużych piersi. Spojrzeli na siebie i oboje śmiali się ze stanu rzeczy. "Więc, co mieliśmy robić?" zapytał George. - Nie jestem pewien, ale myślę, że mogło to mieć coś wspólnego z tym, że robiłaś mi lunch – powiedziała Dawn z uśmiechem.
"Oh naprawdę?" uśmiechnął. Podczołgała się do niego, jej szorty wciąż były na kolanach i powiedziała: „Tak, a ty powiedziałeś, że zrobisz to dobrze, ponieważ to będzie mój pierwszy posiłek w życiu”. Pocałował ją, "Cóż, na co czekamy. Przytyjmy i szczęśliwi!" Zawsze lubił to zdanie.
Jego tata używał go cały czas przed śmiercią. Nagłe wspomnienie dawno zmarłego ojca wyrwało go z euforii i zdał sobie sprawę, jak rozczochrani stali się oboje. „Hej Dawn, czy mogę chcieć, abyśmy byli odświeżeni i czyści, abyśmy mogli cieszyć się pysznym lunchem bez poczucia obrzydliwości? Znowu poczuł mrowienie.
"Tak, mogę to zrobić." „Słodko, zrób to. Przypuszczam, że wystarczyłby prysznic, ale nie chcę dłużej odkładać lunchu, ponieważ obiad zbliża się dość szybko”. prysznic brzmi jak zabawa – jęknęła.
Tingle. Flash. Obaj byli natychmiast czyści i wypoczęci, jakby nic się nigdy nie wydarzyło.
W rzeczywistości jego ubrania były czystsze niż wtedy, gdy je założył. ale jaka jesteś niesamowita? - zapytał. - Nie dzisiaj - powiedziała słodko.
- No chodź, powiem ci przy lunchu. Najpierw wstał, a potem pomógł jej wstać. George przetrząsnął kuchnię w poszukiwaniu wszystko, co mogłoby przypominać posiłek.
Jego matka nie żartowała, kiedy poprosiła go, żeby poszedł na zakupy. Nie było nic łatwego do zrobienia ani niczego szczególnie kuszącego. W końcu zdecydował, że zrobi tyle, ile wiedział. jak i mam nadzieję, że coś jej się spodobało.
Zaczął od grillowanego kurczaka i kilku przypraw, a potem włożył kilka pakowanych makaronów. Zapachy unoszące się z kurczaka zachwyciły Dawn bez końca, a George musiała trzymać włosy z tyłu, żeby się nie łapały. odpal kilka razy, gdy pochyliła się nisko nad piecem, żeby dobrze powęszyć Okej, Dawn chodziła po kuchni, podniosła wszystkie garnki, przybory i gadżety i obejrzała je z radością. Jej ulubionym był blender.
Znalazła kilka pomarańczy, jabłko, kilka winogron i zaczęła je mieszać. Ale zapomniała pokrywki. Jedno z winogron przeleciało przez pokój i odbiło się w dół korytarza.
Dawn goniła za nim, ale zostawiła włączony blender i kolejne kawałki posiekanych owoców poleciały po ścianach i suficie. W panice George próbował zakryć otwór rękami. Ale nie wcześniej niż miał twarz pełną pomarańczowej, jabłkowej, winogronowej mazi. Kiedy Dawn wróciła ze swojej epickiej pogoni, z winogronem łajdackim bezpiecznie uwięzionym w jej delikatnych palcach, jej entuzjazm zmienił się w histeryczny śmiech na widok niezręcznego stanu George'a nad blenderem. George tylko przewrócił oczami, czekając, aż skończy.
Pomyślał, że dźwięk jej śmiechu był szczególnie boski, nawet jeśli śmiała się z niego. W końcu wyłączyła blender. Potem pocałowała George'a w policzek, w którym wylądowała duża kleks, i wciągnęła ją. Uświadomienie sobie, że nie obrała pomarańczy ani nie oszlifowała jabłka, uderzyło ją niemal natychmiast. Przełknęła go, ale zaczęła robić zniesmaczone miny, dopóki nie opuścił jej smak.
Po walce z blenderem Dawn kontynuowała zwiedzanie kuchni. Jeśli coś było jadalne, wzięła kęs i zaczęła opisywać doznania w każdym szczególe. George obserwował ją z pieca.
Jej niekończąca się radość z pozornie przyziemnych rzeczy bardzo go rozbawiła. Wiedziała, czym to wszystko jest i jak to wszystko ma robić lub smakować. Ale doświadczenie z tymi przedmiotami było tym, czego jej brakowało i przyjęła to wszystko zachłannie.
Zauważył również, że Dawn miała niesamowity talent do tego, który przykład dowolnej grupy podobnych przedmiotów był najlepszy i dlaczego. Ciekawość Dawn w końcu osłabła i wróciła do George'a. "Czy mogę pomóc?" zapytała radośnie. – Jasne, kochanie – wręczył jej dużą plastikową łyżkę – wymieszaj dla mnie te kluski. Tak, w ten sposób.
Nie przerywaj, aż zniknie większość wody. – Dobrze. Kochanie – powiedziała ciężko. „Och, przepraszam,” zaśmiał się nerwowo, „To po prostu wymknęło się.
Moje… nic, przepraszam.” - Wszystko w porządku, George. Co chciałeś powiedzieć? – Nic, to nie jest ważne – powiedział krótko. „Och, proszę, George. Nie rób tego.
Powiedz mi, powiedz mi. Proszę! — powiedziała Dawn z udawaną udręką. — No cóż, po prostu… mój tata cały czas tak nazywał moją mamę.
Myślę, że było to jego ulubione imię dla niej. — Och — powiedziała z cichym zdumieniem. — Jak nazwała go twoja matka? — Będziesz się ze mnie śmiała.
Jednakże, jeśli mi nie powiesz, może nie będę w stanie powstrzymać kilku z tych makaronów przed wylądowaniem w twoich włosach. Wyciągnęła szczególnie duży makaron i ostrożnie położyła go na czubku głowy., zaczyna się bunt." "Dobrze, dobrze! Nazywała go Hotstuff. Dawn się rozjaśniło, razem brzmią słodko.
„Tak, byli nierozłączni. Moja mama powiedziała mi, że kiedy po raz pierwszy zaczęli się spotykać, była na studiach kilka stanów dalej. Był jakimś gorącym nowym prawnikiem w dużej kancelarii prawnej. bliżej niej." "To takie romantyczne!" pisnęła.
"Teraz wiem, skąd to bierzesz." – Nie, on był mistrzem. Obściskiwał się z nią w samym środku centrum handlowego albo kiedy byliśmy na kolacji. Ten człowiek nie miał wstydu. - Wstyd jest przereklamowany.
Założę się, że twoja matka ugięła się w kolanach, kiedy to zrobił. – Trochę narzekała, ale można było powiedzieć, że się tym interesowała. Odwrócił kurczaka: „Dobre czasy, dobre czasy”. "Jerzy." "Tak, świt?" "Możesz nazywać mnie kochanie, jeśli chcesz." Żołądek George'a przewrócił się w tył.
Nie był przyzwyczajony do tego, że ktoś jest dla niego tak miły i to uczucie było trochę nieprzyjemne. Ale to też było dobre. Jednak cała rozmowa o ojcu wywołała u niego nagłą potrzebę zmiany tematu. "Więc skąd się wzięła ta mała odgrywanie ról?" on zapytał.
Dawn powiedziała: „To po prostu przyszło do mnie nagle. Podobało ci się?” „Zaskakujące, tak. Nigdy wcześniej nie myślałem o zajściu w ciążę, ale było… gorąco”. Z roztargnieniem zamieszała makaron. Wyraz jej twarzy sugerował, że bardzo o czymś myślała.
Wreszcie powiedziała: „Myślę, że część mnie naprawdę chce być wykorzystana”. - Cóż, to nie brzmi aż tak dziwnie - powiedział George - powiedziałeś, że służalczość leży w twojej naturze. „Racja, ale bycie służalczym oznacza po prostu, że byłbym poniżej ciebie jak niewolnik lub podwładny. To co innego. To tak, jakbym chciała być przy tobie niezależna, zdolna i silna, ale chcę też, żebym zaakceptowała moje miejsce jako twoją osobistą dziwkę… Och, przepraszam, wybacz mój język.
George roześmiał się i powiedział: „Lubię seks nie czyni cię dziwką. – Nie robi? – zapytała z nadzieją. – Oczywiście, że nie.
Bycie dziwką oznacza, że zrezygnowałeś ze swojej uczciwości, aby dostać to, czego chcesz. Jedyne, co zrobiłeś, to użyć seksu do okazywania uczuć. Jeśli to nie jest najszlachetniejsze użycie seksu, to nie wiem, co nim jest. — Przypuszczam, że to prawda. Dziękuję George.
– Przytuliła go mocno, zapominając o swojej pracy polegającej na mieszaniu makaronu. – Poza tym mam już to, czego chcę. Dawn kontynuowała: – Część o tym, że mnie wykorzystujesz, była głównie moim pomysłem, chociaż miałam uczucie, że cieszyłby cię widok niewinnej dziewczyny w mniej korzystnej pozycji.
Co do części dotyczącej zajścia w ciążę, część mojego makijażu prowadzi mnie do przekonania, że chciałbyś mieć dzieci." "Cóż, tak jak powiedziałem, nigdy tak naprawdę o tym nie myślałem. Szczerze mówiąc, zaczynałem się martwić, że nigdy nie będę miał żadnych okazji. Nagle zdał sobie sprawę, że nie podjęli żadnych środków ostrożności, aby zapobiec jej faktycznemu zajściu w ciążę. " "Czy mogę zostać powalony? Tylko jeśli sobie tego życzysz.
Ale skoro zostałem stworzony dla ciebie, a ty pragniesz mieć dzieci, jest to również częścią mnie.” „Co to znaczy, że zostałeś stworzony dla mnie? Kto cię stworzył? I dlaczego? - zapytał George. Miał wiele pytań na temat jej zdolności, ale nie był do końca pewien, jak o nie zapytać. Wszystko wyjaśnię, nie martw się. Przechyliła lekko głowę, a jej twarz zmarszczyła się, gdy pomyślała.
„Od czego mam zacząć?”, pomyślała na głos. Spełnij wszystkie moje seksualne życzenia, masz wspaniały głos, jesteś naprawdę inteligentny i intuicyjny, lubisz grubych facetów, chcesz mieć dzieci i palisz gorąco. Poza tym jestem prawie w ciemności. Dlaczego po prostu nie zaczniesz od początku, a my pójdziemy stamtąd.
— Ach, początek. Idealne miejsce na rozpoczęcie. Dodała ze śmiechem. I nie lubię grubych facetów, bardzo dziękuję.
Lubię jednego faceta, który jest duży, silny i miły i sprawia, że bardzo mocno się spuszczam. Wszystko inne to czysty przypadek. Co mówiłem? — Początek.
— O tak, dziękuję. Moja historia zaczyna się wiele lat temu, gdzieś w okresie rozkwitu imperium perskiego. Moja mama była młodą i piękną smolarką, która zakochała się w starzejącym się szlachcicu.
Zabiegał o nią poza małżeństwem, a ja byłam wynikiem ich związku. Ale mój ojciec był stary i nie był zachwycony perspektywą nieślubnego syna. Mówisz mi, że jesteś kolesiem? — zapytał zmartwiony.
— Nie, George, nie! Drogi mi nie. Urodziłem się chłopcem, tak, ale kiedy zostałem sługą Genie, przestałem być tą osobą i stałem się czystym potencjałem. Widziałeś to jako różową, świecącą mgłę.
- Jesteś pewien? - powiedział z uniesioną brwią. - No cóż… - przeciągnęła się - ale jako mój Mistrz możesz sprawdzić, czy chcesz. Przyjęła żartobliwy uśmiech. George tak naprawdę nie martwił się, że jest chłopcem. Czuł, że rozumie, co do tej pory mówiła.
Ale nie miał zamiaru odrzucić zaproszenia do sprawdzenia. widelcem, którego używał do szturchania kurczaka, i ruszył za nią. Sięgnął w górę i żartobliwie ścisnął jej duże sterczące piersi przez koszulę. Sapnęła: „Hej panie! To są moje — powiedziała z udawanym gniewem.
Nie zrobiła żadnego ruchu, by go zatrzymać. — Nie, uh, są moje. Po prostu trzymasz je dla mnie – zaśmiał się. Sięgnął w dół i przetarł jej wzgórek przez szorty, wbijając swoją erekcję w jej idealny tyłek.
Pochyliła się lekko, żeby go poznać. Staram się nie przypalić tych klusek – powiedziała słabo. Oparła głowę na jego ramieniu. Sięgnął do góry i odgarnął jej włosy na bok, by móc wtulić się w jej szyję.
George cieszył się ich bliskością. Sterczące piersi i ciasny tyłek na bok, naprawdę lubił przebywać z nią. Pocałował ją czule w szyję i przesunął ręce pod jej koszulkę, by położyć je na jej płaskim brzuchu. – Mmm – jęknęła. Dawn sięgnęła jedną ręką i przeczesała palcami ciemne włosy George'a; drugi z trudem mieszał makaron.
Po około minucie wędrownych dotknięć i słodkich pocałunków Dawn powiedziała cicho: – Naprawdę to lubię. Lubię być tutaj z tobą, w taki sposób. „Ja też” było wszystkim, co mógł zrobić. Dawn odwróciła się, by móc go właściwie pocałować. - Więc? Czy jesteś zadowolony? zapytała z uśmiechem.
- Ani trochę. Ale wierzę, że nie jesteś chłopcem. – Cóż, to ulga – powiedziała żartobliwie.
Wymienili spojrzenia pełne wzajemnego zachwytu. George był zakłopotany, a jego pierwszą chęcią było odwrócenie wzroku, ale szybko stłumił tę potrzebę. Po raz pierwszy od bardzo dawna George był całkowicie szczęśliwy. Objął to uczucie i pozwolił mu się przejąć. Nagle kurczak zaczął pluć i skwierczeć inaczej, co oznaczało, że zostało zakończone.
George został wyrwany z zadumy i skupił się na ich jedzeniu. „Kurczak jest gotowy. Jak idzie ten makaron?” - Nic brązowego.
Czy to dobry znak? zapytała. Oboje pochylili się, aby potwierdzić, że makaron jest gotowy. Kiedy ich twarze były zaledwie cale od siebie, Dawn odwróciła się i pocałowała George'a w policzek. Żołądek George'a znów się przewrócił.
"Um, dobra robota kochanie, teraz wejdź do tej szafki, nie do drugiej, tak, i weź kilka talerzy. Podziel makaron równo, a ja dodam kurczaka." Usiedli obok siebie przy stole śniadaniowym i kopali. Ku zdumieniu George'a jedzenie było w rzeczywistości lepsze niż kiedykolwiek wcześniej. „Wow, to jest lepsze niż pamiętam.
Co ja z tym zrobiłem? Dawn szybko pochłonęła makaron, jęcząc z uznania. Potem zaczęła wolniej, ale z nie mniejszym uwielbieniem, zacząć jeść kurczaka. Chciałeś, żebyśmy byli czyści, abyśmy mogli wspólnie zjeść pyszny lunch.
W każdym razie, co mówiłem wcześniej? — spytała Dawn. George był nieco zaniepokojony. Musiał bardziej uważać na swoje życzenia, jeśli zamierzała je czytać tak daleko.
— Uh, chłopcze — powiedział w końcu. Dobrze, dziękuję. Mój ojciec był potężny i wyobraził sobie spisek mojej matki, by go szantażować. I tak duża część jego fortuny została już i tak wykrwawiona przez nadmierne uprawianie hazardu. Był zły na mnie i moją matkę.
W pijackiej wściekłości wyrzucił mnie z balkonu do pobliskiej alejki. — To straszne — powiedział poważnie George. — Zgoda.
Przeżyłem upadek, ale zostałem zniszczony nie do ocalenia. Oczywiście moja matka była bardzo zdenerwowana i biegała ulicami w poszukiwaniu uzdrowiciela, który mógłby mnie naprawić. Ale każdy ją odrzucił, ponieważ dla wszystkich oprócz matki było jasne, że nie mam dużo czasu.
W końcu jej krzyki usłyszał czarodziej, który dostrzegł okazję do zdobycia przychylności pięknej młodej kobiety. Nie znał żadnego zaklęcia, które mogłoby mnie bezpośrednio uratować. Jednak wiedział o jednym, który mógł przywołać majora dżina. W zamian za wykonanie niezwykle trudnego i kosztownego zaklęcia miała zostać żoną czarownika.
Zgodziła się, a czarownik rzucił zaklęcie. Kiedy Dżin pojawił się i wysłuchał błagania mojej matki, był tak poruszony jej bezinteresownością i chęcią oddania wszystkiego za życie jej dziecka, że zamiast tego zaproponował jej interes. W zamian za mnie spełniłby jedno życzenie mojej matki, każde życzenie, jakie mogłaby sobie wyobrazić. - Wow, jedno życzenie. Wszystko, o czym możesz marzyć – zdumiał się George.
- Więc czego ona sobie życzyła? Przestał jeść i usiadł na skraju swojego siedzenia, słuchając opowieści Dawn. Dawn sięgnęła po jego dłoń i mocno ją ścisnęła. Spojrzała z miłością głęboko w niego. „Chciała, abym bez względu na to, jaki będzie mój los, był szczęśliwy, błogosławiony, a przede wszystkim, abym był naprawdę kochany, tak długo, jak żyję”.
George był zaskoczony. - Ze wszystkich rzeczy, których mogła sobie życzyć, wszystkich pieniędzy i władzy, nawet życia wiecznego, a ona wykorzystała swoje jedyne życzenie na tobie? Dawn skinął głową. – To… to jest niesamowite – powiedział cicho. „Kiedy Major Dżin usłyszał życzenie mojej matki, spełnił je z przyjemnością.
Powiedział mojej matce, że wyjeżdżam na jakiś czas, ale że wrócę pewnego dnia, gdy pojawi się ktoś, kto byłby zdolny do tego, aby takie życie się pojawiło. bądź odważny, przebiegły, miły, lojalny, sprawiedliwy, żądny przygód i pokaże mi doskonałą miłość. Tak jak miłość, którą dałbym im w zamian.
Gdy oddała mnie Dżinowi, zaśpiewała mi ostatni raz. Zainspirowana, Dżin upewnił się, że ten, kto pewnego dnia otworzy moje naczynie, zna tę piosenkę. Że nie pojawię się, dopóki piosenka nie zostanie ponownie odtworzona na smole mojej matki. "I myślisz, że jestem tą osobą?" Skinęła głową. George nie wiedział, co powiedzieć.
Chociaż był pod wrażeniem historii Dawn i życzenia jej matki, miał problem z uwierzeniem, że to on mógł spełnić warunki statku Dawn. Musiał siedzieć cicho zbyt długo, ponieważ Dawn przerwała jego strach. "George, o czym myślisz?" - Właśnie myślałem, że twój statek popełnił błąd. Przerażona zapytała: „Dlaczego tak mówisz, George?” "Cóż, to znaczy, na pewno znam tę piosenkę, ale nie jestem nikim wyjątkowym.
Ja tylko, po prostu…" "Tylko George." "Tak." - A gdybyś był w inny sposób, naczynie by się dla ciebie nie otworzyło. Życzenie jest życzeniem, o ile spełnione są odpowiednie warunki i jest ono starannie sformułowane, skutki są nieograniczone i absolutne. – Nadal uważam, że statek jest trochę przedwczesny. To znaczy, nigdy nie byłem szczególnie odważny ani żądny przygód.
– Nie wierzę, że przypisujesz sobie wystarczająco dużo uznania. Teraz możesz nie pokazać wszystkich tych cech, ale to zrobisz. W przeciwnym razie nigdy nie poznałbyś pieśni potrzebnej do otwarcia naczynia.
George westchnął: „Możesz nie uwierzyć w to Dawn, ale jestem trochę przegrany. Nie byłem na liście honorowej, nie byłem kapitanem drużyny piłkarskiej, nigdy nie wyjechałem z kraju, nigdy nie miałem dziewczyny. Do diabła, w całym moim życiu miałem tylko jednego przyjaciela. „Wszystkie te rzeczy mogą być prawdą, ale to nie czyni cię przegranym. Może nieśmiały.
Pechowy, bardziej prawdopodobny. Ale proszę, nie nazywaj siebie frajerem”. „No cóż, jesteś stronniczy”. Roześmiała się.
„Masz mnie tam”. George nadal nie był przekonany, ale postanowił porzucić ten temat. mówiąc o jego zaletach lub wadach. „Więc, co się stało z twoją matką?” „Nie wiem na pewno.
Dżin nie przekazał mi więcej wiedzy o mojej rodzinie. Nie wiem też nic o czarowniku. Ale lubię wierzyć, że moja mama wiodła długie i szczęśliwe życie.
Może jej potomkowie nadal gdzieś mieszkają. Wpatrywała się w dal i patrzyła w dal. „Tęsknisz za nią?” zapytał George. „Nie do końca, nie znałem jej dłużej niż kilka godzin.
Ale wydawała się być dobrą osobą i jestem wdzięczna, że kochała mnie wystarczająco, by mnie ocalić. Myślę, że chciałbym ją poznać. Ale teraz jestem z tobą, tym, który spełni marzenie mojej matki. Nie żałuję.
George pomyślał, że powinien powiedzieć coś, co ją pocieszy. Ale ona wcale nie wydawała się być zdenerwowana. To sprawiło, że zapamiętał swojego ojca i przeklął własną słabość.
„Więc ten instrument nazywa się smołą?” „Tak, perską smołą, żeby być bardziej precyzyjnym. To właściwie prekursor twojej nowoczesnej gitary." "Na szczęście dla mnie gra prawie tak samo. Więc byłeś w tym czymś przez… - George zamyślił się trochę w swojej głowie - ponad dwa tysiące lat? - Tak. Ale upływ czasu nie jest odczuwalny w naczyniu.
Nie posiadałem też żadnej wiedzy o świecie zewnętrznym. Trudno to wytłumaczyć. – Czyli wiesz tylko to, co chciał, żebyś wiedziała Major Dżin? – Prawie. Mam też podstawową wiedzę na temat świata, o czym mówi twoje doświadczenie.
Kiedy otworzyłeś naczynie, przekazano mi pewne rodzaje wiedzy. Na przykład: język, zwyczaje, technologia, matematyka i historia. Oczywiście jest jeszcze kilka pustych miejsc.
Na początek slang. George roześmiał się. Będzie fajnie. Dlaczego więc ten dżin zrobił z ciebie sługę dżina? To znaczy, dlaczego po prostu nie uczynił cię zdrowym, żebyś mogła mieszkać z matką? Dawn przestała jeść, żeby pomyśleć.
– To dobre pytanie. Dżiny mogą mieć skłonność do robienia rzeczy z kaprysu, tak jak ludzie. A ich kaprysy mają większy wpływ na świat. Jednak w tym przypadku nie jestem pewien, czy był to tylko kaprys.
– Co masz na myśli? – To… trudne do wyjaśnienia. Mam wrażenie, że zostałaś wybrana nie tylko po to, by spełnić życzenie mojej mamy. Tak cudowna jak ty, jestem pewna, że ktoś inny mógł przyjść przed tobą.
Być może główny dżin wymagał, żebym był w tym czasie. Zastanawiam się…” George zastanawiał się razem z nią. „Może… może coś się stało z twoim statkiem i zostało utracone.” „To bardzo odległa możliwość. Magia statku jest niezwykle potężna, jeśli ma ograniczony zasięg.
Zastanawiała się przez chwilę, ale w końcu poddała się, wzruszając ramionami. – To chyba nic. Gdyby to było naprawdę ważne, mój twórca przekazałby mi tę wiedzę. – W porządku, więc byłeś w naczyniu przez dwa tysiące-parzyste lat, a potem cię wypuściłem? – Dokładnie – powiedziała Dawn, przeżuwając – kiedy grałeś melodię, uwolniłeś moją esencję, moją bezcielesną formę, która w tamtym momencie jest czystym potencjałem. Nie miałem żadnych myśli ani zmysłów, tylko potrzebę znalezienia Mistrza.
Częścią magii statku Dżina jest ułatwienie zamierzonemu właścicielowi Dżina faktycznego otrzymania esencji Dżina. Oznacza to głównie, że musiałeś być sam i bezpieczny. Kiedy byłem wolny, nabrałem cech fizycznych i psychicznych, które uczyniłyby mnie idealnym partnerem. – Moja idealna kobieta, co? – powiedział George. Ale jeśli chodzi o ciebie, jestem niczym więcej lub mniej niż dokładnie tym, czego potrzebujesz w danym momencie.
— Więc to masz na myśli, mówiąc, że jesteś stworzony według moich wymagań? — Tak — odparła po prostu. – Ale nawet nie wiedziałem, jaki będzie mój idealny mecz, dopóki cię nie poznałem. Dawn pochyliła się i pocałowała go szybko. - Więc jesteś zadowolony? Uderzyło go znaczenie tego, co właśnie powiedział.
- Dawn, do tej pory nie mogłem być bardziej zadowolony. Uśmiechnęła się rozkosznie, chichocząc nerwowo. "Dziękuję bardzo George. Ale masz rację, ponieważ twoje doświadczenie z miłością nie wykroczyło poza tęsknotę, byłem zmuszony zagłębić się w twoje pragnienia, wtedy jest to normalne. Większość tego, czym jestem, pochodzi z twojej podświadomości.
aby wypełnić luki, kiedy było coś, co nigdy nie przyszło ci do głowy na żadnym poziomie. Możliwe, że może być kilka rzeczy we mnie, które początkowo cię zniechęcają. Ale gdy będziemy spędzać więcej czasu razem, nauczę się więcej o tym, czego chcesz i potrzebujesz, i zawsze możesz złożyć życzenie, jeśli wolisz, żebym zachowywał się inaczej”.
– Nie róbmy tego. To wydaje ci się dość niesprawiedliwe. Każdy zasługuje na prawo do popełnienia kilku błędów. Dawn nic nie powiedziała. Wzięła jeszcze kilka kęsów swojego jedzenia i George zauważył, że ma problem z utrzymaniem uśmiechu w ryzach.
W końcu Dawn zapytała: „George, jeśli nie masz nic przeciwko, że zapytam, jak trafiłeś na mój statek?”. George jadł jedzenie, gdy mówił. „Znalazłem ją w pracy. Sprzątałam, żeby móc wrócić do domu na dzień, kiedy znalazłam tę dziwnie wyglądającą gitarę stojącą na otwartej przestrzeni. Pomyślałam, że ktoś zostawił ją przypadkiem, więc zamierzałam ją przynieść ze mną w poniedziałek, aby spróbować go oddać.
Mała szansa, że to się stanie teraz. - Mógłbyś, gdybyś chciał - dodała - nie jestem już przywiązana do statku, teraz, kiedy jestem z tobą. Więc ktoś inny mający smołę niewiele by zrobił. – Dobrze wiedzieć – zachichotał.
„Ale miałem na myśli to, że nie zamierzam oddać cię temu, kto był wcześniej właścicielem tej rzeczy, nawet jeśli był to jakiś major Dżin”. Uśmiechnęła się radośnie, "Dzięki, Hotstuff!" George ponownie przewrócił oczami. - Ale poważnie, George, nie wiesz, jak bardzo cieszy mnie to, co mówisz. Naprawdę nie wiesz, co to znaczy mieć kontrolę nad służącym dżinem, prawda? - Chyba nie.
Jeśli robię coś złego, poprawisz mnie, prawda? - To właśnie mówię o George. Czy tego nie widzisz? Nie możesz przeze mnie zrobić złego. Cokolwiek uważasz za słuszne, jest właściwe.
Moje uczucie do ciebie nigdy się nie zmieni, bez względu na to, jak mnie traktujesz – brzmiała trochę zirytowany. „Rozumiem, co mówisz, ale jeśli nie mogę zrobić niczego, co mogłoby cię zdenerwować lub zranić, czy naprawdę mogę zrobić cokolwiek, aby cię uszczęśliwić? To znaczy… Próbuję powiedzieć… czy to, co ty i ja czujemy się prawdziwe, skoro nie można tego kwestionować? Zastanowiła się przez chwilę, zanim odpowiedziała: „Obawiam się, że nie mogę mówić w twoim imieniu, George. Jeśli chodzi o mnie, wiem, jak się czuję i czuję się realnie. To wszystko, czego potrzebuję. I nie ma innego sposobu, w jaki mogłabym być, więc równie dobrze możemy zaakceptować, że zawsze będę się tak czuła.
Przysunęła się do niego i spojrzała na niego swoimi wspaniałymi oczami. „Czy to nie pocieszające? Czy to nie jest prawdziwa miłość? George odwrócił wzrok, czując się zakłopotany. – Przepraszam, Dawn, po prostu nie przywykłem do tego, że takie rzeczy są takie łatwe.
Miałeś rację mówiąc, że nie mam szczęścia z kobietami. - Nie ma co żałować. W każdym razie nie jestem twoją typową kobietą.
A poza tym wiem, co naprawdę masz na myśli. Czuję się podobnie. Nie byłem przygotowany, aby dowiedzieć się, że mój Mistrz będzie mnie tak dobrze traktował. Jeśli chcesz, mogę ci doradzić.
– Tak, proszę. – Dziękuję. Nie znam cię od dawna, ale mogę powiedzieć, jakim jesteś człowiekiem. Jeśli twoim pragnieniem jest, aby mnie uszczęśliwić, tak jak moim, by cię uszczęśliwić, to wykonujesz bardzo dobrą robotę. Powinieneś robić to, co uważasz za słuszne.
A jeśli to oznacza, że czuję się jak najszczęśliwsza dziewczyna na ziemi – położyła wierzch dłoni na czole w przesadnej pozie „biada” – to jestem gotowa udźwignąć ten ciężar. George nie mógł pomóc, ale się śmiać. „I George, pamiętaj, że znamy się mniej niż 24 godziny. Wiele z tych pytań zostanie rozwiązanych na czas. – Uśmiechnęła się i skończyła jeść.
– Swoją drogą, to było naprawdę świetne. Bardzo dziękuję za lunch. Znowu go przytuliła. – Pomogłeś.
Jak myślisz, co chcesz zrobić na kolację?” „Nie wiem” – pomyślała głośno – „Jest tak wiele rzeczy, których nawet nie próbowałam”. „Myślę, że może mam pomysł. Moja mama ma konto w lokalnym sklepie z kanapkami, który dostarcza. Często dostaje stamtąd jedzenie dla mnie i moich sióstr i obciąża swoje konto.
Znam właściciela, nie będzie miał nic przeciwko, jeśli ja też użyję konta. Czy to brzmi dobrze?” „Brzmi świetnie! Czy mają jakieś owoce? — spytała podekscytowana Dawn. — Tak, robią tam naprawdę świetne koktajle. Założę się, że mają nawet jedną z jabłkami, pomarańczami i winogronami.
Sans łuski i rdzenie oczywiście. - Och, powiedziałeś to z wielkim znaczeniem - powiedziała. Uśmiechnęła się krzywo, wskazując na niego palcem. - Ja tylko mówię - roześmiał się George. idź zamów dla nas”.
Zadzwonił do sklepu z kanapkami i zamówił cztery różne rodzaje kanapek, dwie duże zupy, smoothie do każdej z nich i trochę chleba do maczania. Chciał mieć wystarczająco dużą pastę, aby mogła spróbować wielu różnych rzeczy. Pomyślał o tym, jak dziwnie było się tak dobrze bawić. Nawet przyziemne czynności, takie jak jedzenie, wydawały się dla niej przygodą. Wszystko wydawało się nowe i ekscytujące.
Od dziecka nie czuł się tak żywy. George wrócił do kuchni, by znaleźć Dawn wciąż siedzącą na swoim krześle. Coś było w niej jednak innego. Stała twarzą do niego, jej idealnie ukształtowane uda były ściśnięte razem. Plecy wygięły się w łuk, a ona wysunęła piersi do przodu.
George mógł zobaczyć nieco większy dekolt przez górną część jej zbyt obszernej koszuli. Trzymała się bota na krześle z rękoma sztywnymi po bokach. Spojrzała na niego niewinnie i uwodzicielsko. – George, wciąż jestem głodna – zamruczała.
– Och, uh, myślę, że gdzieś tu jest jeszcze kilka winogron. "Hmm, myślałem raczej o czymś mięsistym." "Oh?" - Tak, coś ładnego i długiego, czego mogę przez chwilę posmakować. Coś, czym mogłabym owinąć usta i poczuć ślizganie się po języku. Coś ciepłego i twardego, z lepkim środkiem.
Masz coś takiego dla mnie? George przełknął ślinę i podszedł do niej. Jej insynuacje były tak gęste, że nawet on mógł to wychwycić. Nadal był zdenerwowany, ale jego kutas stał się twardy niemal natychmiast. - Och, wygląda na to, że możesz.
Myślisz, że mógłbym zasmakować? Tylko trochę? Proszę? Oblizała lekko usta. George był tak nagle napalony, że chciał po prostu zerwać jej ubrania i zabrać ją na kuchenny stół. Myślał, że wygląda tak słodko i seksownie.
Ale powstrzymał się. Chciał zobaczyć, dokąd zmierza to spotkanie. — No cóż — powiedział — tak sądzę. Ale tylko dlatego, że tak ładnie prosiłeś.
Ruszył do przodu, aż stanął nad jej udami i ściągnął spodnie na tyle, by wypuścić swojego kutasa. Wskazywał bezpośrednio na jej ładną twarz. Uśmiechnęła się do niego.
"Dziękuję, George. Jeśli będę się zachowywać, czy myślisz, że będę mógł później spróbować jeszcze jednego smaku?" „Zobaczymy, pokażesz mi, jak bardzo możesz być dobrą dziewczyną, a ja to rozważę”. "Dla ciebie George, mogę być najlepszą dziewczyną." Pochyliła się do przodu i owinęła soczystymi ustami główkę jego kutasa. Nie marnowała czasu i zjechała całą drogę w dół jego trzonu, ssąc i siorbiąc nieprzyzwoicie, gdy ostrzyła jego długość.
Podobnie jak lodzik, który zrobiła mu poprzedniej nocy, nie używała rąk. Jej ramiona pozostały sztywne, gdy chwyciła dół krzesła. Ale w przeciwieństwie do pierwszego, było to znacznie bardziej brudne i energiczne.
"Mmph, Mmph, umph", były dźwięki, które wydawała swoim słodkim, zdyszanym, przytłumionym głosem. Podskakiwała szybko i niechlujnie. Krople śliny i precum zmieszały się ze sobą, po czym spłynęły na przód jej koszuli, a następnie na dekolt.
- Ugh, hej, Dawn, w ten sposób zniszczysz mi koszulę. „Mm thowy Horthe”, było wszystkim, co mogła zrobić z jego wielkim kutasem w gardle. Nie poruszając rękami, guziki jej koszuli rozpinały się jeden po drugim, aż odsłoniły się jej piękne piersi.
George sięgnął w dół i przesunął dużymi palcami po jej włosach i przytrzymał je, aby mógł patrzeć, jak jego kutas wsuwa się do środka, a potem z powrotem, gdy jej cycki podskakiwały dziko. Wizualizacje szybko zepchnęły go z krawędzi i stęknął w ekstazie. Musiała wiedzieć, jak blisko był, ponieważ zwolniła i trzymała tylko głowę w ustach, dopóki nie wrócił. Potem wróciła do swojego bujnego lodzika.
George desperacko próbował wymyślić sposoby na przedłużenie tego doświadczenia. Nagle wpadł na pomysł. Dlaczego nie zapytać jej teraz o jej zdolności? Pomogłoby to przynajmniej zmusić jego umysł do myślenia o innych rzeczach. "Więc, uh… jako mój dżin, och… jakie rzeczy możesz, kurde… robić?" udało mu się, gdy podskakiwała w górę iw dół.
Połknęła go całego i przytrzymała przez chwilę, co wywołało westchnienie George'a. Potem powoli wyciągnęła się i zaczęła lizać jego wałek od góry do dołu. „Moje… siorbanie… podstawowe… mmph… zdolności są dla… umph… każdego fizycznego…” ponownie wzięła go do siebie i poczuł, jak jej język wiruje wokół jego.
Wycofała się ponownie i kontynuowała: „… lub mentalna przyjemność”. "Ugh… dostałem tę rolę. Co jeszcze…" Dawn kontynuowała swoją niechlujną kąpiel językową, "Mogę zmienić twój… siorbanie… wygląd, jak również mój własny… siorbanie.
…do czegokolwiek chcesz. Mmph…" jęknęła, gdy ujęła jego głowę i ponownie zakręciła wokół niej językiem. "Mogę też… siorbać… ułatwiać seks z każdą inną osobą… mmph… jakiej pragniesz." "Ok… ugh… czy mogę życzyć, żebyś poczuł to, co ja teraz czuję?" Jej oczy rozszerzyły się, „Mmm-hmm”. "Zrób to. Cholera!" Nagle Dawn zaczęła się wiercić i dygotać, gdy pracowała z jego kutasem mocniej i szybciej.
Jęknęła głośno i niekontrolowanie, ponieważ mogła poczuć, jak to jest zrobić sobie loda. George zdał sobie sprawę, że to może nie był taki dobry pomysł, ponieważ teraz nikt nie był w stanie ich pokonać. Pomyślał szybko.
"Poczekaj, powiedz mi, co jeszcze możesz zrobić! Żadne z nas nie może dojść, dopóki nie powiesz mi wszystkiego!" Powiedział to w samą porę, bo czuł, że zaraz wybuchnie. Teraz oboje byli uwięzieni tuż przed punktem bez powrotu. Przyjemność była intensywna i sprawiała, że głowa George'a była zamglona. Dawn jęknęła z frustracji, gdy ssała go mocno, próbując się wydostać. W końcu odsunęła się i wróciła do lizania go.
"Potrafię… mmph… tworzyć fikcyjne scenariusze… mmph… bez ograniczeń. Potrafię czytać… siorbać… umysły, mam… mmph… umiejętności wtapiania się w moje… hmmm… środowisko. Mmph… Mogłabym ssać twojego wielkiego pięknego kutasa na zawsze!" Na chwilę straciła nad sobą kontrolę.
Dyszała i pociła się, i krzyczała z kutasem George'a w ustach. Jej oczy są załzawione. Kiedy odzyskała trochę kontroli „Mogę spowolnić czas… hmmm… mogę ochronić cię przed krzywdą… siorbać… mogę zachować młodość aż do śmierci! Mogę zrobić wszystko! Po prostu pozwól mi poczuć, jak spuszczasz się w moim gardle! Proszę! Oboje w końcu eksplodowali, gdy ich punkt kulminacyjny ich wyprzedził.
George pociągnął głowę w dół swojego penisa i trzymał ją tam. Dawn, z ramionami wciąż sztywnymi po bokach, krzyczała z przytłumionej przyjemności. Długie liny jego spermy spłynął do niej, a ona przełknęła go z radością. George widział, jak jej brzuszek kurczy się i trzęsie, gdy jej własny orgazm przeszywał ją. Gdy jego kutas zmiękł, George cofnął się powoli.
Cal po calu jego kutas wyślizgnął się z jej ciepłych, mokrych ust. Głowa odskoczyła i Dawn złapała oddech. „Wow”, odetchnęła, „Jestem naprawdę dobra”.
Oboje śmiali się, próbując złapać oddech. George powiedział: „Od teraz kontynuujmy to życzenie. Ilekroć sprawiasz, że odczuwam jakąkolwiek przyjemność, ty też ją odczuwasz. Czy to zadziała? Znowu poczuł mrowienie.
- Tak George, i dziękuję ci za to. Naprawdę kochałem cię wcześniej robienia loda. Ale teraz myślę, że naprawdę NAPRAWDĘ to pokocham! Magiczna ściereczka do mycia pojawiła się ponownie, a ona wyczyściła ich oboje powoli i celowo. Pocałowała jego zwiotczałego kutasa, zanim go odłożyła., zobaczymy się wkrótce – powiedziała śpiewnym głosem.
Znowu się roześmiał, nigdy nie śmiał się tak bardzo przez jeden dzień. – Skąd to się wzięło? To znaczy, wcale nie narzekam, to było niesamowite, ale nawet tego nie chciałem. - Nie jesteś jedynym, który pragnie, George.
Chciałem Ci serdecznie podziękować za bycie tak dobrym i hojnym Mistrzem. I zdałem sobie sprawę, że minęła prawie godzina, odkąd miałem we mnie twojego kutasa, więc postanowiłem wykazać się odrobiną inicjatywy. Część mojego makijażu sugeruje, że chciałbyś, aby twoja kobieta od czasu do czasu wykazała się inicjatywą. George ukląkł między jej seksownymi nogami i położył dłonie na jej udach.
Pochylił się i pocałował jej płaski brzuch. nie musiałeś robić mi loda, żeby mi podziękować. - Och, ale ja chciałem George'a! Naprawdę uwielbiam ssać twojego kutasa! Gdybyś mi pozwoliła, pieprzyłbym twoje mózgi przez cały dzień! Och, przepraszam, trochę mnie poniosło. Proszę wybaczyć moją wulgarność. George wyciągnął rękę i pomasował jej cycki.
Dawn jęknęła w odpowiedzi. „Wiesz, starasz się wyglądać niewinnie, ale naprawdę jesteś brudną dziewczyną”. „Przepraszam George.
Po prostu nie mogę na to poradzić. Naprawdę chcę być dobry. Ale kiedy mnie tak dotykasz, sprawiasz, że jestem taka mokra.
Jej koszula spadła prawie całkowicie i bezużytecznie wisiała wokół jej łokci, podczas gdy przeczesywała palcami włosy George'a. kiedy uszczypnął jej sutki. „Uh-huh”, jęknęła.
„Przyznam, że byłam zaskoczona, widząc, jak duże były moje piersi, kiedy po raz pierwszy się zmaterializowałam. Ale lubię je i naprawdę podoba mi się sposób, w jaki ty je lubisz. Dawn odchyliła głowę do tyłu i jęknęła, gdy George wziął jedną w usta. „Och George, proszę, pieprz mnie jeszcze raz! Doprowadzasz mnie do szaleństwa! - Zrobię ci jeszcze lepiej. Chciałbym, jak to ujęłaś, spierdolić sobie mózg? Jej oczy błysnęły złotem, a mrowienie powróciło.
Sapnęła i zaczęła się trząść. „O tak, George! Zabierz mnie do raju swoim wielkim, grubym kutasem!” Natychmiast stał się twardy. Mimo że dopiero co miał spermę, poczuł się całkowicie odmłodzony.
George sięgnął pod jej nogi i podniósł ją z krzesła. Następnie jednym ruchem ręki wytarł naczynia ze stołu kuchennego, pozwalając im upaść na podłogę. Położył na nim Dawn i zdarł jej bokserki.
Był w ogniu. Nie mógł nawet myśleć. Nagle coś w nim zaczęło kierować jego ruchami.
Po pierwsze, pokazał mu dokładny kąt, z którego w nią wszedł. Następnie powiedział mu, co ma robić z rękami, gdy pieścił jej duże cycki. W końcu ujawniło, do czego służą jego usta, i pocałował ją namiętnie, zanim zszedł, by ssać jej sutki. Dawn krzyczała raz za razem, gdy czuła przyjemność, że była Georgem tak samo jak swoją własną. Niewidzialny przewodnik kontrolował George'a, jakby szkolił go, jak kochać się z Dawn.
Wszystko, co mu pokazywał, było dokładnie tym, co musiał zrobić, aby przybliżyć Dawn do punktu kulminacyjnego. I osiągnęła szczyt. Krzyknęła, gdy całe jej ciało zadrżało od fal jej orgazmu. George poczuł, jak jej cipka kurczy się i zwilża jeszcze bardziej.
Ale George jeszcze nie skończył. Przewodnik powiedział mu, żeby ją odwrócił i wziął od tyłu. Podświadomie posłuchał, jego jedyne myśli dotyczyły podziwu dla niesamowitego ciała Dawn oraz słodkich, niemych jęków i krzyków, które wydawała. Sięgnął do przodu i chwycił jej jedwabiste złotobrązowe włosy, ściskając je mocno.
Dawn nie mogła zrobić nic, tylko zebrać się w sobie, gdy George przytrzymał ją nad podłogą i wbił w nią swojego kutasa, stymulując każdą część jej ciała dokładnie tak, jak tego potrzebowała. Jego dłonie przytrzymywały jej biodra i tyłek i masowały ją, gdy doszła ponownie, tym razem jeszcze mocniej niż za pierwszym razem. Dawn spojrzała na George'a w szaleńczym spojrzeniu i próbowała złożyć razem jakieś zdanie.
Ale wszystko, co mogła zebrać, to początek kilku słów, które nie miały sensu dla George'a. Kilka łez uciekło z jej pięknych, wypełnionych pożądaniem oczu. Ale George wciąż nie był skończony. Był bliski własnego orgazmu i niewidzialny przewodnik popchnął go do ostatniej pozycji. George podniósł ją ostrożnie i zaprowadził na kanapę w salonie.
Położył się twarzą do góry i trzymał ją tak, że była odwrócona od niego. Następnie podniósł ją i opuścił na swój słup. Oddech Dawn był nieregularny i szybki.
Dyszała i zawodziła, gdy zmuszał ją do wspinania się i schodzenia ze swojego szybu. Adrenalina napędzała jego mięśnie, gdy trzymał ją za biodra i pracował pod właściwymi kątami, gdy był prowadzony. Czuł ucisk w dole brzucha i wiedział, że wkrótce dojdzie. Nagle zapragnął powiedzieć jej coś, by przepchnąć ją przez ostatnią barierę. Usiadł i wyszeptał przez jej pierzaste włosy: „Mistrz ma cię”.
Jej ciało zesztywniało i wydała z siebie złamany, wypełniony pożądaniem krzyk. Jej spazmatyczna cipka wypychała go z krawędzi, a on eksplodował w niej. Dawn wyjechała z intensywnej przyjemności. Kiedy było po wszystkim, jej ciało zwiotczało.
Jej ramiona bezużytecznie opadły na boki. Jej głowa opadła na jego ramię. Wszystkie jej pierwotne jęki ucichły. Zemdlała.
George leżał na kanapie, a Dawn leżała na nim przez kilka minut, gdy łapał oddech. Był zmęczony i obolały, z ulgą i zadowolony. Gdy jego zmysły stopniowo wracały do niego, zaczął zdawać sobie sprawę, że Dawn wciąż się nie porusza. - Świt? Świt! Nie poruszyła się.
George zaczął się teraz bardzo martwić. Wyślizgnął się spod niej i ukląkł przy kanapie. Widział, że wciąż oddycha.
Sprawdził jej puls i bicie serca wydawało się prawidłowe. Lekko nią potrząsnął i ponownie zawołał. Nic. "O nie," pomyślał, "wpieprzyłem ją w śpiączkę". George wpadł w panikę.
Pomyślał, że może powinien wezwać lekarza. Ale co by im powiedział? – Widzisz, pieprzyłem jej mózg, kiedy straciła przytomność. Myślisz, że istnieje połączenie? Zmagał się z mózgiem, próbując wymyślić coś, co mogłoby pomóc. Potem przypomniał sobie: „A co z życzeniem? Czy musiała być przytomna, żeby je spełnić?”.
„Chcę, aby Dawn była bezpieczna, zdrowa, czysta i wygodna” – oświadczył. Dawn została nagle ubrana w wygodną, jasnoniebieską bawełnianą piżamę. Góra była bezrękawnikiem z wyciętym brzuchem, a spodnie lekko obejmowały jej krągłości.
Pod jej głową pojawiła się poduszka. Oddychała miękko i równo. Jej ciało nie było już spocone i odżywione; było czyste i zrelaksowane, tak jak chciał.
George wypuścił i słyszalne westchnienie ulgi. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. — Dostawa z Wiches Walta — rozległ się dziewczęcy głos. George rozpoznał w niej Lindsey, córkę właściciela sklepu z kanapkami.
George chodził z nią do liceum. Przed Dawn była dla niego najbliższą dziewczyną. George szybko poprawił swoje rozczochrane ubranie i opanował się najlepiej, jak potrafił, zanim ruszył do frontowych drzwi. – Hej George – powiedziała radośnie Lindsey – mam twoje zamówienie.
Jak się masz? Dobrze wyglądasz. Lindsey zawsze miała zwyczaj mówienia bardzo szybko, kiedy była w jego pobliżu. George nigdy nie miał pojęcia, dlaczego.
Zawsze ją lubił, ponieważ była jedną z niewielu osób, które stanęły w jego obronie w liceum. Ale sama zawsze była frajerem, a jej głos nigdy nie miał dużego wpływu, bez względu na to, jak bardzo miała rację. Jednak George był zszokowany, gdy złapał jej miejsce.
Zawsze była słodka na swój nerdowy sposób, ale wyglądała wręcz seksownie, gdy stała w drzwiach. Miała długie, ciemnorude włosy, które zawsze nosiła w kucyk. Jej piegowata twarz była pozbawiona okularów i George po raz pierwszy dostrzegł miejsce jej pięknych zielonych oczu. Nigdy nie pamiętał jej ze względu na jej figurę, ale obcisłe dżinsowe szorty i mała jasnożółta koszulka polo wyostrzyły je w pełni. Jej nogi wyglądają na stonowane i opalone.
Najwyraźniej George patrzył zbyt długo, ponieważ Lindsey cicho wypuściła „Ahem”. Przepraszam. Wyglądasz… dobrze… też Lindsey - wyjąkał George. Zachichotała.
– Zawsze byłeś czarodziejką. Mogę wejść? Przepchnęła się obok George'a i postawiła torbę pełną jedzenia na kuchennym stole. Rozejrzała się dookoła z oszołomieniem na poziomie dewastacji. Ściany kuchni pokryte były owocami, zawartość spiżarni częściowo rozwalona na podłodze, a kilka naczyń zostało rozbitych. „Jezu, co się tu stało?” „Uh, robiłam lunch i uh…” „Tak, rozumiem,” wtrąciła, „może powinnaś zostawić nam obiady, co?” George zawsze nie był pewien, jak poradzić sobie z kłującym zachowaniem Lindsey.
Chociaż zawsze była dla niego miła, była też uparta i onieśmielająca. – Tak, tak przypuszczam. Oboje stali w kuchni przez nieprzyjemną chwilę, zanim Lindsey zaczęła od nowa. - Więc… co ty też tam porabiałeś? Minął ponad rok odkąd cię ostatnio widziałem.
Dostałeś się do jakichś college'ów? „Nie”, powiedział potulnie, „przez semestr próbowałem Community College, ale jak się okazuje, wielu ludzi z naszego liceum też tam chodzi. Nie ułatwiali mi tego”. Wyglądała na wkurzoną. „Wiesz, że naprawdę gryzie, nigdy nie rozumiałam, dlaczego tak bardzo w tobie leżą”. George wzruszył ramionami.
– Chyba łatwy cel. — A co z uniwersytetem? Twoje stopnie były wystarczająco dobre, by dostać się do stanu. „Myślałem o tym”, powiedział George, „Ale nie mogłem zostawić mamy. Od tego czasu ma ciężki okres… no wiesz”.
– Tak, wiem – powiedziała przygnębiona. "Ale co z tobą, jak ci się podoba stan?" „Och, kocham to. Jestem jak zupełnie nowa kobieta.
Dołączyłam do bractwa i nigdy nie jest nudno”. To wyjaśniało nowy wygląd. "To spoko.
Więc jesteś w domu na lato?" „Tak”, powiedziała radośnie, „zarabiam trochę pieniędzy w sklepie taty, żebym nie musiała tak ciężko pracować w ciągu roku szkolnego. On i tak naprawdę potrzebuje pomocy. A co z tobą? Pracujesz?” „Uch tak, uczę dzieci pływać w centrum odnowy biologicznej”. „Och! Zdecydowanie wyobrażam sobie, jak to robisz. Zawsze byłeś dobry z dziećmi.
Ale wszystko jest w porządku?” "Cóż, rzeczy były prawie takie same." Skuliła się: „To złe, co?” – Tak, ale ostatnio wszystko się poprawiło. - Cóż, przynajmniej to dobrze. Naprawdę tęskniłem za tobą George. Spojrzała na niego przez chwilę nieśmiało.
– Powinniśmy kiedyś posiedzieć, zanim będę musiała wrócić. Możemy nadrobić zaległości. "Uh tak! Zdecydowanie… muszę to zrobić." „Zawsze zaklinacz”. Zaśmiała się. „Cóż, lepiej już pójdę.
W sklepie nic się nie robi, chyba że tam jestem”. Zaczęła iść z powrotem w stronę drzwi, ale zatrzymała się, gdy zauważyła, że Dawn mocno śpi na kanapie. "Och, co jest ze śpiącą królewną?" George nagle poczuł, że to może się nie skończyć dobrze: „Och, um, to Dawn, moja dziewczyna”.
Spojrzała na niego w szoku. "Masz dziewczynę?" wyciągnęła. - Tak, to znaczy tak myślę.
– Aha, a gdzie ją znalazłeś? Jest… seksowna – przyznała niechętnie Lindsey. George chciał powiedzieć jej o tym, jak wyrosła z dwutysiącletniej perskiej smoły, by spełnić wszystkie jego życzenia seksualne, ale przemyślał to. – Właściwie to ona mnie znalazła.
– Och, cóż… to świetnie! Dobrze dla ciebie George – powiedziała nieprzekonująco. "Cóż, zadzwonię… zadzwonię do ciebie." "Tak, zdecydowanie." – Um… pa – powiedziała. Szybko ruszyła do drzwi i wyszła. George nie mógł nic poradzić na to, że poczuł ulgę.
Normalnie byłby zadowolony, gdyby zobaczył Lindsey, ale był zbyt skupiony na Dawn, by poświęcić jej uwagę, na którą zasługiwała. Spojrzał na miejsce, gdzie spała Dawn z nadzieją, że się obudzi. Ale leżała tam błogo.
Postanowił, że da jej odpocząć, kiedy zauważy bałagan, który wskazała mu Lindsey. Wędrował po kuchni i sprzątał najlepiej, jak mógł, podczas gdy Dawn spała. Jednak po krótkiej chwili George znów stał się bardzo samotny. Rzucał spojrzenia na kanapę, mając nadzieję, że zobaczy poruszoną Dawn, ale tego nie zrobiła. Z sercem zdecydowanie nie zajmującym się sprzątaniem, wrócił do Dawn i usiadł na podłodze obok kanapy.
Widział mały zadowolony uśmiech na kącikach jej ust. George desperacko chciał ją pocałować, dotknąć lub porozmawiać, cokolwiek, co powstrzymałoby go od myślenia o tym, jak bardzo jest samotny bez niej. W końcu zdecydował się na podsadzenie jej pięknych włosów. Kiedy pieścił ją swoją wielką dłonią, myślał o wszystkim, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku godzin.
Weszła w jego życie tak szybko, że ledwie mógł uwierzyć, że jest prawdziwa. Ale on też. Alternatywa była zbyt bolesna. Na samą myśl o tym bolały go wnętrzności. – Dawn – powiedział cicho – nie wiem, czy mnie słyszysz, czy nie.
Myślę, że to nie ma znaczenia. Naprawdę muszę to powiedzieć. Myślę, że jeśli nie zrobię tego teraz, może nigdy nie mieć czelności, aby ponownie." Oddychał ciężko, gdy kontynuował: „Popełniłem błąd, kiedy byłem młody i od tego czasu za to płacę. Był ktoś, kogo bardzo kochałem, kto kochał mnie bardzo, kogo uważałem za rzecz oczywistą.
był moim tatą. Założyłem, że zawsze tam będzie, że bez względu na to, co się stanie, będzie mi dobrze z nim w pobliżu. Ale umarł. Od tamtej pory nigdy nie czułam się w ten sposób. Z trudem przełknął ślinę.
– Za bardzo się bałem, że go stracę. Dlatego nie mam wielu przyjaciół. Raz czy dwa myślałem, żeby to zakończyć.
Ale odkąd przyszedłeś ze swoim słodkim głosem, pięknymi włosami, gorącym ciałem… i oczami, czuję, jak te bariery, które stawiam, odpadają. I czuję, że z każdą chwilą coraz bardziej Cię potrzebuję. Nie wiem, czy o tym wiesz, ale prawie płakałem dziś rano, kiedy cię tam nie było.
Boże, to takie żałosne, ale to prawda. A potem usłyszałem, jak śpiewasz i chciałem uciec, bo myślałem, że jeśli jesteś prawdziwy, to nie może trwać długo, stracę cię. Ale jestem zmęczony bieganiem. Złożę obietnicę tobie i sobie.
Obiecuję, że nigdy nie będę brać ciebie ani twoich zdolności, ani żadnej części ciebie za pewnik. Obiecuję, że cię nie odepchnę. Właściwie niech to będzie życzenie. Chciałbym nigdy nie brać cię za pewnik. Chciałbym, żeby każdy dzień z tobą był przynajmniej tak niesamowity jak ten.
Zaczął płakać i pospiesznie otarł oczy o swoją koszulę. - Przynajmniej chcę ci podziękować za ponowne przeżycie mojego życia . Przyszedłeś w czasie, gdy najbardziej potrzebowałem, żeby ktoś zaryzykował mnie. Uratowałeś mnie.
Nigdy tego nie zapomnę. Właśnie wtedy George usłyszał pociągnięcie nosem z Dawn. Powoli otworzyła oczy.
Potok łez spłynął po jej policzkach. dłonią i dalej gładził ją po włosach. „Jak długo?" zapytał. „Odkąd nazwałeś mnie swoją dziewczyną," jej głos załamał się ciężko. „Czy to w porządku? To znaczy, jeśli nie, to rozumiem, że po prostu… - Przestań - powiedziała szybko - jestem twoja.
Jakkolwiek chcesz, jestem twój. Skinął tylko głową. – Nie wierzysz mi? – Nie o to chodzi. Ja…" desperacko próbował wydobyć te słowa, ale niebiańskie spojrzenie Dawn zbliżyło go do miejsca, do którego od tak dawna się bał. „Nie wiem…" wyszeptał.
Dawn się podniosła. z kanapy tak, że była na wysokości jego oczu. Spojrzała mu głęboko w oczy i już miała coś powiedzieć, kiedy George ją powstrzymał. „Nie…” przerwał.
„Przepraszam. Ty jesteś moim Mistrzem, a twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Ale musisz to usłyszeć, tak jak ja muszę to powiedzieć. Proszę, nie zatrzymuj mnie. Nie mógł już z tym walczyć.
Nie mógł nawet mówić. Całe jego przeszłe poczucie winy i wstręt do siebie zostało na chwilę uciszone. Po raz pierwszy George chciał, żeby ktoś go pokochał. Jedyne, co mógł zrobić, to zwiesić głowę i czekać. Dawn kazała mu spojrzeć na nią swoim podbródkiem delikatnym szturchnięciem jej delikatnych palców.
Potem mocno ścisnęła jego dłonie i spojrzała na niego w sposób, który mógłby przysiąc, że jest znajomy. To było delikatne i nieustraszony. To było za i bezwstydne. To było wszystko, czym była w najczystszej postaci.
To było absolutne niebo. „Nie obchodzi mnie, czy mi wierzysz, czy nie. Nie obchodzi mnie, czy na to zasłużyłeś, czy nie.
Kocham cię. Zawsze będę. A pewnego dnia zdasz sobie sprawę, jak bardzo. George nie wiedział, co robić. Część jego ciała chciała uciec.
Część nie chciała w to uwierzyć. Ale jedna przytłaczająca część niego zaczęła mieć nadzieję i zajęło go skończył. W końcu, po latach odczuwania strachu, samotności i załamania, był cały. Nie był całkowicie naprawiony, ale brakujące elementy w końcu się pojawiły.
Widział całe swoje życie ułożone przed nim jako jeden długi sznur wspaniałych doświadczeń z Dawn u jego boku. Myśli go załamały, a pozory zimnej samowystarczalności rozpłynęły się. Pozostało tylko przekonanie, że jest kochany. Płakał.
Płakał mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Dawn przyciągnęła go do siebie, pocałowała w czoło i mocno przytuliła.
Jack ponownie zostaje wezwany do kliniki…
🕑 10 minuty Powieści Historie 👁 2,668Jack dokonuje kolejnej darowizny Kilka dni po pierwszej darowiźnie Jack otrzymał kolejne wezwanie na spotkanie w sprawie darowizny. W wyznaczonym dniu wrócił do tego samego nieokreślonego biura…
kontyntynuj Powieści historia seksuJack wraca do kliniki na kolejną przygodę…
🕑 15 minuty Powieści Historie 👁 2,132Dwa dni później Jack otrzymał kolejny telefon, aby wrócić do kliniki. Ponownie wrócił do nieokreślonego budynku w parku przemysłowym. Wszedł do środka i kazano mu jeszcze raz czekać. Po…
kontyntynuj Powieści historia seksuJack ma kolejną przygodę w klinice…
🕑 14 minuty Powieści Historie 👁 2,951Następnego dnia Jack otrzymał kolejny telefon z kliniki. Czy byłby w stanie przyjść po kolejną darowiznę? Powiedział im, że po pracy wpadnie do kliniki. Po pracy ponownie odnalazł…
kontyntynuj Powieści historia seksu