Terry robi siano i marzy o Izoldzie. UWAGA: jeszcze nie ma seksu - BĄDŹ CIERPLIWY!…
🕑 6 minuty minuty Powieści HistorieRozdział VI Robienie siana było satysfakcjonującą, ale monotonną pracą. Miło było zobaczyć, jak skoszone siano spada z końca grabi, jak zielony wodospad, spadając kaskadą w długą, równą falę. Z satysfakcją obejrzałem się za siebie i zobaczyłem rzędy usypanego siana rozciągniętego na płaskim polu.
Na początku Terry bacznie przyglądał się traktorowi i grabie, obawiając się, że coś może się zepsuć, i nasłuchiwał charakterystycznego grzechotania rzeczy. Ale miarowe łomotanie starego dwucylindrowego Deere'a wkrótce stało się tylko odgłosem w tle jego rozmyślań. „To fajna rzecz w niektórych pracach rolniczych” — pomyślał Terry.
„Grabienie siana i bronowanie są przeważnie bezmózgie. To mnie relaksuje i daje mi czas na przemyślenie różnych rzeczy”. Pozwolił swojemu umysłowi wędrować, gdy walił przez pole. Zastanawiał się, czy Izolda była czymś więcej niż tylko ładną buzią, czy czytała prawdziwe książki, czy tylko romanse? Widział róg książki w miękkiej oprawie wystający z jej plecaka. „Plecak! Hmm! Co za kobieta kłóci się i wychodzi w środku nocy uzbrojona w plecak, śpiwór i namiot? Musi być całkiem zaradna” – pomyślał.
Podobał mu się ten pomysł. Nigdy nie uważał, że potrzebujące, lgnące gatunki są interesujące. Było ich mnóstwo, kiedy był w college'u.
Zawsze rozglądali się za kimś „zazwyczaj bezmózgiem”, pomyślał sobie, chociaż miał też swoich zwolenników. Pamiętał w szczególności jedną dziewczynę. Zawsze była taka cicha i powściągliwa, aż do tej nocy, kiedy postanowili popływać po imprezie. Zrzuciła swój przyzwoitość z ubraniami i okazała się rozwiązłą dziewczyną. Ale przez następny tydzień trzymała się go jak skałoczep.
W końcu musiał zranić jej uczucia tylko po to, by dała mu trochę oddechu. Ostatnią kroplą była noc, w której wybuchła płaczem, ponieważ nie zwracał na nią uwagi, gdy był na estradach. „Muzycy nie powinni angażować się romantycznie”, pomyślał. Właśnie wtedy w jego głowie pojawił się limeryk. Muzyk podczas tańca Zobaczył kobietę, o której myślał, że będzie romansował.
Okazało się, że jest tak bardzo czepliwa, że żałował, że nie trzymał go w spodniach. Terry zachichotał do siebie i mógłby roześmiał się głośno, gdyby przednie koła nie uderzyły nagle w krawędź dziury w ziemi. Wrócił do rzeczywistości i udało mu się nacisnąć wyłącznik, gdy zeskoczył z traktora, który przewrócił się na bok. Wstał, otrzepał się i stał z drżącymi rękami, patrząc na traktor. Upadł na lewy bok, a duże prawe koło powoli obracało się w powietrzu.
„Cóż”, pomyślał, „było blisko. Chyba będę musiał iść do domu i zobaczyć, czy znajdę kogoś, kto pomoże mi to naprawić”. Podszedł do upadłego traktora i sięgnął pod maskę, wymacał zawór odcinający paliwo. „Nie wiem, dlaczego to robię” – pomyślał. „Diesel nie pójdzie w górę jak benzyna, a gorące rury wydechowe i tak są pod górę”.
Potem przypomniał sobie, co powiedział kiedyś jego przyjaciel pilot; „Latanie to 90 procent nudy i dziesięć procent terroru". Uśmiechnął się ze smutkiem i pomyślał: „To prawie dotyczy także rolnictwa, z tym wyjątkiem, że to tylko 80 procent nudy, bo jeśli przeżyjesz terror, to jest 10 procent frustracji”. Spojrzał przez pole w kierunku swojego domu. „I w grę wchodzi też dużo chodzenia” – pomyślał.
Gdy szedł przez pole, uważając, aby przejść przez świeżo zgrabione rzędy, usłyszał na drodze klakson samochodu. „Co się stało? Czy twój traktor postanowił położyć się na drzemkę?” wrzasnął Bob. „Walnij w dziurę w ziemi” – odkrzyknął. – Może mnie podwieźć do Fort Smallwood? Jest tam właściciel stacji benzynowej ze staromodnym hakowcem holowniczym.
Może to dla mnie naprawić. W drodze do Fort Smallwood, który w rzeczywistości jest zaledwie skrzyżowaniem, żadne miasto, które Bob nie powiedział Terry'emu o swojej rozmowie z Georgem i Izoldą. – Co oni myśleli? zapytał Terry.
- Cóż, żaden z nich nie powiedział tego dokładnie słowami, ale miał błysk w oku, jakby był zainteresowany. I z pewnością wydawała się zainteresowana, zwłaszcza po tym, jak powiedziałem im, że jesteś częścią układu. Bob zerknął z ukosa na Terry'ego i uśmiechnął się. – Łał – powiedział Terry. „Nie zamierzam zerwać małżeństwa.
A jeśli myślisz, że zostanę wciągnięty w jakiś rodzaj zarządzania trois, jesteś bardziej szalony niż…” „Trzymaj się, trzymaj się” Bob powiedziany. „Po pierwsze, nie są małżeństwem. A jeśli tak, to jest bigamistką, bo nadal jest legalnie poślubiona tej śluzowej kuli, która pieprzyła się z moją wnuczką. Po drugie, nie sądzę, żeby rzuciła jednego głodującego muzyka dla drugiego .
I po trzecie, przynajmniej na pewnym poziomie, naprawdę się kochają. Chociaż nie sądzę, żeby którykolwiek z nich zdawał sobie z tego sprawę. A jeśli tak, boją się to przyznać. Terry milczał przez chwilę. Potem powiedział: „Powiedziała, że jest mechanikiem.
Myślisz, że może mi pomóc w montażu i konserwacji karuzeli?” — No cóż, trzyma ten poszarpany samochód, który jeździ. Słyszałem, że jego szef i klienci bardzo wysoko oceniają jego pracę. To wszystko to tylko maszyny.
Prawdopodobnie sobie z tym poradzi. Czy twoje prawo jazdy jest nadal aktualne? „Tak. Pracuję też nad uzyskaniem licencji FAA na płatowiec/elektrownię.
Mam jeszcze około pięćdziesięciu godzin, zanim będę mógł przystąpić do testu” – odpowiedział Terry. „Więc są dwie przeszkody, które są prawie na uboczu”, powiedział Bob. „Czy znasz basistę i perkusistę, z którym pracuje?” „Zagrałem koncert weselny z Danem w zeszły piątek w OC Kto, do diabła, bierze ślub w piątkowe popołudnie? — zapytał retorycznie. — Może dostali trzydniowy weekend specjalny — zażartował Bob.
Dan powiedział, że mają dodatkową noc, żeby zrobić to legalnie — odparł Terry. — No cóż, oto jesteśmy. Chcesz, żebym został, dopóki nie zobaczysz, czy ten facet jest w środku? — zaproponował Bob.
— Nie. Poczekam tutaj. Jeśli jest w trasie, mogą go nawiązać przez radio. Dzięki za podwózkę – powiedział Terry.
– Och. Prawie zapomniałam. Kiedy skończysz, powinieneś wstąpić do mieszkania George'a i Izoldy.
Weź kąpielówki. Ten domek w Mago Vista nie ma w tym tygodniu żadnych lokatorów i możecie z niego korzystać. Klucz jest w zwykłym miejscu pod burtą łodzi. Kiedy Bob odjeżdżał, poobijany ford holowniczy z czterdziestego czwartego wjechał z brzękiem do obszaru serwisowego. Terry'emu i kierowcy holownika zajęło mniej niż trzydzieści minut wyregulowanie traktora.
Skończył grabienie bez dalszych incydentów. Było około 5:30, kiedy Terry wjechał swoim jeepem na podjazd obok volkswagena George'a..
To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…
🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…
kontyntynuj Powieści historia seksuJadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…
kontyntynuj Powieści historia seksuZaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…
kontyntynuj Powieści historia seksu