Wyspa

★★★★★ (5+)

Zagubiony żeglarz zostaje zaproszony na małą wyspę na Pacyfiku i spotyka dwie dziwne kobiety.…

🕑 13 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

Dzień 30: Zeszłej nocy mój GPS zawiódł. Nie wiem dlaczego, ale moja pozycja jest na pustyni Mojave od 3:25 czasu pacyficznego. A to mało prawdopodobne, bo jestem na Pacyfiku! Przynajmniej gdy zacząłem cztery tygodnie temu w Belgii skierowałem się w jego stronę i po przekroczeniu Oceanu Indyjskiego dotarłem tam 3 dni temu. Dzień 31: Pogoda jest nadal zła. Pochmurny.

Więc nie ma sekstansu do określenia pozycji. Jest księżyc w nowiu, więc stamtąd też nie ma żadnej wskazówki. Mój kompas mówi mi, że kieruję się na SSE.

Powinienem dotrzeć na Tahiti za 3 dni. Dzień 32: Kompas działa nieregularnie. GPS zbliża mnie teraz do Watykanu! Chmury muszą się podnieść, bo wkrótce naprawdę nie wiem, gdzie jestem. Po południu unosiła się gęsta mgła.

Mgła o tej porze roku! Robi się też zimniej. Czy jadę na południe? Przynajmniej wiatr wciąż tam jest. Robię stałe 25 węzłów. Dzień 33: Zerwał się wiatr w nocy, więc musiałem spuścić kilka żagli. Mam jedzenie i wodę na kolejne 25 dni, ale myślę o racjonowaniu.

Czy chodzę w kółko? Pogoda musi się poprawić. O 5 popołudniu. Usłyszałem dziwny huk, jakby ktoś uderzał kamieniem w wielką pustą beczkę. Wystrzeliłem jedną z moich rakiet sygnałowych, ale żadnej odpowiedzi.

Dzień 34: Wiatr się uspokoił i mgła się uniosła. Obudziłem się, ponieważ łódź się nie poruszyła. Czułem się jak w porcie. Wciąż na wpół zaspany, wszedłem na górę i prawie wpadłem do wody: znalazłem się w zatoce pewnej wyspy! Jak się tu dostałem? GPS i kompas są nadal bezużyteczne. Nie znam żadnej wyspy na południowym Pacyfiku, na której znajdują się bogate w żelazo plaże, które mogłyby utrudniać działanie kompasu.

Właściwie nie znam nigdzie żadnej wyspy o tej charakterystyce. I to też nie powinno mieć żadnego wpływu na GPS! 300 metrów dalej widziałem piękną piaszczystą plażę, ale postanawiam nie lądować. Lepiej dmuchać na zimne. Mam dość jedzenia na kolejne dwa tygodnie, a tu na mojej łodzi nie ma jadowitych węży ani pająków.

Moje radio wytwarza tylko statykę atmosferyczną. Więc jeśli jestem ugryziony, nie mogę wezwać lekarza. Rzuciłem kotwicę.

Złapał ziemię na około 40 stóp. Woda nie była wcale przejrzysta i miała bardzo dziwny mleczny szmaragdowy kolor. Nie widziałem ziemi. Dzień 40: Postanowiłem uruchomić swój dziennik tak, jak kiedyś: Codziennie jeden wpis. Wpisy z dni 35 do 39 są puste, ponieważ byłem na wyspie.

„Wypuścili” mnie dzisiaj i moja łódź znów jest na otwartym morzu. Wyspa zniknęła za zasłoną gęstych chmur. Nie wiem, czy i kiedy będę mógł wrócić. Ale pozwólcie, że zapiszę wydarzenia w miarę ich rozwoju.

Zachowuję dzienniczek, ale dni od 34 do 39 są zapisywane z pamięci. Dzień 34, ciąg dalszy: Po zakotwiczeniu przygotowywałem śniadanie i wydarzyła się najdziwniejsza rzecz: łódź ruszyła w kierunku brzegu. Podbiegłem i pociągnąłem kotwicę, ale wciąż tkwiła w ziemi. Ale napięcie na linii było znaczne.

Czy podłączyłem się do gigantycznego żółwia? Gdy brzeg się zbliżał, bałem się osiąść na mieliźnie. Obejmowałem się przed nagłym uderzeniem, ale zaledwie 10 stóp przed uderzeniem łodzi o plażę, stopniowo się zatrzymywał. Nie było to wcale nagłe, więc nie mogłem uderzyć o ziemię. Z zarośli ograniczających plażę wyłoniły się dwie postacie.

Jeden był wysoki i smukły, drugi był o więcej niż jedną głowę krótszy. Niższa z nich miała długie, falowane włosy, podczas gdy pierwsza miała krótkie strzyżenie, jak wiele Afroamerykanek. Moją uwagę zwróciła nie czekoladowo-brązowa skóra (wielu wyspiarzy ją ma), ale ubranie. Był to jednoczęściowy, sięgający od stóp do szyi. Był utrzymywany na miejscu przez pierścień na ich szyi.

Ramiona były wolne. Tkanina wydawała się cienka i unosiła się wokół ich ciała, jakby poruszana krokiem ich nóg i wiatrem. Ale żaden promień nie przeniknął przez niego, więc musiał to być ciężki splot. Jego powierzchnię pokrywał skomplikowany wzór, który wydawał się nie powtarzać. Na niebieskim tle były białe fale i spirale.

A kobieta była piękna! Niższy miał okrągłą twarz i pełne usta. Wyższy miał długi i spiczasty podbródek i wysokie kości policzkowe. Obaj byli w wieku około dwudziestu kilku lat. Kiedy weszli do wody, aby mnie powitać, szmatka unosiła się na wodzie. Musieli zrobić tylko kilka kroków i po kolana byli w wodzie.

Dotarli do łodzi i każdy podniósł prawą rękę. "Witamy w Phatom, panie Branson." Nigdy nie słyszałem o takiej wyspie czy kraju. Ale jakimś dźwiękiem, który wydostał się z ich ust, wiedziałem, że trzeba to przeliterować z „Ph”. Ale skąd, u licha, znali moje imię? Wydawało się, że potrafią czytać w moich myślach. „Jesteś właścicielem Julii”.

Wyższa wskazała brodą na łódź. „Wejdź do wody. Nie jest głęboka. Czekaliśmy na ciebie”. Wszystko w ich zachowaniu i głosie było takie ufne i wskoczyłem do białawo-szmaragdowej wody, mimo że nie widziałem ziemi.

Chlapnąłem lekko i moje stopy dotknęły miękkiego piasku. Obaj wzięli moje ręce w swoje. Jak ciepła i miękka była ich skóra! Brodziliśmy na plażę i ku mojemu zdziwieniu ich ubranie nie zatrzymało ani jednej kropli wody.

Ani ich stopy nie były mokre! Moje były, a drobny piasek plaży przylgnął do mojej skóry. Kiedy szliśmy (nie wypuścili mnie) zauważyłem, że nie mogłem rozróżnić ich rozmiarów. Tkanina była jak magia. Wyższy musiał mieć rozmiar B, a mniejszy D lub E, ale chociaż starałem się potajemnie patrzeć na ich piersi, przynajmniej mogłem określić ich kształt. O dziwo, mniejsza dziewczyna przypominała moją ukochaną z liceum, która odebrała mi dziewictwo.

Rysy twarzy wyższego przypominały mi Juliet, powód, dla którego byłem w piątej podróży dookoła świata i imię mojej łodzi. Plaża miała szeroką ścieżkę, która łączyła ją przez las z ogromnym budynkiem, który był zasłonięty przez drzewa. Mówię ogromne, ponieważ otaczająca go idealnie biała ściana miała co najmniej 150 stóp szerokości. Miał 9 stóp wysokości.

Małe wejście zamknęło się za nami, kiedy go minęliśmy i weszliśmy do pięknego ogrodu z setkami kwitnących roślin. W powietrzu unosił się słodki zapach. Sam budynek był srebrzystoszary i był bardzo otwartą konstrukcją z długą werandą, która rozciągała się na całą szerokość. Stały na nich małe, okrągłe stoły i krzesła. Mogło przy nich usiąść co najmniej 50 osób.

Ale budynek wydawał się opuszczony. Weszliśmy po trzech schodkach na werandę i poprowadzili mnie przez coś w rodzaju recepcji do pustego pokoju w budynku, z wyjątkiem dużego łóżka, okrągłego stołu z kwiatami i dwóch wygodnych krzeseł z grubymi i miękkimi poduszki. Po raz pierwszy puściły moje ręce, a wyższa wskazała na szklankę ze szmaragdowozielonym, ale białawym płynem.

„Musisz być spragniony”. Skinęłam głową i usiadłam na skraju jednego z krzeseł. Zaopiekowałem się niższą dziewczyną, kiedy wychodziła z pokoju. Kołyszący się ruch jej bioder był dziwnie wzmocniony, ale także zamazany przez wzór, który obejmował również tył jej sukienki aż do kostek. Roztargniony upiłem łyk.

Wyższa dziewczyna stała między mną a łóżkiem iw końcu się przedstawiła. „Jestem Pharom”. O dziwo, od razu wiedziałem, jak zapisano jej imię! "Jestem Bob!" „Wiemy… Jestem tu dla Ciebie”. Nie zastanawiam się, czy to znaczyło, że była dla mnie moją pokojówką, przewodnikiem turystycznym, czy kochanką, bo w chwili, gdy to powiedziała, sięgnęła do szyi i szybkim ruchem dotknęła trzymającego ją pierścienia.

płótno. Jak magia, pierścień otworzył się i materiał opadł jej na nogi, tworząc mały krąg. Jej ciało było doskonałe, a moja reakcja była natychmiastowa.

Moje serce podskoczyło i wstrzymałem oddech. Moja pachwina też zareagowała. Od czego mam ją opisać? Na głowie miała krótkie włosy, długa szyja spoczywała na małych ramionach, a obojczyki tworzyły dwa wdzięczne łuki.

Trochę więcej niż szerokość dłoni pod nimi, jej piersi w rozmiarze B tworzyły półkule najwyższej doskonałości. Jej sutki były tylko wskazówką poniżej wierzchołka. Ciemne, prawie czarne otoczki otaczały dwie małe wypustki.

Zajęło mi tylko kilka milisekund, żeby uchwycić ten widok, ale obraz jej brzucha i bioder wypalił się w mojej głowie. Nie mogłem oderwać od niej oczu. Wzór pojawił się tuż pod jej piersiami. O ile mogę ocenić, był symetryczny.

W szerokich łukach sięgających aż do bioder, niebieskawo-czarne linie biegły wzdłuż jej ciała, zaczynając gdzieś wzdłuż mostka. Rozgałęziały się, a gałęzie też się rozgałęziły. Był to gęsty wzór niezliczonych linii.

Widzę wzory przed oczami za każdym razem, gdy je zamykam. Linie prowadziły do ​​różnych symetrycznych kształtów, głównie kół i trójkątów z końcówkami. Te kształty również były wypełnione liniami.

Linie się poruszyły i nie jestem pewien, czy to tylko z powodu jej ruchu oddechowego. Wydawało się, że zmarszczki są żywe, zwłaszcza poniżej pępka. Jakby jej organy wewnętrzne były rzutowane na jej skórę, wzór wyglądał jak macica. Na początku myślałem, że ma włosy łonowe, ale im dłużej moczyłem ten obraz, tym wyraźniej stawało się, że to tylko gra czarnych linii na jej czekoladowo-brązowej skórze zrobiła wrażenie.

Wciągnęłam powietrze przez zęby. Z tymi wyspiarskimi kulturami trzeba było uważać. Jaki miała zamiar? Czy wolno mi było jej dotknąć? Chciała, żeby uprawiała ze mną seks? Nie śmiałem się ruszyć i po prostu patrzyłem. Przynajmniej to mi pozwolono, ponieważ to ona zdjęła ubranie. Nie zostałem długo pozostawiony w zawieszeniu.

Łaskawie wyszła z pierścienia, który uszyła u jej stóp szmatka i nie odrywając ode mnie wzroku, cofnęła się, aż znalazła się blisko łóżka. Jakoś wiedziała, gdzie jest krawędź, ponieważ wciąż mnie naprawiała, kiedy powoli usiadła. Położyła ręce na łóżku, aby móc odchylić się do tyłu i oprzeć na nich ciężar swojego tułowia.

Jej nogi rozłożyły się i mogłem spojrzeć na jej zewnętrzne wargi pochwowe. "Chodź!" wyszeptała. "Weź mnie." Po chwili wstałem z krzesła, a moje spodenki spadły na podłogę.

Mój T-shirt też był zdjęty i wyszedłem ze spodni, aby uwolnić mojego w pełni wyprostowanego kutasa. Kiedy to zobaczyła, uśmiechnęła się. "Mieliśmy rację." Byłem zbyt niespokojny, żeby do niej dotrzeć, żeby zwrócić na to uwagę. Im bliżej podszedłem, tym bardziej się odchylała i tym bardziej otwierały jej nogi.

Kiedy byłem przy łóżku, sięgnąłem po jej trójkąt. Linie tworzyły wokół niego bardzo gęsty wzór i łączyły się za nim. Przeniosła swoje ciało bardziej do zagłówka, żeby również mogła położyć stopy na łóżku. Nie tylko część jej pośladków, którą teraz widziałem, ale także jej nogi były pokryte tymi liniami.

Ale ja miałem tylko oczy do jej pochwy. Skóra wokół niej stopniowo stawała się jaśniejsza, a kiedy rozłożyłem jej nogi, powitał ją różowy odcień. Uniosła ramiona, by mnie powitać, a ja opadłem na nią. Jej pochwa wcale nie była mokra, ale mój twardy kutas zatopił się w niej bez oporu.

To było uczucie wślizgu w talk. Byłem pochłonięty jej słodkimi perfumami, które wydawały się wydobywać z każdego pora jej miękkiej skóry. Bez gry wstępnej nabrałem prędkości.

Cóż, nie byłam z kobietą od ponad 2 tygodni i byłam gorąca, jak tylko mogłam. Nie miała nic przeciwko temu i zakręciła biodrami, aby znaleźć ze mną najlepszy rytm. Jej długie paznokcie delikatnie podrapały mnie po plecach. Uśmiechnęła się. "Pion!" wyszeptała.

"Tak kochanie?" "Dobrze?" Ukłoniłem się. "Tak, bardzo dobrze!" Wiedziała, czego potrzeba, by dojść do orgazmu mężczyzny głodnego seksu. Poruszyła biodrami w górę iw dół, aby zmaksymalizować uczucie przy każdym z moich ruchów. Nie trwało to długo i wiedziałem, że dojdę. Chciałem się z niej wysunąć i zakryć jej niesamowity tatuaż na brzuchu białym nasieniem, ale kiedy byłem na to gotowy, skrzyżowała nogi za moimi plecami.

"Daj mi to! Daj to! Daj to!" Nie lubiłem być pytany dwa razy i po ostatnim uderzeniu przyszedłem. Wlałem w nią swój płyn. Moje jądra były spuchnięte (wydaje mi się, że uprawiałem z nią seks w chwili, gdy zobaczyłem ją na plaży) i wypuściłem każdą kroplę do jej gorącej i czekającej cipki.

Po siedmiu lub ośmiu ostrogach nadal nie pozwoliła mi odejść. Jej mięśnie pochwy doiły mojego penisa od podstawy do czubka, tak że każda kropla została wyciśnięta. Nawet po tym poczułem niesamowity ruch głęboko w jej brzuchu.

Pozostaliśmy zjednoczeni jeszcze przez kilka minut, podczas których podobały mi się jej wspaniałe techniki całowania. Nasze języki splotły się, a jej dłonie pieściły moje plecy. Kiedy w końcu się rozstaliśmy, spodziewałem się, że zobaczę duży plusk nasienia z jej cipki. To jest coś, co zawsze mi się podoba, gdy kobieta pozwala mi ją wypełnić.

Ku mojemu zdumieniu, w chwili, gdy wyciągnąłem z niej mojego na wpół bezwładnego penisa, wargi cipki zdawały się uszczelniać jej wejście i nie zauważyłem, aby kropla mojego płynu wyciekła. Zobaczyła moje zdziwione spojrzenie i pocałowała mnie po raz ostatni, pchając mnie na łóżko. "Spokojnie, mój drogi Bob." Wstała, weszła w pierścień materiału i podciągnęła go. Widziałbym, że cały jej tyłek był pokryty liniami, które zdecydowanie się poruszały, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Byłem trochę wyczerpany i doszedłem do wniosku, że nie mogę teraz nic zrobić.

Gdyby wódz klanu lub właściciel domu dowiedział się, że bezprawnie przeleciałem jednego z jego ludzi i gdyby mnie za to zabił, niech tak będzie. Właśnie odbyłem wspaniały seks i cieszyłem się resztkami zapachu Pharoma, które wciąż unosiły się w pokoju.

Podobne historie

Vampire Dreams: Smoke 2

★★★★★ (< 5)

Na jej drodze do domu...…

🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie Seria 👁 1,390

Zinna obudziła się za przyciśniętym do siebie męskim ciałem i uśmiechnęła się do siebie. Poruszyła się lekko, a ramię owinęło się wokół jej talii, przyciągając ją mocno do…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Vampire Dreams 1, Smoke

★★★★★ (< 5)

Sny się spełniają…

🕑 11 minuty Nadprzyrodzony Historie Seria 👁 1,405

Zin nie miał pojęcia, co tu robi. Była zmęczona i po prostu chciała spać. Ale to była ostatnia rzecz, jaką dostanie. Marzenia pogarszały się. Były żywe, erotyczne, a ona zawsze budziła…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Witch Way to the Apocalypse?

★★★★(< 5)

Stan jest napalonym diabłem; nie może oprzeć się ostatniemu aktowi rozpusty, zanim zniszczy świat.…

🕑 36 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,513

„Cześć, kochanie?” Babcia krzyknęła ze swojego bujanego fotela. „Och, jesteś. Miałeś dobry dzień w college'u?” „Cześć babciu, s'OK, jak sądzę. Znasz tego faceta, o którym ci…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat