Święto wiosny Shahiry

★★★★★ (< 5)

Święto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…

🕑 48 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na spotkanie z naszymi sierotami. Jadła i bawiła się z nimi, a pod koniec dnia jedno szczęśliwe dziecko zostało zabrane do królewskiego domu, aby zostać szkolonym na sługę. Nie był to w żadnym wypadku zaszczyt dla wybranej osoby, ponieważ nie tylko umożliwiono im dostęp do tych, którzy posiadają władzę, otrzymali wykształcenie i szkolenie w zakresie łask społecznych, które pozwoliły im dobrze sobie radzić w tych wywyższonych kręgach. Wielu poślubiło szlachtę.

Inne zostały wybrane jako wezyry. Tak było, że najskromniejsi z nas wszyscy zostali podniesieni do wielkości. Poprzez ich podniesienie Sąd zapewnił zarówno świeżą krew, jak i radosny, który pamiętał, jak to było ubogie. Ale jako szef Domów Homes, wydarzenie nie mogło być dla mnie bardziej stresujące. Zwłaszcza w tym roku, podczas wizyty Sułtany, obawiałem się i oczekiwałem z zapartym tchem.

Na początku tego roku obdarowała mnie dobrodziejstwem leżenia ze mną, najsłodszego daru ze wszystkich. Wspomnienie tamtej nocy utkwiło mi w pamięci, bogate i serdeczne jak smak jej seksu, i wspomnienie małych piersi migoczących, kiedy mnie jeździła. Było to wspomnienie, które nosiłem co noc do łóżka i często podtrzymywało mnie, gdy się dotykałem, i podsycało moje samotne okrzyki radości. A jednak zdałem sobie sprawę, że to, co łączyliśmy, to miłość, a nie miłość, której tak naprawdę szukałem.

To była słodka i czysta chwila, ale nic więcej, coś, co należałoby pielęgnować jak lilia, która kwitnie tylko przez jeden poranek, chwalebny, ale ulotny. A jednak, gdy zbliżał się ten dzień, zastanawiałem się, czy nadejdzie kolejna chwila, czy pamięta mnie tak, jak ją mam, chociaż zdałem sobie sprawę, że jestem daleki od jej jedynego kochanka, nawet tego dnia, który dzieliliśmy w Domu Pokoju. Takie są głupie myśli ludzkie. Ale w miarę zbliżania się dnia sierociniec był ula działalności. Studenci i pracownicy szorowali nasze minarety i krużganki, strząsali gobeliny i błyszczeli nasze marmurowe podłogi.

Chodziłem wśród naszych dzieci codziennie, słuchając, jak ćwiczyły ulubione piosenki i pozdrowienia, pracowały nad ich recitalami, a jednak kontynuowały lekcje. Bo nie odłożyłbym ich nauki, nawet królewskiej. Tylko dobrze zdyscyplinowany umysł może otrząsnąć się z nędzy. Ale w tym roku sprawy wyglądały inaczej pod innymi względami.

Być może była to nowo odkryta męskość, zmieszana z mądrością, którą czytam co noc w wąskim tomie przekazanym mi przez Bibliotekarza Pokoju, ale zacząłem widzieć kobiety pode mną w innym świetle. Zacząłem widzieć pragnienie. Nasza starzejąca się kucharzka Joyce zawsze uśmiechała się słodko, ilekroć bibliotekarz Timul przychodził na posiłek, a jej oczy śledziły każdy jego ruch, choć tego nie zauważył.

Główna ciotka Malika obgryzała nasze dzieci, ale także przaśnego piekarza Tamasha. I zacząłem zauważać, że jedna lub dwie młodsze Ciotki od czasu do czasu rzucają na mnie oczy. To by nie zrobiło. Nie tyle, że byli niegodni lub nieatrakcyjni, ale raczej to, że byłem Stewardem, a oni Staffem.

Rozbieżności w personelu najlepiej skutkują obgryzaniem i innymi drobnymi zazdrościami. Dom działał dobrze; nasze dzieci uczyły się i robiły postępy. Ich przyszłość była zbyt ważna, aby ryzykować dla moich osobistych pragnień. Więc z łatwością oparłem się przynętom naszych młodszych Ciotek, dopóki Del T'yana nie dołączył do apteki.

Z początku wydawała się bardzo młoda, ale miała sposób, by przewyższyć nawet Malikę dzieci. Choroby gwałtownie spadły, a uwaga na lekcjach poprawiła się. Wszyscy ją lubili, nawet zwykle podejrzliwi Seniorzy.

Ja też ją pociągnąłem. Kochaliśmy te same książki i historię. Często znajdowałem się przy niej na recitalach dla dzieci, jakby kierował się tam jakieś nieświadome pragnienie. Aż do dnia, kiedy zdałem sobie sprawę, że jest piękna.

Siedzieliśmy w moich kwaterach, drzwi były otwarte jak zawsze, grając w szachy i rozmawiając o dzieciach. Nalałem trochę wina i zacząłem skubać mój larp, ​​gdy zauważyłem ją jako kobietę. Jej piękno nie było doskonałością Bogini, ponieważ nos był zbyt płaski, jej postać zbyt chłopięca, a skóra piegowata. A jednak zdałem sobie sprawę, że te same rysunki stały się dla mnie piękne, jej oczy były duże i brązowe, a jej skóra gładka jak delikatny jedwab. Jej uśmiech mnie ogrzał, jej tyłek był pełny i kobiecy, a łydki kształtne.

Obserwując ją, zdałem sobie sprawę, że na nowo zdefiniowała dla mnie piękno. Wiedziałem wtedy, że moje uczucia do niej przekroczyły te odpowiednie dla mojej pozycji. To był ostatni raz, gdy grałem z nią samotnie w mojej kwaterze, chociaż drzwi nigdy nie były zamknięte. Ostatnim razem odwiedziłem ją w aptece, z wyjątkiem tych przypadków, w których wymagane były urzędowe obowiązki. I tak w nocy nie spałam z tymi bliźniaczymi wspomnieniami o żywej skórze Sultany, miękkim głosem Del i uświadomieniem sobie, że nie mogę mieć żadnej z kobiet, które najbardziej mnie dotknęły.

I tak zaczął się Dzień Wyboru. Zaczęło się jak zwykle, gdy dudziarz oznajmił, że Sultana opuścił pałac i rozpoczął swoją podróż do naszej gościnności. Młode dziewczyny pisały i szurały, by zająć swoje miejsca na linii recenzji, a chłopcy łokciami odsunęli się na bok, często odsuwając młodsze, aby mogli być widziani jako pierwsi. Pozwoliłem na ten mały chaos, ponieważ starsze dzieci były już wcześniej widziane i odczułem większą rozpacz, że nie zostały wybrane.

Potajemnie liczyłem na nich, szczególnie na tamilskich, którzy tak bardzo zmienili się na lepsze w ciągu ostatniego roku. Jednak wybór nie należał do mnie, lecz do Jej Królewskiej Mości, i niesłusznie korzenie jednego z moich dzieci nad innymi. Drzwi zatrzasnęły się dwa razy, a w pokoju zapadła cisza, pielęgnacja skończyła się, dzieci w kolejce, ciotki i wujkowie surowo wpatrywali się w swoich podopiecznych.

najmłodszy rodzic dostanie drzwi, w tym przypadku wujek K'ef środkowych chłopców. Wziął głęboki oddech i podszedł do drzwi, uważnie wpatrując się przez okular. Skinął nam głową.

To była Sultana. „Kto chce wejść do Domu Dzieci?” - zaintonował, a jego głos był bogatym barytonem, który przeczył jego latom. „Przychodzę w imieniu Shahiry, Pani Pokoju i Miłości”, nadeszła odpowiedź głębokim kobiecym głosem, który wypełnił tak wiele moich fantazji. Usiadłem na podeście schodów, a potem skinąłem głową na K'efa, który otworzył drzwi, które nigdy nie są zamknięte. „Dlaczego przyszedłeś?” K'ef najwyraźniej ćwiczył swoją rolę i stanął u drzwi przed Jej Wysokością Sela kim Jerom, moją Sultaną.

„Przynoszę odrodzony dar Miłości”. I Sultana skłonił się nisko, zanim wszyscy się zgromadzili, zanim otrzymali nasz łuk. „Dar miłości nigdy się nie kończy” - zaintonowała Malika, nasza starsza ciocia. Skłoniła się nisko i podała Sultanie tulipan z naszego skromnego ogrodu zimowego. Ale Sela, jak ją poznałem, uśmiechnęła się, jakby otrzymała wielką nagrodę, i włożyła prosty kwiatek również w dłonie.

„Miłość nigdy nie ginie”. Podążała starymi drogami, ale sprawiała, że ​​czuli się świeżo. A potem spojrzała na mnie, bo ta część była teraz moja. „Ten, kto kocha, jest zawsze mile widziany”. Mój głos pękł jak przemowa, pomimo mojej udawanej godności.

Ale najwyraźniej nie zauważyła i znów się ukłoniła, zanim wujkowie i ciotki ustąpiły, by mogła zbadać nasze dzieci. Czekaliśmy w milczeniu, kiedy ich witała, jeden po drugim. Każdemu z nich dawała mały prezent i leczyła, a ona trzymała ich rękę, gdy każde dziecko wymawiało jej imię. Chociaż zadawała im pytania i słuchała szczerze, wierzyłam, że sama wiedziałam, że to właśnie z Dotykiem wybrała, wyczuwając wrodzone dziecko najsłodsze i najbardziej godne królewskiej służby.

Zajęło to godziny, ale nigdy nie straciła cierpliwości, nigdy nie lekceważyła ani jednego dziecka i sprawiała, że ​​wszyscy czuli się godni, nawet awanturniczy Micheasz, który wydawał się zachwycony wystrojem. Poszła z nami, aby wziąć nasz południowy posiłek, jedząc z dziećmi przy stole i śmiejąc się, gdy zaczęły się z nimi droczyć jak dzieci. Nasza kucharzka Joyce przyniosła wyśmienity posiłek, ziemniaczany chhorash, słodką flanę i pikantne t'pesh. To było proste, ale dobrze przygotowane, jak wskazałem, aby pokazać, że mamy kucharza, który mógłby wzbogacić proste potrawy.

Joyce spać na komplementy, a tym bardziej na wdzięczne spojrzenie naszego bibliotekarza. W końcu nadszedł czas na odejście Jej Wysokości. Malice wyszeptano imię, a potem przyszła do mnie Jej Wysokość z szerokim uśmiechem na twarzy.

„Cieszę się, bar Telannin, aby zobaczyć dzieci Miłości pod tak dobrą opieką. Nigdy nie czułem tutaj takiego szczęścia”. Skłoniłem się nisko, a moja twarz była zadowolona z jej miłych słów.

„Dziękuję za miłe słowa, lady. Ale to mój personel, któremu musisz podziękować, z takimi ludźmi głupiec mógłby wykonywać moją pracę”. Kiedy mówiłem, odwróciłem się, by skierować jej uwagę na mój personel. W ich oczach i uśmiechach widziałem, że pochwała Sułtany ich dotknęła, i patrzyłem na wszystkich, aż ujrzałem lśniące oczy Del. Wydawało się, że ona także podziela dumę tego dnia, a jej radość wydaje się szczególnie skoncentrowana na mnie.

Jej spojrzenie sprawiło, że poczułem się zarówno wywyższony, jak i przerażony, ponieważ obawiałem się i rozkoszowałem tam, gdzie to może prowadzić. Jej Wysokość wyciągnęła rękę, by wziąć mnie za rękę, jej palce były ciepłe na mojej skórze. „Nie sądzę, aby tacy ludzie jak twoi mogliby cierpieć głupca”. Ukłoniła się mojemu personelowi.

Następnie uhonoruj ​​mnie tym samym krzywym uśmiechem, który widziałem wcześniej, w przeddzień mojego zaproszenia do odwiedzenia Domu Pokoju. „Bogini pobłogosławi cię za twoją pracę w Jej imieniu”. „Sama praca jest wystarczająco błogosławieństwem”. „Tak więc zawsze jest, gdy praca pasuje do pracownika”. Potem ukłoniła się jeszcze raz i zeszła po wielkich schodach, przez starożytne korytarze i przez wielkie dębowe drzwi, które nigdy nie są zamknięte.

Dzieci eksplodowały w rozmowie i machały, którzy zostali wybrani w chwili, gdy drzwi się zamknęły. Uderzyłem się o filar, poczułem ulgę, że coś zostało zrobione i tak dobrze przyjęte. Malika podeszła do mnie i wyszeptała mi do ucha: „To Teth.

Wybrała Teth”. „Teth?” Małe, zbuntowane T'eth? Nie wydawało się to możliwe. Ale potem przypomniałem sobie historię, którą Del opowiedział mi o nim, o tym, jak przywiózł jej nieużywanego kotka, którego matka zaginęła, i jak karmił zwierzę butelką i co noc ogrzewał w łóżku.

„Powinniśmy go przygotować, a on będzie chciał się pożegnać”. „Co z kociakiem Skoczkiem? T'ethowi ciężko będzie ją zgubić.” - W takim razie wyślij z nim kotka. T'eth już stracił rodziców. Nie powinien też stracić kota.

Myślę, że Jej Wysokość zrozumie. Malika pokiwała głową. „Być może masz rację co do Sultany.

Z pewnością znasz ją lepiej niż ja.” I mrugnęła do mnie w sposób, który przeraził mnie, że mogła usłyszeć opowieść o sprawach, które muszą pozostać na zawsze w Domu Pokoju. Samotnie wspiąłem się po krętych schodach do mojej komnaty na szczycie zachodniej wieży i zdjąłem uroczysty kaftan. Ubrani tylko w szorty, usiadłem na łóżku i marzyłem o wysokiej szklance piwa. Coś zwróciło moją uwagę pod łukiem południowo-zachodniego okna.

Wstałem i podszedłem do progu. To była piramida ze szkła, jasnoniebieska i przezroczysta. Wewnątrz znajdował się obraz kwiatu, długich zwisających płatków szkarłatu, które zdawały się przesuwać i poruszać w świetle słonecznym, jakby wiatr złapał je w wiosenny dzień. Usłyszałem pukanie i chociaż byłem na wpół ubrany, uznałem to.

Nie można żyć w takiej instytucji i utrzymywać stały porządek. Wymagania są zbyt liczne i zbyt nieprzewidywalne. Szczególnie w taki dzień jak ten.

Zarówno ciocia, jak i wujek widzieli mnie mniej, i nie prosiłem o nich więcej. To była Joyce, a jej szeroka, skórzasta twarz promieniała. „Świeże przyprawy, Milord, szafran i szałwia, właśnie zostały dostarczone do mojej kuchni. Notatka głosiła, że ​​to„ kucharz, który potrafiłby je dobrze wykorzystać ”. Śmiałem się.

„Cóż, możesz! Chociaż czasami odważasz się za bardzo na mój żołądek.” „Bar administratora Telannin, gotuję dla wszystkich dzieci, tak jakby dom był moim własnym. Czy powinienem pozbawić ich rosnące kubki smakowe? ”„ To nie ich kubki smakowe, ale moje jelita czasami cierpią. Ale problem jest mój, nie twój. ”„ Problem nie byłby twój, gdybyś był dobry. Och, przez Lady! ”Joyce wpatrywała się w mały, zamknięty w sobie kwiatek, który trzymałam w dłoni.„ Naprawdę Bogini cię pobłogosławiła.

”„ Czy wiesz, co to jest? ”„ Tak. Pocałunek Tis Shahiry. Nie wiesz? ”„ Pochodzę z Unktyr, gdzie kult Shahiry jest mniejszy niż „modny”.

”„ Ty biedny człowieku. Słyszałem, jak mówią o Niej w twoim kraju. Oszczercy! Należy właściwie uczyć wszystkich Bogów.

Jak inaczej można dokonać właściwego Wyboru? ”„ Przebaczenie Shahiry czasami działa przeciwko niej. Korzyści z bycia zazdrosnym Bogiem są pozytywne. ”„ Więc nigdy nie zadebiutowałeś? ”„ Chyba nie. ”„ To do mnie należy pouczenie. Po pierwsze, nie wolno jeść mięsa od czasu ostatniego nowiu przed przesileniem wiosennym.

Zobaczę, że twoja dieta podoba się zarówno Jej, jak i twoim delikatnym jelitom. A kiedy pojawi się pierwszy półksiężyc, musisz udać się do Domu Pokoju. „Co wtedy?” „Będziesz wiedział, co robić, kiedy przyjedziesz.” Potem rzuciła się na mnie, przytulając mnie z zaskakującą siłą.

„Och, ja Jestem dla ciebie taki podekscytowany! To nie mogło przydarzyć się lepszemu mężczyźnie. ”„ Co nie mogło się stać? ”Joyce mocno mnie przytuliła.„ Teraz, proszę pana, może pan być moim szefem, ale to by znaczyło. ”„ Cóż, nie chciałbym nie chcę, żebyście łamali jakiekolwiek przysięgi. ”„ Och, czekaj, aż usłyszy laska. ”„ Wszyscy? ”„ Oczywiście wszyscy będą chcieli poznać twoje szczęście.

I szczerze mówiąc, Sir, wszyscy zgodziliśmy się, że tego potrzebujesz. ”„ Potrzebujesz CO? ”„ Zobaczysz! To znaczy przy pierwszym półksiężycu po ostatnim nowiu przed Przesileniem Wiosennym. Teraz muszę wyjść.

Mam twoje menu do zaplanowania. ”I rzuciła się przez drzwi i po krętych schodach. Słyszałam jednak, jak jej głos się unosi i mamroczą podekscytowane głosy. Wkrótce zdałam sobie sprawę, że wszyscy będą wiedzieć, że zostałem zaproszony z powrotem do Dom Shahiry. Przez całą noc nie martwiłem się niczym.

Mój personel traktował mnie dokładnie tak, jak wcześniej, z wyjątkiem mięsa znikającego ze stołu wydziału. Nikt nie narzekał, ale wszyscy uśmiechali się do mnie świadomie, a ja czułem się w centrum wielki spisek, ale poza tym, na oczach tajfunu społecznego. Na pierwszym półksiężycu po ostatnim nowiu przed przesileniem wiosennym ubrałem się w moją najlepszą szatę i sandały i ruszyłem w stronę Pokoju. cicho nad miastem, w bladoniebieskim świetle przerywanym tylko przez sporadycznie oświetlone okno.

Noc była chłodna i ciasno otuliłem się szlafrokiem, zbliżając się do mostu prowadzącego do Bramy Obsydianu. Wydawało mi się dziwne, że powinna Bogini Światła rozpocząć jej festiwal w ciemności. Gdy zbliżyłem się do mostu, zauważyłem, że inni idą w tym samym kierunku.

Niewielu, ale więcej niż garstka, wszyscy ubrani jak ja w zimowym kaftanie z kapturem. Byli to mężczyźni i kobiety wszystkich kształtów, rozmiarów i wieku, wszyscy w milczeniu idący w kierunku Mostu. Dwóch rozpoznałem jako uniesionych. Rozpoznałem jednego uczonego i mężczyznę, którego uważałem za biednego, bo zawsze był z biednymi. Przeszliśmy w parach, zatrzymując się na krótko na każdym z siedmiu przęseł, a ja również się zatrzymałem, niepewny dlaczego, ale nie chcąc wyglądać na nie na miejscu.

Brama Obsydianu stała otwarta, zupełnie pozbawiona gwardzistów, co wydawało się dziwne dla wszystkich ukradkowych szeptów na ulicy tych, którzy chcieli wejść do tego miejsca. A potem zauważył jeden młody mężczyzna celowo podszedł do niego, tylko po to, by zatrzymać się w połowie i zawrócić. Cofnął się o dwa przęsła, a potem nagle zawrócił w stronę bramy. Trzy razy to powtórzył, trzy razy odwrócił się, aż zaakceptował porażkę i wyszeptał pod nosem.

Zacząłem rozumieć, dlaczego nie było żadnych strażników, ponieważ dom Shahiry był chroniony potężnym zaklęciem. Ale nie było sensu zastanawiać się nad tym z mostu. Dołączyłem do pozostałych i przeszedłem przez Bramę Obsydianową.

Zeszliśmy schodami parami i wyszliśmy przez podwójne drzwi u dołu, kobiety po prawej, mężczyźni po lewej i do przedsionka. Kolejnym lotem zeszliśmy. Drzwi szafy stały otwarte, nie było nikogo, więc wszyscy starali się rozwieźć własne ubranie, niektóre utkane z delikatnych kolorowych jedwabi, inne wytarte, wszyscy pozostawili porzucone, gdy ich właściciele rozebrali się i poszli do łaźni. Nie było też żadnego towarzysza, tylko góra złożonych ręczników na stołach i bardzo duży serwis do herbaty, wypełniony Błogosławioną Herbatą.

W ciszy myliśmy się, w ciszy kłanialiśmy się, napełnialiśmy kubki i piliśmy. W ciszy weszliśmy do przedsionka, gdzie nie czekały na nas żadne masażystki i stajenni. Zamiast tego czekały na nas stojaki z fioletowymi i żółtymi szatami z kapturem, wielkie i workowate.

W przeciwieństwie do dobrze dopasowanych, odkrywczych togów, które dostałem wcześniej, ukrywały one prawie wszystko, co utrudniało rozróżnienie nawet płci. Gdy się ubieraliśmy, mężczyźni otworzyli wielkie brązowe drzwi prowadzące do atrium. Poszedłem cicho, próbując wtopić się w siebie i zastanawiając się, co dokładnie wydarzy się tej nocy. W pokoju było już pełno mężczyzn i kobiet w kaftanach, choć cztery kondygnacje balkonu pozostały puste.

Podobnie były baseny, chociaż kilka skał miało opiekunki. Wszyscy zdawali się patrzeć na południe, zdominowane przez duże okrągłe okno, które nakrywało górny poziom. Szedłem wśród tłumu mężczyzn i kobiet, czekając w milczeniu na coś, szukając przynajmniej jednej znajomej twarzy.

I w końcu zauważyłem jedną, przyjazną, wykrzywioną twarz kucharki Bakkali i jej partnerki Amy. Rozpoznali mnie również i przywitali mnie z uśmiechem, chociaż Bakkala przyłożyła palec do ust, aby ostrzec mnie, że rozmowa nie jest dozwolona. Ale dobrze było zobaczyć znajomą twarz, a Amy ścisnęła mnie za ramię, gdy zajęliśmy miejsca, obserwując, jak księżyc zaczyna pojawiać się w kącie przeszklonego, sklepionego dachu. Tak jak kształt księżyca po raz pierwszy zerknął przez wielkie okrągłe okno, pięć postaci weszło z każdej strony i podeszło do środka górnego balkonu. Najwyższy podszedł do środka, dopóki nie został precyzyjnie otoczony dużym oknem.

Na księżycowym niebie pojawił się czarną sylwetkę. Dwie inne osoby o nieokreślonej płci zajęły miejsce po obu stronach okna. Usłyszałem brzęczenie dzwonków wietrznych, gdy rosnący księżyc dotknął środkowej szyby dużego zaokrąglonego okna.

Wysoki mężczyzna przemówił pierwszy, inicjując rytuał. Rozpoznałem go jako Arcykapłana tej świątyni. „Zbliża się godzina”. Kobieta podążyła za nim: „To pierwszy woskujący księżyc nowego świtu”.

Dzwonki znów zabrzęczały i czekaliśmy, aż księżyc przemieści się wyżej, dopóki nie wycentruje się dokładnie w wielkim okrągłym oknie. Głos młodego mężczyzny: „Widziałem to, nowe pąki na drzewach” „Potem kobieta”, „Nowe życie powstaje, gdy zima ucieka”. „Nawet zimą jest życie.” Arcykapłan przemówił ponownie i lampy jaśniały jaśniej, a ich twarze były jasne dla wszystkich. Jeden z pozostałych kapłanów wyniósł doniczkowe drzewo, bardzo młode i małe.

Skłonił się i podał roślinę arcykapłanowi. Wszyscy kapłani pokłonili się, gdy arcykapłan trzymał drzewko nad jego głową, więc jego nowe gałęzie były sylwetki na niebieskim księżycu. „Jest tak, jak mówisz. Drzewo zakwitło. Nadchodzi wiosna”.

Same lampy wokół balkonu stały się jaśniejsze. Młody mężczyzna kapłan wystąpił naprzód i wyszedł ze swojego kaftanu, stojąc przed nami na balkonie nagi jak w dniu swoich narodzin. Jego skóra była gładka, prawie pozbawiona włosów, a mięśnie wyraźnie zaznaczone. Był wyprostowany, a jego penis wydawał się ogromny, prawie jak maczuga. „Wiosną mojego życia mam niewiele trosk i tylko nadzieję na miłość do mojego życia, kwitnącą razem jak wiązka kwiatów”.

Odsunął się na bok, a jego miejsce zajęła młoda kapłanka, naga i piękna, z prostymi kasztanowymi włosami zwisającymi prawie do pasa. Skłoniła się i uniosła ręce nad głowę i zaczęła się kołysać, jakby tańcząc w rytm, słyszała tylko ona i pozostali kapłani. „Latem tańczyłem w otoczeniu innych kwiatów, a pszczoły szukały mnie przynosząc prezenty z miodem. Wziąłem wielu kochanków i zapamiętałem je wszystkie, całusy mojej młodości. Potem Najwyższy Kapłan wystąpił naprzód, szczupły i żylasty „Jesienią moje dzieci wyrosły na pełną wysokość, a mój dom był ciepły i pełen śmiechu.

Mój partner i ja zbliżyliśmy się, gdy nasze życie łączyło się w jednym rytmie. Cofnął się i na scenie pojawiła się inna kapłanka. Była dość stara, miała obwisłe piersi, plamistą skórę, spuchnięty brzuch, a twarz miała starannie wyłożoną. Skłoniła się na księżyc i stała z wyciągniętymi nad głową rękami, abyśmy mogli pochwycić całe jej starsze ciało.

„W czasie moich zimowych partnerów odchodzą, a zimne noce ciasno otaczają moje kości. Pamiętam jednak piosenki, które śpiewałem jako młoda dziewczyna, i gładką skórę młodych, którzy mnie chcieli. Pamiętam zakochanie się i noszenie Białych Ubierz się dla mojej ukochanej.

Nudziłem nasze dzieci, wychowywałem je na dorosłych. Troszczyłem się o mojego ukochanego, gdy się starzeje, i sadziłem jego prochy pod topolą. Pamiętam to wszystko.

Teraz jestem stary i upadam. Moje życie było błogosławione, ale pragnę więcej. Kto podzieliłby się radością życia ze mną? ”„ Chciałbym ”, zawołał kapłan w średnim wieku.„ Chciałbym ”, oznajmiła młodsza kapłanka, a jej dłonie przesunęły się po gładkim brzuchu.„ Będę ”, ogłosiła najmłodsza kapłan. Wydawało się, że przeskakuje do starzejącej się kobiety, jego erekcja jest ogromna. Całowali się, a potem ukląkł przed nią.

Jego usta obejmowały jej płeć, i widziałam, jak porusza szczęką, gdy daje jej najbardziej intymny pocałunek. Tłum złapał oddech, a my stanęliśmy na palcach i patrzyliśmy, jak liżę ją długimi, ostrożnymi pociągnięciami. Powoli opuściła ramiona i pozwoliła im przesuwać się po ciele, dopóki nie spoczęły na jego kręconych włosach, a ściskając je, mocno przycisnęła jego głowę do siebie Kołysała się miękko i widziałem, jak jej biodra mocno dociskają do jego oblizanego języka, jego ssących warg.

Jej skóra lśniła od potu; jej opadające piersi trzęsły się, gdy opierała się o jego ssące wargi. Wokół mnie panowała cisza i w jakiś sposób pokój odzwierciedlał odgłos ich kochania się z nami, więc ja col Usłyszę każde westchnienie i każdy zgrzyt jej nawilżającej cipki. Jej ciało zaczęło się trząść, a potem odepchnęła go, nogi wciąż były otwarte, abyśmy wszyscy mogli zobaczyć jej błyszczącą cipkę i lśniące soki na jego twarzy. „Jestem stary i pusty, napełnij mnie nowym życiem”.

Potem odwróciła się do nas plecami, położyła ręce na ścianie i uniosła dno w ofierze. Młody kapłan wstał z kolan i podszedł do niej, biorąc w ręce ogromną erekcję. Ruszył za nią, a ona głośno wciągnęła powietrze, gdy wszedł, pchając się głęboko w nią. Zaczął powoli, ale wkrótce ich krzyki stały się ostrzejsze i szybsze, gdy zaczął ją pieprzyć naprawdę, mocno w nią waląc. Byłem sztywny, twardy jak żelazo i byłem pewien, że wszyscy widzą namiot w mojej luźnej szacie.

Ale nikt by się nie przejmował ani nie patrzył, bo wszystkie oczy spoczywały na parze wysoko na balkonie, zamkniętej w rytm miłości. Ponieważ ich uprawianie miłości było energiczne i przerywane wieloma westchnieniami i gromkimi przyjemnościami. Starzejąca się kapłanka pierwsza krzyknęła, a jej długi, bolesny krzyk oznajmił jej całkowitą przyjemność. Kapłan szybko poszedł za nim, ogłaszając swoją radość głośnym jękiem. Potem wycofał się i zostawił ją, wciąż wyciągając ramiona i chwytając ramę dużego okrągłego okna.

A potem odwróciła się do nas. Była to ta sama kapłanka, ale już nie była stara, ale znów młoda, miała jędrne piersi, jasną skórę i płaski brzuch. Linie zniknęły z jej twarzy, jej kolor powrócił.

„Wiosna nadeszła, odnawiam się. Krąg życia zaczyna się od nowa”. Słyszałem, jak bęben powoli bije czas marszu, gdy wszystkie lampy wyszły na tyle, aby oświetlić pokój niskim, złotym blaskiem. Kapłani i kapłanka opuścili balkon z każdej strony, a ich szaty odrzucono na ozdobną okucie. Poczułam na sobie palce Amy, podnosząc kaftan.

Wszędzie wokół mnie kaftany były odrzucane, ponieważ jeden pokój rozebrał się, pozostawiając swoje szaty tam, gdzie leżały. Jako jedni ruszyliśmy na południe, szerokimi schodami na podest i dalej. Nigdy nie widziałem tyle mięsa w jednym miejscu. Stare stały obok młodych, szczupłych i ciężkich, bogatych obok biednych, wszystkich w ciele. Zeszliśmy razem, czasem szczotkując, ale w ciszy, czekając na otwarcie.

Gdy przybył tłum, byliśmy przyciśnięci do siebie, mocno, mężczyzna i kobieta, ciało przy ciele, piersi przy plecach i pachwiny na dole. Nic nie zostało powiedziane, nie podjęto żadnych swobód. Tłum się rozluźnił i powoli zaczęliśmy iść naprzód po schodach. Tutaj lampy płonęły jasno i zacząłem widzieć, co jest przed nami. U podstawy schodów czekała kapłanka i kapłanka, wciąż odziani w szaty.

Kapłan zanurzył kielich w głębokiej misce różowego płynu. Gdy przechodziliśmy, kapłanka podała nam pełny kielich i coś szeptała. Każdy czciciel pił, wręczał mężczyźnie kielich, a następnie szedł dalej, gdy kapłan napełnił kielich następnej osobie.

Czekałem na swoją kolej. Gdy się zbliżyłem, wywołanie stało się jaśniejsze, dopóki nie nadeszła moja kolej. Spojrzałam w oczy kapłanki i zdałam sobie sprawę, że to Del T'yanna. My Del była prawdziwą Kapłanką Shahiry.

Jej dłonie owinęły się wokół moich, gdy przycisnęła szklankę do moich palców. „Pij teraz” - wyszeptała, nie odrywając oczu ode mnie. „To jest wiosenne wino, pierwszy smak odnowionego życia”. Z jej ręki wypiłem pierwszy smak wiosennego wina, bogatego i słodkiego niemal do nadmiaru. Podałem pustą szklankę kapłanowi i odwróciłem się, by po raz ostatni spojrzeć na Del, która błogosławiła mężczyznę za mną.

Gdy pobłogosławiła następnego czciciela, poczułam dziwny ciepły blask w moim brzuchu. Wkrótce wydawało się, że cała moja skóra migocze i żyje. Potem akcja wciągnęła mnie na dół na niebieską marmurową podłogę i do największej szklarni, jaką kiedykolwiek widziałem. „To jest ogród zimowy” - wyszeptała Amy od tyłu. „Tutaj musisz wybrać swój ulubiony kwiat i nosić go dla swojej miłości”.

"Wybierać?" Wyszeptałem. Świat migotał i nie stałem już w tym pokoju, a raczej w słonecznym gaju, samotnie, z gorącym letnim słońcem wysoko na niebie. Zatoczyłem się przez chwilę, uświadamiając sobie, że jestem całkiem odurzony, a potem zebrałem się i nagle przygasło. Nigdy w życiu nie widziałem tylu kwiatów, i tak doskonałych.

Były róże i lwiowce, bzy i liliowce, fuscia i słonecznik oraz dziesiątki innych odmian, o których nie wyobrażałem sobie, że to możliwe. Światło świeciło z ich płatków, kolory wystarczająco jaskrawe, aby parzyć oko, pozostawiając ciemnozielone i błyszczące. Taki ogród, którego nigdy nie widziałem, bo zdawał się rozciągać na każdy horyzont. Ścieżki pokryte były miękką trawą o najjaśniejszej zieleni, było chłodno i pomarszczone na boki, chociaż nie czułem wiatru. Usłyszałem kobiecy głos, głęboki i nieziemski, a jednocześnie piękny jak dzwony w wiosenny poranek.

„Wybierz ostrożnie, bar-Telannin, bo rośnie tutaj Twoja prawdziwa miłość”. Odwróciłem się i stanąłem twarzą w twarz z kobietą, nie młodą, ale niewiele starszą i piękniejszą, niż się spodziewałem. Jej włosy były czarne jak noc, skóra błyszcząca i brązowa, kończyny bardziej jasne niż jakakolwiek kobieta, którą pamiętam. I nie trochę, ale forma doskonałości, której nigdy nie znałem.

To było tak, jakby nie była jedną kobietą, ale samą Kobietą, ideałem kobiecości. Natychmiast stałem się twardy, prawie ogarnięty pożądaniem, każda żyła i napięcie mięśni. Zaśmiała się cicho: „Nie jestem tym, którego szukasz, ale już otrzymałeś Mój pocałunek. Czy nie wybierzesz? Twoja prawdziwa miłość czeka”.

Zmusiłem się, by odwrócić się od niej i skoncentrować na Ogrodzie. Wydawało się, że byłem w tym miejscu zupełnie sam, choć wydawało się to niemożliwe. Powietrze pachniało kwiatami, niebo było bezchmurne i ciemnoniebieskie. Szedłem wśród niekończących się kwiatów, każde trochę inne od siebie, wszystkie piękne w wyjątkowy sposób.

Moje dłonie przesunęły się po nich i często pochylałem się, aby wąchać, ponieważ aromat był słodki, choć zmieniał się gwałtownie w zależności od kwiatu, co wydawało się dziwne w przypadku kwiatów tej samej odmiany. Minąłem tulipany i niecierpka, gdy zauważyłem pewną lilię. Był blady i nie idealnie uformowany, ale kolor był bogaty i czysty, a zapach pachniał jak niebo po czystym deszczu, tylko słodszy. Wyciągnąłem rękę, aby go dotknąć iz jakiegoś powodu było ciepło w mojej dłoni.

I poczułem Jej rękę na mojej mojej, Jej oddech w moim uchu, jej piersi przyciśnięte do moich pleców. „Wybrałeś mądrze, bar-Telannin, ale wiedziałem, że zrobisz to poprzez czystość swojego kultu”. Drżałem, akceptując, że kobieta za mną była samą boginią. Dotknęła łodygi i kwiat zniknął, aby mogła wcisnąć mi go we włosy. „Ale nigdy cię nie czciłem”.

Śmiała się, jakby takie uprzedzenia były najbardziej trywialną rzeczą na świecie. „Dawno temu odwróciłeś się od miecza, który twój ojciec naciskał na ciebie, abyś oddał swoje serce dzieciom pozostawionym bez niczego. Kiedy oddałeś im swoje serce, więc dałeś je Mi”. Pocałowała mnie w policzek, jej usta były płynne i kontynuowała: „Idź teraz, bo czeka na ciebie twoja prawdziwa miłość”. A potem mój umysł się oczyścił i znalazłem się w ogrodzie zimowym, nagi, z wyjątkiem jednego kwiatu we włosach.

Wszędzie wokół mnie zauważyłem mężczyzn i kobiety, wszyscy z jednym kwiatem we włosach, wszyscy różni, wielu wychodzących do różnych drzwi i przejść. Czułem się tak, jak przedtem, tyle że moja skóra wciąż świeciła i straciłem z oczu Bakkala i Amy. Nie wiedząc, co robić, szedłem dalej i wyszedłem na drugą stronę ogrodu szerokimi schodami z granitu. Pokój ten był inny, z sufitami nisko i podtrzymywanymi przez wiele granitowych filarów, szerokich i rzeźbionych ozdobnymi kształtami drzew i kwiatów, nieregularnymi i płynącymi, jakby były bardziej rzeźbą niż budową.

Filary wydawały się nie mieć końca, a ja wędrowałem między nimi, zauważając maleńkie kwadraty, które pojawiały się okresowo. Każdy był wyposażony w kanapę, fontannę i narzutę. Wszystkie były różne, zaprojektowane tak, aby przypominały wielkich ogierów, uczciwych ludzi i fantazyjne stworzenia, których nie poznałem. Przez kształty sztuki i przedmiotów płynęły razem, tkaniny haftowane naturalnymi scenami, w których nawet ludzie pasowali do większej natury.

Znalazłem stół z winem i ciastkami i przestałem się odświeżać. Siedziałam tam, zastanawiając się, co miała na myśli Bogini, kiedy powiedziała, że ​​„czeka moja prawdziwa miłość”. Czy ona była Del? Ale nie, Del była kapłanką i moim pracownikiem. Czy mogłaby być kimś innym, kimś nieznanym? W końcu zdecydowałem, że moją miłością musi być Del, chyba że się bardzo myliłem. Chciałem, żeby to była ona.

Ale jakie są tego konsekwencje? Moje dzieci nie potrzebowały domu podzielonego. Mieli tak mało. Nie chcąc stawić czoła mojemu dylematowi, postanowiłem iść dalej, mając nadzieję na odwrócenie uwagi. Ominąłem kolejne małe kwadraty, które napotkałem, ponieważ były one zajęte przez mężczyznę i kobietę głęboko zaangażowanych w akt miłości.

Minąłem pod wiszącymi pnączami, między szerokimi liśćmi, a potem natknąłem się na inny plac. To była Amy i Bakkala, łyżka na kanapie, najwyraźniej dochodząca do siebie po niedawnym ataku pasji. Zacząłem się cofać, ale Bakkala zawołała mnie naprzód, a jej zadarta twarz była miękka i szczęśliwa. Zauważyłem ich kwiaty, fioletowe kwiaty, jednocześnie ciemne i jasne i identyczne.

„Przepraszam, że przeszkadzam” - zacząłem. „Nie. Po prostu zatrzymywaliśmy się i witaliśmy w towarzystwie, bo nadchodzi wiosna.” Amy zachichotała na mnie, a potem zauważyłem, że Bakkala pieściła różowy seks Amy od tyłu długimi, zrogowaciałymi palcami. To zatrzymało moje procesy myślowe na zimno.

Bakkala szepnął coś, a Amy sięgnęła po mojego sztywniejącego fiuta. Przez chwilę powoli przesuwała go między palcami. Odwróciła głowę do kochanka.

„Jak myślisz, kochanie. Czy to on mógł być tym jedynym?” Bakkala zdjęła zwilżone palce od Amy i sięgnęła po moją męskość. Soki były dla mnie ciepłe. „Myślę, że tak, umiłowani.

Wiele naszych sióstr sprawi mu przyjemność tej nocy”. Powoli pogłaskał mnie, aż Amy usiadła i wzięła mnie do ust, delikatnie ssąc. Połknęła mnie kilka razy w całości, a potem pozwoliła mi spaść z ust. „On nikogo nie smakuje” - powiedziała. - Naprawdę - powiedziała Bakkala.

- To zaskakujące! Myślałem, że do tej pory miał przynajmniej jednego kochanka. - Jest romantykiem, a romantyczni mężczyźni są najgorsi. - Ach, tak, muszą myśleć o wszystkim, dopóki nie nauczą się lepiej. Ale jest przystojny, inteligentny i uprzejmy.

Powinniśmy go zepsuć. ”Oboje odwrócili się do mnie uśmiechając.„ Myślałem, że oboje nie lubicie mężczyzn w ten sposób. ”Bakkala zaśmiał się.„ To festiwal, a wiosenne wino sprawia, że ​​jesteś trochę szalony. Poza tym mamy specjalną potrzebę, którą tylko mężczyzna może zaspokoić. Czyż nie kochanie? ”Amy zachichotała i znów wzięła mnie do ust, jej pełne usta trzepotały nad moją męskością.

Jej długie, ciężkie piersi kołysały się powoli z każdym ruchem. Bakkala puściła palec od partnera i sięgnęła po mały srebrne pudełko, z którego wyjęła mały biały czopek. Położyła się na boku i wsunęła ją do kobiecości, pchając ją tak głęboko, jak tylko mogła. „Tam, kochanie, mam to w sobie.

Powinno to przez krótki czas przeciwdziałać Herbacie.” „I jest dla ciebie miły i gotowy”. Amy uśmiechnęła się jak głodny wilk, gdy mnie głaskała. „Włóż to do niej, ona jest teraz gotowa”. Bakkala położyła górną nogę na podłokietniku i położyła się na boku, gdy Amy popchnęła mnie do przodu.

Zawahałem się. „Ale powiedziała, że ​​Moja Prawdziwa Miłość czeka na mnie”. Zachichotali. Amy poślizgnęła się za mną i oparła moje szerokie biodra na moich pośladkach, przesuwając mnie do przodu.

„Twoja miłość nigdzie się nie wybiera. Kiedy cię spotka, powiedz jej, że smakujesz Bakkala. Popchnęła mnie do przodu, jakby dzierżyła mój fallus, jakby to był jej własny.” „Pospiesz się, bo czopek nie będzie działał długo”.

I tak wszedłem do mojej drugiej kobiety. Usta jej seksu drapały mnie w najsmaczniejszy sposób, gdy powoli wślizgiwałam się w nią, a potem wygładzałam, gdy pokrywała mnie wilgotność. Bakkala chrząknęła na moją inwazję, a potem zamknęła oczy.

Amy owinęła ramiona wokół moich bioder i wyciągnęła mnie częściowo na zewnątrz, a następnie wykorzystała biodra, aby ponownie wepchnąć mnie do środka. I tak się kochaliśmy, oddech Amy gorący na moim ramieniu, jej dłonie na moich biodrach, jej biodra na moich. To było tak, jakby mój kogut był tutaj, a ona brała Bakkala, dopóki mój kogut nie zaczął mówić o swoich żądaniach, a ja zaczęłam ją prześcigać. „Pomóż mi, kochanie,” wyszeptała Bakkala.

„Czuje się tak pysznie, ale potrzebuję, abyś pomógł mi przejść przez most”. Amy zostawiła mnie więc, by sama pchnąć, i uklękła między wyciągniętymi udami swojego kochanka. Opuściła głowę i wyciągnęła język, by pocałować seks kochanka i mój własny. Do tego czasu nie mógłbym przestać, gdybym chciał, bo nasze uda były złączone razem jako wielka maszyna. Jęk Bakkali stawał się coraz głębszy, gardłowy, a jej krótkie włosy podskakiwały z każdym pchnięciem, do którego dodawałem swoje niższe tony i chrapliwe odgłosy naszego pieprzenia.

Dopóki nie nadeszła chwila, najsłodsze konwulsje, lekkość bytu, a potem strzelałem, strzelałem głęboko w nią i długi jęk radości Bakkali. Amy objęła mnie za biodra i mocno mnie przytuliła, bym nie wyślizgnęła się za wcześnie. „Myślisz, że to zadziała?” Bakkala oddychała, a jej skurcze ustąpiły. Amy puściła biodra, a mój powoli mięknący wałek zaczął ślizgać się od naszego kochanka.

Zaczęła poruszać dłonią po wzgórku łonowym i brzuchu Bakkali, cicho śpiewając w języku uczonego. Bakkala dołączyła i śpiewali cichą harmonię, aż Amy pochyliła się, by polizać swojego kochanka. „Zrobione, mogę posmakować nowego Życia”. „Czy smak jest męski czy żeński?” „Myślę, że dziewczyna, choć minę wiele dni, zanim będę mogła być pewna. Może Najwyższy Kapłan mógłby to powiedzieć”.

„Zapytamy go wtedy. Jeśli będziemy mieć córkę, nazywa się Elanor, a ona zostanie wielką Kapłanką”. „Czuję to też, moja ukochana”.

Amy odwróciła się do mnie i pocałowała mnie. „Ojcze nasz, dałeś nam wspaniały prezent”. Za dużo tego znalazłem, byłem nawet zły, „Ale nie jesteśmy małżeństwem? Jak to możliwe? Herbata”. Amy westchnęła.

„To Święto Wiosny, święto Nowego Życia. Bakkala i ja jesteśmy jednym w Oczach Bogini. Pragnęliśmy dziecka, ale dzieci pochodzą zarówno od Mężczyzny, jak i Kobiety. Potrzebowaliśmy więc mężczyzny i osoby, która pozwoliłaby nam wychowuj nasze dziecko w Domu Pokoju ”.

„Mam być Ojcem?” „Będziesz musiał często tu przyjeżdżać, aby odwiedzić nasze dziecko i nas, jej matki”. „Dlaczego mnie nie zapytałeś?” „Nadchodzi wiosna?” Ale nie zapytano mnie! ”Dwie kobiety wymieniły długie spojrzenia, a Bakkala przemówiła pierwsza.„ Przypuszczam, że powinniśmy przeprosić, że zapomnieliście, że nie znacie naszych. Jesteś tutaj i nie do końca wiesz dlaczego.

Festiwal rozpoczyna się wraz z nadejściem nowej wiosny i zielonego życia. Dzieci poczęte teraz są szczególnie błogosławione. Jesteś godnym człowiekiem na tak wiele sposobów, z tak wieloma dziećmi, ale bez własnego dziecka.

Mieliśmy nadzieję, że zaspokoimy naszą potrzebę i twoje niewypowiedziane pragnienie. „Oczywiście, moc Dotyku. Tak, chcę rodziny.

Ale to nie jest tak, jak sobie to wyobrażałem”. „Życie rzadko tak sobie wyobrażamy, Tel.” Z pewnością Amy miała rację w tym punkcie, chociaż pod wieloma względami moje życie stało się tym, co sobie wyobrażałem. „Myślałem, że herbata zapobiega chorobom i ciąży”. „Jest w enzymie, który pozwala ziarnu mężczyzny wejść i połączyć się z jajkiem kobiety.

Herbata tłumi ten enzym. Czopek, którego użyłem, może go zastąpić na krótki czas. Jest dozwolony dla tych, którzy kochają”. Nie byłem pewien, co im powiedzieć. Dziwne uczucie wypełniło mnie, uczucie seksualnego pożądania, które wydawało mi się nieodpowiednie do tego, co myślałem.

Mimowolnie moja męskość zaczęła puchnąć. Bakkala musiała wyczuć moje zamieszanie. „Wypiliście wiosenne wino, Tel. Wasze nasienie nie wyschnie, dopóki księżyc nie powróci po słońcu.

Teraz powinniście iść naprzód i dzielić się nim, bo czeka na was Wasza Prawdziwa Miłość”. Nie wiedziałem, co jeszcze zrobić, więc skinął im głową i wyszedł. Szedłem dalej, nie szukając nikogo, i zignorowałem parę, która spojrzała na mnie zachęcająco. Nie byłem na to gotowy, pomimo mojej pulsującej męskości. Znalazłem miejsce do siedzenia przy niskiej marmurowej fontannie w kształcie rododendronu, z długich liści i płatków kapie woda.

Byłem zły, bo gdyby naprawdę rozmawiali i nie miałem powodu, by w nie wątpić, wkrótce zostanę ojcem. A może już byłem. Ale nie w ten sposób, nie z kimś, kogo znałem od niechcenia, ale z moją żoną, moją prawdziwą miłością. Pomyślałem, że pomimo nieśmiertelnej erekcji między moimi nogami.

A potem przyszło mi do głowy, że jeśli mam już tak wiele dzieci, co było jeszcze jednym? Czy naprawdę tyle mnie kosztowało przyznanie Amy i Bakkali dziecka, którego szukali, ale nie mogło począć? To moje ego było rozgniewane. Dziecko wejdzie na ten świat i będzie częściowo moje. Czy to było takie złe? Gdy mój gniew rozproszył się, usłyszałem, jak liście się rozdzielają, i weszła kobieta. Poznałem ją. Była starszą kapłanką, która rozkwitła młodość wcześniej podczas rytualnej kopulacji.

Ten rozkwit okazał się w większości ulotny. Piersi znów opadły, jej skóra była cienka i nakrapiana, brzuch pomarszczony. A jednak jej oczy błyszczały wesołością, a on policzki zachowywały ich kwitnienie.

Stała naga przede mną i uśmiechała się ciepło, i na chwilę zapomniałem o jej wieku. „Wyglądasz na zagubionego w myślach, młody człowieku,” powiedziała i wśliznęła się na ławkę obok mnie. Wyciągnęła rękę, by dotknąć mojego przedramienia, i pogłaskała je delikatnie, wykorzystując moc Dotyku.

„Tyle pytań. Czy zawsze marnujesz tyle czasu na myślenie, kiedy powinieneś się czuć?” „Przykro mi, ale to wszystko jest dla mnie tak przytłaczające. Nie jestem nawet pewien, dlaczego tu jestem. Nawet nie czczę Shahiry.” „Shahira uczy, że czcicie poprzez życie. Okazujemy naszą prawdziwą wiarę poprzez to, co robimy w życiu, ponieważ troszczycie się o najmniejszego z nas, więc oddajecie hołd Shahirze”.

„Nie wiedziałem, że kult działa w ten sposób”. „To jedyne prawdziwe uwielbienie! Ale teraz nie czas na kontemplację. Gdyż siedzicie na miejscu miłości z Kapłanką Shahiry i nadchodzi wiosna. „Zaśmiałem się.” Przypuszczam, że nie jest to miejsce na analizę etyczną. Pozwól, że zapytam o twoje imię, ponieważ formalnie wydaje się, że nazywamy cię wielebnym, kiedy oboje siedzimy nago na kanapie.

„Pogłaskała mnie po udu najdelikatniejszym dotykiem.” Jestem Sindara, pastor Villara, wioska na wschodzie. Jestem tu na ostatnim festiwalu. ”„ Twój ostatni. To takie smutne. ”„ Nie tak! Widziałem swój koniec.

Kiedy odejdę, będzie w ogrodzie Shahiry, którego niewielką część dostrzegłeś, kiedy wybierałeś kwiat. Tam położę się na łóżku z płatków kwiatów i znów cieszę się smakiem moich zmarłych kochanków. Sindara pochyliła się, by powąchać kwiat we włosach. Rozpoznaję zapach - szepnęła mi do ucha między pocałunkami. „Zostałeś obficie pobłogosławiony”.

A potem opuściła głowę na moje kolana i wzięła moją męskość między usta. Wstrzymałem oddech, bo połknęła mnie w całości przy pierwszym zanurzeniu mojej głowy. Jej język trzepotał o moją męskość, gdy lizała mnie w górę iw dół. „Smakuję na ciebie Bakkala.

I jeszcze więcej, to jest przyprawa nowego życia! Ty jesteś tym! Moja chwila jest tutaj.” Westchnęła i spojrzała w górę, jakby szukała czegoś, czego nie widziałam. W końcu się uśmiechnęła. „Jestem gotowa, kochanie”, powiedziała do mnie, ale nie do mnie, po czym potarła moją twardość o jej twarz. Leżę na podłokietniku, gdy jej usta zanurzyły się nade mną, pozostawiając mnie całkiem niezdolnym do ruchu. Jej język, jej niezrównany język płynął nade mną.

Miękkie, cierpliwe usta ścisnęły mnie mocno i ścisnęły rytmiczne aksamitne imadło. Oczy miała zamknięte, a potem otwarte, by błysnąć w moim, nikczemnym uśmiechem, zanim usta opadły ponownie, z celowym zapałem. Poczułam palec na moim tyłku, delikatne, krążące testy. Pozwoliła mi spaść z ust, tylko po to, by wziąć moje bliźniacze kamienie do ust. „Więc nadal masz jedno dziewictwo, co, Bar-Telannin? I do mnie należy, biorąc je, tak jak jesteś ostatni”.

"Ostatni, ubiegły, zeszły?" Nie zrozumiałem jej wypowiedzi i Sindara zignorowała moje zapytanie. Zamiast tego opuściła usta na moją pąk róży i zaczęła się całować, jej usta były pełne i mokre na moim tyłku, jędrny i sondujący język. Moje biodra zaczęły pulsować metr w ustach ssania, sondowania jej języka, kiedy mnie pieprzyła. Jęknąłem podczas tej miękkiej inwazji i zacząłem gładzić się z roztargnieniem, słuchając żądań mojego fiuta.

Przetyczała mnie z miłością i głaskała moje kamienie, po czym zakryła moje ręce swoimi i pompowała. Trwało to, dopóki nie mogłem dłużej stać i myślałem, że rozleję się na marmurowe podłogi. Ale moja kochanka Sindara znów się wierciła i stała z rękami na moich, uśmiechając się jak chochlik.

Zauważyłem, że większość plam opuściła jej skórę. Jej piersi, które leżały jak małe naleśniki na piersi, urosły, spłaszczony brzuch, zmarszczki, ale szept. „Połóż się, mój piękny, młody człowieku, rozluźnij się i ułatw podróż do raju”.

Stała nade mną i opuściła płeć na moje usta. Rozszerzyłem język, spłaszczając się przeciwko jej płci. Jej smak był ostry, bogaty i złożony.

I była wilgotna, tak bardzo wilgotna, a jej różowy płyn do skóry na mnie. „We mnie smakujesz Tel-Makar, Aspirant to Lady, Jerom i Sela Librarian wstąpili, Bartholomew i Ka'Par. Smakuj mnie, a oni, którzy dzielili ze mną Miłość na moim końcu”. I próbowałem, wsuwając język głęboko w głąb, jak mogłem.

Smarowała obficie, a moja twarz i broda stały się mokre i lśniące wraz z nią oraz z blaskiem jej kochanków. Ale nie przestawałam, bo jej marynarz smakował słodko między moimi ustami, a ona gruchała, gdy opadła mi na język. Poczułem, jak jej usta znów się nade mną zamykają, i dwa palce na moim tyłku, badające. I weszła do mnie; pochłonęły mnie jej usta, zabierając mnie do ust.

Jej palce znalazły we mnie coś, co sprawiło, że zadrżałem i jęczałem w jej głodnym seksie. Moje biodra podskoczyły i wjechałem głębiej, a jej podskoczyły, przyciskając się mocno do mnie. I z każdym polizaniem mojego języka, każdym zanurzeniem w ustach lata jej spadały. Białe włosy pokrywające jej kopiec pociemniały i zmieniły kolor na złoty, gdy opuściła letnie słońce, a jej tyłek wygładził się i ujędrnił, jak u młodej dziewczyny na debiucie. Czułam, jak palce we mnie masują się, gdy moje lędźwie zaczęły świecić.

Poczułam, jak moje kule nabrzmiewają, nasienie leci w górę i czeka w słodkim złotym blasku, przygotowując się do uwolnienia. Wrzasnęła z głębokim, bolesnym jękiem i gwałtownie wepchnęła swój seks w moje usta, waląc mnie. Jej seks drżał wokół mnie, moczył się i wysyłał słodkie soki kapiące na mój język. Z jej krzykiem radości moje skurcze zaczęły się głęboko w jej ustach.

Przez chwilę czułem się, jakby ze mną była kolejna, kolejne usta całujące nas oboje, drugi język po jej seksie. Skurcze trwały i przewróciła się na bok, znowu młoda dziewczyna, piękna jak świt. Wydawało się, że kogoś całuje, zanim jej ciało zniknęło i zostawiło mnie samego na ławce, tylko jej wilgoć na mojej twarzy i jej smak na moim języku.

- Smakujesz słodko, bar-Telannin - powiedział płynny głos, ale rozejrzałem się i nikogo tam nie było. Między moimi nogami leżał pojedynczy biały goździk i spinka do włosów z pojedynczym włóknem szarości. Leżałem jak sparaliżowany, ospały, ciężkie kończyny. A potem wyciągnąłem ten samotny kwiat między palec i kciuk i uniosłem go do nosa, gdzie poczułem zarówno kwiat, jak i coś innego, coś jak kobieta, którą właśnie skosztowałem.

Głos szepnął mi, żebym również umieściła ten kwiat we włosach, więc zrobiłem to. Potem krzyknąłem z długim lamentem frustracji i zdumienia. Co tu się działo? Czy Sindara właśnie odszedł? W jaki sposób? Gdzie było jej ciało? Czy miałam być ojcem? A może to wszystko było halucynacją wywołaną przez słodkie wiosenne wino? Widziałem jednak ślady wysuszonego nasienia na moim kutasie, a moja twarz wciąż była mokra od soku kobiety.

Wziąłem ciasto i szklankę słodkiej, zimnej wody z fontanny. I kiedy moja męskość znów się podniosła, tak jak musiała, poszedłem dalej. Znalazłem schody na końcu pokoju, nie tylko schody, ale raczej korkociąg do góry, zbudowany tak, jakby wiele grubych szczekających winorośli skręciło się w jedną całość, a kończyny wystające w regularnych odstępach czasu, grube i kończące się na trójkąt mniejszych, trójkątnych liści. Wspinali się przez okrągły otwór z widocznymi powyżej wieloma słabo oświetlonymi balkonami. Postanowiłem wydostać się z piwnicy, po tych pozornie niemożliwych schodach, aby zobaczyć, jaka dziwność nadejdzie.

Na drugim poziomie poczułem słodki zapach z czegoś, co wydawało się być wschodem. Poziom ten rozpoczął się od okrągłego pokoju, sklepienie podtrzymywało półwyspy, aparaty ortodontyczne, które wyrywały się z zewnętrznej ściany parabolicznie. Podłogi były lastryko o jaskrawych kolorach, ukazujące lasy, drzewa, stawy i wiele kwiatów. Okrągłe kryształy jarzyły się słabo i widziałem, że w pokoju jest wiele drzwi z drzewa różanego, każde ustawione w swoim własnym sklepieniu, łukowate i z jednym oknem.

Pomiędzy drzwiami stał jeden wysoki monolit, na każdej płaskorzeźbie, z których każda przedstawiała szczególny etap życia. Przed każdym siedziałem stała niska marmurowa ławka. Chodziłem po pokoju, studiując monolity, które zdawały się pokazywać ludzi w różnych fazach życia, noworodki w ramionach rodziców, maluchy biegające w radości, dziecko zbierające kwiaty, studiujące w dużych ilościach, ćwiczące aikido, a następnie zawoalowane para, ręka w rękę, klęcząca razem przed Shahirą, ich przyjaciele o nich.

To był ślub. Dziwne, że w tym miejscu odbędzie się ślub. A może nie jest to takie dziwne, ponieważ wesela chodzi o miłość.

Oczy mężczyzny i kobiety spoglądały na siebie, a ich radość doskonale uchwycił rzeźbiarz. A na widowni było ich wiele par i nie, a wiele dzieci podzielało swoją radość. Nie mogłem tego dłużej znieść. Nie mogłem się ożenić. Wiedziałem to.

Jak bym się ożenił i zaopiekował się moimi dziećmi? To miejsce znikających kochanków może zastąpić małżeństwo, ale nie było prawdziwe. Przeszedłem przez najbliższe drzwi. Chyba uciekałem od siebie. Kiedy szedłem korytarzem, usłyszałem, jak woda ścieka po mojej prawej stronie.

Zajrzałem przez otwarte drzwi i zauważyłem sprężynę i mały basen. Pokój był wypełniony paprociami i palmami, a na ścianie fresk skromnej wioski w górach, drewniane domy wysokie i ustawione pod kątem jak statki wystające i ozdobione malowanymi wzorami. Wydawało się to piękne i samotne, ale po mojej lewej stronie wisiała czysta zasłona z jedwabnego barwinka.

Widziałem za nim kształt kobiety leżącej na poduszkowym łóżku. Oczywiście była to Del T'yana, aptekarz, moja zakazana miłość i kapłanka Dziwnej Bogini mojej młodości. Widziałem, jak rezygnuje z jedwabiu i woła. „Przyjdź, kochanie, bo na ciebie czekałem”. Odepchnąłem półprzezroczysty materiał i wszedłem do pokoju.

Del położyła się na łóżku, ospała, z otwartymi nogami, jakby kochanka właśnie wyszła, a ona nie chciała stracić tego doświadczenia. I oczywiście kochanek właśnie odszedł, bo widziałem, jak jego ziarno ścieka z niej. Jednak jej uśmiech na widok mnie był tak realny, że rozjaśnił jej twarz, a kiedy uniosła rękę, by mnie przywitać, podbiegłem do przodu, by wziąć wargi i przycisnąć je tak blisko mojej twarzy, tak blisko.

Wzięła biały goździk, który Sindara nosiła z moich palców, i uniosła go do ust. „Więc w końcu odeszła? Będę za nią bardzo tęsknił. Pomyśleć, że to ty ją wydałeś.” Del wzięła moją rękę do ust i pocałowała ją, a następnie pociągnęła mnie za dias obok siebie. Zauważyłem kwiat we włosach, dokładnie taki jak ten we własnych.

Pochyliła się i pociągnęła nosem. „Czuję zapach twojego kwiatu, tak jak ty jesteś mój”. Jej dłoń pogłaskała mnie po twarzy, jak kochanek lub matka.

„Musisz mieć tyle pytań, moja Miłości”. Zrobiłem to, ale nie mogłem mówić, ale zadowoliłem się, że mogę przesunąć dłonie Del między dłońmi i przesunąć palcami po jej. „Wiem, że to musi ci się wydawać dziwne, ale Sindara wiedziała, że ​​ten dzień nadejdzie. Śmierć jest częścią życia, a krąg musi zostać ukończony. A jednak wciąż żyje i pewnego dnia pocałujemy ją ponownie, w miejscu, w którym liście obracają się, ale nie spadają.

” Del wzięła mnie za palce i przyłożyła do piersi. Pogłaskałem ją poniżej ich pełni i powyżej, po raz pierwszy czując ją intymnie. „Co mamy zrobić, Del? Kocham cię ponad wszystkich innych, a jednak, jak? Nie mogę być twoim kochankiem i przełożonym?” „Więc zrezygnuję”.

„Ale dzieci.” „Nie bójcie się mojej miłości. Będą mnie mieć, a także i ciebie. Wezmę cię jak męża, rodzę wasze dzieci i dzielę ciężary waszego życia. W tym potrzebę cieszenia się waszymi dziećmi dobrego zdrowia.

Ale ja jestem kapłanką i pozostanę kapłanką, i odtąd będę otwarta. Czy myślisz, że możesz być małżonką takiej jak ja? ” Jakbym mógł jej odmówić. "Jak mógłbym nie?" „Więc to jest zrobione”.

I pocałowała mnie delikatnie, tylko usta i rozkoszowała się ich miękkością i słodyczą jej smaku. Objęłam ją ramionami i przyciągnęłam jej ciało do siebie, brzuch do brzucha, piersi do piersi, by po raz pierwszy poczuć moją miłość. Jej sutki puchły jak jagody i mocno szturchały mnie w klatkę piersiową, i zastanawiałem się, dlaczego kiedykolwiek uważałem ją za chłopięcą. A ona cicho gruchała i po każdym głębokim pozostawiła małe pocałunki na ustach. - Wsunęłam palce między jej uda i pieściłam ją od tyłu, ściskając jej okrągły, kobiecy tyłek, wsuwając palce w jej pęknięcie.

I wtedy zdałam sobie sprawę co muszę zrobić, bo gdy była moją miłością, był to pierwszy półksiężyc po ostatnim nowiu przed przesileniem wiosennym. Uklęknąłem między nogami ukochanej i zacząłem lizać. Gdy ją smakowałem, powiedziała mi, jak imiona kochałam.

Podobne historie

Mój Minotaur część 3

★★★★★ (< 5)

W którym Lady Ailara dostaje jakąś konkurencję…

🕑 14 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,922

„Jest coś, czego nie rozumiem”. – mruknąłem przed zaśnięciem. Byliśmy na otwartych równinach przez cały dzień i zmęczeni chodzeniem położyliśmy się na noc. Oluth był pod wiązką…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

seks wampirów

★★★★★ (< 5)

Dziewczyna dowiaduje się, że jej przyjaciel jest wampirem, a następnie zostaje przez niego wyruchana.…

🕑 9 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,715

Zawsze myślałem, że Jack jest trochę dziwny. Właśnie dostałem dziwne wibracje od faceta. Może to był sposób, w jaki chodził po korytarzach naszej szkoły, a ludzie wydawali się magicznie…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Przebudzenie Kitty

★★★★(< 5)

Kobieta dowiaduje się, że nocne rzeczy mogą być erotyczne…

🕑 17 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,460

Kitty opuściła miasto w nadziei na wolniejsze i bezpieczniejsze życie. Znalazła ładny domek za starą parą, która wynajęła go za dodatkowy dochód. Ten człowiek był zrzędliwy, niewiele…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat