Zakochuje się w nim. Nigdy nie pozwoli jej odejść.…
🕑 15 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieByła dla niego naga i naga, również nieprzytomna. Położył ją w ich łóżku, kalifornijskim rozmiarze king. Położył koc na jej ciele, on również był nagi, wczołgał się z nią do łóżka, obejmując ramionami jej ciepłe ciało. Wilkołaki są nocne, śpią i polują. Ahava spał i zwinął się w klatce piersiowej Vincenta.
Patrzył, jak oddycha, wiedząc, że to pierwsze w jej nowym życiu, nie może się cofnąć. Była częścią jego świata i nie mogła wrócić do ludzkiej rodziny, w której kiedyś była. Zastanawiał się, jak zareagują. Luke wybrał tę rodzinę dla niej, ponieważ rodzice mieli dużo miłości do ofiarowania, Vincent nie obchodziło szczerze, czy wpadają w panikę.
Vincent nadal myślał o tym czasie, kiedy trzymał Ahavę jako dziecko. Była taka mała, może pięć funtów i owinięta ciemnoczerwonym kocem. Poszedł z Łukaszem, aby oddać ją przybranej rodzinie Ahavy.
Wiedzieli, kim ona jest i zgodzili się jej powiedzieć i pozwolić jej robić to, czego potrzebuje. Zgodzono się na to, ale gdy tylko Ahava była ich, wychowali ją w swoim stylu życia, a ona nie miała pojęcia, kim jest. Ahava poruszyła się trochę przez sen, jej ciało zbliżyło się jeszcze bardziej do jego ciała, między nimi nie było już przestrzeni. Jej ramiona były lekko wokół jego pleców, ponieważ najwyraźniej miała sen. Uśmiechnął się lekko, wiedząc, że musi się trochę przespać.
Zamknął oczy, wtulając twarz w jej twarz, zanim w końcu poddał się wyczerpaniu. Następnego wieczoru obudził się wcześniej niż ona. Obserwował ją przez kilka minut, zanim wyczołgał się z łóżka. Szybko wziął prysznic i włożył szare bokserki.
Właśnie skończył suszenie włosów, kiedy się mieszała. Spojrzał przez okno i zobaczył, że księżyc znów był duży i srebrzysty. Poruszył się i usiadł obok niej, obejmując ją prawą ręką.
Potarła czoło, pochylając się nad jego ciepłem i dobrocią. Przyłożyła myślową kołdrę do piersi, była zdezorientowana. "Gdzie ja jestem?" - zapytała, rozglądając się po pokoju, a potem na niego.
„Dom” - brzmiała jego odpowiedź. Zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc. Wtedy właśnie zdała sobie sprawę, że jest naga pod kocem. „O mój… O mój Boże!” Odepchnęła go od siebie, ale zamiast tego cofnął się, przyłożył jej dłoń do piersi.
"Uspokój się Ahava, proszę, nie bój się. Nie zamierzam cię do niczego zmuszać." „Dlaczego jestem naga ?!” "Ponieważ kiedy przekształcasz, twoje ubrania są podarte." "Przekształcać?" Vincent uśmiechnął się, widząc jej niewinną minę, odgarniając ciemne włosy z błyszczących, żółtych oczu. "Jesteś wilkołakiem Ahava. Wczoraj przeszedłeś swoją pierwszą transformację, najpierw karmiłeś się moją krwią i ciałem, a potem jeleniem. Nie możesz sobie przypomnieć, ponieważ kiedy zmieniłeś ciało i umysł, działały na podstawie czystych instynktów".
… wilkołakiem? ”„ Tak. Urodziłeś się jako wilk, ale zgodnie z tradycją noworodki wychowywane są z ludźmi, uczą się kochać i okazywać współczucie, a nie są tak brutalne jak nasi przodkowie. ”„ Nie… ”„ Twoi ludzcy rodzice nigdy ci nie mówili, powinni. Wysłałem po ciebie późno i dlatego nie możesz sobie przypomnieć i prawie umarłeś. ”„ Umarł ?! ”Vincent miał wrażenie, że na początek podawał jej niewłaściwe informacje.
Zaczął więc od tego, kiedy przyszli do niego jej rodzice. „Kiedy twoja matka była w czwartym i pół miesiąca ciąży, przyszli do mnie z ojcem. Szukałem partnera i zrobiłem to, co zrobiłby każdy wilk; Położyłem rękę na brzuchu twojej matki i zobaczyłem twoją przyszłość ze mną.
Gdybyś nie miał być mój, niczego bym nie zobaczył. Twoi rodzice, Twoi prawdziwi rodzice to Luke i Julia. Twoja matka zmarła po porodzie. Twój ojciec wybrał rodzinę, do której chodziłeś, ponieważ uważał, że będzie to dla Ciebie najlepsze. Twoi przybrani rodzice zgodzili się powiedzieć ci wszystko, ale wrócili do słowa.
"Ahava był bardzo zdezorientowany, ale czuła się tutaj bezpieczna. Vincent znów przysunął się do niej, przytulając ją do piersi. Poddała się i pozostała owinięta w jego objąć, trzymając koc na jej nagim ciele. Wiedziała, że nie kłamie, ponieważ coś w niej sprawiło, że zrozumiała, co zostało powiedziane. Mogła zobaczyć zmianę na jej skórze, jak miała blady połysk.
Nieśmiertelność była zdecydowała, że to jest. Czuła się silniejsza, bardziej żywa niż kiedykolwiek wcześniej, czuła nawet, że jej zęby są grubsze. Vincent obserwował i podziwiał swoją ukochaną; zaśmiał się cicho, gdy powoli zobaczyła zmiany w sobie.
Pogładził dłonią jej nagą ramię i przesunął wierzchem dłoni po jej policzku. Spojrzała na niego, jej dolna warga lekko drżała. „Co się stało, kiedy… się przemieniłem?” „Cóż, na początku próbowałeś mnie zjeść.
Normalnie to by się nie wydarzyło, ponieważ mężczyzna lub kobieta zawsze spotykają swojego partnera przed zmianą, ale ty umierałeś, więc nie miałem takiej szansy. A twoje ciało działało tylko instynktem i tym, co przyszło naturalnie. ”„ Och… czekaj… kolego? ”„ Tak, jesteś moim partnerem. Moja ukochana, moja żona.
Nikt nie jest nad tobą, tylko ja. Jestem samcem alfa mojego sabatu, ty jesteś samicą alfa. ”„ Z normalnej wiejskiej dziewczyny stałem się partnerką i kochankiem wilkołaka… ”Ahava poczuła zawroty głowy, kładąc głowę na piersi Vincenta. Wiedział, że to przyszło od jej potrzeby ponownego karmienia. Pierwszy miesiąc nowego życia wilka wymagał dużo jedzenia, ponieważ ich ciało było w zasadzie głodzone przez co najmniej szesnaście lat tego, czego naprawdę potrzebowały, aw przypadku Ahavy było to dwadzieścia jeden lat.
„Musisz znowu jeść”. „Nie czuję się dobrze…” „Wiem, ale potrzebuję, żebyś się zmienił i podążał za mną”. Pocałował ją w czoło i wstał z łóżka. Spojrzała na niego, powoli zsuwając się na skraj łóżka.
Jej nagie plecy były do niego, z rękami na piersi. Próbowała wymyślić, jak się zmienić, nie wiedziała, co zrobić. Wspiął się na łóżko i usiadł bezpośrednio za nią; położył ręce na jej ramionach i szepnął jej do ucha. "Poczuj pulsujący w tobie głód, poczuj, jak twoje ciało drży i żądza krwi. W ten sposób zmiana przyjdzie do ciebie na chwilę, a teraz weź wdech i puść." Wzięła głęboki oddech, skupiając się na tym, co powiedział.
To wtedy uderzył w nią, ten puls, który przeszył jej ciało, któremu nie mogła zaprzeczyć, gdyby chciała. Upadła na dłonie i kolana, a jej ciało urosło do swojej prawdziwej formy. Jej ciało było pokryte futrem, jej pysk, pysk i ogon uformowały się, gdy rosły jej mięśnie, a kości stawały się większe i silniejsze. Była szybsza, a jej oczy lśniły blaskiem myśliwych, połyskującym fioletem. Vincent uśmiechnął się do niej; siedziała na zadzie przed łóżkiem.
Spojrzała na niego, pamiętała wszystko z tamtego czasu i było tak, jakby to była jej pierwsza zmiana. Szła naprzód na czworakach, było to dla niej takie dziwne i spojrzała na siebie od łap do ogona. Wskazał ją na lustro, żeby lepiej widzieć siebie. Patrzyła przez chwilę, ale w tym momencie mogła zobaczyć wszystko, czym była.
Łowca, zabójca, kochanka, żona, alfa, a nawet matka; widziała siebie, jak rodzi dziecko, jego dziecko. Vincent zmienił się w swoją wilczą postać, kiedy była pod wrażeniem siebie. Podszedł za nią, powoli na niego spojrzała. Przechyliła głowę w zdumieniu, gdy zobaczyła, o ile była mniejsza od niego, ale także na jego czarne futro, które miało czerwony odcień z tymi przenikliwymi zielonymi oczami.
Przesunął łapę wokół jej talii, przyciągając ją do siebie, lekko gryząc jej ucho. To jej nie bolało; był to znak uczucia. Uwielbiała to uczucie, jej język delikatnie lizał jego szyję, chcąc, aby on również czuł się kochany.
To było dla niej nowe, ale rozumiała. Zrozumiała, że powodem, dla którego nigdy nie czuła się jak w domu z tą rodziną, było to, że nigdy tam nie pasowała. Że wyglądała i zachowywała się inaczej, ponieważ była inna, na wiele sposobów, niż mogła sobie kiedykolwiek wyobrazić.
Zatrzymał się powoli, delikatnie popychając ją w stronę drzwi. Wyszli z pokoju i weszli do głównych sal i holu rezydencji, która w rzeczywistości była bardziej wielkości zamku. Widziała wszystkich w ludzkich postaciach, ale jednocześnie widziała ich również jako wilki.
Wiedziała, czym one są pomimo wyglądu zewnętrznego. Vincent zawsze polował sam, aż do teraz. Zabrałby ze sobą jednego drugiego, a to byłby Ahava. Pobiegł z nią u boku w gęsty las, pozwalając jej odkrywać nowe ciało, podczas gdy on polował na jelenie.
W sumie przywiózł sześć, po trzy na każdą z nich, aby upewnić się, że była dobrze odżywiona. Ahava usiadła z powrotem na jej pośladkach, gdy ugryzł pierwszy kęs w jednego z kozłów; jadł tylko przez około minutę bez niej, zanim wydał cichy, prawie jęczący dźwięk, by ją zawołać. Będzie alfą i będzie jadł pierwszy, ale zawsze będzie miał ją przy sobie w ciągu kilku chwil. Vincent kończył drugą złotówkę, kiedy zobaczył, że zjadła swoje trzy. Jej żołądek warknął cicho, ale nie narzekała ani nie poszła na jego jedzenie, położyła się trochę od niego, żeby mógł kontynuować.
Nie był bardzo głodny i zaszczekał na nią cicho, oferując jej ostatniego jelenia, była to duża łania. Odpowiedziała cichym skomleniem, nie bojąc się tylko dając mu znać, że usłyszała. Podeszła do niego i odłożyła uszy do tyłu i nisko, wtarła pysk w jego ramię. Upewniała się, że robi to, czego chce, a kiedy Ahava to robił, czuła, że to było prawie… dziwne, ale też wydawało się właściwe. Vincent oblizał jej dolną szczękę, usuwając krew z ciemnoszarego futra.
Zapewnił ją, że wszystko jest w porządku i zjadła to, co zostało. Po jedzeniu Vincent i Ahava zwinęli się w świeżej ziemi. Położyła głowę na jego szyi, jej ciało przyciśnięte do jego. Czuła się przy nim tak bezpiecznie, że nie zastanawiała się, co zrobi dalej, jak mogłaby to zrobić wcześniej, i po prostu cieszyła się tą chwilą i ceniła ją tak, jak nigdy nie czuła miłości. Nie od jej rodziców czy Setha, tylko od Kaina i Abla, którzy byli zbyt młodzi, żeby rzeczywiście to poczuła, ale mogła.
Dał jej do zrozumienia, jak bardzo ją kocha; powoli podszedł, aby wciągnąć ją pod siebie. Przewróciła się na plecy, żeby mógł się nad nią pochylić. Obserwował ją przez kilka chwil, powoli oblizując jej pysk.
Poruszył się, by polizać okolice jej oczu i uszu, zsuwając się do jej szyi. Jej łapy lekko przycisnęły się do jego klatki piersiowej, dysząc cicho, gdy cieszyła się pocałunkami. Nigdy bardziej nie kochał odgłosu dyszącej kobiety niż jej.
Warknął bardzo cicho, dając jej znać, że czas wyjść. Nie odpowiedziała, tylko poszła za nim. Vincent poprowadził Ahavę do ściany, która miała otwarte okno do jego sypialni. Wyciągnął łapę i podciągnął się do ściany, wspinając się na wysokość, aż dotarł do krawędzi okna i wskoczył do swojej sypialni.
Spojrzała na niego, nie poruszyła się, dopóki nie spojrzał na nią, lekko szczekając, żeby poszła za nią. Nie była pewna, czy może, ale kiedy pomyślała o tym, jak to zrobił, była w stanie powtórzyć jego ruchy, siadając na półce przed nim. Ahava minęła go, wskakując na łóżko w swojej wilczej postaci. Podziwiał ją; była piękna, z futrem i bez. Zamknął drzwi, a zamek wydał dźwięk kliknięcia.
Wszedł z nią do łóżka, delikatnie pchając ją w dół, aby ponownie położyć się na plecach. Posłuchała i rozłożyła przednie nogi, rozluźniając tylne nogi do miejsca, w którym jej ciało było dla niego obnażone. Vincent zmienił swoją postać, powracając do swojego ludzkiego wyglądu. "Zmień z powrotem Ahava." Polizała bok pyska, skupiając się na swoim ludzkim kształcie, jej ciało wróciło do ludzkiej postaci.
Była naga, ale nie czuł się niezręcznie, kiedy patrzył na nią. To był pierwszy raz, kiedy zauważyła jego dobry wygląd. Miał ciemne, prawie czarne włosy i te same zielone oczy, które miał w swojej wilczej postaci. Jego klatka piersiowa i ramiona były dobrze umięśnione i miał sześciopak „Jak masz na imię?” zapytała.
Zadanie komuś, z kim czuła się komfortowo, wydawało się głupim pytaniem, ale musiała wiedzieć. - Vincent - odpowiedział ściszonym szeptem. Vincent pochylił się nad nią, całując ją delikatnie kilka razy.
Zauważył, że nie była pewna, jak powinna zareagować, ale wkrótce odwzajemniła gorące pocałunki. Wiedział, że to dopiero początek ich wspólnego życia, ale mimo to chciał, aby było jak najbardziej zapadające w pamięć. Jego usta powoli całowały się od jej ust po brodę i linię szczęki. Przesunął usta w dół, aby ssać jej szyję, przesuwając dłonią po jej prawej piersi. Jęknęła z zaskoczenia, a dreszcz przebiegł jej po kręgosłupie.
Delikatnie potarł jej sutek między kciukiem a palcem wskazującym, jej miękkie jęki zaczęły go czynić twardym. Jej plecy wygięły się w łuk, przyciągając jej piersi bardziej do niego, jego usta opadały na jej lewy sutek, delikatnie ssąc delikatną skórę. Ahava poczuła się, jakby jej ciało płonęło; jego dotyk był jak małe błyskawice przebijające się przez jej organizm. Przygryzła dolną wargę, czując, jak jego dłoń przesuwa się między jej nogami.
Rozchyliła kolana, dając mu pełny dostęp do swojej nietkniętej róży. Wiedziała, że wyczuł jej dziewictwo i wiedziała, że doprowadza go to do szaleństwa, ale powstrzymywał się przed nią. Vincent był gorący z pożądania, chciał jej i chciał jej teraz.
Powstrzymał się tylko dlatego, że nie chciał jej skrzywdzić, ponieważ ją kochał. Jego palce potarły jej wejście bardzo delikatnie, jego wskazówka lekko naciskała na jej szczelinę. Jej biodra drżały; starała się nie przyciskać bioder do jego dłoni. Jej jęki były miękkie i stawały się głośniejsze, im bardziej jej dotykał. Zaczął gryźć jej ramię, jej palce wsuwały się w jego ciemne włosy.
Słyszał bicie jej serca, bieg jej krwi w żyłach. Jego palce ostrożnie przesunęły się do przodu, powoli wsuwając i wysuwając się z niej. To wtedy jej biodra zaczęły napierać na jego dłoń, jęcząc jego imię, gdy jej twarz szybko się karmiła. Delikatnie odsunął rękę, wsuwając się między jej uda. Położył usta na jej mokrej cipce, liżąc dziewicze płatki.
Ten zapach był prawdopodobnie myślą, która doprowadziła go najbardziej do szaleństwa, wiedząc, że była zupełnie nietknięta. Poruszyła biodrami ruchem jego ust, jego język kilka razy okrążył jej łechtaczkę. Jęczała jego imię, jej ciało drżało pod jego dotykiem.
Nie potrafiła tego wyjaśnić, ale im bardziej ją zadowalał, tym bardziej się do niego czuła. Wsunął język w jej cipkę, wpychając i wyciągając język do niej i z niej. Zrobił to tylko kilka razy, zanim miała orgazm, jej pierwszy orgazm. Biały płyn powoli wylewał się z niej, oblał go, jakby to był jego ostatni posiłek. Podniósł się, więc był z nią oko w oko.
Zaczął ją delikatnie całować, pozwalając jej skosztować własnych soków na swoich ustach. Przycisnęła swoje ciało do jego, jej ramiona owijały się wokół jego pleców, trzymając się go. Powoli odsunął usta od jej ust, czując, jak kilka pierwszych promieni słonecznych uderza w jego plecy. Podszedł do okna i zasunął czarne rolety, które pozwoliły mu spać przez okno.
Położył się z powrotem do łóżka, wpatrując się w twarz Ahavy. Objął jej policzki dłońmi, dziobiąc powoli swoimi wargami. Jego język prześliznął się po jej pulchnej dolnej wardze, jej własny język ślizgał się po jego górnej wardze.
Powoli ich usta rozchyliły się, kiedy objął ją ramionami, a ona zrobiła to samo z nim; zasypiając dla. Ciąg dalszy nastąpi..
Budzi ją obca przyjemność.…
🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuOddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…
🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuŚwięto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…
🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu