W którym Lady Ailara i inni ratują czarodziejkę…
🕑 17 minuty minuty Nadprzyrodzony HistoriePodróż z Talitanicją była spektakularna. W niektóre poranki budziłam się w trakcie orgazmu, jej chciwy, długi język wślizgiwał się i wysuwał ze mnie, jednocześnie smagając moją łechtaczkę. Inni zamiast tego obudziłbym się do jakiegoś zuchwałego aktu miłosnego między nią a Oluthem, pewnego ranka we dwoje złapali się w jakąś akrobatyczną kulę seksu, innego wielkiego byka na rękach i kolanach, masywnego kutasa wciągniętego między jego nogi, gdy ona lizał i siorbał spód jego odwróconych jąder. Wieczorami oboje trenowali, a ich pomruki i okrzyki odbijały się echem wszędzie, gdzie byliśmy, wielka amazońska księżniczka uczyła i kształtowała technikę walki Oluta, szlifując jego brutalną siłę w precyzyjne umiejętności; wydawało się, że z czasem ją prześcignie.
Ich udawane bitwy nieuchronnie ustąpią miejsca kochaniu się. W jakiś sposób moja zazdrość nie była już tak wielka jak w przeszłości. Talitanitia nie była tylko kolejnym członkiem haremu Oluta, była jego przedłużeniem, ulepszeniem, a ja po prostu kochałem ją tym samym sercem, którym tęskniłem za moim Minotaurem. Ale taka podróż nie odbyła się z szczęśliwego powodu.
Śledziliśmy ślady porywacza Valsivale'a już od tygodnia i nadal nie mogliśmy poczuć, że się zbliżyliśmy. Z pewną rozpaczą ósmego ranka Tia ustąpiła w swoich poszukiwaniach. „Nie rozumiem tego. Ślad jest teraz całkowicie zimny.
To tak, jakby po prostu zniknęli”. "Prawdopodobnie to zrobili." Wytłumaczyłem. „Valsivale potrafi to zrobić w mgnieniu oka”.
"W takim razie jest zgubiona." – warknął Oluth. – Nie bądź tego taki pewien. – powiedziała Saela, trzymając w górze przedmiot.
Był to jeden ze szklanych paciorków Valsivale'a. "Dlaczego nie użyłeś tego wcześniej!?" - zażądałem. „Kiedy… pożyczasz… tyle rzeczy, co ja, tracisz orientację”. Saela odpowiedziała.
Potem przycisnęła kulę do czoła i zamknęła oczy. Po twarzy Saeli przebiegały emocje za emocjami. Nawet bez wyrazistości jej dużych i świetlistych oczu, które cały czas pozostawały szczelnie zamknięte. Była przestraszona, potem zła, potem w agonii, a gdzieś pośrodku tego wszystkiego wydawało się, że ma jakiś orgazm, a potem była spokojna i otworzyła oczy. "Ona jest niedaleko stąd." Ujawniła się, ale podniosła rękę, jakby chciała powstrzymać nas od świętowania.
– Ktoś jest z nią. Kobieta z tatuażami. Jest bardzo niebezpieczna. "Kto może być bardziej niebezpieczny niż Valsivale?" - zażądałem.
Czarodziejka była z pewnością najsilniejszą śmiertelną istotą, jaką kiedykolwiek spotkałem. – Nie wiem. Ale jest zręcznym oprawcą. Valsivale pękł. Nie będzie walczyła po naszej stronie.
– Nie boję się żadnej kobiety ani mężczyzny. Powiedziała 'Tia, marszcząc brwi. – Chodźmy zabrać twoją Czarodziejkę, uratuj ją, jeśli można ją uratować, i zabij ją, jeśli nie może. ." "Nie jestem pewien, czy ma to jakikolwiek pożytek.
Potrafi wydobyć twoje emocje z samego powietrza i wpleść je we wszystko, co tylko zechce. - wtrąciłam. - Wtedy zmierzymy się z nią wyłącznie z zimnym celem. Żadnych emocji do oskubania: brak mocy”. Amazon zaproponowała.
„Nauczę cię”. Drogi czytelniku, nie będę cię zanudzał szczegółami w ciągu następnych kilku godzin. Siedzieliśmy przy ognisku, gdy Talitanitia wykrzykiwała rozkazy my, używając jej wspaniałego głosu i obecności, by budzić w nas emocje, a następnie nauczyła nas wydychać je lub koncentrować się gdzie indziej, taktyka jej ludu opracowana jako zimna, racjonalna odpowiedź na wściekłość berserkera rywalizującego plemienia; sposób na zachowanie spokoju w obliczu strachu. Byłam w tym szczególnie dobra; zawsze byłam zimną suką i wiedziałam o tym. Oluth wydawał się równie zdolny do stworzenia kamiennej fasady, która dobrze pasowała do jego imponującej sylwetki.
Ale Saela była słabym ogniwem. Nie powinnam iść. Jęknęła z frustracji. „Nie jestem w tym dobra!” „Bardzo dobrze”. Uspokajałem ją.
„Ale kiedy to się skończy, będę mógł dalej ssać Olutha”. Teraz była jej kolej., a ona skrzywiła się, ale nie zaprotestowała. Potem rozmawiałem z innymi. „Jeśli coś pójdzie źle, nie martw się. Mam kartę atutową, którą mogę zagrać.
Mogę ją zagrać tylko raz, a desperacko nie chcę, ale po prostu wiedz, że ją mam, i niech ten fakt zostanie zachowany jesteś spokojny." Wkroczyliśmy do jaskini, do której zaprowadziła nas Saela, choć ona odwróciła się, żeby na nas zaczekać. Nie wiem, z jakiego zakresu Valsivale mógł wyrywać emocje, ale miałem nadzieję, że to wystarczy. W jaskini było ciemno i skręcało się na lewo i prawo, ale Talitanitia wyjęła ze swojej torby dziwny, świecący kamień, który oświetlał drogę. Wkrótce nie było to potrzebne, ponieważ znaleźliśmy się w ogromnym pomieszczeniu z szerokim otworem u góry, który pozwalał na dopływ światła. "Czekałam na Ciebie." Dobiegł głos, trochę ochrypły, kobiecy i pogardliwy.
Spojrzeliśmy w górę na jeden z naturalnie uformowanych filarów pokoju, na jego płaskiej powierzchni siedziała Valsivale, jej nogi zwisały z krawędzi, a jej wyraz twarzy był dziwną mieszanką smutku i gniewu. Ale to nie ona przemówiła; obok niej stała kobieta w płaszczu z kapturem, jej rysy były jasne z tego, co widziałem. „Jeśli teraz się poddacie, wszystko będzie znacznie łatwiejsze”. - dodała kobieta. – Mój mąż cię przysłał.
Powiedziałem spokojnie: „Techniki Tii doskonale sprawdzają się w omijaniu mojego strachu. - Nie, nie zrobił tego. Ale sowicie mnie wynagrodzi, kiedy się spotkamy. Jestem Szalona Malarielle i nigdy nie zawiodłam, aby przynieść nagrodę.
Sięgnęła w dół i delikatnie pogłaskała policzek Valsivale'a. „Ale ten był bardzo niebezpieczny i nie mogłem ryzykować, że spróbuję wziąć was wszystkich. Teraz, kiedy zna już swoje miejsce — i z tymi słowami sięgnęła przez tors Valsivale'a i zaborczo pieściła pierś — pomoże mi cię sprowadzić… chyba że chcesz zrobić to w łatwy sposób i poddać się teraz, Oczywiście." "Straciłeś Malarielle i to ty powinieneś się poddać." Zagrzmiał Oluth, głosem odbijającym się echem w jaskini.
Podszedł do ściany mini-płaska, zaczynając się wspinać naprzeciw Talitantii, która zrobiła to samo. Mówiła też, gdy zaczęła się wspinać: „Pochodzę z jednego ze wschodnich plemion i mamy sposoby na ochłodzenie naszych emocji. Valsivale nie będzie w stanie ci pomóc i na pewno możemy cię zabrać. Śmiech Malarielle był przeszywający i głośny.
- Idioci. Ona nie musi. Jestem tutaj. I z tymi słowami zrobiła ciekawą rzecz, przechodząc przez nogi Czarodziejki i twarzą do niej, otworzyła szatę. Musiała być pod nią naga, bo chociaż nie widziałem jej z tyłu, Słyszałem odgłosy lizania i chlapania, a po nich przyspieszony oddech Malarielle.
Jęczała w wirze orgazmu, zanim Oluth i 'Tia dotarli na szczyt kolumny. teraz powietrze było przesycone pożądaniem. Mieliśmy kłopoty. Oluth i 'Tia szarżowali przez filar i dało mi to chwilę nadziei, ale w ostatniej sekundzie Szalona Malarielle po prostu zeszła z drogi, pozwalając im dwóm zderzyła się w namiętnym uścisku, ręce Valsivale tańczyły w swoich niesamowitych wzorach, gdy zdawała się zwiększać poziom podniecenia seksualnego, którego doświadczali oboje. Kutas Olutha był twardy tak szybko, że można było usłyszeć słyszalne uderzenie jego unoszącego się i uderzającego Talitantię pomiędzy jej już ociekające uda .
Dwa rodzaje suchego garba w tej pozycji przez chwilę, Oluth ciągnąc wielkość swojego członka w tę iz powrotem, jego rozkloszowana głowa dawała jej dodatkową ucztę pod koniec każdego wycofania. Ruszyłem naprzód, desperacko szukając sposobu, by im pomóc, chociaż nie byłem potężnym wojownikiem i nie mogłem po prostu wspiąć się na filar, tak jak oni. Lepiej dostrzegłem szaloną pod jej szatą. Jej ciało było naznaczone plemiennymi tatuażami, liniami i trójkątami na całej jej postaci, otaczając jej pokaźne (choć nieistotne w porównaniu z innymi kobietami w tej jaskini) piersi i obramowując jej skrupulatnie przystrzyżoną i wytatuowaną płeć.
Była gibka i muskularna, a jej twarz była złośliwa i zdezorientowana jej pozornym zwycięstwem. - Teraz już po wszystkim. Wy dwoje będziecie się po prostu pieprzyli, aż się wyczerpiecie, a potem zabiorę was wszystkich ze sobą do Lorda Fizzlethip. Zadrżałam, słysząc okropny dźwięk głupiego nazwiska mojego męża. Napoje gazowane.
Poważnie. Napoje gazowane. Wiesz, co brzmi niesamowicie? Pani Ailarze. To naprawdę moje imię. Wiesz, co brzmi okropnie głupio? Ailara Fizzlethip.
Fuj. Ale drogi czytelniku, dygresję. Po początkowej irytacji słysząc głupie imię mojego męża, faktycznie wycofałam się i zrelaksowałam.
W tym planie łowczyni nagród strasznie się przeliczyła. Oluth i 'Tia pieprzą się do wyczerpania? Miałam nadzieję, ze względu na Malarielle, że przywiozła wystarczająco dużo jedzenia i wody, żeby starczyło jej na tak długo. A dwie „ofiary” zaklęcia pożądania również zdawały się o tym wiedzieć. Na jej słowa wymienili znaczące spojrzenia, zanim pozwolili, by ich uścisk zabrał ich na podłogę, długi język Oluta wił się nad szyją i piersiami 'Tii, aż do jej ud, gdzie kręcił się spiralnie i wbijał w nią, pożerając seks Amazonki jak tyle pysznego miodu. Głośne, mlaskanie, mokre odgłosy języka Olutha na jej cipce wypełniły jaskinię, odbijając się głośnym echem od ścian.
Valsivale, Mad Malarielle i ja, wszyscy patrzyliśmy z odrobiną zazdrości, radość Amazonki wyrażała się w nagłych, pryskających kroplach kremu dla dziewczynek, które kontrastowały z piękną ciemną skórą Oluth. Jego mięśnie napięły się ledwo, gdy uniósł jej ogromne ciało w powietrze, nogi owinięte wokół jego rogów, cipka opadła nisko, by jego duży język mógł kontynuować ucztę. Oluth i 'Tia przez kilka chwil krążyli wokół małych filarów, byk nieco oślepiony płcią na swój sposób, Gladiatrix równie zaślepiony swoją płcią w inny sposób.
Valsivale i Malarielle byli zmuszeni raz po raz niezgrabnie usuwać się z drogi. Być może dzięki instynktowi wojownika, którego nie mogłem pojąć, Oluth i Talitanitia wydawali się wyczuć, kiedy udało im się podejść we właściwe miejsce w stosunku do łowczyni nagród i przesunęli się, by stworzyć na nią rodzaj pułapki. Tia wygięła plecy w łuk i rozłożyła się w dół ciała Oluta, nogi wciąż owijały się wokół jego rogów, tak że plecami sięgała do jego wspaniałego brzucha, iw ten sposób przyszpiliła Malarielle między nimi.
Szalona Malarielle chrząknęła i uderzyła pięściami w niepokonaną klatkę piersiową Olutha, ale nie mogła się ruszyć, Amazonka odwróciła się do niej, trzymając ją. Próbowała odepchnąć Myrnotaura, by się uwolnić, nie mogła; na razie Talitanitia ssała ogromnego kutasa Olutha do góry nogami i do tyłu, a samo podciśnienie w jej ustach było wystarczająco silne, by unieruchomić ich w tym miejscu. "O nie!" Oluth radośnie zaintonował między pożądliwymi liźnięciami zasłużonej cipki 'Tii: - Jak możemy walczyć z taką magią? Tia mogłaby odpowiedzieć, gdyby nie wypchała głęboko do gardła niemożliwie szerokiego koguta, ale podejrzewam, że przynajmniej niewidocznie się uśmiechała. Kontynuowali tę drogę przez to, co musiało być bolesnymi chwilami dla Malarielle, samolubnie i bezinteresownie zadowalając się nawzajem jako jedna liżąca, ssąca, istota. W końcu Oluth opadł na kolana, trzymając łowczynię nagród w pułapce, gdy 'Tia stanęła na rękach, obracając się z gracją, by stanąć mu teraz twarzą, wciąż do góry nogami, nie opuszczając jej członka.
Następnie położył się na plecach, a ona poszła z nim, ssąc go i wkładając Szaloną Malarielle między swoje uda, gdy dalej ssała. Teraz wyjęła głowę z jego kutasa. – Wiesz, że dopóki tam jesteś, możesz rozważyć uczynienie z siebie użytecznego. Zbeształa łowczynię.
Potem wróciła do pracy nad wielkim kutasem, kręcąc na nim głową, dokładnie polerując jego gałkę, od czasu do czasu odsuwając się, by podziwiać swoją poręczną robotę, łączące ją z nim macki śliny, rozszerzający się ząb tak mokry, że prawie mogła zobaczyć jej twarz odbitą w warstwie kapiącej na nią śliny. Malarielle nie była chętnym uczestnikiem tej schadzki, ale to nie powstrzymało Amazonki przed umiejętnym poruszaniem udami, ocieraniem łechtaczki o wytatuowaną twarz, bez względu na to, w którą stronę była pochylona, od nosa, przez usta po wysokie kości policzkowe, dające przyjemność napastnikowi. kiciuś. Własne usta Tii ciężko pracowały, stopniowo wciągając coraz większą część trzonu Oluta do jej gardła, nieprawdopodobny jard mięsa schodził aż o 2/3 w dół, stłumione bulgotanie z przełyku Amazonki.
Odsunęła się z trzaskiem, z trudem łapała powietrze, chwytając wielkiego kutasa obiema rękami, wyłuskując z niego powłokę śliny w rozpylonych drobinkach. "Chcę więcej… wstań, Oluth, i nakarm mnie tym!" Nie musiał być dwukrotnie pytany, popychając ich pieprzonego porywacza do przodu, gdy podniósł się na kolana, a potem na nogi, mamutowe piersi Talitanitii spoczywające na plecach Malarielle, trzymając ją przyszpiloną, gdy była odwrócona twarzą do niego. Amazonka oparła brodę na głowie łowczyni nagród, gdy Oluth zaczął karmić swoim kutasem twarz tej pierwszej. Jego tempo było natarczywe i brutalne, choć nie byłam pewna, czy pobudzona przez fenomenalne umiejętności 'Tii, czy moc zaklęcia pożądania. Wkrótce jego majestatycznie kołysał biodrami, ciasne i masywne kule jego pośladków napinały się, gdy jego filar celowo wbijał się w giętkie, pomarszczone usta jego ulubionego pieprzenia.
Można by pomyśleć, że „Tia jest najgorsza, ślina i ślina spływają jej po twarzy i cyckach, gdy jej oczy przewracały się w oczodołach, a jej nozdrza widocznie rozszerzały się, gdy walczyły o powietrze wokół behemota, ale ty byłoby źle. W dole, wciśnięta między parę masywnych amazońskich piersi, uwięziona w dekolcie znosiła uderzenia nieubłaganych orzechów Olutha, gigantyczne kule potężnie uderzały ją w twarz, uderzając ją głupio i, aby dodać zniewagę do kontuzji, ciągłe paskudne strumień śliny i precum, który się rozlał, ociekał nią. Łowczyni Nagród była w tej pozycji tak całkowicie bezradna, jak chciała je zrobić, smakując po smaku swojego własnego lekarstwa, a jej własne lekarstwo, w tym przypadku, smakowało jak para ogromnych byczych kul. W końcu, po jednym szczególnie głębokim uderzeniu w gardło 'Tii i uderzeniu w mosznę, które sprawiło, że Szalona Malarielle przynajmniej chwilowo zrobiła zezowate oczy, Oluth wydał głośne chrząknięcie, a jego obwisła para zacisnęła się, gdy zwitek za wąsem zaczął wyraźnie wpadać do 'Tii.
gardło. Z każdym strzałem wysuwał się trochę, wybuch za wybuchem odwagi, śliniąc się, by pokryć włosy i twarz tej zmaltretowanej kulką suki tak gęsto, że nie było widać żadnego z jej tatuaży. Kontynuował głaskanie siebie, spuszczając gęstą spermę na tytaniczne cycki i ładną buzię Talitanitii, pozostawiając łowczynię nagród poniżej pryskającej i kaszlącej. Teraz była zbyt słaba, by walczyć, gdy wciąż pulsujący Oluth ruszył, by wspiąć się na Amazonkę, rozciągając ją szeroko, gdy zaczął majestatycznie ślizgać się w jej wnętrzu.
Śliska sperma sprawiła, że Mad Mal' ześlizgnął się po ciele Amazonki, gdy ta przesunęła się i rozłożyła, aby dać mu dostęp, powodując, że jego ciężka kłoda kutasa zmiażdżyła i przycisnęła całe jej ciało, gdy spustoszył 'Tię. Własna kapiąca porcja Szalonej Malarielle bez wątpienia stanowiła bardzo kuszący cel dla Olutha, ale jakiekolwiek działanie zaklęcia sprawiło, że mógł skupić swoją żądzę tylko na 'Tii, a ona na nim; w tym stanie oboje byli przyciągani magnetycznie do swojej płci. Nie przeszkodziło to łowczyni nagród, aby mimo wszystko dobrze się bawić, jego gorący, gorący trzon rozgniótł jej łechtaczkę i wargi sromowe, a nawet muskał czasami jej sztywne, małe sutki, jej cipka pękała z soczystymi małymi kroplami płynu, gdy ona do 'Tii' dołączyły jęki. Oluth pompował i garbił się przez to, co musiało być solidną godzinę w tej pozycji, zostawiając mnie do orgazmu za szczytowaniem. Valsivale wydawała się trochę zakłopotana, nawet w stanie oszołomienia, pewna, że mnie też nie uwikłała w swoją sieć pożądania, ale mając przed sobą prawdziwą ucztę pieprzenia, nie potrzebowałem magii, żeby się podniecić.
W końcu zmienił wszystko, podciągając tyłeczek Amazonki w górę i dookoła, skręcając się nad jej ciałem, by dosiąść jej, jak szczególnie dobrze wysadzony byk może być szczególnie grubą krową. Szalona Malarielle wciąż była gotowa na przejażdżkę, jego dłonie prowadziły ją w górę i wokół swojego kutasa, tak że dosłownie jechała na wale, gdy jego kutas zastraszał i bił cipkę 'Tii dla własnej samolubnej przyjemności. Z każdym dzikim pchnięciem jego jądra podskakiwały i jednocześnie uderzały zarówno łechtaczkę Tii, jak i Malarielle, doprowadzając je do rozdzierającego uszy krzyczącego orgazmu z każdym uderzeniem. Pieprzyli się i pieprzyli, aż w końcu każdy załamał się, wyczerpany, najpierw łowczyni nagród, potem Amazonka, a na końcu wielki byk, z unoszącą się w piersiach, gdy zrzucał ostatnie, niedorzeczne jezioro spermy na obie kobiety. Teraz zaklęcie zostało złamane, a Valsivale, bez rozkazów Malarielle, nie wydawał się zainteresowany wybieraniem jednej strony, tylko zbliżył się do krawędzi kolumny i wpatrywał się w dal, pusto.
Wygraliśmy. Jaskinię wyszliśmy jak jeden mąż. Trzymałem Valsivale za rękę, aby pomóc jej wskazać kierunek, którego wydawała się potrzebować, ponieważ Oluth niósł wciąż śpiącą 'Tię na jednym ramieniu i związaną Szaloną Malarielle na drugim.
Znaleźliśmy Saelę w pobliżu, na polanie, stojącą przed kapliczką, trzymającą posąg postaci znanej większości ludzi w tej części świata. – Modliłem się i myślę, że musiała pomóc z wyglądu rzeczy. Saela powiedziała, kiedy zatrzymaliśmy się, żeby się pozbierać. – zagrzmiał Oluth.
„Nigdy nie lubiłem modlić się do ludzkich bogów, ale nie kłócę się z boginią Rial'Aa. Poza tym ładne cycki jak na posąg”. Była to tępa rzeźba płodności, ciało prawie kuliste z półkulami przedstawiającymi głowę, piersi i biodra.
Saela pokręciła głową na jego bluźnierstwo, ale uśmiechnęła się. "Więc co teraz zrobimy?" – zapytałem, wciąż drżąc po długim okresie voyeuryzmu w jaskini. „Najpierw idziemy na Arenę i dajemy im Mad Malarielle.
Zobacz, jak bardzo lubi walczyć z ofiarami, które potrafią się bronić. Następnie Valsivale może zabrać nas do mojej ojczyzny. - Nie zabieram cię - zaintonował ponuro Valsivale.
"Ja… straciłem trochę siebie w ciągu ostatnich kilku tygodni. Muszę trochę poczekać. Przepraszam." Z tymi słowami nagle zniknęła, zostawiając nas wszystkich na przegrupowanie.
Oluth tylko wzruszył ramionami, stawiając na nogi budzącą się Talitanicję. "Wtedy jedziemy na północ." Mój Minotaur powiedział. Byliśmy w drodze….
Budzi ją obca przyjemność.…
🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuOddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…
🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuŚwięto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…
🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu