Midnight Lovers: The Beginning (1)

★★★★★ (< 5)
🕑 10 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

Jakoda przebiegł przez krzaki; liście i gałązki drapały jej bladą skórę, po ramionach spływały małe strużki krwi. Jej napastnik był coraz bliżej, czuła to. Zig Zigując między drzewami, potknęła się, skręcając kostkę. Próbowała się podnieść, ale ból znów ją zranił.

Była uwięziona, bez wyjścia. Niecałą minutę później usłyszała pośpieszne kroki napastnika i odwróciła się do niego; Jego świecące, czerwone oczy przebijają jej. "Czego odemnie chcesz?" Krzyknęła, ale nie otrzymała odpowiedzi. Jej napastnik zbliżył się do blasku księżyca świecącego na jego twarzy.

- J-J-Jasper? Poderwała się; była w swoim pokoju. Jej ciało pokryte było zimnym potem, a skóra lśniła w świetle księżyca. Przeczesała dłonią wilgotne włosy.

- Czy to był sen? pomyślała, zanim sprawdziła godzinę na budziku. 3 :? Cholera, cholera, cholera. Miała 19 minut na przygotowanie się i zabranie do pracy. Pobiegła do łazienki i poświęciła sekundę, by podziwiać swoją postać w lustrze.

Jakoda miała 170 cm wzrostu i naturalne kruczoczarne włosy, które spływały jej po plecach do mocno ukształtowanego tyłka. Nie mogła nie zauważyć, jaki wpływ wywarł na nią sen, gdy jej sutki napinały jej obcisły top na ramiączkach. całkiem przeciętna filiżanka.

Ściągnęła koszulę, zostawiając ją tylko w swoich czarnych koronkowych majtkach, które również ściągnęła przed wejściem pod prysznic. Jakoda pracowała na pół etatu w bibliotece, brała również udział w kolażu, aby zostać artystką. Przez cały czas, była trochę „nerdowatą” dziewczyną.

Oczywiście biblioteka, w której pracowała, musiała być inna i być otwarta 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Miała pecha, że ​​została wybrana na bardzo wczesną zmianę, chociaż była wdzięczna w tym czasie nie było ruchu, bo na pewno się spóźnił. Choć nie mogła przestać myśleć o swoim dziwacznym śnie, wydawało się to tak realne, że odepchnęła te myśli z głowy, wjeżdżając na miejsce parkingowe, zmuszając się do żmudnego zadania umieszczania książek na właściwej półce lub stawania czoła wykład twojego szefa. Minęły dwa dni i każdej nocy był to ten sam sen, ta sama rutyna.

Chociaż dzisiejszy wieczór był inny, rano miała szkołę; może to odciągnie jej uwagę od rzeczy. Jej zajęcia przebiegały bezproblemowo. Jej ostatnimi zajęciami była sztuka, więc wiedziała, że ​​będzie to łatwe. Usiadła na wyznaczonym miejscu i czekała na przybycie nauczyciela.

Wtedy to się stało, wydarzenie, które zmieniło jej życie na zawsze. - Dzień dobry, klaso. Dziś mamy nowego ucznia. Proszę wszystkich, to jest Jasper - głos nauczyciela dudnił spokojnie ponad paplaniną jego klasy. Jakoda zamarł; to imię, brzmiało zbyt znajomo, czy to mógł być on? Podniosła głowę, żeby zobaczyć tę twarz i była to twarz z jej snów.

Ale zapamiętała to skądś indziej, po prostu nie mogła tego wskazać. Nauczyciel przydzielił Jasperowi miejsce obok Jakody, głównie dlatego, że klasa była ułożona w porządku alfabetycznym. - Dawno się nie widzieliśmy, Jakoda - wyszeptał jej głos do jej ucha, sprawiając, że włosy na karku wyprostowały się.

"Skąd znasz moje imie?" - Znam cię od lat, Jakoda. Nie pamiętasz mnie? Wpatrywała się w jego twarz, jego oczy. Wtedy sobie przypomniała. - Ty jesteś Jasper. Ty i ja bawiliśmy się razem jako dzieci.

Na co Jasper uśmiechnął się i skinął głową. Zbladł znacznie bardziej, niż go zapamiętała; mówiąc szczerze, pomyślała, że ​​przez to wygląda seksownie i czuła, jak jej majtki wilgotnieją. „Jakoda, czy jest coś, czym chciałbyś się z nami podzielić?” nauczyciel przerwał jej marzenia na jawie. - Eee, nie, panie - jąkała się. - Więc uważaj - powiedział spokojnie.

Reszta lekcji minęła, gdy rozmawiali Jakoda i Jasper. Zaprosiła go na obiad, ponieważ chciała z nim rozmawiać. Coś w nim było dla niej tak pociągające, że praktycznie słuchała każdego słowa, które wypowiedział. "Więc moje miejsce o 7?" Mówiła po podniesieniu swojej torby.

- Jasne - powiedział. - W takim razie do zobaczenia - zawołał przez ramię, idąc do swojego samochodu. Jakoda uśmiechnęła się i pomachała, zanim podeszła do samochodu i pojechała do domu. Kiedy przyjechała, natychmiast wzięła prysznic, zanim zaczęła chodzić nago po swoim pokoju, próbując zdecydować, w co się ubrać. Zdecydowała się na czarną mini spódniczkę i czerwony gorset z czarną koronką.

Właśnie skończyła gotować obiad, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzała na zegar to; był na kropce. „Zawsze był perfekcjonistą” - pomyślała, otwierając drzwi. Nie mogła się powstrzymać, gdy zobaczyła garść czerwonych róż w dłoni Jaspera. - To dla ciebie - powiedział, wręczając jej je.

"Oni są piękni." Uśmiechnęła się, przyglądając się bliżej temu, co miał na sobie. To był czarny smoking. Musiała przyznać, że wygląda przystojnie. „Proszę, wejdź, właśnie skończyłam kolację,” uśmiechnęła się ponownie i poszła poszukać wazonu, w którym mogłaby włożyć kwiaty.

Wracając do jadalni, zobaczyła Jaspera już wpatrującego się w nią, lekko pokrywając jego policzki. „Muszę przyznać, Jakoda, wyglądasz wystarczająco dobrze, żeby zjeść” - powiedział; jego chłopięce wdzięki pokrywają jego słowa. „Dzięki Bogu, zarobiłam więcej, niż potrzebowałam,” zaśmiała się i usiadła do talerzy na stole. Rozmawiali ze sobą, gdy Jakoda jadł. Wydawało się, że Jasper przesuwa jedzenie na talerzu.

- Przepraszam, ale czy mogę skorzystać z twojej toalety? On zapytał. - Jasne, to trzecie drzwi po twojej lewej stronie - zachichotał Jakoda i wskazał na korytarz. - Dziękuję - uśmiechnął się Jasper i wszedł do środka, zamykając za sobą drzwi.

Minęło pół godziny, a on jeszcze nie wyszedł. Jakoda trochę się zmartwił. Podeszła do drzwi, ale tuż przed zapukaniem usłyszała jęk Jaspera, który dobrze wiedziała, że ​​to przyjemność.

Jej ciekawość zwyciężyła i lekko uchyliła drzwi, zaglądając do środka, żeby zobaczyć, co robi. Chociaż była zszokowana, widząc Jaspera pochylonego nad zlewem, z tego, co widziała, szarpał coś ustami. Jej dłoń zacisnęła się na ustach, o ułamek sekundy za późno, bo już sapnęła.

Jasper odwrócił się, jego świecące, czerwone oczy przeszyły jej oczy. Jakoda zapomniał o swoim śnie, dopóki te oczy jej nie przypomniały, te świecące, czerwone oczy, kim on był? Czy mógłby ją skrzywdzić? Co on robił? wszystkie te pytania przemknęły przez umysł Jakody. Jasper rzucił się do Jakody, chwytając ją za ramię i wciągając do łazienki. Posadził ją na blacie, blokując jej ramiona po bokach, i przycisnął się do niej.

- Cóż, myślę, że kot wyszedł z worka, Jakoda. Jestem prawie pewien, że jesteś wystarczająco sprytny, by dowiedzieć się, kim jestem - powiedział Jasper; zapach krwi wypełniający jej nozdrza. - To niemożliwe. Wampiry nie są prawdziwe, prawda? jąkała się, szukając słów. Cała jej rzeczywistość została odwrócona do góry nogami, ale w jakiś sposób ją to podniecało.

Czuła, jak zwilża czarne koronkowe majtki. - Lepiej zacznij wierzyć w te historie o wampirach, Jakoda. Jesteś w jednym - warknął Jasper. To nie pomogło Jakodzie.

Z każdą sekundą stawała się coraz bardziej mokra; wiedziała, że ​​Jasper może ją wyczuć, położyła się do łóżka i odwróciła głowę na bok, starając się unikać jego wzroku. Nagle poczuła, jak Jasper całuje jej szyję, jego oddech był ciepły, ale jego usta były zimne. Jego usta powędrowały do ​​jej szczęki, przeciągając się do jej ust, całując ją mocno. Jakoda jęknął w usta Jaspera.

Nigdy wcześniej tak się do niego nie czuła, ale coś w nim tak ją podniecało. Spojrzała w dół na miejsce, w którym jadł wcześniej, i znalazła kilka pustych worków krwi, najprawdopodobniej skradzionych z banku krwi. Oddała pocałunek Jasperowi, jej język wślizgnął się w jego usta, przesuwając się po jego kłach. Chciała go.

Jej ręce zsunęły się po bokach Jaspera, a potem wzdłuż jego paska, szybko odpinając go, prawie zerwała guzik z jego dżinsów i rozpięła rozporek. Najwyraźniej był podniecony, nie była pewna, czy to przez nią, czy przez krew; ale to już nie miało znaczenia, potrzebowała go. Odsunął się i spojrzał na nią. - Jakoda, jesteś pewien? - T-tak, jestem pewna - powiedziała nieśmiało, chociaż za tym tęskniła.

W jakiś sposób podczas ich pocałunku jej już krótka spódniczka uniosła się wyżej, a całe jej przykucnięcie było teraz widoczne dla drapieżnych oczu Jaspera. Wyciągnął rękę i przesunął dłonią po jej bladym udzie. Jakoda uśmiechnęła się i szerzej rozłożyła nogi, witając jego dotyk.

Jasper stał między jej udami, kładąc ręce na jej biodrach, ponownie ją całując. Decydując, że nie może dłużej czekać, sięgnęła do bokserek Jaspera i wyciągnęła jego wyprostowanego kutasa, głaszcząc go mocno. Była pod wrażeniem jego wzrostu, przypuszczała, że ​​to nieco ponad 10 cali.

Jasper jęknął, gdy jej drobna dłoń przesunęła się w górę iw dół jego penisa. Jakoda zachichotał, kiedy zobaczyła niewielką ilość precum tworzącego się na czubku jego penisa. Pochyliła się i włożyła jego głowę do ust, ssała łapczywie; jej język kręcił się wokół grzbietu, wysysając każdą kroplę precum, jaką mogła dostać. Zaczęła podskakiwać głową w górę iw dół, jego kutas uderzał w tył jej gardła. - Ohhh Jakoda, idę - wydyszał Jasper, rzucając ładunek za ładunkiem swojego cennego nasienia w gardło Jakody, sprawiając, że lekko się zakrztusiła.

Po tym, jak wysysała każdą kroplę spermy z jego penisa, Jakoda pocałował Jaspera mocno, owijając jej nogi wokół jego talii, sprawiając, że jego wciąż twardy kutas pocierał jej rozcięcie przez jej gładkie majtki. - Chcę, żebyś był we mnie, Jasper - szepnęła mu do ucha, ku radości Jaspersa. Zsunął jej majtki na bok, delikatnie pocierając swojego kutasa o nią, słysząc jej jęk.

Zanurzył w niej głowę, drażniąc ją. - Cholera Jasper, po prostu mnie pieprzyć - wrzasnął Jakoda do Jaspera. Jej rozpaczliwe krzyki szybko zmieniły się w westchnienie i jednym pchnięciem wepchnął w nią całą długość swojego penisa.

Jej nogi zacisnęły się wokół jego talii, gdy zaczął wysuwać się aż do głowy, a następnie wsuwał ją z powrotem, sprawiając, że krzyczała przy każdym pchnięciu. Jakoda przycisnął jej usta do swoich, gdy nabierał prędkości, jego jaja uderzały o jej tyłek z każdym pchnięciem. Poczuła, jak jej orgazm buduje swoją cipkę, chwytając jego kutasa, dojego z jego wampirycznego nasienia. Wtedy to poczuła. Poczuła ostry ból w szyi.

Otworzyła oczy, żeby zobaczyć ramię Jaspera, jego usta były na jej szyi. Ugryzł ją, ale ostry ból wystarczył, by wyrzucić ją z krawędzi i szybko zapomniała o bólu, gdy jej ciało się napięło. Jej cipka ściska kutasa Jaspera. Przyszła nie raz, ale trzy razy ostatnim razem Jasper opróżnił głęboko w niej swoje nasienie. Kiedy się odsunął, Jakoda sięgnął do jej szyi, krew spłynęła po jej ramieniu.

„Kocham cię,” usłyszała szept Jaspera, gdy niechętnie zamknęła oczy; zasypiając. Jakoda obudziła się i znalazła się w swoim łóżku. Nigdzie nie było widać Jaspera. "Czy to wszystko był sen?" mówiła do siebie, kiedy jej ręka powędrowała do jej szyi. Westchnęła, kiedy poczuła dwa małe guzki w miejscu ugryzienia Jaspera.

Podobne historie

Siedem grzechów głównych: Zazdrość

★★★★(< 5)

Declan pokazuje zazdrosnej Sarze, że nie zawsze dobrze jest dostać to, czego się chce.…

🕑 12 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,226

Declan spojrzał na ozdobny słoik. Był duży, oszlifowany diamentem i przezroczysty. Zabytkowy i drogi, zawierał samotne fioletowe światło, które wirowało wokół. Obserwował światło,…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Siedem grzechów głównych: Gniew

★★★★★ (< 5)

Declan pozyskuje pomoc w uwiedzeniu wściekłej rudej.…

🕑 10 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,737

Declan był podekscytowany tym grzechem. Jego ulubioną obok pożądania był gniew lub gniew. Nie było nic przyjemniejszego niż obserwowanie, jak szybko zahartowana osoba zostaje złamana. Uczenie…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Mag i jego wampir

★★★★(< 5)
🕑 13 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,007

Ćwierkanie melodii świerszcza i ryk żab ukrytych w bagnistym gaju rozbrzmiewał echem w nocy, gdy księżyc zaczął wschodzić. Krzyk odległego wilka przeszył ciemność nowego nocnego nieba.…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat