Muzyka ma wdzięki, by ukoić dziką pierś.…
🕑 14 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieMłoda Isabeau zacisnęła szczęki i czterokrotnie uderzyła pięściami w klawisze fortepianu z kości słoniowej. „Arpeggio, arpeggio, arpeggio! Gardzę arpeggio!” – krzyknęła ze złości i frustracji. Isabeau wstała ze swojej ławki do pianina i podeszła do otwartego okna wychodzącego na nienagannie utrzymany ogród na terenie posiadłości. Stała w opozycji, odwrócona plecami do swojego nauczyciela gry na fortepianie, Maestro, z rękami skrzyżowanymi pod małymi piersiami i głową wysoko w powietrzu.
Maestro w milczeniu obserwował szesnastoletnie cudowne dziecko fortepianu z drugiej strony dużej sali do ćwiczeń. Odczekał chwilę, aby Isabeau się uspokoiła, zanim powiedział do niej: „Ostatnie cztery dźwięki, które wydobyłaś z pianina, były jedynymi dźwiękami, które warto było usłyszeć z dzisiejszej lekcji, Isabeau”. „Hmmph!” odpowiedziała i uniosła głowę wyżej w powietrzu.
Maestro usiadł na ławie fortepianu. „Codziennie ćwiczę arpeggio, Isabeau. Są fundamentem, na którym rozwijają się twoje umiejętności”.
Maestro położył palce na klawiszach i zagrał Nokturn 20 c-moll Fryderyka Chopina. „Smutny i ponury kawałek, prawda Isabeau?” – zapytał upartego szesnastolatka. Nie odpowiedziała.
Następnie zagrał partię w Totentanz (Tańcu umarłych) Franciszka Liszta. Dźwięk, jaki wydobyły jego palce z fortepianu, był gniewny, rozpaczliwy i pełen wściekłości. To przykuło uwagę Isabeau.
„Mówi się, że Liszt uszkadzał fortepiany, kiedy grał. Większość powie ci, że to siła, z jaką grał, spowodowała uszkodzenia. Oni się mylą. To jego pasja i obsesja na punkcie śmierci spowodowały uszkodzenie instrumentu, Maestro spokojnie pouczał swojego ucznia.
„Chodź, usiądź obok mnie, Isabeau. Chcę, żebyś była blisko mnie, gdy zagram następny utwór. Jest to utwór współczesnego kompozytora, jednego z moich ulubionych.
Kiedy usłyszałem go po raz pierwszy w radiu, miałem osiemnaście lat stary, w 197". Isabeau postawiła na swoim. Nie drgnęła ani nie odpowiedziała.
Maestro zaśmiał się. „Zapomniałem, że wciąż jesteś dzieckiem. Wybacz mi.
Proszę, Isabeau, czy usiądziesz obok mnie?”. Isabeau odwarknęła: „Jestem kobietą. Nie dzieckiem. Nie interesuje mnie przemówienie, które masz zamiar wygłosić. Mam dość pasaży! Chcę grać, a nie ćwiczyć”.
Maestro poświęcił chwilę, zanim zapytał Isabeau: „Czy dzisiaj jest pełnia księżyca?”. Uszy Isabeau nastroszyły się. Odwróciła się i pobiegła, by usiąść obok Maestro. „Tak, dziś jest pełnia księżyca!” — odpowiedziała podekscytowana. Mistrz uśmiechnął się.
„Zasłużyłaś na kolejną historię, Isabeau. Przyjdę do twojej sypialni o północy”. Isabeau położyła dłonie na podłodze pianina. – Dziękuję, mistrzu.
Zamknęła oczy i powiedziała: „Zagraj dla mnie. Jestem gotowa czuć”. Maestro zagrał wybuchowy, krótki utwór. Melodia była oślepiająco szybka, szalona, surowa, natarczywa i radosna. Isabeau nie mogła oddychać, gdy grał.
Kiedy przestał grać, Isabeau z szeroko otwartymi oczami zapytała Maestro: „Kto to był? Mozart, Rachmaninow? Nie kojarzę tego utworu”. Maestro uśmiechnął się i odpowiedział: „Eruption Edwarda Van Halena. Był niewiele starszy od ciebie, kiedy wkroczył do świata muzyki. Utwór to arpeggio.
On uderza w struny, zamiast na nich brzdąkać, na gitarze elektrycznej ze wzmacniaczem. to, obiecuję, że będziesz pod wrażeniem. Moje wykonanie na fortepianie nie oddaje jego umiejętności i geniuszu.
Isabeau skinęła głową i nieśmiało powiedziała: „Niech moja historia będzie bardzo przerażająca. Uwielbiam się bać. Daje mi to dreszczyk emocji!”. Maestro roześmiał się i odpowiedział: „Jakie stworzenie nocy chciałbyś odwiedzić o północy?”.
Isabeau pomyślała przez sekundę, po czym podekscytowana odpowiedziała: „Wilkołak!”. chcesz, Isabeau” – zachichotał Maestro. Maestro został starannie wybrany spośród dziesiątek potencjalnych nauczycieli muzyki dla cudownego dziecka, Isabeau.
Jej matka osobiście sprawdziła, przeprowadziła wywiady i zgarnęła każdego potencjalnego nauczyciela. Matka Isabeau była utalentowaną sama pianistka i rozpoczęła edukację muzyczną córki od dnia, w którym Isabeau nauczyła się siadać na ławce fortepianowej. Matka Isabeau studiowała pod kierunkiem słynnego Heinricha Gustavovicha Neuhausa w Rosji. Na kilka dni przed jej osiemnastymi urodzinami jej rodzina musiał przenieść się do USA pod płaszczykiem tajemnicy. Maestro uznał za dziwne, że matka Isabeau wybrała go na nauczyciela swojej córki pod jej nieobecność.
Personel domu składał się z sześciu kobiet. Nigdy nie widział ani nie słyszał żadnych wzmianek do innego mężczyzny w odosobnionej rezydencji. Ojciec Isabeau zginął w okropnym, płonącym wypadku samochodowym w drodze do szpitala w dniu jej narodzin.
Być może, pomyślał, tragiczne wydarzenie było tak bolesne dla matki Isabeau, że nie chciała ryzykować zbliżenia się do innego mężczyzny, w jakimkolwiek charakterze. Ponieważ miała przebywać za granicą przez miesiąc, nie musiała wchodzić w interakcje z Maestro i wybrała go wyłącznie ze względu na jego umiejętności pedagogiczne. Maestro wprowadził się do przestronnego domu gościnnego, znajdującego się zaledwie pięćdziesiąt metrów od głównego budynku.
Jego kontrakt obowiązywał przez jeden miesiąc, za wygórowaną opłatą zapłaconą z góry przez bardzo zamożną wdowę. W ciągu krótkich trzech tygodni Maestro bardzo polubił swoją piękną, młodą i utalentowaną uczennicę. Tak jak Isabeau go polubiła. Maestro udał się do rezydencji na kilka minut przed wybiciem północy. Eloise, jedna z pokojówek, otworzyła frontowe drzwi i przywitała się z nim.
– Rozpieszczasz dziecko – uśmiechnęła się ciepło, wypowiadając te słowa. Maestro odwzajemnił uśmiech i odpowiedział: „Przynajmniej tyle mogę zrobić dla Isabeau. Odwrócenie uwagi od wszystkiego, czego się od niej oczekuje, to dobra terapia. Jest upartą i trudną uczennicą, ale bardzo ciężko pracuje i jest swoim najgorszym krytykiem”. .”.
Eloise skinęła głową i odpowiedziała: „Nie będę czuwać przed jej pokojem, kiedy będziesz snuć opowieści dla Isabeau. Twoje historie przyprawiają mnie o koszmary. Nie wiem, jak ona uważa te okropne historie za choć trochę zabawne”. Maestro roześmiał się.
„Ma bardzo aktywną i żywą wyobraźnię, jak każda młoda dama w jej wieku”. „Wyjdź, kiedy skończysz, Maestro. Idę spać.
Dobranoc” – grzecznie przeprosiła Eloise. „Dobranoc, Eloise”. Maestro próbował odrzucić myśl o szczupłym, młodym ciele Isabeau ze swoich myśli, gdy szedł po spiralnych schodach do jej pokoju. Jego kutas zadrżał na myśl o zobaczeniu Isabeau ubranej w ciasną, białą bluzę, która ledwo zakrywała jej krągły, jędrny, młody tyłek. Nigdy nie nosiła majtek do łóżka.
Kiedy zaczynała się bać, jej sutki twardniały i przebijały się przez cienką bawełnę. Isabeau nie zakrywała się ani nie próbowała ukryć swoich stwardniałych, różowych sutków. Z przyjemnością obserwowała jego reakcję na jej młode ciało. Pożądliwy wyraz jego twarzy i spore wybrzuszenie w jego spodniach sprawiły, że była mokra i poczuła, że jej brzuch jest łaskotany od środka. Owijała się szczelnie kocem, gdy historia, którą opowiedział Maestro, zbliżała się do końca.
I pocieraj jej mokrą cipkę, gdy Maestro opowiedział przerażające zakończenie. Coś, czego Maestro był świadomy, o czym nie wiedziała młoda Isabeau. Tej nocy postanowiła, że opowie Maestro pewną historię. Jej ulubiona historia. "Wchodzić!" Isabeau zawołała podekscytowana, gdy zeskoczyła z łóżka, kiedy usłyszała pukanie do drzwi jej sypialni.
Przebiegły uśmiech na twarzy Isabeau był drugą rzeczą, którą Maestro zauważył, kiedy wszedł do jej sypialni. Pierwszym było to, co miała na sobie; białe, bokserki, podkoszulek bez rękawów i błękitne, dziewczęce bokserki. Maestro spojrzał gniewnie na jej odsłonięty płaski brzuch i powoli opuścił wzrok na pulchny, trójkątny wzgórek między jej nogami.
Isabeau była zachwycona reakcją, jaką w nim wywołała. - No? Kot ugryzł cię w język? — zapytała nieśmiało. „Jestem gotowy na moją historię, Maestro”.
Maestro odchrząknął i odpowiedział: „Tak, oczywiście, Isabeau. Twoja historia”. Isabeau podeszła do bordowych, sięgających od podłogi do sufitu, aksamitnych zasłon i rozsunęła je, pozwalając blademu światłu księżyca w pełni wlać się do jej sypialni przez otwarte przesuwane drzwi prowadzące na balkon.
Maestro zgasił światło i zamknął drzwi do sypialni. Jego kutas zadrżał na widok Isabeau skąpanej w bladym świetle księżyca. Dziewczęce krągłości jej smukłego ciała podkreślały cienie rzucane przez blade światło. Jego pożądanie do młodej dziewczyny osiągnęło nowy poziom. Przez chwilę rozważał okłamanie Isabeau i powiedzenie jej, że nie czuje się dobrze i że powinien wyjść.
Opowie jej historię innej nocy. Kiedy Isabeau odwróciła się twarzą do Maestro, ten obawiał się, że nie będzie w stanie powstrzymać niewłaściwych impulsów, które w nim wzbudziła. Jej gibkie, młode ciało zdawało się pulsować w cieniu.
Wzywając go, by ukoił jej palące pragnienie bycia dotykanym. Zamknął oczy i przetarł je. Słabe światło musiało płatać figle jego oczom; wydawało mu się, że widzi turkusową poświatę promieniującą z porcelanowej skóry Isabeau. Isabeau zapytała: „Wszystko w porządku, Maestro?”.
Ogarnęło go dziwne zmęczenie. Obiema rękami chwycił poręcz fotela w salonie i usiadł. Isabeau zapytała ponownie, gdy szła do niego: „Wszystko w porządku, Maestro?”.
Maestro potrząsnął głową; jego oddech stał się nierówny i ciężki. Jego umysł ścigał się z dziwnymi obrazami, widokami i dźwiękami. Słyszał odległe fale rozbijające się o skały i mewy skrzeczące wysoko nad nim. Kiedy Isabeau uniosła głowę w dłoniach, wokół niego unosił się zapach morza. - T-tak - odpowiedział.
Może powinienem odejść, Isabeau. nie czuję się sobą. To przeklęte uczucie, które przeze mnie przepływa, nie wydaje mi się, żebym miał moc nad nim zapanować.
„Och,” spokojnie stwierdziła Isabeau i zapytała: „O jakim uczuciu mówisz, Maestro?”. Spojrzał na Isabeau i starała się skupić jej twarz. Turkusowa mgła świeciła jaśniej wokół niej. „M-moja żądza ciebie, Isabeau. Jest potężny ponad wszystko, co możesz sobie wyobrazić.
To jest szalone. Słyszę, czuję i smakuję ocean w twojej sypialni… w tobie. Isabeau chwyciła Maestro za włosy i przyciągnęła jego głowę do swojego brzucha. Kołysała biodrami z boku na bok, powoli i uwodzicielsko.
i słuchaj tylko mnie, Maestro. Jestem morzem. Uniosła smukłą nogę i położyła stopę na poręczy krzesła.
Isabaeu wypchnęła biodra do przodu i przyciągnęła usta Maestro do swojej szparki. „Uczta na mojej słonej cipce,” syknęła. Maestro zatonął głębiej w oszołomienie. Jego pożądliwy głód młodej Isabeau pochłonął jego duszę. Ssał pulchną cipkę Isabeau przez bawełnianą tkaninę, która odmawiała mu jej pełnego smaku.
Chwycił błękitny materiał i podarł jej szorty na strzępy. Isabeau rzuciła odchyliła głowę do tyłu, zdjęła podkoszulek i rozłożyła szeroko swoją cipkę kciukiem i palcami. „Pij ode mnie. Jestem tak głęboka jak morza.” Isabeau zadrżała na dotyk ust i języka Maestro na jej wewnętrznych fałdach i łechtaczce.
Maestro objął obiema rękami biodra Isabeau i drapał jej tyłek, gdy przyciągnął jej młodą, słoną cipkę do swoich ust. Jęk Isabeau wypełnił jego uszy. Był to dźwięk, jakiego Maestro nigdy nie słyszał. Był oczarowany uwodzicielskim, głębokim smutkiem w pieśni pożądania Isabeau. Musiał być w niej.
Musiał zerżnąć piękną uwodzicielkę głosem udręczonego anioła. Otoczył ramionami talię Isabeau i wstał z krzesła. Na chwiejnych nogach zaniósł ją do łóżka, kontynuując lizanie, ssanie i gryzienie ociekającej cipki młodej dziewczyny. Odwrócił się i usiadł na materacu.
Isabeau popchnęła go na plecy i usiadła okrakiem na twarzy Maestro, ocierając się cipką o jego usta, jęcząc najpiękniejszą melodię, jaką kiedykolwiek słyszał. „Muszę cię pieprzyć, Isabeau. Wpadnę w szaleństwo, jeśli nie spuszczę się w tobie!” krzyknął Maestro. Isabeau sięgnęła za siebie i uwolniła pulsującego penisa Maestro z więzów jego spodni.
Położyła dłonie na ramionach Maestro i zsunęła się po jego ciele. Poruszyła biodrami, kiedy jej cipka znalazła jego w pełni wyprostowanego kutasa. Maestro chwycił jej biodra i uniósł biodra do góry, przebijając Isabeau jednym potężnym pchnięciem. Isabeau wydała z siebie mrożący krew w żyłach wrzask, odrzucając głowę do tyłu i szeroko rozkładając ręce.
Maestro wbijał i wysuwał z niej swojego kutasa z dzikim entuzjazmem. Musiał ją skrzywdzić, podzielić na pół, ukarać jej cipkę i spalić jej wnętrzności swoim gorącym nasieniem. Pieprzył ją z szalejącą w nim żądzą krwi. Maestro powinien być przerażony, gdy Isabeau przemieniła się na jego oczach w uskrzydloną bestię. Powinien był bać się o swoje życie.
Powinien był odrzucić dotyk jej szponów pieszczących jego twarz. Ale przeklęta piosenka, którą nadal mu śpiewała, tylko zwiększyła jego potrzebę napełnienia jej swoim nasieniem. Rozłożyła swoje czarne skrzydła i zasłoniła księżyc. Jej skrzydła rzucały piekielny cień na jego ciało.
Stwór oplotł nogami jego talię i mocno zacisnął kostki na jego plecach, wpychając Maestro głębiej w nią. Jednym machnięciem skrzydeł w dół wzbili się w powietrze. Isabeau wyleciała ze swojej sypialni przez otwarte przesuwane drzwi prosto w blade nocne niebo.
Szybowała w kierunku księżyca, podczas gdy Maestro nadal walił jej słoną cipkę lubieżnym, szalonym rytmem. Byli zamknięci w tańcu starym jak morza i góry. Ciało Maestro zesztywniało, a rytm jego pchnięć stał się sporadyczny. Isabeau mocniej ścisnęła jego penisa w sobie i złożyła skrzydła.
Zaczęli spadać swobodnie, Maestro i Isabeau krzyczeli w niesamowitej harmonii, gdy wpompował w nią swoje nasienie i doszła. Otworzył oczy i strach chwycił jego bijące serce, gdy patrzył na ciemną, skalistą ziemię pędzącą w jego stronę. Mocno zamknął oczy i modlił się o przebaczenie. Maestro został gwałtownie wyrwany ze snu.
Usiadł na łóżku z przerażeniem. Złapał się za pierś i wziął głęboki, desperacki oddech. Pościel była mokra od potu i kleiła się do jego zimnej, lepkiej skóry. - To był tylko sen - szepnął odległy głos z tyłu jego umysłu.
Wstał z łóżka, założył bokserki i poszedł do kuchni po szklankę wody. Jego usta i gardło były suche jak kość. Zaspokoił swoje pragnienie i zaskoczyło go pukanie do drzwi pensjonatu.
Kiedy otworzył drzwi, Isabeau przywitała go uśmiechem i przykrytą tacą. „Spałeś, Maestro. Eloise poprosiła mnie o przyniesienie ci śniadania”. Minęła Maestro, postawiła tacę na kuchennym stole i odwróciła się, żeby wyjść.
Maestro złapał Isabeau za ramię, kiedy przechodziła obok niego. „Nie pamiętam historii, którą ci opowiedziałem zeszłej nocy, Isabeau. A ty?”. Isabeau uśmiechnęła się, stanęła na palcach i pocałowała Maestro w usta.
Jej pocałunek na jego ustach smakował znajomo. Odetchnęła cicho w jego usta, przerywając pocałunek. Zapach i słony smak morza pobudziły zmysły Maestro. „To był tylko sen,” Isabeau złośliwie uśmiechnęła się do Maestro. PŁETWA..
Matthew jest na granicy szaleństwa zakochany w mężczyźnie w swoim lustrze.…
🕑 4 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,629Matthew siedział przed lustrem, wpatrując się w coś, co nie było jego odbiciem, ale chłopcem, który wyglądał dokładnie jak on, ale z pewnymi różnicami. Matthew miał zaledwie…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu„Potrafię czytać w twoich myślach, tak jak ty możesz czytać w swoich, ponieważ teraz jesteśmy Jednym.”.…
🕑 4 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,370Bez słowa zrozumiałem, co chce powiedzieć, wydostałem się z wody i wdrapałem na nią. Powoli całowałem się do niej, zaczynając od jej długich, gładkich nóg, aż po brzuch. Ale jest w tym…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuWieczór z moim nowym przyjacielem zamienia się w gorącą, gorącą sesję seksu z niespodzianką.…
🕑 31 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,576Huk. Dźwięk zamykających się za mną drzwi mieszkania sprawił, że pulsowało mi w głowie. To była długa noc z dużą ilością alkoholu, a mój kac był w pełnej mocy. Na szczęście…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu