Seksowna detektyw pomaga osobom, które doświadczyły erotycznych nadprzyrodzonych wydarzeń…
🕑 41 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieMelissa pospieszyła ulicą przygarbiona przed deszczem. Jej delikatne blond włosy zmierzwiły się podczas ulewy do matowego brązu. Płaszcz, który trzymała niedbale w obliczu agresywnej burzy, wtopił się w jej drobną sylwetkę.
Jednak to nie była pogoda, której próbowała uniknąć. To były spojrzenia. Nieuniknione uczucie, które wszyscy znali.
Wiedział, co się z nią stało. Wiedział, że się zmieniła. Wiedziałem, że jest wrzącym kotłem pożądania, pożądania i potrzeby.
Wiedziała, że wystarczy, że zażądają tego, a ona upadnie na podłogę z otwartymi nogami, gotowa do podboju, o której doskonale wiedziała, że nie zaspokoi jej wiecznie natarczywego pragnienia. Dzisiejsza wizyta napełniła ją odrobiną nadziei. Jej lekarz sprawił, że uwierzyła, że to może być rozwiązanie.
To musiało być. Ponieważ Melissa nie była pewna, czy przeżyje kolejny dzień. Nie. Jeden.
Więcej. Dzień. Nie tak jak to.
Numery ulic przeleciały obok, ale potem się zatrzymała. Zaszła za daleko. Wróciła namierzona i nadal nie mogła go znaleźć.
Ale to musiało być tutaj. Musiało…. Tam ledwo widoczna alejka opadająca w smołą ciemność. Z dala od ulicznych świateł.
Z dala od ludzi. Ciemna szczelina, która zachęcała ją do wejścia i zbadania. Czy takie było jej przeznaczenie? Ostatni zły wybór dokonany z bezmyślnej potrzeby? Jeśli tak, niech tak będzie. Jeśli trzeba było wskoczyć w paszczę niebezpieczeństwa, Melissa zaakceptowałaby swój los. Jaką miała inną opcję? Jessie przeczesała palcami swoje długie brązowe włosy, odchyliła się do tyłu i uśmiechnęła.
Po niekończących się tygodniach przeprowadzki do nowego biura, w końcu się zadomowiła. Wszystko, co pozostało, to kopnąć nogami na nowym biurku, założyć ręce za głowę i uwolnić się z satysfakcją… PUK, PUK . Gówno. To nie trwało długo. Jessie przeprowadziła się, ponieważ jej szczególna specjalizacja miała tendencję do wydobywania wariatów i rogaczy.
Nie miała cierpliwości do żadnego. Cóż, czasem rogatki się przydały, ale nie w jej miejscu pracy. Była agresywna na początku swojej kariery, opowiadając o tym, co robiła i rozdając wizytówki jak cukierki w Halloween.
Martwiła się, że inaczej nie będzie miała dość interesów, żeby przeżyć. Okazuje się, że się myliła. W ich życiu zdarzały się różne dziwne rzeczy.
Rzeczy, których nie potrafili wyjaśnić i rzeczy, z którymi nie mogli sobie poradzić na własną rękę. Ale świat jest niemiły dla ludzi, którzy mają problemy, które nie mieszczą się w zgrabnych pudełeczkach. Jessie wiedziała o tym aż za dobrze.
Więc jeśli chciałeś słuchać i potrafiłeś pomóc, te zagubione dusze miały tendencję do znajdowania ciebie. Tak czy inaczej, zwykle pukali do jej drzwi. "Wejdź.".
Klamka odwróciła się powoli. Weszła maleńka młoda blondynka, błyskając oczami, drżącym ciałem. Jessie widziała to już wcześniej.
Biedna dziewczyna była w The Grip. Wyglądała na słabą, ale ludzie w tym stanie też mogą być niebezpieczni. Jak uwięzione zwierzę, zdezorientowane i przestraszone. Te pierwsze spotkania były zawsze intensywne i zawsze interesujące.
"Czy jesteś Panią?". "Pani Ty?". Dziewczyna weszła teraz do środka. Szybko oceniła biuro, a Jessie też pomyślała. "Mam na imię Melissa.".
Dziewczyna miała zaskakująco ochrypły głos. Przypominało to Jessie Kathleen Turner. Trochę niestosowne, słysząc ten ton, który wydobywa się z młodzieńczej, nieśmiałej dziewczyny przed nią.
Wiedząc, co sprowadzało klientów, Jessie miała szczerą nadzieję, że dziewczyna jest starsza, niż na to wygląda. "Co cię dzisiaj sprowadza, Melisso?". Jessie odsunęła się od biurka i podeszła do dziewczyny. Poczuła, jak jej sutki twardnieją, gdy zbliżała się do Melissy.
Ta część procesu zawsze ją kręciła, a dzięki przeprowadzce minęło zbyt wiele czasu, odkąd miała nowego klienta. "Dr Braden polecił mi przyjść do ciebie. Powiedział, że specjalizujesz się w sprawach takich jak mój." Cóż, to powinno być interesujące. Dr Braden był naturalnym empatą, który potrafił widzieć przebłyski życia innych ludzi. Jeśli wysyłał do niej Melissę, Jessie wiedziała, że ma do czynienia z dziewczyną, która przeszła przez prawdziwe wydarzenie.
Jak na ironię Jessie nigdy go nie spotkała. Pojawiała się po każdym przypadku, aby pozwolić mu zbadać, jakie było jej doświadczenie, ale nigdy się nie pokazał. Prawdę mówiąc, to sprawiło, że była tak mokra, że niektóre z jej największych przygód wydarzyły się po sesji z tajemniczym doktorem Bradenem.
Była prawie pewna, że on też wysiadał na ich sesjach. Pewnego dnia pomyślała, że złamie z nim pieczęć, a jeśli nie, cóż, dla doświadczonej, pewnej siebie seksualnie kobiety z paranormalnymi doświadczeniami istnieje wiele innych opcji, z których może czerpać. "Tak. Dlaczego nie powiesz mi, co się stało?".
"Boję się, że mi nie uwierzysz. A nawet jeśli to zrobisz, co możesz zrobić, aby mi pomóc?". „Kochanie, widziałem rzeczy… przechodziłem przez rzeczy, których nawet nie możesz sobie wyobrazić. A jedno, co wiem na pewno, to to, że jeśli znajdziesz kogoś, kto będzie chciał posłuchać rodzaju opowieści, którą masz zamiar opowiedzieć, najlepiej powiedz to.
Ponieważ nie możesz tego zatrzymać, a powiedzenie tego większości ludzi po prostu sprawi, że będziesz zaangażowany.”. Jessie patrzyła, jak Melissa wierci się krawędzią spódnicy. Był to nieostrożny gest, który powoli podniósł kwiatowy wzór wyżej, niż zwykle uważano by za odpowiedni w przypadku kogoś, kto nie był twoim kochankiem. Cóż, nie była jeszcze jej kochanką, ale gdyby ta historia potoczyła się tak, jak oczekiwała Jessie, szybko by to naprawiło.
Odchyliła się do tyłu, wyobrażając sobie siebie jak Han Solo w Gwiezdnych Wojnach, ale zamiast rozpiąć blaster, by dać Greedo nauczkę, rozchyliła dżinsy i wsunęła lekko palce do środka. Jessie była profesjonalistką i Melissa nigdy się nie dowie, ale tego rodzaju historia wymagała pewnego uwolnienia, aby przejść, a Jessie nie była osobą, która odmawia sobie podstawowych potrzeb. – W porządku – powiedziała Melissa z determinacją.
„O ile mogę powiedzieć, zerżnął mnie duch”. Jessie z westchnieniem odchyliła się bardziej do tyłu na krześle, przesuwając palce coraz bliżej jej szybko smarującej się cipki. Wydawało się, że to będzie dobre. "Kiedy to się stało?" zapytała Jessie. "Dwa tygodnie temu, poniedziałek.
Mój chłopak… mój były chłopak i ja mieliśmy sprawdzić nawiedzony dom." DWA TYGODNIE TEMU. "Nie jestem pewien, czy to taki dobry pomysł, Brett." Melissa nienawidziła tego mówić. Wiedziała, jak bardzo chciał zrobić tę całą sprawę z nawiedzonym domem, a jeszcze bardziej nienawidziła protekcjonalnego sposobu, w jaki na nią patrzył, kiedy nie chciała tego, czego on chciał.
Ale im bardziej samochód podjeżdżał do celu, tym bardziej czuła, że bawią się rzeczami, które powinni zostawić w spokoju. To było uczucie, którego nie mogła się otrząsnąć i zaczynało ją trochę przerażać. – Spokojnie, kochanie. Czy masz pojęcie, jak mało prawdopodobne jest, by nawiedzenie było legalne? Brett uśmiechnął się.
Kochała i nienawidziła tego uśmieszku. Był taką mieszanką troski i zarozumiałości. W tym początkowo się w nim zakochała. Cóż, to i jego cudowna opalona na brąz skóra, szerokie ramiona, rozmarzone niebieskie oczy, długie blond włosy i wybrzuszenie w spodniach, które okazały się zwiastunem bardzo imponującego kutasa. Tak młoda, jak wyglądała, Melissa wykorzystała lata studiów, by nauczyć się poruszać w ciele mężczyzny, aw niektórych przypadkach kobiety.
Brett miał jedną z najlepszych, jakie miała przyjemność odkrywać. „Więc dlaczego jedziemy?” zapytała nie po raz pierwszy. "Moglibyśmy znaleźć inne sposoby na wspólne spędzenie nocy." "Och, to też zrobimy, kochanie. Pomyśl, jak gorący strach i adrenalina sprawią, że seks będzie później!". Nie można było nie dać się oczarować jego naturalnemu entuzjazmowi.
I jego skłonność do energicznego obmacywania jej przy każdej okazji. W rzeczywistości jedna z tych jego niemożliwie silnych dłoni wspinała się teraz w górę jej uda. Chociaż była przestraszona i zirytowana, Melissa nie mogła zaprzeczyć przypływowi podniecenia, który czuła za każdym razem, gdy Brett jej dotykał. Te zmysłowe palce, których używał z równą zręcznością na jej ciele, jak na pianinie, na którym lubił grać, delikatnie przesuwały się do górnej części jej uda. Czuła, jak jej usta napełniają się pożądaniem, prawie sięgając po niego, pulsując krwią i pożądaniem.
Błagając o dotyk. Potrzebuje jej mężczyzny, żeby ją napełnił. „Boże Melisso, jesteś tak gorąca, że to wyczuwam.
Mówiłam ci, że to będzie niesamowite”. Melissa chciała zaprotestować. Chciała powiedzieć, że bycie podekscytowanym ideą czegoś było czymś innym niż faktyczne robienie tego. Chciała powiedzieć Brettowi, że miała złe przeczucia co do tej podróży, odkąd zaczął ją planować i czuła, że jeśli przejdą przez nią, to będzie ich koniec. Cokolwiek to oznaczało.
„Oooch…”. Jego palce właśnie musnęły zewnętrzną stronę jej przemoczonej bielizny i było to wszystko, co mogła zrobić, aby powstrzymać się od skakania mu na kolana i przytulania go z zapałem, dopóki samochód nie wypadnie z drogi. Obawiając się nadchodzącej nocy, czy nie, ciało Melissy było tak przygotowane do wybuchu, że znalazła się w przestrzeni czystego zwierzęcego ciepła. Wszystkie inne rozważania wyszły z jej głowy. „Uwielbiam to, jak mokrysz, kochanie”.
Melissa krzyknęła, gdy Brett odsunął na bok cienki materiał jej majtek i wsunął w nią dwa długie palce. Wyciągnęła rękę i złapała go za ramię, gdy jej ciało zaczęło falować z małymi konwulsjami. Nic dziwnego, że Brett był podekscytowany dzisiejszą przygodą, jeśli myśl o tym rozgrzała ją tak bardzo, że ledwie odetchnęła gra wstępna. Melissa czuła, jak jej wewnętrzne ściany ściskają palce Bretta, gdy poruszał nimi w jej wnętrzu, delikatnie prowadząc je do środka i na zewnątrz.
„Brett I'm gonna cum”, ostrzegła przez zaciśnięte zęby. - Nie ma nic, co lubię bardziej – odwzajemnił uśmiech. - Będzie mokro. Może powinnaś przestać… - wysapała Melissa, nie mając na myśli ani słowa. "Cholera, nie, kochanie.
Sprawię, że spłyniesz na cały mój samochód, a potem będę cię pieprzył, aż nie będziesz mógł chodzić prosto. Dopóki nie przestaniesz się martwić o ten nawiedzony dom, bo wiesz, że zawsze będę być tutaj, aby cię chronić”. Melissa poczuła, jak jej wnętrzności zaciskają się, a plecy wyginają się w łuk.
Brett wiedział, jak z nią rozmawiać, by przejąć ją nad krawędzią. Poczuła, że samochód się zatrzymuje. Czy zjechał na pobocze? Gdzieś ciche? Kogo to obchodzi? Odpiął pasy i obrócił się w jej stronę, rozbijając jej usta entuzjastycznym pocałunkiem, jednocześnie zanurzając trzy palce lewej dłoni głęboko w niej.
Melissa prawie odgryzła mu język z tego doznania. Głęboki, piżmowy jego zapach, dotyk jej dłoni na jego ramieniu, te absurdalnie długie palce, które absolutnie ją dręczą. "!" Melissa wrzasnęła, odpychając Bretta, czując, jak orgazm przeszywał jej całe ciało jak prąd.
Jej cipka pulsowała wokół jego palców, żądna tego doznania, a potem poczuła, że puszcza. Brett był pierwszym mężczyzną, z którym kiedykolwiek się splunęła. Po raz pierwszy czuła się na tyle komfortowo, by całkowicie odpuścić.
A teraz, kiedy kazał jej dojść, było to jak gejzer stłumionej żądzy i frustracji. Czuła, jak tryska na cały samochód; widziałem smugi uderzające o wnętrze przedniej szyby. Czuła, jak wszystko spływa do jej tyłka. Osioł, którego Brett dobrze wykorzystywał przy wielu okazjach.
Jedną z rzeczy, które Melissa absolutnie kochała w byciu kobietą, było to, że podczas gdy mężczyźni zwykle potrzebowali trochę czasu na regenerację po cummingu, znalazła coś przeciwnego. Im trudniej przychodziła, tym bardziej chciała. A teraz chciała więcej. Z zaciekłością, do której przywykł Brett, skoczyła mu na kolana, niezdarnie z jego sprzączką, próbując go rozpiąć, ściągnąć zamek i spodnie.
To było niezdarne i frustrujące, ale było warto, kiedy te dżinsy w końcu opadły mu do kostek i mogła złapać tego dużego, pięknego kutasa. Nie tracąc czasu, Melissa chwyciła go za podstawę, wycelowała w swój środek i mocno usiadła na tym cholernym czymś. Prawie straciła przytomność, gdy poczuła, jak jej wnętrzności rozciągają się wokół tego wspaniałego najeźdźcy. Jej łechtaczka mocno ocierała się o kość łonową Bretta, podczas gdy czuła, jak każdy grzbiet pieści jej wnętrzności. Czuła, jak jej ciało uwalnia coś, co wydawało się strumieniami płynu; moczenie jego krocza.
Poczuła, że spazmuje wokół jego trzonu i prawie powoduje zwarcie mózgu z przyjemności. Potem złapał ją za tyłek tymi gigantycznymi rękami i zaczął pompować ją w górę iw dół swojego wału. Mocno i szybko mogła powiedzieć, że jechał po spermę. Czasami nie spieszył się, ale nie dzisiaj.
Nie po tym, jak patrzył, jak raz po raz eksploduje. Melissa wiedziała, że kiedy Brett przyjdzie, odeśle ją ponownie, ale chciała więcej. Ściągając sukienkę przez głowę, przyciągnęła jego usta do bolących sutków.
Rzadko nosiła stanik, ponieważ jej piersi w kształcie miseczki A tego nie potrzebowały, ale jej sutki były jak mistrzynie, triumfujące pod koniec bitwy, domagające się bycia widzianym. Żądać bycia kochanym. Brett wziął jedną w usta i natychmiast zaczął ssać. Melissa poczuła, jak jej oczy wywracają się na to doznanie. Jego zęby wbiły się w nią okrutnie, a ona poczuła, jak jej tyłek zaciska się z przyjemności, poczuła, jak znów zaczyna się przetaczanie jej od brzucha do cipki.
Gdy Brett zmienił piersi, z których mógł się żywić, zaczął również uderzać młotkiem z całej siły, jaką mógł zebrać. Melissa to poczuła. Ta zmiana. Ta zmiana. Moment, w którym wiedziała, że przeszedł od chęci dojścia do nieuchronnej nadchodzącej eksplozji.
A jej ciało zareagowało tak, jak wiedziała, że tak będzie. Wciągając ją do wewnątrz i na zewnątrz w tym samym czasie. Sprawiając, że wszechświat wydaje się zatrzymywać i zwracać uwagę na orgazm, którego miała doświadczyć. Był.
Ten niewątpliwy impuls z podstawy szybu Bretta. Zamierzał spuścić się głęboko w niej, a Melissa straciła rozum z tej przyjemności. Jego naglące pchnięcie towarzyszyło teraz lekkim pogłosom mięśni, gdy Brett malował jej wnętrzności.
"Arrrghhgh!" warknął. Animalistyczny. Dominujący. Melissa eksplodowała.
Jej ciało kołysało się, jej głowa przechylała się z boku na bok, przyssała usta Bretta do swoich i zanurkowała w niego desperackim pocałunkiem, podczas gdy ich ciała całkowicie się wyczerpały. Żaden z nich nie widział migotania świec rozbłyskujących w oknach przerażającej rezydencji tuż przy drodze. Melissa zawsze była lekko zawstydzona po takim ruchaniu i choć wciąż w większości twardy kutas Bretta czuł się w jej dobrze używanej cipce, teraz zaczynała być świadoma świateł awaryjnych, które nieumyślnie włączyła.
I wycieraczki przedniej szyby. I światła. "Cholera, kochanie. A teraz powiedz mi, czy myślisz, że kiedykolwiek zrobiłabym cokolwiek, żeby zaryzykować możliwość robienia tego z tobą przez bardzo długi czas?".
Melissa zawsze doceniała uznanie Bretta, ale teraz, gdy jej najpilniejsze potrzeby cielesne zostały zaspokojone, poczuła to samo poczucie powracającego lęku. Chociaż teraz było to zmieszane z b, wywołującym świadomość, że wycieraczki przedniej szyby nie usuwały płynu z przedniej szyby, ponieważ ten płyn pochodził z wnętrza samochodu. Na szczęście Brett złapał ręcznik z tyłu i zaczął sprzątać bałagan. "Zawsze przychodzę przygotowany," zaśmiał się, rozbawiony swoją własną głupią kalambur.
"Dzięki Bogu. Słuchaj, nadal czuję, że powinniśmy rozważyć wycofanie się z tego wszystkiego…”. „Nie” – przerwał jej Brett. „Naprawdę trudno mi było znaleźć takie miejsce, a gdybym nie wpadł spotkanie Ghost Chaser, wtedy nigdy nie dowiedziałbym się o tym miejscu.
To będzie niesamowite i zamierzamy to zrobić.”. „Po prostu…”. „Przestań, Melisso. Po prostu przestań”.
Mogła powiedzieć, że Brett zaczyna się denerwować. Nie jest to łatwa rzecz do zrealizowania, ale nikomu nie przyda się, kiedy to się stanie. Westchnął. „Czy po prostu mi zaufasz, kochanie? To będzie niesamowite.
Melissa zebrała się na odwagę, zignorowała ostrzegawcze dzwonki w głowie i podjęła decyzję. Zróbmy to. „.
„Jesteś pewien, że to jest legalne?”. Kiedy Melissa i Brett skradały się w kierunku nawiedzonego domu tuż przy drodze, poczuła, jak jej wcześniejsze obawy nabierają pełnej mocy, bez względu na to, jak bardzo chciała temu zaufać był bezpieczny. „Oczywiście, że to nie jest legalne. Wkraczamy. Ale koleś, który opowiedział mi o tym miejscu, powiedział, że w okolicy jest tylko jeden gliniarz i jest pijakiem.
Dopóki nie podpalimy tego miejsca, jesteśmy dobrzy.”. „A jaka jest historia tego miejsca?”. „Podobno kiedyś był burdel. Facet, który prowadził to miejsce, został zabity przez niektóre dziewczyny, które zmęczyły się tym, że dominował w sposób, na którym ich nie obchodziły.
Plotka głosi, że wciąż nawiedza to miejsce, szukając nowych dziewczyn, które przyprowadzi do swojej stajni i nauczy być uległą, jak powinna być kobieta. Melissa uderzyła Bretta w ramię. Hej, to jego myślenie.
Nie mówię, że się zgadzam – odpowiedział Brett. – Aha – uśmiechnęła się Melissa. Nigdy nie mogła się naprawdę złościć na Bretta.
„Więc zabierasz swoją dziewczynę do domu, w którym napalony duch będzie próbował zostać jej alfonsem?”. „Cóż, kiedy tak to ujmujesz, brzmi to źle. Ale nie zapominaj, że wszystkie kobiety, które zginęły w domu przez lata, wciąż robią sztuczki pod każdym względem. Więc możesz dostać nowego alfonsa, ale mogę skończyć w seksownym trójkącie z duchami! Czekaj, czekaj, tylko żartuję.
Nie bij mnie więcej.". Wreszcie dotarli do drzwi. "Jesteś gotowy?" Brett uśmiechnął się. "Zupełnie nie.".
Brett wyciągnął rękę i przekręcił antyczną mosiężną gałkę. Gdy zakurzone, drewniane drzwi otworzyły się, skrzyp, który rozniósł się echem w oświetlonych świecami pokojach w domu, spowodował, że oba ich seksowne części nieco cofnęły się w ich ciała. „Um Brett, jeśli to miejsce jest opuszczone, dlaczego wszędzie palą się świece?”. Strasznie trudno było sprawić, by Brett potraktował cokolwiek poważnie, ale sposób, w jaki mocno ściskał jej palce, powiedział Melissie, że nie jest przygotowany na spotkanie z tą szczególną dziwnością.
„Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Chyba jakieś miejscowe dzieciaki czy coś, ale nie spodziewałem się tego. Przynajmniej nie musimy się martwić, że nasze latarki zgasną” – żartował Brett. Ale Melissa słyszała w jego głosie wyraźne napięcie.
To nie szło w sposób, którego się spodziewał, a to nigdy nie przypadło do gustu Brettowi. Zaczęli poruszać się po głównym piętrze domu, będąc pod wrażeniem zarówno jego masywnej skali w porównaniu do tego, jak wyglądał z zewnątrz, jak i zaskakującego sposobu utrzymania rzekomo opuszczonego domu. Melissa była coraz bardziej zdenerwowana i jeśli mocny uścisk Bretta był jakąkolwiek wskazówką, on też był. – Czy to wszystko nie wydaje się trochę dziwne? zapytała.
- Tak. Nie rozumiem, jak oni tu zarabiają. "Co masz na myśli?". „Cóż, oczywiście koleś mnie oszukał. Był szydercem w tym miejscu.
Nie ma mowy, żeby opuszczony nawiedzony dom wyglądał tak. Po prostu nie rozumiem, jak oni na tym zarabiają. Może ktoś przychodzi z propozycją pomocy w przetrwaniu nocy. Założę się, że frontowe drzwi są zamknięte." "Nawet z tego nie żartuj." Dwoje zdenerwowanych dzieciaków pobiegło do frontowych drzwi i okazało się, że są one rzeczywiście szybko zamknięte.
"Cholera! Co do diabła?!" Melissa wściekła. „Uspokój się", Brett próbował zmusić się do uśmiechu. „Oczywiście będą próbować nas tutaj przestraszyć. Nie wiem dokładnie, co się do cholery dzieje, ale to trochę ekscytujące, nie sądzisz? Brett pochylił się i pogłaskał ją po tyłku dla podkreślenia.
Kochanie, nie złość się na mnie. Przynajmniej wiesz, że to miejsce nie jest tak naprawdę nawiedzone. Najwyraźniej mamy do czynienia z jakimś kiepsko pomyślanym nonsensem z parku rozrywki. Łał. Najwyraźniej X-rated park rozrywki.”.
„O czym ty mówisz?”. Melissa odwróciła się, by podążyć za spojrzeniem Bretta i poczuła się zawstydzona, widząc prawie nagą kobietę idącą w ich kierunku. „Co do diabła, Brett?”. „Ćśśśś.
Melissa uderzyłaby Bretta za to, ale była zbyt rozkojarzona, ponieważ kobieta, może po dwudziestce, ale z wyrazistym, staroświeckim spojrzeniem, zdawała się podskakiwać do nich dwojga. Jej przezroczysta koszula nocna nie zakrywała absolutnie niczego. Nie jej ciężkie piersi z uroczymi sutkami na górze, nie jej krągły tyłek, a już na pewno nie jej błyszczącą cipkę. „Co do cholery się dzieje Brett?” „Nie mam pojęcia”.
Było w tym coś nienaturalnego. kobieta poruszyła się. Był zbyt gładki. Melissa próbowała się na tym skupić, ale odkryła też, że im bliżej kobieta się zbliżała, tym bardziej się nakręcała. Pomimo dokładnego i wspaniałego pieprzenia, które dzieliła z Brettem niecałe 30 minut temu, Melissa nie mogła zaprzeczyć, że czuła się trochę słabo w kolanach.
Spoglądając na Bretta, widziała po rosnącym namiocie w jego dżinsach, że miał podobną reakcję na tę niespodziewaną wizję. Cokolwiek to było, skromność nie była w menu. Jednak mimo że można było zobaczyć absolutnie wszystko, co ta szybująca lisica miała do zaoferowania, było to w jakiś sposób cieplejsze z powodu połyskującej tkaniny, która pieściła jej skórę, gdy się poruszała. Melissa prawie spodziewała się, że prześlizgnie się między nimi, ale zamiast tego zatrzymała się dokładnie przed nimi. „Witamy w Manor House, m'Panie i m'Lady.
Jak mogę ci służyć dziś wieczorem?”. Brett i Melissa spojrzeli zdezorientowani i bardziej niż trochę podnieceni. Obaj zastanawiali się, co się do cholery dzieje. - Um, nie jesteśmy lordem ani damą – zdołał wyjąkać Brett. "Ty nie jesteś?" Dziewczyna wyglądała na autentycznie zdezorientowaną.
"Lepiej spytam Mistrza, co robić w takim razie. Proszę, usiądźcie wygodnie." Ta ostatnia oferta byłaby znacznie łatwiejsza do przyjęcia, gdyby tajemnicza dziewczyna nie pojawiła się nagle i nie zniknęła. – Brett? Melissa zadrżała, gdy chwyciła go mocno za ramię. "Co tu się dzieje?". „Nie wiem, kochanie.
Myślę, że to wszystko ma być jakimś nawiedzonym domem o tematyce dla dorosłych. Nie miałem pojęcia, że będą nagie laski i zdecydowanie nie spodziewałem się, że F/X będzie tak dobry. Musiała prześlizgnąć się przez zapadnię czy coś.
- A jeśli to rzeczywiście duchy? A kim jest Mistrz? Nie jestem pewien, czy chcę się z nim spotkać. „To nie są prawdziwe duchy. Duchy to bzdury, a to miejsce to po prostu naprawdę dobrze zrobiony nawiedzony dom. Trochę się martwię, że wiem, jak zamierzają zarobić pieniądze”. Położyła się Melissa w gorącym przypływie wilgoci, pomyślała o tej możliwości.
„Duchowa” dziewka idzie z nimi dwoma. Oglądanie jakiegoś pseudo-widma ujeżdżającego kutasa swojego chłopaka, gdy on zjada Melissę, a ona całuje się z dziewczyną-duchem. Melissa ostatnio coraz częściej myślała o trójkątach. Nigdy nie miała odwagi i za każdym razem, gdy myślała o dzieleniu się, czuła ukłucie zazdrości, ale miała też kilka straszliwych orgazmów, gdy Bretta nie było w pobliżu, by zaspokoić ją obrazem, jak ich dwoje rucha się z inną kobietą.
– Mistrz cię teraz zobaczy, pani. Wróciła dziewczyna-duch i miała ze sobą kolejną upiorną piękność. Ta była szczuplejsza, z małymi, jędrnymi piersiami na gibkiej ramie, która trochę za bardzo przypominała Melissie. „Chwileczkę, nie spuszczam mojej dziewczyny z oczu” – upierał się Brett. „Panie, Mistrz rozmawia tylko z kobietami o sprawach biznesowych.
Jest w tym względzie postępowym myślicielem. Rozumiem, że zrzeczenie się kontroli nad kobietą może być kłopotliwe dla mężczyzny, ale Kaitlyn i ja z radością będziemy to robić Twoje potrzeby, podczas gdy Twoja Pani spotyka się z Mistrzem”. Melissa była coraz bardziej zafascynowana tą całą sytuacją.
I chociaż bardzo chciała sobie wmówić, że to wszystko było nieprawdopodobnie imponującym przedstawieniem, nie mogła pozbyć się wrażenia, że to było bardzo realne. I że cokolwiek wydarzyło się podczas jej spotkania z Mistrzem, miałoby konsekwencje daleko wykraczające poza jeden wieczór pchania granic rozrywek dla dorosłych. Zaczęła iść w kierunku wskazanym przez Ghost Girl. - Melisso, co ty robisz? Brett warknął, chwytając ją za ramię.
"Zrelaksuj się Brett. To tylko trochę zabawy. To nie tak, że jakiś eteryczny Mistrz weźmie mnie wbrew mojej woli, podczas gdy będziesz miał trójkąt z dwiema duchowymi prostytutkami." Brett był zaskoczony niedbałym zachowaniem, które wyprzedziło Melissę, ale nie mógł też zaprzeczyć zmęczeniu, jakie czuł w spodniach na myśl o tym, by postawić na swoim z tymi dwiema bladymi lisicami. Martwił się o jedną praktyczną sprawę.
„Panie, ile będzie nas kosztować ten wieczór?”. "Koszt, proszę pana?" – powtórzyły się jednogłośnie. „Ile pieniędzy będziemy ci winni za to, co ma się wydarzyć?”. „O nie, Mistrz nie zajmuje się pieniędzmi w takiej sytuacji. On dokona… innych ustaleń.
Teraz proszę, Pani, Mistrz nie lubi, kiedy trzeba czekać. Melissa dała Brettowi szybki pocałunek. "Będę dobrze. Baw się dobrze i niedługo wrócę." Brett patrzył, jak jego dziewczyna znika w korytarzu, całkowicie zdziwiony tym, że wydawała się dawać mu zielone światło na trójkąt bez niej, i zastanawiał się, dokąd się podziała cała niepokój, którą czuła wcześniej.
Te myśli szybko się rozwiały, gdy dwie kobiety zbliżyły się do niego. Ten o imieniu Kaitlyn obdarzył go uśmiechem, który spowodował, że jego i tak już napięty kutas groził rozerwaniem zamka jego dżinsów. Na szczęście, kiedy przesunęła palcami po jego włosach, by przyciągnąć go do namiętnego pocałunku, Ghost Girl pracowała, by zmniejszyć nacisk, który czuł. W ciągu kilku sekund jego dżinsy opadły mu po raz drugi dzisiejszej nocy wokół kostek, ale tym razem poczuł delikatne pociągnięcie dwóch par nieznanych palców poruszających jego trzonem w górę iw dół, podczas gdy smakowite usta bawiły się na jego ciele.
Melissa szła łagodnie wzdłuż czegoś, co wyglądało na niemożliwie długi korytarz. Była pewna, że to po prostu sztuczka światła, ale ściany zdawały się skręcać pod najdziwniejszymi kątami. Jej ciało płonęło.
Każdy krok groził doprowadzeniem jej do orgazmu, lekki szok przyjemności wystrzeliwujący z jej łechtaczki przy każdym ruchu. Tak dobrze, jak Brett sprawiał, że się czuła, Melissa nigdy w życiu nie zbliżyła się do tego poziomu gorąca. Wszystko na myśl o tym, że jej chłopak jest spustoszony przez duchowe dziwki i duchowy Mistrz czekający na nią z Bóg wie, co zamierza zrobić z jej obolałej, ociekającej cipką. Nie można było powiedzieć, jak długo szła. Sekundy, minuty, godziny? Melissa pogrążyła się w fantasmagorycznym doświadczeniu.
Poczuła na sobie wzrok; to było pewne. Nie była pewna, dokąd się wybiera ani kiedy tam dotrze, ale wiedziała, że się dowie. Jakoś to było oczywiste. Od czasu do czasu czuła dotyk, dając jej do zrozumienia, że nie jest sama.
Dłoń na jej tyłku, szczypanie sutka, palec delikatnie przesuwający się po jej szczelinie. Cały gorący, miękki kontakt fantomowy. Wszystko wydawało się delikatne i skierowane na zamienienie całego jej ciała w drżący, roztopiony żar.
A potem bez ostrzeżenia i dramatu była tam. To były drzwi, w których miała być, by spotkać się z Mistrzem. Czuła jego obecność w środku. Subtelne pociągnięcie pępka zachęcające ją do wejścia. Melissa bez wahania pchnęła drzwi.
Po wejściu do pokoju poczuła, że łapie oddech. Nie widziała żadnego Mistrza, ale czuła jego obecność wypełniającą pokój. Jej nogi drżały od lawiny pożądania przetaczającej się przez jej ciało, grożącej jej przytłoczeniem. Melissa mocno przycisnęła nogi do siebie, próbując trochę ulżyć, ale jakoś wiedziała, że to nie jest dozwolone. Zdesperowany, szukając jakiegoś znaku, że ją aprobował, pragnął jej.
Pierwszy dotyk był zaskakująco delikatny. Spodziewała się, że zostanie zabrana, mocno i szybko, bez pytania i ucieczki, ale zamiast tego dwie silne i pewne ręce opadły jej na ramiona. Melissa zamknęła oczy. Zresztą i tak nie było na co patrzeć, a uczucie rąk Mistrza na niej było do zasmakowania.
Tu była jej miejsce. To do kogo należała. Zrobiłaby wszystko, byłaby dla niego wszystkim.
Brak pytań. Gdy tylko ta myśl dotarła do mózgu Melissy, poczuła, jak jedna z tych dłoni naciska na jej krzyż, prowadząc ją do solidnego drewnianego stołu, nad którym znajduje się wspaniałe antyczne lustro. W chwili, gdy jej biodra dotknęły krawędzi stołu, poczuła, że jest na niego popychana, zgięta w pasie, jej spódnica zsuwa się wyżej, niż pozwalała na to skromność. A potem, z niezwykłą cierpliwością, tkanina jej spódnicy została podciągnięta wyżej, całkowicie odsłaniając przemoczone majtki na życzenie Mistrza. Przynajmniej na chwilę.
W mgnieniu oka poczuła, jak miękka bawełna jej bielizny ciągnie palce po jej kości krzyżowej, delikatnie mija bliźniacze kule jej stonowanego tyłka, a wreszcie w dół jej nóg; wypuszczając swoją cipkę na zewnątrz z czymś, co przypominało mokry pocałunek na pożegnanie. Melissa nigdy nie czuła się tak bezbronna ani gotowa do wybuchu. Mogła powiedzieć, że pierwszy dotyk między jej nogami wyśle jej kaskadę w świat niewyobrażalnej błogości. Chociaż Mistrz był cierpliwy, była chciwa na więcej wrażeń, zdesperowana, by dojść.
Melissa niechcący zaczęła się odpychać, próbując garbić powietrze, próbując nawiązać kontakt ze zjawą, która się nie pokazała, ale miała ją w zwierzęcym upale. Mistrz nie pochwalił. Czuła, jak energia zmienia się z czułości w irytację. Strach łaskotał jej kark, ponieważ moc, która powodowała gotowanie się jej wnętrzności, była również dostępna za karę. Mogła to wyczuć.
Wyczuwał, że zaraz otrzyma lekcję posłuszeństwa. Wyczuwał, że zaraz się dowie, że jej pragnienia są nieistotne. Nie było ostrzeżenia przed pierwszym uderzeniem. Melissa pochyliła się, próbując zdecydować, jak przeprosić Mistrza za zapomnienie jej miejsca, a potem łzy spływały jej po twarzy, gdy jej tyłek płonął od twardego, okrutnego klapsa na jej pośladkach.
A potem kolejny. I kolejny. Melissa poczuła, jak ból emanuje gniewnym żarem, ale tuż pod nim coś jeszcze. Jej pragnienie. Jej potrzeba.
Przejmowali. Każdy trzask jej tyłka powodował, że ciało drżało, a jej cipka zaciskała się. Każdy klaps powodował, że jej łechtaczka drżała. Nie minęło dużo czasu pod tym atakiem, zanim poczuła, że podniecenie ogarnia, ogarnia ból, a nawet go przekształca.
Sprawiając, że każdy cios jest mile widzianym krokiem bliżej orgazmu. Odkryła, że czuje głęboką wdzięczność, że Mistrzowi zależy na tym, by ją w ten sposób poprawić. A kiedy przerwał na chwilę, wiedziała, że jej uwolnienie ma zostać przyznane. UDERZYĆ!! To było niepodobne do niczego, co Melissa kiedykolwiek czuła. Ból i przyjemność tańczą razem jak Yin i Yang, przemykając przez jej ciało, tworząc nowe doznania.
Brakowało jej słów na to, co czuła. Falująca, niepowstrzymana siła, która wypełniła każdy atom jej istoty, a następnie eksplodowała. Melissa poczuła, jak wylewają się z niej strumienie pożądania. Wydawało się, że musiała pokryć pokój swoim pragnieniem. Gdyby nie stół, na którym mogłaby się oprzeć, nie miała wątpliwości, że byłaby tylko małą, konwulsyjną kulką na podłodze.
A fale wciąż nadchodziły. Przypływ wszystkich jej niezaspokojonych i nieznanych potrzeb. Burza pragnienia i potrzeby.
To wydawało się zbyt trudne do zniesienia dla ludzkiego ciała. A jednak znoś to zrobiła. Nie wyczerpany, ale gotowy na więcej.
Myślenie o Mistrzu. Myśląc o przyjemności i lekcjach, których udzielił. Ale nie miał satysfakcji. Musiała zadowolić Mistrza.
Jego uśmiech na tę myśl był oczywisty. Oświetlał pokój. Poczuła jego aprobatę, zarówno dla jej wytrzymałości, jak i pragnienia, by go zadowolić, odbijając się echem w jej wnętrzu. Chcąc pokazać mu swoją absolutną kapitulację, Melissa odwróciła się i wspięła na stół.
Jej tyłek płonął, ale to tylko podsycało płomienie pożądania, które czuła. Odchyliła głowę do tyłu, rozłożyła ręce na bok i pozwoliła rozpaść się jej nogom, otwierając swój drżący otwór na spojrzenie Mistrza. Lubił to. Czuła, jak się zbliża, by na nią spojrzeć, wstrząsy wtórne wciąż powodują, że jej usta pulsują i drżą.
Bardzo chciała wyciągnąć rękę i wciągnąć w siebie Mistrza. Chciała, żeby ją przeleciał głupio. Zostawić ją rozwaloną i zmarnowaną, jakby miała jakąś seksualną lobotomię. Ale nie po to tu była. Melissa wiedziała, że była tutaj, aby ją wykorzystać.
A gdyby Mistrz raczył pozwolić jej na oszałamiające, zmieniające życie orgazmy, uważałaby się za szczęściarza. Jego ręce zaczęły ją pieścić. Zaczynając od jej piersi. W tę i z powrotem między delikatną zabawą a najpiękniejszym uczuciem szczypania sutków.
Nie mogła sobie wyobrazić nic lepszego niż leżenie tutaj, zabawka najpotężniejszej istoty, jaką kiedykolwiek spotkała. Jego palce jak żylaste węże podążają w dół do jej spuchniętej kobiecości, otwierając ją, by przygotować ją na jego wejście. Melissa czuła, jak pragnienie spływa, całkowicie pokrywając jej odsłonięty tyłek, i poczuła, jak Mistrz odpycha jej nogi. Lekki wietrzyk przeleciał obok jej pomarszczonego dupka, pokazując, jak bardzo była otwarta.
Jeden gruby, upiorny palec wcisnął się w jej tylne przejście. Melissa poczuła, jak szybko narasta kolejny orgazm. Brett zerżnął jej tyłek tak dobrze, jak dziewczyna mogłaby zapytać, ale uczucie, że Mistrz zaczyna twierdzić, że zakazany teren sprawił, że jej oczy wywróciły się do tyłu. I wtedy poczuła jego silny uścisk na gardle.
TAK!!!! Melissa marzyła o tym od tak dawna. Chciałabym, żeby Mistrz udusił ją do nieprzytomności, podczas gdy pieprzył ją do nieprzytomności. Albo poczekaj, może nie. Nic z tego nie wydawało się właściwe, ale Boże, było tak gorąco.
Pozwalając Mistrzowi zacisnąć dłonie na jej gardle. Ciemność zaczęła się wkradać. Krew dudniła w uszach.
I wtedy to poczuła. Mistrz wyrównał swojego kutasa jej ociekającą cipką. Mogła wyczuć sam jego rozmiar. To było śmieszne.
To było nieludzkie. To było pyszne. A potem błogość. Mistrz przeszył ją do samego rdzenia, przypomniała jej się myśl o szaszłyku, który smakowała w zeszłym tygodniu. Jej maleńkie ciało było niczym innym, jak pojemnikiem na pożądanie Mistrza.
Jego gruby, wspaniały kutas wcinający się w nią bez wyrzutów sumienia. Jej drżące ciało próbowało utrzymać świadomość, gdy Mistrz uwolnił swój uścisk na jej szyi na tyle, że mogła poczuć każdą chwilę, jak ją bierze. To majaczące uczucie, jakby jardy kutasa ciągnęły jej wewnętrzne ściany w ciągły spazm przyjemności i uległości. A potem ją przewrócił. Twarz mocno przycisnęła się do stołu, gdy poczuła, jak ten gigantyczny kutas bierze ją od tyłu.
Gdy tylko niemożliwa bestia między jej nogami wypełniła ją po rękojeść, jej głowa została szarpnięta do tyłu przez włosy, szorstką i opanowaną. Ona to uwielbiała. Melissa była zachwycona, gdy jej małe nadgarstki zostały mocno ściągnięte, powodując, że jej ciało zawisło tuż nad stołem, podczas gdy była uderzana do najwrażliwszych głębin przez nieubłagany kutas Mistrza. Potem z ledwie sekundą oddechu, Melissa znów znalazła głowę podciągniętą, tym razem za gardło.
Przepływ powietrza po raz kolejny udusił jej się w płucach, sprawiając, że jej pierś paliła się z chęcią oddychania, podczas gdy jej żołądek eksplodował od nacisku i przyjemności miarowych pociągnięć jej dominującego kochanka. Melissa poczuła, jak jej świat zaciska się wokół niej. Wybuchająca przyjemność połączona z zanikającą świadomością sprowadziła ją do cylindrycznego tunelu czasoprzestrzennego, który wzbudziłby zazdrość Willy'ego Wonki.
To było tak, jakby wszystkie jej zmysły, całe jej życie, wszystkie jej doświadczenia, cały jej potencjał połączyły się, aby… aby… Nagle wszystko się zatrzymało. Melissa miała wyjątkowe uczucie patrzenia z góry na siebie, jak zostaje po królewsku zerżnięta, jej ciało rzucane jak śmieci przez okrutnego, wspaniałego mężczyznę za nią. Widziała go.
Widziała Mistrza. Czekaj, jak mogła go zobaczyć? Była jakoś poza swoim ciałem. I Mistrz, Mistrz. Nie wydawał się już tak imponujący, teraz, kiedy uwolniła więzy swoich cielesnych potrzeb. W rzeczywistości wyglądał bardziej jak przystojny tyran.
Wysoki, ramiona zbudowane, by podtrzymywać ściany, ale z gniewnym szyderstwem na twarzy, gdy używał jej ciała bez obaw i wyrzutów sumienia. Widziała teraz, że jeśli tak będzie kontynuował, w końcu rozbije jej małą posturę na pół. Więc ten wściekły duch dodał do swojego haremu niczego niepodejrzewające kobiety pożądaniem, a następnie pieprzył je na śmierć!? Co za kutas! Jasne, były gorsze drogi, ale z pewnością nie było to rycerskie. Brett nigdy by jej tak nie potraktował.
Bretta? BRETT! Co się z nim działo? Melissa modliła się, żeby doświadczał tylko jakiejś upiornej przyjemności. Po tej nocy z łatwością mogła mu wybaczyć, jaką miał młodzieńczą zabawę z rękami, ustami i tak dalej, które miały do zaoferowania te dwie unoszące się dziewczęta. Ale jeśli był w niebezpieczeństwie… Melissa nie mogła o tym myśleć. Musiała go znaleźć. I tak po prostu, gdy tylko ta myśl przemknęła jej przez głowę, jej duchowa forma była w pokoju z Brettem.
I ogarnęła ją ulga. Wydawał się w porządku. Leżąc na plecach z Ghost Girl ujeżdżającą jego kutasa ze wszystkiego, co było jej warte, podczas gdy Kaitlyn umieściła swoje gorliwe centrum w jego ustach. Patrząc z góry, trochę trudno było w ogóle dostrzec Bretta, ale biorąc pod uwagę konwulsje kobiet, wydawało się, że daje tak dobre, jak tylko może.
Melissa miała właśnie wrócić do pokoju Mistrza, aby wymyślić sposób na odzyskanie swojego ciała w jednym kawałku, gdy zauważyła mały, ale niepokojący szczegół. Z początku ledwo zauważalne, ale co kilka sekund ciało Bretta migotało. Wyglądało to jak blask świec na delikatnym wietrze, ale na pewno coś się działo.
"Bretcie!" krzyknęła. Obie dziewczyny spojrzały na Melissę i uśmiechnęły się. – On cię nie słyszy, pani – teraz w głosie brzmiał wyraźny kpiący ton. "Zaczął swoją podróż na drugą stronę. Nie może tego zatrzymać.
Niedługo będzie z nami. I ty też." — Tak, będziesz — zadźwięczała jej widmowa siostra. "ale najlepiej wracaj. Mistrzowi się to nie spodoba, jeśli zorientuje się, że tułałeś się.
Lubi wszystkie swoje uległe kobiety." Melissa rzuciła się na dół, by spróbować wyciągnąć Bretta spod tych dwóch sukkubów, ale było już za późno. Nawet gdy sięgnęła po niego, wiedziała, że jest za późno. Jego ciało było już prawie niewidoczne.
A potem zaklęcie zostało na krótko złamane. Brett spojrzał na nią i uśmiechnął się smutno. "Przykro mi kochanie.".
Zniknął. A Melissa krzyczała z wściekłości i frustracji. To, co zaczęło się jako noc zabawy i wzajemnego dzielenia się przekraczającą granice, przekształciło się teraz w koszmar znikania chłopaka i bezcielesnej wędrówki.
Cokolwiek to było, nie było w porządku. ROZBIĆ SIĘ! Melissa i dwie duchowe dziwki podskoczyły, gdy ściana po ich prawej stronie runęła. Wśród gruzów stał Mistrz. Dwie kobiety, które przed chwilą pieprzyły swojego chłopaka w zapomnienie, teraz podbiegły do jego boku. Oboje owijają się wokół jego nóg jak koty.
Ich dłonie na przemian głaskały gigantycznego, wściekłego członka wystającego spomiędzy jego nóg i wpychały wiele palców do ich własnych ociekających rdzeni. Nawet w swojej astralnej formie Melissa czuła przyciąganie Mistrza, a ci dwaj byli wyraźnie przynajmniej częściowo cielesni. Wiedziała, z jaką pilnością wypełni ich jego obecność. Gdyby nie zabili właśnie jej chłopaka, może nawet współczułaby im.
— Próbujesz mnie opuścić tak szybko, pani — splunął Mistrz. Jad kapał mu z języka, gdy kontynuował. „Staram się więc pokazać moim damom dobrą zabawę, zanim je wyssę.
Widzisz, ten ogromny ładunek seksualny, który czujesz, gdy jesteś wokół mnie, jest tym, na czym się żywię. A twoja płeć jest tak słaba, że zajmuje to tylko trochę czasu łaskocze w odpowiednim miejscu i wszyscy oddajecie się mi nawet nie zauważając, że biorę całą tę energię. To utrzymuje mnie w stanie życia. To utrzymuje mnie przy życiu.
moje usługi, ale to cena, którą jestem gotów zapłacić”. Melissa chciała go nienawidzić. Chciał uciec z tego przeklętego miejsca i oddalić się od niego jak najdalej, ale jego słowa rozbrzmiewały w niej, mimo że jej ciało pozostało z dala od niej. Stwierdziła, że nieświadomie dryfuje w kierunku Mistrza, gotowa zaakceptować swój los jako część jego haremu. - Tak, moja piękna nowa podopieczna.
Oddaj mi się na zawsze. Być może, jeśli dobrze wypełnisz swoje obowiązki, pozwolę ci nawet od czasu do czasu bawić się z twoim chłopakiem. Chłopak? Brett! O Boże, już go nie było. I tutaj znowu wpadała w szpony dupka, który go zabił.
Nie tym razem. Szybko nabierając odwagi Melissa pomyślała o swoim ciele, wracając do niego i tak szybko znalazła się z powrotem w pokoju. Spojrzała w dół na swoją zmiętą postać i zastanawiała się, czy jej duch może tchnąć życie z powrotem w tę żałosną skorupę. Ale jedynym sposobem na ucieczkę z tego piekła była próba. Melissa wyobraziła sobie siebie w swoim ciele i poczuła przypływ wrażeń, gdy wszystkie jej zakończenia nerwowe, wszystkie jej fizyczne atrybuty zrestartowały się.
Sapnęła, gdy znów była zszokowana uczuciem pożądania i potrzeby. Czując w sobie ziejącą pustkę, w której nie mieszkał już kutas Mistrza. Bolesność i ból dręczący jej ciało były jedynymi rzeczami, które powstrzymywały ją przed upadkiem na plecy, z rozwartymi nogami, błagającymi, by ją przejmowano w kółko.
Trzymała się tego bólu. Trzymał się tej bolesności. Używał go jako tarczy przeciwko ciemnym siłom, które grożą jej przejęciem.
Melissa nawet nie zawracała sobie głowy ubraniami, po prostu potknęła się na korytarzu, pędząc nim z pełną siłą. Zdesperowana, by wydostać się z domu, zanim zostanie ponownie odnaleziona. Zanim Mistrz uczynił ją swoją małą błagającą, błagającą dziwką po raz kolejny. Bez fantasmagorycznej zmiany rzeczywistości jej wcześniejszego złudzenia, Melissa odkryła, że korytarz jest naprawdę dość krótki i prowadzi prosto do drzwi wejściowych. Na szczęście dla niej, ponieważ słyszała, jak Mistrz rozbija się i ryczy w całym domu, zszokowana odkryciem, że jego nagroda odzyskała jej ciało.
Resztką sił opętała Melissę, pchnęła frontowe drzwi i wypadła na zewnątrz. Owiało ją twarde, gniewne powietrze, gdy Mistrz zderzył się z wejściem. Jego moc nie dotarła tutaj. Nie jego gniew.
Nie jego uwodzenie. Była wolna. Jessie odchyliła się do tyłu i spojrzała na Melissę. "To piekielna historia." – Wiem – wydyszała Melissa.
Po powrocie do wydarzeń tamtej nocy była absolutnie obolała z potrzeby. – Czy jechałeś do domu nago? Jessie uniosła brew. – Owinęłam się ręcznikiem – przerwała Melissa. "Czy mi wierzysz?". „Tak.
Wiem też, że jesteś w złym stanie po tym, jak zostałeś wykorzystany przez tego ducha. Wiem, że nie potrafiłeś przestać myśleć o pieprzeniu, odkąd to się stało. Po prostu pozostawia cię pustym i umierającym, by wrócić do tej rezydencji, nawet wiedząc, jaki los cię czeka. Tylko po to, by jeszcze raz zostać zerżniętym przez tego wielkiego, dominującego kutasa-ducha. „Taksssss” wysyczała Melissa przez zaciśnięte zęby. Jej nogi przycisnęły się mocno do siebie, by ukryć narastającą mokrą plamę wyciekającą spomiędzy jej nóg. Jej podniecenie w gorączce, nawet wyższy niż piekło, przez które przechodziła przez ostatni tydzień. Myślała, że nie może być gorzej. Myliła się. Całe jej ciało stało się węzłem potrzeb. Jedno zdesperowane ciało gotowe zrobić wszystko, by dojść, ale nie może się tam dostać. Bez względu na wszystko, nie mogła się tam dostać. Melissa zalała się łzami. „Jesteś w złym stanie, kochanie. Wiem, co się dzieje i mogę pomóc, ale będziesz musiała mi zaufać. Melissa ledwo była w stanie cokolwiek pojąć. Jej pogrążenie się w szaleństwie było prawie całkowite i ta wizyta w P.I. tylko pogorszyły sprawę. - Dokonaj wyboru, Melisso. I zrób to szybko. Nie wiem, ile czasu ci zostało”. Chciała zapytać tę apodyktyczną kobietę, którą właśnie poznała. Co się dzieje? Dlaczego tak dużo o tym wiesz? Jaką pomoc oferujesz? Dlaczego ja? Drogi Boże, dlaczego ja? Ale Melissie brakowało zdolności, by zająć się tym wszystkim. Została jej tylko jedna binarna decyzja i tyle. Tak lub nie. Ścieżka, która określi resztę jej życia. „TAK!! !!!”. Jessie poruszyła się tak szybko, że Melissa ledwo zauważyła mężczyznę, który do nich dołączył. Poczuła swoje ramiona, nagle przyszpilone przez tego wspaniałego bladego nieznajomego, którego chciała pieprzyć bardziej niż strach. Chciała jego kutasa, ale…RIIIIIIPPPP! Melissa sapnęła, gdy Jessie dzierżyła duży nóż myśliwski i szybko zamieniła swoją letnią sukienkę w wstążki. Następnie poczuła zimny szok ekspozycji, gdy jej cipka została odsłonięta na świeżym powietrzu. Melissa poczuła, że jej biodra mocno szarpią się, próbując pieprzyć powietrze, nie zważając na to, kto jej pomógł, kto obserwował, kim była. Podstawowa pierwotna potrzeba rozpętana z wściekłym pośpiechem. „OOOOOOOHHHHHH, FUUUUUUCCCKKKK!” Melissa zawodziła, gdy przedmiot większy niż jakikolwiek, jaki kiedykolwiek czuła, został gwałtownie wepchnięty w jej chciwe centrum. Poczuła, jak jej ściany chwytają obcego najeźdźcę i zaczynają go doić jak niemowlę. Natarczywy, prawie wściekły, ponieważ była ciągle gwałcona. Czując, jak całe jej ciało obraca się wokół siebie, gdy uwolnienie, którego tak desperacko szukała, zaczęło wydawać się osiągalne. Gdy ogarnęło ją pożądanie, w dziwny sposób Melissa była prawie w stanie wyraźnie widzieć. Jej życie to coś innego niż intensywne poszukiwanie ulgi po raz pierwszy od ponad tygodnia. Jessie pracowała na czymś, co wyglądało jak plemienna deska, która wchodziła i wychodziła z niej jak tłok. Pompowanie obiema rękami w szaleńczym tempie, które sprawiło, że twarz Jessie ociekała potem. I mężczyzna. Blada jak pajęczyna i piękna jak niebiosa. Nawet w tej gorączce Melissa zauważyła ostre kły wystające z górnej szczęki. Zobaczyłem, jak odchylił głowę do tyłu, jakby chciał ją ugryźć. Widziałem, jak się skrzywił, gdy powstrzymywał się przed zabraniem jej. Budzące się w niej doznania nie były już znakiem zapytania. To było nieuniknione. Tej fali, która była gotowa do wzniesienia się, nie można było powstrzymać bardziej niż tsunami. Zaczęło się w jej centrum i eksplodowało na zewnątrz. Melissa przez chwilę zastanawiała się, czy sam wszechświat kiedykolwiek dotknął tego poziomu błogości, kiedy nastąpił Wielki Wybuch, ale wtedy każda myśl lub poczucie własnego ja zostały zawarte w przyjemności, która ogarnęła każde włókno jej istoty. Jej plecy wygięły się w łuk, jej biodra wygięły się, jej szczęka zaciśnięta, jej kończyny leciały, jak radość po rozkoszy po rozkoszy po skrajnej pieprzonej błogości zniszczyły ją w tym samym momencie, w którym zszywały się z powrotem. Melissa czuła, jak jej wnętrzności malują pokój jej pożądaniem. Obawiała się, że może utopić Jessie i tajemniczego nieznajomego swoją wybuchową spermą. I tak po prostu, po minutach lub godzinach Melissa poczuła, że wraca do tego, kim była. Poczuła powrót do siebie. – Nie mogę uwierzyć, że to przeżyła – głos tajemniczego mężczyzny przepłynął przez jej zanikającą świadomość. "Jest kimś wyjątkowym," odpowiedziała Jessie. To była ostatnia rzecz, którą Melissa słyszała od bardzo dawna. Hej, dzięki za przeczytanie! Doceniam cię i ładnie pachniesz. Zapraszam napisz do mnie lub przejdź do mojej strony Patreon i przywitaj się..
Budzi ją obca przyjemność.…
🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuOddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…
🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuŚwięto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…
🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu