Młody chłopak zakochuje się w pięknym elfie, rozpoczynając krótką opowieść o zakazanej miłości....…
🕑 27 minuty minuty Nadprzyrodzony HistorieTa historia rozgrywa się w alternatywnym wszechświecie, w średniowieczu, gdzie elfy są częścią społeczeństwa. Ponadto, jeśli szukasz tylko części seksualnej, przewiń w dół. Jeśli nie, ciesz się tym, co mam do zaoferowania… Oto ona. Znowu o niej myślę.
Po drugiej stronie baru, serwująca piwo mężczyznom, stoi Leana. Jej blond włosy opadają na ramiona, lśniąc jak tylko włosy elfów. Jej uszy są spiczaste, wycinają jej włosy i stoją oparte o skroń.
Jej niebieskie oczy są zmęczone, ale wciąż żywe. Jej szczupła twarz zakrzywia się pod brodą i wygładza. Jej ciało jest szczupłe, jak u wszystkich elfów. Jej piersi wystają w pulchną formę, przykuwając tyle samo uwagi, co jej twarz. Jej nogi są smukłe i gładkie, nie widać żadnej niedoskonałości.
I jej usta, drogi Boże: jej usta są pulchne, różowe i doskonałe. "Seph! Przestań stać i bierz się do pracy!" Odwracam się, prawie wylewając dwie szklanki z ręki, by spojrzeć na Gasha, mojego szefa. – Przepraszam, proszę pana – mamroczę, nerwowo wzruszając ramionami. Przynoszę dwa drinki ich klientom; jeszcze dwóch potężnych mężczyzn.
Kiwają głowami w podziękowaniu, pogrążeni w rozmowie. Cóż, tak naprawdę nie jestem osobą, która chce się przedstawiać, więc zrobię to szybko. Nazywam się Seph Caley, mam siedemnaście lat, brudne blond włosy, szczupłą sylwetkę i łagodną budowę. Łagodny jak w przypadku, gdy porównasz mnie do rycerzy otaczających mnie w tawernie, jestem po prostu przegranym barmanem.
Którą obecnie jestem. Moim marzeniem jest zdobycie serca dziewczyny i udowodnienie sobie, że potrafię walczyć. Niestety jestem zakochana w elfie. A związki między elfami i ludźmi są tu zabronione.
"Następne dwa drinki Seph, nie przestawaj teraz!" Gash krzyczy na mnie. Zirytowana zdejmuję drinki z baru i przesuwam je po stole do pijących. "Hej!" Jeden z mężczyzn krzyczy na mnie, zanim odwracam się po następnych dwóch: „Co to za rodzaj piwa?” Mężczyzna ma szorstką rudą brodę i grube ramiona. Musi być ze Szkocji.
– Czerwona Korona – odpowiadam. „Piwko faworyzowane przez króla”. W tym momencie mężczyzna śmieje się wesoło i pije, wypijając cały kufel jednym haustem i rozbijając szklankę z powrotem o stół. Uśmiecha się, pokazując brudne, żółte zęby. Odwracam się, na wpół zdegustowany, na wpół gotowy do dalszej pracy.
W Golden Badger serwujemy tylko cztery rodzaje piwa; Red Crown, Dark Horse, Forte i Perfectie (importowane z Holandii). Dwa z nich powstają w Anglii. Jeden z nich, Forte, to sekretny przepis, który Gash twierdzi, że dostał z Włoch, ale nie powie mi, gdzie go robi. Mówi, że ma właściwości, które podniecają kobiety, i jako taki jest drugim najdroższym po Perfectie.
Na początku mu nie wierzyłem, ale widziałem wiele kobiet idących za nim do tylnej szafy. Tym bardziej podążaj za nim na górę do wynajętych pokoi. Po raz kolejny mój umysł wraca do Leany.
Jej włosy, jej ciało, jej usta. Kiedy rozdaję kufel po kuflu, wyobrażam sobie siebie w łóżku z nią……Jej piersi w moich dłoniach, jej usta mocno przyciskają się do moich. Szczypię jej sutki, a ona odrywa się ode mnie, łapiąc powietrze, a potem łapię mnie za krocze. Teraz moja kolej, by sapnąć, a potem przesunąć rękę po jej płaskim brzuchu do jej soczystych ust.
Zataczam palec wokół jej łechtaczki, a potem wbijam się w jej dziurkę. Znowu wzdycha, jej dłonie na ślepo szukają mojego fiuta. Zaczyna głaskać, a każdy z nich zbliża mnie do szczytowania. Opuszcza głowę, zdejmuje moje dłonie ze swojej cipki i ponownie kładzie je na piersiach. Jej usta otwierają się, opadając na mój członek… „Seph, wrzuć swój tyłek w sprzęt!” Znowu cięcie.
Odpierdol się, myślę i kontynuuj swoją pracę. Zerkam ukradkiem na Leanę, serwującą drogie piwo bogatym klientom. Przynajmniej widzi klasę u swoich kupujących; Muszę patrzeć na zgniłe zęby, brudne brody i wyczekujące twarze. Jest powód, dla którego ja, młody mężczyzna, służę klasie niższej, a Leana, kobieta, służy klasie wyższej: nie da się mnie obmacywać i łapać w dupę, jak by to robiła Leana.
Z wyższą klasą ma mniejsze szanse. Ale dziś jest inaczej. Dziś wieczorem coś się wydarzy. Wiem to. Drzwi otwierają się z trzaskiem, przerywając moją zadumę.
Spoglądam, żeby zobaczyć, kto to jest, i moja szczęka uderza o ziemię. Czerwoni Rycerze właśnie weszli do naszej tawerny. Czerwoni Rycerze są osobistą strażą samego włoskiego króla Lorenzo. Ich zbroja jest najgrubsza i najcięższa na całym znanym świecie.
Chociaż ich zbroje są białe, nazywani są Czerwonymi Rycerzami, ponieważ kiedy wracają z wyprawy, prawie zawsze są ubrani na czerwono. Wiadomo, że są cywilizowane, ale też… krwawe. Jest ich czterech; Lucas, Ezio, Christian i (być może najsłynniejszy ze wszystkich) Dante. Wciąż noszą zbroję, chociaż wciąż jest biała.
Błyszcząca biel obszyta złotem. Na razie nie stoczono żadnych bitew. Ich hełmy są pod pachami, więc widać ich twarze. Jednak pierwszą rzeczą, którą widzę na nich, są przerażające ostrza na biodrach.
To i krótsze sztylety pod ich lewym ramieniem. Dante jest tym, który podchodzi do mnie, a jego głos jest czysty jak woda. Jego czarne włosy sięgają tylko czubka czoła i widać, że ogolił się całkiem niedawno.
„Mój drogi panie, jakie rodzaje piwa serwujesz w tej wspaniałej tawernie?” Wskazuje ręką w powietrzu, obracając przy tym głowę. Ku mojemu zdziwieniu mój głos się nie zacina. Ulżyło mi: „Red Crown, Dark Horse, Forte i Perfectie. Którą będziesz miał?” Dante myśli tylko przez chwilę, znając nazwy najdroższych rodzajów.
„Moi ludzie i ja będziemy mieli Perfectie, ponieważ wielokrotnie próbowaliśmy tego w Holandii”. „Bardzo dobrze, proszę pana”, mówię, po czym kieruję ich do naśladowania. "Chodź za mną na swoje miejsce." Odwracam się i prowadzę ich na drugą stronę baru.
Każdy z nich siada na drewnianych stołkach barowych i dziękuje mi. Jeden z nich, Ezio, daje mi trzy złote monety. Według mojej pensji to kupa pieniędzy.
- Zapadła już noc, bar jest prawie pusty. Pozostali tu tylko Leana, dwóch innych pracowników (w tym Gash) i Czerwoni Rycerze. Jestem zaskoczony; pili już od dłuższego czasu. Przynajmniej kilka godzin.
Mieli coś do jedzenia, nie ma nic lepszego od dobrej baraniny, która uspokoi żołądek, ale coś jest nie tak. Z miotłą w ręku podchodzę ukradkiem i po prostu mijam Leanę, która śmieje się cicho z Rycerzami. Zatrzymując się kilka stóp od nich, zaczynam „zamiatać”.
– Kochanie, skąd pochodzisz? Twój seksowny akcent mówi mi, że nie jesteś stąd – pyta Lucas. Słyszę chichot Leany, a potem odpowiada: „Cóż, skoro teraz pytasz, muszę powiedzieć, że jestem z Germanii. Pochodzę z małej rolniczej rodziny”.
– Jak się tu znalazłeś? – pyta Ezio. Dopiero teraz słyszę w ich głosach grubego Włocha. Leana wzdycha. „Moja rodzina została zajęta w trakcie transakcji między dwoma bardzo bogatymi kupcami, a ja zostałam podzielona na ostatnią wypłatę”. Słyszę smutek w jej głosie.
„Hehehe, bycie tobą jest do bani”, mówi Cristiano ze śmiechem. Odwracam się, przepełnia mnie gniew. Jednak w ostatniej sekundzie Dante wyciąga rękę i trafia Cristiano w tył głowy.
Twardy. „Hej, uważaj na swoje usta, bo będziesz pił na zewnątrz z psami”. Mój gniew zostaje ukojony niemal natychmiast. Sam nie mógłbym tego lepiej powiedzieć.
Wracam do zamiatania, tylko tym razem podchodzę trochę bliżej. – Dziękuję – mówi Leana niskim głosem. „Czasami trudno jest myśleć o domu”.
Wyobrażam sobie łzę spływającą po jej twarzy, a potem wycieram obraz z mojego umysłu. Nie poznałem Leany tak bardzo, jak bym chciał, ale wiem, że jest silniejsza. "Cóż," mówi Dante, po czym wygląda przez okno obok niego. Patrzę w ten sam sposób i widzę, jak wysoki i jasny jest księżyc.
Jest późno. „Jeśli mi wybaczymy, moi ludzie i ja musimy odejść. To była przyjemność proszę pani” kończy Dante. Kątem oka widzę, jak kiwa głową z szacunkiem. – Proszę – mówi Leana.
„Przyjemność była naprawdę moja”. Widzę, jak Lucas całuje rękę Leany i przepływa przeze mnie fala zazdrości. Uspokój się debilu, kiedy w ogóle znowu zobaczy tych facetów? Ku mojemu zaskoczeniu uspokajam się.
Kiedy w końcu kończę zamiatanie, przechodzę obok Czerwonych Rycerzy, kiwając głową na pożegnanie. Kiwają głową, a potem mówi Cristiano. – Pozwól mi dokończyć drinka – mówi bełkotliwym i pijanym głosem. Ale wszyscy pili, więc spodziewam się odpowiedzi, którą słyszę od Dantego. "W porządku, ale zrób to szybko." Potem odchodzą.
Bar jest teraz pusty, z wyjątkiem Leany, Cristiano i mnie. Między nami zapada niezręczna cisza. Odkładam miotłę z powrotem do szafy, a potem siadam na stołku obok Cristiano.
"Ile?" - nagle pyta Cristiano. Z miejsca, w którym jestem, czuję zapach piwa w jego oddechu. Leana jest zdezorientowana. - Ile? O czym ty mówisz? ona pyta.
Ale wiem. Gniew znów zaczyna narastać, ale jakoś go kontroluję. Zawieraj to. "Cholera, jesteś głupi?" Więcej pijackich obelg. "Ile do łóżka?" "Do mnie?" Leana jest zaskoczona.
Dobrze, tak myślę. „Odsuń się, sypiam tylko z trzeźwymi mężczyznami”. Wyczuwam w jej tonie żart. Nadal stara się być uprzejma dla tego mężczyzny.
Mogę tylko siedzieć i patrzeć, czy to zadziała, chociaż jestem zła. Cristiano naciska, dopijając piwo. – Nie – mówi Leana, wciąż się śmiejąc, ale kładąc na końcu zimny ton. Cristiano nie wygląda na zachwyconego. – Nie proszę cię – mówi, po czym wyciąga rękę i ściska Leanę jej pierś.
Odpycha go i syczy gniewnym tonem. "Odsuń się, powiedziałem nie!" Jej ton jest ostateczny, ale Cristiano naciska. Jest zły, widzę to w jego oczach.
Jego motywy są zamierzone i chce mieć ostatnie słowo. Wreszcie mój gniew jest nie do opanowania. Oplatam ramionami jego muskularną klatkę piersiową i zrzucam go ze stołka.
Chyba mogę podziękować wszystkim wypitym przez niego napojom, bo dość łatwo upada. Jednak sam jest zbyt wściekły, by pozostać na dole. "Hej, co ty kurwa robisz?" on żąda. Moje gniewy się gotują.
Odpowiadam: „Odmówiła, ty sukinsynu. A teraz odpierdol się”. Mój ton jest gwałtowny, tak bardzo, że widzę w Cristiano trochę strachu. Trochę, ale to nie wystarczy.
"Szkoda dzieciaku, zrozumiesz, kiedy będziesz starszy." Wstaje i próbuje się przepchnąć obok mnie. Nawet nie rozpoznaję, że w swoim oszołomieniu widzi mnie jako nieletniego. Zamiast tego wyciągam rękę i zmuszam go do cofnięcia się.
Złość znów wypełnia mój głos. "Odpieprz się." W odpowiedzi nie ma słów, tylko ślepe machnięcie ręką, prawdopodobnie jego pijacka wersja ciosu. Odskakuję, a potem rzucam się do przodu, machając ręką.
Ten łączy się z jego brodą. Gdy się cofa, szybko wyciągam sztylet z pochwy spod jego lewego ramienia. Uderza głową o ścianę, trochę się potyka, a potem odzyskuje równowagę. Widzę, jak zbiera ślinę w ustach, a potem wypluwa kropelkę krwi na podłogę.
Cristiano patrzy mi w oczy i widzi mój gniew. Tym razem to prawie wystarczy, wystarczy jedno małe pchnięcie… Biorę sztylet w dłoń i wprawnie rzucam nim w głowę Cristiano. Mała sztuczka, której nauczyłem się przez lata, myślę, że leci w powietrzu. Sztylet wbija się w drewnianą ścianę obok prawej skroni Cristiano. Patrzy na nią, strach wypełnia pustą przestrzeń w jego oczach, gdzie kiedyś leżały pożądanie i gniew.
– Ty mały skurwielu – mruczy pijany przez łzy. Rusza w stronę drzwi w chwili, gdy jego przyjaciele wpadają do środka. – Coś słyszeliśmy – zaczyna Lucas. "Co się dzieje…?" Patrzy na Cristiano, potem na sztylet w ścianie.
Patrzy na mnie. Jego wyraz twarzy jest nieczytelny. "Co tu się stało?" On pyta. Nie słyszę emocji.
Myślę, że wie, co powiem. „Twój popierdolony przyjaciel próbował zgwałcić Leanę!” Krzyczę bez zamiaru. Oskarżenie uderza w Lucasa jak ścianę.
Cofa się o krok, po czym spogląda na Cristiano, który jest o całą stopę niższy od niego. "Czy to prawda?" pyta, po czym kręci głową. – Nieważne, chyba tak. odwraca się do mnie, po czym rzuca we mnie złotą monetą. Podświadomie to łapię.
„Weź to za swoje kłopoty i dla siebie…” Patrzy na Leanę, którą teraz zauważam, że jest zalana własnym gniewem. – Czy mogę zaoferować o wiele więcej niż… – Nie. Leana przerywa mu, dając przyjaciółce, aby go powstrzymać. "Po prostu weź ze sobą swojego osła przyjaciela i idź." Lucas stoi tam przez chwilę, oszołomiony słowami Leany, a potem wychodzi. Kiedy drzwi się za nimi zamykają, odwracam się do Leany i podchodzę do niej.
Jej gniew przeradza się w wyczerpanie. "W porządku?" - pytam, mój gniew zniknął. Leana kiwa głową. "Tak… tak, wszystko w porządku." Patrzy w przestrzeń z rękami na biodrach.
– Boże, potrzebuję drinka – mówi, pocierając czoło. W tym momencie patrzę w swoją dłoń. Leżała tam złota moneta. To plus trzy inne w mojej kieszeni. Cztery złote.
Wystarczy na dwa Forte. I sekretny przepis. Patrzę na nią, starając się jak najlepiej ukryć swoje odkrycie.
"Dobrze, bo myślę, że ja też potrzebuję." - Siedzimy przy barze, Leana po jednej stronie, a ja po drugiej. W jej dłoni jest na wpół pijany Forte. W moim jest tak samo. Flirtujemy.
Rozmawiamy. Śmiejemy się. „…i tak” – mówię, próbując skończyć śmiechem – „Widzę tylko tego gościa, który odjeżdża drogą nagi, ze swoim „lojalnym” psem, biegnącym za nim. Zbyt mocno się śmieję, żeby dokończyć, ale Leana to rozumie. Jej chichot przez całą noc w końcu zamienia się w pełne pohukiwania.
Uderza w stół i odzyskuje kontrolę nad sobą, zakrywając usta i ponownie chichocząc. „Och, myślę, że ja-hic…” Zaczyna się teraz śmiać głośniej i teraz moja kolej, by przejąć nad sobą kontrolę. "Cholera ty-hic, za co ty-hic, ty-hic…" Leana nie może dokończyć. Jej czkawka wykańcza ją tak bardzo, że kiedy w końcu odzyskuje kontrolę, czkawka zniknęła i tak dalej, widzę coś w jej oczach.
„Więc to moja najlepsza historia. A co z twoją?” pytam. Po tym, co wydarzyło się dzisiejszego wieczoru, po tym i po drinku, jestem na szczycie swojej gry. Nigdy w życiu nie czułem się tak dobrze.
„O nie, nie zwracaj na mnie uwagi. Moje życie jest pełne zwrotów akcji, ale żadnych zabawnych historii. Niestety”. Jej chichot powraca do uśmiechu.
Ten uśmiech pęka mi jak jajko. „Cóż, jestem pewien, że w twojej przeszłości jest trochę szczęścia”. – mówię, pochylając się bliżej niej. I jestem pewien, że to mówi napój, ale Leana przypieczętowuje umowę.
"Nie może być w przyszłości." Ona też się pochyla i muska moje elfie usta. Jej pulchne, idealne usta są niebiańskie. Pocałunek jest bardziej pocałunkiem siostry, ale moje nerwy reagują. I b i naciskam trochę do przodu. Leana ma jednak inny plan.
Cofa się, gdy nasze usta się rozchylają, jej własne policzki nabierają koloru. Tym razem wiem, że to gadający napój. To musi być.
- Chodź, po tym, co dziś dla mnie zrobiłeś, mogę ci pokazać więcej. Mruga do mnie, po czym znika za drzwiami obok baru. Drzwi prowadzące do pokoi. Szybko rozglądam się po barze, jakbym chciała się upewnić, że nikogo tu jeszcze nie ma, a potem szybko idę za nią. Serce mi wali, gdy podążam za Leaną ciemnym korytarzem, oświetlonym jedynie pochodnią.
Widzę, jak jej szczupły, seksowny cień elfa wspina się po okrągłych schodach i pędzę za nią. Nie wiedząc jak, doganiam ją i zakrywam jej kark pocałunkami. Forte daje się we znaki nam obojgu, gdy Leana bierze mnie za rękę i wsuwa pod koszulę.
Czuję jej nagą pierś na dłoni, a palcami bawię się jej sutkiem. Słyszę od niej cichy jęk. Na korytarzu delikatnie przyciskam ją do ściany i zdejmuję jej obcisłą tunikę. Nawet w słabym świetle jej elfie piersi mnie zadziwiają. „Seph, nie, nie tutaj, och!” Podnoszę pierś do ust i zaczynam ssać.
Leana odchyla głowę w ekstazie i jęczy głośniej. Drugą ręką bawię się jej wolną piersią, delikatnie ściskając moją dłoń otwierając i zamykając. „T-pokój…” Leana wzdycha i rozumiem. Opierając się pokusie kontynuowania leczenia, biorę Leanę w ramiona, jakby była moją żoną.
Bez dźwięku (i wrzucając jej tunikę do pokoju razem z nami) zabieram moją piękną elfkę przez najbliższe drzwi do wynajętego pokoju. Naprzeciwko jest łóżko i stół. Ale łóżko jest tym, czego szukam. Kładę na nim Leanę, a potem przyciskam usta do jej szczupłej szyi, a dłonie do jej elfiej piersi.
Tym razem jęczy głośniej. Na szczęście słyszę, jak zamykają się za mną drewniane drzwi, i ruszam naprzód w noc. – Leana, nie wiesz, jak długo tego pragnęłam.
– mówię, powoli całując ją w szyję. Moje mokre usta obmywają ją, dopóki nie dotrę do jej. Tam nasze usta znów się spotykają, a Forte idzie dalej.
Leana rozdziela moje usta swoimi idealnymi, po czym wsuwa mi język do ust. Czuję, jak mnie bada, odnajdując każdy ciemny punkt. Spotykam jej język swoim własnym.
Tańczyć z nią. Walczyłem z nią. Całujemy się, aż opuchną nam usta, a potem moje dłonie wykonują swoją sztuczkę. Tym razem mocniej ściskam jej duże, elfie piersi, przesuwając usta w dół jej ciała, aż docieram do dolnej części jej spódnicy. Oddech Leany jest szybki, a moje serce jest jak pistolet w piersi.
Całuję obok jej pępka, a potem opuszczam ręce. Leana unosi kolana, odsłaniając więcej nóg niż żaden człowiek nigdy nie widział. Delikatnie ściągam spódnicę, widząc, że Leana nie ma na sobie bielizny. I jest mokra. Bardzo mokry.
Nie zastanawiając się dwa razy, wbijam w nią język. Leana wzdycha mocno, wypychając biodra do góry i cipkę bliżej mnie. Obmacuję językiem, rysuję kształty i kopię głębiej. Leana jęczy i sapie, szydząc ze mnie. "Och, kochanie nie przestawaj.
Poliż moją elfią cipkę, polizaj moją-och!" Jej biodra są uniesione wyżej, kiedy wbijam palec w jej tyłek. Nadal liżę, chcąc, żeby poczuła mnie bardziej. Żądzaj mnie więcej.
Czuję jej wewnętrzne ściany, czuję jej wyjątkowy zapach. Zatracam się w niej, pokazując jej seks oralny, którego wcześniej nie dał jej żaden mężczyzna. Kiedy to robię, delikatnie wsuwam i wysuwam palec z jej tyłka. Jęczy i płacze, błagając mnie, żebym przestał, a potem nie przestawał w kółko. Liżę ją mocniej, a potem wbijam drugi palec w jej tyłek.
To jest to. Jej westchnienia na chwilę zastygają i wiem, co będzie dalej. "Och kochanie idę, idę, ja-oooohhh!" Jej wargi cipkowe wibrują, a biodra drżą. Powód jej pięknego orgazmu spływa po moich ustach i podbródku i muszę łapczywie pić, aby uchwycić większość tego. Leana pozostaje w takim stanie, z biodrami szarpiącymi, napinającym się brzuchem przez prawie całe dziesięć sekund, zanim skończy.
Forte jak dotąd radzi sobie dobrze. Mam zamiar popchnąć to jeszcze dalej. Podnoszę się nad nią, broda ocieka mi szyję i zdejmuję tunikę.
Teraz nie mam dużych, bestii mięśni, ale daję sobie radę. Leana mnie widzi, po czym podnosi ręce do mojej piersi. Poczuj mnie. Jej chłodne elfie palce zataczają kręgi wokół moich szczupłych mięśni, gdy ponownie ją całuję. Zlizuje swoje słodkie soki z moich ust i podbródka, a następnie całuje moje ciało, aż zaczyna wędrować po moim brzuchu.
Wyczuwam jej wahanie. Zna prawo, ale walczy o nie w środku. Zamierzam wpłynąć na jej decyzję. "Leana, jesteś piękna." Udaje mi się wymamrotać, gdy ona kontynuuje przesuwanie paznokci wzdłuż mojego kręgosłupa. Odpowiada głosem tak czystym i ładnym jak zawsze.
„Kochanie, ta rzecz, którą czuję, jest silna. B-ale prawa…” „Prawa nic dla mnie nie znaczą Leana. Zbyt długo obserwowałem cię z daleka. tylko najniższy z mężczyzn. Chcę pokazać ci miłość jak nikt inny, proszę…" Błagam, moje oczy patrzą prosto w jej.
W końcu, po tym, co wydaje się wiecznością, Leana pochyla się i kołysze w dłoniach moje jaja. Czuję, jak raz całuje czubek mojego zamkniętego fiuta, a potem dwa razy. „Jeśli chcesz mnie pokochać, ja odwzajemnię tobie” – mówi, po czym mocno ściąga moje spodnie. Mój członek podskakuje, a Leana wzdycha ze zdziwienia. Nie jestem olbrzymem, ale moje sześć i trzy czwarte cala mi wystarczają.
Leana uśmiecha się, obejmując mnie ręką i pompując raz, a potem obejmuje mojego członka. Od czasu do czasu prawie tracę kontrolę, ale jakoś się trzymam. Leana schodzi z łóżka na podłogę, jej kolana ugięły się czule pod nagim tyłkiem. Wplatam i wywijam palce z jej włosów, czując każdy jej pociągnięcie. Jej język owija się wokół mojego czubka, a potem popycha do przodu, połykając mój precum.
Jej głowa porusza się tam iz powrotem, jej delikatne, idealne usta otaczają mojego kutasa. „Boże, Leana…” To wszystko, co mogę powiedzieć, jęcząc głośno i dysząc. Leana kontynuuje, pompując mnie tam iz powrotem. Czuję pulsujący kutas i ciepło jej ust, które mnie kocha.
Używa języka dookoła, zabierając mnie tam iz powrotem z punktu, z którego nie ma powrotu. Jęczę i wzdycham, a Leana nie przestaje. Przełyka dwukrotnie i czuję, jak zaciska się jej gardło.
Chcę ją głębiej poczuć, ale ma inne plany. Leana odsuwa głowę. Spoglądam w dół na jej błagalne oczy, widząc cienką linię jej śliny od czubka mojego penisa do jej ust. „To jest… dobre”, mówi, przesuwając usta w dół mojego wału. Jej język ciepło podąża za jej ustami, a ja ledwo powstrzymuję kolejny jęk.
W swoim krótkim życiu spałam z kilkoma kobietami, ale Leana już je wszystkie przebiła. "Kochanie, nie przestawaj proszę…" błagam, przypominając sobie, co powiedziała mi wcześniej. Ona nie.
Czuję, jak zbliża się do moich jąder. Delikatnie je liże, ssie i pochłania. Przesiąknięta śliną Leana kończy z moimi jądrami pocałunkiem, a następnie przesuwa się z powrotem na drugą stronę mojego trzonu. Boże, jestem tak blisko przyjścia.
Musi być w stanie wyczuć puls na moim kutasie, bo cofa głowę na mój czubek i pochyla głowę. Wiem, co ona zamierza zrobić, i opieram się pokusie szczytowania. Jeszcze tylko trochę.
Leana, widząc moją walkę, uśmiecha się. Raz widzę jej białe zęby, a potem znikają za jej soczystymi ustami. Wtedy przepycha się do przodu i ponownie przełyka, zaciskając gardło.
Szybko wzdycham, a podmuch zimnego powietrza zamarza mi w zębach. Leana cofa się, a potem znowu pochyla. Czuję, jak mój kutas pochłania ciepło jej ust i porusza się językiem, i to trwało tak długo, ale jej gardło to dla mnie po prostu za dużo. "Leana, kochanie idę. Ja-ah!" Chwytam jej głowę, czując miękkość jej spiczastych uszu.
Pozostaje taka, jaka jest, gdy wrzucam ładunek po obciążeniu do jej ust. Czuję, jak jej usta połykają moją ludzką odwagę i jestem jeszcze bardziej podniecony, wypuszczając w nią kolejny ogromny strumień spermy. Czuję jej jęk, wibracje w jej ustach wysysają ze mnie to, co mam jej do zaoferowania. Leana kończy to wszystko, pijąc tak łapczywie jak ja chwilę wcześniej. Kiedy odsuwa się, sapiąc, widzę jej bing.
Gęsty strumień jej śliny i mojej spermy znów jest między jej ustami a moim czubkiem. Bierze jeden palec i przerywa strumień, owija go wokół palców i wysysa do czysta. Potem wstaje.
Jej oczy to mieszanka pożądania i miłości, ale widzę też, jak toczy się w niej walka. „Seph, chcę, żeby to się skończyło…” Zaczyna, ale kładę dłoń na jej policzku. Zamienia się w moją dłoń, teraz bing więcej.
„Nigdy wcześniej nie robiłem tego z człowiekiem, ale czuję się tak dobrze”. Leana patrzy mi w oczy i widzę, jaka naprawdę jest pożądliwa. „Chcę, żeby to się skończyło, ale jednocześnie tego nie robię”. „Nigdy nie chciałem kobiety bardziej Leany, elfki czy nie”. – mówię, a to przekracza jej granice.
"Więc weź mnie." Leana pada z powrotem na łóżko, światło księżyca wpada przez otwarte okno i nadaje jej elfiemu ciału soczysty kremowy kolor. Widzę teraz jej ciało w całości, elfkę, jej piersi, jej elfią łechtaczkę. Mój kutas znów się wyskakuje, nagle gotowy na drugą rundę. Podchodzę do niej, wyrównując mojego fiuta z jej pożądającą cipką.
Leana kładzie swoje małe dłonie na moich ramionach, sygnalizując, że mam iść. Pchnąłem szybko do przodu, nie ma czasu na przemyślenia. Słyszę, jak Leana wzdycha z ekstazy i przyjemności. „O-o mój… g-boże…” mamrocze, oniemiała.
Znowu pchnąłem, przyjemność przepływa teraz przez nas oboje. Znowu robię to samo. Niedługo mam rytm, wysuwam się powoli i szybko wpycham. "Leana, jesteś taka ciasna." Udaje mi się złapać oddech. I ona jest.
Jej ściany cipki są ciepłe i chętne. Nigdy wcześniej nie czułem takiej kobiety. Nigdy wcześniej nie chciałem takiej kobiety. Jej szczupłe ciało elfa nadrabia to, czego innym kobiecie brakuje.
Czuję jej ciasnotę wokół siebie, pulsujące i pożądające ciepło. „Tak, kochanie, pieprz moją elfią cipkę. Pieprz mnie mocno”.
Leana jęczy, odsuwając ręce od moich ramion, by trzymać prześcieradło łóżka. Kiedy wchodzę, widzę, jak mocniej ściska prześcieradło w dłoniach. Jej knykcie stają się białe, a ja się uśmiecham. Zaczynam pchać szybciej, a Leana spotyka moją własną.
Kiedy wchodzę do środka, ona również pcha do przodu. Uderzenie skóry w skórę jest równie satysfakcjonujące, co szydercze. Widzę, że jej skóra zaczyna robić się czerwona, ale teraz chce mnie tylko bardziej.
„Kochanie, mocniej, mocniej proszę”, błaga, a ja to robię. Rucham ją mocniej, słyszę, jak Leana wzdycha i widzę jej uśmiech z rozkoszy. Czuję, jak moje jądra kołyszą się w przód iw tył, uderzając ją w tyłek. Czuję, jak jej cipka się porusza, a Leana unosi biodra, abym mógł ją głębiej penetrować. „Jesteś tak głęboko Seph, głęboko w mojej elfiej cipce” – jęczy.
Czuję, jak żądza popycha mnie dalej, zapominając, że Forte odegrał tak dużą rolę. Całuję ją mocno, jej pulchne usta coraz bardziej mnie pragną. Potem ruszam rękami, żeby poczuć jej miękki brzuch, i pochylam głowę, żeby ją delikatnie polizać.
Leana jęczy teraz głośniej, dźwięk ciała na ciele popycha mnie bliżej granicy. Całuję ją w brzuch, po czym podchodzę do jej klatki piersiowej. Przyciska dłonie do tyłu mojej głowy, prowadząc mnie do swoich piersi. – Proszę – błaga, patrząc mi w oczy swoimi niebieskimi, pożądliwymi. Bez odpowiedzi otwieram usta i mocno chwytam jej piersi.
Limit został dla niej osiągnięty, a ona spazmuje, odchylając głowę do tyłu i krzycząc. Cały czas trzymam jej pierś w ustach, moje pchnięcia nabierają szybkości i siły. – I-nadchodzę… – wzdycha, gdy popycham ją z jednego punktu kulminacyjnego do następnego.
Teraz moja kolej na przekroczenie limitu. – Kochanie, ja też – mówię, podnosząc się i trzymając obie jej piersi. Kiedy pompuję do przodu, jej piersi podskakują, a moje dłonie ściskają niespokojnie. Światło księżyca bardziej ukazuje jej ciało, a kiedy patrzę, widzę, jak jej brzuch zaczyna drżeć w oczekiwaniu na to, co jest w sklepie. Ściskając piersi tak mocno, jak tylko mogę, Leana porusza dłońmi, by ścisnąć je razem ze mną, krzycząc w ekstazie.
– Chodź – mówi, wciąż trzymając głowę. Znowu dopada jej spazm, a ściany jej cipki zaciskają się. "C-wejdź we mnie p-proszę!" Ona płacze. Chcę zapytać co jeśli, ale nie ma czasu.
Nie ma czasu na myślenie. Nie ma czasu na zawracanie. „Leana-” wzdycham i nie mogę nic więcej zrobić.
Pcham mój ostatni akt pożądania i czuję, jak mój kutas uwalnia mój drugi ładunek tej nocy. Wprost w ciepłą, pożądliwą, elficką cipkę Leany. Czuję, że mój ładunek jest silniejszy niż poprzedni i odrzutowiec za odrzutowcem wskakuję do Leany.
Ona też przychodzi, jej szczytowanie obmywa cały mój członek. To za dużo dla nas obojga, gdy drżymy z rozkoszy, a nasze wibracje kołyszą się nawzajem do naszego rdzenia. Nigdy nie uprawiałam tak dobrego seksu i mogę powiedzieć, że Leana też nie. Opadam na Leanę, jej elfie piersi witają mnie ciepło.
„Boże, kochanie… Seph…” zaczyna Leana, ale nie może dokończyć. Kończę za nią, jakoś wiedząc, co powie. – To było g-świetnie… – mówię, uśmiechając się i sapiąc głęboko. Widzę, że Leana też, jej klatka piersiowa szybko unosi się i opada. Poruszam rękami i pocieram ramiona Leany, po czym schodzę na jej piersi.
Boże, nie mam ich dość. „N-nikt nie może-” próbuje, ale znowu nie może dokończyć. „Znam kochanie, tylko my.
Nikt inny się nie dowie, obiecuję” – mówię. Leana uśmiecha się, szczęśliwa, że widzę sprawy z jej punktu widzenia. Czołgam się nad nią i wciągam na łóżko i pod kołdrę. Jęczy cicho, po czym zwija się na mojej piersi. Nadal ciężko oddycham, całuję ją w czoło.
W głębi duszy wiem, w co się wpakowałem. Kiedy seks jest tak dobry, prawie niemożliwe jest trzymanie się z daleka. Kiedy zaczynam zasypiać, wiem, że moja relacja z Leaną dopiero się zaczęła, ale od tej pory droga stanie się znacznie bardziej niebezpieczna.
Ale kiedy seks jest tak dobry, jest cholernie tego wart..
Opowieść o człowieku przez wiele lat zniewolonym przez sukkuba…
🕑 12 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,430Obudził się spocony, wiedząc, co musi zrobić. Wstał z łóżka i zaczął się ubierać. Jego serce biło mocno i szybko, jego dłonie były spocone, a nogi chwiejne. Chłodna rześkość…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuZnowu sen, pot spływający po twarzy, uczucie odurzenia. Zapach wciąż tkwił w jego pamięci, muzyka odpływała, gdy mgła unosiła się z niego. Bolało go ciało, gdy wyciągnął się z…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksuBył rok 1406 i Trenian był w trakcie kochania się z piękną Esmereldą. Trenian nigdy nie przypuszczał, że on, drugi syn biednego rolnika, będzie miał tak piękną, bogatą kobietę jak…
kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu