Podniósł ją w deszczu, ale to było dalekie od przypadkowego spotkania!…
🕑 29 minuty minuty Fantastyka i science fiction HistorieJohn Roberts był całkiem zwyczajnym facetem. W rzeczywistości trudno byłoby znaleźć bardziej przeciętnego, przeciętnego, wpasowującego się w tłum faceta. Drobny księgowy z drobną firmą księgową, był niewidzialny nawet dla niewidzialnych.
Ten zwyczajny facet wracał do domu z kolejnego dnia chrupania liczb. Wrócił do swojego małego, jednopokojowego mieszkania w suterenie w swoim starszym i niezbyt zadbanym apartamentowcu. Miał przed sobą kolejną z niekończących się nocy wypełnionych mrożonymi kolacjami i oglądaniem telewizji, aż nie mógł już dłużej utrzymywać otwartych oczu.
Przynajmniej taki był plan aż do chwili, gdy ją zobaczył… Cały dzień był szary i dżdżysty i nie wyglądało na to, żeby miał się w najbliższym czasie przestać. John wracał do domu zwykłą trasą, zużyte wycieraczki jego starego forda escorta bardziej rozmazywały deszcz niż go wycierały. Naprawdę muszę wymienić te wycieraczki! pomyślał, próbując utrzymać samochód na swoim pasie. Potem zobaczył coś, co zmieni jego życie w sposób, którego nawet nie potrafił sobie wyobrazić. Pod nawisem drzwi stała kobieta.
Wyglądała, jakby była tam jakiś czas, była przemoczona do skóry i wyglądała, jakby nie wiedziała, co robić. John wiedział, że najbliższy przystanek autobusowy jest dwie przecznice dalej, a ona nie była ubrana, by chodzić tak daleko w taką pogodę. Podjechał do krawężnika i opuścił okno. "Przepraszam panią… wszystko w porządku?" on zapytał.
- Jestem cała… mokra - powiedziała po prostu. "Cóż, czy mogę ci gdzieś podwieźć? Mam na myśli, że nie mogę ci tam zostać, złapiesz przeziębienie!" on zapytał. Wyszła spod nawisu i wsiadła do samochodu, jakby została wystrzelona z armaty! Prawie zanim się zorientował, siedziała na siedzeniu obok niego. John pomyślał, że to trochę dziwne, że kobieta taka jak ona tak bardzo chciałaby wsiąść do obcego samochodu z mężczyzną, ale pomyślał, że jest zmęczona przebywaniem w pogodzie i po prostu chce się gdzieś wyschnąć. "Więc gdzie mogę cię zabrać?" on zapytał.
– Zabierz mnie do domu… proszę – powiedziała. "Gdzie mieszkasz?" on zapytał. „Nie mój dom… twój dom. Mój dom jest o wiele za daleko” – powiedziała. Ten komentarz całkowicie go zaskoczył.
"Co? Ja nie…". - Pytałeś mnie, gdzie możesz mnie zabrać. Mój dom jest za daleko, żeby tam jechać. Chodźmy więc do twojego domu – powiedziała rzeczowo.
"Słuchaj panienko, nie chcę, żeby to brzmiało źle, ale muszę zapytać. Czy jesteś… um… 'pracującą dziewczyną'?". – Pracująca dziewczyna? zapytała. – Tak, wiesz, prostytutka. Prostytutka.
powiedział. "Przepraszam, jeśli cię obraziłem, ale muszę tylko wiedzieć." "Nie, głuptasie!" uśmiechnęła się. "Nie jestem prostytutką.". Spojrzał na nią.
Takie rzeczy po prostu mu się nie przydarzyły. Był zbyt oszołomiony, by jasno myśleć. Po prostu wrzucił bieg i ruszył do domu. "Więc, jak masz na imię?" zapytał ją.
– Taylor Burnette – powiedziała. "Naprawdę? To zabawne, chodziłem do szkoły z Taylor Burnette. Była moją pierwszą zakochaną w liceum! Pomyśl o tym, też wyglądasz bardzo do niej!".
„Mam nadzieję, że to dobra rzecz” – powiedziała. Och, to jest. Byłem o nią po uszy… ale nigdy nie podawała mi pory dnia. Jej oczy zawsze były zwrócone na Tommy'ego Wilkinsa.
Był rozgrywającym szkolnej drużyny piłkarskiej, a ona szalała z jego powodu. Byli idealną parą naszej szkoły. Ja byłem tylko maniakiem matematyki – powiedział. „Cóż, matematyka też jest ważna.
Bez matematyki nie byłoby nauki… ani piłki nożnej!” powiedziała. – Nie, przypuszczam, że nie – powiedział. "Więc co z tobą? Crestview na Florydzie to dość małe miejsce… Chyba nie widziałem cię tu wcześniej." „Po prostu odwiedzam. Nie spodziewałam się, że będzie tak bardzo padało!” powiedziała. - Cóż, Crestview ma drugie co do wielkości opady w stanie po plaży Fort Walton.
Mamy tu średnio sześćdziesiąt pięć cali deszczu rocznie. Więc tak, kiedy przyjedziesz do Crestview, weź ze sobą parasol! żartował. "Widocznie!" zauważyła. Mniej więcej w tym czasie zbliżali się do jego mieszkania. „Cóż, to jest budynek, w którym mieszkam.
To niewiele, ale księgowi zwykle się nie bogacą, a i tak mieszkam sam” – powiedział. – Nie masz żony, dziewczyny ani nic takiego? zapytała. – Nie, nikt – powiedział. "Ani dzieci?" zapytała. – Nie.
To tylko ja – powiedział. Otworzył drzwi i przytrzymał je dla niej. – Witamy w „Chez Roberts”! Wejdź – powiedział.
Zaproponował jej miejsce na sofie, jedynym naprawdę wygodnym miejscu do siedzenia w jego małym mieszkaniu. "Chcesz coś do picia - mam napój gazowany, mrożoną herbatę lub wodę? A może mógłbym zrobić nam kawę rozpuszczalną, jeśli chcesz coś gorącego?". „Filiżanka kawy byłaby fajna, jestem dość zmarznięta po deszczu” – powiedziała. „Och, oczywiście, gdzie moje maniery! Słuchaj, idź do łazienki, zdejmij te mokre ubrania i wysusz się. W szafie wiszą czyste ręczniki, a w szafie suszarka.
łóżko do noszenia, aż twoje ubrania wyschną! Nie możemy pozwolić, żebyś przeziębił się!" powiedział. – Dziękuję, nie potrwam długo – powiedziała. John zajął się w kuchni podgrzewaniem wody na kawę i przygotowywaniem jej. Usłyszał, że suszarka do włosów włącza się, a kilka minut później wyłącza. Siedział na sofie naprzeciwko krótkiego korytarza prowadzącego do sypialni, kiedy wyszła.
John był oszołomiony wizją stojącą w korytarzu. Po raz pierwszy mógł dobrze przyjrzeć się swojemu zaimprowizowanemu gościowi w domu. Taylor była bardzo piękną dwudziestoczteroletnią blondynką o ciele, którego mogłaby pozazdrościć każda kobieta.
Miała długie, szczupłe nogi, jędrny, ciasny tyłek i bardzo obfitą klatkę piersiową w rozmiarze DD. John niemal natychmiast poczuł poruszenie w spodniach i był wdzięczny, że odstawił kawę, zanim weszła! "Wow!" powiedział, słowa wyszły zanim zdał sobie z tego sprawę. "Cóż, dziękuję, ale to tylko ręcznik!" powiedziała chichocząc. Tak, ale cholernie dobrze to nosisz! pomyślał.
„Usiądź, twoja kawa jest gotowa. To złagodzi chłód" powiedział, próbując się skupić. "Dziękuję John" powiedziała. "Chwileczkę… skąd znałeś moje imię? Zapytałem, co było twoje, ale jeszcze nie powiedziałem ci mojego! - powiedział.
w towarzystwie, w którym był. „Mmm, to jest dobra kawa!", powiedziała, biorąc drinka. Usiadła na sofie z nogami podwiniętymi obok siebie i rozpiętą szatą na tyle, by pokazać jej piękne nogi. John nie mógł się powstrzymać przed gapieniem się na nich. „Nie pijesz swojej kawy?" zapytała, odrywając go od jego zaklęcia.
„C-o tak, po prostu pozwalam, żeby trochę ostygło!" powiedział „Ja nalał swojego pierwszego, abyś mógł go od razu wypić i rozgrzać — powiedział, starając się ukryć swoją nieuwagę. — Och, rozumiem. No wiesz, dziewczyna nie lubi pić sama – powiedziała, nieśmiało patrząc na niego i okrążając brzeg kubka palcem wskazującym. John poczuł, jak jego kutas twardnieje.
Czy ta kobieta do niego podchodziła? Więc powiedziałeś, że odwiedzasz… czy masz rodzinę lub przyjaciół tutaj w Crestview? - zapytał. - Przyjaciele, tak, ale nie było ich w domu, kiedy przechodziłem. Próbowałam tylko wymyślić, co zrobić, kiedy wpadniesz” – powiedziała.
„Co robić?”. „Tak, miałam z nimi zostać, kiedy tu byłam, ale teraz nie jestem pewna, gdzie zostanie - powiedziała - ale coś wymyślę. - W jakiej części miasta mieszkają twoi przyjaciele? - spytał John.
- Na Valley Road. Właśnie wróciłam stamtąd, kiedy mnie odebrałeś – powiedziała. – Cóż, kiedy twoje ubrania wyschną, odwiozę cię tam i zobaczę, czy są w domu – powiedział. „Byłoby miło.
Taksówki są drogie – zwłaszcza, gdy trzeba jeździć w obie strony!” powiedziała. „Tak, Crestview jest trochę naciągnięte, to na pewno!”. — Tak, to prawda — powiedziała. "Wiesz, że wciąż jest mi zimno - po prostu nie mogę otrząsnąć się z tego chłodu!".
- No to owiń się w ten koc. Trzymam go tutaj na oparciu sofy na wypadek, gdybym zmarzł przed telewizorem. Pomoże ci się ogrzać – powiedział, wyciągając kołdrę zza jej pleców na oparciu sofy. „Dziękuję”, powiedziała.
Po chwili powiedziała: „Wiesz, że koce są cieplejsze, gdy się je dzieli…". Spojrzał na nią, a ona otworzyła mu koc. John podszedł i owinął je oboje kołdrą Przytuliła się do niego. „Mmmm, znacznie lepiej. Już jest mi cieplej! - zamruczała.
Objął ją ramieniem i mocno przyciągnął. Tak, sam jest mi trochę ciepło! pomyślał. Siedzieli tak razem przez około pół godziny, aż do suszarki odezwał się dzwonek, sygnalizując, że jej ubrania są suche. Tak mi wygodnie… - powiedziała. "Nie chcę jeszcze wstawać!".
– Ja też, ale nie chcesz zobaczyć, czy twoi przyjaciele są w domu? – spytał Jan. „O, kupa” westchnęła, „Myślę, że powinniśmy na wszelki wypadek. Jeśli będę miał szczęście, znowu zmoknę i możemy wrócić do przytulania!”.
– Nie miałbym nic przeciwko temu – zauważył. Wstała i poszła ponownie się ubrać. John wziął puste kubki po kawie i włożył je do zlewu, wlewając do nich trochę wody, żeby łatwiej posprzątały.
Taylor wróciła kilka minut później. Gdy szykowali się do wyjścia, zwróciła się do niego. „John, zanim pójdziemy, chcę ci tylko podziękować za to, że jesteś taka słodka i troszczysz się o mnie dziś wieczorem. Naprawdę to doceniam” – powiedziała.
Potem pochyliła się i pocałowała go. W chwili, gdy poczuł jej miękkie, słodkie usta, wiedział, że nie chce, aby to się skończyło. Po tym, jak go pocałowała, wziął ją w ramiona i pocałował – ale jego pocałunek był o wiele głębszy i bardziej namiętny. Nie był pewien, o co chodzi z tą dziewczyną, ale wiedział, że nie chce jej puścić! Kiedy się całowali, pozwolił, by jej usta otworzyły się dla niego i chętnie przyjął jej zaproszenie. Ich języki spotkały się w połowie i tańczyły między ich głodnymi ustami, gdy każdy próbował pożreć drugiego.
Ręce Taylora uniosły się, by otoczyć jego szyję, podczas gdy ręce Johna przesunęły się w dół jej pleców, by znaleźć i chwycić jej ciasny, twardy tyłek. Jęknęła, gdy ścisnął jej mięsisty tyłeczek i przycisnął się do niego mocniej. Trzymali się i całowali przez kilka chwil, zanim przerwali pocałunek, każdy z trudem łapiąc oddech. - Naprawdę dobrze całujesz, John! powiedziała. "Cóż, sam smakowałeś całkiem nieźle!" skomentował.
– Może kiedyś znowu mnie posmakujesz – powiedziała, zalotnie całując go w policzek, przechodząc obok niego. Przy odrobinie szczęścia! pomyślał, idąc za nią do drzwi. – Ups, poczekaj chwilę – powiedział, chwytając parasol. – Na wypadek, gdybym tym razem nie mogła wysuszyć twoich ubrań! Uśmiechnęła się na jego zamyślenie.
W samochodzie udali się tam, gdzie, jak powiedziała, mieszkali jej przyjaciele. Ale nadal nie było ich w domu. "Cholera! Co ja teraz zrobię? Nie mam gdzie się zatrzymać i nie mam pieniędzy na hotel.
Moi znajomi mieli pozwolić mi się z nimi zatrzymać, ale jeszcze ich tu nie ma! " powiedziała. To była właśnie przerwa, na którą liczył John. "Cóż Taylor, jeśli chcesz… możesz zostać u mnie – powiedział ostrożnie. Nie wiedział, jak przyjmie zaproszenie, więc niepewnie podszedł do tematu.
– Naprawdę John? To znaczy, nie chciałbym cię wyrzucać ani nic. Tyle już dla mnie zrobiłeś – powiedziała. – Taylor, tak naprawdę nic nie zrobiłam.
Wyciągnąłem cię z deszczu, pomogłem wysuszyć i rozgrzać. Dałem ci filiżankę kawy. O to chodzi.
Tak naprawdę to nic takiego. Jeśli chciałbyś zostać dzisiaj u mnie, to bardzo serdecznie zapraszamy – powiedział. „Chciałbym. Dziękuję Johnie.
Za wszystko – powiedziała. – Jesteś głodny? Miałem zamiar wrzucić kolację w telewizji, kiedy wrócę do domu, ale jeśli jesteś głodny, możemy iść razem coś przekąsić” – powiedział. „Chciałbym, John. Nie znam miasta, więc wybierz miejsce – powiedziała z uśmiechem. Poszli do małej rodzinnej knajpki i zjedli kolację.
Potem wrócili do jego mieszkania. Kiedy wrócili do jego mieszkania, usiadł na kanapie na chwilę, żeby pooglądać telewizję i jeszcze trochę się przytulić.Kiedy siedzieli oglądając jakiś film, żadne z nich nie było tak naprawdę w tym John mógł wpaść jej ciepłe miękkie ciało przyciśnięte do niego.Poczuł zapach jej słodkich perfum i Zapach jej włosów. Żałował, że nie może zrobić czegoś - cokolwiek - by pokazać jej, że bardzo się do niej zafascynował. Ale nie wiedział, jakie mogą być jej uczucia i reakcje.
Musiał wiedzieć, jak przyjmie jego zaloty. Potem, jakby czytała w jego myślach, jej ręka znalazła drogę na jego udzie i powoli przesunęła się w górę. Poczuła twarde, naprężające wybrzuszenie w jego kroczu i chwyciła je, czując, jak podskakuje, ściskając je. Nie odsunął się, więc zaczęła delikatnie przeciągać go przez jego dżinsy. O mój Boże, ona bawi się moim kutasem! pomyślał, a ta myśl sprawiła, że jego kutas stał się jeszcze twardszy.
Zamknął oczy, pozwalając jej pieścić swojego kutasa. Potem nie napotykając żadnego oporu z jego strony, powoli rozpięła jego rozporek i sięgnęła, by jeszcze lepiej go wyczuć. Udało jej się wtedy całkowicie objąć go dłonią i pogłaskać jego twardy, gruby trzon. Rozłożył nogi dalej, zapraszając ją, by kontynuowała.
uśmiechnęła się i wypuściła jego kutasa. – Zaraz wracam – powiedziała. Poszła do łazienki, podczas gdy on siedział zdumiony tym, co robi ta piękna kobieta. Stawało się jasne, że jest nim zainteresowana i jeszcze wyraźniej było widać jego zainteresowanie nią! "John, kochanie, możesz wejść do niej na sekundę?" zawołała z tyłu mieszkania.
Wstał i poszedł do łazienki, żeby zobaczyć, czego potrzebuje. – Nie, tutaj – powiedziała, gdy przeszedł obok drzwi sypialni. John cofnął się i zajrzał do sypialni i oto ona! Taylor klęczała na łóżku, naga, z wyjątkiem majtek i kabaretek.
Zdjęła stanik i szpilki. John stał tam w drzwiach i pił na jej widok - piękną Taylor, siedzącą prawie nago w swoim łóżku! – Zamierzasz tam po prostu stać, czy chcesz do mnie dołączyć? powiedziała, chichocząc. "O tak!" powiedział wchodząc do pokoju.
Natychmiast zaczął zdejmować ubranie tak szybko, jak tylko mógł, koszulowe spodnie i buty wlatujące w kąty pokoju. Zrzucił skarpetki i już miał zdjąć bokserki, kiedy go powstrzymała. — Zaczekaj! Pozwól mi to zrobić — powiedziała. Taylor wstał z łóżka i ukląkł przed zszokowanym mężczyzną. Kiedy spojrzała w jego szeroko otwarte oczy, powoli ściągnęła bokserki w dół.
Zaczęła się pojawiać główka kutasa, a kiedy ściągnęła jego szorty nieco niżej, pochyliła się i dała mu mały pocałunek. Nadal ściągała jego szorty, aż nagle jego twardy kutas wyskoczył do przodu. „Ktoś jest gotowy do gry!” powiedziała. „Mój, ale jesteś chętnym gościem, nieprawdaż!”. Wyciągnęła jego bokserki do końca, a on wyszedł z nich.
Taylor nie marnowała czasu na eliminacje - pochyliła się do przodu, jej cycki kołysały się i wzięła jego kutasa do ust. John stał tam, podziwiając profil jej kołyszących się cycków i okrągłego tyłka, a także obserwował, jak jego kutas znika w jej ustach, ciesząc się jej umiejętnościami oralny. Jedną ręką pompowała podstawę jego kutasa, gdy go ssała, podczas gdy drugą ręką delikatnie masowała jego ciężkie jądra.
John jęknął głośno, aby dać jej znać, jak bardzo cieszy go jej ssanie kutasa, gdy jego orgazm zaczął narastać szybko i ze znaczną przyjemnością. John starał się po prostu odprężyć i skupić na dobrych uczuciach, które były znaczne. Umiejętności ssania kutasa Taylora nie pozostawiały nic do życzenia, a gdy jego kutas spuchł jeszcze bardziej, tym bardziej żarłocznie go obciągała. Był pewien, że nie było sposobu, aby mogła czerpać większą przyjemność z ssania jego kutasa niż on, gdy on go ssał, ale na podstawie odgłosów, które wydawała i jej entuzjazmu, okazało się, że z pewnością docenia twardego kutasa w jej ustach. John byłby całkowicie szczęśliwy, gdyby po prostu pozwolił jej wykończyć go w tych ciepłych, słodkich, miękkich ustach.
Ale nie był typem, który myśli tylko o sobie. Jeśli miała podjąć wysiłek, by go zadowolić, dopilnuje, żeby odwzajemnił się w naturze. Więc zanim wysadził swój ładunek zbyt wcześnie, delikatnie odsunął się od jej ust. Spojrzała na niego trochę zdziwiona, dopóki nie pomógł jej wstać, popychając ją do tyłu na łóżko, a potem rozłożył jej nogi szeroko i nadeszła jego kolej, by uklęknąć.
Usiadła na skraju łóżka z rozłożonymi nogami, gdy całował jej miękkie wewnętrzne uda i podbrzusze, po czym przesuwał językiem po jej szczelinie. Ociekała gryzącymi sokami, które chętnie chłeptał, gdy trzymała jego głowę. Jęczała cicho, gdy lizał jej cipkę, ale kiedy wsunął w nią kilka palców i skupił lizanie na jej łechtaczce, wydawała się być trochę głośniejsza. Oparła się na łóżku i zaczęła rytmicznie kołysać biodrami, więc spojrzał w górę, ponieważ wiedział, że jej cycki też będą się rytmicznie podskakiwać. Rzeczywiście, te piękności poruszały się hipnotyzująco i wszystkie te chwile, kiedy widział inne kobiety pokazujące trochę dekoltu i żałował, że nie mógł zobaczyć więcej, były nie do zrealizowania.
Wyglądało na to, że tak jak miał nadzieję, była tak podekscytowana seksualnie, że nie potrwa długo, zanim się pojawi. Jego głównym celem było upewnienie się, że jej orgazm był długi i intensywny. Wyglądało na to, że odczuwała intensywną przyjemność i czuł, jak jej cipka staje się jeszcze bardziej wilgotna i nabrzmiała wokół jego palca, im dłużej ją zjadał.
John w pełni zamierzał jednak, aby była to tylko przystawka; nie liczył oralnego jako seksu. Taylor spiął się trochę, gdy zbliżyła się jeszcze do cummingu, a on po prostu kontynuował to, co robił, ponieważ wydawało się, że to działa. Kiedy w końcu zwiotczała z niskim jękiem, jej ciało zadrżało, gdy doszła.
John dalej lizał jej łechtaczkę i dotykał jej mokrej cipki, aż znieruchomiała, po czym wsunął palce z jej cipki do ust. Wciąż podziwiał jej ciało, najpierw z kolan, a potem stojąc nad nią, gdy dochodziła do siebie. Jego twardy kutas był sztywny i pulsował gorliwością, gdy oczyszczał jej soki ze swoich palców.
Patrzyła na niego, jej klatka piersiowa falowała i przyciągała jego uwagę, dopóki nie usiadła i sięgnęła, by pogłaskać go jego pulsującym narzędziem. Przez chwilę cieszył się dotykiem jej miękkiej dłoni, po czym wspiął się na łóżko i położył na nim. Taylor krótko polizała jego jaja i kilka razy przesunęła ustami w górę iw dół jego kutasa, zanim przeniosła się na niego okrakiem. Gdy prowadziła jego kutasa do swojej ociekającej cipki, pieścił jej soczyste cycki i pieścił jej twarde sutki. Opuściła się na jego gruby twardy wałek i oboje jęczeli, gdy został pochłonięty w jej gorącej, mokrej cipce.
Zaczęła powoli jeździć na nim w górę iw dół, ale jego uwaga pozostała na pieszczotach jej cycków. Było tak wiele razy, kiedy byłby zadowolony tylko z powodu tak niesamowitej pary cycków. A teraz mieć je w swoich rękach, gdy była naga i nadziana na jego kutasa, to było więcej, niż mógł nawet marzyć.
Więc zamierzał cieszyć się nimi tak bardzo, jak tylko mógł, w końcu tego rodzaju rzeczy są jedyną szansą na całe życie. Zaczęła powoli posuwać jego kutasa z zamkniętymi oczami i wielkim uśmiechem na twarzy, ale stopniowo zwiększała tempo i ostatecznie pochyliła się do przodu, kładąc ręce po obu stronach jego głowy. Na początku John nadal pieścił jej cycki, gdy zaczął lizać i ssać jej twarde sutki, ale jego ręce zaczęły wędrować wokół, by ściskać i pieścić jej tyłek.
Wciskał się w nią za każdym razem, gdy kołysała się do tyłu na jego kutasie, tak aby penetrował ją tak głęboko, jak to możliwe. Znowu stawała się coraz głośniejsza, gdy jej cipka stawała się bardziej mokra i nabrzmiała, a ona ujeżdżała go mocniej. Czuł, jak jego własny orgazm znów zaczyna narastać, ale nie chciał skończyć z nią pieprzenia, ponieważ nie spodziewał się kolejnej szansy.
Zanim jednak dotarł do tego punktu, rzuciła się na niego i zamarła na chwilę, podczas gdy kolejny wielki orgazm przepłynął przez jej ciało. John wciąż lizał i ssał jej sutki, kiedy westchnęła z radością i zaczęła się od niego odsuwać, zabierając je poza jego zasięg. Ale był tylko przez chwilę przerażony, ponieważ szybko poruszyła się, by ponownie połknąć jego kutasa. Musiała jakoś wiedzieć, że był bardzo bliski własnego orgazmu, ponieważ ssała, jakby jej życie od tego zależało, wymachując dłonią w górę i w dół jego obolałego trzonu, podczas gdy poruszała nogami, by mogła usiąść okrakiem na jego głowie, wkładając je w Pozycja "69". Co idealnie pasowało do Johna – jej cipka była słodsza niż wszystko, co kiedykolwiek wcześniej.
Więc zorganizowali konkurs na to, kto może zmusić drugiego do dojścia jako pierwszy. Spodziewał się spuścić się przed nią i był zdeterminowany, by jej nie puszczać, dopóki nie wyrwie jej ponownie. John wciąż jęczał, zachęcając go, aż do momentu, gdy eksplodował jej w usta z chrząknięciem. Nie była ani trochę zniechęcona i połknęła gorący lepki ładunek, kontynuując ssanie go. Chwilę lub dwie po tym, jak przyszedł, John poczuł jej napięcie, a potem na jego drodze pojawiła się świeża powódź słodkiego miodu, gdy znów po niego przyszła.
John wypijał jej soki tak szybko, jak tylko mógł, ale czuł, jak trochę spływa mu przez usta i spływa na szyję. Kiedy oboje wydobyli od siebie wszystko, co mogli, odwróciła się, podczołgała i położyła się obok niego na środku łóżka. – Mmmm, to był wspaniały John – powiedział Taylor, mrucząc radośnie.
– Ty też byłeś niesamowity Taylor. Nie mogę uwierzyć, że leżę z tobą w łóżku! powiedział. „Cieszę się, że też jestem” – powiedziała. Przesuwała długimi palcami z czerwonymi końcówkami w górę iw dół jego klatki piersiowej, gdy leżała w jego ramionach. „John, mam ci coś do powiedzenia.
Byłeś dla mnie wspaniały i chcę być również z tobą szczera” – zaczęła. – Co to jest Taylor? powiedział. - Cóż, kiedy ci powiem, obiecaj, że nie wpadniesz w panikę ani nic takiego – powiedziała. Usiadła i odwróciła się, by na niego spojrzeć.
"Naprawdę cię lubię i nie chcę, żebyś był zły, przestraszony czy coś w tym stylu." – Dobra, teraz zaczynasz mnie martwić. Co to jest Taylor? powiedział, teraz zaniepokojony. - Ja… um… trochę cię dziś w nocy okłamałem. Cóż, częściowo kłamałem, a częściowo nie powiedziałem ci całej prawdy o mnie - wyznała. "Co masz na myśli?" on zapytał.
– Najpierw obiecaj mi – powiedziała, naciskając na jego słowo. – Dobra, obiecuję. A teraz o co chodzi z Taylorem? powiedział. - W porządku.
John, twoje spotkanie ze mną nie było tylko przypadkiem. Właściwie zostało to zaplanowane od jakiegoś czasu. Widzisz, nie jestem kim – ani czym – myślisz, że jestem – zaczęła. – Nie podążam za tobą, Taylor. Co masz na myśli, że nie jesteś tym, kim lub za co myślę, że jesteś? powiedział teraz jeszcze bardziej zakłopotany.
– Jestem… z przyszłości – powiedziała. "Wracać?" – powiedział, niepewny, czy dobrze ją usłyszał. „Zgadza się, John. Pochodzę z planety, która jest twoją bliźniaczką Ziemi, z wyjątkiem tego, że jesteśmy znacznie bardziej zaawansowani niż twoja planeta.
Nauczyliśmy się wykorzystywać 95% pojemności naszego mózgu, podczas gdy ludzie na twojej planecie wykorzystują w najlepszym razie tylko około 15%. A my obserwowaliśmy rozwój i ewolucję waszej planety przez wiele wieków Widzisz, to jest też nasza planeta Żyliśmy tu pośród was jeszcze zanim jeszcze nie mieliście języka Staraliśmy się sterować kierunkiem waszego rozwoju - od czasu do czasu razem daliśmy Ci pomysły i inspiracje dla Twoich największych osiągnięć. Koło, telegraf i telefon, żarówka i Internet to tylko niektóre z wielu rzeczy, które zainspirowaliśmy Cię do „odkrycia”. planeta od tysiącleci, ale chcieliśmy, abyś również je miał.
Jedną z rzeczy, których nauczyliśmy się robić, jest manipulowanie naszymi umysłami. To nie przypadek ani zbieg okoliczności, że mam na imię Taylor i wyglądam jak twoja pierwsza dziewczyna. wyciągnąłem te informacje z twojego umysłu w chwili, gdy podjechałeś samochodem, więc tak mnie widzisz.
I to samo, co nas łączy – wiem, co lubisz, a co nie. Właśnie dostosowałem się do tego, co o tobie wiem. Co do seksu, cóż mogę powiedzieć, że mnie zainteresowałaś.
I szczerze mówiąc, również byłem zainteresowany tobą. Właśnie sprawiłem, że bardziej się mną zainteresowałem, żebym mógł być z tobą! John, jesteś bardzo świadomym siebie, skromnym i nieśmiałym facetem. Dałem ci trochę więcej pewności siebie, grając z tobą, abyś wykonał ruch i pokazał mi, że jesteś zainteresowany.
Nie sprawiłem, że mnie polubiłaś, po prostu sprawiłam, że byłaś bardziej pewna, że cię lubię – powiedziała. To było dla Johna dużo do zrozumienia i siedział tam, nic nie mówiąc przez długi czas. Musiał przetworzyć fakt, że właśnie uprawiał niesamowity seks z kosmitą z innej planety! „Więc to, to wszystko”, powiedział, wymachując rękami nad jej ciałem, „jest tylko w moim umyśle?”, zapytał.
„Tak, obawiam się, że tak . Sprawiłam, że wyglądam w ten sposób, żebyś uznała mnie za bardziej atrakcyjną — powiedziała. — Rozumiem. Ty też…" zaczął mówić. "O nie! Nie, John, jestem człowiekiem, tak jak ty.
Tylko bardziej jesteśmy bardziej zaawansowani niż wy tu na Ziemi. Naukowo… socjologicznie… intelektualnie, posunęliśmy się daleko poza to, co teraz wiecie. Istnieje kilka różnic, jak również inne różnice. Po pierwsze, moja skóra jest ciemniejsza. Bardziej przypomina to, co nazywasz tutaj czarną dziewczyną.
Widzisz, słońce naszej planety jest większe i bliżej nas niż twoje, więc jego efekt jest większy. Mamy też różne rośliny ze względu na wzmożone słońce. Ale jeśli chodzi o nasze ciała, jak widzisz, „funkcjonujemy” tak, jak ty tutaj na Ziemi”, wyjaśniła. „Tak, zdecydowanie „funkcjonujesz” w porządku, dam ci to!”, powiedział. „ Więc jakie jest twoje prawdziwe imię, jeśli nie jest to Taylor?”.
„Nazywam się Dinyarra. Mój lud pochodzi z planety Ramrra'la. To planeta po drugiej stronie naszej wspólnej galaktyki, której twoi ludzie jeszcze nie odkryli, ponieważ nie masz możliwości zobaczenia jej za pomocą obecnych teleskopów.
Ale my obserwujemy i obserwujemy was od wielu tysięcy lat. Wtedy zdecydowano, że wielu z naszych ludzi powinno przybyć na waszą planetę i zasymilować się z wami, abyśmy mogli lepiej wam pomóc. I tak przybyłem na twoją planetę. Moi rodzice byli jednymi z tych, którzy zostali wybrani, aby tu zamieszkać, a ja urodziłem się na tej planecie. Więc w pewnym sensie jestem Ziemianką, chociaż moi rodzice są Ramrra'lanami — powiedziała.
— Powiedziałeś, że na Ziemi jest wielu twoich ludzi… czy jest ich więcej tutaj? Ktoś jeszcze, kogo mógłbym znać? — zapytał. — Cóż, moi „przyjaciele”, których miałem poznać, to Ramrra'lan. W okolicy Crestview jest nas sześciu. Ale jesteśmy rozproszeni po całym kraju i na całym świecie. W każdym kraju jest nas wielu… prawdopodobnie jest tu teraz kilka milionów Ramrra'lan.
Ze względu na naszą zdolność do manipulowania twoimi umysłami, twoi ludzie nie mogą powiedzieć, kim jesteśmy. Ale jesteśmy tu tylko po to, aby pomóc. Jest poza naszą moralnością i etyką robienie czegokolwiek lub bycie częścią czegokolwiek, co mogłoby wyrządzić krzywdę waszym ludziom.
Na przykład zainspirowaliśmy waszych ludzi do tworzenia stali, ale to wy uformowaliście z niej miecze. Pomogliśmy ci wykorzystać moc elektryczności, ale zbudowałeś krzesło, by zabijać innych” – powiedziała. „Rozumiem. Cóż… Dinyarra, przyznam, że było to coś, na co nie byłam przygotowana.
Chodzi mi o to, jak możesz przyjąć coś takiego bez trudu. Ale wyjaśniłeś rzeczy i sprawiłeś, że poczułem się lepiej. Twoja istota ludzka, choć bardziej zaawansowana, sprawia, że czuję się o wiele bardziej komfortowo. To znaczy, gdybyś był jakimś oślizgłym stworzeniem podobnym do ośmiornicy, które zjada ludzkie mięso, mógłbym mieć większy sprzeciw. Ale nie jesteś - przynajmniej tak mi mówisz i nie mogę udowodnić, że jest inaczej, więc muszę to zaakceptować.
I jeśli jestem szczery wobec ciebie i siebie, to muszę przyznać, że moje uczucia, pociąg do ciebie nie uległy zmianie. Mam kilku czarnych przyjaciół, a nawet miałem kiedyś dziewczynę, która miała mieszanych rodziców – jej ojciec był czarny, a jej matka była biała. Więc twoje bycie "ciemniejszym" nie jest dla mnie problemem", powiedział. "Więc nadal możemy być przyjaciółmi?" zapytała słodko. "Dinyarra… Taylor, mam nadzieję, że możemy stać się kimś więcej niż tylko przyjaciółmi", powiedział .
„Ja też bym tego bardzo chciała, John.” Wziął ją w ramiona i pocałował głęboko i namiętnie. Wtopiła się w jego pocałunek szczęśliwa, że wciąż jest w jego ramionach. Po kilku chwilach przerwał ich pocałunek i zapytał. „Więc jak mam cię nazywać? Mam na myśli, że jesteś Dinyarra czy Taylor? To trochę dziwna sytuacja!" powiedział.
"John, byłem tym, kogo widzisz od dawna i ludzie - twoi ludzie - znają mnie w ten sposób. Więc będę musiał pozostać w tej formie, żeby inni niczego nie podejrzewali. Mam nadzieję, że to dla ciebie w porządku – wyglądanie jak twoja pierwsza dziewczyna nie będzie dla ciebie problemem, prawda? – zapytała.
– Wcale nie Taylor! Wyglądasz pięknie i to jest dziewczyna, która przyciągnęła mnie wtedy i dziś! Więc tak, to działa na mnie! - powiedział, uśmiechając się szeroko. - Dobrze. Wtedy będę twoim Taylorem. Tylko że tym razem cię nie opuszczę… chyba że tego chcesz – powiedziała. – Więc wiesz, że zostawiła mnie dla innego faceta? – zapytał.
przepraszam, że ci się to przydarzyło. Ale nie zrobię tego; Wiem, jak cię skrzywdziła i nie zrobię tego. Nie mam nikogo innego – jestem cała twoja, dopóki mi nie powiesz inaczej – powiedziała patrząc mu w oczy. – No to lepiej przyzwyczaj się do bycia moją dziewczyną niż Taylor, bo ja nie chcę, żebyś też poszła!", powiedział. Taylor przytulił się bliżej i objął ją ramieniem.
– Cieszę się, John. Podoba mi się tutaj – zamruczała. Tak jak ja Taylor! on myślał. Uśmiechnął się… szukał kogoś wyjątkowego - kto wiedział, że przybędzie z innej planety oddalonej o tysiące lat świetlnych!….
Praca do późna otwiera drzwi do znacznie więcej, niż się spodziewała…
🕑 42 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,670Jej smukłe palce unosiły się nad klawiszem Enter, chcąc to zrobić, a nie w tym samym czasie. Mimo klimatyzacji spod jej zwykłej bluzki pojawiła się kropla potu. Uczucia nigdy się nie…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuBez względu na to, co ktokolwiek wcześniej o mnie myślał, wszystko, czego kiedykolwiek chciałem, to uczynić ją szczęśliwą.…
🕑 20 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,215Żona zostawiła mnie samego na przyjęciu z konkretnymi instrukcjami. W czasie krótszym niż pięć minut byłem beznadziejnie w tarapatach. Zgodnie z instrukcją grzecznie mieszałem się z…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuWiosna minęła szybko i nadeszło lato, przynosząc ze sobą tęsknotę, która coraz bardziej przyciągała mnie na powierzchnię i do światła dziennego. Z każdym mijającym dniem czułem się…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu