Przyszły świat, w którym seks jest kontrolowany…
🕑 14 minuty minuty Fantastyka i science fiction HistorieJane: Czekałam, stając na baczność ze wszystkimi innymi Johnami i Janes. Byliśmy przed jednym z bloków mieszkalnych, zabierając kolejnego pracownika. Byłem w linii Janes, a po mojej prawej stronie była linia Johnów.
Wszyscy byliśmy ubrani tak samo w niebieskie kombinezony bojowe, Johnowie mieli nieco ciemniejsze kolory. Wszyscy nosiliśmy czarne buty marszowe. Wszystkie nasze głowy zostały ogolone zgodnie z zaleceniami państwa.
John: Czekałem, ubrany i gotowy na kolejny długi dzień w fabryce. Było już prawie i wkrótce miałbym dołączyć do kolejki, gdy nadejdzie pukanie. Takie jest nasze życie od czasu rewolucji dziesięć lat temu… wszyscy równi, wszyscy tacy sami. Otworzyłem drzwi i dołączyłem do szeregu Johnów obok Jane. Wszyscy mężczyźni nazywali się John, a wszystkie kobiety Jane.
Zająłem swoje miejsce na końcu linii Johna. Nie wolno było rozmawiać. Jane: John dołączył do kolejki. Oczekiwano, że wszyscy będziemy patrzeć prosto przed siebie, ale udało mi się rzucić okiem na przybysza, gdy on spojrzał na mnie. Ogarnęło mnie uczucie głęboko we mnie, gdy wymieniliśmy spojrzenia.
W jego oczach było coś miłego, przyjaznego. Czułem motyle jak nigdy dotąd. John: Spojrzałem na Jane obok mnie, gdy dołączyłem do kolejki. Mimo ogolonej głowy i kombinezonu byłem oszołomiony jej urodą.
Poczułam miękkość i ciepło, moje serce biło szybciej. Wytrzymałem jej spojrzenie tak długo, jak mogłem, zanim zauważył strażnik. Czy to była cień uśmiechu? Czy ona też to poczuła? Jane: Wydano rozkaz marszu. Serce mi waliło, gdy poczułam obecność idącego obok mnie Jana. Kontynuowanie marszu wymagało całej mojej koncentracji.
Oczy przed siebie, wszystko co mogłam zobaczyć to jego ręka, która przesunęła się do przodu obok mnie. Desperacko chciałem dotknąć tej ręki, poczuć to, co ona czuła. To obudziło we mnie potrzebę, podniecenie. John: Chciałem, żeby marsz trwał wiecznie, żeby był obok niej. Czułem jej kobiecość, słyszałem jej ciężki oddech.
Wyobraziłem sobie jej oddech przy moim uchu. Potem zatrzymaliśmy się w fabryce i to był koniec mojego snu. Zaryzykowałem kolejne spojrzenie, podobnie jak ona. Wdzięczność i tęsknotę starałem się wyrazić bez słów. Potem zostaliśmy rozdzieleni.
Jane: Poszłam za innymi Jane do fabryki samic, miła twarz mojego Johna odcisnęła się na mojej siatkówce. Poczułem podniecenie i poczułem wilgoć, którą rzadko odczuwałem wcześniej, ale tym razem w środku był nowy ogień. Podążyłem za Jane do mojego stanowiska pracy i przygotowałem się na kolejny długi dzień automatycznej pracy ręcznej. John: Te oczy! Jak mogłem o nich zapomnieć? To wszystko, co mogłem zobaczyć. Nie mogłem się skoncentrować na mojej żmudnej pracy.
Może gdybym się mocno nacisnął, mógłbym usunąć ją z mojego umysłu. Moja piękna Jane. Pracowałem naprawdę ciężko, ale to nie pomogło.
W moim kombinezonie była pulsująca sztywność, którą trudno było ukryć. Im bardziej moja sztywność przyciągała moją uwagę, tym więcej myślałem o My Jane. Jane: Ciężko pracowałam przez kilka godzin na autopilocie, myśląc o My John. Chciałem poczuć te dłonie na moim ciele. Moja wilgoć nie odchodziła.
Czułem to teraz na udach w garniturze. Stuknięcie w moje ramię. "Chodź.
Zostałeś wybrany do służby hodowlanej". Opuściłem swoją stację i poszedłem za strażnikiem. John: Moja sztywność była teraz bardzo twarda, prawie bolesna, ale pracowałem nad tym.
Stuknięcie w moje ramię. "Chodź. Zostałeś wybrany do służby hodowlanej". Podążyłem za strażnikiem w marszu, nie mogąc ukryć sztywności w moim skafandrze. Stan uznał, że najlepsi robotnicy stanowią najlepszą pulę genów do hodowli nowych, produktywnych Janes i Johns.
Musiałem komuś zaimponować. Jane: Zaprowadzono mnie do stacji hodowlanej, gdzie były dwie inne Jane i kazano nam puścić klapy. Nasze kombinezony kotłowe miały klapkę zapinaną z przodu przy pępku. Odpięcie guzików pozwoliło klapie otworzyć się aż do tyłu, aby umożliwić toaletę.
Puściłem klapę i rozkoszowałem się chłodnym powietrzem, które otulało moją wilgoć. Stając na baczność, Jan wszedł. MÓJ JAN!! John: Wprowadzono mnie do hodowli i jak wszedłem, kazano mi rozpiąć klapę. Moja sztywność wyskoczyła z ogromną ulgą. Spojrzałem na trzech Jane'ów przede mną.
Sapnęłam, moja sztywność podniosła się w górę, mój oddech opuścił mnie, gdy ponownie spojrzałam w te oczy. MOJA JANE!! Jane: Ogień we mnie skoczył wyżej, gdy spojrzałam w jego oczy i jeszcze wyżej, gdy zobaczyłam, jak jego sztywność pulsuje przed nim. „Janes, przyjmij stanowisko”. Dwoje Jane i ja odwróciliśmy się i pochyliliśmy nad wysokim do pasa relingiem hodowlanym. To pokazało nasze wejścia do Johna przez otwartą przestrzeń pozostawioną przez otwarte klapy.
Proszę, wybierz mnie! Proszę proszę! Krzyczałem w mojej głowie. John: Jane były ponumerowane od 1 do 3, Moja Jane była pośrodku, numer dwa. Strażnik wystąpił naprzód. "Wybierz swój puch". Przed rozmnażaniem Johnom pozwolono wybrać Jane jako „puchacz”.
Miało to na celu przygotowanie ich do hodowli. Uniosłem dwa palce. Moja Jane została przyprowadzona przede mnie. Jane: Stałam przed Moim Johnem.
Byłem bardzo rozczarowany. Johny rozmnażają się tylko ze swoją ulubioną Jane i wykorzystują drugą ulubioną jako puchacze. Jednak czułam się wdzięczna, że mogłam jeszcze raz spojrzeć w te oczy i drugie jest lepsze niż trzecie.
Upadłem na kolana i uklęknąłem przed jego sztywnością. Pulsował i chwiał się przed moją twarzą. Wziąłem go do ręki. Wiedziałem, że moim zadaniem było zachęcenie jak największej ilości nasion z My John bez jego wypuszczania, dopóki nie będzie w pozycji hodowlanej. Im więcej nasion, tym skuteczniejsza hodowla.
John: Uczucie i ciepło dłoni My Jane były najbardziej intensywne, jakich kiedykolwiek doświadczyłem, ponieważ owijały się wokół mojej sztywności. Przyjrzała się uważnie wilgoci, która z niego kapała. Wydawała się niepewna, ale pochyliła się trochę do przodu, aby zlizać to z czubka. Pochyliła się dalej do przodu i szeroka głowa mojej sztywności znalazła się w jej ustach. Podniosła wzrok i zajrzała głęboko w moje oczy.
To było wszystko, czego potrzebowałem do zwolnienia, ale jest to uważane przez państwo za marnotrawstwo i musiałem się powstrzymywać. Jane: Piękna, gorąca, twarda, pulsująca w jedwabistej skórze. Zachwycałam się jego twardością. Wilgotność na czubku, jak by smakowała? Zadrżał mi na języku, słodki, słony. Był bardzo szeroki, za duży na moją rękę, ale właśnie udało mi się włożyć bulwiasty czubek do ust.
Czułem pulsowanie w mojej wilgoci. Pulsowało przy każdym szarpnięciu jego sztywności. Puchacze mogą się dotykać.
Stan uważa to za podniecające dla Jana, aby mógł wyprodukować więcej nasion. Sięgnąłem do klapy. John: Moja Jane trzyma moją sztywność w ustach i trzyma rękę w swojej klapie. Słyszę mokre chlupotanie, gdy jej ręka porusza się szybko.
Czuję narastające ciśnienie. Moje nasienie walczy o uwolnienie. Wskazuję strażnikowi, że jestem gotowy. Moja Jane wraca na pozycję pomiędzy dwoma pozostałymi Jane. „Z którą Jane chcesz się rozmnażać?”.
Wskazuję dwoma palcami strażnika. Wydawał się zaskoczony, ale pozwolił mi wystąpić. Jane: Wróciłam na swoją pozycję, czując się sflaczona. Wilgoć wciąż tryskała we mnie, a ogień wciąż huczał we mnie, ale nie było wyzwolenia.
"Jane dwa. Masz się rozmnażać." Co?? Wybrał mnie? Z uniesienia pochyliłem się nad barem, aby w pełni odsłonić się przed My Johnem. John: Podszedłem do środka z trzech Janes pochylonych nad barierką, moja sztywność pokierowała moją drogą. Z tej trójki My Jane była szeroko otwarta i lśniła od wilgoci.
Zrobiłem krok do przodu i moja sztywność została pochłonięta przez My Jane. Pochyliłem się do przodu, jej głowa była obok mojej. Przy uchu usłyszałem ten ciężki oddech, o którym marzyłem wcześniej.
Szepnął: „Pieprz mnie, John”. Wycofałem się i pchałem do przodu raz za razem. Wyszeptane westchnienie.
Moja sztywność wessała się w mokry dom, unieruchomiona przez My Jane. Pcham mocniej, szybciej. Pisk mojej Jane, gdy jej nogi zadrżały pode mną. Jane: Wydawanie jakichkolwiek dźwięków podczas hodowli jest mile widziane, ale nie mogłam kontrolować szeptów, które mi uciekły i nie mogłam powstrzymać odgłosów wilgoci, gdy My John wbijał się we mnie. Cudowne ciepło jego sztywności, gdy mnie rozciągało, doprowadziło mnie do spełnienia.
Ogień rozpalił się w środku z dużo większym ciepłem, które rozprzestrzeniło się po moim ciele. Najpierw nogi zadrżały mi w niekontrolowany sposób, wyleciało ze mnie więcej wilgoci. Fala za falą moje ciało przejmowała niewidzialna siła. Mój John wciąż był we mnie, poruszając się coraz szybciej.
Poczułem, jak jego sztywność nabrzmiewa we mnie, a następnie gorące rozprzestrzeniające się ciepło, gdy jego nasienie wylewa się z niego. John: Moje nasienie zostało wyrzucone w piękną wilgoć My Jane. Wyszło tak wiele, że myślałem, że całe moje ciało się zużyje. Potem czekałem w niej, trzymając ją, podczas gdy mój oddech wrócił do normy.
Strażnik kazał mi się odsunąć. Moja (wciąż) sztywność ustąpiła z „plopem”, a potem podążyło za mną trochę mojego nasienia, jego biel wyciekła z niej. Jane: Moje ciało wciąż drgało, gdy My John został poproszony o powrót. Czułem się jak we śnie.
Miałem ciepło w całym ciele, pulsującą wilgoć i czułem nasienie mojego Johna, gdy spływało po moich udach. Moje nogi były słabe i wciąż drżały. Poproszono mnie i dwóch pozostałych Jane o utrzymanie naszych pozycji.
John: „Czy chcesz znów się rozmnażać?”. Uznano to za nagrodę za dobrą wydajność pracy, ale także dało możliwość rozmnażania się z więcej niż jedną Jane. Moja sztywność była nadal taka sama, więc zaznaczyłem, że tak. "Wybierz swój puch".
Wskazałem dwoma palcami i moja Jane została przyniesiona przede mną. Wyglądała na trochę oszołomioną, ale uklękła przede mną. Owinęła usta wokół mojej pulsującej sztywności. Jane: Byłam bardzo podekscytowana spędzaniem więcej czasu z My Johnem.
Ukląkłem przed nim. Chciałem go połknąć. Jego trzon pachniał mocno moją wilgocią. Włożyłam go tak głęboko do ust, jak tylko mogłam, smakując słodką słoność jego nasion i moją wilgoć.
Moja wilgoć wciąż pulsowała, więc wolną ręką potarłem moje najbardziej wrażliwe miejsce. Poruszałam głową do przodu i do tyłu, ciesząc się pulsującą sztywnością mojego Johna w ustach. Moja ślina kapiąca na podłogę zwiększała wilgoć, która rozpryskiwała się spomiędzy moich palców. John: Moja Jane połknęła moją sztywność po rękojeść w swoich ciepłych, mokrych ustach, a jej głowa poruszała się szybko tam iz powrotem. Trzymała moje kule w lewej ręce, a jej prawa poruszała się bardzo szybko w jej wilgoci, rozpryskując wilgoć wszędzie.
Moje nasienie znów walczyło o uwolnienie. Nie jest to akceptowane w przypadku puchów, ponieważ jest to uważane za marnowanie nasion, ale nie mogłem już tego powstrzymywać. Jane: Stawałam się kimś innym.
Cała moja istota chciała wydać nasienie Mojego Jana. Ścisnąłem jego kule i podziwiałem, jak dobrze pasują do mojej dłoni. Wtedy poczułem, jak jego sztywność nabrzmiewa mi w gardle.
Jego nasienie nadchodziło! Nie! To dla nas kłopot! John: Przy całej mojej samokontroli udało mi się nie pokazać żadnego zewnętrznego znaku, że moje nasienie wyleciało ze mnie do ust My Jane. Po prostu zatrzymałam się w moich ruchach i poczułam gorące nasienie, które przeszło z moich kulek, przez moją sztywność i do ust mojej Jane. Ona również nie okazała żadnych zewnętrznych oznak, ale spojrzała głęboko w moje oczy, gdy w nią wpompowałem. Zacisnęła usta wokół mojego trzonu, aby powstrzymać jakikolwiek ostrzegawczy wyciek.
Poczułem, że przełknęła ślinę i wskazałem strażnikowi, że jestem gotowy. Jane: Udało nam się. Strażnicy nie zdawali sobie sprawy, że Mój John wypuścił swoje nasienie do moich ust.
Smak i ciepło jego nasienia wystarczyły, by zbliżyć się do uwolnienia, ale musiałam się powstrzymać. Wróciłem na swoją pozycję między dwoma pozostałymi Jane. John: „Z którą Jane chcesz się rozmnażać?”.
Wskazałem dwoma palcami. Strażnik zmarszczył brwi, ale zgodził się, prawdopodobnie dlatego, że zobaczył, że wciąż mam sztywność. Zrobiłam krok do przodu i wepchnęłam się w My Jane, moje poprzednie nasienie wciąż było widoczne wokół jej wejścia. To sprawiło, że była bardzo śliska i od razu udało mi się wejść do rękojeści. Wydała cichy jęk.
Jane: Chciałam krzyczeć z przyjemności, jaką daje szeroka i gorąca sztywność My Johna, gdy w pełni we mnie weszła. Czułam, jak jego kule uderzają w moje najwrażliwsze miejsce, ponownie rozpalając ogień. Wciskał się we mnie raz za razem.
Sięgnął wokół mojej klatki piersiowej i trzymał moje piersi w dłoniach, szczypiąc moje wrażliwe, twarde końcówki, wysyłając wstrząsy elektryczne na moją wilgoć. Moje uwolnienie było bliskie. John: „Pamiętaj o swoich manierach!” powiedział strażnik. Wiedziałem, co miał na myśli. W ramach nagrody za drugie miejsce, dwóch pozostałych Jane'ów przysługiwało trochę uwagi Johna.
Przez cały ten czas cierpliwie pochylali się nad poręczą. Chociaż byłem zajęty Moją Jane, musiałem uwolnić jej miękkie piersi i włożyć palce w ich dziurki, po jednej Jane na każdej ręce. Chociaż to nie była My Jane, pomogło mi to ponownie wprowadzić moje ziarno.
Wbijam sztywność w My Jane. Wkładam palce w dwie pozostałe Jane. Jane: Spojrzałam na pozostałych dwóch Jane. Oboje jęczeli, gdy My John wcisnął w nie palce. Choć byłam trochę zazdrosna, wiedziałam, że tego się od niego oczekuje.
W dziwny sposób też czułem, że oglądanie tych dwóch Jane przybliżało moje uwolnienie. Moje kolana zaczęły drżeć, a wilgoć płynęła swobodnie. John: Moja Jane stawała się coraz bardziej mokra. Plusk, plusk, plusk, gdy w nią wbijam. Pozostałe dwie Jane również bardzo się zamoczyły wokół moich palców.
Ich uwolnienie też było bliskie. Kolana mojej Jane ugięły się, tylko bycie wbitym w moją sztywność podtrzymywało ją. Wydała warkot, gdy nadeszło jej uwolnienie. Moje uwolnienie nastąpiło i nie obchodziło mnie, ile hałasu zrobiłem, gdy moje nasienie zalało ją. Hałas, który wydałem, zdawał się pchać również pozostałe dwie Jane do ich uwolnienia.
Poczułem, jak zaciskają się wokół moich palców, a wilgoć wystrzeliwuje w górę moich ramion. Jane: Mój John musiał mnie wynieść z pokoju lęgowego i czule położył mnie na łóżku w izbie chorych, żebym wyzdrowiała. Następnie wróciłem do swojego mieszkania.
Byłem obolały, ale podekscytowany, że rozmnażałem się z My Johnem. Wciąż mogłam wyczuć jego nasienie na moim ciele, posmakować go w ustach. Czy kiedykolwiek go jeszcze zobaczę? John: Wróciłem do swojego mieszkania. Położyłem się na łóżku i pomyślałem o My Jane.
Moja sztywność wróciła i moja ręka jest do tego przyciągana. Zobaczymy się ponownie, Moja Jane. Nawet jeśli to tylko w moich snach i wspomnieniach….
Sarah O'Connor dostaje dostawę niespodzianki w Walentynki…
🕑 34 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 12,393Sarah O'Connor wpatrywała się w wyświetlacz łazienkowej wagi, żółć unosiła się w jej gardle, gdy skanowała postacie na ekranie. Dlaczego miała tę babeczkę w poniedziałek wieczorem? To…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuDon dowiaduje się, czy historie, które opowiadał mu tata, były prawdziwe, czy nie.…
🕑 23 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 9,619Dorastając na Alasce, mój ojciec zabierał mnie na ryby do jego tajnego miejsca w lesie państwowym Chugach. Nauczył mnie wszystkiego o znalezionym tam zwierzęciu i roślinach oraz o…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuSpędzam dzień z Jasmine i planujemy wieczór z wszystkimi trzema moimi Mistrzami.…
🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 7,179Kiedy obudziłem się następnego ranka, zacząłem łyżkować Jasmine. Czułem jej twardego kutasa między moimi nogami i napierającego na moją cipkę. Odwróciłem głowę, żeby na nią…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu