Mistrz O, rozdział 6

Zła Czarownica w końcu staje przed wymiarem sprawiedliwości!…

🕑 20 minuty minuty Fantastyka i science fiction Historie

Dorothy mogła być zdezorientowana co do swojej tożsamości seksualnej, nieświadoma faktu, że jest biseksualna, ale nie było wątpliwości, że podobała jej się ilość seksu, którą teraz otrzymywała! Odkąd poznała Mistress Mombi, Dorothy nigdy w życiu nie uprawiała tyle seksu! Nie musiała już zaspokajać własnych potrzeb i pragnień, zaspokajała je, a nawet więcej. Pani z łatwością zaspokajała niemal nimfomańskie pragnienia i potrzeby seksualne Doroty, a młoda dziewczyna rozkoszowała się każdą chwilą. Dorota ceniła sobie każdą okazję, by zadowolić swoją panią lub być przez nią zaspokojoną.

A pani upewniła się, że ma nie tylko wystarczająco dużo cipki, ale także wystarczająco dużo kutasa, aby uszczęśliwić swoją młodą niewolnicę. Pomijając fakt, że Dorota od czasu do czasu tęskniła za domem, to był to idealny związek! „Mam nową zabawkę, dziwko, i chcę ją dziś wypróbować na tobie” — powiedziała pewnego ranka pani Mombi. „Oooch, tak, pani! Proszę, proszę, użyj mnie swoją zabawką!” Dorota powiedziała podekscytowana. Dorota uwielbiała nazywać ją Panią i być przez nią „wykorzystywana”. Dorothy uwielbiała być jej „niewolniczą dziwką” i jej „śliczną małą dziwką”.

Poczuła ukłucie podniecenia między nogami. Pomyślała o tym, jak Pani leżała na łóżku z rozłożonymi nogami, wygięta w łuk, z otwartymi ustami, wydając niespójne okrzyki, podczas gdy język Dorothy wił się i wysuwał. Pamiętała też z czułością chwile, kiedy Pani w zamian sprawiała jej przyjemność, czy to palcami, językiem, czy czymkolwiek jej się podobało. Dorota uwielbiała służyć swojej Pani i zawsze ją to podniecało. Zanim Dorothy mogła się bawić, wiedziała, że ​​musi wykonać przynajmniej część swoich obowiązków.

Pani mogła pozwolić jej uciec z niedokończeniem wszystkiego, ale włożyła jakiś wysiłek, by pokazać, że nie tylko sobie odpuszcza. Jednak myśli o zabawie z Panią nieustannie przeszkadzały jej w próbach dokończenia pracy. Dorothy ścisnęła razem nogi, gdy jej cipka zmokła, przypominając sobie wszystkie zabawne chwile, które miała w obecności swojej Pani.

Kiedy pracowała, musiała zachować koncentrację i nie pozwalać myślom błądzić. Gdy tylko Dorota skończyła ostatnie ze swoich codziennych obowiązków, znalazła się pod drzwiami komnaty Pani. Dorota delikatnie zapukała, a kiedy usłyszała głos Pani, która kazała jej wejść, weszła. Pani leżała na łóżku w swoim ulubionym czarnym skórzanym gorsecie. Gospodyni pokochała ten gorset, ponieważ sprawiał, że wyglądała tak królewsko i majestatycznie.

Gorset miał sznurowany tył i haftkę z przodu z wyjmowanymi półmiskami. Oprócz gorsetu, Pani miała na sobie czarne skórzane buty na udach. Leżała tam z nogami rozstawionymi zachęcająco, ale nie lubieżnie, a kiedy zobaczyła Dorothy, oblizała swoje jaskrawoczerwone usta i zwinęła czerwony palec w jej kierunku. – Chodź, moja kochana dziwko – powiedziała niskim, pożądliwym warknięciem.

Dorota prawie zmoczyła się tam w drzwiach - jej Pani chciała się bawić! Dorota podeszła i przez chwilę stanęła na skraju łóżka, podziwiając widok swojej pięknej Pani. Potem wspięła się na łóżko i uwodzicielsko czołgała się w jej stronę. Pani uśmiechnęła się, gdy jej mała towarzyszka zabaw podeszła bliżej. W końcu wystarczająco blisko, by mogła przyciągnąć dziewczynę do głębokiego, zmysłowego pocałunku, Dorothy jęknęła w usta Pani, gdy zamknęły się one nad jej własnymi, a ręka Pani znalazła jej małą pierś, figlarnie podkręcając sutek.

Dorota włożyła nogę między swoją Panią i garbiła jej nogę, pokazując jej, że jest już mokra i czego chce. „Zaraz wracam, moja słodka. Nigdzie nie wychodź” – powiedziała.

Dorota potrząsnęła głową, a pani wstała z łóżka i poszła do drugiego pokoju. Dorota leżała w wielkim łóżku Pani z rękami wzdłuż boków, nie mogąc doczekać się niespodzianki, jaką przygotowała dla niej ukochana Pani. Chwilę później Pani zawołała zza rogu „Czy jesteś gotowa, moja mała dziwko?”. „O tak! Proszę pani, proszę, nie drażnij mnie już!” powiedziała, prawie bez tchu z wyczekiwania. Pani Mombi wyszła zza rogu i Dorota pisnęła z zachwytu.

— O mój Boże, panienko! Dorothy wykrzyknęła, gdy pani zachichotała. "Co zrobiłeś?". „To strap-on. Teraz mogę cię pieprzyć jak mężczyzna! A to specjalne spojrzenie!” — powiedziała, wskazując woreczek przypominający mosznę. „Napełniasz go płynem lub czymkolwiek innym i ściskasz – to wypełnia resztę”.

Chwyciła giętką sondę i pokazała jej czubek Dorothy. „Widzisz, jest mały otwór, przez który wydostaje się to coś. Kiedy wejdę do ciebie na całą drogę i przycisnę się do ciebie, wystrzeli mały strumyk. Jeśli chcesz opróżnić całość, po prostu ściśnij woreczek. Widzisz?”.

Pani lekko ścisnęła sakiewkę i gęsty, kremowy płyn sączył się z czubka jej penisa, nadając wygląd mężczyzny, który spuścił się. Pani ponownie zachichotała i seksownie poruszyła kutasem „To jogurt! Czy to nie jest seksowne?”. „O Boże, to jest seksowne” – powiedziała Dorothy i podeszła, by przyjrzeć się bliżej. Spojrzała na panią „Czy mogę ssać twojego fiuta?” – zapytała.

Pani położyła rękę na plecach jej głowy i pchnął ją w dół do fallusa. Język Dorothy delikatnie dotknął czubka penisa Pani, a ona lekko polizała. „Mmm… Twoja sperma smakuje wyśmienicie, Pani!” Dorothy jęknęła cicho.

„Teraz głowa w dół i tyłek w górę. .. Chcę cię pieprzyć, moja mała dziwko! Chcę spuścić się w tej ciasnej, małej cipce dziwki!” Pani powiedziała, wskazując na łóżko. Dorota z podekscytowanymi oczami przyjęła pozycję, o której mówiła Pani, szybko wyginając plecy w łuk, aby jej tyłek sterczał wyżej. „Sięgnij między nogi i pokaż mi, gdzie chcesz mojego fiuta!” Warknęła Pani.

Dorota sięgnęła między szeroko rozstawione nogi i rozsunęła usta swojej mokrej, śliskiej cipki, pokazując Pani jej różowy tunel. „To dobra dziewczyna, rozłóż to dla mnie, Cipka dziewczyna. Zrób to TERAZ – powiedziała Pani.

Dorota jęknęła, gdy Pani potarła czubkiem swojego „kutasa” wokół chętnej dziurki Doroty. Następnie wskazała czubkiem na swoje wejście i powoli pchnęła do przodu, wywołując jeszcze głośniejszy jęk. „Tak, moja mała dziwka "Pani warknęła pożądliwie.

"Otwórz i weź to." Pompowała powoli, podczas gdy Dorothy przyzwyczaiła się do jego długości. Kiedy była otwarta i gotowa, Pani zaczęła ją pieprzyć mocno i szybko, używając każdego cala dużego plastikowego kutasa. "Och, Pani! Pieprz mnie! Och, pieprz mnie proszę!” Dorothy błagała. „Och, zerżnę cię, w porządku.

Zerżnę cię tak, jak nigdy wcześniej. Pieprzę cię moim twardym kutasem! Nie, PRZESTAŃ! Nie wolno ci się dotykać!” Pani powiedziała groźnie. „Och, proszę? Proszę? Potrzebuję tego,” jęknęła Dorothy.

„Ta twoja cipka jest MOJA, rozumiesz? Moja do użytku. Po prostu usiądź tam i przytrzymaj ją dla mnie. Proszę bardzo.

To wszystko. Oooh, spójrz, drga. Wygląda na głodną” – powiedziała Pani. Ona miała rację.

Wargi cipki dziewczyny zaciskały się i wychodziły. Nie poruszała nawet biodrami ani nic, po prostu pulsowała. Mistrzyni kontynuowała: „Podoba ci się sposób, w jaki pieprzę cię moim kutasem? Przyjrzyj się dobrze między nogami, jak mój kutas wchodzi w twoją małą cipkę” – warknęła pani.

Dorota wiła się, wijąc i jęcząc pod Panią, gdy poczuła najeźdźcę głęboko w swoim łonie. Kochanka pieprzyła cipkę swojej małej dziwki, aż Dorothy krzyknęła o zbliżającym się orgazmie. „O Boże, pani! Spuszczam się! Proszę, proszę, pozwól mi dojść! Ohhh!”.

Pani uśmiechnęła się i wepchnęła penisa głębiej niż kiedykolwiek, ściskając worek wypełniony jogurtem i „spuszczając się” razem z nią. Dorothy pisnęła, gdy poczuła wypełniający ją jogurt. Nie było tak gorąco, jak sperma mężczyzny, ale uczucie było wystarczająco blisko, by wysłać ją na orbitę! Potem pani powoli wyciągnęła plastikowego fiuta.

Fałszywy fallus był pokryty kremową mieszanką jogurtu i kobiecych soków Dorothy. Półprzezroczysty krem ​​sączył się z otworu pochwy Dorothy; część z nich była na jej brązowych włosach łonowych. Dorota wpatrywała się przez chwilę w sondę, podczas gdy Pani odpinała uprząż. Potem znalazła się między nogami Doroty i żarliwie ssała jej kobiecość. Dorothy bez słów i żywiołowo wyraziła swoją przyjemność podczas drugiego niesamowitego punktu kulminacyjnego.

Dorota dyszała: „Och, pani, to było takie cudowne!”. „Mmmm, tak. A teraz idź napełnij strap-on i zrób mi to!” Pani jej powiedziała.

Dorota zachichotała i wstała. Kilka chwil później wróciła z uprzężą zapiętą na biodrach i lubieżnie sterczącym kutasem. Pani leżała na łóżku z rozłożonymi nogami w oczekiwaniu. Gdy Dorothy znalazła się między jej nogami, pani lekko uniosła biodra. Jej cipka spieniła się jej sokami.

Dorota z łatwością wsunęła fallusa, gdy Pani jęknęła. Potem położyła się na Mistress iz szeroko otwartymi oczami, pompowała długimi, dokładnymi pociągnięciami. Jej podniecenie zaostrzyło się po chwili, zacisnęła zęby i pompowała mocniej. Pani z szeroko otwartymi ustami wydała głośne „AHH!” z każdym pchnięciem. Dorothy pompowała i pompowała i nie przestawała, dopóki nie zaczęły jej boleć biodra i opróżniła zbiornik kremu z instrumentu.

Potem położyła się na Mistress, jej „kutas” wciąż był w środku, od czasu do czasu się poruszając. Po kilku pocałunkach pani powiedziała: „Dobra, dziwko, wejdź między moje nogi i zacznij lizać całą swoją śmietankę!”. Dorota cofnęła się, uklękła między nogami Pani i zdjęła uprząż oraz sondę. Potem zeszła na dół i chwyciła gładkie uda swojego kochanka i skierowała ustne uwagi na swoją cipkę. Na początku powoli chłeptała mieszankę jogurtu i własnej śmietanki Pani.

Po oczyszczeniu całej zewnętrznej kremowości, przyłożyła całe usta do cipki Mistress i polizała ją i ssała przez kolejny szalejący punkt kulminacyjny. Tymczasem Strach na Wróble, Blaszany Drwal i Lew zbliżali się do zamku Czarownicy. Podczas gdy Pani i Dorota były zajęte ruchaniem i ssaniem, troje ratowników ostrożnie zbliżyło się do zamku. Dotarli do frontowych drzwi zamku i stwierdzili, że są dobrze zamknięte. Ponieważ nie było widać innych drzwi, musieli poszukać innej drogi do środka.

Znaleźli małe okno wysoko na ścianie, które było otwarte. „Jeśli ja wespnę się na ciebie, a Lew wejdzie na mnie, powinniśmy być w stanie dotrzeć do tego okna. Lew jest na tyle mały, że może wejść, a następnie otworzyć drzwi dla ciebie i dla mnie” — powiedział Strach na Wróble do Blaszanego Mana. Więc mając plan wejścia do środka, zabrali się do tego i na pewno byli w stanie wprowadzić Lion do środka, a ona poszła otworzyć frontowe drzwi.

Poruszali się ostrożnie po zamku, szukając Doroty, a także Księgi Zaklęć Wiedźmy i jej Magicznej Różdżki. Zamek był ciemny i bardzo straszny, a kolana Lwa trzęsły się. Skuliła się za pozostałą dwójką, która sama była wystarczająco przerażona. Wiedzieli, że jeśli zostaną zdemaskowani, cała akcja ratunkowa legnie w gruzach. MUSILI znaleźć Księgę Zaklęć i Czarodziejską Różdżkę, aby ograniczyć jej moce! W końcu w swoich poszukiwaniach natknęli się na gabinet Czarownicy, a tam na małym stojaku na książki leżała Księga Zaklęć Czarownicy z jej Czarodziejską Różdżką umieszczoną w zagięciu pośrodku! Chwycili ją, wiedząc teraz, że nie mają się aż tak bardzo czego bać, chociaż Czarownica nadal stanowiła zastraszające zagrożenie.

Skoncentrowali swoje poszukiwania teraz na odnalezieniu swojej drogiej przyjaciółki Dorothy, mając nadzieję, że nie jest już za późno. Trzej ratownicy kontynuowali poszukiwania, docierając do celi, w której nocami spała Dorota. „Spójrz, w tej celi jest łóżko, w którym niedawno spano!” - powiedział Blaszany Człowiek. „Dorota musi tu być gdzieś!”.

To ich zachęciło i dodało nadziei, że odnajdą przyjaciela. Potem usłyszeli ciche jęki z innego pokoju. Przestraszone, ale chcące zobaczyć, co wydaje hałas, podkradły się bliżej.

Strach na Wróble ostrożnie wyjrzał zza rogu i zobaczył Dorothy leżącą na łóżku Pani i jęczącą. „Och, to okropne! Dorota leży na łóżku i strasznie jęczy! Czarownica musi rzucić na nią jakieś paskudne zaklęcie!” Powiedział strach na wróble. – Widziałeś Wiedźmę? — zapytał Blaszany Człowiek. Strach na Wróble jeszcze raz rozejrzał się za drzwiami.

„Nie, nie ma jej w pokoju”. - W takim razie zabierzmy Dorothy i wynośmy się stąd! - powiedział Blaszany Człowiek. We trójkę weszli do pokoju i Dorothy usiadła zszokowana widokiem swoich przyjaciół.

"C-co wy tu robicie!" Dorota szepnęła głośno. „Jesteśmy tutaj, aby uratować cię przed Złą Czarownicą!” Powiedział strach na wróble. „Nie powinniście tu przychodzić! Jeśli was tu złapie, będzie wściekła!” Dorota powiedziała. Wtedy zdała sobie sprawę, że wciąż jest naga i szybko otuliła się prześcieradłem.

„Szukaliśmy cię, odkąd odszedłeś. Poszliśmy do Kryształowego Zamku i Mistrz powiedział nam, co się z tobą stało i gdzie byłeś. Teraz jesteśmy tutaj, aby zabrać cię z powrotem, abyś mógł wrócić do domu!” Powiedział strach na wróble.

Ratownicy pomogli Dorocie wstać z łóżka i znaleźli coś dla Pani, którą mogła założyć. Gdy już mieli opuścić sypialnię, wróciła Mistress Mombi, gotowa do dalszej gry. "CO TO JEST?!" krzyknęła.

„Kim jesteś i jak ŚMIESZ wchodzić do mojego zamku bez zaproszenia!” krzyczała. Pani, którą Dorothy znała i którą polubiła, natychmiast zmieniła się w straszliwą Czarownicę, którą poznała po raz pierwszy. Próbowała przywołać swoją Księgę Zaklęć i Czarodziejską Różdżkę tylko po to, by odkryć, że mają ją intruzi. Błyskawicznie Blaszany Drwal narzucił na Czarownicę koc i paskiem z poręcznej szaty związali jej ręce. Potem wzięli kilka pasków z szafy i jeszcze bardziej zabezpieczyli jej nogi i ręce.

W końcu, mając ją zabezpieczoną i przykrytą kocem, poczuli, że nie może im zrobić krzywdy. Blaszany Drwal podniósł Czarownicę i przerzucił ją sobie przez ramię. W międzyczasie Strach na Wróble i Lew pomogli Dorocie, pomimo jej próśb o wypuszczenie Czarownicy.

„Proszę, pozwól jej odejść – nie jest taką Czarownicą, jak myślisz! Była dla mnie dobra! Proszę, posłuchaj mnie!” Dorota błagała. Ale trzej ratownicy po prostu myśleli, że Dorota jest pod jakimś urokiem i odrzucili jej prośby. Rozpoczęli długą, żmudną podróż powrotną do Kryształowego Zamku z Dorothy, Czarownicą, Księgą Zaklęć i Czarodziejską Różdżką, o które prosił Mistrz. Powrót do Kryształowego Miasta zajął im kilka dni dłużej niż dotarcie do zamku Czarownicy, ze względu na fakt, że musieli nieść Czarownicę, ale grupie w końcu się udało. Zostali zaprowadzeni prosto do Kryształowego Zamku i do Mistrza, bo nikt nie chciał stawić czoła wściekłej Czarownicy! Teraz w wielkiej sali podeszli do Mistrza.

„Och, Mistrzu, spełniliśmy twoją prośbę i przynieśliśmy Księgę Zaklęć Złej Wiedźmy i Czarodziejską Różdżkę. Przynieśliśmy Ci także samą Czarownicę, abyś sobie z nią poradził, jak uznasz za stosowne. Teraz proszę, spełnij nasze prośby” - powiedział Blaszany Człowiek. „Bardzo dobrze. A jakie znowu były twoje prośby?” zapytał Mistrz.

„Chcę mieć mózg, aby móc myśleć i nie być postrzeganym jako idiota” – powiedział Strach na Wróble. „Chciałbym mieć serce, aby móc odczuwać miłość i empatię do innych” – powiedział Tin Man. „Chcę mieć odwagę, abym nie żył wiecznie w strachu” – powiedział Lew. „Chcę wrócić do domu, do Kansas, Mistrzu, i pragnę, aby Pani – ta, którą wszyscy uważacie za Czarownicę, została uwolniona.

Ona naprawdę nie jest niegodziwa, jest tylko źle rozumiana i niesłusznie się jej boi” – Dorothy powiedział. — Co masz na myśli, Dorotko? zapytał Mistrz. „Chodzi mi o to, że Pani traktowała mnie bardzo dobrze. Troszczyła się o mnie i karmiła mnie i była cudowna. Tak, zabrała mnie moim przyjaciołom, ale kiedy wróciła do Zamku, rozmawialiśmy i zrozumiała.

Nie chciałam jej skrzywdzić. Jest po prostu samotna i nie ma z kim porozmawiać. Myśli, że wszyscy chcą ją dopaść, więc stała się ostrożna i boi się wszystkich" - wyjaśniła Dorothy. Mistrz zamyślił się na chwilę.

„Chcę, żeby wszyscy opuścili wielką salę, z wyjątkiem tutejszej Dorothy. Zostaw nas, abyśmy mogli omówić pewne sprawy!” powiedział. Strach na Wróble, Blaszany Drwal i Lew zabrali Czarownicę i czekali na zewnątrz.

Kiedy drzwi do wielkiej sali zostały zamknięte, Mistrz przemówił: „Podejdź bliżej, Doroto”. Dorota zbliżyła się do tronu Mistrza, wspinając się po stopniach na platformę. „Teraz, gdy wszyscy odeszli, możesz mówić swobodnie, bez żadnej ingerencji ani wskazówek.

Czy to, co powiedziałeś, jest prawdą, moja droga?” zapytał Mistrz. „Tak jest, proszę pana. To prawda, że ​​Pani – lub Czarownica – zabrała mnie moim przyjaciołom.

Ale nie wiedziała, jaki jest nasz cel. W ogóle nie zamierzaliśmy się z nią zobaczyć. starając się jej unikać ze strachu.

Chcieliśmy tylko przyjść tutaj, żeby z panem porozmawiać, ale ona była sama, była prześladowana i bała się tak długo, że zaczęła się bać wszystkiego niezwykłego, a ponieważ nie jestem z tego ziemia, bała się mnie. Kiedy zdała sobie sprawę, że nie jestem zagrożeniem, ona i ja zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi i doskonale się mną opiekowała. Nie jest zła, tylko samotna. Gdyby inni przyjechali ją odwiedzić, mogą postrzegać ją tak jak ja, jako miłą panią, która chce się tylko przyjaźnić z ludźmi. Proszę, pozwól jej odejść, używa swoich czarów tylko wtedy, gdy czuje się zagrożona.

Nigdy nie użyła ich wobec mnie” – powiedziała Dorothy. „Hmm,” powiedział, zastanawiając się nad tym, co powiedziała. „Dobrze, za twoją rekomendacją pozwolę jej odejść. Ale jeśli jest tak miłą kobietą, jak mówisz, nie będzie potrzebowała swojej Księgi Zaklęć ani Znowu magiczna różdżka. Zatrzymam je jako zabezpieczenie” – oświadczył.

„Teraz sprowadź resztę swojej bandy.” Dorota otworzyła drzwi i wpuściła wszystkich z powrotem. Wszyscy ponownie podeszli do tronu Mistrza. „Strachu na wróble, chcesz mieć mózg, prawda?” zapytał Mistrz. „Tak, proszę pana” – odpowiedział.

„Powiedz mi zatem, czy to ty wpadłeś na pomysł wysłania Lwa tutaj przez okno, aby otworzył drzwi do domu Czarownicy i pozwolił tobie i Blaszanemu Drwalowi wtedy wymyślił plan, jak schwytać Czarownicę?”. „Tak jest, proszę pana,” przyznał Strach na Wróble. „Taka pomysłowość jest cechą charakterystyczną kogoś z wielkim mózgiem, mój prosty przyjacielu. Miałeś ten mózg przez cały czas, po prostu nie wiedziałeś, jak go wykorzystać, aż do teraz!”. „Och, dziękuję, proszę pana.

Od teraz będę go używał, aby pomagać ludziom!” – powiedział radośnie Strach na Wróble. „Blaszany Drwalu, prosiłeś o serce, prawda?” zapytał Mistrz. Blaszany Drwal podszedł. Widziałem, że martwiłeś się o swoich przyjaciół. że wyruszyłeś w tę przygodę, aby zobaczyć, co możesz zrobić, aby pomóc, pomimo niebezpieczeństw i trudności.

Tak zrobiłby człowiek o wielkim sercu. Twoja troska i troska pokazują mi, że masz jedno z największych serc, jakie kiedykolwiek widziałem” – powiedział Mistrz. „Ojej, dziękuję Panie.

Obiecuję, że zaopiekuję się każdym, kogo zobaczę — powiedział Blaszany Drwal. — Lwie, chcesz odwagi, prawda? — zapytał. Ale Lew wciąż chował się za Strachem na Wróble i Dorotką. „Lew, chodź tutaj”.

Lew powoli wychodzi zza nich. — Chcesz odwagi, prawda? powtarza Mistrz. - T-tak P-sir - mówi cicho. „Nieśmiała, mała Emily, twoja gotowość do zaryzykowania własnego bezpieczeństwa i życia, by pomóc swoim przyjaciołom, wykazuje więcej odwagi, niż możesz sobie wyobrazić. Nie uciekłaś przed wyzwaniem, ale zamiast tego stawiłaś mu czoło bez strachu.

Odwagi moja mały przyjacielu, jest czymś, czego masz pod dostatkiem. Jesteś najodważniejszą duszą, jaką znam” – powiedział Mistrz. - Naprawdę? Mam odwagę? zapytała.

„Masz funty odwagi Lwie. Jesteś Królem Zwierząt” – powiedział Mistrz. „Teraz czas na Czarownicę – lub Panią – cokolwiek to jest. Dorota opowiedziała mi o tobie więcej i dowiedziałam się, że nie jesteś tym, kim się wydajesz na początku. Powiedziała mi również, że dobrze się nią opiekujesz i dobrze ją traktowałem.

To jej sugestia i jej słowa uwalniam cię teraz. Możesz wrócić do swojego domu, a ja dopilnuję, abyś nie była już samotną kobietą w zamku. roześlij po całej krainie, że nie jesteś czarownicą i że chcesz znowu przyjaźnić się z ludźmi” – powiedział Mistrz. - Ale co z moją Księgą Zaklęć i Czarodziejską Różdżką? zapytała. „Czy mają być mi zwrócone?.

„Mombi, nie jesteś czarownicą, więc nie masz pożytku z takich rzeczy. Będę ich tu trzymał bezpiecznie i bezpiecznie, żeby nie wpadły w czyjeś ręce, żeby nie próbowali ich użyć do złego – powiedział. – Bardzo dobrze.

Dziękuję Panu, jest pan bardzo miły” – powiedziała Mombi. - A teraz wreszcie do ciebie, Dorothy. Chcesz wrócić do domu, prawda? zapytał Mistrz. – Tak, proszę pana – powiedziała Dorota.

„Cóż, niestety, moja droga, nie wiem, jak cię zwrócić. Nie wiem, gdzie leży to Kansas ani jak cię tam zabrać. Nie jestem nawet pewien, jak przybyłeś do tej krainy. Naprawdę bardzo mi przykro, ale twoje jest życzeniem, którego nie mogę spełnić - powiedział. „O nie! Co się ze mną stanie?” Dorota powiedziała.

Upadła na podłogę szlochając. Wszyscy trzej jej przyjaciele zwiesili głowy. „No, tam, Dorothy, wszystko będzie dobrze.

Możesz tu z nami zostać, jeśli chcesz” – powiedział Strach na Wróble. „Mistrzu, czy wolno mi mówić?” — zapytał Mombi. "Tak co to jest?" powiedział. - Cóż, kiedy Dorota była ze mną, świetnie się bawiliśmy. Cieszyłem się, że jest w moim zamku i wydaje mi się, że ona też.

Jeśli byłoby to w porządku, naprawdę chciałbym, żeby przyszła zostań ze mną na stałe” – powiedziała Mombi. „Naprawdę? Chcesz, żebym został z tobą na stałe? Och, pani! Tak! Tak! Och, dziękuję! Kochałbym to bardziej niż cokolwiek innego!” Dorota powiedziała podekscytowana. „Więc, sprawa załatwiona. Nie będziesz już znana jako Zła Czarownica, ale teraz będziesz Panią Mombi, a Dorota zostanie z Tobą, więc nie będziesz już samotna.

Lew, Blaszany Drwal i Strach na Wróble mogą przyjść i odwiedzać was oboje, kiedy tylko zechcą. Niech tak będzie! — rozkazał mistrz. Grupa opuściła Mistrza i Kryształowy Zamek szczęśliwa, że ​​wszyscy są razem i wszyscy żyli jako najlepsi przyjaciele do końca życia.

Koniec..

Podobne historie

Maszyna miłości

★★★★★ (< 5)

Sarah O'Connor dostaje dostawę niespodzianki w Walentynki…

🕑 34 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 12,393

Sarah O'Connor wpatrywała się w wyświetlacz łazienkowej wagi, żółć unosiła się w jej gardle, gdy skanowała postacie na ekranie. Dlaczego miała tę babeczkę w poniedziałek wieczorem? To…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Moje spotkanie z leśną nimfą

★★★★★ (5+)

Don dowiaduje się, czy historie, które opowiadał mu tata, były prawdziwe, czy nie.…

🕑 23 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 9,619

Dorastając na Alasce, mój ojciec zabierał mnie na ryby do jego tajnego miejsca w lesie państwowym Chugach. Nauczył mnie wszystkiego o znalezionym tam zwierzęciu i roślinach oraz o…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Scarlett Futa, część 3

★★★★★ (5+)

Spędzam dzień z Jasmine i planujemy wieczór z wszystkimi trzema moimi Mistrzami.…

🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 7,179

Kiedy obudziłem się następnego ranka, zacząłem łyżkować Jasmine. Czułem jej twardego kutasa między moimi nogami i napierającego na moją cipkę. Odwróciłem głowę, żeby na nią…

kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat