Pani Odkupienia

★★★★(< 5)

Nic nie jest tym, czym się wydaje, kiedy wyciągasz pochopne wnioski.…

🕑 12 minuty minuty Szybki numerek Historie

Odwróciła się na dźwięk silnika. Miała ogromny uśmiech na twarzy, gdy wyciągnęła kciuk. Na tej małej bocznej drodze nigdy nie było dużego ruchu, ale byłem prawie pewien, że wiem, dlaczego odmówiła podwiezienia samochodu, który znikał za drogą, kiedy podjeżdżałem.

Uśmiech zniknął, gdy zdała sobie sprawę, że w jej stronę toczą się tylko dwa koła. Jej zanikający uśmiech zmienił się w grymas, gdy zobaczyła głodny uśmiech na mojej twarzy. Jak mogłem się nie uśmiechnąć? W krótkich szortach i przyciętej koszuli wyglądała kusząco.

Nie było tu innych pojazdów i oboje wiedzieliśmy, że będzie moja do pożarcia. Jej oczy objęły moją twardą klatkę piersiową i sposób, w jaki rower rozciągał moje szczupłe ciało motocyklisty. Oblizała usta w oczekiwaniu. Potem uparcie obróciła walizkę i znów ruszyła w górę drogi.

Zgasiłem silnik, ale pozwoliłem motocyklowi toczyć się, dopasowując się do jego prędkości. - Chcesz się przejechać - prawie nalegałem. – Nie na tym – wypluła.

– Do następnego miasta jest sześć mil – poinformowałem ją. "Wsiadać.". Odwróciła się, by na mnie spojrzeć, po czym przyspieszyła kroku.

Wcisnąłem sprzęgło i wcisnąłem rozrusznik. Prawie się roześmiałem, widząc, jak podskoczyła, gdy silnik ryknął. Tylko mały impuls mocy do napędu i znowu toczyłem się obok niej.

– No dalej – nalegałem ponownie. Zatrzymała się nagle. Przewidziałem jej ruch i byłem w stanie nacisnąć hamulec tak szybko jak ona. W jej oczach tlił się gniew, gdy spojrzała na mnie. – Nikt inny nie przyjdzie – przypomniałem jej.

Jej oczy przesunęły się wzdłuż alejki, ale wiedziała, że ​​mam rację. – Tylko do miasta – zażądała. – No dalej – powiedziałem po raz trzeci. Próbowała się kłócić. Włączyłam silnik, pozwalając, by jego hałas zagłuszył jej słowa.

Spojrzała gniewnie. Uśmiechnąłem się. Spróbowała jeszcze raz, a ja znów pozwoliłem przepustnicy rozerwać. Wzrokiem kazałem jej wsiąść. Spojrzała mocniej.

„Gdzie położyć walizkę?” — zapytała ostro. „Będziesz musiał się tego trzymać” – odpowiedziałem. Zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową, ale potem zrobiła krok do przodu i przerzuciła walizkę i nogę przez tył roweru. Czekałem, aż jej stopy znajdą kołki. – Ty też lepiej trzymaj się mnie – rzuciłem przez ramię.

„Ona ma konie!”. Gdy jej ramię objęło mnie w talii, otworzyłem przepustnicę i pozwoliłem silnikowi ryczeć przez chwilę. Napięła się i zacieśniła uścisk w chwili, gdy włączyłem napęd i ruszyliśmy. Nie dałem z siebie wszystkiego, ale z pewnością musiała się mocno trzymać, gdy wbiegałem na biegi.

Jechałem tym pasem tylko kilka kilometrów. Właśnie zaczęła się relaksować za mną, kiedy zacząłem hamować i kliknąłem kierunkowskaz. – Miasto jest na wprost – zaprotestowała głośno.

„Znam skrót”, odpowiedziałem, przekręcając rower, by skręcić. Instynktownie ścisnęła mocniej. Droga, w którą skręciłem, nie była skrótem.

Z drugiej strony była to bardzo malownicza droga z wieloma ciasnymi zakrętami. Przylgnęła do mnie, podziwiając piękno drzew, wzgórz i widoków. Przylgnęła do mnie w przerażeniu, gdy atakowałem zakręty na granicy kontroli. Ciężko oddychała, gdy skręciłem z tej drogi w następną. – Miasto jest po drugiej stronie – sprzeciwiła się.

„Ta droga prowadzi do jeziora”. Udawałem, że ją ignoruję, gdy przyspieszyłem na tyle mocno, że znowu mocno się trzymała. Równie szybko mocno zahamowałem, zanim skręciłem na żwirowy podjazd. "Co to do diabła jest?" zażądała. „Po prostu siedź cicho, przed nami robi się trochę luźno” – poinstruowałem.

Mogłem wyczuć jej spojrzenie w sposobie, w jaki jej ramię zacisnęło się wokół mojej talii. Jechałem żwirową drogą przez prawie pół mili. Tak jak przewidywałem, motocykl bardzo się poluzował na kilku odcinkach. Czułem, jak blisko jechałem na granicy kontroli, ale jechałem pewnie. Piszczała ze strachu za każdym razem, gdy tylny koniec przesuwał się na boki.

Pas kończył się na niewielkim kawałku chodnika przed szopą. Za szopą znajdowała się mała chatka. Podjechałem rowerem do szopy, a potem wyłączyłem silnik. Zeskoczyła z roweru.

– Powiedziałeś, że zabierzesz mnie do miasta – sprzeciwiła się. „Wszystko w swoim czasie” – odpowiedziałem, zsiadając z roweru. „Wygląda na to, że to dobre miejsce na opłacenie przejazdu” – dodałem. "Co?" ona płakała.

„Gaz, trawa czy dupa, nikt nie jeździ za darmo” – zacytowałem stare powiedzenie. Jej oczy zapłonęły. „Oczywiście, bak jest pełny i nie biorę narkotyków, więc twoje opcje są ograniczone”. – Nie chcę uprawiać z tobą seksu – sprzeciwiła się.

"NIE?" Zapytałam. Rzuciłem jej ukośne spojrzenie. „Twoje sutki z pewnością są twarde dla kogoś, kto nie chce uprawiać seksu”. Spojrzała z przerażeniem na cienki materiał swojej bluzki. Nawet gdyby miała na sobie stanik, nie powstrzymałby twardości jej sutków.

– Po prostu jest im zimno? – zasugerowała, mając nadzieję, że uwierzę. „Wyglądasz gorąco” – zażartowałem, gdy moje oczy skanowały jej ciało w górę iw dół. „Zobaczmy, jak im zimno!”. Wyciągnąłem rękę i zahaczyłem palcami o przód jej bluzki.

Zamierzałem przyciągnąć jej ciało do siebie, abym mógł włożyć rękę pod jej koszulę i ująć jej pierś. Wydaje mi się, że byłam równie zszokowana jak ona, kiedy materiał się rozdarł, a jej top się rozdarł. Jej okrzyk protestu ucichł, gdy moja ręka się obróciła, a dłoń przejechała po jej sutku.

Opadła na mnie, a jej ręce zacisnęły się na moim ramieniu i biodrze, by się podeprzeć. Kiedy dotknąłem jej piersi i uszczypnąłem jej sutek między palcami, pozwoliła swojej głowie opaść do przodu. Kiedy moje palce rozłożyły się, by wcisnąć się w jej ciało, otworzyła usta i prawie ugryzła mnie w ramię. Gdy starała się powstrzymać od płaczu, wiedziałem, że jest moja. - Tak bardzo gorąco - szepnąłem jej do ucha, a jej ciało zadrżało przy moim.

Jej przerażone oczy szukały moich. Nie wiedziałem, czy błagają mnie, żebym przestał, czy też błagają o więcej. Chciałem więcej. - Wcale nie zimno - droczyłem się.

- Założę się, że twoje majtki też są mokre. Drugą ręką powędrowałem do jej nagiego brzucha. - Nie rozdzieraj ich - krzyknęła, a jej ręce powędrowały do ​​guzika szortów. Przód jej szortów rozchylił się, a zamek zjechał tuż przed moimi sondującymi palcami.

Moje palce przebiegły przez jej krótko przystrzyżone włosy i uderzyły w wilgoć między jej nogami. Krzyknęła i wyrzuciła biodra do przodu, by ujeżdżać moją dłoń. Położyła jedną rękę z powrotem na moim ramieniu, które natychmiast ponownie ugryzła.

Jej druga ręka przebiegła między moimi nogami i zmierzyła twardy trzonek uwięziony w moich dżinsach. – Niech cię diabli – wydyszała, gdy jej dłoń gładziła moją twardość. Moją jedyną odpowiedzią było ponowne zwinięcie w niej palców.

Wypchnęła biodra do przodu i ponownie ścisnęła mojego fiuta. – Niech cię diabli – wydyszała. Jej dłoń na moim ramieniu wsunęła się w moje włosy. Chwyciła garść i podniosła moją głowę.

Spodziewałem się, że zmusi mnie do ujrzenia pełnej mocy jej gniewu. "Weź mnie do środka i pieprz mnie!" zażądała zamiast tego. Złowieszczy uśmiech triumfu pojawił się na mojej twarzy. „Nie” – odpowiedziałem. „Tutaj.

Zedrę ci spodenki i zerżnę cię tutaj”. "NIE!" krzyknęła. „Nie zdzieraj ich!”. Odsunęła się ode mnie i szybko pochyliła, by zsunąć szorty i majtki. Szybciej niż myślała, że ​​to możliwe, rozpiąłem dżinsy i stanąłem za jej zgiętą postacią.

Jęknęła i zamarła, gdy przyciągnąłem jej nagi tyłek do płonącej twardości mojego fiuta. Jedną ręką obejmując jej talię, a drugą na plecach, trzymałem ją pochyloną do przodu, gdy obracałem ją twarzą do jej skrzynki. Popchnąłem ją do przodu, a ona upadła i oparła się o szafkę. Zgiąłem kolana i opuściłem biodra poniżej jej.

Jej nogi ugięły się, gdy starała się utrzymać równowagę. Wyprostowałem nogi i jednym pociągnięciem wepchnąłem w nią kutasa. "Oh!" krzyknęła, podnosząc głowę iz niepokojem rozglądając się po lesie w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów obserwatorów.

Poluzowałem się tylko trochę, a potem uderzyłem z powrotem w nią. "Pierdol mnie!" – krzyknęła, nie dbając już o to, kto patrzy. Jej żądanie odpowiadało moim potrzebom, więc szybko zacząłem zaspokajać nas oboje. Trzymałem jedną rękę na jej biodrze, aby przyciągnąć ją z powrotem do moich pchnięć, podczas gdy moja druga ręka ślizgała się i obejmowała jej pierś.

Trzymała jedną rękę na futerale dla równowagi, podczas gdy drugą ręką traktowała drugą pierś w ten sam sposób. Kiedy wsunąłem palce, by uszczypnąć jej sutek, zrobiła to samo. Zbyt szybko krzyknęła i zaczęła dochodzić. Kontynuowałem wbijanie się w nią, aż moje uwolnienie wzrosło na całej długości mojego penisa i wypełniło ją. Oboje krzyknęliśmy, gdy ciepło zalało jej wnętrzności i wylało się na zewnątrz.

Ledwo udało nam się utrzymać stopy pod nami, gdy skończyliśmy. Stałem za nią, dysząc, gdy szybko łapałem oddech, ciesząc się okazjonalnym pulsowaniem mojego penisa, gdy się kurczył. Stała przede mną, zgięta w talii, pozwalając swoim wnętrznościom wydoić mój penis.

„Muszę wyprostować plecy” wydyszała szeptem, przerywając zaklęcie. Zniknęła długonoga bogini, zastąpiona przez niższą kobietę, dwa razy starszą od niej. Zniknęło moje twarde ciało motocyklisty, zastąpione ciałem starszego mężczyzny, który wciąż ciężko oddychał, próbując złapać oddech.

Kobieta wstała i poruszyła ramionami, a wzdłuż jej kręgosłupa rozległo się mnóstwo trzasków i trzasków. Jej oczy przeskanowały las, a potem wyprostowała ramiona, zwracając się twarzą do mnie. - Nadal myślę, że jestem na ciebie zła - oświadczyła cicho.

Wyciągnęła rękę i pogładziła moją twarz, a potem pozwoliła swojej dłoni zsunąć się w dół, by pogłaskać moje ciało. Wyglądało na to, że wciąż widzi ciało motocyklisty. – Skąd masz Harleya? zapytała. Prawie złapałem oddech na tyle, by odpowiedzieć. – To jeden z tych, które sprzedaje Carl – wydyszałem.

Wziąłem głęboki oddech i pozwoliłem moim oczom przeszukiwać jej prawie nagie ciało. Niemal wciąż widziałem przydrożną boginię. „Myślę, że powinniśmy to zachować”.

Wchłonęła to spojrzenie, a jej ciało wygięło się w pozę dla mnie. „Czy on ma taki z większym tylnym siedzeniem?” zapytała z uśmiechem. Zaśmiałem się i wzruszyłem ramionami.

Jej oczy ponownie przeskanowały las, zatrzymując się na małej chatce. — Więc co to jest? – zapytała podejrzliwie. - To jest kochanka, o którą mnie oskarżasz - powiedziałam z kwaśną miną.

"Co?" ona płakała. - To miała być niespodzianka z okazji naszej rocznicy - wyjaśniłem. „Nigdy nie dałem ci żadnego powodu, żebyś mi nie ufał i nigdy nie sądziłem, że dojdziesz do wniosku, że dodatkowe godziny, które przepracowałem, oznaczają, że mam kochankę. Przepraszam, wyglądało na to, że przyłapałeś mnie na kłamstwie wcześniej, kiedy oskarżyłeś mnie o to, że ci się narzucam.

Miałem nadzieję, że uda mi się zachować niespodziankę. „Zawsze chcieliśmy mieć domek letniskowy nad jeziorem, więc niespodzianka!". Moje oczy objęły jej nagość.

„Nie mamy żadnego sąsiadów, a przynajmniej usłyszymy, jak nadchodzą. Możemy tu robić nagie rzeczy, jakie tylko zechcemy. Powoli rozejrzała się po chatce i lesie, a na jej twarzy powoli pojawił się uśmiech.

Wyglądała na trochę zawstydzoną, gdy odwróciła się do mnie. „Mam nadzieję, że” Wybacz mi, że doszłam do błędnego wniosku – zaoferowała – ale nadal jestem na ciebie zła! czy ja to zrobiłem? - zapytałem, gdy pogładziłem jej policzek i pozwoliłem mojej dłoni ześlizgnąć się w kierunku jej nagiej piersi. - Rozdarłeś moją jedyną koszulę - wskazała, podnosząc pierś do mojej dłoni.

- Po prostu weź jeszcze jedną od swojego zasugerowałem. „Wszystko, co założysz, sprawi, że będziesz wyglądać seksownie!”. Uśmiechnęła się, słysząc komplement, potrząsając głową i sięgnęła w dół, by otworzyć walizkę.

Byłem zdumiony, widząc, że jest pusta. Wiedziałam, że przyjdziesz po mnie – droczyła się. – Nie zamierzałam dźwigać dodatkowych kilogramów tylko po to, żeby coś udowodnić. Potrząsnęłam głową na jej zarozumiałość, ale oboje wiedzieliśmy, że miała rację. „Będziesz musiał po prostu trzymać przód na moich plecach przez całą drogę do domu” – zasugerowałem.

„Dlaczego nie ocieram się przez chwilę swoim przodem o twój przód, a później możesz iść do domu i kupić mi koszulę, podczas gdy ja będę zwiedzać resztę posiadłości” – sprzeciwiła się. Potarłem dłonią jej przód, głównie pierś, a ona zadrżała w moich ramionach. "Myślę, że to dobry plan…".

Podobne historie

Ślub Tiny

★★★★★ (< 5)

Mąż Tiny mógł spowodować jeszcze jeden prezent ślubny.…

🕑 7 minuty Szybki numerek Historie 👁 2,535

„Tina i Barry biorą ślub, a ja jestem druhną, cóż, opiekunka honoru. Jesteś zaproszony, a ich dzieci są druhną i pageboyem”. To była najbardziej prężna od wieków moja żona Liz.…

kontyntynuj Szybki numerek historia seksu

Bibliotekarz z małego miasteczka

★★★★★ (< 5)
🕑 15 minuty Szybki numerek Historie 👁 2,354

Jestem osiemnastoletnią dziewczyną o dużych rozmiarach i bardziej dojrzałą niż połowa ludzi w moim mieście. Ukończyłem wcześnie, mam przyzwoity samochód, jestem singlem, żyję samotnie i…

kontyntynuj Szybki numerek historia seksu

Sklep z ciekawostkami

★★★★★ (< 5)

Błysnęła na niego piersiami, a on zakochał się w jej licznych urokach…

🕑 9 minuty Szybki numerek Historie 👁 1,787

To był stary sklep w nowej części miasta. Anachronizm, ciemna i stęchła nisza drobiazgów i starych rzeczy. Uwielbiałem to miejsce, podobała mi się atmosfera, uwielbiałem przeglądać jego…

kontyntynuj Szybki numerek historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat