Trzej nowi współlokatorzy - dziewica, starszy i mądrzejszy weterynarz oraz napalony biseksualista - co może się stać?…
🕑 28 minuty minuty Sex College HistorieTrevor był dalej od domu i kochającej rodziny, niż się spodziewał. W przeszłości tylko dwa razy opuścił małe miasteczko Winston w stanie Oregon, w którym się urodził: raz na wycieczkę szkolną do Portland, a drugi raz, aby odwiedzić krewnych w Eugene. Przed ukończeniem szkoły średniej składał papiery do kilkunastu szkół wyższych, ale jego wyniki GPA i SAT były bardzo niskie. Raz po raz otrzymywał listy ze zniechęcającymi wiadomościami.
Od dawna miał nadzieję, że dostanie stypendium piłkarskie. Miał idealną budowę jak na pomocnika, na tej pozycji grał w liceum przez dwa lata, tyle że był niski. Jego nadzieje okazały się marzeniami. W końcu otrzymał wiadomość, na którą czekał.
Ten uniwersytet na Dalekim Południu był jedynym, który go przyjął. Jego mama i tata od dawna planowali, że powinien kontynuować naukę i myśleli, że lepiej tu niż nigdzie. Nie był zdenerwowany, że jest tak daleko od domu, ale trochę odpychała go świadomość, że przez następne dziewięć miesięcy będzie mógł wracać do domu tylko na Boże Narodzenie i ferie wiosenne, a co do tego nie był pewien. Ale to było kilka miesięcy do przodu, a Trevor nigdy nie wybiegał zbyt daleko w przyszłość. Żył teraźniejszością i potrafił dostrzec jasną stronę prawie wszystkiego, co mu się przydarzyło.
To nie tak, że był prosty. Był po prostu jedną z tych osób, dla których śmiech zawsze wydawał się bulgotać z jakiegoś szczęśliwego miejsca głęboko w nim. Nawet fakt, że była to sobota po Święcie Dziękczynienia, a on był jednym z nielicznych studentów na terenie kampusu, nie zepsuł mu humoru. Jego dwaj współlokatorzy też tam byli, więc nie był sam. Wydawało się, że to wystarczy, by go uszczęśliwić.
Był również pod wrażeniem, że jednym z jego współlokatorów był dwudziestosześcioletni weteran armii, który walczył na Bliskim Wschodzie. Bycie współlokatorem z kimś takim sprawiało, że czuł się bardziej dorosły. Bret był tym współlokatorem.
Miał trudne dzieciństwo w dzielnicy Highland Park w Detroit. Jego tata pracował w fabryce Forda Mustanga w Dearborn, dopóki się nie zamknęła. W końcu znalazł inną pracę, ale nic, co przynosiłoby choćby zbliżenie do tego, co zarabiał wcześniej.
Przypomniał sobie, że tata przekazywał matce tygodniową pensję po tym, jak odłożył dwadzieścia dolarów na papierosy i cotygodniową piątą whisky Old Crow oraz okazjonalnie myjnię samochodową. Jego matka została obarczona obowiązkiem płacenia czynszu i wszystkich rachunków oraz dostarczania żywności za niewielką kwotę pieniędzy, którą otrzymywała, za co nie otrzymała podziękowań. Bret pamiętał, że jego tata był cały czas zły, co wyrażał i przeklinał zarówno matkę Breta, jak i jego. Bret uciekł od konfliktów w domu na ulice, ale uniknął przyłączenia się do jednego z lokalnych gangów swojego własnego gangu z sześcioma przyjaciółmi.
Trzymali się z dala od przestępczości, z wyjątkiem sporadycznych kradzieży w sklepach lub grzebania w niezamkniętym samochodzie. Przeważnie kręcili się po witrynach monopolowych, próbując przekonać kogoś, by kupił im papierosy lub Olde English 800. Kiedy skończył osiemnaście lat i zdał maturę, nie miał pracy ani perspektyw.
Przez następne dwa lata chodził tam iz powrotem od pracy na dnie beczki do żadnej pracy. Nie miał sposobu, aby uciec od werbalnych znęcania się nad ojcem. Próbował przekonać mamę, by zostawiła tatę, ale ona nawet go nie słuchała. W końcu zdesperowany wstąpił do wojska. Osama Bin Laden został zabity i sądził, że wojna z terroryzmem wkrótce się skończy.
Dwa lata później znalazł się w Iraku, walcząc z czymś zwanym ISIS. Wrócił do Stanów Zjednoczonych tylko po to, by dziewięć miesięcy później został ponownie wysłany. Tym razem wspierał Irakijczyków i Kurdów, którzy walczyli o pokonanie ISIS i wypędzenie ich z Mosulu. Służył przez sześć lat, podczas których zdał sobie sprawę, że bez wyższego wykształcenia nigdzie się nie zajdzie. Zanim został zwolniony, było już późno, aby ubiegać się o semestr jesienny.
Wszedł do internetu i odkrył, że wciąż może dostać się na ten południowy uniwersytet. Odkrył również, że byli wysoko oceniani za swoją szkołę inżynierii lądowej. To go zainteresowało, więc znalazł się tutaj, mieszkając z tymi dwoma młodymi, zielonymi facetami.
Jednym z nich był uroczy dzieciak, który zdawał się znajdować powód do śmiechu w każdej sytuacji. Drugi pochodził z poziomu ekonomicznego mniej więcej równego jego własnemu, ale pochodził z południowego Bostonu. Z tego, co rozumiał Bret, zaczął tu kilka lat temu, ale porzucił studia w połowie drugiego semestru. Colton był przeciętnym uczniem w szkole średniej, ale częściowo dlatego, że nie wykorzystał w pełni swojego potencjału. Celował w dwóch przedmiotach, których się uczył, angielskim i matematyce, co uratowało go pod względem akademickim.
Jego mocną stroną w języku angielskim była umiejętność pisania raportów z książek i prac semestralnych, które konsekwentnie otrzymywały ocenę „A”. Uczestniczył w szkolnych klubach, angażował się w zajęcia pozalekcyjne, łatwo nawiązywał przyjaźnie i był popularny wśród kolegów. Ale była taka strona Coltona, o której nie wiedział żaden z jego bliskich przyjaciół.
W rzeczywistości Colton nie wiedział o tym przez długi czas i odkrywał to krok po kroku. Latem, kiedy miał siedemnaście lat, często zabierał swojego psa do miejscowego parku, aby rzucić mu frisbee do złapania. Pewnego popołudnia spotkał młodą kobietę, która była kilka lat starsza od niego.
Rozmawiali o swoich psach. Wpadli na siebie jeszcze kilka popołudni. Na trzecim spotkaniu wciąż patrzył na wypustki z przodu jej koszulki, spowodowane jej sutkami. Zaprosiła go do swojego pobliskiego mieszkania na orzeźwiającą szklankę lemoniady.
Podała mu lemoniadę i zdjęła T-shirt, pokazując mu swoje nagie piersi. Wzięła szklankę z jego dłoni i kładąc dłoń na tyle jego głowy, przyciągnęła go tak, że jego twarz znalazła się pomiędzy jej cyckami. W tym samym czasie położyła drugą rękę na rozporku jego spodni i ścisnęła jego rosnącego penisa. Uwolniła jego twarz i pocałowała go, rozpinając mu spodnie. Zdarli nawzajem ubrania ze swoich ciał i upadli na podłogę, gdzie Colton pieprzył się po raz pierwszy w swoim młodym życiu.
Pieprzyli się jeszcze kilka razy, zanim skończyło się to lato i za każdym razem wprowadzała go w nowe doświadczenia. Ale przed zakończeniem tej afery miała czekać jeszcze jedna niespodzianka. Podczas tego, co miało się okazać ich ostatnim spotkaniem, wprowadziła do miksu jeszcze jednego mężczyznę.
Colton odkrył, że nie może odmówić i też był zaintrygowany. Podczas gdy on pieprzył swoją kochankę, nowy facet liże mu tyłek, to kolejna rzecz, której nigdy nie doświadczył. To doprowadzało go do poziomu, którego nigdy nie osiągnął, ale nie był przygotowany, kiedy nowy mężczyzna włożył swojego penisa w tyłek Coltona. To był szok, ale zmieszanie i dyskomfort ustąpiły miejsca innemu, odmiennemu odczuciu. Rozpoczął się jego ostatni rok w szkole średniej, a jego partner seksualny zniknął.
Pierwsze tygodnie semestru były jak przez mgłę. Było wiele nowych rzeczy do załatwienia, aw głowie miał mętlik w głowie od tego, co zrobił i co do niego czuł. Nie rozumiał, jak to się stało i co się z nią stało.
Ale odkrył, że kiedy się szarpał, myślał o kutasie pieprzącym go w dupę. Reszta jego ostatniego roku była stosunkowo spokojna. Ze względu na łatwość nawiązywania kontaktów Colton zdecydował, że chce rozpocząć karierę w hotelarstwie i zarządzaniu rekreacją.
Ten uniwersytet na głębokim południu miał jeden z najlepiej ocenianych programów w Stanach Zjednoczonych i znajdował się z dala od ostrych zim, które znosił przez całe życie. Na jednej ze swoich lekcji siedział obok faceta w jego wieku z Nowego Orleanu. Oni zostali kolegami. Jego kolega miał samochód.
W piątkowy wieczór w październiku wyszli świętować koniec tygodnia. Dużo pili. W samochodzie przyjaciel obmacywał Coltona. Colton odwzajemnił przysługę. Przyjaciel wyciągnął penisa Coltona i wziął go do ust.
Widać było, że ma w tym doświadczenie. Colton nie był, ale postanowił spróbować. To było ekscytujące, ssać penisa innego faceta. Wystrzelił w usta faceta, więc nie był zaskoczony, gdy jego usta były wypełnione spermą. Stwierdził, że mu to nie przeszkadza.
Jego przyjaciel stał się jego partnerem seksualnym z przerwami. Czasami ssali, a czasami jeden z nich pieprzył drugiego, ale zawsze jest coś, czego nie przewidujemy. Nadeszła przerwa świąteczna i Colton pojechał do domu na święta, podróżując, ponieważ miał bardzo mało pieniędzy. W drodze powrotnej dzielił miejsce z młodą kobietą, która również była koleżanką ze studiów. Colton zapytał, czy może nadal się z nią spotykać, a ona odpowiedziała, że tak.
Zaczęli się spotykać iw ciągu kilku tygodni zaczęli się pieścić, kiedy poszedł dalej, a ona nie stawiała oporu. Zostali kochankami i nie minęło dużo czasu, zanim jego druga partnerka seksualna doniosła na niego przed jego nową partnerką seksualną. Stopnie Coltona ucierpiały i stwierdził, że jest w zasadzie spłukany. Rzucił studia i przemykał do domu.
Z dala od uczelni iw zaciszu domowym mógł przeanalizować swoją sytuację i podjął kilka poważnych decyzji. Nadal pragnął kariery, którą sobie wyznaczył, a jeśli miał to zrobić, musiałby dokonać kilku podstawowych zmian. W ciągu kilku miesięcy znalazł dwie prace. Zostawił życie towarzyskie za sobą i oszczędzał każdego centa, jaki mógł. Jego rodzice widzieli, że był szczery i wspierali go w jego staraniach.
Kontynuował nie odpuszczając przez następne dwa i pół roku. Ponownie złożył podanie o przyjęcie na uniwersytet iw rezultacie znalazł się tutaj z dwoma nowymi przyjaciółmi, jednym weteranem wojny w Iraku, a drugim świeżo upieczonym dzieciakiem z północno-zachodniego Pacyfiku. Był pewien, że dogada się z nimi obojgiem, nawet w tak bliskiej odległości. Ten akademik został zbudowany na początku XX wieku w stylu gotyckim, a ostatnio był modernizowany w 198 roku. Był to długi, trzypiętrowy budynek z pół tuzinem wejść rozmieszczonych na całej jego długości.
Każde wejście miało klatkę schodową z czterema pokojami po każdej stronie. Na każdym piętrze naprzeciwko schodów znajdowała się łazienka, w której znajdowały się dwie kabiny toaletowe oraz część prysznicowa z czterema słuchawkami prysznicowymi. Było to wystarczające, gdy w każdym pokoju było dwóch uczniów, ale przy eksplodującej populacji studentów zdecydowano, że trzech uczniów może dzielić pokój. Jedno z pojedynczych łóżek zostało zastąpione łóżkiem piętrowym. Żadne inne zmiany nie zostały wprowadzone.
Przestrzeń w szafach i szufladach była ograniczona, a nadal były tylko dwa wbudowane biurka. Bret przybył jako pierwszy i zarezerwował pojedyncze łóżko jako swoje. Trevor zajął górną koję, a Colton został z dolną. Szybko ostrzegł Trevora: „Dopóki już mnie nie ma, lepiej nie moczyć się w łóżku i nie pierdzieć w łóżku.
Jestem uwięziony w jaskini na dole”. Trevor roześmiał się, zakładając, że Colton sobie żartuje. „Plus, żadnego szarpania się w ciemności. Nie chcę tego słuchać”. Bret leżał na łóżku, patrząc na nich.
Nie zamierzał się w to mieszać, dopóki nic nie stanie mu na drodze. To było trzy miesiące temu. Drobne problemy zostały rozwiązane i od tego czasu wszystko poszło całkiem gładko. Dwóch młodszych okazywało szacunek starszemu weterynarzowi z doświadczeniem. A teraz była sobota po Święcie Dziękczynienia i cały kampus wyglądał jak miasto duchów.
Nie było meczu piłki nożnej, nikt nie kręcił się po sali bilardowej, kawiarnia i kawiarnia na terenie kampusu były zamknięte. Mimo, że był koniec listopada, pogoda była cieplejsza niż zwykle, a w powietrzu nie było śladu jesieni. Bret miał na sobie bokserki i podkoszulek, które nosił w wojsku. Colton rozebrał się do majtek Haynes i T-shirtu, podczas gdy Colton miał na sobie spodenki do koszykówki i koszulkę.
Było późne popołudnie i żadne z nich nie było śpiące. Drobne rozmowy ucichły i siedzieli lub leżeli w milczeniu przez kilka długich minut, każdy starając się wymyślić coś do powiedzenia. To było suche hrabstwo, ale Bret pojechał do sąsiedniego hrabstwa i kupił coś, co uważał za kwartę wódki Smirnoff, kufel Jose Cuervo i kufel Kahlua. Nauczył się też, gdzie zdobywać zioło.
Czas rozpocząć imprezę, a przynajmniej przełamać nudę. Sięgnął pod łóżko i wyciągnął papierowe torby, które tam schował. Nie mieli lodu, ale nie był potrzebny. Trevor pił mało i nie wiedział nic o różnicach w trunkach. Colton ograniczał swoją konsumpcję przez ostatnie kilka lat, ale obaj od czasu do czasu używali trawki, kiedy ktoś ją oferował.
Bret skręcił jointa i bez pośpiechu wziął pierwsze trzy łyki, po czym podał je Coltonowi. Trevor siedział na krawędzi swojej koi, machając nogami w oczekiwaniu na swoją kolej. Bret otworzył butelkę wódki, a potem Kahlua. „Miałeś kiedyś czarnego Rosjanina?” – zapytał, nie patrząc na żadnego ze swoich towarzyszy.
Nie otrzymał odpowiedzi i podniósł wzrok. Obaj kręcili głowami na „Nie”. – Colt – rozkazał. „Weź okulary”. Colton podskoczył i podał skręta Trevorowi.
Podszedł do zlewu i wyjął trzy plastikowe kubki, w których trzymali szczoteczki do zębów. Bret odmierzył taką samą ilość w każdym kubku. „Wiesz, która szklanka jest która?” – zapytał Bret. – Jasne – powiedział Colton.
Było oczywiste, że prawdopodobnie nie miał pojęcia, ale nikogo to specjalnie nie obchodziło. Alkohol zabiłby wszelkie zarazki, taka była wspólna, niewypowiedziana opinia. Bret wyciągnął rękę i pstryknął palcami. Trevor zeskoczył i oddał mu wciąż świecącą karalucha.
Bret odpiął agrafkę z poszewki na poduszkę i wbił ją w karalucha, żeby mógł wziąć z niego ostatni kęs. Podał ją Coltonowi i ręką wskazał mu, żeby wylał ją do zlewu i spłukał pozostałości do odpływu. Wręczył każdemu z nich plastikowy kubek i powiedział: „Popijaj, nie pij. To nie jest piwo i musi trwać”.
Colton usiadł z powrotem na koi i pociągnął łyk. Zakaszlał, ale doszedł do siebie i zachowywał się tak, jakby nic się nie stało. Spojrzał na Trevora stojącego na środku pokoju i poklepał łóżko obok siebie. Trevor podszedł do koi i usiadł obok Coltona.
Sączył swojego drinka i dzielnie stłumił kaszel, który uformował mu się w gardle. Spojrzał na Coltona i uśmiechnął się. - Coś, o co nigdy was nie pytałem - powiedział Bret. „Ktoś z was ma dziewczynę?”. Colton potrząsnął głową, trzymając kubek prawie przy ustach.
Wziął łyk. „Już nie. Kiedyś, ale to było kilka lat temu.
Ale patrzę”. Bret przeniósł wzrok na Trevora. "Ty?".
Trevor zaczął popijać łyk, ale opuścił filiżankę. „Nie” to wszystko, co powiedział. Bret opuścił brodę i zmarszczył brwi. "Czy kiedykolwiek?".
„Stała dziewczyna? Nie, ale wiesz, miałem wiele dziewczyn. To znaczy, cóż, nigdy tak naprawdę nie umawialiśmy się na randki, ale tworzyliśmy pary i chodziliśmy w różne miejsca, takie jak jazda na łyżwach, pływanie lub na czyjąś imprezę. ".
Umilkł, jakby powiedział za dużo. Bret nadal na niego patrzył. – Wypij drinka – powiedział. Po minucie powiedział: „Założę się, że oboje jesteście dziewicami. Nigdy nawet nie widziałem cipki”.
– Cholera – powiedział Colton. „Nie wiesz, o czym, kurwa, mówisz”. "Oh?" zapytał Bret. „Jakieś historie, którymi chcesz się podzielić?”. Ani Trevorowi, ani Coltonowi nie przyszło do głowy, by zapytać Breta o jego romans.
– Mógłbym ci coś powiedzieć, ale nie uwierzyłbyś – przechwalał się niedbale Colton. - Dlaczego? W grę wchodzą chłopcy? droczył się z Bretem. – Zdziwiłbyś się – odparował bez zastanowienia Colton.
"Och?" Bret powiedział. Trevor odwrócił głowę i spojrzał na Coltona, który znajdował się zaledwie kilka centymetrów od niego. Colton wiedział, że powiedział za dużo, ale nie zamierzał się wycofać. Odwrócił filiżankę i opróżnił ją.
Bret uniósł butelkę wódki, pytając bez słowa, czy chce następną. – Tak – powiedział Colton, wyciągając kubek. „Ale nie wkładaj tych słodkich rzeczy. Daj trochę tego drugiego”.
Bret zmarszczył brwi, ale wziął tequilę i otworzył butelkę. Dodał kieliszek do pół szklanki wódki. Colton odchylił się na koi, wdzięczny, że zapomniano o poprzedniej rozmowie. Ale tak się nie stało. „Więc, współlokatorze, wolisz dziewczyny czy chłopców?” – zapytał Bret, nalewając sobie kieliszek czystej wódki.
- Tak - dodał Trevor, uśmiechając się. "Dziewczyny!" Colton odpalił, mając nadzieję, że to załatwi sprawę. Bret był jak szczeniak z zabawką.
– Dlaczego powiedziałeś, że będę zaskoczony? upierał się. - Tak - powtórzył Trevor i podał Bretowi kubek. Bret podniósł butelkę wódki, ale Trevor wskazał na tequilę. Bret nalał mu pół szklanki. Colton wykorzystał rozproszenie uwagi, by zebrać myśli.
Wziął duży łyk swojego drinka i wybuchnął atakiem kaszlu. Trevor poklepał go po plecach, ale Colton odprawił go machnięciem ręki. Bret wstał, wziął od Coltona kubek i opróżnił go do zlewu. Napełnił kubek wodą i podał Coltonowi, który wypił. Wyzdrowiał, a Bret wziął swój kubek z powrotem.
Nalał trochę tequili do filiżanki i dolał wody. – Masz, a mówiłem ci, nie łykaj. Podał kubek Coltonowi. – Ty też – powiedział do Trevora.
Usiadł z powrotem na swoim łóżku. „Teraz, jak mówiłem”. - Co do cholery z tobą? Gdzie twoja cholerna dziewczyna? Colton zdecydował się na kontratak. Bret nie lekceważył ataków. „Hej, człowieku, nie rób kopii zapasowej.
Właśnie zaczynałem wyczuwać, co lubisz. Jeśli mamy razem mieszkać, myślę, że mam prawo wiedzieć”. „Tak, cóż, to działa na dwa sposoby.
Więc jaka jest twoja historia? Co lubisz?”. Głowa Trevora obracała się z jednego kortu na drugi, gdy piłka została przerzucona z jednego kortu z powrotem na drugi. Bret był zaintrygowany, dokąd to może doprowadzić.
Postanowił, że może ujawnić trochę o sobie, aby uzyskać więcej od swojego współlokatora. „Jestem kilka lat starszy od ciebie i byłem w pobliżu o wiele więcej. Widziałem rzeczy i prawdopodobnie robiłem rzeczy, o których nigdy nie słyszałeś. Więc tak, eksperymentowałem”. Teraz przyszedł czas na Coltona.
"Oh?" on zapytał. „Chcesz podzielić się opowieściami?”. Trevor pochylił się do przodu, jakby miał zaraz usłyszeć sprośny sekret.
– Mógłbym, ale otworzyłem tę rozmowę, więc ty idź pierwsza. Bret czekał, aby zobaczyć, czy dobrze to rozegrał. "Obietnica?" zapytał Colton.
Był teraz ciekawy, co Bret może mieć do powiedzenia, a ponieważ alkohol zaczął działać, był mniej ostrożny, jeśli chodzi o to, co może powiedzieć. Bret poważnie skinął głową i zaproponował Coltonowi jeszcze trochę tequili. Trevor dopił tequilę i wyciągnął filiżankę.
„Daj mi jeszcze trochę tych rosyjskich rzeczy”. Bret ponownie zajął się mieszaniem drinków. „Na początek”, powiedział Colton, „miałem kilka dziewczyn, sięgając wstecz do czasów liceum. To znaczy, miałem kobiety, z którymi to robiłem”.
„Hej, jesteśmy tutaj mężczyznami. Nie owijaj w bawełnę. Masz na myśli, że je pieprzyłeś?” Bret nie chciał żadnych mętnych rozmów. „Tak, to i więcej. Wszystkiego po trochu.
Cóż, nie trochę. Dużo”. Dobrze było powiedzieć komuś coś, co tak długo trzymał w sekrecie. "Bez szczegółów?" Bret powiedział. „Dobrze, możesz nas później uzupełnić”.
Colton nic nie powiedział, więc Bret parł do przodu. „A co z chłopakami?”. To sprowadziło Coltona na ziemię. „Wow.
Teraz moja kolej i zadam ci to pytanie. A co z tobą i chłopakami?”. „Pochodzę z szorstkiej części Detroit, więc tak, kiedy byłem młodszy, zrobiłem sobie loda lub dwa.
Nic wielkiego”. Colton kołysał się w przód iw tył na łóżku. Trevor nie uśmiechał się dla odmiany.
Colton wiedział, że to nie jego kolej, ale przeszedł do ofensywy. „Pieprzyłeś kiedyś faceta?”. Bret zatrzymał się, po czym zapytał: „To moja kolej, więc zanim odpowiem, dobrze?”.
Colton nie przerywał. „Tak. A ty?”.
Bret uśmiechnął się. "Tak. Chcesz o tym posłuchać? Nie skierował pytania do Trevora, ale to on powiedział: „Tak”. „Kiedy byłem w Iraku przez prawie rok, byłem napalony jak diabli.
Chodzi mi o to, że cały czas chodziłem ze wzwodem. Tam nie ma spotkań towarzyskich między amerykańskimi żołnierzami a miejscowymi kobietami. Colton nie mógł się doczekać, aby przejść do właściwej części.
„Więc?” wtrącił. „Moja misja zakończyła się i wróciłem do domu. Straciłem już kontakt z moimi byłymi przyjaciółmi, w tym z dziewczynami. Poszedłem do tego baru pewnego popołudnia i wypiłem piwo. Była tam ładna dziewczyna, która cały czas na mnie patrzyła.
Pomyślałem, że chce się napić, więc jej wysłałem. Podeszła i porozmawiała ze mną. Zaprzyjaźniliśmy się, potem zaprzyjaźniliśmy się, a ja się napaliłem.
Chwyciła mojego twardego kutasa i zapytała, czy chcę iść do jej podkładki, która była nad barem. Zatrzymał się i pociągnął długi łyk swojego drinka. Dwaj współlokatorzy czekali.
Odstawił drinka. mniej więcej wtedy zdałem sobie sprawę, że ona nie jest nią. Ale pomyślałem: „Cholera, mogę zamknąć oczy i dać się possać”. Poszedłem z nią i krótko mówiąc, skończyło się na tym, że pieprzyłem ją lub jego w dupę.
Trevor spojrzał na Coltona. „Jaka jest twoja historia?”. Colton postanowił skłamać. Opowiedział historię dziewczyny, która przedstawił faceta do ich łóżka, ale zmienił historię na to, że pieprzył się z facetem.
Skończył swoją historię i w pokoju zapanowała cisza. Po chwili Bret spojrzał na Trevora. „Byłeś strasznie cichy.
Więc jaki jest twój wkład?”. Zaskoczył Trevora. Wymamrotał coś, czego żaden z pozostałych dwóch nie zrozumiał. "Co?" zapytał Bret głosem, który zdawał się wypełniać całe pomieszczenie. - Nic - to było wszystko, co powiedział Trevor.
Teraz się nie śmiał. - Chodź - powiedział Bret. „Pozwól, że zapytam, czy pieprzyłeś się kiedyś z facetem?”. Pytanie zdawało się obudzić Trevora. "Nie nie nie.".
Colton spojrzał na niego. „Co powiesz na pieprzenie dziewczyny?”. Trevor spojrzał na swoje dłonie trzymające kubek na kolanach.
„Nie” wyszło cicho. Bret zacisnął usta. „A co z lodzikiem?”.
Ponownie Trevor powiedział: „Nie”. Bret pochylił się do przodu. „Żadnego loda od faceta czy dziewczyny?”. - Nie - to było wszystko, co powiedział Trevor.
Bret oparł się plecami o ścianę. „Colt, mamy tu dziewicę. Musimy coś z tym zrobić”.
Colton położył dłoń na gołej nodze Trevora. Alkohol mówił za niego. „Tak, chciałbym”. Bret od razu to zauważył.
„Och? Pozwól, że zapytam, czy chciałbyś ssać jego kutasa?”. Zobaczył, że kąciki ust Coltona lekko się unoszą. To potwierdziło coś, nad czym się zastanawiał. „Więc ty też lubisz ssać kutasa!”. Colton wciąż patrzył na Trevora, który wciąż spuszczał wzrok, teraz ze wzrokiem utkwionym w dłoni Coltona leżącej na jego udzie.
„Lubię wszystko. Po prostu lubię seks. Każdy rodzaj seksu”.
Usłyszał, jak Bret pyta: „Czy chciałbyś possać kutasa Treva?”. Trevor podniósł wzrok i napotkał wpatrujące się w niego oczy Coltona. - Hej - powiedział Bret. "Tutaj.". Colton spojrzał na Breta.
Po raz pierwszy zauważył, że kutas Breta leży na jego lewej nodze i napina jego bokserki. Po zarysie poznał, że był długi. Bret położył dłoń na swoim kutasie i pchnął go w dół, więc kiedy puścił, podskoczył. „Chcesz possać tego kutasa?”.
Colton odzyskał głos. "Czy chciałbyś bym?". Bret sięgnął i wyciągnął swojego penisa i przytrzymał go u podstawy, tak że stał pionowo i wyglądał na jeszcze dłuższego. Colton zsunął się z łóżka i upadł na kolana między rozstawionymi nogami Breta.
Pochylił się do przodu i lizał kutasa Breta od dołu do góry. Zakręcił językiem wokół głowy. Otworzył szeroko usta i zszedł tak głęboko, jak tylko mógł, nie krztusząc się. Odsunął dłoń Breta, żeby mógł owinąć palcami tę część jego penisa, której nie mógł włożyć do ust. Oczy Trevora rozszerzyły się.
Bret spojrzał na niego i wskazał na głowę Coltona. „Powinieneś wziąć trochę tego. Jesteś dziewicą, a on jest dobry”.
Trevor nie mógł się oprzeć poczuciu jego twardego teraz penisa przez cienki materiał szortów. Bret rozpiął swoje bokserki, uniósł biodra i zsunął je w dół. „Rozbierzmy się tutaj, chłopaki”. Zdjął podkoszulek.
Colton zdjął majtki, nie przerywając pracy z kutasem Breta. Trevor spojrzał na swoich dwóch nagich współlokatorów i zdjął top, a potem zrzucił szorty. Wciąż oglądając program, powoli pogłaskał swojego penisa. - Chodź - powiedział Bret. „Dołącz do partii”.
Wskazał na górną część komody. „Weź ten Nivea i nasmaruj swojego fiuta. Powiedział, że lubi wszystko, więc teraz masz szansę zerżnąć faceta w dupę”.
Trevor uśmiechnął się, co można by nazwać złym uśmiechem. Wstał z łóżka i wziął butelkę balsamu. Ustawił się za Coltonem i wytrysnął trochę na jego wyprostowanego penisa, nakładając go na całą lewą rękę.
– Posmaruj tym jego dupsko, a powinieneś być w stanie doprowadzić swojego fiuta do domu – powiedział Bret, trzymając głowę Coltona obiema rękami. Colton nie próbował kwestionować komentarzy Breta. Kontynuował podskakiwanie głową w górę iw dół, uwalniając kutasa Breta tylko po to, by go lizać.
Bret opierał się o ścianę biegnącą w dół obok łóżka. Teraz odwrócił się i podskoczył tak, że opierał się o wezgłowie łóżka. Colton podążył za nim, nie wypuszczając kutasa Breta z ust. Colton klęczał, jego tyłek sterczał w powietrzu, dając Trevorowi dobry dostęp. Rozsmarował balsam na dłoni na dupie Coltona.
„Wciśnij tam palce, aby było dobrze i mokro” – poinstruował Bret. „Poczuj, jak tam gorąco”. Trevor wykonał jego polecenie.
Wciśnięcie palców w odbyt Coltona sprawiło, że jego penis drgnął. Nigdy wcześniej nie był tak napalony. Po raz pierwszy w życiu umierał z pragnienia pieprzenia czegoś w tym momencie, nie miało większego znaczenia co, a oto tyłek jego współlokatora najwyraźniej błagał o jego penisa. Ukląkł za Coltonem i trzymał swojego penisa tak, by wskazywał na bladobrązowy cel. Pchnął i poczuł, jak Colton odpycha.
Pchnął mocniej i główka jego penisa weszła do środka. Zatrzymał się na chwilę, jakby nie spodziewał się, że tak się stanie. Pchnął ponownie i jego penis wsunął się do środka tak, że został przyciśnięty do jędrnego, krągłego tyłka Coltona. Ciepło ciasnych ograniczeń rozeszło się po jego ciele. To było uczucie, jakiego nigdy wcześniej nie czuł.
Poczuł, jak opuszczają go siły, jakby miał upaść na plecy Coltona. Objął go mocno ramionami, by się podeprzeć, i oparł brodę na ramieniu Coltona, a jego gorący oddech muskał jego ucho. Miał zamknięte oczy, ale teraz je otworzył. Jego twarz znajdowała się zaledwie kilka centymetrów od penisa Breta, kiedy wchodził i wychodził z ust Coltona. Słyszał mokry odgłos śliny Coltona pokrywającej penisa Breta i jęki satysfakcji dochodzące z głębi gardła Coltona.
Rozpoczął naturalną reakcję poruszania biodrami w pieprzonym ruchu, ale nie spuszczał wzroku z penisa Breta. Nie wiedział, że uśmiecha się od ucha do ucha. Colton pozwolił, by kutas Breta opuścił usta, gdy ponownie zlizał i zassał jedną z piłek Breta do ust. Uwaga Breta skupiła się na twarzy Trevora.
Ściszonym głosem powiedział: „Chcesz spróbować? Śmiało, zobacz, jak to smakuje”. Trevor pochylił się tak daleko do przodu, jak tylko mógł i wziął główkę penisa Breta do ust. Bret położył dłoń na ramieniu Coltona i pchnął go w dół, dając Trevorowi łatwiejszy dostęp do jego penisa.
Trevor pochylił się jeszcze bardziej, pozwalając, by kutas Breta dotknął tylnej części jego gardła. Wrażenie posiadania penisa w ustach było kolejnym zupełnie obcym uczuciem. Z kutasem osadzonym w dupie Coltona i kutasem Breta wypełniającym jego usta, był w miejscu, którego nigdy sobie nie wyobrażał.
Bret kilka razy poruszył biodrami, wbijając swojego penisa jeszcze głębiej w gardło Trevora, zaskakując go. Podniósł głowę i spojrzał na Breta, po czym wybuchnął śmiechem. To wszystko było wyjątkową przygodą, którą uznał za zabawną. Colton wstał i wziął penisa Breta z powrotem do ust, a Trevor wrócił do pieprzenia go.
Zaledwie kilka minut zajęło jego penisowi erupcja, wysyłając zryw za zrywem jego gorącej spermy głęboko do wnętrzności jego współlokatora. Kiedy jego wytryski ustały, powoli wyciągnął penisa z tyłka Coltona, a jego sperma spłynęła strumieniem w dół worka Coltona. Wstał z łóżka i lekko chwiejnym krokiem podszedł do drzwi. Szedł korytarzem, zastanawiając się, czy ktoś jeszcze jest w akademiku. Kusiło go, żeby zapukać do wszystkich drzwi, żeby zobaczyć, co się za nimi dzieje.
Poszedł do łazienki i odkręcił jeden z pryszniców. „Jestem gotowy, aby zdjąć moje skały” - powiedział Bret do tyłu głowy, podskakując w górę iw dół na swoim kutasie. „Chcesz posmakować mojego wytrysku czy chcesz, żebym zerżnął cię w dupę?” on zapytał. Colton podniósł głowę.
„Chcę obu, ale teraz chcę tego wielkiego kutasa w dupie”. "Dobrze. Jesteś gotowy. Usiądź na nim i ujeżdżaj mnie," rozkazał Bret. Colton podniósł się i obrócił plecami do Breta, po czym zsunął się w dół, wbijając się w penisa Breta.
Podskakiwał w górę iw dół, czując się jeszcze bardziej wypełnionym niż kutasem Trevora. Po kilku minutach Bret powiedział: „Zejdź i połóż się na plecach”. Colton posłuchał, a Bret znalazł się między jego nogami, unosząc je wysoko w powietrze, tak że tyłek Coltona uniósł się, by spotkać jego czekającego kutasa.
Bez ceremonii włożył go z powrotem i zaczął pieprzyć Coltona mocno i szybko, wydając z niego jęki. Trevor wrócił do pokoju ociekający wodą. Zapomniał zabrać ze sobą ręcznika.
Gdy tylko zamknął drzwi, Bret zaczął skandować: „Kurwa, kurwa, kurwa”. Colton walił swojego penisa szybko i wściekle i prawie „Tak, tak, tak”. Z miejsca, w którym stał, tuż za zamkniętymi drzwiami widział spermę Coltona wystrzeliwującą na jego klatkę piersiową i brzuch. Stał nieruchomo i patrzył, jak Bret zwalnia i zatrzymuje się.
Powoli wyciągnął swojego penisa, a z tyłka Coltona wypłynęło jeszcze więcej spermy. Colton sięgnął ręką między nogi i zebrał trochę spermy na palce i podniósł je do ust, gdzie zlizał je do czysta. — Ach — powiedział Bret. „Więc mimo wszystko posmakowałeś mojej spermy”. – Tak – uśmiechnął się Colton.
„I trochę Trevora też”. Usiadł. — Uważaj — powiedział Bret.
„Nie kładź tych rzeczy na mojej pościeli”. Wyciągnął rękę i brutalnie postawił Coltona na nogi. Odwrócił się i chwycił ręcznik. – Chodź, Colt – powiedział. „Chodźmy wziąć prysznic.
Pozwolę ci umyć mi tyłek. Jesteście głodni?”. „Umieram z głodu”, odpowiedział Colton. - Zapłacę - krzyknął Trevor ze śmiechem. - Jesteś włączony - powiedział Bret, przerywając mu odwróceniem ręcznika.
Kiedy szli korytarzem, Trevor usłyszał pytanie Coltona: „A co z jutrem?”. „Jutro”, odpowiedział Bret, „możesz zjeść tyle kutasa i spermy, ile chcesz. Co powiesz na to?”..
Mokre sny i wizyta w domu profesora... Witamy na studiach.…
🕑 9 minuty Sex College Historie 👁 2,241Leżąc w łóżku, mój umysł był wypełniony obrazami naszego wieczoru razem. Jak jego cudowne loki świeciły w jesiennym świetle księżyca. Jego usta były w rodzaju różu, który…
kontyntynuj Sex College historia seksuCzy program Honors może być czymś więcej niż tylko Claire?…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,907Zegar bił powoli. Sekundy zamieniły się w minuty, a w końcu godzina minęła. Niestety okres się skończył i zaczęła się zwykła fala „zajętych” dzieciaków z college'u. Zajęty,…
kontyntynuj Sex College historia seksuSzalone napalone dzieci z college'u wyruszają w podróż po piłce nożnej.…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,641odcinek 27 (Następujący po „Getting Nekkid with a Cheerleader”) Coroczny mecz piłki nożnej między University of Georgia a University of Florida to bardzo wyjątkowe starcie. Zamiast na…
kontyntynuj Sex College historia seksu