Cudowna noc namiętności z elfią siostrą po tym, jak umyka mi dziewczyna moich marzeń…
🕑 20 minuty minuty Sex College HistoriePrzyjechałem do Penn prosto z mojej prestiżowej angielskiej szkoły publicznej. Byłem bystry i wysportowany, reprezentowałem swój kraj w dwóch dyscyplinach sportowych. W domu nigdy nie miałem za dużo czasu dla dziewczyn, ale zawsze odnosiłem spore sukcesy, gdy próbowałem. Miałem trzy „właściwe” dziewczyny, ale teraz byłem na studiach i byłem zdeterminowany, by zdobyć więcej doświadczenia.
Uprawianie sportu oznaczało, że rozwinęłam dobrą sylwetkę, zwłaszcza jak na osiemnastolatkę. Chociaż nie byłam wysoka, miałam bardzo mocne nogi, płaski brzuch, który zamieniał się w sześciopak oraz mocne ramiona i ramiona. Z urokiem mojego naturalnego angielskiego akcentu byłam pewna, że odniosę jakiś sukces z amerykańskimi dziewczynami. Zaadaptowanie się, pierwsze dni życia w college'u były wypełnione administracją, wypełnianiem formularzy, rozwiązywaniem testów, rejestrowaniem się na konta e-mail i całą resztą nudnych rzeczy. Odbyło się kilka zabawnych wydarzeń przedstawiających nowy napływ uczniów do ich kolegów z klasy.
To właśnie w jednym z nich zobaczyłem ją po raz pierwszy, w Freshman Mixer. Po drugiej stronie pokoju dostrzegłem jej złote włosy, błysk uśmiechu i te oczy. Jasna, lśniąca zieleń, która zdawała się rozświetlać pokój, rodzaj oczu, których nigdy nie zapominasz i marzysz, w których się wpatruje. Ich szmaragdowy kolor był teraz wyryty w moim mózgu i chciałem, nie, musiałem je znowu zobaczyć.
Kiedy przedzierałem się przez zatłoczoną przestrzeń, jej już nie było. Ulotny widok wystarczył, by moje serce zatrzepotało. Przeskanowałem masę nieznanych twarzy, szukając jej, ale bez skutku. W miarę upływu wieczoru byłam pewna, że znów ją zobaczę.
Obszedłem pokój, uśmiechając się grzecznie, gdy ludzie się przedstawili, a ja odwzajemniłem. W końcu wpadłem na kilku Anglików, chociaż właśnie w Penn jako studenci z wymiany. Tak więc większość czasu spędziliśmy na rozmowach między sobą i zwiedzaniu sali.
Podczas rozmowy podeszła do nas grupa dziewczyn. Zaintrygowani naszymi akcentami, wkrótce zaczęliśmy rozmawiać. Moją uwagę zwróciła zwłaszcza jedna z dziewczyn, urocza, pół-latynoska z Nowego Meksyku, Marissa. Była drobna i drobna, miała nie więcej niż pięć stóp wzrostu, zadziwiająco chude nogi i długą, zmysłową szyję, z ciemnobrązowymi włosami sięgającymi do krzyża.
Jej ciemnobrązowe oczy były otoczone grubymi rzęsami, nadając jej wygląd podobny do łani. Powoli tłum się przerzedzał, a nasza grupa zaczęła wymieniać numery i rozdzielać się. Wymówiłem się i wyjaśniłem, że spotkam się z kilkoma innymi ludźmi.
- Mogę iść z tobą? – spytała Marissa. - Oczywiście, że nie – odpowiedziałem, prowadząc ją przed sobą. Razem zwiedziliśmy duży pokój, spotykając tyle osób, ile tylko było możliwe, szukając jakiegokolwiek śladu tej zieleni. Wszędzie towarzyszyła mi Marissa. Gdy szliśmy, potrząsała włosami, uśmiechała się i trzymała mnie za ramię, śmiejąc się ze wszystkich moich prób humoru.
Nie trzeba było geniuszu, żeby rozpoznać, że mnie lubiła, a uczucie było wzajemne. W końcu prawie wszyscy wyszli, ale Marissa wciąż wisiała u mojego boku. A teraz pogodziłam się z tym, że moje polowanie na dziewczynę o szmaragdowych oczach będzie musiało poczekać. - Jak się stąd wydostaniemy? Zapytałam. – Bardzo bym chciała – uśmiechnęła się do mnie.
– Masz ochotę na piwo? Dodałem. – Wiesz, gdzie będzie służyć pierwszoklasowym? zapytała ze zdumieniem. Wyjaśniłem, że przywiozłem ładunek z domu i chłodzili się w lodówce w moim pokoju. Marissa wzięła mnie za ramię i poszliśmy niedbale w kierunku mojego dormitorium. Nie zamierzałem nikogo podrywać, ale wydawało mi się, że ta noc będzie niezapomniana.
Wprowadzając Marissę do mojego pokoju, otworzyłam lodówkę, ukazując rzędy lodowatego piwa. „Wow, przynajmniej ktoś jest przygotowany” – zaśmiała się, gdy chwyciłam nas po puszce. Siedzieliśmy razem na skraju mojego łóżka, popijając piwo i rozmawiając. Odkryłem, że studiowała inżynierię i że jej podróż do Filadelfii była pierwszym razem, gdy sama wyjechała z domu.
Wkrótce byliśmy na trzecim piwie i Marissa stawała się coraz bardziej namacalna, głaszcząc mnie po ramieniu, opowiadając mi o swoim życiu, od czasu do czasu odgarniając włosy z mojej twarzy i przysuwając się coraz bliżej, aż nasze kolana się zetknęły. Była naprawdę bardzo atrakcyjna, mimo swoich niewielkich rozmiarów nie mogła ważyć więcej niż osiemdziesiąt funtów. Rozkosznie gładka, oliwkowa skóra i nieskazitelna cera skrywały się za lekką, niemal przezroczystą letnią sukienką. Jej przypominająca sierść sylwetkę sugerowała minutę, prawie nieistniejącą klatkę piersiową, a jej duże, głębokie oczy lśniły jak lustra.
Nagle ogarnęło mnie pragnienie ucałowania tej elfiej piękności. Gdy rozmowa ucichła, spojrzałem intensywnie w jej oczy i założyłem kosmyk jej ciemnobrązowych włosów za ucho. Patrzyła, jak pochylam się do niej i nasze usta po raz pierwszy spotkały się w niepowstrzymanym uścisku. Gdy tylko wyrwałem się z pierwszego pocałunku, odwróciła się do mnie i znów sięgnęła do moich ust, tym razem mocniej. Jej język badał moje usta, aż uległy jej zalotom.
Zaskakująco energicznie sięgnęła do moich ust, jej język walczył z moim jak drapieżnik ze swoją ofiarą. Przyciągnąłem ją blisko, ułatwiając naszą pasję, ściskając nasze ciała. W mocnym uścisku upadliśmy na łóżko z zamkniętymi ustami. Jej ręce zaczęły badać moją klatkę piersiową przez koszulę, czując mięśnie brzucha i klatki piersiowej, podczas gdy jej język poruszał się w moich ustach. W międzyczasie byłem bardziej zainteresowany odczuwaniem jej gładkich pleców i sięganiem po garść jej drobnego tyłka, przyciągając ją jeszcze bliżej do siebie.
Uwalniając się z moich ust, Marissa szarpnęła za moją koszulę i zdjęła ją po kilku bezowocnych próbach. Jej oczy świeciły jaśniej niż przedtem, gdy przyglądała się mojemu torsowi, jej palce lekko śledziły zarys mojego sześciopaku i klatki piersiowej. Popychając mnie na łóżko, zaczęła całować napiętą skórę, w końcu wzięła mój sutek do ust, wywołując dreszcze po moim ciele. Poszła niżej, jej ciepły język pozostawił delikatną linię śliny, gdy przekroczyła każdy grzbiet i bruzdę mojego brzucha, zatrzymując się tylko na moich dżinsach.
Zmagała się z moim paskiem, ale sposób, w jaki leżeliśmy, uniemożliwiał jej odpięcie go. Zrzuciłem buty, wstałem i sam je rozpiąłem. Wstając ze mną i zdejmując buty, Marissa wkrótce pocałowała mnie namiętnie, gdy jej ręce walczyły z moimi dżinsami. Sięgając do tyłu jej szyi, znalazłem pojedynczy guzik podtrzymujący jej sukienkę i szybkim machnięciem palców został rozpięty.
Powoli pociągnąłem go do przodu, przez jej ramiona, gdy Marissa przestała mnie całować i pozwoliła, by spadł na podłogę. Stała przede mną najchudsza dziewczyna, jaką kiedykolwiek widziałem. Wcześniej wydawała się szczupła, ale teraz ubrana tylko w parę bawełnianych majtek w kwiaty, było to prawie śmieszne. Jej cycki były dwoma maleńkimi kopcami ciała, nakrytymi ciemnobrązowymi sutkami o długości około cala i tak samo wyprostowanymi jak mój kutas. Jej żebra były widoczne, podobnie jak poszczególne mięśnie brzucha; podczas gdy jej nadgarstki były tak szczupłe, że mógłbym je okrążyć kciukiem i małym palcem.
Pochylając się, pocałowałem ją jeszcze raz, gdy moja ręka sięgnęła po jej małe, solidne cycki, ściskając i masując to, co tam było. Z każdym dotknięciem spuchniętych sutków wzdychała z przyjemnością. Wzięcie jednego do ust było jak lizak, twardy jak skała i bezlitosny, ale kiedy go ssałem, kolana Marissy dosłownie ugięły się pod tym doznaniem.
Koncentrując się na jej cyckach, nagle zdałem sobie sprawę, że rozpięła moje dżinsy i zaczęła je ściągać. Chcąc pomóc, przycisnąłem je do kostek i wyszedłem (zdejmując skarpetki przy okazji). Teraz wybrzuszenie w moich bokserkach było bardziej niż widoczne. Marissa ostrożnie przesunęła dłonią po dużym występie. Uklękła przede mną, jej twarz była na poziomie mojego stale rosnącego kutasa, gdy celowo sięgnęła po elastyczny pasek.
Delikatnie, ale pewnie wsunęła moje szorty na tyłek i uwolniła się od pachwiny. "Cholera jasna!" – wykrzyknęła Marissa, gdy mój kutas wyskoczył, jej oczy rozszerzyły się i szybko odchyliła się do tyłu, aby uniknąć uderzenia w podbródek. Odzyskując spokój, sięgnęła do przodu i lekko owinęła swoją małą rączkę wokół mojego wału.
Jej palce były tak małe, że próbowała, jak tylko mogła, nie mogła dotknąć kciuka żadnym palcem. Najpierw jedna ręka próbowała, a potem druga, ale obie nie zdały testu. "Pieprz mnie, to jest duże", powiedziała w końcu. Z obiema rękami obok siebie na moim kutasie, wciąż nie sięgały do nabrzmiałej głowy i było dużo miejsca między każdą ręką. „Nigdy nie widziałam czegoś takiego” – dodała.
Niemal z podziwem głaskała, ciągnęła i ciągnęła mojego penisa, unosząc go w tę i w tę, próbując zobaczyć go pod każdym kątem. Używając obu rąk, drażniła mój napletek do przodu, a następnie obserwowała, jak powoli się cofa, a na czubku pojawiła się mała kropla płynu. Stopniowo nabrała pewności siebie i zaczęła mocniej pracować z moim kutasem w tę iz powrotem, ściskając go mocno. – Delikatnie, delikatnie – błagałam, gdy jej nienasmarowane ręce zaczęły boleć.
Jej intensywność natychmiast spadła, a wraz z nią ból. - Dalej, ssij to – zasugerowałem. Patrząc, zobaczyłem, jak Marissa otwiera usta tak szeroko, jak to możliwe i wciska moją bulwiastą głowę. Pomimo jej najlepszych wysiłków, jej zęby wciąż wędrowały po mojej najbardziej wrażliwej skórze. Wkrótce czubek znalazł się w ciepłej wilgoci jej ust, ale było jasne, że nie więcej niż pierwsze kilka cali zmieści się między ustami tej małej dziewczynki.
Przy tak szeroko otwartych ustach ślina spływała po moim kutasie, zapewniając bardzo potrzebne nawilżenie jej delikatnych palców. Marissa była wyraźnie mistrzynią w robieniu loda, gdy jej ręce, śliskie śliną, z łatwością przesuwały się po moim żylastym trzonie. Na przemian obie ręce pracowały w tym samym kierunku, jedna podciągała się, podczas gdy druga pociągała w dół, rozciągając mój napletek. Z każdym szarpnięciem kołysała głową, pozwalając mojemu czubkowi ocierać się o jej język. Pochłonęła mnie tak bardzo, jak tylko mogła, a jej policzki wyraźnie wciągnęły się przy każdym ruchu.
- O tak, idź dalej, to niesamowite uczucie – jęknąłem, gdy ciągnęła i ssała. Wkrótce jej ciężka praca zaczęła się opłacać, a mój i tak już twardy kutas spuchł jeszcze bardziej. Wyczuwając moje napięcie, Marissa przyspieszyła kroku, energicznie przesuwając obiema rękami na całej długości mojego penisa, podczas gdy moja głowa uderzała w tył jej ust. "O tak, tak, TAK!" Płakałem: „Idę dojść, proszę nie przestawaj.
Nie przestawaj”. Posłusznie Marissa trzymała się tego, gdy moje jądra napięły się, jęknęłam i jęknęłam, gdy mój orgazm narastał. Powstrzymywałem się tak długo, jak to możliwe, uwielbiając uczucie, gdy moja elfia piękność ucztuje na moim kutasie.
W końcu nie mogłam się powstrzymać i krzyknęłam, gdy eksplodowałam w usta Marissy. Zryw za zrywem gęstej spermy wściekle wystrzelił w jej już pełne usta. Jej jasne oczy prawie wyszły z czaszki. Nagle dwa bąbelki białej spermy wyskoczyły z jej nozdrzy, gdy wymiotowała, rozszerzając się, aż pękły. Kałuże mojej spermy eksplodowały na twarzy Marissy, podczas gdy więcej wyciekało z jej ust i mijało boki mojego śliskiego trzonu.
Wyciągając się, Marissa zakaszlała i zakaszlała, rozpryskując nasienie wszędzie, gdy sperma z nosa rozlała się na jej twarz. Z każdym konwulsją zderzała się z moim wciąż tryskającym kutasem, rozprzestrzeniając się coraz bardziej na jej twarzy. Gdy odzyskała zmysły, zobaczyłem jej piękne oblicze przyklejone do mojego nasienia. Grudki spermy wisiały jej we włosach, na policzkach, z nosa, a duża grudka otaczała nawet długie rzęsy prawego oka. Z łatwością podniosłem ją jednym ramieniem, przyciągnąłem ją do siebie i ponownie pocałowałem.
- To było niesamowite – zagruchałam, podczas gdy Marissa po prostu skinęła głową, gdy jej usta i gardło wyzdrowiały. Położyłem ją delikatnie na łóżku i położyłem się obok niej. Gdy leżała, pieściłem jej miękką oliwkową skórę, okrążałem jej małe, sterczące cycki i drażniłem jej wciąż wyprostowane sutki. Po raz kolejny, z każdym dotknięciem, jej ciało drżało w ekstazie, zachęcając do większej czułości. Niemal same moje palce tańczyły po jej ciele, w końcu odnajdując miękką bawełnę jej bielizny.
Witając mój dotyk, ale bez słowa, nogi Marissy się rozsunęły. Jeszcze niżej powędrowały moje palce, między te cienkie, patykowate uda, do słodkiej, mokrej plamy ukrytej między jej udami. Gdy moje palce nacisnęły mocniej, Marissa jęknęła, ciesząc się, że jestem w centrum uwagi. Zahaczając jednym palcem brzeg jej majtek, przesunąłem środkowym palcem po jej mokrej szczelinie, wywołując kolejne jęki Marissy. Usiadłam i ściągnęłam jej majtki, odsłaniając pełny, pagórek ciemnych włosów łonowych.
Po raz pierwszy jej zapach dotarł do mojego nosa, zapach pożądania i pożądania. Ledwo mogłem przejrzeć las włosów, moje palce same zbadały niewidoczne miejsce. Kiedy rozchyliłem jej usta czubkiem środkowego palca, pochyliłem się i ssałem jej prawy sutek, wywołując konwulsje przez jej ciało. Powoli potarłem palcem w górę iw dół, czując, jak rośnie jej wilgoć. Z każdym pociągnięciem ręki i ssaniem ust Marissa wiła się coraz bardziej i jęczała głośniej.
- Mmm, mmm, och tak – wymamrotała z zamkniętymi oczami, a pierś unosiła się pod ciężkim oddechem. Im bardziej była mokra, tym szybciej pocierałem, aż w końcu mogłem wsunąć środkowy palec w jej cipkę. - O tak, tak - jęknęła Marissa, gdy sięgnąłem po jej punkt G, jej przejście tak mocno ściskało mój palec, że gdybym nosiła pierścionek, to by go zdjęła.
Masowanie miękkiego, gąbczastego obszaru wewnątrz jej cipki wywołało jęki zachwytu, a także przypływ wilgoci, ale nadal jej mięśnie się nie rozluźniły. "Czy mogę teraz zejść na ciebie?" Wyszeptałem cicho do jej ucha. "O Boże tak!" – wykrzyknęła podekscytowana Marissa. Nie potrzebowałem drugiego zaproszenia i po ostatnim polizaniu jej twardego jak skała sutka udałem się do splątanego bałaganu, który był domem dla pysznego zapachu wypełniającego powietrze.
Po umieszczeniu między jej delikatnymi udami rozchyliłem krzaczastych strażników, by odsłonić jej zaciśnięte usta. Otwierając je palcami, delikatnie ukryłem twarz w jej gorącej wilgoci. Zawsze kochałem smak kobiety; każdy jest wyjątkowy i każdy pyszny. Marissa smakowała świeżo, jak ciepły pomidor w letni dzień.
Jędrność, ustępująca miękkiemu, słodkiemu wnętrzu wypełnionemu intensywnym owocowym smakiem, smakowała bosko. Gdy mój język zagłębił się w jej wrażliwe wnętrzności, został mocno uchwycony przez jej muskularne ściany, które wydawały się zabraniać wejścia. Z każdym lizaniem walczyłam, by wejść głębiej do środka, podczas gdy jedyny palec, który pasował, szukał tego nieuchwytnego punktu G tym znanym ruchem przyzywającym.
Wiedziałam, że go znalazłam, gdy cipka Marissy próbowała przełamać mój palec na pół i zaczęła dyszeć jak zwierzę. "Ugh, ugh, ugh" mruknęła, po czym między oddechami jęknęła: "Mój Boże, tak, tak, tak". Z tym jej ciało napięło się, jej biodra walczyły z moimi dłońmi i ustami, podczas gdy jej serce waliło w piersi. Nagle krzyknęła: „TAK!!!” gdy strumień spermy zmoczył mój palec i wypłynął na twarz. Patrząc w górę, zobaczyłem, że jej oczy wciąż są zamknięte, a jej cycki falują w górę iw dół, gdy odzyskuje kontrolę.
Powoli jej cipka rozluźniła się, wysuwając mój palec, wywołując konwulsje przez spocone ciało Marissy. Położyłem się obok niej, gdy jej oddech zwolnił i pocałowałem ją lekko w poplamiony spermą policzek. Chwyciła mnie za twarz i wciągnęła mnie do siebie, całując głęboko, a jej język ponownie wsunął się do moich ust. W końcu nasz pocałunek wygasł i leżeliśmy twarzą w twarz, a jej oczy błyszczały, gdy się do mnie uśmiechała. – Masz prezerwatywę? zapytała: „Bo ja nie”.
Nagle moje serce opadło; czy miałem prezerwatywę? Gorączkowo przeszukiwałem szuflady przy łóżku bez powodzenia. Nagle przypomniałem sobie, że widziałem tylko jeden w mojej kosmetyczce. Chwyciłam go szybko i szybko wróciłam do Marissy, mój kutas rósł z każdym krokiem. Wzięła ode mnie paczkę i rozerwała ją zębami.
„Połóż się” – poleciła – „Myślę, że muszę być na górze”. Z tymi słowami przesunęła się na bok, pozwalając mi się położyć. Z miłością pogłaskała mojego penisa z powrotem do pełnej erekcji, a następnie ostrożnie rozciągnęła ciasny lateks na całej mojej długości. Siedząc na mnie, uniosła się tak wysoko, jak tylko mogła na kolanach i delikatnie potarła moją dużą głową o jej ciasny otwór. Od tyłu do przodu potarła całą swoją długość, polewając mnie swoimi sokami.
W końcu ostrożnie ułożyła mojego fiuta i zaczęła się obniżać. Niemal natychmiast Marissa krzyknęła: „Au, ow!” i wstał ponownie. "Wow, to bolało", powiedziała, kiedy zaczęła pocierać, a potem wsunęła dwa palce głęboko do środka. Klęcząc nade mną, cale od mojego pulsującego kutasa, Marissa masturbowała się do kolejnego orgazmu, rozszerzając swoją napiętą, ciasną cipkę. Gdy skończyła, krople spermy kapały z niej na mojego chronionego penisa.
Teraz już odpowiednio przygotowana, po raz drugi zajęła się moim penisem, ze znacznie większym sukcesem. Jej wrząca cipka powoli zaakceptowała spuchniętą głowę, a cal po calu przyjmowała więcej, aż przestała. Połowa mojego fiuta wciąż nie była w niej. – Nie zniosę więcej – jęknęła, a krople potu spływały jej po czole.
- Jesteś tak cholernie ciasny, że nie jestem zaskoczona – pocieszyłam, delikatnie wyciągając ułamek. Wkrótce Marissa delikatnie jeździła w górę iw dół po tym, co mogła w niej zmieścić. "O mój boże, mój boże!" prychała z każdym pchnięciem. "Pieprz mnie, to dobrze!" Kiedy leżałem prawie całkowicie nieruchomo, wydawała się zmierzać w kierunku kolejnego orgazmu, gdy jej niesamowicie ciasna cipka próbowała zmiażdżyć mojego penisa. Nabierając prędkości, wkrótce prawie się wspinała, zanim usiadła coraz dalej, podczas gdy ja kołysałem biodrami, próbując wsunąć się głębiej w nią.
Stopniowo wydawało się, że zabiera coraz więcej mojego penisa, gdy jej cipka rozciągała się, by powitać mój rozmiar. „Och, kurwa, kurwa, kurwa, TAK!” Marissa krzyknęła, gdy narastał kolejny orgazm. „Jezu, spuszczam się, spuszczam się” – płakała, jadąc dalej, jakby jechała na brykającym bronco. Nagle poczułem palący przypływ, gdy jej soki spłynęły na mojego fiuta. "Kurwa TAK!" krzyknęła jeszcze raz, uderzając dalej niż kiedykolwiek, gdy poczułem, jak mój kutas w coś wpada.
"Cholera KURWA!" – krzyknęła Marissa, zeskakując ze mnie i upadając na łóżko. "Ow, ow, ow, pieprz mnie, że boli," prawie szlochała, chwytając swoją cipkę. "Co się stało?" – zapytałam, szczerze zaniepokojona, zdając sobie sprawę, że jej cipka wyrwała prezerwatywę z mojej nabrzmiałej męskości. „Myślę, że wbiłam się w szyjkę macicy” – odpowiedziała, wyciągając z siebie zużytą prezerwatywę.
Leżeliśmy razem, gdy dochodziła do siebie zarówno po szoku, jak i bólu. Delikatnie pogładziłem jej miękkie włosy, podczas gdy ona powoli pieściła mojego wciąż twardego penisa. Patrzyłem, jak porównuje to do swojego maleńkiego ciała. Kiedy była w pełni wyprostowana, była tylko o cal krótsza od jej przedramienia i grubsza niż sam szczyt ramienia.
„Nie sądzę, że wytrzymam” – powiedziała do mnie tęsknie. - W porządku - zapewniłem ją - i tak nie mam innej prezerwatywy. – Mam pomysł – mrugnęła do mnie. Szybko usiadła okrakiem na mojej twarzy, opuszczając swoją cudownie mokrą i pachnącą cipkę na moje usta, jednocześnie biorąc mojego kutasa w dłonie.
Kiedy chłonąłem jej delikatną owocowość, zaczęła mnie odciągać. Co jakiś czas schylała się, liżąc końcówkę, pokrywając ją śliną, by wspomóc dłonie. Tak jak wcześniej tego wieczoru, jej dłonie sprawnie działały na mnie i wkrótce poczułem, jak moja kulminacja się buduje. Mój język napinał się i rozciągał, by jej drażnić, szukając jej spuchniętej łechtaczki. Wyczuwając, co robię, przesunęła się tak, że zamiast siedzieć prosto, leżała bardziej na mojej klatce piersiowej, z nosem przyciśniętym do mojego penisa.
Ale teraz mogłem dosięgnąć jej łechtaczki. Mocno ciągnąc za jej pośladki, ciągnęłam ją tam, gdzie mój język mógł sięgnąć. Na początku delikatnie zacząłem lizać jej odsłonięty guzek. "Mmm, tak, to jest takie dobre", jęknęła, wciąż głaszcząc i liżąc mojego penisa. Za każdym razem, gdy czuła, że zaczynam się napinać, zwalniała tempo.
Najwyraźniej nie chciała, żebym zbyt szybko doszedł. Niedługo usłyszałem, jak jej oddech się zmienia i poczułem, jak coraz mocniej pociera swoją cipkę o mój język, gdy wije się wokół jej wiśni. Nagle poruszyła się ponownie, przysuwając łechtaczkę prosto do moich ust. Wystarczyło pochylić głowę i wreszcie mogłem nie tylko lizać, ale i ssać tę twardą kulę. Gdy tylko włożyłem go do ciepłych ust, jej jęki stały się głośniejsze.
Potem, gdy mój język dotknął go, Marissa krzyknęła: „Mmm tak, tak, TAK!” kiedy szarpnęła biodrami. „Kurwa tak”, wymamrotała, próbując jednocześnie polizać mojego fiuta. Jej uda ścisnęły moją głowę i poczułem, jak szarpie mnie mocniej i szybciej niż wcześniej. "Czy zamierzasz dojść?" dyszała.
- Dochodzę, dochodzę – płakałem, czując falę jej soków na moim policzku. Gdy Marissa dalej mnie głaskała, wystrzeliłem najpierw jedną, potem drugą i jeszcze jedną porcję nasienia na jej szyję i klatkę piersiową. Łapiąc oddech, upadła na mnie, mój lepki kutas spoczywał między jej małymi piersiami.
Leżeliśmy w ten sposób przez kilka minut, w błogości po stosunku, nasze serca waliły, a nasze ciało wracało do zdrowia po wysiłku. W końcu Marissa zaczęła schodzić ze mnie, jej cipka zostawiała ślad na mojej klatce piersiowej. Skulając się obok mnie, objąłem ramieniem moją maleńką elfkę i przytuliłem ją do siebie, czule całując czubek jej głowy.
W ciepłym, letnim powietrzu Filadelfii nasze przesiąknięte potem ciała oddychały harmonijnie. Marissa leżała tam, milcząc, kładąc rękę na mojej wilgotnej klatce piersiowej, z plamami mojej spermy wciąż rozpryskiwanymi na jej głowę, szyję i klatkę piersiową. Wkrótce zasnęła w moim uścisku.
Kiedy tak leżałem z moją piękną łoną leżącą nago obok mnie, moje myśli powędrowały z powrotem do miksera. Kim była ta jasnowłosa dziewczyna o zielonych oczach? Kiedy znowu ją zobaczę? Czy kiedykolwiek jeszcze ją zobaczę? Powoli dotarło do mnie, że jeśli nie mogłam nawet myśleć o Marissie, z jej cudowną oliwkową skórą, kiedy przytulała się do mnie bez niczego, to prawdopodobnie nie byłam dla niej odpowiednim facetem. Rano całowaliśmy się i przytulaliśmy, ale nie uważałam, że byłoby w porządku robić cokolwiek więcej. Marissa umyła się, ubrała, wymieniliśmy się numerami, a potem wróciła do domu z grudkami spermy we włosach i na całej klatce piersiowej.
Kiedy brałam prysznic, Marissa nie była w moich myślach. Zamiast tego w moim umyśle pojawiła się tajemnicza blondynka o szmaragdowych oczach. Kiedy znowu ją zobaczę? Czy powinienem zrezygnować z Marissy? Czy w ogóle chciałam umawiać się z Marissą? Ale co najważniejsze, kim była ta dziewczyna?….
Mokre sny i wizyta w domu profesora... Witamy na studiach.…
🕑 9 minuty Sex College Historie 👁 2,241Leżąc w łóżku, mój umysł był wypełniony obrazami naszego wieczoru razem. Jak jego cudowne loki świeciły w jesiennym świetle księżyca. Jego usta były w rodzaju różu, który…
kontyntynuj Sex College historia seksuCzy program Honors może być czymś więcej niż tylko Claire?…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,907Zegar bił powoli. Sekundy zamieniły się w minuty, a w końcu godzina minęła. Niestety okres się skończył i zaczęła się zwykła fala „zajętych” dzieciaków z college'u. Zajęty,…
kontyntynuj Sex College historia seksuSzalone napalone dzieci z college'u wyruszają w podróż po piłce nożnej.…
🕑 15 minuty Sex College Historie 👁 2,641odcinek 27 (Następujący po „Getting Nekkid with a Cheerleader”) Coroczny mecz piłki nożnej między University of Georgia a University of Florida to bardzo wyjątkowe starcie. Zamiast na…
kontyntynuj Sex College historia seksu