Zbuntowany pracownik biurowy wybiera karę od kierownika.…
🕑 15 minuty minuty Seks w biurze HistorieWchodzę do twojego biura, nogi już drżą. Nigdy wcześniej nie byłem wezwany do kierownika. Zazwyczaj moje złe zachowanie jest rozwiązywane na znacznie niższym poziomie. Mój przełożony i kierownik działu już tam są.
Czekam, aż zrobisz notatki w aktach, zanim raczysz mnie zauważyć. Wstajesz, idziesz do drzwi i zamykasz je, zanim wrócisz do swojego biurka. Pstryknięcie przełącznika i sekretarka odpowiada przez domofon. - Tak, panie Williams? — Żadnych telefonów, dopóki ci nie powiem, Shirley — powiesz jej — to może chwilę potrwać.
- Tak, panie Williams. Słyszę uśmieszek w jej głosie, nawet w tej krótkiej frazie. Nadęta suka. Nigdy mnie nie lubiła. Nie, odkąd przyłapała mnie w pokoju papierniczym ze swoim chłopakiem na ostatnim przyjęciu bożonarodzeniowym.
Nie każesz mi usiąść, więc stoję nerwowo czekając. „Panno Taylor”, mówisz, patrząc na mnie w końcu, „otrzymuję niepokojące raporty od twojego przełożonego, pana Bannera, o twoim zachowaniu”. Nic nie mówię, ale mój przełożony stanowczo kiwa głową. „Miałeś ostatnio rozmowę w tej sprawie z szefem twojego departamentu, panno Roberts, jak sądzę”, kontynuujesz, „ale domyślam się, że nadal nie stosujesz się do jej instrukcji, czy to prawda?”. – Tak, proszę pana – odpowiadam.
– Czy możemy wiedzieć dlaczego? pytasz, „z miejsca, w którym siedzę, wydaje się to całkiem rozsądne”. „Ponieważ to, jak się ubieram i co ubieram, to nie jej sprawa”, stwierdzam, „wykonuję swoją pracę i nikt nigdy nie narzekał na jakość mojej pracy, to z pewnością ma znaczenie”. „Liczy się wpływ, jaki wywierasz na resztę personelu”, wtrąca się mój przełożony, „jest destrukcyjny”. — Całkiem, panie Banner — mówisz mu.
"Właśnie w czym problem?" „Możesz sam zobaczyć”, mówi pan Banner, „spójrz na nią. Brak stanika, sutki prześwitujące przez tę bluzkę, która zawsze jest do połowy rozpięta, spódnica o wiele za krótka i rozcięta wysoko na nogawce, ukazując topy pończoch. I słyszę plotki od młodszych chłopaków, że nigdy nie nosi majtek, więc dobrze się przyglądają, gdy ma otwarte nogi lub schyla się, żeby zajrzeć do niskiej szuflady.
Widzę iskierkę zainteresowania w twoich oczach kiedy to słyszysz. „Pochyl się do przodu”, rozkazujesz, „od pasa w dół w kierunku biurka”. Robię to, czując, jak moja bluzka odsuwa się od ciała, dając ci wyraźny widok wewnątrz.
patrzysz, wiedząc, co widzisz. „Usiądź”, mówisz mi, „proszę lekko rozewrzeć nogi”. Podporządkuję się, wiedząc, że moja spódnica jest wystarczająco krótka, więc zobaczysz to, czego oczekujesz.
„Teraz odwróć się i zginaj się „rozkazujesz”, jakbyś patrzył w niskiej szufladzie na akta. Robię, jak mi każesz, zginając się w pasie, czując, jak spódnica podjeżdża mi na pośladki. Pozostaję w tej pozycji przez, jak mi się wydaje, wieki., aż w końcu każesz mi wstać. Po chwili zwracasz się do pana Bannera i panny Roberts. „Możecie teraz iść”, mówisz im, „Zajmę się tą sprawą i dam znać wynik Wyglądają na rozczarowanych, ale niechętnie odchodzą.
Zamykasz za nimi drzwi. „Sprawiasz mi problem, panno Taylor”, mówisz mi, „zakładam, że lubisz tę pracę i potrzebujesz tej pracy?” „Tak, proszę pana”, odpowiadam, „lubię tu pracować”. „Wiesz, że mogę cię zwolnić bez żadnego problemu”, pytasz, „i kusi mnie, aby to zrobić, ale wolałbym, gdybyśmy znaleźli wzajemnie atrakcyjną alternatywę”.
– Dziękuję, panie Williams – odpowiadam, ze spuszczonymi oczami i lekko pochyloną głową. – A jeśli zgodzisz się przyjąć ode mnie karę? uśmiechasz się "i starasz się być bardziej posłuszny w przyszłości?" – Przyjmę każdą karę, jaką zechcesz mi wymierzyć, sir, w ogóle cokolwiek – mruczę – i czy musiałbym przyjść do ciebie po dalszą karę, jeśli znów się poślizgnę w przyszłości? „Zobaczmy, jak przebiega ta kara, zanim porozmawiamy o więcej”. stwierdzasz, podchodząc do żaluzji w oknach wewnętrznych i zamykając je. „Pochyl się nad biurkiem”, rozkazujesz, gdy usiądziesz na krześle.
Robię to, obserwując, jak twój oddech staje się cięższy. „Zdejmij bluzkę”, rozkazujesz, „daj mi zobaczyć, o co tyle zamieszania”. Wstaję, odpinam pozostałe dwa guziki, a następnie zdejmuję go, zostawiając mnie topless.
„Teraz spódnica”, mówisz mi. Rozpinam go, rozpinam zamek i niezauważenie opadam na podłogę. Zostały mi tylko białe pończochy i pas do pończoch. Odchrząkujesz, gdy patrzysz na moje sekretne części. – Jakaś kara? ty pytasz.
„W ogóle wszystko, proszę pana” – odpowiadam, patrząc prosto na pana po raz pierwszy i uśmiechając się – „wszystko”. Idziesz do szuflady biurka, potem chodź i stań za mną, dłoń głaszcząc mój tyłek. „Pochyl się nad biurkiem”, warczysz, „tak daleko, jak możesz sięgnąć”.
Podporządkuję się, pochylając się w pasie tak, jak tego ode mnie oczekuje. Podchodzisz do swojej strony biurka i przypinasz mi na nadgarstkach różowe futrzane kajdanki. Sznurek jest przywiązany do łańcuszka łączącego i prowadzony pod biurkiem, gdzie go związujesz, trzymając mnie w miejscu.
Wracasz, by stanąć za mną, znów głaszcząc mój tyłek, teraz jest tak widoczny. „Otwórz nogi szeroko”, żądasz, „Powiedziałem szeroko, szerzej niż to”, Wymuszam nogi tak szeroko, jak tylko mogę, i przywiązujesz sznur do każdej kostki, a następnie przywiązujesz drugie końce do nóg ciężkie biurko. Mój brzuch jest przyciśnięty do blatu biurka, a ty wyjmujesz spode mnie papiery i akta. Potem idziesz za mną, widząc, jak szeroko rozciągnięte są moje nogi i jak otwarta jest teraz moja cipka. Twoja ręka kreśli ścieżkę w górę mojego wewnętrznego uda, zmuszając mnie do wicia się i cichego jęku.
Nie wiem, czy zachęciło cię to poruszanie się, czy jęk, ale obie ręce zaczynają powoli pełzać po wewnętrznej stronie ud, delikatnie pocierając i zatrzymują się ułamki centymetra, zanim dotkną mojej mokrej i głodnej cipki. Raz po raz głaskanie się powtarza, aż wiję się dla ciebie, mając nadzieję na więcej i cicho jęcząc. Przenosisz swoją uwagę i pieścisz na policzki mojego tyłka, pocierając i ściskając, palcami śledząc rozciągniętą otwartą szczelinę i drażniąc ciasno pomarszczoną pośladkę. Stoisz, twoje krocze ociera się o mój tyłek.
„Myślę, że lanie jest na początek”, informujesz mnie, „Policzysz każde uderzenie i podziękujesz mi za każdym. Otrzymasz dziesięć uderzeń, a jeśli zapomnisz liczyć, zaczniemy od jednego. to zrozumiałe? – Tak – odpowiadam, dostając w zamian ostre klapsy.
"Powiedziałem, czy to zrozumiałe?" Powtórz. "Tak, Sir, dziękuję, Sir." Daję jako moją poprawioną odpowiedź. Napinam się, spodziewając się, że ręka nawiąże kontakt. Zamiast tego palący ból na obu policzkach mojego rozciągniętego tyłka.
„Jeden, dziękuję, panie” – pamiętam, żeby powiedzieć w samą porę. Dostrzegam twoją dłoń trzymającą coś, co wygląda jak pantofelek do dywanu, tuż przed następnym pociągnięciem. – Po drugie, dziękuję, sir – mówię drżącym głosem. Kolejny klaps, rozprzestrzeniający ogniste pieczenie.
"Trzy, dziękuję, Sir," udaje mi się wydostać. Czekam spięta. Nic.
Potem klaps! Krzyczę krótko, zanim recytuję: „Cztery, dziękuję, Panie”. Palce delikatnie pocierają, sprawdzając, czy nie ma uszkodzeń, a następnie… Uderz! – Pięć, dziękuję, panie – szlocham. Kolejny klaps, już nie tak mocny, ale wystarczający, by użądlić. "Sześć, dziękuję, Sir." Kolejny klaps, nie tak zły. O Boże, ile, pomyśl, Sześć? Nie, więcej musi być więcej.
– Siedem, dziękuję, Sir – przypomniałem sobie w samą porę. Było blisko. Musi się skupić.
UDERZYĆ! Trudniej niż ktokolwiek inny, musiałeś zmienić właściciela. – krzyczę głośno. Potem: „Osiem, dziękuję, proszę pana” – wzdycham, a łzy spływają mi po twarzy. UDERZYĆ! - Dziewięć, dziękuję, sir. Teraz czuję wilgoć między wyciągniętymi nogami.
UDERZYĆ! - Dziesięć, dziękuję, sir. Kiedy kończę liczenie, udaje mi się utrzymać spokojny głos. Mój tyłek płonie, palący, piekący ból rozciągający się na oba policzki, konkurujący z ogniem zaczynającym się w mojej cipce, domagającym się mojej uwagi.
Upuszczasz pantofelek, przesuwając dłońmi po moim udręczonym tyłku, a następnie w dół między nogami, czując, jak wilgoć zaczyna spływać po moich nogach. Wsuwasz palce w moją szczelinę, delikatnie pocierając w przód iw tył, sprawiając, że jęczę i trzęsę się. Potem odchodzisz. Chcę krzyczeć, gdy palce przestają we mnie działać i na próżno próbuję znaleźć coś, o co się ocierać. Z nogami tak szeroko rozstawionymi, nie mogę uzyskać najmniejszego nacisku tam, gdzie tego potrzebuję.
Stoisz przy biurku po swojej stronie. Moja głowa jest na idealnej wysokości do tego, co zamierzasz. Rozpinasz spodnie, uwalniając kutasa. Jestem pod wrażeniem, nie spodziewam się czegoś tak wielkiego od mężczyzny po pięćdziesiątce. Chwytasz mnie za włosy, wpychasz spuchniętego kutasa do ust, a potem kołyszesz się w przód iw tył, pieprząc mnie w twarz.
Szeroko otwieram usta i lekko poruszam głową, abym mógł wziąć całą Twoją długość, cały wałek do Twoich jąder, drażniąc czubek językiem i pozwalając, aby moje zęby delikatnie drapały wzdłuż sztywnego drążka. Twoje biodra pchają, wpychają i wypychają kutasa w moje usta, ciesząc się fizycznymi doznaniami, jak również czystą psychologiczną dominacją posiadania własnej zdziry. Twoje ręce przesunęły się, by chwycić moje cycki, ściskając je mocno, gdy ruchanie w twarz trwa. Potem, po tym, co wydaje się być wiekiem, nadchodzisz, kutas drga, ciepłe strumienie spermy uderzają w moje gardło, zmuszając mnie do szybszego przełykania pompujesz coraz więcej w moje nieodparte usta.
Wchodzisz i wychodzisz wolniej po początkowej fali, pozwalając mi wyssać cię do czysta. Potem siadasz i patrzysz na mnie, jakby zastanawiał się, co dalej, podczas gdy twój oddech wraca do normy. Zapinasz się, a następnie podnosisz telefon wewnętrzny. „Shirley, przynieś mi to małe pudełko, które dałem ci w zeszłym tygodniu, żebyś się mną zaopiekowała” – mówisz.
– Tak, panie Williams – odpowiada. Patrzę na ciebie z niedowierzaniem. "Nie, proszę", błagam, "Nie możesz pozwolić jej zobaczyć mnie w ten sposób, proszę?" Pukanie do drzwi, idziesz i otwierasz je dla niej.
Wchodzi, kładzie pudełko na biurku i patrzy na mnie, odrzucając obraz jej „rywalki” przywiązanej bezradnie. Twoja sperma wciąż na moim podbródku, rozczochrane włosy, ślady łez na mojej twarzy, pupa wciąż różowa i oczywiście niedawno lanie. „Wierzę, że znasz pannę Taylor, Shirley”, stwierdzasz. "Nieznacznie", mówi do ciebie, "proszę zadzwoń do mnie, jeśli potrzebujesz pomocy z jej karą, z przyjemnością bym pomogła." Wychodzi władczo. Zarozumiała krowa.
Siadasz z powrotem przy biurku i patrzysz na mnie. W końcu wyciągasz coś z pudełka i chodzisz wokół biurka, by stanąć za mną. Pieścisz mój biedny, posiniaczony tyłek, a potem czuję, jak coś wślizguje się w moją ciepłą, wilgotną szparę. Na początku myślę, że to ty zaczynasz mnie pieprzyć, ale nie jest wystarczająco duży, chociaż trochę mnie wypełnia. Zastanawiam się, że klimat? Wracasz na swoje krzesło i pokazujesz mi coś.
Mały, podłużny, jak miniaturowy telefon komórkowy. Przyciski, a ekran LCD? Zrozumienie przychodzi do mnie. Jest to skrzynka kontrolna dla wibracji zdalnego sterowania. Myślę, że jeden z nowszych. O nie, na pewno byś mi tego nie zrobił? „To jest sterowanie wibratorem zdalnie sterowanym”, wyjaśniasz, „wielofunkcyjny, o wielu prędkościach i gwarantujący, że każda kobieta przyjdzie, i ma zasięg około dwudziestu pięciu metrów, jak sądzę.
Więc mniej więcej wszędzie w biurze, a wszystko, co muszę zrobić, to nacisnąć przyciski. W ten sposób” Demonstrujesz, obserwując, jak zaczynam się trząść i skręcać, a potem wyłączam. „Mam ochotę dać to panu Bannerowi, twojemu przełożonemu, i zmuszać cię do noszenia tego do pracy każdego dnia”, uśmiechasz się do mnie, „może dzięki temu będzie w stanie utrzymać cię pod kontrolą”. Naciskasz przyciski i znowu patrzysz, jak bezradnie się wiję, zanim ponownie go wyłączę.
„W takim razie”, kontynuujesz, „może sam powinienem to zatrzymać. To może być zabawne patrzeć, jak podchodzisz do wszystkich dwa lub trzy razy dziennie”. Czuję, że zaczynam się wkurzać na samą myśl o tym. "Albo zawsze mógłbym pozwolić Shirley mieć to na jeden dzień", uśmiechasz się, złośliwy, zły uśmiech, "Mam przeczucie, że ucieszyłaby ją kontrolowanie ciebie." Na tę myśl otwieram oczy z przerażenia.
„Na razie”, mówisz mi, „Będę cieszył się obserwowaniem cię, dopóki nie będę gotowy, by dać ci to, na co zasługujesz”. Włączasz wibracje, dostosowujesz sterowanie, obserwując, jak zaczynam się dla ciebie wiercić. Czuję, że jestem coraz bardziej podniecony, mając nadzieję na punkt kulminacyjny, którego tak bardzo potrzebuję. Masz go idealnie dopasowany do Twoich potrzeb.
Wystarczająco twardy, żebym zrobił się mokry i napalony, ale nie na tyle, żebym mógł przyjść. Próbuję pchnąć pachwinę do przodu, ale nie znajduję niczego, o co mogłabym się zgrzytać. Drżą mi nogi i nagle uświadamiam sobie, że skomlę.
Drażnisz sutek, ściskając go mocno między palcami, a ja głośno krzyczę i znowu, gdy drugi sutek jest traktowany w ten sam sposób. Wstajesz, rozpinasz spodnie i ściskasz moje policzki, żeby otworzyć usta. Potem wsuwasz się do środka. „Delikatnie, tym razem”, ostrzegasz mnie, „chcę stać się twardym, nie wracać do twoich ust”.
Chrząkam, żeby dać ci znać, że rozumiem. „Zapamiętaj” – przypominasz mi – „nie spodobałoby ci się, gdybyś tak został pozostawiony na kolejną godzinę lub trzy, dopóki znowu nie zrobię się twardy, prawda?” Rozumiem twoją wiadomość bardzo wyraźnie. Myśl o pozostaniu związanym i odmówieniu szczytowania przez kolejną godzinę lub dłużej przeraża mnie.
Rżniesz mnie w twarz powoli i równomiernie, a ja czuję, jak twój kutas rośnie z minuty na minutę, aż stanie się solidny. Niemal niechętnie wysuwasz się i chodzisz, by stanąć za mną. Wibracja pojawia się i znika, gdy mnie nią pompujesz, a ja odpycham ją, ciesząc się wzrostem stymulacji. Następnie jest wpychany tak daleko, jak się da. „Wydaje się, że szkoda go usunąć”, mruczysz, „zwłaszcza, gdy chcę spróbować drugiej dziury.
Nieczęsto mam okazję pieprzyć seksowną kobietę”. Twoje palce wsuwają się w moją szczelinę, a następnie wycofują się, a ja czuję wilgoć na moim tyłku, gdy używasz moich własnych soków miłosnych do smarowania mojego napiętego tyłka. Czuję główkę twojego kutasa między moimi pośladkami, kiedy rozsuwasz policzki i powoli wsuwasz się w mój ucisk.
Moja cipka skurczy się, gdy włączasz wibrację do pełnej mocy, a następnie wbijasz swojego kutasa w mój tyłek, zmuszając mnie do krzyku z mocy twojego rzucania, a potem kolejny, gdy dochodzę z intensywnością wibracji. Kręci się i pulsuje w mięśniach mojej cipki, przechodząc przez różne funkcje, a każdy ruch twojego kutasa ściska moją cipkę, zmuszając ją do ściśnięcia wibracji, gdy mnie pieprzysz. bezradnie na biurku, nogi już mnie nie wspierają.
Mocno ściskasz moje biodra, przyciągając się do mnie coraz mocniej, gdy leżę, drgając, wracając do ciebie, i znowu, aż czuję, jak twoja ciepła wilgoć eksploduje we mnie, sperma wypełnia moje tylne przejście, gdy gwałtownie tryskam w kolejnym masywnym punkt kulminacyjny. Wysuwasz się, wysyłając ostatnie strumienie swojego przyjścia na mój tyłek, a następnie wyłączasz wibrację i wysuwasz ją, zostawiając mnie nad biurkiem, jęcząc w czystej ekstazie na brutalne pieprzenie, które mi dałeś. Puszczasz moje nadgarstki i kostki, a potem podajesz mi pudełko chusteczek, żebym się umyła najlepiej jak potrafię. Ubieram się, świadoma, że patrzysz, jak chowam rzeczy, którymi tak ostatnio lubiłeś się bawić.
„Bardzo dobrze, panno Taylor”, mówisz, po raz kolejny surowy kierownik, „możesz iść i proszę, spróbuj być bardziej ugodowa”. „Tak, Panie” – odpowiadam, otwierając drzwi – „Cokolwiek powiesz, Panie”. Uśmiecham się wychodząc z twojego biura. – Dostałeś lekcję, kochanie? – pyta panna Snooty Bitch tym chorobliwie słodkim głosem.
Podchodzę do jej biurka, pochylam się, by chwycić jej cycki, ściskam, pochylam głowę i całuję ją głęboko. Jej usta otwierają się w szoku i wykorzystuję to, by wepchnąć język do środka. Moje oczy otwierają się ze zdziwienia, gdy odpowiada na mój pocałunek, sięgając dłonią, by objąć mój biust.
Wychodzę z jej pokoju, zastanawiając się, co wyniknie z tego małego spotkania. I czy naprawdę sprzeciwiłbym się jej trzymaniu skrzynki kontrolnej?.
Szukam pana Hottie.…
🕑 16 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,256Utknąłem przy kolejnej piątkowej nocnej zmianie. To będzie mój ósmy; mój szef obiecał mi to. Oczywiście ktoś zawołał i do kogo dzwoni, ja, Grace! Wiedzą, że nie powiem nie, czasami…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksuAkcja z imprezy weekendowej przenosi się na następny tydzień w znaczący sposób…
🕑 50 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,247Praca była prawie niemożliwa. Zastanawiałem się, jak w następny poniedziałek pójdę do pracy. Od lat widuję Sarę i Kaylę prawie codziennie. Zawsze myślałem o ich zobaczeniu w pracy.…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksuByłem napalony i musiałem się upewnić, że nadal mnie chce.…
🕑 11 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,402Po naszym pierwszym płatnym spotkaniu seksualnym położyłem się pochylony nad biurkiem z przyjemnie obolałym tyłkiem i wyciekiem spływając po moich zakrytych pończochach nogach. Randy…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksu