Następnego dnia Liz obudziła się trochę zdezorientowana, początkowo nie rozpoznając widoku z okna, ale powoli zdała sobie sprawę, że rzeczywiście znajduje się w uroczym wiejskim domku schowanym w ukrytym zakątku Anglii i jest tam błogo cicho. Niemniej jednak jej poranek przebiegał zgodnie z normalną rutyną prysznica, śniadania i ubierania się, tym razem wkładając dodatkowy wysiłek w jej wybór. Dzisiaj była czarna koronkowa bielizna; biustonosz push up, delikatne koronkowe figi i pas do pończoch z czarnymi pończochami ze szwem i błyszczącymi lakierowanymi czarnymi wysokimi szpilkami. Koronkowe majteczki ukazywały jej tyłek jako pulchny i jędrny, a piersi i dekolt bardziej efektowne niż kiedykolwiek. Na spódnicę wybrała ciemnoniebieską ołówkową spódnicę z falbanką i białą, bardzo ciasną bluzkę, widziała naprężenie materiału i guziki walczące z jej wypchniętymi piersiami, ciemny zarys jej stanika był widoczny przez materiał.
Aby pomóc bluzce i stonować ogólny wizerunek, tak aby pan Harper był jedyną osobą, która może cieszyć się widokiem, Liz dodała dopasowaną kurtkę ściśniętą w talii. Wszystko to w połączeniu z makijażem i włosami w stylu lat pięćdziesiątych była bardzo dumna ze swojego seksownego wyglądu sekretarki. Przybyła do szkoły jak zawsze wcześnie i spotkała pana Harpera na korytarzu: „Wyglądasz dziś rano całkiem nieźle, moja droga, jak ci się podobała pierwsza noc?”. zapytał pan Harper, jego oczy przebiegały po twarzy, piersiach i nogach Liz. - Cudowny panie - odparła Liz.
„W ten piątek wybieramy się na naszą małą wyprawę do Duxford, a ty weźmiesz w niej udział, dam ci twój kostium, trochę dodatków i zabiorę cię do muzeum. Poza tym nigdy nie skończyliśmy nowych zdjęć mundurowych, Chcę to kontynuować. Musimy zrobić letnią sukienkę i strój na WF, tylko trochę dodatkowej zabawy. Wierzę, że przymierzymy letnią sukienkę tego wieczoru, a także zebrałem odpowiednie akcesoria, które do niej pasują. — powiedział pan Harper z wymuszonym uśmiechem.
Dzień minął tak samo jak w ciągu ostatnich kilku tygodni, Liz odbierała telefony od rodziców, którzy chcieli posłać swoje dzieci do szkoły, organizowała spotkania dyrektorów i wyznaczała przypadkowego ucznia, aby siedział i czekał na decyzję dyrektora. Tuż przed lunchem Liz została wezwana do biura pana Harpersa. „Panno Cummington, nie jestem pewien co do tego dokumentu, czy mogłaby pani na niego spojrzeć” – powiedział pan Harper, a Liz zastanawiała się, czy rzeczywiście popełniła błąd.
Liz odetchnęła z ulgą, gdy dowiedziała się, że tak nie jest, zamiast tego czekał na nią twardy kutas pana Harpersa, a kiedy naturalnie pochyliła się, by spojrzeć w stronę ekranu, chwyciła jego penisa, powoli bawiąc się nim. Jego dłoń powoli owinęła się wokół jej tyłka i mocno go ścisnęła, po czym dał klapsa. Liz uśmiechnęła się, rozpinając kurtkę i pogłaskała się po piersiach, a jego oczy przyciągnęły ją, gdy to zrobiła. Wstała, zakołysała się w kierunku drzwi biura, przesadnie poruszając biodrami i zamknęła je, po czym odwróciła się i powoli zsunęła kurtkę. Przesuwając palcami od włosów do piersi, przesuwając dłońmi po jej krągłościach, a następnie podtrzymując piersi, pokazała je jako prezent, poruszając nimi w górę iw dół, a następnie odpinając guzik na raz, obracając się trochę, aby odsłonić być tym większy.
Sięgając za siebie, by rozpiąć suwak spódnicy, pozwoliła jej zsunąć się na ziemię, a jej bluzka wdzięcznie spływała z jej ramion, po czym wyszła ze spódnicy i odwróciła się. Pan Harper z otwartymi ustami patrzył w milczeniu, ale jego oddech przyspieszył. Następnie Liz powoli uwodzicielsko zdjęła majtki i podeszła do niego przy biurku. Siedząc okrakiem na jego kutasie, włożyła majtki do jego otwartych ust i mocno go ujeżdżała, z twarzą ukrytą w jej piersiach.
Jego stłumione jęki pobudzały ją, gdy ślizgała się mokro w górę iw dół po jego twardości. Po tym, jak doszedł, Liz wstała, zdjęła majtki z jego ust i wytarła kapiącą z niej spermę, a następnie wyczyściła nimi jego penisa, po czym założyła je z powrotem, zanim się ubrała. Kiedy wyszła i zjadła lunch na zewnątrz w swoim miejscu pod wielkim dębem, sperma wciąż wsiąkała w majtki Liz. Czekała, aż w szkole się uciszy, a reszta personelu wyjdzie, a kiedy wybiła siódma, otrzymała e-mail od pana. Harpera, aby przyszedł do jego biura.
Weszła podekscytowana, niecierpliwie oczekując tego, co za chwilę nastąpi. – Zdejmij wierzchnie ubranie, zostaw bieliznę i chodź za mną do hali sportowej – powiedział surowym tonem pan Harper. Liz zrobiła zgodnie z instrukcją i jak zwykle podeszła do szafki w sklepie, aby zsunąć kurtkę, bluzkę i spódnicę i ostrożnie je powiesić, po czym wróciła i czekała, by pójść za panem Harperem.
Jej piersi falowały w oczekiwaniu na to, co może nastąpić, czuła słaby zapach soków z jej cipki, które wsiąkły w jej majtki. Następnie pan Harper wstał od swojego biurka, podniósł pudełko i wkładając je pod pachę, dał Liz duży klaps w tyłek i wyszedł za drzwi. Liz trochę zaskoczona, zawahała się przez chwilę, po czym podążyła za panem Harperem po schodach, przez korytarze i przez teren do hali sportowej. Szkoła wybudowała halę sportową, która dzięki hojności firmy budowlanej jednego z rodziców dzieci była bardzo duża i wyposażona w kryty basen. Ogromne rozmiary budynków i oświetlenie nie mogły pomóc, ale sprawiały, że Liz czuła się bardzo odsłonięta na zewnątrz, a jej pragnienie przyspieszenia kroku, gdy szła za spacerującym panem Harperem, nie słabło, mimo że istniała duża szansa, że zobaczy ją bezpański spacerowicz .
Jej piersi lekko podskakiwały, gdy poruszała się trochę szybciej, jej sutki stawały się napięte od zimna nocy i tym ruchem w końcu dotarli do hali sportowej, z dala od reszty szkoły. „Możesz iść do szatni, żeby się ubrać, weź to pudełko, znajdziesz tam wszystko, czego potrzebujesz”. — powiedział pan Harper.
Zanim postawił pudełko na krześle, wziął Lizę za jej plecy i brutalnie pocałował, jedną ręką przytrzymując ją mocno przy ścianie, a drugą chwytając dużą garść piersi i mocno ją ściskając. Wyjął jedną z jej piersi z kołyski, przesunął się, by ssać sutek i ugryźć go. Następnie obrócił ją, pochylił i uderzył ją w oba policzki, po kilku sekundach odsunął jej majtki i wbił w nią swojego kutasa. Pieprząc ją mocno i szybko, wyciągnął się w ostatniej sekundzie, by wytrysnąć na jej tyłek i plecy. „Ach, to lepiej, ruszaj” – powiedział bez tchu Pan Harper.
Liz podciągnęła majtki, teraz z większą ilością soków, podniosła pudełko i poszła do przebieralni. Minęło bardzo dużo czasu, odkąd Liz ostatni raz była w szatni szkolnej sali gimnastycznej, ściany były wyłożone twardymi drewnianymi ławkami, podłogi wyłożone kafelkami i niedawno wyczyszczone, pachnące syntetyczną cytryną. Spojrzała w kierunku pryszniców i wzdrygnęła się na wspomnienie konieczności korzystania z nich, kiedy była w szkole.
Liz usiadła na jednej z ławek i otworzyła pudło. Zawierało ono letnią sukienkę w niebieską kratkę, białe kryjące pończochy, małą koszulkę polo, gimnastyczną spódniczkę i niebieskie skarpetki hokejowe. Wyjęła letnią sukienkę i pończochy i położyła je obok siebie, siadając, by zdjąć czarne pończochy ze szwem i zastąpić je białymi.
Letnia sukienka, tak jak Liz się spodziewała, była nieco mniejsza i za ciasna, by można ją było łatwo włożyć. Bo kiedy brała oddech, jej piersi unosiły się, trochę ściśnięte, ale sukienka też się unosiła, pozwalając wyraźnie zobaczyć górną część jej pończoch. Była tak ciasna w udach, że paski do pończoch były wyraźnie widoczne przez materiał.
Sukienka była tak ciasna na jej biuście, że krótki suwak z przodu przy szyi nie wytrzymał obciążenia, a kiedy próbowała go zapiąć, zamek się zepsuł. Pod większością kątów był wyraźny dostęp do jej dekoltu. Liz postanowiła to wykorzystać, przysuwając swoje piersi bliżej siebie, aby sukienka mogła oddychać, nie mając nic więcej do dodania do swojego stroju. Liz założyła buty i udała się na siłownię, gdzie czekał pan Harper. Kiedy weszła, zobaczyła, że pominięto dużą grupę sprzętu do ćwiczeń.
Naprawdę miała nadzieję, że nie zostanie poproszona o użycie któregokolwiek z nich na obcasach, ale podejrzewała, że to zrobi. „Przestań! Pozwól mi obejrzeć twój mundur, zobaczę, czy nadaje się do zdjęć”. Pan Harper zagrzmiał, a jego głos odbił się echem w pokoju. Zbliżył się do Liz, długo ją oglądając, a potem zaczął chodzić w kółko, jak wilk obserwuje swoją zdobycz.
Potem rzucił się, jego ręce przebiegły po całym jej ciele i pod rąbkiem jej sukienki, Liz podskoczyła trochę, ujęta. Czuła, jak jego kutas trąca ją w tyłek, a potem jednym ostrym ściśnięciem jej piersi oderwał się, pozostawiając Liz dyszącą. "Co to jest?" – zapytał, szturchając jej dekolt w miejscu, w którym zaciął się zamek błyskawiczny. „Nie mogę ponownie założyć tej sukienki i nie możemy zrobić zdjęć.
Zrobiłeś to celowo?” krzyknął. "Nie, nie ja," odpowiedziała Liz, dysząc, wstrząśnięta nagłością tego wszystkiego, zapomniała o jednej z zasad. „A teraz odpowiadasz lekceważąco?! Powiedz mi, czy przyniosłeś ze sobą swój zestaw do wychowania fizycznego?” Pan Harper mówił dalej.
- Nie, proszę pana - powiedziała Liz ze spuszczoną głową. „W takim razie chodźmy i weźmy to, teraz to jest bezużyteczne. Chodź ze mną” rozkazał Pan Harper. Biorąc Liz za łokieć i ciągnąc ją do szatni.
Kiedy znaleźli się z powrotem w szatni dziewcząt, stanął za nią, rozsunął suwak do końca i zdarł z niej sukienkę, rzucając ją w stronę prysznica. Liz stała w miejscu, oddychając ciężko, drżąc, ale bardzo, bardzo mokra. „Teraz włożysz to do swojej cipki” – powiedział pan Harper, wyciągając bardzo duży różowy falliczny wibrator.
Liz przyjęła wibrację, usiadła na ławce obok zestawu do WF i szeroko rozłożyła nogi i odsunęła stringi na bok, powoli wsuwając się w wibrację, ponieważ była ciasno dopasowana. W tym momencie pan Harper nacisnął coś na swoim telefonie i wibracje się zaczęły, Liz wstrząśnięta, wibracje były ustawione na maksimum. „No już, kochanie. Ubierz się w strój na wf.
Możesz nałożyć skarpetki na te pończochy” — powiedział pan Harper z chytrym uśmieszkiem. Liz, dochodząc do siebie po paraliżującym spazmie przyjemności, wzięła krótką spódniczkę gimnastyczną i owinęła ją wokół talii. Z trudem udało mu się zakryć wierzchołki jej ud. Bez potrzeby pochylania się pan Harper mógł zobaczyć jej dolną część policzków, nie mówiąc już o pończochach i szelkach. Następnie założyła koszulkę polo.
Unosiła się wysoko, odsłaniając talię, wyraźnie widoczny był zarys stanika. Skarpetki poszły dalej bez incydentów: potem założyła z powrotem obcasy i stanęła przed nim. „Dobrze.
A teraz chodź za mną”. powiedział, dając Liz znak, by poszła za nim. Weszli ponownie na siłownię, a następnie Pan Harper wskazał i powiedział: „Teraz zamontuj głowicę, chcę, żebyś jeździł na niej tak, jakbyś mnie pieprzył. Chcę zobaczyć, jak twoje piersi mocno się podskakują”. Liz, powoli zajęła pozycję na głowicy, rozstawiając nogi w rozkroku.
Trzymając się konia, powoli się podniosła, odzyskując równowagę i chwytając się ud. Zaczęła symulować ruchy ruchania, początkowo powolne, ale nabierające szybkości. Jej piersi już uniesione i wyeksponowane w swoich gniazdach zaczęły poruszać się przesadnym ruchem. Kiedy była bardziej pewna swojej równowagi, ścisnęła je, a wibracje sprawiały, że była coraz bardziej mokra, a z każdym ruchem było to wysyłane głęboko. Widziała, jak pan Harper na chwilę wychodzi z pokoju, by wrócić z czymś, co rozpoznała, sukienką, którą miała na sobie pierwszego dnia.
Sukienka kary przesiąkła jej sokami i spermą pana Harpera. On sam się masturbował, owijając sukienkę wokół swojego penisa i wycierając go przed spermą. – Możesz się zatrzymać.
Zejdź z konia. Pochyl się nad nim. — rozkazał pan Harper, spowalniając ruchy. Liz zatrzymała się i ześlizgnęła z konia, po czym pochyliła się nad jego grzbietem, Pan Harper podszedł z przeciwnej strony, trzymał ręce wyciągnięte przed sobą i przywiązał je do konia skakanką. Potem szybko wyciągnął wibrację, wywołując u niej dreszcz.
Następnie wsunął go w tyłek Liz. Nie była przyzwyczajona do bycia tak rozciągniętą i prawie skomlącą. w dół jej majtek, wsunął się w swojego kutasa i pieprzył ją szybko, mocno i szybko, zatrzymując się tylko po to, by mocno uderzyć Liz w tyłek i zostawić czerwone odciski dłoni. Głowica piszczała z wysiłku ruchu, a twarde ruchanie i wibracje tutaj sprawiły, że wydała z siebie cichy pisk.
Pan Harper wyciągnął, dał sobie kilka pozostałych uderzeń sukienką owiniętą wokół jego penisa, wielkie morze sperma wypłynęła z niego, lądując na sukience i dysząc, z westchnieniem podniósł sukienkę, a następnie wytarł soki z jej cipki. „Nie masz dojść, byłaś zła” – powiedział, chodząc dookoła i rozwiązując jej więzy. „Podrzucę cię do domu. Ubierz się. Jutro będziesz miała na sobie tę sukienkę.
Zorganizowałem moich przyjaciół, aby odwiedzili cię dziś wieczorem, założysz tę sukienkę, a oni przyczynią się do tego. Nie dojdziesz. Jeśli to zrobisz, będę wiedział. Twoja kara będzie tylko gorsza”.
Szukam pana Hottie.…
🕑 16 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,256Utknąłem przy kolejnej piątkowej nocnej zmianie. To będzie mój ósmy; mój szef obiecał mi to. Oczywiście ktoś zawołał i do kogo dzwoni, ja, Grace! Wiedzą, że nie powiem nie, czasami…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksuAkcja z imprezy weekendowej przenosi się na następny tydzień w znaczący sposób…
🕑 50 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,247Praca była prawie niemożliwa. Zastanawiałem się, jak w następny poniedziałek pójdę do pracy. Od lat widuję Sarę i Kaylę prawie codziennie. Zawsze myślałem o ich zobaczeniu w pracy.…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksuByłem napalony i musiałem się upewnić, że nadal mnie chce.…
🕑 11 minuty Seks w biurze Historie 👁 2,402Po naszym pierwszym płatnym spotkaniu seksualnym położyłem się pochylony nad biurkiem z przyjemnie obolałym tyłkiem i wyciekiem spływając po moich zakrytych pończochach nogach. Randy…
kontyntynuj Seks w biurze historia seksu