Luscious Rapture

★★★★★ (< 5)

Elizabeth spotyka Maxwella i połączenie jest natychmiastowe.…

🕑 14 minuty minuty Prosty seks Historie

Umieszczam to tutaj, ponieważ jestem zainteresowany, aby zobaczyć, co o tym myślicie. Mam nadzieję, że ci się spodoba. Elizabeth stała na balkonie swojego domu i patrzyła w nocne niebo, a jej długie brązowe włosy powiewały lekka bryza. Spojrzała na gwiazdy swoimi jasnozielonymi oczami i westchnęła, poruszając stopami pod ciężarem swojej sukni.

Suknia obejmowała jej klatkę piersiową, opadając na biodra, a jej jasnoróżowy materiał delikatnie opływał jej stopy. Uśmiechnęła się, myśląc o swojej jutrzejszej wycieczce. Nie widziała cioci ani wujka od kilku lat i została wezwana do pomocy przy dzieciach, ponieważ jej wujek zachorował dość szybko. Mieszkali na południu, dokładnie w Georgii, a ona zawsze uwielbiała ich odwiedzać, ich duży dom na plantacji był piękny, a Elizabeth uwielbiała siedzieć na werandzie, kołysząc się w nocy na bujanych fotelach. Maxwell stał w domu swojego wuja w Georgii.

Był wysokim mężczyzną 6'2 o mocnych ramionach i wąskiej talii. Jego czarne włosy prawie dotykały jego ramion, lekko je kręcąc. Spojrzał na pola swoimi ciemnoniebieskimi oczami. Poruszył nogami, jego ciężkie czarne buty ślizgały się po drewnie ganku.

Na jego czole zaczęła zbierać się kropelka potu. Wziął głęboki oddech i podwinął rękawy szarej koszuli do łokci. To był gorący dzień w Georgii i Maxwell zastanawiał się, co go czeka lato.

Uśmiechnął się lekko i wszedł z powrotem do domu, wchodząc po schodach. Elizabeth wyszła z powozu, niosąc białawy parasol, aby zasłonić twarz gorącego słońca Georgii. Uniosła kapelusz i zobaczyła, jak ciotka wybiegła z domu, żeby ją powitać. Uśmiechnęła się i mocno ją przytuliła.

- Elizabeth, droga, miło cię widzieć. Elżbieta uśmiechnęła się i weszła ramię w ramię z ciotką do domu. Później tej nocy Elżbieta wyszła do lasu, chcąc uciec od choroby wuja. Podczas spaceru potarła odsłonięte ramiona, rozglądając się po swoim umyśle w jego własnym małym świecie. Zatrzymała się, gdy zobaczyła kogoś, mroczną postać stojącą kilka metrów przed nią.

Postać zauważyła ją i zaczęła się zbliżać, Elizabeth przestraszyła się i odwróciła, by iść w drugą stronę. - Proszę pani, czekaj… - rozległ się za nią silny, głęboki głos. Odwróciła się i zobaczyła wspaniałego mężczyznę idącego za nią.

"Dokąd uciekasz?" Elizabeth uśmiechnęła się, "Czy ja cię znam?" Uśmiechnął się, "Nie, ale bardzo chciałbym, żebyś panno.?" Elizabeth lekko pochyliła głowę. „Elizabeth”. Uśmiechnął się, oddając łuk.

"Miło cię poznać, panno Elizabeth, nazywam się Maxwell, Maxwell Amos." Elizabeth uśmiechnęła się nieśmiało, patrząc w ziemię. - Więc panno Elizabeth, pani tu odwiedza? - Tak, panie Amos. Mój wujek jest bardzo chory, a moja ciocia potrzebuje kogoś do opieki nad dziećmi.

Maxwell skinął głową. - Twoim wujem jest pan Smith? - zapytał zaciekawiony Maxwell. Elizabeth skinęła głową. - Tak. Znasz go? Maxwell oparł się niedbale o balustradę pobliskiego ogrodzenia.

- Słyszałem o nim, mój wujek, który w przeszłości bardzo czule o nim mówił. Elizabeth spojrzała w niebo. - Proszę wybacz mi, panie Amos, ale muszę wyjść. Moja ciotka wkrótce będzie kładła dzieci do snu i będzie potrzebowała mojej pomocy.

Maxwell wyprostował się. - Rozumiem pannę Elizabeth; mam nadzieję, że będziemy się częściej widywać. Mój wujek ma bal i zaprosił twoją ciocię i kuzynów. Elizabeth uśmiechnęła się. - W takim razie do zobaczenia, dobranoc panie Amos.

Maxwell patrzył, jak Elizabeth odchodzi. Zapowiadało się naprawdę bardzo interesujące lato. Elizabeth spojrzała na siebie w lustrze, jaki był jej problem? Spotkała tego mężczyznę raz i nie dłużej niż dziesięć minut, dlaczego martwiła się, w co się ubrać na głupiutki bal jego wuja? Westchnęła ciężko, mocując kokardę zawiązaną wokół talii.

Jej długie brązowe włosy kręciły się i opadały swobodnie. Podniosła spódnice swojej niebieskiej sukni, żeby się nie potknąć, i wyszła z domu wsiadając do powozu. Kiedy była na balu, śmiała się i tańczyła, nie widząc Maxwella aż do końca balu. Siedziała na werandzie i obserwowała gwiazdy, zajmując się własnymi sprawami.

- Panno Elżbieto, powiedz, co tu robisz sama? Elizabeth spojrzała na Maxwella. "Uwielbiam nocne niebo. Czy nie dołączysz do mnie?" Maxwell uśmiechnął się lekko, siedząc na bujanym fotelu obok Elizabeth.

Siedzieli tak przez chwilę w milczeniu, nie wiedząc, co powiedzieć. - Panno Elżbieto, twoja ciocia jest bardzo pijana i nie jest w stanie odwieźć do domu. Głos dochodził z jej prawej strony. Odwróciła się w stronę miękkiego, ale surowego głosu i uśmiechnęła się porozumiewawczo. Elizabeth odwróciła się, patrząc na guwernantkę domu.

"Jesteś pewny?" - Tak, proszę pani, wujek pana Amosa poprosił ją, żeby została na noc razem z dziećmi, dom jest wystarczająco duży. Elizabeth spojrzała na Maxwella. - Panno Elizabeth, byłbym szczęśliwy, gdybyś też została. Elizabeth usadowiła się w pokoju później tej nocy, uśmiechając się do siebie, myśląc o Maxwellu.

Otworzyła drzwi prowadzące na prywatny balkon do jej pokoju z widokiem na ogród. Uśmiechnęła się i zdecydowała się na spacer; to była bardzo piękna noc. Chodziła po ogrodzie przez minutę. - Miss Elizabeth? Elizabeth podskoczyła i odwróciła się.

- Panie Amos, przepraszam. To była taka cudowna noc, której nie mogłem się oprzeć. Uśmiechnął się. "Nie musisz przepraszać, panienko." Nieśmiało poruszył stopami. "Nie mogłem spać." - Ani ja - odpowiedziała Elżbieta zbyt szybko.

Maxwell zachichotał. - To piękna noc, panno Elizabeth, nie zgodziłabyś się? "W rzeczy samej." Elizabeth uśmiechnęła się. Maxwell spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się. Tak bardzo chciał ją pocałować, ale co powiedziałby jego wujek? Westchnął, patrząc w niebo. Elizabeth uśmiechnęła się, patrząc na niego.

"Pan. Amos, robi się późno. "Uśmiechnęła się.„ Dobranoc. "Pochyliła głowę, zanim odwróciła się, by odejść.

Jego ręka wystrzeliła, chwytając ją delikatnie za ramię, zanim Maxwell zdał sobie sprawę, co robi.„ Proszę panno Elizabeth, zaczekaj. … „Odwróciła się, patrząc na niego.„ Coś nie tak, panie Amos? ”Jego uścisk na jej ramieniu zamienił się w pieszczotę, gdy zbliżył się do niej. Elizabeth nie odrywała oczu od ziemi, jej oddech stał się szybszy. Ten mężczyzna był tak blisko niej, że mogła poczuć jego wodę kolońską, z nutą potu, taki męski zapach. Łóżko Elizabeth.

Jak mogła ją podniecić jego bliskość? Maxwell lekko położył palec wskazujący pod jej brodą, unosząc go. " Panno Elizabeth… - powiedział szeptem Maxwell, kiedy pochylił się, by ją pocałować. Elizabeth jęknęła, gdy on pogłębił go.

Przysunęła się bliżej, przylegając do jego ciała. Maxwell przesunął dłońmi w dół jej pleców i włosów, przyciągając ją bliżej, kiedy jego język masował jej język. „Elizabeth! Gdzie jesteś? Elżbieta podskoczyła, odrywając się od Maxwella. Jej twarz była najedzona, a usta spuchnięte. Amos, muszę iść… Odwróciła się i pobiegła z powrotem do domu, z ręką zakrytą ustami.

Maxwell stał tam i patrzył, jak odchodzi, zastanawiając się, co się z nim stało. Nie przystoi dżentelmenowi całować damę chyba że byli zaręczeni lub małżeństwem. Przeczesał dłonią włosy, a drugą włożył do kieszeni. Ledwo znał Elizabeth, ale wciąż czuł na swoich miękkich, ciepłych ustach.

Westchnął ciężko idąc powoli z powrotem do domu Miał nadzieję, że wpadnie na Elizabeth, ale przechodząc obok jej pokoju, nie usłyszał żadnego hałasu. Po raz ostatni spojrzał na jej drzwi, wchodząc do swojego pokoju. Elżbieta pospieszyła z ciotką następnego ranka, mając nadzieję, że uniknie pana Amosa. O czym myślała zeszłej nocy? Całowanie mężczyzny, którego ledwo znała. Co by powiedziała jej matka? Właściwa dama całująca nieznajomego.

Cóż, nie był już zbyt obcy. Powóz był gotowy, a Elizabeth nadal nie widziała Maxwella. Skończyła zakładać kapelusz na głowę, zanim wyszła na korytarz. Elizabeth była zajęta powstrzymywaniem się od potknięcia się o spódnicę, kiedy wpadła prosto na Maxwella.

Spojrzała w górę i zobaczyła, że ​​ma na sobie obcisłe czarne spodnie i białą koszulę, rozpiętą odsłaniającą tylko ślad jego klatki piersiowej, z podwiniętymi rękawami odsłaniającymi jego silne ramiona, co Elizabeth uznała za niewiarygodnie podniecające. - Och, panie Amos, tak mi przykro. Nie patrzyłem, dokąd jadę. Maxwell uśmiechnął się. "Jest całkiem w porządku." Stali w milczeniu przez minutę, zanim Elizabeth odwróciła się, by odejść.

- Poczekaj panno Elizabeth, mam nadzieję, że wkrótce się z tobą spotkamy. Odchodząc, uśmiechnęła się, zanim spojrzała na niego przez ramię. "Wiesz gdzie mieszkam." Wchodząc do powozu, potrząsnęła głową, nie mogła uwierzyć, że to powiedziała.

Ale sposób, w jaki ją pocałował, nie przypominał niczego, czego doświadczyła. Kiedy wracali do domu, dotknęła ust. „Ciociu, wrócę później, muszę uciec” - powiedziała Elżbieta do ciotki, zanim wyszła z domu. Musiała uciec i iść. Potrzebowała czasu dla siebie.

Wzięła koc, żeby móc patrzeć w nocne niebo. Siedziała pod drzewem, ciesząc się gwiazdami, myśląc o Maxwellu. Od balu minął miesiąc i nic się nie wydarzyło. Zmarszczyła brwi, zastanawiając się, co powstrzymało go przed jej zobaczeniem. Elżbieta nie chciała niczego bardziej niż poślubić tego mężczyznę, oczywiście on też musiał tego chcieć, a potem musiała uzyskać zgodę ojca.

Uśmiechnęła się ponownie, dotykając ust. - Powiedz, panno Elizabeth, co cię myśli? Elizabeth podskoczyła, odwracając się i spoglądając w stronę głębokiego, słodkiego głosu Maxwella. "Maxwell, co ty tu robisz?" - Cóż, oczywiście przyszedłem się z tobą zobaczyć. Elizabeth wstała i uśmiechnęła się.

- Panno Elżbieto, podoba mi się sposób, w jaki wymawiasz moje imię, powtórz je - zapytał, gdy zbliżył się do niej, ledwo dotykając jej nagiego ramienia. „Maxwell”. Uśmiechnął się, cudowny uśmiech, który sprawił, że Elizabeth się rozpłynęła. Zrobiła krok bliżej, był to mały krok, ale na tyle, by dać mu do zrozumienia, że ​​chce więcej, dużo więcej.

Lekko dotknął boku jej twarzy, a Elizabeth oparła się o jego dłoń. - Elizabeth, urzekasz mnie. Pierwszej nocy, kiedy cię tu widziałem… - Jego głos załamał się, pełen emocji. "Nie chcę, żeby moja skóra oddzielała się od twojej tak długo, jak żyję. Leżę w nocy, myśląc o twojej twarzy, twojej urodzie, twoim uśmiechu.

Kocham cię. Proszę, przyjmij moją dłoń." Elizabeth uśmiechnęła się, a jej oczy zaszły łzami. "Tak, Maxwell." Roześmiała się przez swoje słowa, kiedy podniósł ją, kręcąc wokół.

Przestał nadal trzymać ją przy sobie, jej stopy nad ziemią. Pochylił się, tak jak ona. Jego usta dotknęły jej ust, kiedy jej dłonie przeczesywały jego gęste jedwabiste włosy.

Kiedy się całowali, pozwolił jej stopom dotknąć ziemi, kiedy jego ręce znalazły się w dół jej pleców, przyciskając jej ciało do swojego. Jęknęła przy jego ustach, kiedy jego ręce odnalazły jej piersi, odpychając górę jej sukni w dół, uwalniając je przed sobą. Jęknął, kiedy je zobaczył, całując jej szyję, gryząc ją delikatnie, kierując się do jej piersi. Całował wokół jej sutka, prawie ją drażniąc.

Jęknęła, pozwalając jej opaść do tyłu, wypychając dalej piersi. Odwrócił ją tak, że znalazł się za nią, trzymając ręce na jej piersi, kiedy składał gorące, mokre pocałunki na jej szyi. Przechyliła głowę na bok, jęcząc, zagryzając wargę. Powoli naciągnął spódnicę jej sukienki i dotknął jej.

Opuściła głowę z powrotem na jego ramię, a on złożył delikatny pocałunek na jej policzku, a ona odwróciła głowę, całując go z pasją. Pozwolił swoim palcom przesuwać się w górę iw dół jej ust, zanim je rozłożył i dotknął dokładnie tam, gdzie chciała. Szarpnęła się przeciwko niemu i jęknęła jego imię.

Stał się twardszy i chciał jej, ale nie tutaj, nie na zewnątrz. Pozwolił jej opuścić spódnice, kiedy podciągnęła górę sukienki z powrotem i odwróciła ją twarzą do siebie. Pocałował ją i szepnął do jej ust: - Tak bardzo cię pragnę, ale nie tutaj. Mój dom? Uśmiechnęła się i wzięła jego dłoń w swoją, gdy szli do jego domu. Kopniakiem otworzył drzwi sypialni i zamknął je, delikatnie popychając ją na nie.

Pocałował ją, przyciskając swoje ciało do jej. Jęknęła, wkładając ręce pod jego kurtkę, zsuwając ją z jego ramion. Zaczęła pracować nad guzikami jego koszuli, całując ją w dół jego szczęki, aż do szyi.

Jęknął, zajął się guzikami i zatrzaskami z tyłu jej sukienki. Zdjęła mu koszulę i pocałowała go w klatkę piersiową, wracając do jego twarzy, liżąc i skubiąc płatek ucha. Jęknął iw końcu zdjął jej sukienkę, więc stała tylko w cienkiej halce, która nie pozostawiła nic wyobraźni. Pozwolił swoim oczom wędrować po jej ciele i jęknął: „Jesteś piękną Elżbieto”.

Spoglądała w dół na podłogę. Nigdy nie była prawie naga przed mężczyzną, a tym bardziej przed tak wspaniałym mężczyzną. Uśmiechnął się, sięgając w dół i całując ją w sposób, który sprawił, że zapomniała, że ​​była zawstydzona.

Powoli podprowadził ją do łóżka, zdejmując półkę z drogi. Położył ją z powrotem na łóżku i spojrzał jej w oczy, zdejmując ciężkie buty i odpinając pasek. Jej oczy powoli wpatrywały się w południe, aż jego spodnie dołączyły do ​​jej wsuwanej podłogi. Jej oczy rozszerzyły się, a on zsunął się na nią, trzymając się z niej ciężarem.

„Zaufaj mi, kochanie”. Pocałował ją, trzymając jej twarz. Sięgnął w dół, trzymając jej pierś w dłoniach, gdy całował się, biorąc jeden twardy sutek do ust. Wygięła plecy w łuk, gdy nowe doznania przeszyły jej ciało. Pocałował drogę do drugiego sutka, zanim dotarł do jej kopca.

Otworzył jej nogi i znowu się położyła. Był tak blisko tego, gdzie chciała, żeby był, że błagała go, żeby jej dotknął. „Proszę Max, proszę, dotknij mnie,” poprosiła z zamkniętymi oczami i twarzą najedzoną. Opuściła ręce na jego opalone, mocne ramiona.

Pocałował każde udo, zanim pocałował jej najcenniejsze miejsce. Jęknęła głośniej, kiedy rozchylił jej usta, biorąc do ust jej mały kłębek nerwów i polizał go delikatnie. Wygięła plecy w łuk, gdy groził jej orgazm. Uśmiechnął się, całując z powrotem do jej twarzy.

Pocałował ją, zanim potarł głowę w górę iw dół jej otworu. Jęknęła i bardziej rozłożyła nogi. Na początku powoli wsunął głowę w jej otwór.

Przerwał, pozwalając jej się do tego przyzwyczaić. Jęknęła, a on pchnął dalej, aż poczuł barierę, przepchnął ją szybko. Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku, gdy przeszył ją ból. Zatrzymał się, wcale się nie ruszając.

Czuła się tak wspaniale, że miał problemy z utrzymaniem spokoju, ale chciał, żeby czuła się przed nim świetnie. - Czy cię skrzywdziłem, czy chcesz, żebym przestał? Uśmiechnęła się, pocierając jego mocne, umięśnione plecy. - Nie, Maxwell. Proszę, po prostu mnie dotknij. Uśmiechnął się, przesuwając dłoń w dół i pocierając ją, aż znów jęczała.

Wycofał się, powoli wracając do środka. Tym razem jęknęła, gdy ból szybko zamienił się w przyjemność. Jęknął, gdy położyła swoje małe dłonie na jego dużej piersi, gdy naciskała na niego, aby dopasować się do jego rytmu. Oboje jęczeli i tarzali się wkoło, gdy obaj osiągnęli nowe wyżyny. „Oh Maxwell, zamierzam…”, powiedziała, wyginając plecy w łuk i zaczynając dochodzić.

Jęknął, gdy ją poczuł, co sprawiło, że osiągnął z nią orgazm. Pocałował ją delikatnie i słodko, kiedy tak leżeli, łapiąc oddech. "Moja droga, muszę być dla ciebie za ciężka." Uśmiechnęła się. „Nie, lubię cię tylko w ten sposób”. Uśmiechnął się, kiedy leżeli razem; zastanawiał się, co będzie jutro….

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,936

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat