Zaćmienie

★★★★★ (< 5)

Po cudownej pierwszej randce Quinn wraca do mieszkania Scarlet.…

🕑 28 minuty minuty Prosty seks Historie

Quinn tak naprawdę nie myślał o tym, jaką przestrzeń życiową może mieć Scarlet. Och, widział, co miał Shadi, ale to była tak samo maska, jak blond peruka i blady wyraz twarzy. Scarlet wciąż była czymś w rodzaju zagadki - chociaż taką, którą z przyjemnością rozwikłałby - a mały budynek w ładnej, ale nieokreślonej części miasta był zaskakującym wyborem. Nie jest to miejsce, które mógłby zająć odnoszący sukcesy i dobrze opłacany zabójca. Z pewnością nie w to, w co chcielibyście uwierzyć holowidom.

Ale z drugiej strony, według holowidów, jego pomieszczenie mieszkalne powinno być po kostki wypełnione alkoholem i dziwkami. Przestrzeń była… spartańska. Nie było to duże miejsce, ale miało wyraźne linie i otwarty plan. Podobnie jak jej pokój w Velvet Spire, był pozbawiony osobistego charakteru, tylko postrzępione betonowe ściany i jasna drewniana podłoga. Większą część salonu zajmowała zawijana kanapa, z nogami dużego łóżka wychodzącymi z drugiej strony ściany oddzielającej pokój.

Na oknach wyświetlany był krajobraz jeziora. Ten rodzaj pomieszczeń mieszkalnych był przyzwyczajony do minimum rzeczy osobistych. Miejsce, w którym dorastał i w którym czuł się komfortowo. Co wywołało wiele interesujących pytań.

Gdyby poszukał, czy znalazłby małą torbę z jej dwoma lub trzema najcenniejszymi rzeczami, broń i kilka niezbędnych narzędzi? Tego rodzaju utrzymywał, gdziekolwiek się udał? - Kim była Scarlet? zastanawiał się. Kim ona była, dawno temu? Najwyraźniej musiałby się dowiedzieć. - Więc co chciałeś pić? Zawołała z małej, funkcjonalnej kuchni, oglądając lodówkę. - Nie wiem - zawołał, odwracając się, by zobaczyć, jak wyciąga z lodówki krępą fioletową butelkę.

"Co masz?". „Mam trochę korzennego rumu, butelkę białego wina i brandy”. Zacisnął usta w zamyśleniu, kiedy położyła butelkę na blacie i skierowała się w stronę drzwi. - Właściwie trochę wody. A potem trochę rumu - zdecydował.

„Nawodnij się trochę, zanim wrócę do picia”. Szybki uśmiech. "Pomaga z kacem." Znalazł szklanki i nalał im obu dwóm palcom rumu, a sobie pełną litr wody. Woda opadła dwa razy, zanim był nawet gotowy do ponownego rozważenia trunku.

Do tego czasu Scarlet wyszła z łazienki. Była wspaniała. Oczywiście nic w Shadi nie było nieatrakcyjne.

I widział ją zeszłej nocy bez peruki i soczewek. Ale jej ogniste włosy były dziką grzywą splątanych loków, a oczy błyszczały jak szmaragdy, a jej postawa i chód uległy zmianie. Shadi dumnie prezentowała się jako profesjonalna reklama.

Ale Scarlet grasowała, elegancka i niebezpieczna bestia z dżungli. Obserwował ją, szczerze wyrażając pożądanie i podziw, a potem przysunął jej szklankę. "Wygodny?".

- Ależ tak. Prawdopodobnie mógłbyś znieść trochę wygodę, prawda? Podeszła do niego, przeciągając szukacze przez rąbek jego kurtki, po czym zahaczyła kciuki o wnętrze, ściągnęła go z ramion i zawiesiła w dyskretnej szafie z boku łazienki. Jej oczy przesunęły się po mocnych liniach jego sylwetki, nie ukrywając wdzięczności, gdy jej wzrok powędrował z powrotem na jego twarz. - Tak, dużo lepiej - oznajmiła, jej palce muskały jego, gdy przyjmowała szklankę. „Więc, jak myślisz, ile więcej drinków potrzeba, aby wydostać się z reszty tego garnituru?”.

Quinn sączył drinka i udawał, że zastanawia się nad pytaniem. „Około dwa razy więcej, niż potrzeba, żeby wyciągnąć cię z tej sukienki,” zdecydował, pozwalając swoim oczom prześledzić kolekcję paneli i pasków, które tworzyły jej strój. „Alkohol obniża w końcu zahamowania. A ponieważ noszę więcej ubrań, to będzie wymagało więcej wysiłku, aby obniżyć moje…”. Zakręcił rumem w szklance, kontemplując.

„Teraz, jako dżentelmen, po prostu nie mogę sobie pozwolić na wykorzystanie ciebie i oczywistego faktu, że rozebranie cię do naga zajmie mniej wysiłku. Więc…” upił się. - Najpierw muszę zacząć. To był jeden. Kolejna jaskółka.

"Dwie. A teraz twoja kolej…". Wziął drinka, trzymając go w ustach, stukając szklanką o blat i przyciągając ją do siebie. Jego usta były pieprzne od korzennego trunku, a ostry smak alkoholu towarzyszył jego językowi, gdy wślizgiwał się do jej ust.

Przycisnął ją z powrotem do blatu, pozwalając napojowi spływać do jej ust i spływać po brodzie, gdy ją całował. Jego dłonie, twarde i zrogowaciałe od lat walki, były szorstkie na jej skórze, kiedy badał jej kształt, ale jego język był miękki na brodzie i gardle, kiedy zmywał zbłąkane strużki rumu z jej skóry. - Prawie wystarczy - mruknął ochrypłym głosem pożądania. Przycisnął swoje ciało do niej, oblizał wargi, czując na nim jej krzywizny, po omacku ​​sięgnął po szklankę.

Znalazłszy ją, podniósł ją do ust i napił się. - Jeden - powiedział, pozwalając jej poczuć pieprzny żar, kiedy ją całował. - Dwa - oznajmił, chlupocząc szklanką i przyglądając się jej krytycznie.

Przyłożył ją do jej ust, przyciskając policzek do jej. - Twoja kolej - mruknął, przechylając. Płyn trysnął, pokrywając usta i podbródek, spływając w dół gardła i do doliny między jej piersiami. - Jakże niezdarny - oznajmił nieszczerze z nikczemnym błyskiem w oku. „Masz, pozwól mi…”.

Wargi przesunęły się po jej brodzie i gardle, a on jęknął w jej ciało, delektując się jej smakiem zmieszanym z rumem. Przyciągając ją bardziej do tyłu, wyginając w łuk, przeszedł do jej obojczyka. Potem jego zęby delikatnie podrapały się po wypukłym, odsłoniętym dekolcie, a jego język podążał ścieżką strumienia alkoholu. Potem uśmiechnął się do niej.

- Cóż, do diabła - zaśmiał się, badając niewielką wilgotną plamkę na swojej koszuli. „Chyba będę musiał to zdjąć…” Zdjął koszulę i odrzucił ją na bok, odsłaniając chude mięśnie i kilka blizn, świadectwo życia, które prowadził. Niespodziewanie jego prawą klatkę piersiową, ramię i ramię zostały pokryte jednym skomplikowanym tatuażem. Abstrakcyjny wzór plemienny, wszystkie zawijasy i łuki podkreślają szkarłat i szafir z czarnymi refleksami. Marszczył się i wydawał się migotać, gdy podniósł szklankę i ponownie ją napełnił.

„Chcesz się założyć, kto pierwszy będzie nagi?”. - Ach, zakład. Tak, zróbmy to. Uśmiechnęła się do niego figlarnie. "Zobaczmy… pierwsza nagi człowiek zaczyna strzelać.

Brzmi dobrze?" Jej palce owinęły się wokół butelki rumu i zakryły mu usta. „A więc napijmy się,” oznajmiła, podnosząc butelkę do jego ust, z taką samą ostrożnością jak on, pozwalając, by alkohol spłynął mu po brodzie i klatce piersiowej. Quinn spodobała się jego wersja „napijmy się”. Ale stwierdził, że podobała mu się wersja Scarlet tak samo - jeśli nie bardziej.

Rum był chłodny na jego skórze, jej język był gorący, a kontrast sprawił, że zadrżał z radości. Kiedy jej usta ponownie znalazły jego usta, wystawiła język, aby spotkać jego na zewnątrz ich ust, i nalała więcej alkoholu na ich wyciągnięte języki, niezdarnie rozpryskując ich usta i usta. Drażnienie zmieniło się w nasączony alkoholem pocałunek, a rum ściekał teraz po obu ich ciałach.

Jej pikantny pocałunek i dotyk jej śliskiego od alkoholu ciała przy nim, kiedy robiła co mogła, żeby zrzucić z siebie sukienkę, przyciskając się do niego, sprawiły, że pragnął, by go pochłonęła. Następnie popchnął ją z powrotem na drążek, unieruchamiając ją ciężarem swojego ciała. Jego ręce były między nimi, szperając przy pasie i zapięciach, gdy ślizgał się, szlifował i w końcu kopnął buty i spodnie. Bokserki, które nosił, były luźne, ale niewiele zrobiły, aby ukryć rozmiar jego pożądania.

Uśmiechnął się do niej, całując ją głęboko, podczas gdy pachnące alkoholem palce wbiły się w jej włosy. „Co się stanie,” zapytał ochrypłym głosem, gdy jego pragnienie wtłoczyło się w jej nagie udo, „jeśli oboje przegramy?”. - Jeśli oboje jesteśmy nadzy w tym samym czasie? Jej palce wślizgnęły się między jego bokser a skórę, a jej pachnący alkoholem oddech rozlał się po jego twarzy. „W takim razie myślę, że oboje wygramy. Więc nazywamy to remisem czy…” Cofnęła się i wsunęła kciuki w pasek majtek.

Bardzo delikatnie drażniła się z nimi, odciągając je od skóry i opuszczając, kusząc go leżeniem pod spodem: „A może mam zamiar przegrać?”. Poszedł za nią do przodu, opierając się o ścianę, ledwo jej dotykając, a jego kciuk odnalazł talię bokserek. - Zdefiniuj przegraną - szepnął, przesuwając dłoń w dół jej ramienia i ramienia, by znaleźć majtki. Opuścił je razem z nią, zdejmując swoje i jednocześnie odrzucając je na bok.

Potem zmusił się do cofnięcia się, przybierając własną pozę. "Lubisz co widzisz?" - warknął. "Ponieważ ja tak.".

Z płynnym, kocim uderzeniem był na nią, przyciskając ją plecami do ściany, kiedy wypełniał swoje dłonie jej biodrami, a usta językiem. Oparł się o nią, przyciskając jej piersi do swojej szerokiej klatki piersiowej i jednym kolanem rozchylając jej nogi. Jedna ręka wślizgnęła się między nie, spłaszczając na brzuchu i pełzając niżej.

Jego palce odnalazły jej usta, rozchylając je i pieszcząc śliski pączek w środku. - Czujesz się tak cholernie dobrze - warknął, gryząc i ssąc jej dolną wargę. Zwilżył palec w jej sokach i wsunął go w nią.

Jęk czystej żądzy wyrwał mu się, gdy jej ściany ścisnęły jego palec. - Nowy zakład - westchnął, wbijając w nią drugi palec. „Pierwsza z nas, która zejdzie…” Jego dłoń objęła jej kopiec, gdy dwa palce zaczęły głaskać ją do środka i na zewnątrz z mokrym, ssącym dźwiękiem. „Pierwszy, który wysiada, musi pieprzyć drugiego przez całą noc.?”.

„Tak…” jęknęła i nie był pewien, czy go słyszała. Nie był pewien, czy w ogóle go to obchodzi, gdy jej pragnienie spłynęło po jego palcach. „Kurwa… Quinn… kurwa… tak!”. Jej orgazm uderzył nagle, a jej oczy wywróciły się z tyłu głowy.

Chrapanie oddechu mieszało się z odgłosami mokrych palców wypełniających jej płeć, gdy jej rdzeń napinał się. Przylgnęła do niego miękkimi krzywiznami, formującymi się przy nim. „Wygląda na to, że przegrałem,” uśmiechnęła się, a ciało wciąż trzęsło się po orgazmie.

- Albo wygrałeś - wyszczerzył się, przykładając przemoczone palce do ust i wysysając z nich jej smak. „Z pewnego punktu widzenia…”. Jej odpowiedzią było popychanie go do tyłu i na dół, a on „klapnął”, uderzając w kanapę.

Była na nim, zanim zdążył dojść do siebie, z rękami we włosach, kiedy wypełniała jego usta językiem, jej ciało poruszało się przy jego, kiedy manewrowała. Quinn sapnęła w jej usta, gdy pochłonęło go jej ciepło, a płynny jedwab zacisnął się jak pięść wokół obolałego członka. „Cholera," wyszeptała, sprawiając, że leżał tam i cierpiał słodką udrękę jej nieruchomego seksu wokół siebie, „jesteś tak cholernie gruba we mnie." Jego ręce odnalazły krzywiznę jej bioder, paznokcie wbiły się w jej tyłek. - A ty jesteś tak cholernie ciasna - jęknął w odpowiedzi, napinając mięśnie, by jego trzon pulsował w niej. „Gorąco, mokro i ciasno”.

Odsunęła się, sprawiając, że odchylił głowę do tyłu na to doznanie. - Pieprz mnie - szepnął. Zaczęła się poruszać, powolnym tempem, kiedy ciągnęła swoją płeć w górę jego wału i zsunęła się z powrotem w dół. „Kurwa”, odetchnął powoli.

- Wysiadasz i drażnisz mojego kutasa w ten sposób? Jego dłonie zsunęły się po jej ciele, jedną obejmując jej pierś i ściskając, a drugą chwytając garść jej jędrnego tyłka. „Czujesz się tak cholernie dobrze na moim penisie,” jęknął, kciukiem i językiem okrążając jej sutek. Kolejny jęk wyrwał mu się, gdy wzięła go całkowicie ponownie.

- To wszystko - jęknął, gryząc sutek. - Pieprz się na mnie. Użyj tej ciasnej cipki, żeby wydoić mojego penisa. Przyciągnął jej usta do swoich, język wślizgnął się między jej usta.

„Wypierdalaj mnie prosto ze mnie.” Podoba ci się? Lubisz być tak pieprzona? "Zapytała, zmuszając go do spojrzenia w jej pożądliwe oczy palcami wplatającymi się w jego włosy. Jej biodra przetoczyły się po nim, zanurzając jego kutasa w swojej wilgoci, a spotkanie ich seksu było mokre, śliskie i upalne." Chcesz pompować mnie pełną spermy? "Jęknęła, piersi muskały jego klatkę piersiową, gdy podskakiwały w górę iw dół w odpowiednim momencie. Poinstruowała go, całując i pieprząc go mocno i głęboko. „Chcę, żebyś zawołała moje imię, kiedy wysysam twoje jądra z twojego ładunku.” Jej policzek potarła jego policzek, gdy się poruszyła, a jej gorący oddech dotarł do jego ucha. Język prześledził jej płatek ucha, a zęby złapały go, zanim ponownie wypuściła powietrze.

„Moje imię, wyciągnięte z twoich ust, kiedy pieprzysz we mnie swoją spermę.”. „Kaydia”. Cały świat Quinna zawęził się do pieprzącej go kobiety. Jedyne, czego był świadomy, to smak jej ust i skóry, płynne ruchy jej ciała i bolesne, śliskie tarcie, które groziło doprowadzeniem go do orgazmu w każdej chwili.

Jęknął i sapnął, kiedy go pieprzyła, spełniając jego żądania własnymi tlącymi się odpowiedziami. Przyprowadzała go coraz bliżej i tylko dzięki sile woli jeszcze nie doszedł. Potem zażądała, mówiąc, że chce, żeby wykrzykiwał jej imię, gdy przyszedł. - Kaydia - szepnęła, czując gorący oddech na jego uchu. Imię jakoś było znajome.

Czy znał wcześniej Kaydię? Ale trudno było o tym myśleć. Trudno zrobić cokolwiek, ale skupić się na kobiecie, która ujeżdżała jego kutasa i szeptała mu słodki brud w skórę. - Kaydia - jęknął, zsuwając ręce w dół jej pleców i ściskając jej tyłek, gdy to zrobił. „Kaydia”. Pocałował ją wtedy, ruchając językiem jej usta zgodnie z ruchem jej ciała na swoim.

"Fuck me, Kaydia. Fuck… fuck the cum outta… outta my… fuck!" Odrzucił głowę do tyłu, jego ciało wygięło się pod nią, a jego członek wsunął się głębiej w jej cipkę. „Kurwa, jestem blisko! Kaydia! Kurwa, jestem… Jestem… Kaydia! ”. Opierając jej czoło o jego czoło, przechodził przez nie zachwyt, zredukowany do sporadycznego pulsowania jego zmiękczającego kutasa i rzadkiego napinania jej dobrze pieprzonego seksu. Bezsensowne odgłosy zachwytu minęły za mówienie, gdy próbowała ją złapać oddech, chwytając usta w pocałunek, który był bardziej zmysłowy niż szalony.

To było kilka spokojnych chwil tego, radosnych westchnień i leniwych pocałunków, palce wplątane we włosy. „Spragniony?” Zapytała. „Mogłabym… coś wypić, tak - zgodził się, jego pierś wciąż falowała od mocy jego orgazmu.

Patrzył, jak zataczając się z powrotem do kuchni, oczarowany falowaniem i skręceniem mięśni jej pośladków., a potem patrzył bardziej, gdy wróciła. Wziął wodę z wdzięcznością, wypijając ją jeszcze zanim zajęła miejsce obok niego. Nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo tęsknił za jej ciepłem i zapachem, dopóki nie zwinęła się w niego.

Poczuł, jak jego kutas drgnął z leniwego, odnowionego pożądania, lekko się wykręciło, ustami chłodzonymi wodą muskając jego szyję. „Więc spełniłem się koniec zakładu? - mruknęła, szczypiąc go. „A może będziemy musieli mieć kolejną rundę?”. „Cóż,” odpowiedział powoli, przesuwając palcami po jej nagim boku. „Myślę, że mogłeś spotkać się z utratą.

Ale…” Poruszył się, całując ją ociągając się. - Widzisz, mogłem oszukiwać. Jestem prawie pewien, że moja bielizna była całkowicie zdjęta przed twoją. Jego palce przesunęły się po jej ustach, skubiąc jej ucho. „Teraz, gdybym to zrobił…” Paznokcie zadrapały krzywiznę jej piersi.

- Jeśli tak, to znaczy, że to ty powinnaś być pieprzona całą noc. Palec i kciuk zacisnęły się na sutku, ściskając go w tym samym rytmie, co jego usta na jej uchu. Powoli zaczął spychać ją na kanapę. - Powiedz mi, że tego chcesz, Kaydia. Ale musisz mi powiedzieć, co jest niedostępne… ”„ Och? Dlaczego, co zamierzasz mi zrobić? Co chcesz mi zrobić? ”Grudała, czując, jak jej serce bije jeszcze raz, słysząc potencjalne odpowiedzi na to pytanie.

Jego ciężar spoczywał teraz na niej, wciskając ją w poduszki, gdy okrakiem siadał na jej udach i trzymał jej nadgarstki „Jeśli tego nie zrobisz," wyszeptał, pochylając się do przodu, żeby mogła poczuć jego słowa na ustach, „wtedy będę musiał założyć, że chcesz, żebym cię pieprzył, gdzie tylko mogę.". Zamiast odpowiadać, pchnęła do niego pocałunek, głęboki, twardy i chciwy, nogi poruszały się, by owijać się wokół niego. „Wszystko" wyszeptała, zapewniając go i domagając się, gdy jej usta złapały jego usta. „Chcę wszystkiego". Quinn wydała niski pomruk dźwięk pożądania i przyjemności, gdy uda Kadiyi prześlizgnęły się po jego i jej łydkach zablokowanych za jego kolanami.

Przyjął jej pocałunek z równą siłą, języki walczyły o dominację, gdy oparł swoje ciało o jej. „Wszystko” - szepnął głosem pełnym obietnicy „Będziesz mieć wszystko.” Trzymał jej ręce unieruchomione nad jej głową, plądrując jej usta swoimi. Jak ja ong czy to było odkąd się tak czuł? Od jak dawna poddał się pragnieniu, odkąd był z kobietą, która pragnęła go tak samo, jak on pragnął jej? Za długo, a świadomość, że pragnęła go tak desperacko, jak on jej pragnął, była tak mocnym narkotykiem, jak każdy, z którego kiedykolwiek próbował.

Poruszyła się przy nim, piersi spłaszczyły się na jego klatce piersiowej, brzuchu i biodrach ślizgały się po nim, nogi zacisnęły się, a on poczuł, jak jego zmiękczony orgazmem kutas ponownie twardnieje na jej brzuchu. Zsunął się w dół jej ciała, palce zsuwały się po jej ramionach, a usta w dół jej gardła, a potem klatki piersiowej. Wsunął ręce pod jej plecy, wypełniając dłonie jej ciałem, kiedy odnalazł jej sutek ustami. Jego usta były chciwe, głodne, wymagały więcej, gdy lizał i ssał. Zęby złączyły się z jego ustami, drapiąc sutek i zaciskając wokół miękkiego ciała.

„Bogowie” - szepnął - „smakujesz tak cholernie dobrze…”. Quinn mogła spędzać godziny samotnie na piersiach, ssąc je i badając, ucząc się ich smaku i konturów. Ale chciał czegoś więcej. Podniósł się na przedramionach, czołgając do tyłu i całując po jej brzuchu. Jego język okrążył jej pępek, a potem przesunął się niżej, po płaszczyznach jej bioder i do piżmowych, wilgotnych loków między udami.

Odetchnął w jej szczelinę i wciągnął powietrze, popijając mieszanym piżmem ich wspólnych orgazmów, a potem jego usta dotknęły wewnętrznej strony jej uda. - Niektórzy mężczyźni uznaliby to za niesmaczne - mruknął, unosząc po kolei każdą z jej nóg i zarzucając je sobie na ramię. „Oni są głupcami.”. Jego ręce wsunęły się pod jej pośladki, unosząc jej biodra i dolną część ciała z ziemi, a jego usta dotknęły jej ust.

Jego język otarł się o jej rozcięcie i jęknął z rozkoszy w jej cipkę, smakując na niej swoją spermę. Potem znalazł swoją łechtaczkę, wciągając ją delikatnie między usta i delikatnie szarpiąc i ściskając. „Chcę, żebyś spuścił się na moje usta,” wyszeptał, czując gorący oddech. "Chcę cię posmakować, kiedy dochodzisz dla mnie, Kaydia." Spojrzał na nią, napotykając jej oczy i powoli jeszcze raz polizał jej szczelinę. - Chcę, żebyś się za mnie wściekła, Kaydia.

A potem jego otwarte usta zakryły jej cipkę, a jego język wbił się głęboko w jej aksamitny tunel. - Tak, Quinn… - jęknęła, przeczesując palcami włosy, gdy jego usta grały w jej rozcięciu. „Pieprz mnie swoim językiem”. Wiła się i szarpała mu w twarz, kiedy wypełniał ją językiem. Uda zacisnęły się nad jego głową, gdy przyjemność rosła, gdy jego język pieścił jej miękkie wewnętrzne ściany.

"Tak!" Warknęła, zagubiona w odczuciu go w sobie, poddając się zachwytowi, który groził przytłaczającym: „Więcej!” Błagała, odrzucając głowę i zamykając oczy. "Więcej!" - zażądała, ściskając go jeszcze mocniej między nogami, nie pozwalając mu się podnieść, gdy nirwana chwyciła ją i jego. - Więcej… - szlochała, dysząc, gdy jej cera rozjaśniła się na różowo. Smakowała niesamowicie, a brzmiała jeszcze lepiej.

Sposób, w jaki jego imię kapało z jej ust, gdy błagała o niego swoimi słowami i swoim ciałem, doprowadził go na nowe wyżyny. Jego język zagłębił się w jej aksamitne ściany, badając jej głębię, gdy jej uda zacisnęły się wokół jego czaszki, aż zaczął się martwić, że umrze od jej pieprzenia. Ale gdybyś musiał jechać, były znacznie gorsze sposoby… „Więcej”. Uśmiechnął się do niej, sięgając w dół między nimi.

Jego kutas był twardy w jego uścisku, śliski i lepki od ich wspólnych orgazmów, więc potarł tępą głowę o jej szczelinę. "Więcej tego?" - zapytał ochrypłym szeptem, dotykając jej ręką swoim kutasem. - Więcej tego grubego kutasa, Kaydia? Pocałował ją ponownie, badając językiem jej usta, kiedy się przy niej masturbował. - Tego chcesz, Kaydia? - drażnił się.

„Chcesz, żebym cię przeleciał do kolejnego orgazmu?”. „Tak," syknęła, gryząc jego usta, gdy odsunął się od pocałunku. „Pieprz mnie." Bez ostrzeżenia pchnął się głęboko w nią, a drżący jęk wyrwał się z jego ust, gdy otoczyło go jej ciepło. Spojrzał jej głęboko w oczy, nieokreślone, niebiesko-zielone i szmaragdowozielone, a jego szczęka i plecy napięły się z wysiłku, by po prostu nie zerżnąć jej z szaloną furią.

Przygryzając wargę, powoli się wycofał, aż tylko jego głowa rozchyliła jej usta. - Błagaj - sapnął. Pchnął się naprzód, jego biodra napotkały jej biodra z wystarczającą siłą, by sprawić, że sprężyny kanapy pod nimi zaczęły jęczeć.

Potem ponownie wycofał się powoli, a przy próbie powstrzymania się pojawiły się kropelki potu. „Błagaj mnie, żebym cię przeleciał, Kaydia”. "Proszę?" Zagruchała, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami. Cholera.

Sposób, w jaki powiedziała „proszę” w odpowiedzi na jego żądanie, głos pełen niewinności, kiedy zacisnęła się wokół niego i przytrzymała go w miejscu, doprowadzał go do szaleństwa. W tej chwili chciał się w nią wbić, tylko po to, by odkryć, że uśmiechnięta mała minx trzyma go mocno. W końcu ustąpiła, błagając i żądając, by pieprzył ją do nieprzytomności, jednocześnie spotykając każdy ruch swojego ciała z jednym z jej. Jej nogi zgięły się wokół jego ud, jej paznokcie tworzyły małe konstelacje piekącego bólu w plecach, a jej gardłowe żądania były brzytwą tnącą jego zdrowie psychiczne. Jego ciało wygięło się w jej ciało, kiedy ponownie zanurzył się głęboko w niej, a siła uderzenia pchnęła jej plecy i ramiona na ramię, jeśli kanapa.

Jego mięśnie ramion naprężyły się, gdy poruszał się w niej, unosząc ją do góry i wbijając głębiej w swojego członka. Niebiesko-zielone oczy wwiercały się w jej szmaragdowe oczy, kiedy pieprzył ją głęboko i mocno, trzymając się pochowany po rękojeść w jej cipce, gdy poruszał całym jej ciałem z każdym pchnięciem. - Pieprz mnie, Kaydia - mruknął ochrypłym szeptem.

„Użyj tej swojej słodkiej cipy, żeby mnie zdjąć”. Pochylił się do przodu, zsuwając ręce, by spłaszczyć jej piersi, gdy ją całował, język poruszał się w rytm jego grubego kutasa. Potem bez ostrzeżenia wyprostował się i złapał ją za nogi.

Uśmiechając się, przesunął się i zarzucił jej kostki na swoje ramiona, jęcząc z przyjemności, gdy zmieniony kąt pozwolił mu wejść głębiej w jej kanał. „Kurwa! Tak cholernie dobrze!” Jego ręce chwyciły jej biodra, dając sobie większą siłę nacisku, kiedy wbijał się głębiej w nią, a piłki uderzały ją w tyłek za każdym pociągnięciem. „Tak… blisko…” zdołał wycisnąć przez zaciśnięte zęby.

„Cum… dla mnie… Kaydia. Pozwól… usłyszeć… ty… cum…”. - Quinn, Quinn, Quinn… - sapnęła, błagała i powtórzyła, jego imię wyskoczyło z jej ust w rytm jego pchnięć. Wyglądała tak cholernie dobrze, z wygiętym ciałem, falującymi piersiami i dzikimi i rozmytymi oczami, kiedy w nią wbijał.

Tak dobrze, że próbował odwrócić wzrok, starając się trwać dłużej. Ale jego imię kapało z jej ust jak miód, gdy błagała go, żeby ją przeleciał, żeby ją dalej pieprzył, a jej uda były gładkie na jego brzuchu i piekło, czuła się niesamowicie, kiedy ściskała jego trzon gładkimi jak jedwab ścianami jej seksu. i….

„Kurwa… Quinn… Pieprz mnie… QUINN !!!! "Jego imię rozbrzmiewało echem po całym mieszkaniu, gdy jej ciało napięło się, zacisnęło i drżało. Głowa odrzucona do tyłu, oczy wywracające się do tyłu, plecy wygięte w łuk i otwarte usta, całe jej ciało wydawało się krzyczeć o jej uwolnieniu, gdy szarpała się i wiła pod nim. „Kaydia," jęknął, przesuwając dłonie po niej, gdy pochylał się do niej, jego kutas wciąż poruszał się w jej pulsujących ścianach. „Kaydia… tak… Kaydia… Boże… tak… kurwa… "Nie rozumiał już słów, które mówił. Były to tylko dźwięki, odgłosy przyjemności, które wypowiedział, gdy poczuł, że jego trzon twardnieje jeszcze bardziej i… i…" KAYDIA! "ryknął, ona imię odbijało się echem od ścian, gdy przedarł się przez niego punkt kulminacyjny.

Na chwilę całe jego ciało zesztywniało, gdy pierwszy strumień nasienia wpadł w nią, a potem jego biodra kołysały się w niej, gdy sapał, jęczał i drżał z siłą orgazmu W końcu, wyczerpany, lekko potarł policzek o jej łydkę i pocałował wnętrze jej kolana. „Myślę,” sapnął z uśmiechem, „że możesz być moja śmierć. Nie wiem, czy uda mi się przeżyć kolejny taki orgazm. "Delikatnie rozplątując jej nogi, osunął się na nią. Jego palce przeczesał jej wilgotne od potu włosy, kiedy leniwie ją całował." Jeśli możesz kontynuować ten występ, Nie będę musiał cię zabijać - drażniła się, skubiąc jego wargę.

„Jestem gotów spróbować." Stłumił ziewnięcie. „Dla nauki." "Czy na pewno jesteś na to gotowy?" Zapytała, przesuwając miękkimi palcami po jego ciele, aż znalazła jego relaksującego kutasa. - Obawiam się, że mogłem cię wyssać zbyt mocno. Tym razem naprawdę powinienem się tobą zająć.

Z jeszcze jednym głębokim, mocnym pocałunkiem z jego ust, rozstając się mokrym pluskiem, zanim zsunęła się z kanapy na kolana. Posadziła go nieco i położyła się między jego nogami. „Hmmm.” Zamknęła oczy i głęboko oddychając, wciągnęła ich zapach, zmieszał się z nim.

To była czysta żądza i pożądanie, które zalały jej mózg potrzebą. "Lubię wąchać siebie na tobie." Różowy język wyskoczył spomiędzy jej pulchnych warg, przesuwając się wzdłuż pulsującej długości. „Jeszcze bardziej lubię smakować na tobie siebie”. Po czym przełknęła głowę, drażniąc językiem jego czubek, aż poczuła słone piżmo ich połączonej przyjemności. Jedna ręka przesunęła się w górę jego klatki piersiowej, aby pieścić mięśnie, gdy oddychał i szarpał się o jej usta.

Drugą ręką trzymał jego jądra, delikatnie je masując i stymulując. Śliskie po kulminacji, jej usta, jej usta poruszały się łatwo w dół jego trzonu i jęknęła, gdy wcierał się w jej policzki i język. Połknęła go, aż był miły i twardy, zanim odciągnęła trochę. Oddech Quinna skrócił się i przyśpieszył, gdy usta Kaydii zamknęły się wokół jego zmiękczonego członka. Odchylił się do tyłu, pozwalając poduszkom kanapy podtrzymywać go, gdy zatracił się w dotyku jej warg i języka pieszczących jego długość oraz jej dłoni obejmujących go i pieszczących.

To było hipnotyzujące, patrząc, jak jej głowa się porusza, a jej jadeitowe oczy obserwowały go, gdy ssała go i delektowała się nim. Wkrótce, ku jego zdziwieniu i zachwycie, ponownie stwardniał. „Teraz masz wybór. Czy chcesz znowu pieprzyć moją mokrą cipkę? A może chcesz wystrzelić ten ostatni ładunek w moje gardło? Masz zamiar siedzieć tam i chwytać moje usta, pieprzyć twojego kutasa, czy idziesz zmusić mnie do ponownego zabrania cię? Jej język przesunął się wzdłuż wybrzuszenia pod jego trzonkiem, a miękkie wilgotne usta ciągnęły się wzdłuż jego żył. - Będziesz musiał wziąć to, czego chcesz, Quinn, albo ja ci to wezmę.

Po czym ponownie połknęła jego kutasa. Jego wyraz twarzy powoli urósł do niej, gdy przedstawiała swoje figlarne ultimatum: weź ją i wykorzystaj, albo z pewnością weźmie go i wykorzysta. Rozważając opcje, powoli oblizał usta. Tak czy inaczej, wygrał. Jego uśmiech stał się złośliwy.

Był prawie pewien, że wie, czego chce… Dłonie Quinn zacisnęły się we włosach Kaydii, gdy połykała jego penisa. - To wszystko - warknął, używając uścisku, by jej usta podskakiwały w górę iw dół jego długości. "Weź tego kutasa, Kaydia." Szarpnął biodrami do przodu, pieprzył jej usta, puszczając tępą głowę, jeśli jego penis uderzył ją w tył gardła przy każdym pchnięciu. - Użyję twoich ust jak drugiej cipy - warknął. Jego pięści zacisnęły się na jej włosach, przyciągając je mocno do jej głowy.

„Wypompuję spermę w twoje gardło, Kaydia! I lepiej połknij każdą kroplę, albo przewrócę cię przez kolano i sklepię ten piękny tyłek tak czerwony jak twoje włosy!”. Był moment, w którym nagle zaczął się denerwować, że posunął się za daleko. Że pomimo pożądania i pożądania, które czuł, jak się od niej staczał, jego agresywna gra była zbyt duża. Lekki, ostry smak jej pierwotnej reakcji żołądka uderzył go w umysł, piekąc. Ale potem objęła go, opiekując się jego kutasem jak wielbicielka swojego idola, wielbiąc go.

Wielbić go. I mógł zobaczyć przyjemność w lekko nieostrym spojrzeniu w jej oczach, kiedy wpatrywała się w niego, patrząc, jak używa jej ust dla swojej przyjemności. Quinn jęknął, pozwalając, by dźwięk jego rozkoszy wypełnił mieszkanie.

Czując, że jego orgazm zaczyna narastać - oszołomiony, że zbliża się trzecia noc - próbował wyciągnąć sprawy, odchylając się do tyłu. Ale Kaydia zdawała się podskakiwać tak samo jak on, jej usta na jego trzonie utrzymywały to samo tempo, jej dłonie jak ogień na jego skórze. Niemal mimowolnie uniósł biodra, by ją powitać, oferując jej więcej swojego mięsa. Przyjęła ofertę, pożerając go, wysyłając przyjemność tańczącą po jego nerwach. "Blisko… "jęknął." Takie dobre usta, Kaydia.

Ach! Więc… blisko… "Poczuł, że staje się coraz mocniejszy, poczuł, jak pulsuje na jej ustach. Oblizał wargi, obserwując jej zielone oczy, gdy go ssała, i uśmiechnął się." Więc… będę to robił. … ukarać… ciebie? "Jego plecy znów wygięły się w łuk, a jego pięści ponownie zacisnęły się w jej włosach.„ KAYDIA! ". Jego trzeci orgazm nocy był prawie bolesny w swej intensywności, a Kaydia użyła ust i języka jęknął bezradnie, gdy połykała każdą kroplę, którą jej podał, zanim wylizała go do czysta. Pod koniec jego mięśnie były jak galaretka, a wszystko, co mógł zrobić, to opadnąć z powrotem na kanapę i złapać oddech.

od dawna - zbyt długo - odkąd się tak czuł Odkąd był tak pożądany. Powoli, sprawiając wrażenie tak samo roztrzęsionego i wyczerpanego jak on, Kaydia wczołgała się na kanapę i wtuliła się w niego. Jego. ramiona otoczyły ją, trzymając ją blisko.

Słuchał jej oddechu, czując poruszenie jakiejś głębokiej i nieoczekiwanej emocji, której nie był gotów nazwać. chory oddech? A może muszę dodać cię do mojej listy ofiar? ”„ Tak, ”odpowiedział, trzymając ją bliżej i uśmiechając się głupio. Czuł, że powinien powiedzieć coś więcej, ale nie był pewien co. I nie chciał zepsuć chwili. „Czy chciałeś zostać na resztę nocy? Dużo miejsca w moim łóżku,” zaproponowała.

Albo kuszony. "Tak." Uśmiechnął się. "Chciałbym, aby." Wstał niepewnie. Potem podniósł ją, ciesząc się jej cichym odgłosem zaskoczenia, gdy wziął ją w ramiona i ostrożnie podszedł do niskiego, dużego łóżka w pokoju.

Potrzebował całej jego siły woli, żeby ją położyć delikatnie, zamiast ją upuścić - naprawdę był dość wyczerpany - ale jego nagrodą było wczołganie się za nią i wtulenie się w nią, ciesząc się jej ciepłem, miękkością i ich zmieszanymi zapachami. - Dobranoc, Kaydia - mruknął, ziewając ze szczęki, po czym pocałował ją delikatnie. "JA…". Jednak cokolwiek zamierzał powiedzieć, przepadło, gdy znowu ziewnął.

A potem zamknął oczy i po kilku chwilach zasnął.

Podobne historie

Ciasny dżem 1

★★★★(< 5)

Plotki mówią, że nowo zatrudniony Stan jest dobrze zawieszony, biurowe dziwki ścigają się, by złapać go w mokrych majteczkach,…

🕑 8 minuty Prosty seks Historie 👁 3,452

Zabrali się do rzeczy i wkrótce pogubili się w swojej pracy. Jako asystent w dziale księgowości, Stan z łatwością poradziłby sobie z całym żmudnym zadaniem. Jednak będąc córką…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Korzenie Lenny'ego Rozdział 4

Rosjanie puszkowali Lenny'ego w gówno i prawdopodobnie mieli rację.…

🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,273

Nasze przejście z Hollywood z powrotem do Sin City przebiegło na tyle gładko, że nie znalazło się w żadnym nagłówku w późnych wydaniach, ani w nudnym nekrologu w Kalifornii, ani w żadnej…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Titty wtorek

★★★★★ (< 5)

Śledź łańcuch przyjemności od sutka do sutka w Titty Tuesday…

🕑 25 minuty Prosty seks Historie 👁 1,933

Wtorek rano, siódma rano i alarm przerwał ciszę podmiejskiej sypialni, w której błogo spali Melanie i Dick. We wtorek był tylko dla Dicka, ponieważ był to dzień wolny Melanie. Wyciszył…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat