Zgubienie się w lesie ma swoje zalety.…
🕑 30 minuty minuty Prosty seks HistorieZachary Kindholder podniósł wzrok, słysząc głośne, tępe łomotanie. Przez chwilę nie pamiętał, gdzie był - jego umysł wciąż był na wpół wypełnionej stronie przed nim, w rezydencji Halstead - ale kiedy znów zabrzęczały, odwrócił się na krześle i spojrzał na drzwi. "Co do cholery…?" - mruknął, wstając od maszyny do pisania. Przeszedł przez pokój, zły, że komuś udało się go znaleźć.
Zrobił tyle trudu, by upewnić się, że nie będzie mu przeszkadzać. Wyjrzał przez małe okno obok drzwi i zmarszczył brwi. Nie zdawał sobie sprawy, że wciąż pada. Ciepło, które wytworzył jego duży kominek, wypędziło chłód nadchodzącej jesiennej pogody i dopóki nie zapuścił się w pobliżu okna - co rzadko robił w trakcie pisania - rzadko miał pojęcie, co może spadać na jego niebo mała kabina.
Spojrzał w prawo w kierunku drzwi. Była tam młoda kobieta, miał około osiemnastu lub dziewiętnastu lat. Miała przymocowany do plecaka mały plecak wraz z rolką śpiwora - oba wyglądają gorzej pod względem zużycia - ale jej strój był zupełnie nieodpowiedni dla ulewnego deszczu. Skakała z jednej stopy na drugą, pocierając swoje nagie ramiona.
Zachary westchnął, wiedząc, że nie może jej tak po prostu zostawić. Odblokował zasuwę i otworzył drzwi. „Och, dzięki Bogu,” wyszeptała dziewczyna.
Ona płakała. „Bałem się, że ten też jest pusty”. Zachary patrzył na nią przez chwilę, milcząc, aż w końcu powiedział: „Wejdź. Wyjdź z deszczu”. Odsunął się na bok, trzymając dla niej drzwi jeszcze szerzej.
„Dziękuję,” pociągnęła nosem i weszła na duży dywanik przed drzwiami. „Czy masz telefon? Zagubiłem się prawie dwa dni.” „Tak. Chwileczkę. Zdobędę to dla ciebie. Łazienka wróciła w tamtą stronę.” Wskazał korytarz.
„Pod zlewem są ręczniki”. „Och, dziękuję”, powiedziała prawie szlochając z wdzięcznością. Zachary podszedł do biurka, gdy dziewczyna wybiegła korytarzem. Zachary otworzył prawą szufladę i zaczął w niej grzebać.
Przyniósł swój telefon do kabiny, ale nie używał go więcej niż dwa razy, odkąd przybył trzy tygodnie temu. W końcu znalazł go z tyłu szuflady. Na szczęście wciąż miał ładunek. Kilka minut później dziewczyna wyszła z łazienki.
Była suchsza niż kiedyś, ale nadal wyglądała na przemoczoną. Jej ubrania przylgnęły do niej i zadrżała. „Proszę bardzo - powiedział, podając jej telefon. „Odbiór jest tutaj akceptowalny”. "Dzięki." Dziewczyna wzięła telefon i Zachary odsunął się, wracając do biurka, żeby dać jej trochę prywatności.
Odwróciła się od niego, wybierając numer, a następnie przyłożyła telefon do ucha. Zachary próbował pisać dalej, gdy mówiła, ale nie mógł powstrzymać się od słuchania. „Cześć.
To ja… tak, wszystko w porządku. Znalazłem kabinę, z której ktoś faktycznie korzystał… Nie jestem pewien, gdzie jestem, ale wiem, że wciąż jestem w tej samej ogólnej strefie… Kiedy możesz mnie odebrać? Co masz na myśli? Zachary kontynuował pisanie, ale tylko śmieci - losowe litery - czekały, aż przerwie ciszę. Zajęło to bardzo dużo czasu.
„Przykro mi, że tak się czujesz, Larry, ale jestem osierocony. Możesz przynajmniej… Kto? Nie… Larry!” Zachary przestał pisać i podniósł wzrok, gdy krzyknęła. Wpatrywała się w telefon, jakby nigdy w życiu go nie widziała.
Spojrzała na Zachary'ego, nerwowo przełknęła ślinę, a potem wyłączyła telefon. „Um… gdzie dokładnie jesteśmy?” zapytała. „Jeśli myślisz o spacerze do miasta, to dziesięć mil stąd. Jesteśmy pięć mil od najbliższej utwardzonej drogi”.
„Nie widziałem samochodu na zewnątrz”. „Nie”, powiedział. „Każdego tygodnia przynoszą mi zapasy. Nie chcę tu samochodu, gdy pracuję”.
„Jesteś pisarzem,” powiedziała, zerkając na jego maszynę do pisania. "Tak." „Cóż… to była jedyna osoba, którą znam w tym stanie, a on odmawia przyjścia po mnie. Czy znasz kogoś, z kim mogłabym się oderwać?” „Obawiam się, że o tej porze roku jestem tutaj jedyny.
Mogę zadzwonić do mojej asystentki i sprawdzić, czy może kogoś wysłać”. „Naprawdę byłbym wdzięczny. Nie chcę ci przeszkadzać i naprawdę chciałbym wrócić do domu, aby zabić mojego byłego chłopaka.” Zachary uśmiechnął się, widząc, że próbuje przełamać napięcie. Mogła oczywiście powiedzieć, że jej obecność była dla niego irytująca.
„To żaden problem…” „Och! Przepraszam. Jestem Sally. Sally Winters.” „Miło cię poznać, Sally.
Jestem Zachary.” Włączył telefon i wybrał numer, starając się zignorować wyraz świtającego zrozumienia na jej twarzy. Rozmawiał ze swoim asystentem, który zgodził się wysłać taksówkę do kabiny, aby pomóc swojemu nowemu przyjacielowi. Kiedy Zachary wyłączył telefon, spojrzał na Sally, która teraz się uśmiechała. „Nadjeżdża taksówka.
Powinna tu być za około godzinę”. „Jesteś Zachary Kindholder”. - Tak - powiedział powoli, odwracając się, by odłożyć telefon z powrotem do szuflady biurka.
Pomyślał o tym lepiej i zamiast tego włożył go do ładowarki biurkowej. „Przykro mi, że przeszkadzam. Wiem, jak bardzo cenisz swoją prywatność podczas pracy.” „Wszystko w porządku”, powiedział i był zaskoczony, gdy stwierdził, że naprawdę to miał na myśli. „Dotarłem do momentu, w którym byłem z tymi postaciami tak długo, że wszystko, co chcę zrobić, to zamordować ich wszystkich we śnie”.
„Czy zwykle tak nie robisz?” On śmiał się. „Widzę, że przeczytałeś przynajmniej jedną z moich książek”. Uśmiechnęła się. „Przeczytałem je wszystkie”. "Dziękuję." „Tak, nadal używasz maszyny do pisania” - powiedziała, patrząc na jego starożytną elektryczność.
„Myślałem, że to tylko chwyt reklamowy”. „Nie,” powiedział, patrząc na Wandę, swojego starego brata do pisania. Nazwał go wiele lat temu, kiedy kupił go z drugiej ręki w obskurnym lombardzie i pomyślał o tym jak o niczym innym. „Napisałem swój pierwszy bestseller na tej maszynie. Od tamtej pory nie pisałem nic innego.
Kosztowało mnie to wiele rachunków za naprawę, ale ona wciąż się podłącza”. „Ee… wiem, że już mi przeszkadza, ale… nie miałbyś nic do jedzenia, prawda? Ostatnim razem, gdy jadłem, było ponad trzydzieści sześć godzin temu.” „O Boże, przepraszam. W moich najlepszych czasach jestem mizantropem, ale kiedy tu jestem, jestem praktycznie niedźwiedziem. Pójdź za mną i zobaczymy, co mam”.
„Więc Henrietta myśli o zabiciu swojego męża, ponieważ myśli, że planuje ją zabić, ale w rzeczywistości planuje tylko przyjęcie urodzinowe z niespodzianką?” "Tak." Zachary spojrzał na Sally ponad stołem i zobaczył, że chciała coś powiedzieć, ale gryzła się w język - prawie dosłownie. „Śmiało”, powiedział. "Powiedz to." „Cóż… podstawowa przesłanka jest w porządku, jak sądzę, ale niespodzianka urodzinowa? Czy nie byłoby trudno sprawić, by ktoś pomyślał, że próbujesz je zabić tylko dlatego, że próbujesz utrzymać imprezę w tajemnicy?” „Nie, jeśli Henrietta jest wystarczająco paranoiczna, a to z powodu ojca”. „Ach, rozumiem.
Cóż… nie sądzę, że czytelnicy zobaczą, że to nastąpi”. Zachary zaśmiał się i Sally uśmiechnęła się, wyglądając na ulgę. „Poza tym,” kontynuowała, „jestem prawie pewien, że możesz przyjąć jedno zdanie i zrobić z tego arcydzieło grozy”. „Nie trzeba pochlebiać” - powiedział. „Nie zamierzam pobierać opłat za kawior”.
Tym razem zaśmiała się, zakrywając usta. „Dziękuję, że pozwoliłeś mi spróbować. Zawsze chciałem”.
„Nigdy nie dbałem o to” - powiedział wstając i wkładając talerz do zlewu. „Mój asystent jest zdeterminowany, aby zrobić ze mnie kulturalnego mężczyznę, ale po prostu nie zamierzam nagle polubić jaj.” „Myślałem, że są pyszne”, powiedziała Sally, idąc za nim do zlewu z własnym talerzem. „Więc proszę, zabierz resztę ze sobą, kiedy odejdziesz.
Powiem Joanne, że zjadłem je wszystkie. To sprawi, że będzie taka szczęśliwa.” „Nie ma problemu”, powiedziała, odkręcając kran i chwytając gąbkę z parapetu. - Hej, nie musisz tego robić - powiedział szybko Zachary, sięgając po gąbkę.
„Uch…” powiedziała, trzymając go poza zasięgiem. „To co najmniej mogę zrobić. Wziąłeś mnie, nakarmiłeś i dałeś mi ubrania. Ubrania są o wiele za duże, ale przynajmniej są suche”.
„Ale nadal…” „Kontynuuj,” powiedziała, odpychając go. „Jeśli nie masz nic przeciwko, możesz zadzwonić do Joanne i zapytać ją, kiedy taksówka powiedziała, że będzie tutaj?” Zachary spojrzał na zegarek i był zszokowany, widząc, że jest już szósta. Sally była tam od trzech godzin - dwie z nich spędziły tylko rozmawiając - i nawet tego nie zauważył. „Jezu” - powiedział.
„Założę się, że się zgubił”. „Cóż, nie byłaby to jedyna rzecz, aby się dziś zgubić”. „Zadzwonię teraz.” Pięć minut później Zachary wrócił do kuchni. Sally suszyła ostatni talerz.
Kiedy przeciągnęła się, by umieścić ją we właściwej szafce, oczy Zachary'ego skierowały się w stronę jej tylnego końca, a on się uśmiechnął. Pokręcił głową i spojrzał w górę. - Rozmawiał z Joanne. Zadzwoniła do firmy taksówkowej.
Kierowca zgubił się. Wrócił na stację godzinę temu, ale nikomu nie zawracał sobie głowy. „To rozważne,” mruknęła Sally.
„Czy wysyłają kolejną?” „Mogą, ale jest inna opcja”. „Hej, jestem w dobrej formie, ale nie mam ochoty iść dziesięć mil, zwłaszcza tak blisko ciemności”. „Nie”, powiedział z uśmiechem. „Moja asystentka będzie tu jutro z moimi cotygodniowymi zapasami.
Możesz zostać na noc i wrócić z nią jutro. Powiedziała, że zabierze cię tam, gdzie chcesz, i nie zgubi się. - Nie narzucałbym się? Chodzi mi o to, że ta kabina wygląda na małą, a ty pracujesz.
”„ Nie, ”powiedział.„ Tak jak powiedziałem, to mój normalny czas przerwy, w którym biorę dzień lub dwa wolne, aby zebrać myśli. ”„ Cóż… … tylko jeśli jesteś pewien. - Jestem pewien - powiedział z uśmiechem. Zachary zerknął na mały stolik, obserwując Sally, gdy studiowała swoje karty.
Walczył z uśmiechem, próbując uformować się na widok jej poważnej zachowanie. Jego oczy znów przeniosły się na jej długą szyję. Schowała krótkie, ciemne włosy za uszy, które lekko wystawały.
Stwierdził, że chce dotknąć jej szyi palcami, a następnie przesunąć ustami po całej jej skórze. i przesunął się na swoim miejscu. Jego penis drgnął i wziął kilka głębokich oddechów, aby się uspokoić. Nie było łatwo. Nie był z kobietą od miesięcy, Sally była uroczą dziewczyną i naprawdę ją lubił.
" Ha! - powiedziała nagle, uderzając kartą o stół. - Pokonaj to. - Spojrzał na karty, które wyciągnęła, a potem mruknął: - Cholera.
Zrobiłeś to ponownie. ”„ Powiedziałem ci. Nie ma sposobu, żeby mnie pokonać - „„ Tak, tak, powiedziałeś mi ”, powiedział z fałszywym warczeniem, zbierając wszystkie karty ponownie.„ Chcesz przejść na coś łatwiejszego? ”Zapytała, szczerząc się do niego.„ Idź Ryba? Stara Pokojówka? - Nie wyśmiewaj się ze starszych - powiedział, prostując pokład, aby mógł znów potasować. - Starszy - drwiła. - Masz dopiero czterdzieści pięć lat.
- A ty … co… dwadzieścia? - Mam dwadzieścia pięć lat - powiedziała, unosząc brodę. - Dwadzieścia pięć, co? - powiedział, tasując się. - Może więc odpowiednia jest Stara Dziewica. Och, ty tyłku! - krzyknęła i machnęła ręką, żeby go uderzyć.
Z łatwością uniknął tego, śmiejąc się. „Och”, powiedziała nagle poważnie. Spojrzał na nią, a potem spojrzał w lewo, podążając za jej spojrzeniem. Patrzyła na zegar.
„Jest już północ. Kiedy Joanne zwykle tu przyjeżdża?” „Około pierwszej po południu”. „Och”, powiedziała, nieco się relaksując.
„Ale wciąż robię się trochę śpiący. A ty?” „Mogłem spać” - powiedział, ale poczuł się nieco rozczarowany. Od wieków nie bawił się tak dobrze. „Już przygotowałem dla ciebie łóżko”.
„Naprawdę chciałbym…” „Już to omawialiśmy,” powiedział twardym tonem. „Podoba mi się ta kanapa. Śpię na niej cały czas. Nie wyrzucasz mnie z łóżka”. „No dobrze”, powiedziała z westchnieniem pokonanym.
„Ale robię śniadanie jutro rano, rozumiesz?” „Brzmi jak umowa”. - Cóż, dobranoc, Zachary. „Dobranoc, Sally”.
Wstała, poszła do łazienki, a potem do sypialni. Kiedy usłyszał ciche kliknięcie drzwi, sam poszedł do łazienki. Stał przed komodą, rozpiął spodnie i wyciągnął erekcję związaną z dżinsami przez ostatnie pięć minut. Tak cicho, jak tylko mógł, masturbował się.
Z zamkniętymi oczami wyobrażał sobie, że jego ręce należą do Sally, ściskając go i głaszcząc. Wydał ciche, ale ostre „Ach!” kiedy przyszedł, ale nie sądził, by było wystarczająco głośno, by usłyszała. Zdjął ubranie i poszedł na kanapę ubrany tylko w T-shirt i bokserki. Spał za pięć minut. „NIE! NIE! O mój Boże, proszę, odejdź ode mnie! Nie!” Zachary usiadł na kanapie, sapiąc.
Ogień zamienił się w lśniące węgle i ledwie mógł cokolwiek zobaczyć. Rozejrzał się powoli, ale potem znów rzucił głową w stronę tylnej części kabiny, gdy znów usłyszał krzyki. Wstał i popędził do tylnej sypialni i bez pukania wpadł do swojej sypialni i zapalił światło.
Sally siedziała i wreszcie się obudziła. Dyszała ciężko i płakała, przyciskając dłoń do szyi. "Wszystko w porządku?" on zapytał. „Nie wiem”, powiedziała drżąca.
„Po prostu… śniłem o ostatniej nocy. Kiedy musiałem spędzić noc sam… w lesie.” „O Boże” - wyszeptał. „Nie… nawet nie myślałem o tym, że musisz zostać tam sam przez całą noc.” Wzięła głęboki oddech i spojrzała na niego.
„Naprawdę nie spałem do samego rana. Był… wilk krążył wokół mnie przez całą noc. Nie było go o świcie, ale, o Boże, przestraszyło mnie to na śmierć”. Znowu zaczęła płakać.
Zachary spojrzał na nią niepewny, co robić. W końcu podszedł do łóżka i usiadł obok niej, kładąc dłoń na jej ramieniu. Jego oczy rozszerzyły się, kiedy odwróciła się do niego i objęła go ramionami, płacząc na jego ramieniu.
Niepewny, powoli objął ją i przeczesał palcami jej włosy. Płakała przez dłuższy czas. Jej łzy moczyły ramię jego koszulki, ale nie miał nic przeciwko. Jej ciało było przyjemne w jego ramionach i nie spieszył się, by ją opuścić.
Kilka minut po tym, jak jej łzy w końcu odpłynęły, wyszeptała: „Dziękuję”. „Nie ma za co,” powiedział i zanim pomyślał, delikatnie pocałował ją w ucho. Jej ramię poruszyło się wokół niego, a on cofnął się, by ją uwolnić, ale ona zacisnęła drugie ramię.
Trzymał ją znowu blisko, nieco mocniej. Jej ręka powoli przesuwała się po jego klatce piersiowej, ledwo dotykając materiału jego koszuli. Sapnął, gdy poczuł jej usta u podstawy szyi. Kiedy jej język uderzył o jego wrażliwą skórę, musiał zrobić wszystko, by powstrzymać jęk. Spojrzała na niego, kiedy podniósł obie nogi i położył się z nią na łóżku.
Pocałowała go, a on przyciągnął jej ciało do siebie, delikatnie chwytając jej zad. Jęknął, gdy jej język trącił go w usta, a jej noga zgięła się, a następnie objęła. Kiedy się całowali, przesuwając dłońmi po ciałach, głowa Zachary brzęczała z pożądania. Jego dłoń przesunęła się na jej biodro i wsunęła pod jej T-shirt. Jęknęła, gdy jego dłoń przesunęła się na jej plecy i dotknęła jej ciepłej skóry.
„Cholera” - wyszeptał, przerywając ich pocałunek. Próbował się odsunąć, ale powstrzymała go i znów go pocałowała. „Nie”, powiedział, unikając jej ust. „To nie może się zdarzyć, Sally”.
„Dlaczego? Nie pociągasz mnie?” „Nie czujesz, jak pociągają mnie tobie?” - powiedział niskim głosem, przyciskając miednicę do jej. „Och tak”, powiedziała i uśmiechnęła się, zamykając oczy. „Jesteś za młody i…” „Nie jestem”, powiedziała, otwierając oczy.
Widział tam trochę gniewu. „Mogę wyglądać na dwadzieścia, ale nie jestem. I nie jestem niedoświadczoną dziewczynką szukającą miłości od postaci ojca”. „Sally…” „Chcę cię, Zachary,” wyszeptała.
„Mam od trzydziestu minut po wejściu do twoich drzwi.” "Dlaczego?" - zapytał i usłyszał zakłopotanie we własnym głosie. „Och, chyba żartujesz”, powiedziała, ponownie się uśmiechając. Przyciągnęła się do niego tak blisko, jak tylko mogła i wyszeptała: „Jesteś bardzo seksowna. Jesteś przystojny, inteligentny, jesteś miły dla nieznajomych w potrzebie”. „Tak i nie korzystam z nich.
Nie szukam zapłaty”. „Nie gniewaj się”, powiedziała i położyła palec na jego ustach. „Nie płacę ci. Przyciągam cię, a ty pociągasz mnie. Oboje jesteśmy odpowiedzialnymi dorosłymi i istnieje szansa, że nigdy więcej się nie zobaczymy.
Po tym śnie, który właśnie miałem, wiem, że dziś już nie śpię. Chcę, żebyś dotrzymał mi towarzystwa. " Jej palec opuścił jego usta, zastąpiony ustami, gdy przesunęła dłoń między nimi.
Przerwał ich pocałunek, gdy jej ręka przesunęła się między jego nogami. Zamknął oczy i jęknął, gdy jej ręka wsunęła się w klapę bokserów i owinęła się wokół jego penisa. „Sally”, chrapał.
"O Boże." „Zgadza się - wyszeptała. Otworzył oczy i zobaczył, że szeroko się uśmiecha. „Masz świetnego kutasa, Zachary” - powiedziała. „Czy mogę się tym bawić? Proszę?” „To twoje”, powiedział, a potem gwałtownie wciągnął powietrze, gdy nagle go ścisnęła.
Jego oczy otworzyły się całkowicie, kiedy oderwała rękę i usiadła. Oparł się na łokciach i patrzył, jak podpiera się na kolanach i naciąga koszulkę na głowę. Jego oczy padły na jej piersi i uśmiechnął się, gdy zachwiały się, gdy uwolniły się od ubrania.
Wyciągnął rękę, ponownie przesunął dłoń na jej plecy i przyciągnął ją do siebie. Przesunęła się nad nim, otaczając jego ciało i opuszczając tors, gdy prowadził jej lewą pierś do ust. Sapnęła gwałtownie, gdy jego język eksplorował jej sutek, a jęki były głębokie, gdy jego usta się na nim zacisnęły i ssały. Przesunął wolną rękę nad drugą piersią, ścisnął, a następnie wykonał małe kółka dłonią. „Zachary, Zachary”, szepnęła desperacko.
„Tak”, krzyknęła, gdy jego usta i ręka zamieniły się miejscami. Jej biodra obracały się wokół jego brzucha, a ciepło emanowało spomiędzy jej nóg. Znów krzyknęła, ale tym razem ze śmiechem, kiedy dość nagle objął ją ramionami i przewrócił na plecy, chowając twarz między jej piersiami. Owinęła ramiona wokół jego głowy i zachichotała, gdy potarł policzki o jej kopce.
Podniósł głowę i pocałował ją, przyciskając język do jej ust. Pocałowała go chętnie, trzymając się za jego plecy. Pociągnęła go za dolną część koszuli i podciągnęła do góry.
Odsunął się od jej ust tylko na tyle długo, aby odrzucić koszulę, ale wrócił do jej ust, obejmując ją obiema rękami. Jęknęła, gdy przycisnął jego klatkę piersiową do swojej i pochyliła się wokół niego. Pocałował ją w policzek, a następnie pocałował w dół. Ukrył twarz w jej szyi i pogłaskał jej skórę zębami i językiem, tak jak fantazjował zaledwie kilka godzin wcześniej, i był zadowolony z jej westchnień.
„Jesteś piękną kobietą, Sally”, wyszeptał jej do ucha. Jęknęła w odpowiedzi, gdy delikatnie sondował ucho swoim językiem. Wsunął jej ciało, zatrzymując się na jej piersiach, by przesunąć dłonią po obu, delikatnie ściskając.
Kontynuował wędrówkę, zaznaczając swoje przejście pieszczotami na ustach i języku. Jej brzuch zadrżał, gdy pocałował ją w brzuch. Ściągnął jej majtki, wąchając podniecenie. Rzucił jej majtki na podłogę i przesunął głowę między jej nogami, popychając je szeroko.
Jej jęki chciały, a on pieścił wnętrze jej ud, zasłaniając jej ciało delikatnymi pocałunkami. Sapnęła, kiedy wsunął w nią dwa palce. „Mój, tu jesteś okropnie ciepło”, wyszeptał. „Uh-huh”, powiedziała słabo, a potem szepnęła: „Och, proszę, tak, tak”. Krzyknęła ostro, gdy przycisnął język do jej cipki warg.
Jej płacze trwały, gdy znalazł jej łechtaczkę i ssał. Chwycił ją za biodro, próbując utrzymać w bezruchu, wpychając i wysuwając z niej palce. Mniej więcej kilka razy nasunął język na jej łechtaczkę, a potem znów zaczął ssać. Sally nigdy nie powstrzymała jej płaczu, gdy jego usta, język i palce ssały ją, pieściły i sondowały.
Kiedy w końcu przyszła, miał w niej cztery palce. Mocno ssał jej łechtaczkę, a jego język poruszał się po nim. Po jej krzyku w końcu puścił i znów pocałował jej wewnętrzne udo, potem jej biodro i wreszcie brzuch.
„Zamierzam trochę posprzątać,” wyszeptał jej skórę, a potem zbadał jej pępek. „Mogę się trochę popsuć, kiedy lizam kobietę. Kiedy wrócę, będę się z tobą kochać do białego rana.” Wciąż dyszała, ale jęczała w odpowiedzi, co zdecydowanie było twierdzące.
Gdy wrócił do pokoju kilka minut później, światła zgasły, z wyjątkiem lampy lawowej, którą miał na stole obok łóżka. Wosk jeszcze nie bulgotał, ale światło emitowało delikatny niebieski blask. Sally leżała na plecach, z rękami wyciągniętymi nad głową. Niebieskie światło migotało w jej ciele i jęknął na jej widok.
„Chodź tutaj” - szepnęła, spoglądając na jego erekcję. "Chce cie teraz." Podszedł do łóżka, a ona opuściła jedno ramię. Nie widział tego wcześniej, ale teraz widział, jak w jej dłoni pakuje się prezerwatywa.
Pochylił się, by dołączyć do niej na łóżku, ale ona szepnęła: „Zaczekaj” i złapała go za biodro. Wstał i patrzył, jak pochyla się w jego stronę. Rozchylił usta, gdy jej język przycisnął głowę do jego penisa.
Zamknął oczy i jęknął, gdy jej usta przesunęły się nad nim, a ona zaczęła przesuwać się po jego długości, owijając język wokół jego trzonu. Położył obie ręce na jej głowie i zaplątał palce w jej krótkie włosy, delikatnie pociągając ją do przodu. Otworzył oczy, kiedy się odsunęła, i puścił jej głowę. Patrzył, jak otwiera opakowanie prezerwatywy i umieszcza prezerwatywę na swoim penisie. Gdy jej palce powoli przesunęły się po jego długości, znów pochyliła się do przodu.
Płakał głośno, kiedy nagle polizała jego jaja, a potem wciągnęła jedną do jej ust. „O Boże” - wyszeptał, kiedy pozwoliła swojej kuli spaść z jej ust. Wyciągnęła się ponownie. „Weź mnie”, wyszeptała. "Teraz." Przesunął się nad nią.
Chwycił ją za głowę i pocałował. Znalazł jej cipkę swoim kutasem i wepchnął się w nią. Jęknęła wokół jego języka, a jej dłonie zacisnęły się na jego plecach. „O Boże, Sally”, powiedział swoim pchnięciem.
Przesunęła wokół niego nogi i ścisnęła się, unosząc biodra zgodnie z jego pchnięciami. „Tak” - szepnęła. „Tak, Zachary, pieprz mnie. O Boże, zrób to.
Zrób to!” Poruszał się szybciej. Oparł się na łokciach i zerknął w dół, by obserwować, jak jego kogut wbija się w nią wielokrotnie. Ogarnęło go jej ciepłe ciało, a jego kule kołysały się przy każdym pchnięciu. Spojrzał na jej twarz.
Głowa pulsowała jej, a jej płacz był nieustępliwy. Nagle krzyknęła, a jej ciało pochyliło się w górę. Nigdy wcześniej nie miał kobiety, która przychodziła podczas stosunku, i to prawie doprowadziło go do przesady, ale powstrzymał się i dalej w nią wjeżdżał. Kiedy w końcu przyszedł, jego krzyki były głośne, szorstkie, a pot spływał mu po plecach.
Powoli zatrzymał się i położył na niej swoje ciało. Pogładziła go po plecach, od czasu do czasu mocniej obejmując go. „To było cudowne”, powiedziała niemal mrucząc. Zaczął się śmiać, a ona dołączyła do niego. „To nie było cudowne - powiedział, unosząc głowę.
„To było kurwa zdumiewające”. Jej nogi w końcu opadły na łóżko, kiedy pocałował ją słodko. Oboje jęknęli, gdy jego kogut wysunął się z niej. „Nie martw się,” powiedział, przerywając ich pocałunek.
„Jeśli chcesz, znów będzie ciężko. Wkrótce.” „Chcę” - wyszeptała. „Chodźmy pod przykrycia” - powiedział.
„Nie wiem o tobie, ale robi mi się trochę chłodno”. „W porządku,” powiedziała prawie szeptem. Zachary wstał i pomógł jej wrócić do łóżka.
Po kilku minutach w łazience wślizgnął się obok niej i przyciągnął ją do siebie, przyciskając brzuch do jej pleców. Przesunęła dłońmi po jego i spleciła ich palce. „Więc kim jest ten Larry?” Zachary powiedział cicho do ucha.
Sally jęknęła, ale usłyszał pod nim uśmiech. „Powiedzmy, że Larry nie jest jedną z moich dumnych chwil”. „Powiedziałeś, że jest jedyną osobą, którą znasz w tym stanie. Co przez to rozumiesz?” „Nie jestem z Nowej Anglii” - powiedziała.
„Jestem z Florydy. Poznałem Larry'ego przez wspólnego przyjaciela - dziewczynę, którą znam ze studiów. Dziewczynę, którą mogę pozbyć się po tym fiasku. Spotkaliśmy się z Larrym podczas letnich wakacji, śmiali się i za dużo drinków.
Poprosił mnie, abym odwiedził go w święta pracy, więc zrobiłem to. - „Dlaczego skurwysyn zostawił cię w lesie?” Zachary był trochę zaskoczony gniewem we własnym głosie. Sally wyglądało na to, że nie ma z tego powodu.
„Okazuje się, że jest psychopatą, to wszystko,” powiedziała z westchnieniem. „W drodze do parku rozmawialiśmy ze strażnikiem. Larry był zbyt cichy, kiedy się ustawialiśmy, ale po godzinie wydawał się w porządku. Ale tej nocy, kiedy… trochę się wygłupialiśmy, nagle oszalał i zaczął nazywać mnie dziwką oszukującą.
Nie miałem pojęcia, o czym on mówi. Okazuje się, że odkąd powiedziałem kilka słów strażnikowi parku, zdradziłem Larry'ego. - On cię nie skrzywdził, prawda? - Och nie - powiedziała, kręcąc głową. - Larry był wszystkim słowa.
Po walce wyjąłem śpiwór na zewnątrz i spałem na ziemi, z dala od niego. „Przerwała na sekundę, a potem kontynuowała.„ Niestety, jestem ciężkim snem i odeszłam zbyt daleko. Kiedy się obudziłem, zniknął. Jedyne, co zostawił, to to, co przyniosłem, co równa się temu, co miałem, gdy pojawiłem się u twego progu.
- Ta postać Larry'ego lepiej mieć nadzieję, że go nigdy nie spotkam. Zwykle sam jestem wszystkimi słowami, ale myślę, że zrobiłbym wyjątek dla tego kutasa. - Dzięki - powiedziała Sally i przewróciła się twarzą do niego. Zachary objął ją i przyciągnął do siebie. - To miłe żeby wiedzieć, że wciąż jest tam kilku porządnych facetów.
- No cóż, nigdy nie wiadomo - powiedział, uśmiechając się do niej. - Mogę okazać się równie psychiczny jak stary Larry. Sally uśmiechnęła się, ale to było smutny. ”Cóż, pasowałoby do mojego wzoru.
Przyzwyczaiłem się spotykać tych wspaniałych facetów, którzy okazują się kompletnie szaleni. - „No cóż, jestem szalony” - powiedział, uśmiechając się do niej. „Ale zwykle tak myślę.” „Chcę teraz przestać mówić," wyszeptała, przesuwając dłoń na jego policzku.
Jej oczy opadły na jego usta. „Chcę, żebyś mnie pocałował." „Mogę to zrobić," powiedział równie delikatnie. „A potem chcę, żebyś się dla mnie napracował.” „Użyj na mnie swoich ust, a to nie będzie problemu”. Wciąż się uśmiechając, pochyliła się i przycisnęła usta do jego. Zachary rozchylił wargi językiem, przesuwając dłoń w dół, aż mocno chwycił ją z tyłu, opierając biodra o własne.
Rozluźnił uścisk, kiedy lekko się odsunęła, przesuwając usta do jego szyi. Jęknął głęboko w gardle, gdy jej język poruszał się po jego skórze, a jej ręka przesuwała się po jego brzuchu, powoli przesuwając się w dół. „Sally”, wyszeptał, gdy jej dłoń mocno przycisnęła się do jego piłek, a następnie ujęła je oba. Usta miała teraz na brzuchu, które drżały z niecierpliwości.
Pchając prześcieradła, Sally poprosiła Zachary'ego, aby usiadł przy zagłówku. Szybko posłuchał. Sally położyła się między rozłożonymi nogami Zachary'ego i położyła się, owijając ramiona wokół jego bioder, kładąc ręce na bokach. Zachary trzymał nogi na tyle blisko siebie, że mógł wyczuć opuchnięcia jej piersi na wewnętrznych udach. „Och tak,” wyszeptał, kiedy potarła policzki swoim w pełni wyprostowanym kutasem.
Sam widok jej między nogami sprawił, że cała krew opuściła jego mózg i popędziła na południe. - Mam zamiar ssać twojego kutasa, Zachary - powiedziała niskim głosem. Niski, desperacki jęk, który mu uciekł, niemal zawstydził Zachary'ego.
Tylko się uśmiechnęła. „Rozumiem, że tak byś chciał”. „Tak”, udało mu się. "Chciałbym." „Masz taki miły” - ledwo szepnęła, wciąż ocierając twarz o niego.
„Kiedy ostatni raz miałeś kobietę na tej pozycji?” „Minęło zbyt wiele czasu” - przyznał. - Więc może powinieneś dziękować Larry'emu zamiast grozić, że go pobijesz. „Dobrze, uderzę go, gdy mu podziękuję.
Proszę, Sally, doprowadzasz mnie do szału.” Uśmiechnęła się uwodzicielsko, a on w pełni oczekiwał, że sprawi, że zaczeka jeszcze dłużej, ale po prostu chwyciła jego penisa i przesunęła ustami nad jego głową, zsuwając się jak najdalej, jęcząc przez całą drogę. „Kurwa tak!” płakał, nie mogąc się powstrzymać. Jej język wirował wokół niego gorączkowo, a ona ssała tak mocno, że bał się, że zaraz zemdleje. Jednak prawie tak szybko, jak zaczęła, cofnęła się i zaczęła się kochać z jego kutasem ustami, językiem i dłońmi w spokojnym tempie. Obserwował ją, jak przebiega językiem pod głową jego penisa, a potem w górę i w dół wału.
Jej ręka poruszała się w górę iw dół w sposób ciągły, ale powoli, a co kilka sekund kiwała się na nim, delikatnie ssąc. Zachary chciał pozwolić jej kontynuować. Chciał wejść do jej ust, poczuć, jak ściska go gardło, ale chciał ją również zadowolić.
Chciał, aby ta noc trwała wiecznie, ale z wyjątkiem tego, chciał ją uszczęśliwić, aby trwała tak długo, jak to możliwe. „Sally”, chrapał. „Jestem tak trudny, jak to tylko możliwe. Jeśli chcesz się pieprzyć, powinieneś przestać to robić teraz, bo inaczej nie będę dla ciebie dłużej dobry.” Odsunęła się, ale posadziła kilka ostatnich pocałunków wzdłuż jego trzonu. Patrzył, jak czołga się po jego ciele, stąpa po biodrach i powoli zsuwa się na długość, zabierając ze sobą każdy cal.
Chwyciła zagłówek za sobą i zaczęła powoli poruszać się na jego kolanach, obracając biodrami. „Pocałuj mnie w piersi” - wyszeptała. „Proszę, Zachary”. Pochylił się i oblizał język wokół jej sutka.
Przesunął dłoń na tej samej piersi i ścisnął delikatnie, gdy ssał, ocierając się o nią językiem. „O mój Boże, Zachary” - wyszeptała. „Och tak, kochanku, tak.
Och Boże, zamierzam przyjść. Dotknij mojego drugiego sutka, proszę, po prostu…” Urwała, kiedy jego usta spotkały się z drugą piersią, dalej pocierając ją palcami. Kręciła mu się na kolanach trochę szybciej, a jej oddech stał się trudniejszy.
„Oto jest”, nagle krzyknęła, odrzucając głowę do tyłu. „O mój Boże. Zachary, o Boże, tak! Tak!” Sapnęła gwałtownie i wydała z siebie ostatni okrzyk, który był głośny i głęboki w jej gardle. Kilka razy rzuciła mu się na kolana, jej ciało drżało, a potem opadła na niego bezwładnie, bezwładnie i najwyraźniej nasycona.
„Och Zachary”, ledwo oddychała. „To było… to było najbardziej intensywne… o mój Boże”. „Nadal jestem twardy” - wyszeptał. „Rób ze mną, co chcesz” - zachorowała. "Jestem twój." „Jestem prawie na miejscu” - wyszeptał.
„I nie mam na sobie prezerwatywy”. „Och kurwa”, powiedziała, nagle brzmiąc trochę przestraszona. „Nie przyjdę do ciebie”, powiedział z uśmiechem. „Ale bardzo chciałbym na ciebie przyjść.” Odepchnęła go, a on bał się, że ją obraził lub obrzydził. Po prostu zsunęła się z jego kolan i położyła na łóżku, przesuwając dłońmi po własnych piersiach.
Wskazała go jednym palcem, a on natychmiast stanął na czworakach nad nią. Sięgnął, by złapać swojego kutasa, ale jej ręka była szybsza. Szybko go pogłaskała. „Szybciej”, rozkazał. "Tak szybko jak potrafisz." Posłuchała i po niespełna minucie oddychał gwałtownie, ręce mu się trzęsły, a kiedy w końcu przyszedł, wybuchając ostrym krzykiem, jęknęła tuż obok niego.
Otworzył oczy. Patrzyła, jak jego kogut płynie, pokrywając brzuch sokami. Kiedy mógł oddychać, wyszeptał: „Dziękuję”.
„Cała przyjemność po mojej stronie”, uśmiechnęła się. „I mam na myśli to”. Odwzajemnił uśmiech, wciąż ciężko oddychając i zanim zdążył o tym pomyśleć, powiedział: „Zostań ze mną”.
"Co masz na myśli?" - zapytała nagle poważnie. Podszedł do niej i położył się, jęcząc lekko, gdy jego ramiona wreszcie mogły odpocząć. „Mam na myśli, że przez kilka następnych dni nie będę pisać i byłbym zachwycony, gdybyś tu ze mną został”.
„Cóż, nie muszę wracać na Florydę do następnego poniedziałku. Ale mój bilet na samolot…” „Zabiorę cię tam, gdzie musisz się udać. To znaczy, jeśli chcesz zostać ze mną”. „Myślę, że tak”, powiedziała z uśmiechem.
„Jesteś porywczy” - powiedział, ale nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu zakrywającego jego twarz. „Któregoś dnia wpędzi cię w kłopoty”. „Już ma, pamiętasz?” powiedziała, śmiejąc się. „Zadzwonię do Joanne z samego rana i powiem jej, żeby przyniosła więcej zapasów i przyniosła ci ubrania”.
„Myślałem, że ubrania nie będą potrzebne”. „Jeśli będziesz tak rozmawiać, zakocham się w tobie, kobieto”. Zaśmiała się z tego, a potem powiedziała: „Lubię naleśniki na śniadanie.
Masz to tutaj?” „Jeśli nie, poproszę Joanne, żeby to przyniosła”. - No dobrze - powiedziała Sally. „Okej więc,” powtórzył echo….
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,936Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu