Ziarno zmiany kiełkuje w kochającej żonie.…
🕑 12 minuty minuty Prosty seks HistorieCh. 1: Rocznica. W dziesiątą rocznicę ślubu Sam i Annie trzymali się za ręce pod oświetlonym świecami stołem. Ich wspólne życie zgromadziło zawstydzenie bogactwa; głęboka, trwała miłość i wzajemny szacunek, dwójka kochanych i psotnych dzieciaków miotających się po całym mieszkaniu oraz lśniący nowy SUV — wszystko to było ich klejnotami w koronie. Z drugiej strony randki były rzadszymi skarbami.
Szczęśliwa para pławiła się w swojej wspólnej chwili, nawet gdy walczyli tu i tam, aby dotrzymać obietnicy, że nie będą rozmawiać o dzieciach przez cały czas. Ich życie było naprawdę bogate i pełne, ale pracowite. „Zajęty” właściwie podsumowuje istnienie Annie.
Jej głowa była pełna list rzeczy do zrobienia, głównie dla dzieci, do pracy lub mieszkania. Dodaj kilka „zadań” dla Sama, jej sióstr, matki i ojca, kościoła, Ligi Kobiet itp. i niewiele zostało dla niej. Miała to razem; więcej, niż sobie przypisywała, ale pragnęła więcej.
Więcej czasu na wyjścia z przyjaciółmi, przestoje z mężem, więcej czytania, ćwiczenia, po prostu pobyć chwilę sama. Sam też był zajęty, ale inny. Był dobrym mężem, kochającym, zabawnym i słodkim, ale czasami zmiennym i rozpraszającym.
Te rzeczy dobrze mu służyły, ponieważ w jednej chwili mógł być mocno zraniony, aw następnej całkowicie zrelaksowany. Jednego dnia wpadał w stresujący atak naprawiania rzeczy, a następnego był całkowicie zadowolony z nowego hobby. Annie była przypływem.
Sam był wiatrem. W najlepszym wydaniu Annie była konsekwentna; wznosiła się i opadała wraz z życiowymi rutynami i niespodziankami. U niego Sam był wichrem, gdy był potrzebny, i delikatną bryzą, kiedy wszystko było spokojne.
W najgorszym przypadku metafory mówiły same za siebie. Ale tak było dla nich, morze i niebo, miały być razem, ale odrębne. Sam uśmiechnął się, gdy Annie przesuwała sałatkę po talerzu i upiła łyk wina. Znał ją tak dobrze.
Skąd więc mógł wiedzieć, ile pozostało do odkrycia, a ile do ujawnienia? Jak mogła? Żadne z nich nie wiedziało, jak wiele radości i radości obaj znajdą w odpowiedziach. Po kolacji wybrali się na spacer do centrum w chłodnym, wietrznym wieczornym powietrzu. Była dopiero 8:30, ale mieszkali w macierzystej strefie czasowej. Musieli wracać.
Ale kiedy Annie oparła się o ramię Sama, jej kasztanowe włosy rozwiał podmuch wiatru. Sam spojrzał na nią i przypomniał sobie ich pierwszą randkę. Byli wtedy dla siebie zagadką. Wyglądała teraz piękniej; była teraz piękniejsza.
Ale słysząc tysiące razy, że jest piękna i kochana, Sam zastanawiał się, co powiedzieć, co zrobić, żeby przyprawić ją o zawrót głowy, jak za pierwszym razem, gdy jej to powiedział. Annie zastanawiała się mniej, ale czuła więcej. Tutaj, z ramieniem mężczyzny wokół niej i tylko szumem liści i jej obcasami na chodniku, była zrelaksowana.
Czasami chciała mieć tylko kilka minut dla siebie, ale teraz nie mogła być wystarczająco mocno przytulona. Była taka szczęśliwa i trochę smutna. Wszystkie błogosławieństwa jej życia miały wagę, prawdziwy skarb, ale ciężki.
Nigdy nie chciała porzucić swojego życia, swojego niesamowitego życia, ale od czasu do czasu chciała uciec. Rozmawiali, żartowali i obiecali, że będą ciężej pracować, aby częściej wychodzić razem. W drodze do domu Sam oddał strzał, który prawdopodobnie trzymał trochę za długo.
„Hej An, co myślisz o tym, żeby trochę nas urozmaicić? Moglibyśmy spróbować kilku nowych rzeczy”. Nie było to poetyckie ani władcze, ale ich życie seksualne nie mogło konkurować z innymi skarbami. Oboje to czuli, ale wahali się między brakiem pewności siebie a niechęcią do sprawiania wrażenia, że są nieszczęśliwi dla drugiego.
Annie słyszała już to „pytanie” i potraktowała je z humorem i entuzjazmem. Ale to zawsze było trudne. Lubiła seks i oboje byli w tym całkiem dobrzy, ale eksperymentować? W przeszłości zwykle ją to denerwowało. Zwykle oznaczało to również wypróbowanie czegoś, co wymyślił Sam, trochę zabawy i powrót do normalnych zajęć.
Tym razem było inaczej. Na początku jej listy przebiegały przez jej mózg, gdy wjeżdżali na ich ulicę. Ale potem zniknęli.
Wyłączyła swoje narzędzia pracy, narzędzia swojej mamusi, a nawet narzędzia swojej żony. Jej mózg przypominał miękką, czarną, pustą poświatę włączającego się komputera. Ziarno zostało zasiane i nadeszła wiosna. Był czas, żeby zakwitł. Pojedynczy, niegodziwy pomysł zatańczył w jej umyśle.
Czuła jego kolory, jego pobłażanie. Jej głowa miała mrowienie, brzęczenie i cała grupa rzeczy, które chciała, chciała czuć, robić i żeby jej zrobić, wirowała i skakała w niej. Jej twarz została nakarmiona, zanim to poczuła, ale poza tym niczego nie zdradzała. Ciepło i wilgoć rozeszły się między jej nogami.
– Może – odpowiedziała, uśmiechając się do Sama, gdy samochód wjeżdżał na podjazd. Ch. 2: Przyprawione. Tydzień po ich rocznicy życie wyglądało jak zwykle. Zabierz dzieci do szkoły, do pracy, wybierz się na pół godziny na siłownię, czas na kąpiel, przed snem, obiad na Netfliksie.
Dorzuć kilka spotkań dla Annie i przeglądy stron dla Sama, powtórz. To powiedziawszy, Annie i Sam byli trochę „nieswojo”, jak powiedziałaby Annie; nie przecinają się ze sobą, tylko poza ich orbitami. Właściwie to było całkiem zabawne, że znowu byli trochę jak studenci, próbujący się nawzajem wybadać i każdy podejrzewał, że ma to coś wspólnego z tym samym. Wszystko zaczęło się od tej rocznicy. Szczęśliwa para ostro się pieprzyła po rocznicowej randce, niezwykle ostro.
Sprawdzili, co u dzieci, odesłali opiekunkę i wypili jeszcze pół kieliszka wina, wywołując najcichsze brzęczenie, po czym przygotowali się do snu. To nie był romans z bielizną, ale oboje wykonywali swoje urocze, typowe czynności przed seksem. Annie umyła twarz, umyła zęby i lekko spryskała się perfumami, podczas gdy Sam płukał usta, czesał włosy i się odświeżał. Kochane rzeczy, które dla siebie robili, były zwyczajnie przemyślane i romantyczne na swój domowy sposób; subtelne, cywilne sygnały, które były gotowe i chętne.
Kiedy kładli się razem do łóżka, Sam wiedział, że będą się kochać, ale i tak czekała go niespodzianka, a „przyjemne” nie było na to właściwym słowem. Ania była przemoczona. Sam czuł zapach jej wilgoci zmieszanej z perfumami, kiedy pierwszy raz się pocałowali. Ta kombinacja była dla niego odurzająca, dla niej wzmacniająca. Nie, to nie było przyjemne.
Było goręcej, pilniej, ostrzej. Wyczuła, że Sam depcze mu po piętach i sprytnie, zwinnie wepchnęła język do jego ust, po czym pociągnęła go na siebie. Jej biodra ocierają się jego spuchniętym kutasem o jej cipkę, rozprowadzając jej wilgoć aż do jej łechtaczki.
Sam ujął jej dłonie w swoje i zaczął przesuwać je nad głową Annie. Mógł ją wtedy wziąć, zdjąć jej stringi i wyruchać jej parującą, gorącą cipkę od razu, i to szybko. Była taka mokra. Chciał to zrobić, ale właśnie gdy był gotowy do obrony, Annie ugryzła go w ucho, ruch, który doskonaliła przez lata i zwykle taki, który był dla niego sygnałem, żeby dał jej wszystko, co miał, albo dokończ. Potem przesunęła dłońmi pod jego szortami, po jego tyłku.
Jej palce delikatnie musnęły jego jądra, a nawet odbyt. Podskoczył trochę. Znów zbiłaby swojego mężczyznę z tropu. To była zmiana w ich choreografii, która sprawiła, że Sam na chwilę stracił rytm, a to było wszystko, czego Annie potrzebowała. Sam był dobrym kochankiem.
Chociaż rzadko pozwalała sobie na otwarte myślenie w ten sposób, był też „dobrym pieprzeniem”, jak można by rzec w niektórych jej sprośnych historyjkach. Ale zwykle był asertywny, bezpośredni, opanowany. Było kilka owocnych obszarów do zbadania z jego instynktem.
Chciał „doprawić”, „spróbować nowych rzeczy”. „Ok Sam, przymierz to dla rozmiaru” – pomyślała. Kiedy Sam wyprostował się z zaskoczenia, Annie ściągnęła bieliznę na bok, tak jak chciał. Ale gdy przygotowywał się do wejścia w nią, złapała go za włosy i delikatnie, delikatnie poprowadziła jego usta do swojej czekającej, chętnej cipki. Nie tego się spodziewał; dokładnie to, czego pragnęła.
Seks Annie był dziełem sztuki. Niejasno zdawała sobie sprawę, że nie każda pochwa jest taka sama. Widziała wystarczająco dużo porno, była w wystarczającej liczbie szatni, by wiedzieć, że wśród kobiet jest jeszcze więcej różnic niż wśród mężczyzn. To, czego nie do końca doceniała, przynajmniej nie wtedy, to fakt, że nie tylko każda kobieta smakuje inaczej, emanuje innym zapachem pożądania i czuje się inaczej w środku, ale także ukryta estetyka jest bardzo zróżnicowana.
I była idealna. Wisienką na torcie była jej wspaniała łechtaczka, osadzona jak perła, która puchła i błyszczała od jej podniecenia. I tak Sam był bardzo chętny, choć zdezorientowany, by się zobowiązać.
Uwielbiał lizać jej cipkę, jeśli takie śmieszne określenie mogło oddawać sprawiedliwość. Miała idealnie uformowany cukierek: słodki, gładki, tylko trochę lepki. Annie pociągnęła go za włosy na znak aprobaty, gdy jego język dotknął jej zewnętrznych warstw, zagłębił się głęboko i wrócił. Ale była spragniona szczególnej uwagi iw tym momencie niecierpliwa.
"Ssij moją łechtaczkę." szepnęła, testując Sama, testując samą siebie. Sam szybko spróbował to zrobić, obracając językiem wokół jej perły. Annie jęknęła, a jej łechtaczka spuchła jeszcze bardziej, ale Sam nie słuchał. „Ssij moją łechtaczkę, Sam, ssij”. Odetchnęła z większą pewnością siebie.
Uniosła jego głowę wyżej i niepewnie wpiła się w jego usta. Sam zrobił to, o co prosił, biorąc całą jej łechtaczkę do ust i rytmicznie ją ssąc, przybliżając ją do orgazmu. „To dobrze… tak, ssij Kochanie!”.
Sam ssał i lizał i ssał więcej. „Mocniej! Właśnie tam! Po prostu mnie ssij!” Annie wypowiedziała, gdy mocniej pchnęła biodrami w jego usta i język. Sam zrobił to, o co prosiła Annie. Ale bez wiedzy Sama, trzy lubieżne, zmieniające życie myśli pojawiły się w mózgu Annie w krótkim odstępie czasu, gdy osiągnęła szczyt. Pierwszy.
„To nie jest prośba”. I przestała pchać, by spotkać się z ustami Sama, i zaczęła mocniej ciągnąć go za włosy, by wepchnąć usta w jej cipkę. Po drugie, gdy przez chwilę z grubsza wsunął język z powrotem do jej wnętrza, „To taki człowiek!” A właz głęboko w jej wnętrzu otworzył szczelinę dalej, wznosząc hedonistyczne bańki dziesiątkami na pierwszy plan jej świadomości. Trzeci.
Kiedy wrócił do ssania, „Ale on jest moim mężczyzną, dobry Sam, dalej duży chłopcze - spraw, żebym skończył!”. Więc cum zrobiła. Trzy razy. Raz, kiedy Sam ssał, naciskał i ciągnął ten przycisk do elektrycznej radości. Znowu, kiedy poczuła siłę tego, co zrobiła, zabarwioną pysznym, perwersyjnym poczuciem winy.
Trzeci raz, kiedy Sam ciężko oddychała i całowała jej łechtaczkę w akcie błagania do jej wyższości pożądania i niebiańskiego seksu. A potem się pieprzyli. Ruted jak byk i łania.
Sam potwierdził się bardziej w typowy sposób ich bardziej energicznej miłości, ale coś nieznanego wisiało w powietrzu. Zawsze ją pieprzył, żeby ją zadowolić, ale w ramach zadowolenia siebie, więc tak naprawdę tego nie rozumiał. Był zadowolony jak poncz, że „doprowadził ją do orgazmu”, tak jak zawsze.
Ale tak naprawdę tak się nie stało i wtedy tylko Annie o tym wiedziała. Pieprzyła go. Zrobił to, żeby się wymigać, jakby był jej to winien. Wzięła od męża to, czego chciała i zamierzała zrobić to ponownie.
Annie często wygłaszała Samowi sprośne gadki, które lubił, ale tym razem powiedziała, czego chciała i kiedy chciała, i przez cały czas trzymała obie ręce na jego uzdę. Zachowywała się, jakby go posiadała, tak jak on zachowywał się wobec niej, kiedy był pijany, albo kiedy wytrącała go z równowagi aktami uległej gry. „Annie na górze, nawet kiedy jest pod spodem” – tak sobie to później wymyśliła. Kiedy pozwoliła mu dojść, wiedziała, że będzie miała wszystko, że na to zasłużyła. Właz mógł wysyłać paskudne, smaczne bąbelki, kiedy chciała, ale potrzebowała też jego penisa i spermy w sobie.
Musiała sprawić, by w nią strzelił i zachował to jedwabiste, lepkie ciepło jak łupy wojenne. Może zje ciastko i też je zje. Kto wie? Ale bąbelki wydostały się na zewnątrz i nie mogły wrócić. Sam leżał potem jak kupa, oddychając ciężko i szybko.
Annie otoczyła go nogą, zamknęła oczy i uśmiechnęła się. „Uff! To dodało pikanterii” — wydyszał Sam. Spojrzał głęboko w niebieskie oczy Annie, szukając, jednocześnie szczęśliwy, dumny i oszołomiony. „Wszystko w porządku, kochanie?”.
Ania zaśmiała się do siebie. Jej stadnina była zawsze rozmowna po. Jak ktoś może pieprzyć ją tak, jakby zszedł ze statku Wikingów, przerzucił ją sobie przez ramię i położył do łóżka, a potem tak szybko wrócił do bycia kochanym Samem? Przypuszczała, że może zrozumie lepiej w ciągu następnych kilku miesięcy, jeśli sprawy potoczą się tak, jak podpowiada jej przeczucie. „Tak, kochanie. Czuję się dobrze.
Naprawdę dobrze” — odpowiedziała. – Więc chyba miałeś jakieś pomysły, co? przycisnął Sama. – Może – powiedziała Ania.
Jej głos wydał się Samowi zabawny, ale to było typowe dla Annie. Mogła zmienić się w nieśmiałą w mgnieniu oka, a przynajmniej tak przypuszczał. Sobotnie popołudnie: 7 dni po rocznicy.
W następną sobotę, gdy rutyna była w toku, Annie i Sam właśnie sadzali dzieci do obiadu, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Dostawca wracał już do ciężarówki, kiedy Sam otworzył drzwi i znalazł średniej wielkości pudło zaadresowane do Annie. Etykieta była nieopisana. „Kochanie, masz paczkę” – krzyknął Sam, przekrzykując żądania dzieci dotyczące innego lunchu.
„Och! Postaw to na schodach, Hun. To tylko niektóre rzeczy, które zamówiłem. Czekałem na nie.”..
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu