Witaj w swojej karze - w stylu Mirandy.…
🕑 55 minuty minuty Niechęć HistorieDotychczasowa historia: Carly i Aaron to zakochana młoda profesjonalna para, która ma zamiar zamieszkać razem. Jedyną chmurą na ich horyzoncie jest szefowa Carly, seksowna dziwka Miranda, której Carly potajemnie ukradła czarną sukienkę od projektanta. Miranda jest mądra w kwestii kradzieży i ma dodatkowe obciążające dowody na to, że pijana Carly dołącza do niej w lesbijskim przerywniku na przyjęciu domowym.
Wykorzystując swoją wiedzę na temat obu sytuacji, Miranda manipuluje Carly, by zaaranżowała trójstronne spotkanie w apartamencie hotelowym. Teraz kontrolujący szef przykuwa Carly do słupka łóżka w tej obraźliwej sukience i zwraca jej uwagę na Aarona… Uśmiech Mirandy przywitał Aarona w grze. "Zdejmij ubranie.
Wszystkie. Teraz." Żądanie nie było niespodzianką, ale mimo to uniósł brew. Carly spuściła wzrok, nie chcąc patrzeć, jak jej chłopak rozbiera się dla kogokolwiek innego niż ona. Miranda czekała z wyczekująco dobrym humorem. Oddany nieuniknionemu Aaron rozebrał się, cały czas wpatrując się wyzywająco na złowrogiego szefa Carly.
Kurtkę i koszulę rzucił na podłogę obok siebie, Miranda uśmiechnęła się z aprobatą do jego szczupłego, umięśnionego torsu. Raz na bosaka zdjął spodnie i szorty ze szczerą grubiańskością, wystawiając siebie - łącznie z półwyprostowanym kutasem - przed inicjatorem całej popieprzonej sytuacji. Miranda podsunęła się do niego, bardziej niż dorównując jego wzrostowi w swoich szpilkach. Jej oczy, a za nimi ręce, wędrowały po jego ciele.
– Mój, mój, Carly. Jej słowa zatrzymały przygnębione spojrzenie Carly, sprawiając, że dziewczyna wyglądała, jak Miranda wcisnęła się w bok Aarona. Przesunęła dłonią po jego lekko owłosionej klatce piersiowej i płaskim brzuchu, aż do jego sztywniającego penisa. „Jakiego tu masz ślicznego chłopca” – powiedziała.
Aaron wzdrygnął się, próbując nie cieszyć się tym uczuciem, gdy jedną ręką testowała jędrność jego pośladków, a drugą eksperymentalnie masował powiększającego się członka. – Obudziłaś się z nim w ten sposób dziś rano? Czy włożył dziś do ciebie tego ładnego kutasa? Dobrze się pieprzyłeś? Boże, kochanie, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, żebym go pożyczył na jakiś czas. bawić się z taką zabawą”. Wpatrywała się głęboko w skamieniałe oczy Carly, kiedy delikatnie molestowała partnera dziewczyny.
"Oboje jesteście." Miranda wypuściła Aarona, podeszła do łóżka i sięgnęła do dużej designerskiej torby, którą tam położyła. Wyjęła parę chromowanych kajdanek i podała mu je. „Dobrze, cudownie, przymocuj się do wezgłowia łóżka”.
Dla Aarona był to krok za daleko. "Nie ma mowy.". Miranda uśmiechnęła się i odwróciła do powściągliwej Carly.
– Będzie sprawiał kłopoty, prawda? Wciąż będziesz miał jedną rękę wolną – zapewniła Aarona – i będziesz chciał z niej skorzystać, uwierz mi. To jest gra, to wszystko. odblokuje cię teraz." Zademonstrowała klucz. Aaron pozostał ostrożny i nieruchomy, a twarz Mirandy pociemniała, jej palce zacisnęły się mocno we włosach Carly, tak że dziewczyna się skrzywiła.
„Zrobisz, jak ci powiem, albo zrujnuję życie twojej suce”. W jej twarzy nie było nic, z czym mogłaby dyskutować lub grozić, nie z Carly tak uległą. Z urazą Aaron chwycił rozpięte mankiety i podszedł do łóżka.
"Rozgość się." Wrócił łagodny ton Mirandy. Aaron ukrył swoje nagie ciało na śnieżnobiałej okładce i odkrył, że jeden mankiet jest ładnie dopasowany do gładkiego hebanowego pręta u wezgłowia łóżka. Domyślał się, że Miranda planowała to wydarzenie bardzo ostrożnie, do tego stopnia, że rozpoznała miejsce spotkania. Drugi mankiet założył na lewy nadgarstek, wahając się z powodu czystego szaleństwa tego, co miał zrobić, zanim wskoczył do niewoli. Gdyby nie zachował jakichś środków samoobrony, przyszło mu do głowy, że nigdy by się nie zgodził.
Miranda cieszyła się, że oboje partnerzy są fizycznie ograniczeni. – Napij się, kiedy tam będziesz – powiedziała, jak najbardziej wspaniałomyślny z gospodarzy. Aaron po raz pierwszy zauważył butelkę tequili, ale odmówił sardonicznym potrząsaniem głową. - Rezygnujesz z mojej gościnności? Niezbyt uprzejmy.
Jeśli trochę wypijesz, to ułatwi sprawę. Podeszła i napiła się z szyjki butelki, tak że tequila wyraźnie rozlała się na jej języku. „Tam, nic złego się nie dzieje.
Po prostu fajnie”. Potem podała go Aaronowi. Zdał sobie sprawę, że nic od Mirandy nie powinno być traktowane jako sugestia, i popijał ognisty płyn, piorunując ją wzrokiem. "Dobry chłopak.". Sięgnęła z powrotem do swojej pojemnej torby i wyjęła przezroczystą butelkę, którą rzuciła na kołdrę obok niego.
„Dalej, nasmaruj swojego kutasa. Chcesz go mocno pociągnąć i wiesz o tym”. Patrzył, jak uwalnia Carly z tylnego słupka; zręcznie związała więzy, trzymając ręce Carly mocno za plecami, i bezradnie przyciągnęła chwiejącą się dziewczynę na widok końca baldachimów. – Naprawdę urzekła mnie ta ładna, niewinna twarz – powiedziała rozczarowana Miranda. Twarz, o której mowa, była dotknięta i przepełniona żalem, gdy gładziła ją paznokciami.
„Wydawała się taka pomocna, tak chętna do pomocy. Szkoda, że okazała się tak podstępnie lekka. Chwyciła podbródek Carly w stalowym uścisku i odwróciła twarz do swojej.
Następnie zaatakowała usta dziewczyny gwałtownym, duszącym pocałunkiem, wbijając język głęboko do środka. Oderwała się kilka sekund później, marszcząc brwi. „Czemu tak nieśmiała, kochanie? Zawsze czułam, że coś między nami jest.
Nie chcesz się bawić? Nie chcesz mi pomóc zapomnieć o twoim małym występku? No dalej, oddaj trochę miłości”. Ponownie przyssała twarz Carly do swojej własnej, tym razem usta i ciało jej niechętnego kochanka stopniowo topniały, oddając się w objęcia. Aaron patrzył z przerażeniem i zdumieniem, jak Miranda bierze w posiadanie jego dziewczynę. Zdezorientowane emocje narosły, gdy Miranda znów się odsunęła, uderzyła Carly w twarz i rozmazała rozmazaną szminkę dziewczyny na ustach i podbródku. "Zostaw ją!" krzyknął, ale Miranda go zignorowała.
- Niegrzeczna dziewczyna musi zapłacić - uśmiechnęła się, uderzając swoją drobną ofiarę jeszcze raz, a potem chwytając za ramiączka czarnej sukienki. – Tak czy inaczej. Powiedz mi, żebym przestał, Carly, a zrobię to. Powiedz słowo. Carly wpatrywała się w nią, oczy znów błyszczały, ale pozostała tak niema, jakby knebel wciąż był na swoim miejscu.
"Dobry wybór.". Miranda ściągnęła sukienkę do łokci Carly – rozległo się słyszalne trzaśnięcie, gdy zamek błyskawiczny pękł z tyłu i towarzyszące temu westchnienie Carly – odsłaniając słodkie piersi dziewczyny. Miranda pochyliła się nad nią, masując jeden pert wzgórek i owijając kciukiem wyraźnie wzniesiony sutek. Potem przycisnęła swoją zabawkę do słupka, do którego była przywiązana dziewczyna, chwytając drugi sutek w usta i ssąc, aż Carly krzyknęła.
– Zostaw ją… – Tym razem głos Aarona był chrapliwy. Wiedział, że jego słowa były tylko symboliczne. Nie mógł nic zrobić, tylko patrzeć i próbować zaprzeczyć swojej fascynacji, gdy Miranda bawiła się gorąco i ostro ze swoją dziewczyną, opierając się pokusie dotknięcia kutasa, który leżał jak grube salami na jego brzuchu. Patrzył, jak Miranda wbijała Carly język w ucho, po czym przygryzała płatek, kiedy uderzała dziewczynę w cycki i wykręcała spiczaste szpice, gdy ponownie mocno ją całowała, zaciskając dolną wargę między zębami i okrutnie szczypiąc.
Miranda spojrzała na niego, pieszcząc piersi jęczącej Carly. „Weź swojego penisa w rękę i mocno. Użyj smaru.
Zrób to”. Otworzył więc nakrętkę butelki, wylał jej ciepłą płynną zawartość na całą długość i niechętnie objął wolną ręką swoje podniecenie. Powoli, celowo, onanizował się, chłonąc obraz Mirandy chwytającej rąbek sukienki obiema rękami i ciągnącej go w górę, by pokazać uda Carly i gładko wydepilowaną cipkę.
– Zobaczmy – powiedziała Miranda, patrząc na niego złowrogo, zanim wsunęła palce między nogi Carly i wsunęła jeden wypielęgnowany czubek wewnątrz dziewczyny. Aaron patrzył, jego rosnące podniecenie skompromitowało fakt, że sprawia mu to przyjemność, znęcanie się jego dziewczyny z rąk tej nieszczęsnej kobiety. – O Boże, Aaronie.
Miranda ze smutkiem potrząsnęła głową. „Jej cipka moczy się. Nasza niegrzeczna dziewczynka się tym cieszy. Nie wierzysz mi?” Podeszła i wysunęła palce przed twarz Aarona. Błyszczały, płynąc od soku.
Znajome piżmo płci Carly wypełniło jego nozdrza. "Więc dlaczego nie jesteś w pełni na baczność?" – zapytała Miranda, drażniąc palcami jego na wpół nabrzmiały członek. – Źle się czujesz z powodu swojej biednej ukochanej? Cóż, nie, bo ta suka to cholernie kocha. Zazdrość rozkwitła w Aaronie i nie stawiał oporu, kiedy Miranda chwyciła jego śliski trzonek i zaczęła go ścisnąć w górę iw dół długimi, ślizgowymi ruchami.
Może Carly cały czas trzymała pochodnię dla swojego szefa o twardej duszy. Może był naiwniakiem i dopiero tego popołudnia zdał sobie sprawę. Carly oparła się o słupek łóżka iz cichym przerażeniem obserwowała, jak Miranda szarpie swojego chłopaka do pełnej twardości.
Jej ciało wciąż było dręczone przyjemnością, jaką wywołał w niej okrutny dotyk Mirandy. Pieszczota ust jej szefa obudziła mgliste wspomnienia ich spotkania po kolacji. Dodatkowe dotknięcia złośliwości rozpalały, a nie gasiły jej rozkwitające pożądanie. I przez to wszystko, przez każdy ruch tej słodkiej tortury, była gruba, wybrzuszona obecność korka, który został wyjęty z torby Mirandy i wsunięty obfitym lubrykantem w jej tyłek, kiedy już włożyła obrażającą sukienkę.
Wciąż słyszała zachęty Mirandy, gdy trzymała ją nad łóżkiem i powoli naciskała na powiększający się odbyt Carly: „Tam, kochanie, prawie gotowe. Prawie…”. Nigdy świadomie nie fantazjowała o innej kobiecie, z wyjątkiem być może bezimiennych w jej bardziej rozpustnych lotach fantazji erotycznych.
Ale coś w Mirandzie zawsze robiło na niej wrażenie i denerwowało ją, sprawiało, że czuła się przepiórka, nawet gdy starała się sprawić przyjemność. Część jej upajała się żartobliwym sadyzmem przełożonej pracy, pragnąc każdego nowego dotyku, podczas gdy inna część cicho krzyczała w proteście. A obecność podglądacza Aarona, czy to po prostu ją upokarzała? Poczuła upokorzenie, głęboko zakorzeniony, palący wstyd, że pozwolił swojemu słodkiemu chłopcu zobaczyć ją tak nisko. Ale był też okropny dreszczyk poniżenia przed jego tlącym się spojrzeniem.
Mogłaby lubić, żeby widział ją kontrolowaną, gdyby nie było to związane z jej oszustwem, ze zdradą jego zaufania. Teraz w tkaninę tej próby została wpleciona nowa nić, gdy usta Mirandy przesuwały się wokół główki reagującego penisa Aarona. Jej szef spojrzał na nią z uśmiechem, gdy wyraźnie doświadczone usta kobiety ssały go do pełniejszej twardości. Carly skuliła się i zacisnęła ręce z oburzenia, widząc, jak wiedźma cieszy się pięknym męskim prętem swojego kochanka, który był przeznaczony tylko dla jej ust, palców i cipki.
Jej umysł płynął z rozpaczy, gdy zobaczyła jego głowę wsuniętą z powrotem w poduszkę, jego usta wgryzały się w jakikolwiek przejaw radości, który miał zamiar wypowiedzieć. Cała moja wina, cała moja wina, rozpaczała, a jednak wciąż czuła w sobie urazę, że zrobił się tak twardy. Miranda uderzyła Aarona kilka minut dalej, jednocześnie masując ręką podstawę jego kolumny.
Potem przekazała go z powrotem do autokontroli, owijając wolną rękę wokół jego teraz gwałtownie wyprostowanego penisa. "Zachowaj to tak," poleciła, odchodząc od niego. "Pomogę." Sięgając za siebie, rozpięła swój czerwony satynowy top. Wyciągnęła go ze spódnicy i naciągnęła przez głowę, pokazując parę wspaniale ułożonych cycków, które drżały w czarnym, wykończonym na czerwono gorsetu stanika bez ramiączek.
Spódnicę szybko opuściła na podłogę. Carly kipiała z podziwem zabarwionym wściekłością. Ciało Mirandy było wzorem klepsydry – napięta, krągła kobiecość od tych wielkich pieprzonych cycków w dół przez wklęsłość talii do soczystej puchnięcia jej tyłka i ud; całą dolną część stanowiły czarne pończochy, szelki i figi, obszyte w wyszukany sposób pasujący do biustonosza. Model bielizny owinięty w biznesowy garnitur.
Carly widziała płomień pożądania w oczach Aarona i była pewna, że jego dłoń zacisnęła się na jego członku. Ale kiedy Miranda odwróciła się i podeszła do niej po łóżku, zabierając po drodze swoją torbę ze sztuczkami, to niespodziewane podniecenie znów wzrosło w niej. - Miałaś szczęście, moja dziewczyno, jego kutas jest absolutnie apetyczny – wymruczała Miranda, upuszczając torbę i delikatnie przesuwając lakierowanymi paznokciami po twarzy Carly. Szukała odpowiedzi w oczach dziewczyny. „Jak się miewa z językiem?” Nastąpiła długa przerwa, zanim Carly zdała sobie sprawę, że oczekuje odpowiedzi.
"Jego języka, Carly. Często używa go na tobie? Mam na myśli twoją śliczną cipkę." "Tak - tak, ma." Carly wiła się, gdy mówiła. „A czy on jest dobry?”. Ledwo mogła oddychać, by mówić. "Tak.
Tak, jest bardzo dobry." – Mmmm, nie wątpię. Teraz powiedziano mi, że jestem doskonała – powiedziała rzeczowo Miranda. „Nie żebym chciał zrobić z tego zawody. Ale chciałbym przynajmniej przedstawić jakiś punkt odniesienia”. Carly żachnęła się, słysząc wyraźny zamiar szantażysty.
Błagałaby o litość, gdyby sądziła, że zrobi to najmniejszą różnicę. Bardziej niż zbliżające się naruszenie jej cipki, była to myśl, że może się nią naprawdę spodobać, co przerażało. I żeby Aaron mógł zobaczyć jej radość. – Nie żebym zrobiła to bez twojej zgody.
Miranda pochyliła się tak, że Carly poczuła na twarzy gorący, pachnący oddech kobiety. „Powiedz mi, co chcesz, żebym zrobił. Chcę usłyszeć, jak to mówisz, maleńka”. Carly wiła się w swoich więzach, boleśnie świadoma swojego fizycznego i psychicznego zdemaskowania przed tą kobietą. Pogardzała Mirandą za każdy nowy upokarzający dotyk, za zmuszanie jej do okazywania przyzwolenia.
"Chciałbym, żebyś…". "Za co, kochanie? Wylizać swoją cipkę przed swoim chłopakiem?". Imponujący biust Mirandy wciskał się w nią. W przerywanej ciszy słyszała ochrypły oddech Aarona.
„T-tak…” Odpowiedź była szeptem. "Powiedz to, Carly. Powiedz wszystko.
Żeby mógł usłyszeć." "Aby… wylizać moją cipkę… na oczach mojego chłopaka." Znowu chciała płakać. Niebo wiedziało, co teraz o niej myśli Aaron. "I myślisz, że to sprawi, że przyjdziesz?".
Carly była przerażona, głównie przez nasilone zwilżenie między jej udami po tym ostatnim silnym słowie. "Ja - nie wiem…". "Och kochanie, dowiedzmy się." Usta Mirandy na krótko i miękko zajęły się wargami Carly, po czym opadły. Po drodze zwróciła soczystą uwagę na sutki swojej więźniarki, po czym opadła na kolana i podciągnęła fałdy sukienki dalej, ściskając ją w pasie Carly.
Rozgrzewający strumień oddechu płynął przez całą nagą płeć Carly, sprawiając, że zadrżała w bezradnym oczekiwaniu. Jej oczy nieuchronnie przesunęły się na Aarona na łóżku. Jego wzrok był utkwiony w niej.
Rozczarowanie, złość, fascynacja, ledwo mogła odczytać, co tam było, ale jego męskość była mocno napompowana, jego ręka wciąż ślizgała się po niej w tę iz powrotem, niezależnie od tego, czy był świadomy akcji, czy nie. Tym razem oczy Carly błagały o wybaczenie, ale potem przewróciły się w jej głowie i jęknęła głośno, gdy język Mirandy przesunął się między jej wargami sromowymi i odkrył jej pulsujący pączek. Zebrała wszystkie zasoby mentalne, które pozostawiła w oporze. Potem zręczność języka Mirandy całkowicie ich roztrzaskała. To było wszystko, co mogła zrobić, aby stłumić jęk podczas pobierania próbki.
Kiedy ustne uwagi jej szefa zaczęły miotać się wokół, przesuwając koniuszek jej łechtaczki, biegnąc jedwabiście w tę iz powrotem przez całą szczelinę, zanim wróciła, by uporczywie naciskać ten przeciążony przycisk, całkowicie straciła kontrolę nad głosem. Wiedziała, że jej chłopak słyszał to wszystko, lament, który wydobył się z jej gardła w odpowiedzi na język jej nowego kochanka i jego rtęciowe ruchy wokół jej łechtaczki i cipki. Aaron pochłonął przedstawienie w agonii zazdrosnego pożądania. Carly wyglądała tak cholernie pięknie z głową odchyloną do tyłu na słupku, migoczącymi oczami i otwartymi ustami, jędrnymi piersiami nabijanymi sutkami tak wyraźnymi, jak kiedykolwiek je widział.
Ukochana sukienka była pogniecioną masą wokół jej talii i łaknęła, jakby chciała stracić wszystko, co kochała, podczas gdy Miranda zakopywała się głębiej. Ten głodny, mięsisty język wbijał się między wargi swojej dziewczyny, zagłębiając się w jej mokre zagłębienia, wydobywając z jej dźwięków, których nie był pewien, czy kiedykolwiek dla niego zrobiła. Nawet w swojej udręce był wściekle podniecony. Więc kiedy jedna z rąk Mirandy opadła na skórzaną torebkę i zajrzała do środka, żeby zdobyć duże dildo w kolorze cielistym, nic nie powiedział.
Wiedział, że powinien zaprotestować, zrobić trochę hałasu, by zademonstrować, że nie był współwinny działań Mirandy, ale słowa zaschły mu w gardle. Bo coś w nim zdradliwego i pożądliwego było zachwycone tym, co zobaczył. Chciał patrzeć, jak ta dominacja taranuje tę grubą, żyłkowatą replikę fiuta w jego ładnej dziewczynie. Widział zakłopotanie na odżywionej twarzy Carly, gdy język Mirandy się cofnął, a solidna gumowa główka zamiast tego musnęła jej wargi sromowe, a potem jej szeroko otwartymi oczami uświadomienie sobie, gdy głowa napierała na nią.
Obserwował, jak język Mirandy przesuwa się po jej górnej wardze z pożądliwym upodobaniem, tuż przed tym, jak wepchnęła fallusa w górę, głęboko w mokrą i chłonną dziurę Carly. Usłyszał jęk jego partnerki z pełnym gardłem, gdy była stłoczona do pełna, a kiedy Miranda zaczęła wkładać i wyjmować wielką zabawkę do i z jej młodszego chłopaka, jego ręka przyspieszyła na jego własnej grubości lubrykantu. To było złe, bardzo złe, czerpać przyjemność z roli swojej dziewczyny w tym wymuszonym lesbijskim hardcore'u, ale poza zazdrością, gniew i troska były głębokie, y radość. Carly była zszokowana poza spójną myślą przez gęsty wzrost wewnątrz jej cipki. Spuszczała wilgoć z głębi, tak że intruz wszedł na nią jednym zręcznym ruchem.
Wśród fragmentów myśli, które pozostały, gdy była wielokrotnie napełniana, było zrozumienie, że ta kobieta nie ma granic, co do tego, jak może pieprzyć się z nią i Aaronem. Tego ranka, kiedy na nim jeździła, Carly przyszło jej do głowy, że nigdy nie chciała nikogo w sobie. Zaledwie kilka godzin później dostarczono jej sztuczny seks z zaciśniętą pięścią Mirandy na drugim końcu, syntetyczny potwór będący przedłużeniem mściwej żądzy jej szefa.
Może nie miałoby znaczenia, gdyby nie przyszła, gdyby Aaron widział, że to tylko coś, co trzeba znieść. Ale jej cipka kurczyła się wokół gumowego najeźdźcy, który ją rozciągał i płynął swobodniej niż kiedykolwiek. A zatyczka pozostała wepchnięta w jej drugą dziurkę, wypełniając ją bardziej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Kiedy język Mirandy ponownie zadziałał swoją złą magią na jej łechtaczkę, odczucia gwałtownie się połączyły. "Ohh - ohh - ohh ohh… " O boże, o boże, och proszę proszę nie - proszę nie pozwól mi proszę błagam cię proeeeeeeee nnnnnn… "Ohhhhhhhhhhhhhh!".
Nawet w swoim masturbacyjnym szaleństwie Aaron czuł konsternację intensywnością orgazmu Carly. Nie pamiętał, żeby kiedykolwiek zareagowała w ten sposób na niego. Ta myśl groziła osłabieniem jego zapału, a jednak wyglądała tak nieprzyzwoicie gorąco, że jego pięść wymachiwała jego kutasem w kierunku zakończenia. Tak było, dopóki Miranda nie obróciła się, dźgając domagającym się palcem. — Nie waż się przyjść.
Przychodzisz i umowa jest nieaktualna. Zatrzymał się w połowie skoku, oddech rzęził mu w gardle. Carly wciąż rzucała się o słupek, niewolnica podniecenia swojego ciała. – Tak lepiej – powiedziała Miranda z aprobatą.
„Trzymaj się twardy i gotowy. Zanim to zrobię, będziesz potrzebować pomocy”. Aaron nie odważył się zastanowić nad jej znaczeniem. Możliwości były zbyt niepokojąco ekscytujące.
– Ty suko – wyszeptał, walcząc z własnymi zdradzającymi myślami. "Ty pokręcona suko." „Ach, ale to tak wyraźnie cię podnieca. Nie ma wątpliwości, jak solidny stał się ten kutas, prawda?” Miranda uśmiechnęła się i puściła dildo, zostawiając go mocno uwięzionego w zaciśniętej cipce Carly. Podeszła do barku, gdzie złamała pieczęć na butelce wody mineralnej i nalała sobie szklankę. "Może musisz zmienić swoje myślenie o tym.
Oboje." Aaron patrzył na nią złowrogo. Carly zwiesiła głowę w żałobie po orgazmie. „Nie musisz być tak spięty. Nie traktuj tego jako pokuty, traktuj to jako okazję”. - O czym ty do cholery mówisz? Aaron warknął, niechętnie angażując się w jakąkolwiek pogawędkę ze swoim porywaczem.
Miranda sączyła drinka, dzieląc między nimi spojrzenie. Podeszła ukradkiem do Carly i przejechała palcem po kości policzkowej dziewczyny. Potem sięgnęła w dół i chwyciła podstawę zabawki erotycznej, wyciągając ją powoli, podczas gdy dziewczyna w odpowiedzi wydała naglące piskliwe piski. Urządzenie, które rzuciła na łóżko w pobliżu Aarona, leżało tłuste i lśniące. "Jesteś w jakim wieku, kochanie?" – spytała Miranda.
"Dwadzieścia trzy?". – Dwadzieścia cztery – poprawiła słabo Carly. Po usunięciu dildo opadła z powrotem w swoją nędzną niewolę.
– Dwadzieścia trzy, dwadzieścia cztery, cokolwiek. Porzuciła Carly i podeszła do swojej drugiej ofiary, przesuwając paznokciami powoli w górę iw dół jego wewnętrznej strony uda. - A Aaron, jesteś… co? - najwyżej kilka lat starszy. Wciąż oboje są tacy młodzi, o to mi chodzi.
I już jesteście razem pogrążeni w monogamicznym śnie miłosnym. Bez wątpienia wkrótce znajdziecie się razem…”. Carly spojrzała ze strachem na Aarona po tych słowach, a on odruchowo odwzajemnił to spojrzenie, zaciskając żołądek, mimo że jego kutas pozostał sztywny.
uśmiechnął się zachwycony. „Już to planujesz, jak słodko! Cieszę się z was obu. Chodzi o to, że…” Pogładziła jądra Aarona, cały czas szukając ponurej reakcji Carly.
„… To strasznie duże zobowiązanie dla dwojga tak młodych, bez wcześniejszego oddania się pewnym eksperymentom. Więc potraktuj to popołudnie jako test fundamentu twojego związku. Tylko dlatego, że Carly nie ma tam żadnej zawodowej uczciwości”, powiedziała mu, zwlekając opuszkami palców, „nie oznacza to, że nie ma jej w życiu osobistym”. Opuściła drażniąc ciasny worek Aarona i nonszalancko wróciła do Carly, bawiąc się kępkami spiczastych włosów jej pracownika. Carly żachnęła się pod jej dotykiem, zawstydzona, że tak swobodnie podeszła do swojego uwięzionego kochanka.
„Jeśli chodzi o twojego uroczego chłopca”, kontynuował jej dręczyciel, przyciskając zmysłowe krzywizny, gdy bawiła się włosami, „Jestem pewien, że jest wspaniałym przykładem młodego męskości na więcej sposobów niż oczywiste. Bardzo godny zaufania w zwykłych okolicznościach. Więc powinniście zobaczyć dzisiejsze mecze w tym świetle. Powiedz mi, jak zareagował, kiedy nosiłaś tę sukienkę? Miranda sięgnęła, by pociągnąć pognieciony materiał wokół talii Carly. Czy zdecydował, że po prostu musi być z tą wyrafinowaną młodą damą na zawsze? Czy kochał się z tobą w szczególny sposób tamtej nocy? Powiedz mi, Carly, czy suknia była tego warta? Jej głos znów stwardniał i gwałtownie szarpała ubranie.
W głowie Carly płynęła bolesna prawda. Aaron nigdy nie spojrzał na sukienkę aż do tego popołudnia. Jego zaproszenie, by przyszła życie z nim nie miało nic wspólnego z jakąkolwiek kobietą, jaką chciała być, jakimkolwiek obrazem, jaki chciała stworzyć. Był całkowicie zadowolony z tego, co już miał. Albo myślał, że tak.
Teraz wszystkie sekrety Carly zostały obnażone. Znałby prawdziwą prawdę o swojej dziewczynie, prawda? Poczuła głęboką rezygnację, gdy Miranda odpięła ją od słupka łóżka, chwyciła pętlę miękkiego czarnego materiału i przyciągnęła do łóżka. Rozdarł się szew i niektóre pasma materiału wyraźnie zerwały się, gdy była napędzana.
Aaron patrzył, jak skręcone w szczytowym momencie ciało dziewczyny upadło na materac przed nim; jej nadgarstki wciąż były skrępowane z tyłu, jej sukienka była pogniecionym bałaganem wokół jej pasa i gówno – wystawanie z jej tyłka było czymś, co widział tylko w pornosach, czymś, co nie powinno wydawać się tak niegrzecznie atrakcyjne. Ponętna sylwetka Mirandy była praktycznie na dziewczynie, a jej piersi prawie wyskoczyły spod biustonosza o pół miseczki. W kilku szybkich ruchach wyrwała knebel z miejsca, w którym Aaron wcześniej rzucił go na łóżko, i ponownie włożyła do ust Carly.
Maltretowana dziewczyna wpatrywała się w niego ze smutkiem, przez całe swoje skrępowane upokorzenie, a on ledwo mógł odwzajemnić spojrzenie. – Ona jest napaloną małą istotą, prawda? I prawdopodobnie myślałeś, że jest tylko dla ciebie seksowna – dokuczała Miranda. Wyczytała w jego oczach, jak bardzo był zbity z tropu. "Przepraszam, kochanie, ona jest dzisiaj gorącą suką dla wszystkich." Nachmurzył się na nią, ale ona tylko się uśmiechnęła i podciągnęła wyczerpaną postać Carly sto osiemdziesiąt, żeby miał wyraźny widok na wystającą różową zatyczkę.
– Nadal potrzebuje kary – powiedziała mu Miranda, nagle poważna – za wszelkiego rodzaju przestępstwa. Jesteśmy tu, by ją rozgrzeszyć, ty i ja. Zacznijmy od tego. Chwyciła podstawę zatyczki i powolnym, świadomym ruchem wyciągnęła ją z tyłka Carly, pomimo oporu ssącego odbytu dziewczyny i jej żałosnego, stłumionego krzyku.
Aaron patrzył ze zdumieniem na erekcję, jak gruba bańka rozciągnęła tylne wyjście Carly, zanim wyskoczyła, pozwalając, by jej dziurka ponownie zacisnęła się elastycznie. "Och Aaron, podobało ci się to." Miranda była zachwycona jego podekscytowaniem; zupełnie nie zdołał przekazać tego jako przerażonego gniewu. „Czy mam sprawić, żeby jeszcze trochę zapiszczała?”.
Uderzyła Carly w podstawę jej ciasnego, dołkowego tyłka, wydobywając dokładnie taką reakcję, jakiej pragnęła. – Och, to piękne. Podoba ci się? Uderzyła ponownie mocniej, wywołując kolejny stłumiony skowyt. „Lubisz patrzeć, jak niegrzeczna dziwka przyjmuje karę?” Walnięcie.
"Kara za kłamstwo?" Walnięcie. – Kara za wciągnięcie cię w to, bycie takim małym tchórzem? Walnięcie. "Kara za przyjście tak ciężko?" Walnięcie.
Odwróciła się, by ponownie spojrzeć na Aarona, jej oczy płonęły. "Więc chcesz iść?". Patrzył na nią wściekły, ale z nieubłaganie twardym kutasem. „Oczywiście, że kurwa masz. I nie daję ci możliwości grania miłego.” Zerwała się z łóżka i wróciła do niego chwilę później, ściskając worek wątpliwych rozkoszy.
Z jej wnętrza wyjęła klucz do kajdanek. Jej cycki podskakiwały w ich granicach, gdy poszła odblokować. – A teraz pamiętaj, kto tu dzwoni. On zrobił.
Gdy mankiet się otworzył, poczuł się wolny tylko fizycznie. Carly pozostała na rękach i kolanach, jakby była zmiażdżona w duchu, chociaż rozejrzała się, aby zobaczyć, jak Aaron z trudem podniósł się ze swojej wymuszonej pozycji siedzącej. - Zostań tam, gdzie jesteś, ty blond tarmo, i trzymaj ten tyłek w powietrzu – poleciła jej szorstko Miranda. Sięgnęła przez Aarona do stolika nocnego, jej cycki na chwilę zamortyzowały jego penisa i spowodowały, że zadrżał, gdy wyjęła butelkę tequili.
— No dalej, jeszcze trochę rozluźnij — powiedziała, sama się napiła, a on znów się upił. Naprawdę potrzebowałby tego, żeby przeżyć tę okazję. Miranda odłożyła butelkę na bok i poprowadziła go obok klęczącej dziewczyny i jej niechętnie wyrzuconego tyłka.
- Czy kiedykolwiek dałeś jej klapsa? Mam na myśli właściwie? Został złapany przez jej dociekliwe spojrzenie, a jego oczy zdradziły zbyt wiele. „Tak nie sądziłem. Ale chcesz. To nie było dochodzenie.
Zbyt dobrze go przeczytała. Nie myśl o tym. Zrób to teraz.”.
Przez cały czas, kiedy umawiał się z Carly, Aaron nie zrobił nic więcej dla jej tyłka, niż żartobliwie klepnął go, goniąc ją ze śmiechem pod prysznic. Wyciągnął rękę i uderzył ją niepewnie. Miranda była pogardliwa. chodź, zrób to właściwie, w ten sposób!" Uderzyła dziewczynę szybkim, mocnym klapsem, sprawiając, że krzyknęła.
„Teraz ty." dłoń pękła o pośladek jego partnera. Pisnęła do swojego knebla, a Miranda dała jej znać, że zrobił to jej chłopak. „To jest to, Aaron, tylko mocniej”.
Uderz. W tym dźwięku był rezonans i niezaprzeczalna satysfakcja uderzenie jego otwartej dłoni na twardy tyłek Carly. „I jeszcze raz, ukarz ją!" Klap. Żądania Mirandy go napędzały, ale jego własna radość rosła z każdym uderzeniem.
Klaps. Tym razem bez ponaglenia. żeby to poczuła. Uderz – mocno w pośladki Carly, sprawiając, że drży, wije się i krzyczy. idź po to”.
Uderz. Walnięcie. Uderz… w dolną krzywiznę jej pośladków, tuż nad punktem, przez który wyglądały jej lśniące wargi cipki. "Spójrz na to, ona to uwielbia." Miranda chwyciła skórzane rzemienie krępujące nadgarstki Carly i rozwiązała je. – Chce móc wytrzeć jedną, podczas gdy ty to robisz.
No dalej, dziewczyno, pracuj sama. Pokaż mi się. Aaronowi rozkazała: „Nie przestawaj. Daj klapsa swojej suce”.
Nie potrzebował zachęty i z pełną ręką wymachiwał kolejną serią energicznych klapsów na wystający tyłek Carly. Płakała głośno, przycisnęła twarz do kołdry i wsunęła rękę między nogi, żeby pocierać łechtaczkę, dając mu dodatkową zachętę do mocnego klapsa. Zdradziła małą kłamcę, tym właśnie była, wciągała ich oboje bezmyślnie w te kłopoty, pieprząc to, co mieli.
A teraz kochała swoją karę. Trzaśnij ten paskudny, zuchwały tyłek, mocniej - mocniej - mocniej kurwa. "Tutaj. Użyj tego." Miranda była przy jego uchu jak szepczący demon.
Wciskała w jego otwartą dłoń ostatnią rzecz wyjętą z jej torby, czarne skórzane wiosło o długości prawie stopy. Aaron nigdy wcześniej nie widział ani nie trzymał takiego przedmiotu. Wpatrywał się w nią ze zdumieniem, a potem w Mirandę.
Patrzyła na niego z twarzą pełną lubieżnej zachęty, a potem przesunęła gładką dłonią po jego kutasie i jądrach. To sprawiło, że pożądanie przebiegło przez jego ciało. Wytrzymał jej spojrzenie, całą swoją pogardę dla kobiety podporządkowaną czystemu pragnieniu seksualnemu.
"Idź dalej. Zaskocz ją." Zakneblowana twarz Carly wciąż była wciśnięta w kołdrę, kiedy Aaron cofnął wiosło i wymachiwał nim długim, gładkim łukiem, mocno dotykając jej pośladków. Wydała z siebie stłumiony, ale głośny krzyk, głośniejszy niż wcześniej, i spojrzała za siebie, żeby zobaczyć, co się zmieniło. Ale Aaron był już w drugim ciosie.
Wiosło było twarde i giętkie, i za każdym razem uderzało ostro, za każdym razem, gdy stykało się z gładką, zaczerwienioną powierzchnią pośladków Carly. Sprowadził ją na nią ponownie – i znowu – i jeszcze raz – sprawiając, że jej ciało zadrżało, powodując płacz i skręcanie się. Był naładowany erotycznie, żyjąc w tej chwili, stracony dla wszystkiego innego. Trzęsienie twardej skóry na tym ciasnym tyłku odbijało się echem w apartamencie Sinclaira i mieszało się z zakneblowanymi krzykami jego dziewczyny. Chwilę wcześniej świat Carly był połączeniem sprzecznych emocji.
Wciąż kipiąc od orgazmu, została ponownie pogrążona w upokorzeniu na łóżku, jej nagi tyłek paradował przed tak niedawno kochającym chłopakiem i bawił się z Mirandą. Aaron został dokooptowany do nadużycia jej, ale stanowczość jego uderzającej dłoni wzbudziła nowe pożądanie. Zasłużyła, chciała nawet jego gniewu, chciała, żeby dał jej mocnego klapsa, ale nie dzięki uprzejmym zachętom Mirandy. Wszystko to jednak wymazało pierwsze uderzenie wiosłem. Twarde plaśnięcie w jej tyłek nastąpiło chwilę przed pojawieniem się uczucia pieczenia.
A potem wymierzył drugi kłujący cios na ten jeden i szedł dalej, aż jej pośladki stały się jedną wielką masą palącego, ekscytującego doznania. Była przez to przemoczona; za każdym razem, gdy ból ciosu zaczął ustępować, próbowała ponownie pomasować łechtaczkę, ale następujące po niej wybuchowe uderzenie całkowicie ją odwróciło. O czym on myślał? Jak mógł jej to zrobić z tak widocznym upodobaniem? Obróciła się, tak jak wcześniej, by rzucić chłopcu błagalne spojrzenie, iw swoim obłąkanym stanie nie mogła pojąć tego, co zobaczyła. Aaron klęczał wyprostowany, z wyprofilowaną, ubraną w bieliznę Miranda przyciśniętą do siebie; miała jedną rękę wsuniętą w czarne koronkowe majtki, podczas gdy drugą spoczywała lekko na jego plecach i wyraźnie uwielbiała całe postępowanie.
Jej chłopak miotał Carly z własnym entuzjazmem, jednak każdy cios zadawał w rodzaju opętanej, radosnej wściekłości – okrutny, okrutny drań – jego kutas wystający przed nim jak marmur. Miranda zauważyła to ostatnie, a oczy błyszczały z zachwytu, zatrzymała jego wiosłowanie, by móc przesunąć dłonią po jego wybrzuszonej długości. „Chryste, zobacz, jakie to cholernie trudne, że cię to uczyniło! Wyglądasz przepysznie”. Jej tyłek płonął uczuciem, ale Carly również płonęła wewnętrznie.
Zdejmij rękę z pieprzonego kutasa mojego chłopaka, ty suko! Suka nie zachowała takich skrupułów. Chwyciła jedną ręką erekcję Aarona i zanurkowała, połykając ją jednym ruchem do samego tyłu gardła. Aaron sapnął, gdy jego sztywny kutas został tak całkowicie pochłonięty, usta Mirandy zacisnęły się na jego jądrach, gdy tam bulgotała.
Odsunęła go, wspaniałe, soczyste cofnięcie, przez co jego narzędzie podskakiwało na mokro przed jej ustami. Carly obserwowała z przerażeniem, jak Miranda połknęła go w całości po raz drugi… a on jej na to pozwolił. Wykonał dokładnie to, co poleciła mu Carly. Miranda raz jeszcze uwolniła jego grube cale z gardła i przycisnęła palce do jego klatki piersiowej. – Połóż się – ponagliła go.
"Wsiadaj na plecy. Zrób to." Był posłuszny, nie patrzył na Carly. A kiedy się ustawił, Miranda sięgała za nią i rozpinała jej stanik. Te duże okrągłe cycki wyskakują, gdy ubranie opadało, a sutki wysuwały się jak pociski.
Potem uklękła nad Aaronem, okrakiem na jego kutasie i przyciągnęła jego twardość do siebie, gdy odsuwała majtki z mokrej cipki. Carly patrzyła jak sparaliżowana, jak Miranda dopasowywała go i opuszczała się całkowicie, zabierając go całkowicie do środka. Jedna ręka wystrzeliła i chwyciła garść czarnego materiału sukni, Miranda użyła Carly jako wsparcia, gdy zaczęła energicznie podskakiwać na kutasie Aarona.
Aaron mógł tylko gapić się i jęczeć, gdy ta seksowna kobieta wspinała się na trampolinę na jego niesamowicie twardym kutasie, biorąc go głęboko, głęboko w swój ciasny kanał ssania. Nie podniósł ręki, żeby ją wesprzeć, bo to byłoby zachętą. To pokazałoby, jak świetnie się bawił, a on już zdradził swoją radość z używania wiosła. Zamiast tego leżał i wpatrywał się w bajeczne piersi Mirandy, które oscylowały nad nim, a następnie u podstawy jego pręta znikały i pojawiały się ponownie, gdy używała go do pieprzenia się.
Miranda była w swojej własnej ekstazie, mamrocząc „Kurwa, kurwa, kurwa” i sięgając, by masować jedną dużą kulę miąższu cycków, ćwicząc wściekle. "Och tak, to dobrze. Podoba ci się?" wymyśliła, dysząc. „Wiesz, co tu masz gorącego pieprzenia, Carly? Co za pieprzony ogier? Nie sądzę – ty – kurwa – doceniasz go!” Kiedy mówiła, energicznie przeleciała Aarona, uderzając go cipką. – Tylko że nie sądzę, żeby pracował wystarczająco ciężko.
Słyszysz to, Aaron? Pieprzę się z tobą, kiedy ty musisz pieprzyć się ze mną! Spróbujmy czegoś innego. Uniosła się całkowicie z niego, tak że jego kutas uderzył mokrą w jego brzuch i podeszła do łóżka, aby stanąć nad Carly. "Chodź, dziewczynko, zaangażujmy się bardziej." Ręce Mirandy ponownie nalegały na Carly.
Chwycili sukienkę i rozdarli ją od pasa aż do samego dołu. Więcej materiału pękło, gdy oderwało się od jej ciała. Miranda odrzuciła na bok zniszczone ubranie i klękając, przełożyła Carly na plecy.
Opuszczona dziewczyna wpatrywała się w twarz swojego rozwścieczonego szefa. "Zostań tam." Miranda splunęła na rękę i podeszła do Aarona. - Okej - powiedziała mu do ucha, chwytając jego drążek i smarując go energicznie za pomocą swojej śliny. „Będziesz mnie pieprzył z każdej siły, jaką masz, a jeśli pomyślę przez sekundę, że się powstrzymujesz, spierdolę życie twojej zdzirowatej dziewczynie.
Rozumiesz mnie?”. Tego właśnie chciała Carly. Pomagał jej, prawda? Więc skinął głową. „I jeszcze jedno…” Żadne szalone instrukcje nie zaskoczyły teraz Aarona.
Kiedy Miranda wyszeptała mu do ucha to ostatnie, skinął głową, zgadzając się na to. Carly patrzyła, jak wiszące cycki Mirandy, jej brzuch, a potem zgrabny trójkąt jej włosów łonowych prześlizgują się przed jej polem widzenia. Straszna wiedźma czołgała się do odwróconej pozycji nad nią, okrakiem na jej twarzy, tak że czekający otwór na cipkę był zawieszony bezpośrednio nad jej linią oczu.
Wargi sromowe były rozciągnięte, wewnętrzne fałdy cipki grube i lśniące. Usłyszała głos swojego dręczyciela i zobaczyła, jak odwraca się do kochanka, którego ukradła. „No dalej, kochanie, pokaż mi, co potrafisz”. Wspaniały harridan chwycił ją mocno rękami i zacisnął kolana.
Wtedy w polu widzenia Carly pojawiły się nabrzmiałe żołądź i gruby trzon, z którymi była tak blisko zaznajomiona. Kogut wtulał się w mokre, mięsiste wejście, rozcinając nadęte wargi i badając wnętrze. Nastąpiła chwila przerwy przed ruchem pojedynczej floty. Patrzyła z przerażającą fascynacją, jak kutas jej chłopaka wbija się w cipkę Mirandy French, jego ogolone jądra uderzają mocno o wewnętrzne uda kobiety, twarda miednica zderza się z miękką amortyzującą dupą. Miranda krzyknęła w odpowiedzi, a trzon, który osiągnął swój cel, wycofał się i rzucił się ponownie, by powtórzyć mocne uderzenie.
To była najbardziej przygnębiająca część całego wydarzenia i Carly mogła zobaczyć to z bliska. Wcześniej jej facet był tylko pasywnym dildem, na którym Miranda mogła się bawić. Teraz stał się aktywny.
Teraz zobowiązał się do pieprzenia. Teraz dobrze się bawił. Kilka centymetrów od jej twarzy mocny męski mięsień, który tak dobrze znała, wsuwał się i wysuwał z tej soczystej, wrażliwej cipki, połysk wilgoci błyszczał jej twardą powierzchnię, gdy pompował.
Stale zwiększał tempo, a dłonie na obrzeżach pola widzenia Carly zacieśniły chwyt na tyłku Mirandy, aż zaczął się wsuwać i wysuwać jak dobrze naoliwiony, nakręcony tłok maszyny. "Dalej, daj mi to ty napalony draniu, to jest to, pieprz mnie mocno, to jest dobre, mocniej, mocniej, chodź… O cholera, Aaron, naprawdę wiesz jak się pieprzyć!" Ruch penisa Aarona stał się niewyraźny, gdy odpowiadał na zachęty Mirandy. Carly czuła drobinki wilgoci na twarzy, gdy jej chłopak walił w ciasną dziurkę do ssania jej szefa. Była pewna, że nigdy nie pieprzył jej tak mocno. Carly znalazła się w zupełnie innym kręgu piekła.
Aaron zaczął dzień od kochania się ze swoją dziewczyną. A teraz pokazywał jej kolejny akt miłości, prawda? Zdjąć ją z haczyka. Chwytając soczystą dupę Mirandy French i lekko wbijając się w cipkę kobiety. Masz wspaniały widok, prawda? Uważaj, co dla ciebie robię, kochanie.
Zobacz, jakim jestem dobrym chłopakiem. I nie myśl, że będę cię czuć, bo na pewno nas w to nie wciągnęłam! Chwycił Mirandę za ramię i mocno trzymał ten wspaniały kawałek tyłka. Poczuł się jak ogier porno na szczycie swojej gry, zanurzając się głęboko, ujeżdżając tę rasową sukę tak, jak tego żądała. Uważaj na to, Carly, uważaj na to i zajmij się tym – to wszystko dla ciebie, wszystko dla ciebie… „O Boże – o cholera, to jest to, Aaron, pieprzyć moją cipkę…” Twardziel Mirandy była nieubłagana.
„Cała twoja długość, cała twoja pieprzona długość, aż do jąder we mnie, tak cholernie dobrze…” Potem nagle: „Ok, teraz włóż ją do ust”. Aaron zwolnił, chwilowo zdezorientowany. – Słyszałeś mnie – powiedziała Miranda zaciekle, zachowując pełną kontrolę, nawet gdy była posuwana. „Wsadź swojego fiuta w usta swojej chciwej dziwki”. Carly patrzyła z przerażeniem, jak wspaniały kutas jej chłopaka wycofuje się z Mirandy w towarzystwie ssania.
Opadł do jej ust, lśniąc od mokrego pobytu w cipce starszej kobiety i chociaż Carly otworzyła usta, tak jak wiedziała, że musi, kąt był niewłaściwy. – Przewróć się, ustaw się dla niego, głupia tarmo – powiedziała zwięźle Miranda. Carly posłuchała i wzięła do ust ukochanego kutasa swojego chłopaka, tym razem z żalem, ze łzami w oczach, gdy jej kubki smakowe zarejestrowały smak cipki jej szefa. „To jest to, połknij go, wyssij go do czysta”, była wyśmiewana. „Daj spokój, Carly, nie podoba ci się kutas twojego kochanka? Ssij go, dziwko!” Wzięła kilka centymetrów, prawie krztusząc się niepożądanym smakiem, który wypełniał jej usta.
Aaron nie tylko jej na to pozwalał; świeżo po swojej wyczerpującej pracy wewnątrz Mirandy aktywnie karmił Carly swoją ociekającą wodą długość, przesuwając kilka centymetrów poza jej usta i zaczynając pompować. Na pewnym poziomie kochał to, przykuwając uwagę; ta myśl płonęła w niej jak kwas, nawet gdy ssała. – Pieprz ją w twarz – Aaron słyszał, jak Miranda mu mówi. "Dalej, każ jej to wziąć, pieprzyć twoją sukę w twarz!" Opętała go gorączka, a sytuacja wydawała się tak pokręcona, że równie dobrze mógł wziąć to, co zostało. Trzymał głowę Carly i pchnął głębiej do środka, wiedząc, że czuła na nim smak Mirandy.
Ta myśl go powstrzymywała. Smutek na jej twarzy zarejestrował jego pożądanie i zwolnił pompowanie. Miranda obserwowała to wszystko i natychmiast zareagowała. Odwróciła się i znalazła się na Carly, wyrywając blond głowę z uścisku Aarona z „Tutaj, pozwól mi to zrobić”.
Zaciskając ręce wokół uszu Carly, zanurzyła bezradną dziewczynę aż do nasady penisa Aarona, tak że jej oczy się wybałuszyły. Potem ściskając ją mocno, przerzucała Carly tam iz powrotem na drzewcu Aarona, tak że głośno chlupotał w gardle swojej dziewczyny. – Tam – uśmiechnęła się radośnie Miranda. „Smakujesz tego? Smakujesz moją cipkę na całym kutasie kochanka? Aaron patrzył ze sztywnym zdumieniem, jak jego słodka zwodnicza kochanka była zmuszana do krztuszenia się jego pełnym rozszerzeniem, zanim została odciągnięta, bełkocząc i śliniąc się wszędzie.
Potem została ponownie założona, z czerwoną twarzą, łzawiącymi oczami i zmuszona do opuszczenia wszystkich jego cali, by jeszcze raz się zerżnąć w twarz. To było paskudne, złe i nieprawdopodobnie gorące, a on nie mógł się powstrzymać przed pokochaniem tego. Doświadczenie było tak popieprzone i intensywne, że myślał, że wrzuci swój ładunek do gardła Carly, ale Miranda ponownie odciągnęła dziewczynę i przytrzymała ją tam, oszołomioną, śliniącą się trofeum do własnej złośliwości. – Mały włóczęga musi się nauczyć swojej lekcji – wyjaśniła spokojnie.
Następnie do Carly: „Połóż się ponownie, kochanie. Patrz, jak twój facet jeszcze bardziej napycha moją cipkę”. Carly tym razem była prawie odrętwiała.
Jej gardło było szorstkie od uderzenia tak ostro w Aarona, a smak Mirandy, o którym sądziła, że pozostanie w jej ustach na zawsze. Patrzyła niewyraźnie, jak kutas jej uroczego chłopca zanurzył się z powrotem w grocie ssącej jej szefa, gdzie nie miało to żadnego sensu. Patrzyła na jego flotę, pompując ruch, gdy pożądanie Aarona rosło i rosło, a on całym sercem wszedł w szaleństwo, uderzając głośno pachwiną o pełne policzki Mirandy. Aaron poczuł się przytłoczony.
Boże, miał przybyć pilnie. Chociaż chciał strzelić w Mirandę, musiał pamiętać o tym innym zadaniu, które mu powierzono, w przeciwnym razie zepsułby interes razem ze swoim ładunkiem. I potrzebował satysfakcji ze świadomości, że nie zawiódł swojego zdrajcy. Gdy jego jądra zacisnęły się mocno, wyciągnął z cipki Mirandy i rzucił się po czarną sukienkę. W samą porę przycisnął go do siebie i wypuścił wielkie strugi spermy w jego wspaniałe fałdy; jego ciało było tak zaciekłe, gdy pluł, że dalsze psucie się ukochanej szaty Carly ledwo do niego docierało.
Miranda jednak wchłonęła się do cholery z pewnością siebie i była w pełni w posiadaniu swoich zdolności. Gdy ciało Aarona opadło, zerwała się z leżącej postaci Carly i wyrwała mu zabrudzoną sukienkę. Aaron patrzył w oszołomieniu, jak Miranda wyciąga Carly z łóżka i wymachuje przed jej spojrzeniem pokrytym spermą zniszczonym materiałem.
"Och, szkoda, wygląda na to, że ma plamę. Chcesz spróbować ją usunąć?" Mocno wsunęła nadzianą sukienkę w twarz Carly, rozsmarowując grube kałuże spermy Aarona na jej oczach i nosie. Niemal zareagował w obronie swojej dziewczyny, tak bezwzględne, tak kurewsko-konieczne było działanie Mirandy. "Spójrz na nią," powiedziała biseksualna suka, zmotywowana karierą, puściła sukienkę i podczołgała się do niego, aby mogli obserwować żałosny stan Carly. „Arogancka panienka próbowała przechytrzyć niewłaściwą osobę.
I miałem z nami takie nadzieje”. Carly była rzeczywiście żałosnym widokiem. Zakneblowany i mrugający w bałaganie swojego chłopaka, oczy łzawiące… Krótkotrwała euforia Aarona związana z pieprzeniem Mirandy wypłynęła z niego, pozostawiając go pustym i strasznie smutnym. "Czy możemy to powstrzymać?" – błagał ze znużeniem. – Nie, jeszcze nie – odparła Miranda, az jej tonu jasno wynikało, że wciąż była podekscytowana seksualnie.
- Jeszcze nie skończyłem z Missy. Podłącz się jeszcze raz, nie chcę, żebyś był w zasięgu ręki. Patrzył na nią z niedowierzaniem. "Słyszałeś mnie. Prawie skończyliśmy." To, co nastąpiło później, było czymś w rodzaju rozmycia, częściowo dlatego, że kiedy ponownie przymocował się do słupka łóżka, Aaron dobrowolnie wziął więcej tequili.
Wydawało się to przesadą, tak załamana była Carly. Miranda sięgnęła z powrotem do swojej torby w stylu Mary Poppins i tym razem wyjęła mocnego czarnego kutasa na pasku, którego przyczepiła do siebie, jakby przedmiot ten był bardzo przydatny. Widok jej wystającej z lędźwi samicy alfa, gdy wpychała Carly na miejsce, był naprawdę zniechęcający. Aaron patrzył z niedowierzaniem, jak Miranda zabiera się za oszołomioną Carly, biorąc ją długo i mocno w jednej pozycji po drugiej, ciągnąc w każdą jej bezwładną, nieodpartą postać jak ładną marionetkę. Wrzuciła dziewczynę na siebie, jak w perwersyjnej leniwej porannej parze, którą cieszyli się Aaron i Carly.
Położyła ją na plecach, podciągnęła kolana z powrotem do klatki piersiowej i przebiła ją, opierając się na jej uniesionych udach. Położyła ją na czworakach, tak jak poprzednio, uderzając ją mocno od tyłu, po czym wyciągnęła ją na bok i podniosła równolegle, więc Aaron wykonał pełne ujęcie z przodu swojej drobnej, szczupłej dziewczyny, gdy była posuwana przez cycata, priapiczna kobieta. Był podniecony nawet w swoim osamotnieniu, a Carly została zmuszona do ponownego wykorzystania swojego wewnętrznego szaleństwa.
Miranda nalegała, by pomasowała całą łechtaczkę, a podekscytowanie dziewczyny stało się nie do pomylenia. Kontrast miękkiego ciała Mirandy z twardością tego wielkiego sztucznego kutasa przeraził Carly i ją również zachwycił. To, co martwiło ją najbardziej w jej pieprzonym delirium, to myśl, że mogła dobrowolnie ulec łagodniejszym uwodzeniu przez tę kobietę.
Przynajmniej z tym przymusem zostawiłaby ją tylko pogarda; nigdy więcej tego nie poszuka. Prawidłowy? Czy ona? Ale potem jej ciało ponownie przejęło kontrolę i pożądanie wzrosło w jej nienawiści. Boże dopomóż jej, nie mogła powstrzymać swojej cipki przed pokochaniem tego.
Trwało to w nieskończoność, Miranda wbijała do domu swoją lekcję biednej cunt Carly. Obserwowała Aarona w nieszczęściu radości, gdy została zajęta w tylnych pozycjach, jego penis ponownie twardnieł, choć nie był dotknięty, a jego twarz była nieczytelna. A potem Miranda uderzyła i utorowała sobie drogę do własnego szczytu seksualnego, tarcie gumowego nasadki na jej własnej łechtaczce doprowadziło ją do szczytowania. Zsynchronizowała swoje spełnienie, by zbiegło się z Carly, krzycząc jej do ucha w tym samym momencie, w którym szczupła blondynka eksplodowała.
Jej gwałtowny ruch w jej zabawce do pieprzenia zwolnił i zatrzymał się, aż w końcu pozwoliła cipce dziewczyny uwolnić się od uwagi dildo. Wstała, powoli odpinając pasek, pozwalając Aaronowi na jeszcze jeden przerażająco seksowny obraz Amazonki ze wspaniałymi piersiami i ogromnym sztywnym kutasem. Jej pożądanie zostało zaspokojone, Miranda znów stała się energiczna i rzeczowa.
Jeszcze raz przywiązała Carly do słupka łóżka i zostawiła ją tam z założoną zatyczką analną, podczas gdy sprzątała w łazience. Dwadzieścia minut później wróciła po prysznicu, uczesała włosy i ponownie nałożyła makijaż. Ubrała się i znów stała się swoją nieskazitelną jaźnią, jeśli cokolwiek wzmocnioną niemal eterycznym blaskiem. Kilka swoich seksualnych akcesoriów umieściła w swojej torbie, ale zostawiła tyle samo – kajdanki przytrzymujące Aarona, zatyczkę w tyłku Carly, knebel w jej ustach i wiosło.
„Na wypadek, gdybyś chciał jeszcze trochę pograć” – wyjaśniła. „Możesz mieć mnóstwo zabawy”. Wypuściła Carly ze słupka, ale ponownie poprowadziła ręce za plecy.
Carly ponuro czekała na ponowne założenie skórzanych krawatów, ale była zaniepokojona, gdy poczuła drugą parę kajdanek zręcznie wprowadzoną do gry. Miranda zacisnęła je mocno wokół nadgarstków, zanim się zorientowała, co się dzieje. Jej protest był przytłumiony, elokwentny Aarona, ale Miranda z uśmiechem zapewniła ich, że nie zostaną uwięzieni. – Zatrzymaj sukienkę – powiedziała Carly.
„Na razie pokryję koszty, ale chcę spłacić. Finansowe lub inne”. Ugryzła płatek ucha Carly po raz ostatni.
"Twój wybór. A następnym razem sprawię, że przyjdziesz jeszcze trudniej. Nie uwierzysz, jakie to będzie cholernie intensywne, ty mała dziwko. Teraz myślisz o tym, kiedy nie możesz spać w nocy i masturbować się do niego. Ponieważ oboje wiemy, że właśnie to zrobisz”.
Odwróciła głowę, by sprowadzić Aarona. „Och, apartament jest twój do jutra rana. Wam się to podoba, jestem pewien, że będziecie mieli o czym rozmawiać. Nawiasem mówiąc, obsługa pokoju jest doskonała.”.
Cienki spacer na szpilce zaprowadził ją do Aarona, gdzie przejechała gładką dłonią po jego klatce piersiowej. Nie chciał na nią spojrzeć, ale Carly była pewna, że jej słowa zapadły w pamięć, kiedy się do niego zwróciła. „Jeśli coś nie ułoży się między tobą a twoją uroczą dziewczyną – nawet jeśli tak się stanie, a ty chcesz odpocząć – chciałbym cię znowu zobaczyć i wiem, że moja przyjaciółka Alexis też by się w tobie zakochała.
Jest czarującą modelką z cyckami większymi niż moje, Aaron, i ssie kutasa jak uliczna dziwka. Och, zrobiła bardzo gorące nagie zdjęcia w wydaniu Zoo w tym miesiącu, będziesz chciał to sprawdzić. To będzie ona na okładce.
Za każdym razem, gdy chcesz się z nami połączyć, skontaktuj się za pośrednictwem firmy Vanguard. Założymy lesbijski kabaret, który roztopi ci gałki oczne, a potem będziesz mógł pieprzyć nas oboje naprzeciw siebie, w dowolny paskudny sposób. Pocałowała delikatnie jego beznamiętną twarz. - Masz na to moje słowo, przystojniaku. Stała wyprostowana i potrząsnęła kasztanowymi lokami z radosnym wyrazem twarzy.
Carly jęczała cicho, a twarz Aarona była posępna. Przekroczył wszystkie moje oczekiwania. Miłego wieczoru. – I szansa na rozpięcie mnie? – Ton Aarona był ponury i mroczny. – Boże, po złożeniu obietnicy prawie was obezwładniłam.
Miranda podeszła do Carly, szukając pod bluzką i do środka. jej pas do pończoch. Wyjęła malutki kluczyk i uniosła go między dwoma wypielęgnowanymi palcami. — Daj mu go.
Pasuje do obu zestawów. Jej ręka opadła w dół i zanurzyła palce daleko poza wargi sromowe dziewczyny, chowając je głęboko w zaskoczonej cipce. – Do zobaczenia w pracy, Carly – powiedziała z uśmieszkiem. Potem podniosła torbę, odwróciła się na piętach i nie oglądając się za siebie wyszła z pokoju i wraku.
Czekali, aż byli pewni, że odeszła, ledwo mogąc na siebie patrzeć. Carly w końcu spojrzała – naga, związana i zhańbiona – na Aarona, który wolną ręką skinął ją ze znużeniem na łóżko. "Tylko nie zgub klucza." Potknęła się do niego na piętach i przyklęknęła na kołdrze. Wijącym się manewrem bioder próbowała usunąć maleńki przedmiot.
Nie zmieniało się to łatwo. "Dobra." Aaron próbował brzmieć łagodnie. Widział, jaka była zrozpaczona.
„Podejdź tutaj i rozłóż dla mnie nogi”. Przesunęła swoje spętane, nagie ciało i uklękła obok niego, rozchylając pokryte sokiem uda. – Będę ostrożny – obiecał. Uniosła pośladki z ud, a on wsunął dwa szukające palce w jej wciąż wilgotną szparę. Pracowali wokół jej ciepłego, śliskiego wnętrza i chociaż był to kontakt, którego żadne z nich w tej chwili nie szukało, jej ciało szarpnęło się i wiło w odpowiedzi, a jego kutas stał się twardszy.
"Wszedł głębiej?" Jego głos był ochrypły. Skinęła głową, jej oczy łzawiły. „Dobra, nie ruszaj się…” Cofnął oba palce i ponownie wsunął środkowy, tak głęboko, że aż pisnęła, owijając nim aksamitne ściany, dopóki nie zapalił klawisza. „Dobra, rozumiem, rozumiem…” Delikatnie wsunął go w jej śliski kanał i zgarnął w dłoń. "Tam, wszystko jest gotowe." Nie potrafił się zmusić do używania swoich zwykłych czułości.
Otworzył sobie zamek i zaczął wyzwalać Carly z jej więzów. Kajdanki zsunęły się, tak jak powiedziała Miranda. Masowała sobie nadgarstki, podczas gdy Aaron delikatnie odpinał knebel z tyłu. Pamiętał, jak entuzjastycznie podchodził do używania wiosła i był dla niej czuły, jakby w ramach rekompensaty, starając się nie być podnieconym, starając się, aby jego w dużej mierze wyprostowany kutas nie ocierał się o jej tyłek. Paski poluzowały się, a ona wyrwała piłkę z ust, pozwalając jej upaść.
– Dziękuję – powiedziała ze smutkiem. „Czy zechciałbyś… wyjąłbyś… korek? Proszę?”. "Tak, tak, rozumiem." Wsunął palce wokół podstawy, używając drugiej ręki, by objąć ją wokół brzucha. „Proszę, bądź ostrożny…” Jej głos był załamany, jakby nie zasługiwała na to z jego strony.
"Zrobię, w porządku." Jego dłoń zacisnęła się powoli w pięść, kiedy powoli pociągnął za wzmocnione gumowe urządzenie, walcząc z włączeniem się w ten obsceniczny, intymny akt. Carly wydała serię złamanych szlochów, gdy rozciągnął ją szeroko i wyjął wypukłą zatyczkę, wyrywając ją z zaciśniętego uścisku jej ciasnego odbytu. - Tam. Nic ci nie jest. A teraz idź posprzątać.
„Dziękuję. Dziękuję…” Nie mogła ruszyć się z łóżka, raczej osunęła się, jej tyłek spoczywał na jej piętach, jej posmarowana spermą i tuszem do rzęs twarz kruszyła się, gdy całe jej ciało zaczęło się trząść od łkania. "Przepraszam. Tak mi przykro. Cała moja głupia wina…".
Łagodniejsze instynkty Aarona zadziałały i objął ją ramieniem, pozwalając jej głowie spocząć na swoim ramieniu. Ale był na nią zły i za każdym razem czuł głęboką urazę za wszystko, co zrobił. Tak, cała jej głupia wina. "Co sobie myślałeś? Wszystko to dla głupiej sukienki? Czy to był jedyny raz? Czy były inne rzeczy?". "Nie!" nalegała.
"Chciałem czegoś ładnego, to wszystko - chciałem czegoś seksownego i - i - ekskluzywnego - do noszenia dla ciebie! Tak ciężko pracowałem - na wszystko, co kiedykolwiek kupiłem. Widziałem to i chciałem się leczyć, ale nie było mnie na to stać, więc… nie wiem co mnie przyszło. To było tylko raz, Aaron! Nie wierzysz w to?". Trzymał ją, a jego współczująca część rywalizowała z najbardziej wkurzonymi.
Nie mógł uwierzyć, że rozpoczęli tę rozmowę, wciąż nadzy i pachnący seksem. „Dobra, ok… Ale po co się dla niej przewracać? Dlaczego pozwala, żeby nam to robiła?”. „Mówiłem ci, ona jest… suką, suką manipulującą, nigdy byśmy się jej nie przebili, nie rozumiesz!”. „Nie, nie rozumiem. Nie rozumiem, dlaczego po prostu wziąłeś to, co musiała dać.
Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo odpuściłeś to, co robiła! Czy jest coś jeszcze, o czym nie powiedziałeś mnie? Czy byłeś - byłeś z nią wcześniej?". „Nie, nie…”. „Więc co miała na myśli przez „Miałem takie nadzieje dla nas”? Czy było coś między wami? Wydawało się, że tak sądzi. Wydawała się tego cholernie pewna. ”.
Carly czuła, jak zaciska się na niej uścisk Aarona. "Nie, nie, nie było nic." "Nie okłamuj mnie, Carly." „Nie było nic, kochanie, nie było nic…” Zwiędła, wyczerpana konsekwencjami oszustwa i nagle nie chciała już więcej tajemnic. – Tylko kilka głupich fotografii.
Aaron wpatrywał się w nią pytająco. „Byłem szalony, nie pamiętam, żeby to się działo, ale ktoś zrobił zdjęcia jej i mnie całującym się. Byłem pijany! To była jakaś głupia gra, to wszystko.
Groziła, że ci je pokaże i Spanikowałem. Ale nic się nie stało, obiecuję.". – Nie masz na myśli nic, co pamiętasz. Aaron był szalony.
- Jesteś pewien, że nie wsadziła ci języka jak dzisiaj? Jesteś pewien, że tym razem też nie przesłoniłeś jej twarzy? Carly próbowała wyjąkać odpowiedź, desperacko próbując powstrzymać tyradę Aarona. „Daj spokój, nie mów mi, że nie kochałeś być przez nią związanym i wylizany. Nie udało ci się to ukryć…”.
"Cóż, to nie tylko ja!" Jak strasznie się czuła, Carly miała już dość. „Utknąłeś, prawda?”. – Zrobiłem, co mi kazałeś – zaprotestował gniewnie Aaron. „Powiedziałem ci, żebyś się z tym pogodził.
Nie spodziewałem się, że tak bardzo się w to rzucisz. Nie spodziewałem się, że będziesz pieprzył ją mocniej niż kiedykolwiek pieprzyłeś mnie… Ty, ogier? Przypuszczam, że zamierzasz skorzystać z jej oferty? Idź do niej i zerżnij ją i jej puszczalską dziewczynę…". Aaron w swojej wściekłości walczył o słowa. - Nie waż się próbować odwrócić się ode mnie.
Kazałeś mi zrobić to, co powiedziała. Wszystko, wszystko, co zrobiłem, miało na celu wyciągnięcie cię z kłopotów. „Co, jak walić z niej w gówno? Jak walnąć moją dupę na surowo?”.
„Nie musiałbym tego robić, gdybyś nie spieprzył! To nigdy by się nie wydarzyło, gdybyś nie okazał się obskurnym złodziejaszkiem i – i lesbijską dziwką!”. Carly zaczerpnęła oddechu gwałtownie. Jej ręka wystrzeliła jak bicz i uderzyła Aarona w policzek.
Oboje byli zszokowani akcją. A potem oczy Carly znów się napełniły i wyciągnęła rękę, zrozpaczona tym, co zrobiła. „O Boże, przepraszam kochanie, tak mi przykro.
Proszę, proszę, wybacz mi…” Chwycił ją za nadgarstki, starając się powstrzymać ją, by zaczęła go drapać ze skruchą. "Kocham cię, nie wiesz? Kocham cię kochanie, bardziej niż cokolwiek innego, nie pozwól jej tego spierdolić! Proszę, proszę, proszę, nie pozwól jej…". Aaron zmagał się ze swoją poplamioną, płaczącą i zdewastowaną gorącą nagą dziewczyną.
Jego kutas spuchł i chwycił tył jej głowy, przyciągając ją do siebie i mocno ją całując. To był miażdżący, siniaki pocałunek, podsycany zarówno gniewem, jak i współczuciem, a ona chwyciła go w odpowiedzi obiema rękami, jakby desperacko chciała wyssać wszystko, co miał do zaoferowania. Odsunął się od niej lekko, a ona wpatrywała się w niego, jej łzy zatrzymały się z jego pożądania, jej oczy były błagalne i zdesperowane. - Pieprz mnie.
Proszę. Znowu przycisnął usta do jej ust, wbijając język w jej gardło, z twardym kutasem przy jej brzuchu. Potem rzucił ją brutalnie na łóżko i wspiął się na górę, szeroko rozkładając jej nogi. Szybko ustawił swoją twardą długość i jednym ruchem wbił się w jądra w jej wnętrzu. Sapnęła bezgłośnie, gdy była pełna.
"Tak?". "Tak, tak, tak - ciężko kochanie, proszę, proszę, ciężko…". Chwycił ją za plecy, wyciągnął się i wypuścił w nią długą falę uderzeń, niepowstrzymany przez jakąkolwiek czułość, do której była przyzwyczajona. Tak mocno, jak pieprzył Mirandę, i mocniej niż Miranda ją pieprzył.
Nie było miejsca na powściągliwość, tylko na wyrzucenie gniewu w pełnym urazie, próbie uwolnienia ich obu z ostatnich trzech godzin. Walił ją, gdy leżała na łóżku, z palcami zaciśniętymi na jego ramionach, starając się wydobyć z jej głośniejszych krzyków niż wcześniej. Potem podciągnął ją do góry i obrócił, zmuszając, by chwyciła hebanową wezgłowie łóżka, do którego był przykuty, aby mógł wrzucić w nią swojego kutasa od tyłu i zwalić ją do nieprzytomności. Carly przejechała tyłkiem do tyłu, by spotkać się z wściekłymi pociągnięciami Aarona.
Jej cipka była obolała od popołudniowego znęcania się, ale potrzebowała tego, potrzebowała tego pilnie, potrzebowała jej i swojego chłopca samych, trzaskając się razem tak mocno, jak to możliwe. Gorączkowo potarła łechtaczkę, jakby to mogło wymazać wszystko, co zadała Miranda. Ręce Aarona były na jej tyłku, gdy ją pompował; poczuła, jak jeden z nich się przesuwa, kciuk naciska na jej odbyt i wbija się do środka. "O Boże!" Prawie nie był tam w ich sześciomiesięcznym związku, ale chciała go zachęcić, musiała oddać mu się tak całkowicie, jak tylko mogła.
"O tak kochanie, cokolwiek chcesz… Cokolwiek chcesz… Zrób mi to, proszę…". Aaron uwierzył w jej słowo. Chciała tego mocniej, bardziej paskudnie niż to, co dał Mirandie. Był pewny sposób, aby to osiągnąć i w stanie gorączki nie wahał się. Ufając, że zatyczka analna spowodowała pewne rozszerzenie i że jego kutas był tak nasmarowany, jak to tylko możliwe z jej mokrej cipki, wyciągnął, zmienił pozycję i wjechał z pełną siłą w tyłek Carly.
Krzyknęła wystarczająco głośno, by zaalarmować recepcję hotelu. Niezależnie od tego, ponownie się zaorał, zatapiając w niej wszystkie swoje cale. To było coś, o czym żartowali, rozważali tylko mgliście, a teraz, w tych najbardziej ekstremalnych okolicznościach, został wepchnięty daleko w tylną dziurę swojej dziewczyny, sprawiając, że wyła, jakby to była pełnia księżyca.
Oddany swojemu kursowi walił w ciasny tyłek swojej dziewczyny, aż jej płacz stał się wyraźny, choć nie łagodniejszy. „O boże! O boże! O mój pieprzony boże!!!”. Na początku Carly wiedziała tylko, że jej odbytnica jest napełniana i opróżniana, napełniana i opróżniana, z towarzyszącym krzyczącym bólem. Potem ból osłabł do znośnego poziomu, pozostawiając ją z wciąż przytłaczającym poczuciem, że jest zdominowana analnie przez gruby, twardy drążek i świadomość, że należy on do jej słodkiego, taktownego faceta.
To ją przerażało i zasmucało, ale była w jakiś sposób zadowolona, że jej tyłek został tak ukarany, zaorany dokładnie przez wściekłego kutasa swojego chłopaka, zadowolona, że zainspirowała go to surowe, gniewne pragnienie i miała nadzieję, że gdzieś tam wciąż jest miłość. Wśród tego spaliła się jej własna żądza i zrobiła się głupia, oddając się intensywnemu, zerżniętemu w tyłek orgazmowi. Jej ciało zadrżało wraz z nim; z trudem mogła przytulić się jedną ręką do wezgłowia łóżka, nawet gdy Aaron uderzał do domu swoimi ostatnimi ciosami i opróżniał się głęboko w niej, chrząkając ze zwierzęcej przyjemności. Przywarła na chwilę do ramy, po czym opadła na poduszkę, czując, jak nasycony kutas Aarona stopniowo wysuwa się z jej wyniszczonego odbytu.
Przez kilka chwil pozostali rozdzieleni, dysząc, aż podczołgał się do niej i spoczął na boku, z twarzą kilka centymetrów od jej twarzy. Wyglądał na zmęczonego i zagubionego. - Przepraszam – wydyszał powoli, prawie dotykając jej czołem.
"Ja… myślałem… nie chciałem cię skrzywdzić." Carly wpatrywała się z powagą w jego oczy, zastanawiając się, czy ból w jej plecach może być wystarczającą pokutą. – Nie chciałem cię skrzywdzić. Spojrzeli w oczy, leżąc nieruchomo na chrupiącej pościeli, i najdłużej patrzyli sobie w oczy. – Wiem, że nie. Szkoda tylko, że nie zabrałeś tej cholernej sukienki.
"Ja też." Jej głos był niemożliwie smutny i pełen samooskarżeń. "Tak głupi. Chciałem wyglądać… no nie wiem, spektakularnie." "Tak. Ty.".
"Kochanie, co będziemy robić?". Aaron wyciągnął rękę i przez chwilę przesunął palcem po jej przedramieniu. Wynoś się stamtąd, zmyj z nich Mirandę French, spróbuj wyrzucić ją z ich głów. – Nie wiem, kochanie – powiedział nieco łamiącym się głosem.
Pocałował ją w czoło i przyciągnął do siebie. "Nie wiem.". KONIEC..
Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…
🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…
kontyntynuj Niechęć historia seksuTori to wrak pociągu czekający na miejsce…
🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…
kontyntynuj Niechęć historia seksuNieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…
🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…
kontyntynuj Niechęć historia seksu