Carpe Demi

★★★★(< 5)

Sfrustrowany mąż, dojrzała niania i nagła okazja do szantażu...…

🕑 31 minuty minuty Niechęć Historie

Paul Rushton zawsze myślał o Demi, kiedy szarpał się pod prysznicem. Rozważał krótko i smutno tego ranka, kiedy moczył się pod parującymi dyszami i namydlał swojego krzepnącego penisa, jak długo minęło, odkąd wyobrażał sobie swoją żonę podczas swoich porannych, manualnych wysiłków. Niezliczone lata, była smutną odpowiedzią. We wczesnych dniach małżeństwa jego i Marthy samodzielna manipulacja nie była nawet konieczna, więc ich życie seksualne było tak obfite. Jedyna masturbacja, jaka miała miejsce, miała miejsce we wzajemnym towarzystwie, często z przyjazną i pomocną wymianą rąk.

Nawet pojawienie się małej Sophie tylko chwilowo spowolniło; odpowiednia ilość opiekunek dała im miejsce na odnowienie ulubionego hobby, gdy miała zaledwie kilka miesięcy. Ale kiedy Adam i Carl nieoczekiwanie pojawili się razem trzy lata później, zniknęło coś, czego nigdy nie zdołali reanimować. Bliźniacy mieli teraz pięć lat i oboje byli spakowani razem z Sophie do szkoły, ale jedyną rzeczą, która się odnowiła, była kariera Marthy w reklamie. To właśnie sprawiło, że tego ranka Paul został sam w domu, ciesząc się bardziej leniwą masturbacją niż zwykle, zanim zajął się innym gabinetem. Jego fantazje o masturbacji pozostawały powszechne aż do początku lata, związane z celebrytami mediów i okazjonalnie witryną pornograficzną w Internecie, ale wszystko się zmieniło, gdy pojawiła się Demi.

Półksiężyce tych pośladków, wystające łobuzersko spod jej obcisłych, białych szortów pewnego upalnego popołudnia, pobudziły wszystko. Gdy tylko spojrzał na nią pochyloną nad brodzikiem dla dzieci, założył fiszbinę w szortach – żadnych majtek, które można by było prześledzić, tylko cienka warstwa bawełnianej tkaniny napiętej na jędrne, gładkie pośladki – i musiał ją podnieść. wyłączyć go w łazience, zanim zaczął się skupiać na czymkolwiek innym.

Paul nigdy celowo nie rozmyślał o seksualnych myślach o osiemnastoletniej niani, ale ona zaczęła zaćmiać jego mózg tak całkowicie, jak para zaciemniająca szklane drzwi prysznica. To właśnie przez ten panel dostrzegł pewnego ranka jej sprężystą, młodą postać, kiedy mechanizm zamykający drzwi do łazienki najwyraźniej zawiódł, wizja prosto z reklamy żelu pod prysznic. Jakby zawadiacki huśtawka jej krągłego ciałka wokół domu nie wystarczyła… Tak, seksowna Kanadyjka, ze swoimi lśniącymi, kruczoczarnymi włosami i głęboką opalenizną, stała się całkiem stałym elementem mentalnym.

Nacisk jej dojrzałych, młodych piersi na jego klatkę piersiową, gdy przytuliła go na pożegnanie zaledwie dzień wcześniej, był teraz w jego umyśle, gdy masował swoją erekcję śliską jak żel pod prysznicem. Czy Martha kiedykolwiek była świadoma efektu demi na kutasie swojego męża? Z pewnością pewnego razu zasugerowała dziewczynie delikatnie, by powstrzymała się od tak częstego ubierania się w gorące letnie popołudnia. Ale to najprawdopodobniej pozwoliło uniknąć uniesionych brwi sąsiadów. Nawet odnowione członkostwo Paula na siłowni nie wzbudziło żadnych podejrzeń.

Można by się spodziewać, że twoja żona, pomyślał, będzie bardziej świadoma mocy dorosłej nastolatki, która może rozpraszać swojego małżonka. Ale Martha była zbyt szczęśliwa, że ​​odzyskała wolność w budowaniu swojego portfolio, by sprawdzić, czy jego oczy nie zbaczały z kierunku Demi. Poza tym, kiedy ostatni raz poważnie uznała go za istotę seksualną? Najwyraźniej spodziewała się, że jego libido spadnie nagle w jego czterdzieste urodziny. Jakby to miało się wydarzyć… Obecne pienienie się mydła wokół penisa Paula, gdy ruch jego dłoni przyspieszył, miało oczywiście wszystko wspólnego z wyobraźnią, nic z rzeczywistością. Demi była w domu ucieleśnieniem niewinności; żwawa, dyspozycyjna, starsza siostra dla dzieci.

Zawsze uprzejmy i przyjacielski, nigdy zarozumiały, z Martą i Pawłem i przez kilka krótkich miesięcy lata był akceptowany prawie jak członek rodziny. Paula traktowała jak wujka; może modny, młody jak na swój wiek wujek, ale nawet wujek. Komplementy, które przekazywała mu przez kilka tygodni w trakcie jego kondycji, kiedy napiął brzuch i odzyskał część dawnego napięcia mięśniowego, można było uznać za graniczny flirt, podobnie jak zauważyła przycięcie jego umiarkowanie wyrzeźbionych włosów – to sprawił, że wyglądał na „młodszego i – trochę silniejszego”. Był jednak zbyt wielkim realistą, by zbytnio sobie schlebiać; jeśli jego żona nie myślała o nim seksualnie, dlaczego dziewczyna świeżo po liceum? Paul nie powinien być tym zasmucony.

Nie chciał ani nie potrzebował tego rodzaju kłopotów i nie zrobił nic, poza dodatkowymi drobiazgami, by się tym zająć. Powinien być zadowolony, że wszystkie rozkwitające młodzieńcze pragnienia Demi pozostały oddzielone od jej pracy. Wraz z nadejściem nowego semestru szkoły podstawowej skończyła się jej letnia praca i opuściła dom Rushtonów na dobre, pozostawiając Paula z mieszaniną ulgi i żalu. Żał, że obecnie pracował dłonią prawej ręki.

Oczywiście była jedna wpadka w profesjonalizmie Demi i wspomnienie o tym podbiło się w stale narastającym tarciu na jego drzewcu. Tego wieczoru, kiedy on i Marta wrócili wcześniej z kolacji z przyjaciółmi, zastali ich wynajętą ​​pomocnika na palcach na progu, całującego na dobranoc jakiegoś przystojnego młodego faceta. To był jej nowy chłopak Ray, wyjaśniła z czerwoną twarzą zakłopotana, gdy odszedł, a on był w pobliżu tylko tego jednego wieczoru, a wszystko, co zrobili, to obejrzenie DVD. Nie o to chodziło, wyjaśniła Martha ostro skarcona dziewczynie.

Demi wprowadziła do domu nieznajomego bez pozwolenia – naruszenie zaufania i podstawy do zwolnienia na podstawie umowy agencyjnej. Do tego nie doszło, ale Martha wciąż zatrzymywała obiecane Demi czterdzieści funtów za dodatkowy sobotni wieczór i nie zwracała uwagi na rozpaczliwe protesty dziewczyny, że to niewinna pomyłka, która już się nie powtórzy. Niewinność wieczoru Demi ze swoim chłopakiem Paulem budziła poważne wątpliwości. Rozpoznał rodzaj pocałunku, jaki otrzymał Ray, i nieład na sofie w salonie. Było dla niego oczywiste, że policzki niani pochodziły z czegoś więcej niż ze wstydu.

Lucky Ray odjechał na swoim motocyklu tak zarozumiały jak diabli, niewzruszony żadnym poczuciem społecznej niezręczności. Paul pomyślał, że teraz tam jest młody byczek, który znał się na naiwnej osiemnastolatce. Nie miał wątpliwości, że Ray w pełni cieszył się tego wieczoru z młodym Kanadyjczykiem na rodzinnej kanapie Rushtonów i pomimo ukłucia zazdrości nie mógł winić tego faceta. W głębi duszy jakiś jego perwersyjny aspekt miał nadzieję, że tak właśnie było.

Miał nadzieję, że Ray rozebrał Demi tego wieczoru na poduszkach na sofie, że rozchylił jej jędrne młode nogi i włożył w nią swojego kutasa. Tak, miał nadzieję, że młoda Demi przeszła dobrą, mocną jazdę tej nocy. Że została zmuszona do stłumienia jęków, gdy jej oportunistyczny chłopak, motocyklista, obsługiwał ją w czyimś domu. Ruszaj, stary synu Ray, sam bym to zrobił w twoim wieku.

Jeśli nie mogę szturchać małej ukochanej, zrób to dla mnie i życzę ci szczęścia. Rozebrać ją i wywiercić jej pieprzony mózg. No dalej, niech wie, o co w tym wszystkim chodzi… Niech to poczuje… Dłoń Paula zatrzymała się w połowie skoku, gdy dźwięk jego telefonu komórkowego wdarł się w jego pożądliwą zadumę, pozostawiając go po prostu nieśmiałym przed tryskającą ulgą.

Wdrapał się, ociekając spod prysznica, wkurzony na swoją przerwaną masturbację, jego nierozprawiona erekcja falowała przed nim. Wiedział, że powinien odebrać telefon; mógł to być Derek z pracy z wiadomością o tym, czy firma zdobyła kontrakt z Phillipsem. Ale telefon zadzwonił, zanim do niego dotarł, a numer został zastrzeżony, zostawiając go na podłodze w łazience i czując się raczej głupio. Niezadowolony wrócił pod prysznic, by odzyskać swoją fantazję. Wtedy usłyszał drugi dźwięk, ten z sąsiedztwa.

Nawet ponad strumieniem wciąż płynącej wody głośny łomot był wyraźny. Ktoś był w sypialni. Marta wróciła z pracy? Nie mógł zacząć myśleć, dlaczego.

Ale kto jeszcze? Wciąż biegnąc z wodą, podniósł szlafrok i owinął się nim, po czym delikatnie położył dłoń na klamce. Został okradziony o dziesiątej trzydzieści rano? Jakiś nieudolny, młodociany włamywacz wszedł tylnymi drzwiami, które tak beztrosko zostawił otwarte? I czy naprawdę byli tak odważni, żeby wejść do jego sypialni z kimś, kto tak wyraźnie korzysta z łazienki? Szybkie przeszukanie łazienki nie przyniosło nic bardziej groźnego niż luffa, z którą można skonfrontować taką możliwość, ale mimo to się z nią skonfrontował. Z sercem przyspieszonym, Paul otworzył drzwi i wszedł do sypialni. Zatrzymał się nagle, gdy tylko wszedł do pokoju i spojrzał na oszołomiony.

Sam obiekt jego przerwanej masturbacji stał przy łóżku, patrząc w tył z szokiem, który przewyższał jego własne. – Demi? Widocznie podskoczyła ze strachu przy jego wejściu i teraz stała w przerażonej postawie całego ciała, portfel Paula spadał z jej ręki na podłogę, a dwa banknoty trzepotały za nim. Lampa na nocnym stoliku przesunęła się, jakby wróciła tam pospiesznie po tym, jak jakiś wypadek wywołany paniką rzucił ją na podłogę.

Paul spojrzał na nią, a jego zdumienie i zmieszanie szybko przekształciły się w gniew. - Demi… co ty robisz? Pytanie brzmiało śmiesznie, ale wciąż nudziło pytanie. Była niania wyglądała na na wpół skłonną do rzucenia się do okna i zaryzykowania skoku, ale zamiast tego próbowała wyjąkać wyjaśnienie.

— To… to… to nie jest to, na co wygląda… Paul sam miał trudności ze znalezieniem słów. - To nie co…? Demi, wyjechałaś wczoraj! Co ty tu robisz z moim portfelem? Kolejne zbędne pytanie. - Jak to nie jest to, na co wygląda? – Ja… ja nie kradłam – upierała się Demi przestraszonym i nieprzekonującym tonem. „Właśnie brałam czterdzieści funtów, wiesz, czterdzieści funtów, które mi byłaś winna… za ostatnią sobotę…” Ale jej głos cichł, gdy to mówiła, gdy Paul patrzył na nią ze zdumieniem.

- Marta zatrzymała te pieniądze, bo poszłaś za naszymi plecami! Przyprowadziłeś do naszego domu nieznajomego, kiedy nas nie było! Ona… Wyjaśniliśmy ci to doskonale! - Wiem, wiem, że schrzaniłem sprawę. Głos Demi był zdesperowany, błagalny. „Ale przez całe lato pracowałem naprawdę ciężko, to był tylko jeden błąd! I… a potem inne dziewczyny z agencji jechały dzisiaj do Brighton, a ja nie miałam wolnej gotówki i po prostu pomyślałam… cóż… że byłaś mi winna pieniądze! Skrzywiła się, gdy słowa opuściły jej usta, jakby wiedziała, że ​​zagrała niewłaściwą kartę. - Nic ci nie jesteśmy winni! Słuszny gniew Pawła został skompromitowany przez niższe emocje, które pojawiły się na materiale jego szaty tuż pod paskiem. - Martha doskonale spełniała swoje prawa do… Słuchaj, nawet nie muszę tego usprawiedliwiać! Właśnie przyłapałem cię na złodziejstwie! Widział, jak dolna warga Demi drży, jej szerokie, brązowe oczy stają się zroszone, gdy wiła się przed nim, wspaniała w swoim poczuciu winy.

Jego słup groził, że wyjdzie na otwartą przestrzeń, a on odpowiedział na jego spontaniczną reakcję kolejnym wybuchem oburzenia. – Powinienem zgłosić to na policję. Przynajmniej mam zamiar powiadomić agencję. – Nie, nie, proszę! Demi uniosła błagalnie ręce przed pulchne, drżące piersi. - Nie rób tego, będę musiał iść do domu! Już nigdy bym tu nie pracowała! – Nie zasługujesz na to! wykrzyknął Paul, musującym koktajlem gniewu, niedowierzania i pożądania.

„Traktowaliśmy cię jak rodzinę, zaufaliśmy ci! Potem wkradasz się z powrotem do domu, żeby mnie okraść… To taka zdrada! Sięgnął po telefon przy łóżku, bardziej niż cokolwiek innego, by powstrzymać jego erekcję przed wyskoczeniem z szaty, i przerażona Demi skoczyła do przodu, chwytając się za ramię. - Nie Paul, proszę, błagam! Nie wiem, co mnie spotkało, proeeeeze… Jej oczy błagały wraz z żałośnie zawodzącym głosem. Prawie nigdy wcześniej nie nazywała go „Paulem”, wydawało się, że nie potrafi się do tego zmusić, ale teraz błagała, odwołując się do stopnia przyjaźni, jaka się między nimi rozwinęła. Czuł zapach jej odświeżonego miętą oddechu i widział kropelki potu na miękkiej półce jej wystającego dekoltu. Rodzinna niania była przyciśnięta do jego klatki piersiowej - nad głową w tarapatach i boleśnie do ruchania.

Resztki jego gniewu przekształciły się w twarde pożądanie i nigdy nie planując tego, podniósł rękę i dotknął skóry odsłoniętej przez jej skąpy top. Patrzył na swoje palce, jakby należały do ​​kogoś innego, śledząc ścieżkę od zgięcia jej gardła, przez miękkie, wilgotne górne zbocza jej piersi. Serce waliło mu w uszach, głowa prawie pływała, ponieważ racjonalne myślenie było odsunięte na bok.

Paul wiedział tylko, że chciał zobaczyć te piersi odarte z przylegającego topu Demi. — Pan… panie Rushton… Co… Co pan robi? Panika Demi zmieniła się w zaskoczenie, przypominające królika zaskoczenie. Paul spojrzał na jej zdezorientowaną twarz i nie zdjął ręki z jej piersi. – Wiesz, co robię, Demi – powiedział, a krew grzmiała mu w głowie, gdy wypowiadał te słowa.

„To nie musi iść dalej. Jestem pewien, że ty i ja znajdziemy sposób, żeby wszystko naprawić. Ledwie mógł uwierzyć w słowa, które brzmiały z jego ust, ale wraz z kutasem twardniała w nim jakaś nikczemna determinacja. Na ładnej twarzy Demi pojawiło się zdumienie, gdy dotarło do niej jego znaczenie, ale wsunął palec w śliską szczelinę między jej piersiami tylko po to, by w pełni zatopić w sobie jego słowa.

nie wolno… — Jej policzki nabrały głębszego szkarłatu, gdy to mówiła. - To nie w porządku! – Nie okradniesz też twojego pracodawcy – odparł stanowczo Paul i jednocześnie wolną ręką zdjął telefon z podstawki. – A teraz nie chcesz, żebym wykonał ten telefon, prawda? Wiedział, że w tym momencie pójdzie tam, gdzie go to zaprowadzi.

Czubki jego palców przesunęły się lekko od dekoltu Demi, by pogłaskać linię jej szczęki. Uświadomił sobie, że oboje dyszeli, jakby brakowało im tchu. Demi wpatrywała się w niego, jakby przedzierała się przez jakiś straszny dylemat. – Nie, nie, nie dzwoń – odpowiedziała słabo. - Co chcesz, żebym…? – Zdejmij bluzkę.

Paul wyczuł puls w i tak już sztywnym fiucie, gdy to mówił. Nadal trzymał słuchawkę. 'Trwać.' Demi wydawała się rozważać swoje możliwości przez kolejną chwilę, po czym chwyciła wilgotną tkaninę bluzki obiema rękami i szybkim ruchem naciągnęła ją przez głowę i uwolniła z górnej części ciała. Jej włosy falowały wokół jej ramion, a świeżo odsłonięte piersi podskakiwały delikatnie przed nim jak nabrzmiałe sokiem pomarańcze na drzewie.

Wierzchołek rzuciła na podłogę z oszołomionym, lekko rozdrażnionym wyrazem „To, co chciałeś zobaczyć?”. Oczy Paula swobodnie błądziły po niej, obserwując jej szczupłe ramiona i napięty brzuch, ale głównie zatrzymując się na tych wysokich, idealnych kulach. Jej duże, różowobrązowe sutki wyróżniały się w bladych trójkątach skóry osłoniętej bikini, co kontrastowało z resztą jej brązowej skóry. Ich zafascynowany obserwator odłożył telefon z powrotem na podstawkę i sięgnął obiema rękami po swoją nieoczekiwaną nagrodę. Demi wzięła głęboki oddech, gdy Paul chwycił rozkloszowane ciało jej cycków, ściskając, by spróbować jej jędrności.

Zauważył jej zakłopotane spojrzenie, gdy była tak bezmyślnie obmacywana, i poczuł przypływ wyrzutów sumienia, że ​​używał jej w ten sposób, pod wpływem chwilowego szaleństwa. Ale potem przypomniał sobie powagę jej zbrodni, jak mało zasługiwała na to, by ją uwolnić. I oto robił właśnie to, za cenę odrobiny wolnego czasu z jej lissowym młodym ciałem. Tak, oto był, jego fantazja o pieprzeniu pod prysznicem nagle przekształciła się w rzeczywistość z krwi i kości, jakby sama moc jego pożądania wyczarowała ją z niczego.

Czy nie był to winien każdemu sfrustrowanemu mężczyźnie, który masturbował się samotnie pod prysznicem, żeby przykleić go temu gorącemu, małemu złodziejowi? Wsadzić w nią swoją męskość w imieniu ich twardych, pozbawionych kutasów? Kurewsko dobrze, że to zrobił. Wzmocnił uścisk i ugniatał dwie garście giętkiego miąższu sikory, aż ich właściciel jęknął. – Boże, twoje piersi są piękne – wydyszał, ściskając dojrzały owoc, by jeszcze bardziej podkreślić duże sutki Demi.

Ssał je po kolei, wsysał ich gumową twardość prosto do ust, tak że za każdym razem trochę płakała. Następnie potarł kciukami zwilżone guzki, aż stały się idealnie wyprostowane. Odpowiadając na żądania swojego kutasa, opadł na kolana, aby zająć się resztą jej ubrań i odsłonić to piękne ciało.

Demi wydawała nad nim małe zdezorientowane jęki i zaciskała łokcie przed jej niedawno molestowanymi cyckami, gdy wsunął palce pod pasek jej szortów i wyciągnął je z jej bioder. Jej wzgórek łonowy był schowany między odruchowo zaciśniętymi udami pod strzępem niebieskich stringów. Zatrzymał się na jeden pełen szacunku, sztywny moment przed jej nastoletnim sanktuarium, po czym ściągnął majtki aż do kolan, pozwalając im opaść na kostki, i spojrzał na blady pas opalenizny, który pasował do jej piersi i schludny pasek przyciętej, ciemnej strzechy prowadzi w dół między jej udami.

Delikatny zapach piżmowego kobiecego zapachu był w jego nozdrzach i łapiąc jej kształtny tyłek obiema rękami, zanurzył usta i nos między jej nogami, szukając językiem. Demi wydała przerażony pisk i zagroziła, że ​​się przewróci, gdy wił się między jej miękkimi wargami sromowymi w słodycz za nimi. Nie znajdując niczego innego, co mogłoby ją wesprzeć, chwyciła tył głowy Paula, nieumyślnie przyciągając go mocniej do swojej zaskoczonej cipki. Jego język zagłębił się głębiej w fałdy jej cudownie nawilżającego ciała, a potem przeszukał górę i znalazł mięsisty mały guzek jej łechtaczki. Nagle poczuła, jakby wtapiała się w jego twarz, że instynktowna obawa jej ciała zamieniała się w półakceptację.

Chwilę później muskał językiem jej powiększający się pączek, gdy jej małe wzburzenia i płacz ucichły w coś, co brzmiało jak długi, przygryzający wargę jęk. Następnie zachęcony jej odpowiedzią wstał, przyciągnął do siebie jej nagie ciało i pocałował ją w usta, długie i głębokie. Jej usta i język złączyły się z jego, ale jej dłonie poruszały się niejasno wokół jego głowy i ramion, jakby nie mogła dokonać ostatecznego poddania się swemu niespodziewanemu losowi. Paul odsunął usta od jej ust i wpatrywał się w jej twarz, pełną ciepła i zakłopotania.

'Na kolana.' Instrukcja była delikatna i delikatnie pogładził ją po policzku, gdy ją udzielił, ale wydawała się pojmować, jak desperacko pragnął jej ust na swojej płci. Potulnie opuściła się na podłogę bez słowa sprzeciwu, gdy on rozpiął szlafrok. Odpadła z jego ciała, a on stał przed nią nagi i dumnie wyprostowany. Uklękła, wpatrując się w jego podniecenie, jej palce trzepotały wokół głowy i trzonu, jakby nie mogła do końca uwierzyć, że jej dobroduszny były pracodawca miał kutasa, który stał się twardy, takiego, który stał się twardy dla niej.

– No dalej, kochanie – powiedział jej cicho, czując jej gorący oddech na napiętej skórze żołędzi. - Pokaż mi, co wiesz. Oddech Paula był spokojny, gdy rozchyliła pełne usta i zamknęła je wokół opuchniętej opuszki jego członka. Po raz pierwszy od ponad sześciu miesięcy poczuł ciepło i wilgoć ust kobiety wokół swojego penisa; mało go obchodziło, że nie należała do jego żony.

Demi wpatrywała się w niego, śliczne usta rozciągnięte w szerokim okrzyku wokół jego zgrubiałego trzonu, oczy pełne niedowierzania w to, co musiała zrobić. Jego palce leniwie drażniły jej czarne włosy i skinął jej głową zachęcająco. Chwyciła jego miednicę miękkimi dłońmi i rytmicznie ssała, jej język wodził po grubych żyłach na spodzie jego pręta.

'O Boże, Demi…' Jego wizja zamazała się w ekstazie doznań. – Robisz to naprawdę dobrze. Odpowiadała mu więcej w jej ustach i ssała bardziej natarczywie, najwyraźniej zdecydowawszy się wydostać z tarapatów, cokolwiek by to było. Pozwolił jej poprowadzić go dalej do tyłu ust, delikatnie zwiększając nacisk palcami na tył jej głowy, aby jej pomóc.

Słodka była pomoc pracuje dzielnie, pomyślał, przyglądając mu się w oczekiwaniu na reakcję, gdy zwilżała większą część jego długości swoimi delikatnie siorbiącymi ustami, z zapadniętymi ślicznymi policzkami, gdy robiła pyszne ssanie. Błogie dreszcze przebiegły przez całe jego ciało od powierzchni jego kutasa, gdy niechętny towarzysz sprawiał mu tak cudowną przyjemność. Paul patrzył, jak włosy Demi muskają jej opalone ramiona. Niżej mógł zobaczyć, jak jej gładkie, okrągłe cycki delikatnie podskakują, gdy go siorbała.

Jego kutas nie czuł się tak napompowany od lat, odkąd życie seksualne jego i Marthy legło w gruzach rodzinnej odpowiedzialności. Właściwie odkrywał to, czego długowłosy Ray doświadczył tamtej nocy na sofie: radość z tych zdolnych ust małego Canucka. I miał zamiar dowiedzieć się więcej - miał odkryć sekrety tej ciasnej, nastoletniej cipki. Chociaż ssanie kutasa Demi było rozkoszne, tak jak bardzo chciałby, żeby jego jądra zrzuciły słony ładunek w dół jej gardła, wycofał się z aksamitnej pieszczoty jej ust z miękkim „plopem” i bezgłośnie postawił ją na nogi.

Wpatrywała się w niego, jej zakłopotanie z powodu niedawnej katastrofalnej aktywności zabarwiło się niechętnym podnieceniem. „To było takie, takie cudowne” – powiedział z duszną wdzięcznością, zamierzając zepchnąć ją na łóżko, by móc szybko zacząć pieprzyć ją na misjonarzu. Wtedy jego uwagę przyciągnęła potrójna lustrzana komoda Marty, ta, w którą posuwał swoją żonę kilka razy, ciesząc się trzema odbitymi kątami jej nagiego, szarpiącego się ciała. Teraz, z braku tych małżeńskich rozkoszy, przyszła kolej na Demi.

'Chodź ze mną.' Demi potknęła się, gdy odeszli, porzucone stringi zahaczyły się o jej odziane w trenera stopy, a on podtrzymał ją za ramię i szczupłą talię, gdy się uwolniła. Obserwował drżenie jej bąbelkowego tyłka, gdy to robiła, jak drżała tylko dostrzegalnie, gdy prowadził ją do komody. Jego kutas był ogromnym wyciorem, wystającym prosto przed niego i szturchującym Demi przypadkowo w jej gładkie plecy, gdy szli. Pchnął ją twarzą do przodu na ozdobny mebel, tak że jej pośladki wystawały i pod wpływem nagłego impulsu uderzył twardym płaską dłonią w te dołeczki w policzki.

Demi krzyknęła i spojrzała na niego z przerażeniem. 'Co ty robisz?' Paul przytrzymał ją dłonią na jej plecach, a jego kutas pulsował z powodu nowej śmiałości i dotyku nagiego tyłka dziewczyny pod jego dłonią; poczuł nagłą, zaciekłą potrzebę, by zrobić to ładne użądlenie za tyłkiem, zanim ją zerżnie. — Byłaś… niegrzeczną dziewczynką! – poinformował, akcentując swoje słowa kilkoma mocnymi klapsami w pośladki Demi i sprawiając, że jeszcze bardziej pisnęła. — I pokażę ci, co… dzieje się z… niegrzecznymi… dziewczynami! Jej śliczne pośladki drżały przy każdym uderzeniu; widział w lustrze, jak jej wiszące piersi poruszały się przy każdym dotknięciu jego dłoni.

Ich oczy spotkały się w odbijającej powierzchni. Na twarzy Demi pojawił się wyraz bolesnego zaskoczenia, ale mógł wyczuć, jak wilgotna była jej cipka pod jego dłonią. — Jak myślisz, co się dzieje? Gdzieś głęboko w dole było zdumienie, jak w pełni przyjął tę nową przybraną postać.

Wytrzymał jej spojrzenie i zwrócił się do niej jak do nauczyciela, chętny do wyciągnięcia prawidłowej odpowiedzi od swojego najlepszego ucznia. - Co myślisz, Demi? – Dostają lanie? – odważyła się z twarzą przesyconą rozmaitymi emocjami. – Och, to oczywiste, że dostają lanie.

Zademonstrował kolejnym dźwięcznym uderzeniem w jej tyły. „Oczywiście, że dostają lanie w swoje gorące, małe tyłeczki”. Tym razem całe jej ciało podskoczyło, a do oczu napłynęły jej łzy, więc powstrzymał się przed ponownym uderzeniem jej.

– Co się wtedy dzieje, Demi? – podpowiedział lekko, trzymając ją swoim spojrzeniem. — Dostają… Pieprzą się. Był to żałobny ton dziewczyny, która, jakkolwiek zdezorientowana, poddała się swojemu seksualnemu losowi. - O tak, robią. Paul delikatnie pogładził dłonią jej zgrabnie wygięte ciało, ukazane jak w potrójnych lustrach.

Stojąc tam, czuł się nieskrępowany w swoim erotycznym instynkcie. Nie był już nękanym tatą ani walczącym biznesmenem, tylko zwierzęciem seksualnym, które w akcie czystej satysfakcji zakopało swoje nasienie w wybranej przez siebie samicy. Może mógłby ponownie dojść do takiego punktu, podejmując więcej wysiłku z żoną, próbując ponownie się z nią porozumieć. Mógł namówić ją, by towarzyszyła mu na sesjach poradnictwa małżeńskiego, przepychając się obok niej przez nagromadzone gówno nieaktualnego małżeństwa. Znalazły drogę powrotną do miejsca, w którym mogliby się odprężyć i na nowo poznać niepohamowane radości ich fizycznego zjednoczenia.

Ale o wiele łatwiej było szantażować i pieprzyć nianię. Pchnął Demi na palcach, rozsunął jej nogi i przycisnął falę swojego kutasa do mokrej rany między jej nogami. Podparła się i spojrzała przez ramię z twarzą pełną niepokoju i zdumienia. — Nie mogę uwierzyć, że to robisz, panie Rushton! – Uwierz w to – mruknął, a pierwszy cal jego penisa wsunął się w jej śliski rowek.

Jego dłonie przywarły, przygotowując się, do jej szczupłej talii. – Uwierz w to, kochanie. I naciskał, mocno. Jego kutas przebił ją jednym potężnym pchnięciem, które podniosło ją prosto z nóg, gdy wydał potężny jęk wysiłku. Krzyknęła w szoku, jej dłonie desperacko grzebały w górnej części komody, szukając podparcia, stopy zwisały z dywanu, wbita w cios jego bronią.

Paul mógł się rozluźnić po początkowym entuzjazmie w odpowiedzi na jej płacz, ale poczucie jego spuchniętej obecności w jej przylegającym, mokrym tunelu było zbyt rozkoszne. Wycofał się i ponownie wszedł, wypełniając ją i sprawiając, że znów krzyczała. – O Boże, to cholernie dobre uczucie – jęknął, waląc ją po raz trzeci sylabą „kurwa”. Była już mocno przyciśnięta do wypolerowanej powierzchni drewna, a on zabrał się do niej mocno i szybko, zachęcony jedwabistą wilgocią jej cipki, że jej reakcja była co najmniej niejednoznaczna. Jej ręce znalazły oparcie z tyłu komody pod centralnym lustrem i trzymała się mocno, wydając ostry, chrapliwy krzyk za każdym razem, gdy zanurzał swojego penisa.

Widział jej piękne, zawieszone cycki w lusterkach, drżące przy każdym uderzeniu. Jej twarz była szkarłatna z pomieszaniem emocji. Wyraźnie nie mogła pogodzić się z tym, że jej miły, pełen szacunku były pracodawca jej to robi.

I Paul również widział siebie – nie słabnącego członka rodziny w średnim wieku, do którego prawie się przyzwyczaił, ale energicznego, męskiego mężczyznę, który w pełni wykorzystuje tę ładną dziewczynkę i jej zagrożoną sytuację. Trafia na nią jak ogier jeszcze po dwudziestce. Pochylił się nisko nad jej plecami, gdy ją zaorał, jego spocona twarz cal od jej twarzy.

„Słodka, słodka dziewczyno, twoja cipka jest tak cholernie ciasna!” Przyzwyczaiła się już do jego szaleńczego pompowania i wydała w odpowiedzi tylko oszołomiony jęk. „O Boże, kochanie, nie wiesz, jak bardzo chciałem to zrobić… Jak bardzo chciałem cię przelecieć…” Poczuł się przemieniony, inny człowiek – młodszy i bardziej niegodziwy, ogromny i twardy w tej ciasnej osiemnastolatce. — A my możemy zapomnieć o tym, co się wydarzyło wcześniej, nie rozumiesz? – Tak – sapnęła Demi.

- Tak… O Boże, tak mocno mnie pieprzysz! Jej słowa nie zdołały go powstrzymać, raczej podniosły go, by zrobił jej jeszcze mocniej. Zaczął wysuwać się prawie do głowy, po czym ponownie wbił się w ruch miednicą, aż kredens zaczął trzeszczeć i trząść się pod jego energicznym trzaskaniem kogutów. Butelka Martha's Chanel No.

5 ześlizgnęła się z drewnianej powierzchni i podskakiwała po dywanie, gdy jego ciało uderzało głośno i uporczywie o jej. Paul szybko się oddalił, zanim pokój mógł zostać poważnie uszkodzony. Wyciągnął swojego śliskiego, twardego kutasa z Demi i odciągnął ją od komody.

– Chodź, chodźmy do łóżka. Znowu się potykała, tym razem wydawało się, że była z czystej dezorientacji, gdy jej cipka była tak mocno posuwana. Paul, jej zaimprowizowany szantażysta, poprowadził ją we właściwym kierunku i owinął jej brzoskwiniową postać na okładkach, które wyprostował dopiero trochę wcześniej. – Trzymaj się zagłówka. Nie był gotów czekać ani chwili dłużej, niż musiał.

Żyły nabrzmiały na jego nabrzmiałym kutasie i bardzo chciał wrócić do niej. Demi, już całkowicie zastraszona, zgodziła się bez szemrania, nawet rozprostowała kolana, by ułatwić przejście. Paul dopasował się, chwycił mocno jej ramiona i ryknął z powrotem w jej ssącą cipkę, jego jądra wbiły się w jej amortyzujące pośladki, gdy przybył.

'Ohhhhh tak, kurwa, tak' mruknął przez zaciśnięte zęby, gdy znów krzyknęła, i obejrzał piękny widok jego grubego trzonu pompującego i wysuwającego się z jej rozciągniętej, nasiąkniętej dziury. „Boże, Demi, nie wiesz, jakie to przyjemne, nie masz kurwa pojęcia…” Ale dzieliła się więcej, niż przypuszczał, przez chwilę jęczała i wzdrygała się, a potem zbłądziła jedna ręka od wezgłowia łóżka i jechała prawie tak daleko, jak wilgoć między nogami. Zatrzymała się, jakby niechętnie przyznała się do własnego podniecenia. Paul złapał ją za rękę, zachwycony objawieniem jej pełnego podniecenia, i poprowadził ją przez resztę podróży. - Dalej, Demi, w porządku.

Walnij się, rusz się! Czuł, jak jej palce zaciskają się pod jego palcami i czuł, jak śliska była w swojej napompowanej łechtaczce. Jego własna ręka wróciła do jej ramienia, gdy się ostro się otrząsnęła, a on ponownie skupił się na wbijaniu w głąb jej cipki. Orgazm Demi nadszedł w ciągu kilku chwil, jej rytmiczne jęki narastały w tonie i tempie do staccato „oh-oh-oh-oh”, jej całe ciało zacisnęło się, gdy jej palce gorączkowo brzdąkały między jej udami. Jej cipka, już ciasna wokół pchającego członka Paula, ścisnęła go zaciekle, gdy spazmowała bez kontroli. To uczucie, wraz z widokiem jej drżącego, młodego ciała i dźwiękiem jej kwiczących, małych orgazmicznych okrzyków, sprawiły, że zaczął piąć się ku szczytowi własnego podniecenia.

Puścił jej ramiona i przycisnął dłonie do jej wysuniętych, twardych piersi, odsuwając przy tym na bok jej pieprzone ramię, i ściskał je, aż ich mięsista jędrność zdawała się rozpływać między jego palcami. Wciąż rzucała się na jego kutasa, jej ciało wielokrotnie wracało do jego, gdy przychodziła i dochodziła. W spuchniętych spermą jądrach Paula ciśnienie wzrosło do punktu krytycznego. Czuł się dla całego świata, jakby miał zdmuchnąć Demi z siebie i o ścianę, jak w jakiejś nieprzyzwoitej kreskówce, pod koniec wielkiego gejzeru spermy. Każdy mięsień w jego ciele chwycił i jeszcze mocniej ścisnął piersi Demi, gdy otworzyły się wrota jego śluzy i uwolnił swoją ogromną, nagromadzoną rezerwę.

Przepłynął przez rurki jego sztywnego penisa z cudownym poczuciem pompowania uwolnienia. Głowa Paula została odrzucona do tyłu i wył do sufitu, gdy jego gęsta, gorąca esencja wytrysnęła w szalejącej powodzi głęboko w Demi. „Aaaaaaaaaagh – aaaaaaaaaaaagh – ohhhhhhhhh KURWA… KURWA… KURWA!!!” Opróżnił się całkowicie, kulki zacisnęły się mocno, gdy ostatnie krople zostały wyciśnięte z jego ciała, i przez cały czas trzymał się w pięknej, rozpaczliwej ekstazie podatnego ciała swojego młodego podboju. – Och, cholera, cholera… – Ciało Paula wpadło na wciąż drżącą Demi jak opróżniający się balon. Szaleństwo, które go ogarnęło, wydawało się rozproszyć wraz z jego piorunującym szczytowaniem; ponownie zdał sobie sprawę z tego pokoju – swojej małżeńskiej sypialni – i nagiej młodej kobiety, która nie była jego żoną, do której właśnie wrzucił ogromny zapas odwagi.

Jakiekolwiek drobne przestępstwa popełniła, po prostu wykorzystał ją bezwstydnie… w miejscu, w którym miał kochać się z żoną. Zastanawiał się mgliście, ile znaków ostrzegawczych wymaga wyjaśnienia, zanim Marta wróci tego wieczoru do domu i jak kiedykolwiek pogodzi swoje czyny ze swoim sumieniem. Ale nawet jego pustka po stosunku nie mogła zmazać tego, jak cholernie fantastycznie to było. I gdy powoli wysuwał się z Demi, jego wciąż na wpół wyprostowany kutas wyciągnął kleiste, białe pasma spermy z jej śluzowatej cipki, świadectwo tego wspaniałego aktu. — Ty… wszystko w porządku? Niania osunęła się spocona na kołdrę i leżała tam, dysząc.

– Demi? W końcu skinęła głową i odpowiedziała mu zmęczona rechotem. – Tak, tak, wszystko w porządku. – Czy mogę ci coś dać? Napić się wody? Wiedział, jak nieadekwatnie to brzmiało, ale poczucie winy z powodu własnego zachowania wymagało od niego wykonania jakiegoś gestu. Demi w końcu przetoczyła się na bok i spojrzała na niego mgliście, jakby nie do końca pewna, kim on jest.

Potem znów się skupiła. — Tak… tak, poproszę łyk wody. Wypiła go nadal nago, jakby już się przed nim nie wstydziła.

Odstawiła pustą szklankę na bok i spojrzała na niego nieufnie. - I nie powiesz nikomu o… o tym, że tu wrócę? – Nie – powiedział szczerze – ani słowa. Możesz mi w tym zaufać. To był dla niego ciężar, że tak dobrze to znosiła. Włożył szlafrok, a ona się ubrała, bez żadnego dźwięku między nimi.

Wydawało się jednak, że osiągnięto pewne wzajemne zrozumienie. A potem, kiedy myślał, że zaraz wyjdzie, pochyliła się i zdjęła z dywanu dwa banknoty. Zgarnęła jego portfel, pomyślał, żeby zwrócić banknoty, ale zamiast tego sięgnęła do środka i ponownie wyprodukowała tę samą kwotę. – Myślę, że w końcu wezmę twoje pieniądze – powiedziała z lekko zuchwałą miną.

— Mam na myśli, że masz rację… Naprawdę nie zamierzasz teraz dzwonić do agencji, prawda? Nie, kiedy mogę powiedzieć pani Rushton, co zrobiłeś ze mną na jej łóżku. Paul poczuł zdziwienie i pewien cierpki podziw dla ducha dziewczyny. Wiedział, że nie może jej żałować gotówki, jak to zrobił pół godziny wcześniej.

– Nie, nie, Demi, do nikogo nie będę dzwonić. Bierzesz pieniądze i dobrze się bawisz z przyjaciółmi. W takim razie odejdź. Demi zatrzymała się przy drzwiach sypialni na sekundę przed wyjściem.

Na jej twarzy pojawił się dziwny wyraz, zaciekły wyraz twarzy, którego nie można było przypisać zwykłej dezaprobacie. – Panie Rushton, nigdy nie wiedziałem, że jest pan taki zły. Paul usiadł na łóżku, wpatrując się w zamknięte drzwi po jej wyjściu, a jego tętno w końcu zwolniło do normy. – Ja też nie, Demi – szepnął do siebie z cichym podziwem.

'Ja też nie.'..

Podobne historie

Nieudana prezentacja dla szefa

★★★★★ (< 5)

Dwóch podwładnych postanawia uczynić biuro lepszym miejscem na swojego szefa…

🕑 28 minuty Niechęć Historie 👁 1,845

Poza tym moje umiejętności pisarskie są obecnie nieco zardzewiałe. Jest mniej więcej oparty na mojej powracającej fantazji, ale zaangażowani w to ludzie są fikcyjni. Jeśli przynajmniej kilku…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Asian Amber Picks Ch. 0.

★★★★(< 5)

Wzięła zbuntowanych starych facetów i niepełnosprawnego mężczyznę.…

🕑 14 minuty Niechęć Historie 👁 1,391

Kiedy jechaliśmy moim kabrioletem długim odcinkiem autostrady, kierując się do domku moich rodziców, spojrzałem na moją seksowną 21-letnią dziewczynę ze skorupy bombowej, siedzącą po…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Sobotnia zaduma

★★★★★ (< 5)

Keyes znajduje przyjemny sposób na przeproszenie Bree…

🕑 20 minuty Niechęć Historie 👁 1,539

Od dłuższego czasu nie potrafię pisać i uwierz mi, że doprowadza mnie to do szału. Wreszcie udało mi się zebrać tę małą liczbę razem. Mam nadzieję, że to lubisz. Był wczesny sobotni…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat