Mój Minotaur, część IX

★★★★★ (< 5)

W którym Lady Ailara poznaje prawdę…

🕑 37 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

Bez Valsivale nasza podróż stała się znacznie bardziej tragiczna. Byliśmy zmuszeni do długich godzin marszu w ciągu dnia, a nocą ledwo spaliśmy. Gdy jechaliśmy na północ, zrobiło się zimno, a moje ciało wydawało się jakoś zbyt cienkie, by mnie dłużej chronić. Ale Oluth był opętaną bestią! Postawił szybki krok i w nocy przeleciał jednego lub więcej z nas do snu z nowo odkrytą energią. To dobrze, że szybko się poruszyliśmy, nienawidziłem tego przyznać.

Były dni, kiedy mogliśmy słyszeć ścigający nas tłum, legion żołnierzy maszerujących teraz z moim mężem musiał być liczony w tysiącach lub dziesiątkach tysięcy i chociaż zawsze mogliśmy wyprzedzać ze względu na naszą mniejszą liczebność, nigdy nie wydawały się słabnąć. W końcu, po szczególnie trudnym dniu, który przyniósł nam godzinny bieg, musiałem złożyć jedyną ofertę, jaką mogłem. - Pozwól, że wrócę do nich, Oluth. Nie wiem, co mój mąż mi zrobi, ale nie będzie już zawracał sobie głowy ściganiem cię, jeśli nie będzie musiał. - Nie bądź taka prosta, Ailaro.

On zagrzmiał z powrotem. – Należysz do mnie. Nie chciałbym tego w żaden inny sposób. Jego głośne parsknięcie powiedziało mi, że rozmowa się skończyła. Ale to nie powstrzymało mnie przed wymknięciem się tej nocy z obozu.

Miałem jakieś pół godziny drogi, kiedy wpadłem w zasadzkę z frontu. Planowałam wpaść na żołnierzy mojego męża, którzy wezmą mnie tylko do niewoli, a nie zamordują, zanim tam dotrę! "Będę krzyczeć!" Groziłem. – Jakbym tego wcześniej nie słyszała. Głęboki głos Olutha zdradził go, gdy on i Saela wyszli z zarośli. – Jak myślisz, co robisz? Tupnęłam nogą, moje wyprostowane piersi (przeklęte zimno) falowały pod sukienką.

- Mówiłem ci. Oddaję się. Skąd wiedziałeś, że odszedłem? Saela wskazała na jedno ze swoich ogromnych spiczastych uszu. "To nie są tylko dla wyglądu, wiesz." Wyjaśniła, a potem dodała: „Hej Oluth? Skoro uciekła, czy mogę ssać jej cycki przez całą noc w ramach kary? Wiesz, że inne dziewczyny sprawiają, że czuje się niekomfortowo”.

Oluth śmiał się, gdy mnie podniósł, niosąc bez wysiłku, gdy wracał do obozu. Najwyraźniej miała jego zgodę. Obudziłem się następnego ranka, odrywając usta śpiącej Saeli z mojego obolałego lewego sutka.

Właściwa też była obolała… spełniła swoją groźbę i spędziła całą noc malując moimi lewiatanowymi piersiami językiem i pielęgnując sutki. Mała elfka była nimi zafascynowana, prawdopodobnie dlatego, że jej własny gatunek nigdy nie był tak dobrze wyposażony. Zastanawiałem się, czy nie pobiec, ale zamiast tego rozłożyłem racje żywnościowe dla wszystkich jak jakiś chłopski służący.

Co ten Myrnotaur mi zrobił, że stałem się tak uległy? Ach tak, naznaczył mnie za swoją dominację swoim masywnym kutasem i ciężkimi, ciężkimi jądrami. Jak mogłem zapomnieć? Jechaliśmy na północ, coraz zimniej, coraz szybciej. Jeśli kiedykolwiek miałem urazę do Olutha za utratę mojej garderoby, to właśnie teraz. Ku własnemu obrzydzeniu przytuliłem się do tej dziewczyny, której Oluth nie orał w nocy, usilnie starając się ogrzać. Wielki Byk wydawał się niewzruszony obniżającą się temperaturą i gdyby zawsze skąpo odziana Talitanitia miała jakieś zastrzeżenia, nigdy by ich nie pokazała.

Dopiero po dwóch tygodniach w końcu natknęliśmy się na coś nowego. Była późna noc, chociaż jeszcze nie rozbiliśmy obozu. Poruszały się w ciemności, kształty, duże i majaczące, choć jakoś cicho, gdy podchodziły bliżej. Myrnotaury! To było tak dziwne widzieć innych takich jak Oluth, zacząłem myśleć o nim jako jedynym w swoim rodzaju, a moje oczy były nieco zadowolone, widząc, że był trochę wyższy i był trochę lepiej umięśniony niż ci, którzy się zbliżali. Zwróciłem też uwagę na ich futrzane przepaski na biodra; NIE mogli być tak wielcy jak Oluth i ukrywać to, co posiadali, za tymi krótszymi szatami. Nie miałem tylko Minotaura, miałem najlepszego Minotaura. Ale może tak nie było. Gdy się zbliżyli, Oluth najpierw wykonał dziwny gest, machając łokciem przed siebie, by walnąć go w otwartą dłoń z zaciekłym klaśnięciem, a następnie utrzymując to połączenie, wyciągnął otwartą dłoń. „Dobrze spełnione”. Zagrzmiał. Następnie: „Ja, oczywiście, poddaję się”. Nasze szczęki opadły, gdy 8 Myrnotaurów otoczyło nas, brutalnie przycisnęło nas do siebie wokół Olutha i zaganiało jak bydło w nocy. Nie wiem, drogi czytelniku, czego spodziewałem się, że znajdziemy na ziemiach Myrnotaurów Północnych. Potężne miasta? Zbliżają się zamki? Oczywiście niedorzeczne. Byli to plemienni ludzie i nie byłoby rozsądne oczekiwanie, że tak duże stworzenia mogą mieć tylu ludzi, co ludzkość, jak mogliby wytwarzać wystarczającą ilość jedzenia, aby utrzymać ich wszystkich? Wędrowaliśmy po dużej wiosce, dziesiątki chat i kilka większych konstrukcji rozsianych po krajobrazie. Zauważyłem Myrnotaurów, którzy wędrowali, w moich oczach wszyscy gorsi od Olutha. Widziałem tylko kobiety przez okna lub otwarte drzwi. Były mniejsze i wydawało się, że wszyscy się grupują, podobnie jak byliśmy zmuszeni do grupowania się teraz. Ich oczy były większe, a rogi mniejsze, a mała część mnie była przerażona ułożeniem ich torsów, każdy był ozdobiony czterema ciężkimi piersiami, anatomiczną różnicą, która powodowała, że ​​moja skóra cierpła. Eskortujący nas w końcu zaprowadzili nas do niegodziwego małego budynku, coś w rodzaju stodoły, z ciężkimi drewnianymi deskami, które trzeba było rozpruć z zewnątrz po tym, jak nas wprowadzono: Byliśmy więźniami! Talitanitia przesunęła się może o ćwierć cala, by się oprzeć, ale Oluth musiał tylko dotknąć jej dłoni i spojrzeć na nią, by dać jej znać, że ma się powstrzymać. Przez chwilę wszyscy staliśmy w półmroku, chłonąc proste stosy siana, które służyły nam jako jedyne meble i najwyraźniej pożywienie. Tupnąłem nogą. „CO TO JEST!? Zgnijemy tutaj!” Oluth zakrył mi usta dłonią, a drugi zaczął pieścić moje piersi, od niechcenia przypominając mi, do kogo należę. - Nie, nie zrobimy tego. Aryth nie będzie mógł zasnąć z czystym sumieniem, jeśli spróbuje mnie wykończyć. Zabicie mnie nie wystarczy. Musi wiedzieć, że jest najlepszy. – O co w tym wszystkim chodzi? Zapytał Saela, który zdawał się oczekiwać nudnej i długiej ekspozycji. Nie zawiódł jej, biorąc głęboki oddech, ciężki od smutku, gdy zaczynał. „Każde pokolenie mojego ludu jest kierowane przez jednego Patriarchę. Samca alfa. Przywódcę stada. Przywódca stada ma być obdarzony cechami, które świadczą o jego wartości. Jest najsilniejszy, najlepiej nadaje się do hodowli, a on ma mądrość, by kierować naszym ludem. Odkąd nasi ludzie pamiętają, osoba z tymi cechami zawsze była oczywista niemal od urodzenia”. "Na pewno to ty!" Nie mogłem znieść myśli, że Oluth jest gorszy. – Oczywiście, że tak. Parsknął. Potem, prawie z poczuciem winy, dodał. - No, może. Prawie na pewno. Znowu westchnął. „Nasze pokolenie zostało splamione swego rodzaju klątwą. W przeciwieństwie do ludzkości czy innych zwierząt, bliźnięta wśród naszego ludu są niezwykle rzadkie. Aryth i ja byliśmy pierwszymi, którzy urodziliśmy się jednocześnie z rodu Przywódcy Stada”. "Czy on jest taki jak ty?" – spytała Talitanitia, patrząc w dal, jakby fantazjowała przez chwilę. Oluth potrząsnął głową. - Nie. Ale wydaje się, że podzieliliśmy atrybuty przywództwa. Aryth jest bez wątpienia lepszy w czystej sile. Ale mógłbym go hodować pod stołem. My zachichotaliśmy na deklarację Wielkiego Byka, mentalny obraz, jaki wywołało to oświadczenie, z pewnością nie był taki, jaki zamierzał. Uciszył nas spojrzeniem, a przynajmniej zmusił nasze chichoty do ukrycia się za naszymi rękami. - W każdym razie. Trzecia cecha, mądrość do przewodzenia, to ta, o której mowa. Aryth czuł, że ja udowodnił swoją wyższą mądrość. Wracając z tobą, ze szkoleniem Talitanitii, przebiegłością Saeli i lady Ailary… Zatrzymał się na długi czas, powodując, że się skrzywiłem. "…Wytrzymałość, mam zamiar odzyskać tron, który powinien być mój." Co to oznaczało? Wzdrygnąłem się na myśl, ale nie miałem zbyt wiele czasu, gdy Saela i 'Tia zaczęli się całkiem dosłownie tarzać po sianie. Zrzuciłem z siebie ubranie i dołączyłem do sterty pieprzonego ciała. Pod nieobecność gospodarza zapewniającego nam rozrywkę zrobiliśmy własne. Następnego ranka obudziliśmy się, gdy wpadaliśmy do celi, kontyngent strażników, którzy nas widzieli, teraz skinął na nas. Znowu szliśmy przez dziwną wioskę, mijając mały targ, na którym, jak się wydawało, sprzedawano tylko warzywa i nabiał. To ostatnie mnie zafascynowało; ta rasa krów sprzedających własne mleko. „Rozbierz się”. Zgrzytliwy głos rozkazał grupy strażników. Zamrugałem i przez chwilę potrząsnąłem głową. Zatrzymaliśmy się przed gorącym źródłem na obrzeżach kręgu chat. Nasza czwórka wślizgnęła się do środka, wzdychając wygodnie, gdy przywitała nas ciepła woda. Kilku strażników zwróciło szczególną uwagę na sposób, w jaki moje ogromne piersi unosiły się w rozległy dekolt, gdy siadałem. – Może i ma tylko dwie, ale na pewno to nadrabiają, prawda? Jeden powiedział, szturchając przyjaciela łokciem, drugi chichocząc na zgodę. Uderzając się w czoło, naciskałem obiema rękami, zanurzając moje dziewczyny pod powierzchnią. Bałem się pomysłu wyjścia z wody ze strachu przed zimnem, ale ku mojemu zdziwieniu odkryłem, że ciepło wody przylgnęło do mnie długo po tym, jak wynurzyłem się, czyniąc proces rekonwalescencji znacznie mniej zniechęcającym. Potem znów nas maszerowano, tym razem do tej największej z centralnych chat, przy czym cała czwórka zatrzymała się na zewnątrz, abyśmy mogli się przedostać. To miejsce, ozdobione pięknymi futrami, wieloma pochodniami i centralnym kominkiem, dającym miękką i przyjemną ciepło pasujące do tego, co wydawało się najwspanialszym miejscem w tej skromnej wiosce. W odległym końcu pomieszczenia, otoczony przez kolejnych strażników, znajdował się duży tron, który wydawał się zrobiony z kości, choć od jakiego stworzenia nie potrafię powiedzieć. W tym białym fotelu mocy siedział Myrnotaur, który dał mi początek! Był podobny do Olutha pod każdym względem, od koloru skóry po kształt rogów, ale też inny. Niemożliwe, sprawił, że mój Minotaur wydawał się bardziej szczupły i wyszczerbiony. Jego mięśnie były ogromne i wybrzuszone jak grube kable z jego ciała. Tam, gdzie kiedyś Oluth z łatwością unosił fontannę na moją łódź, ten brutal wyglądał, jakby mógł po prostu rzucić taką drobiazgą po wodzie z łatwością, bez potrzeby korzystania z łodzi. Nosił również szereg blizn, z których wiele wydaje się pozostawiać ślady ran. Czy lud Olutha taranował się nawzajem jak kozy w rui? „Aryt”. Oluth zagrzmiał, pochylając chytrze głowę, by spojrzeć na swojego bliźniaka. Głos Arytha był równie głęboki, choć jego ton był ostrzejszy. Jedno było jasne: Oluth denerwował go. - Wróciłeś. Chcesz mnie przekonać tymi przyjemnościami? Spojrzał na nas. – Bo możesz mieć. – dodał, uśmiechając się. Podszedłem do przodu, "Jestem LADY Ailara!" skarciłem. "Co masz na myśli…przyjemność!?" Pomimo kłótni, która wisiała w powietrzu, obaj bracia Myrnotaurowie zachichotali. Ale Oluth rozpoznał bezczelną wściekłość w moich rysach, zgłosił się na ochotnika. „Nasze krowy są przeznaczone do rozmnażania. Hodowla jest prawem dozwolona tylko przywódcy stada i tym, którym przyznano szansę jako nagrodę za służbę dla stada”. Aryth dał resztę: „Z drugiej strony twój rodzaj, różowy, miękki, mały, nie może znieść naszych młodych, więc jesteś kimś dla przyjemności”. "Trzymasz niewolników!?" Głos Saeli był wysoki i przerażony. "Nie." Rozbity Oluth. Aryth znowu dokończył myśl: „Oczywiście, że nie. Nie jesteśmy potworami. Przyjemności nie ma często w Stadzie… z tobą mój brat okazał się niesamowitym darem zaopatrywania stada”. " jest niczym." Wtrącił się Oluth. — Kiedy rozmawiamy, zbliżają się do nas dwie fale inwazji. Aryth przechylił głowę, spoglądając z niepokojem na Oluta. „Pierwszy, żołnierze, którzy chcą odzyskać ten irytujący, hałaśliwy”. Skrzywiłem się. — Ale. Daj mi tron, który należy do mnie, a poprowadzę nas przez tę bitwę. Jeśli zdołamy przeżyć, druga fala to armia przyjemności, która podąża za nami od tygodni. – Nawet gdybym ci uwierzył – zaczął Aryth, coś w jego tonie zdradzało fakt, że wyraźnie wierzył – nie udowodniłeś, że jesteś godzien tego miejsca. "WYZYWAM CIĘ!" – warknął Oluth. "AKCEPTUJĘ!" – odparł Aryth, zrywając się na nogi. Obaj wyszli uroczyście z centralnej chaty i razem poszli na rynek. Zebrał się ogromny tłum Myrnotaurów, prawdopodobnie cała wioska i ruszyli z braćmi, oczyszczając przestrzeń. Pewien Starszy wysunął się do przodu, otoczony przez tuzin innych mężczyzn, którzy wszyscy mówili jednym głosem, rodzaj pozbawionego pieśni chóru, który mnie tylko irytował. „Niech gawędziarze zauważą, że tego dnia Oluth i Aryth mieli swoje pierwsze oficjalne starcie o tron, pytanie pozostawione bez odpowiedzi dla cykli, który naprawdę nadaje się do rządzenia. Najpierw walczyli w demonstracji siły! pokaz sprawności hodowlanej! Wtedy zostanie rozstrzygnięte, kto z nich jest godniejszym zawodnikiem Mądrości! Dla Stada! „DLA STADA!” Cały tłum rozbrzmiewał echem w chórze. Potem Oluth uderzył Arytha i było, jak mówią chłopi, „na”. Dla mnie bitwa była jednocześnie przerażająca i pociągająca. Dwie wspaniałe istoty walczyły w wzmacniającej mięśnie walce. To była walka na pięści, zapasy i coś zupełnie innego jednocześnie. Byłem podekscytowany sposobem, w jaki ogromne bicepsy Olutha zacisnęły się w dyski, a jego mięśnie brzucha naprężyły się z surowej, napiętej siły. Ale jednocześnie nie mogłem się powstrzymać od kulenia się za każdym razem, gdy został uderzony lub podrapany przez zbłąkany róg. Jednak obserwując walkę, zrozumiałem specyficzny charakter tego, co on i Talitanitia ćwiczyli każdej nocy podczas naszej podróży. Nie tylko uczył się używać więcej finezji, aby pogodzić się ze swoją wielką mocą, ale także uczył się, jak używać ich przeciwko przeciwnikowi, który ma jeszcze więcej. Zauważyłem teraz, że większość jego koncentracji nie była skupiona na pięściach wielkości szynki, ale raczej na nogach. Poruszali się i tańczyli z gracją, zawsze nabierając rozpędu, który im nadawał i kierując go w nowym kierunku, zawsze wytrącając się z równowagi i unikając Aryth. Przywódca stada nie miał szans w starciu ze swoim bliźniakiem uzurpatorem. Oluth obracał się, tańczył i zadawał cios za ciosem, w końcu zostawiając jęczącego Arytha na kolanach z obiema rękami w górze w geście kapitulacji, niezdolnego do ochrony przed ciosami ciosów, krzyży i zahaczających ciosów. Starszy podszedł do przodu i uniósł rękę Oluta, gdy publiczność wybuchła aplauzem. Nie było dla mnie jasne, czy był to tylko zwyczaj, czy też prawdziwe odbicie ich pogardy dla Arytha. Co zaskakujące, Aryth wstał i objął Oluta w mocnym uścisku, choć na jego bydlęcych rysach pojawiła się mieszanka wstydu i zmęczenia. On cofnął się, by zwrócić się do tłumu: „Teraz odpoczywamy. Jutro… rozmnażamy się!”. I znowu publiczność wydała wielki ryk. O drogi Czytelniku, na co nas czekało. Ta noc była ostrym kontrastem do poprzedniej. Zamiast być zamkniętymi w okropnej stodole na siano, byliśmy honorowymi gośćmi w głównej chacie. Najpierw znowu kąpaliśmy się w pięknych gorących źródłach i owijaliśmy grubymi futrami. Nic dziwnego, że ludzie Olutha nie handlowali skórami, ale nie wahali się hodować owiec i innych dziwnych bestii o długich szyjach i głupich twarzach. Usiedliśmy w dużym kręgu na ogromnym dywaniku z polaru i obsłużono nas. Talerz za parującym talerzem z egzotycznie przyprawionymi potrawami wychodził. Warzywa, ziemniaki, sery i mleko. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że nigdy nie widziałem, jak Oluth jadł mięso. Zjadłem ochoczo i popiłem wszystko wysokimi kieliszkami wina i miodu pitnego. Saela zrobiła się czerwona i zaczęła chichotać, co więcej, a Talitanitia popełniła błąd, próbując wypić przeciwko mnie. Nie upijam się. Kiedy marnieliśmy w następstwie naszego obżarstwa, były rozrywki. Smukłe, bydlęce dziewice falowały przed nami, tak kuszące, jak tylko potrafiły to robić takie dziwne stworzenia. Młodzi mężczyźni byli następni, dumnie inscenizując udawane bitwy, zdając się rywalizować o uczucia z poprzedniego aktu. Następnie pojawił się Starszy i opowiedział dziwne historie o historii Plemienia. Były to głównie dziwne metafory, jak wielkie stworzenia zginęły, aby stać się topografią krainy, jak przeciwności zbyt wielkie, by mogły być prawdziwe, zostały pokonane w imię przetrwania plemiennego. Jedyne legendy, w które wierzyłem, dotyczyły największych dawnych przywódców stada; jeśli byli kimś takim jak Oluth, zasługiwali na pochwałę. Po tym wszystkim, co zostało powiedziane i zrobione, spaliśmy w stosie… Pijana Tia, podchmielona Saela i trzeźwy ja – wszyscy próbowali podniecić Olutha, ale on tylko nas odepchnął, dudniąc „Jutro”, gdy nas owijał jego wielkie ramiona do snu. Następnego dnia spaliśmy do późna, dopóki Starszy nie przyszedł, by nas obudzić z naszej sterty kończyn i futer. Ubraliśmy się i wykąpaliśmy, a potem przez kilka minut staliśmy niezręcznie. Tym razem zamiast starszego, który przywiózł nas do miasta, przyjechało po nas miasteczko. Całe stado, przynajmniej w pewnym wieku, stanęło w obrębie ogromnej chaty i kilkakrotnie otoczyło pomieszczenia. „Rozbierz się!” – rozkazał Starszy przy gromkim aplauzie. Ciężko przełknęłam ślinę i zrzuciłam sukienkę, tak jak Saela i Tia zrobiły to samo. Byłem bardzo zdenerwowany oczekiwaniem, że będę „występował” przed tym tłumem, jakbym był zwykłym wiejskim bardem lub tancerzem. Ogromny kutas Olutha wydał z tłumu słyszalne westchnienie, gdy zrzucił przepaskę na biodra i ujawnił to. Miękki zwisał nad jego ogromnymi, gładkimi jądrami, zwisając potężnie z jego nóg. Aryth już wyglądał na zmartwionego. Ale nie był nieśmiały, rozebrał się i odsłonił swojego i tak już twardego kutasa. Podczas gdy tłum wydawał się mniej pod wrażeniem, ja z pewnością byłem. Swobodnie długi na 18 cali lub więcej, wystawał z jego pasa, pulsując, gdy wiele grubych żył przepływało przez niego krew. Jego jaja też były imponujące, z łatwością wielkości dużych pomarańczy w nisko zawieszonym worku. Przesunął dłonią po swoim grubym członku i zadrwił z niego z mocą. Kilka kobiet z tłumu wodziło teraz dłońmi po piersiach lub delikatnie pocierało szparki. "Elf!" – rozkazał Aryth, wskazując palcem i kutasem Saelę. Z drżeniem podeszła do niego. Oluth wziął Talitanitię i mnie i pociągnął nas na kolana przed swoim potężnym narzędziem. Wydawało się, że Tia wie coś o statkach showmanów i zrobiła coś ciekawego. Chwyciła jego miękką długość pół metra tuż pod głową i zarzuciła ją pod mój lewy cyc. Zdziwiony obserwowałem, jak używa wielkiego kutasa, by podnieść całą moją pierś wysoko, podkreślając jednocześnie rozmiar moich piersi i jego penisa, a potem pochyliła się, by zacząć niechlujnie całować i lizać jego głowę. Tłum wymamrotał aprobatę, a ja obserwowałem z niepokojem, jak wszelkiego rodzaju koguty o długości 8, 10, a nawet 14 cali twardnieją w całym pokoju. Jej język szorował moje sutki co kilka siorbań tylko po to, żeby mnie zainteresować. Moje ręce nie były jednak bezczynne, chwyciłem każdą jego niemożliwie duże kulki w dłoń i wbiłem je w jej klatkę piersiową, pocierając jej ogromne pęcherze mleka ciężkimi strąkami odwagi, wgniatając je w ogromne przestrzenie orzechów, ciągnąc i masując ogromne orzechy jak pracowałem. Aryth tymczasem wykorzystywał swoje mocne strony, a ściślej swoją siłę. Jedną ręką bez wysiłku podniósł i odwrócił Saelę, pozwalając jej nogom rozciąć się przed nim, gdy zanurkował, by zaatakować jej mały, rozdziawiony chwyt swoim wielkim językiem. Jego druga ręka spoczywała na swoim kutasie, którego używał, by delikatnie, ale stanowczo uderzać jej twarz we wszystkie strony, gdzie wisiał do góry nogami poniżej. Każdy z jej napalonych skomlenia z umiejętnego lizania spotkał się z mokrym klapsem jego dużego grubego kutasa, goniącego jej policzki i czoło, bez względu na to, w jaki sposób poruszała głową. Niegrzecznie zebrał swoje jądra w dłonie i uderzył nimi również w nią, po czym wepchnął jeden do jej ust, całkowicie zakrywając jej twarz. Tłum sapnął, ponieważ w tym momencie jej mały cwany zaczął gejzer jak gorące źródło w górę, opryskując jego twarz i kilka podziwiających myrnotaurów. Był dobry! Teraz 'Tia oddała moją pierś i kutasa Olutha. Nasza dwójka pracowała teraz z na wpół sztywnym organem, pozwalając, by kołysał się on z gracją między nami, gdy siorbaliśmy języki w szybkim uwielbieniu, umiejętnie unikając zderzenia głów, gdy mijaliśmy się wzdłuż ogromnej autostrady byka Oluth. Spotkaliśmy się, nawiązując kontakt wzrokowy z jego zwisającą moszną, a każdy z nas napalone jęczał, siorbiąc w napełniającej worki maszynie do nasion. Dziwnie się czułam, nawet jednej nocy, nie próbując kulek Olutha, teraz to uczucie było naprawdę de, stąd nasze radosne odgłosy, słyszalne w tłumie nawet z ustami zatkanymi mięsem orzechowym. Tia postanowiła zrobić trochę swojego znaku rozpoznawczego, dominując nad mną, wciągając moją twarz do swojego rozległego dekoltu i potrząsając klatką piersiową tak, że kołysała mnie falami cycków podobnymi do tsunami, które groziły zaczerwienieniem moich policzków. W tym samym czasie ssała głęboko, umiejętnie demonstrując tłumowi, że może zatopić w gardle więcej Oluta, niż jego brat miał do zaoferowania, biorąc może dwie pełne stopy od niego, ale pozwalając, by jego obwód i długość wywołały w niej głośność. odruch wymiotny do de gapiów. Tutaj zademonstrowała wielkość i wyższość HER Bull, jeszcze przed jej niesamowitymi talentami. Odsunęłam się od jej cycków, by oddać cześć jąderkom Olutha od spodu, gdy piłował jej twarz, rozkoszując się wilgocią, śliną i potem, gdy uderzały o moją odwróconą twarz. Oluth był teraz tak podniecony, że tłum mógł zobaczyć jego grube żyły nie tylko pulsujące wzdłuż trzonu jego penisa, ale także wcinające się na zewnątrz przez policzki Talitanitii. Nagle ryk tłumu przerwał dźwięk przeszywającego zawodzenia Saeli! Aryth właśnie w nią wszedł, trzymając ją za jedną kostkę przy uchu, a drugą obejmując jej tyłek stopą wskazującą na podłogę. Wiła się i rzucała, żeby mu dogodzić, bo chociaż Oluth wiele razy przygotowywał ją na takie rzeczy, nigdy nie przyzwyczai się do tego, że wewnątrz nich znajduje się fiut Minotaura! Aryth chrząknął i garbił się, robiąc wspaniały pokaz dla publiczności, jego mięśnie napięły się, gdy jego biodra drgały, pośladki i ramiona napinały się, karmiąc małą elfkę stopą po stopie kutasa, do środka i na zewnątrz, nie do końca w niej. Soki Sylvan z Saeli zawsze spływały, wyciekały z niej, gdy wycofywał się i wybuchał paskudnymi chlapnięciami za każdym razem, gdy w nią walała, jej błyszczący dziewczęcy krem ​​spływał po jego kutasie w prześcieradłach, zbierał się w fałdach moszny i kapał z jego jąder. Musiałam mocno walczyć z moją silną chęcią wyczyszczenia ich dla niego językiem, ale czułam, że najlepiej nie zaszkodzić szansom Olutha, przepuszczając moją żądzę tego intruza. Mimo to, jakie wspaniałe ciało i kutas miał brat, nie można było nie podziwiać tego pokazu. Oluth nie wydawał się jednak zdenerwowany, rycząc arogancko, gdy w końcu wyciągnął swojego kutasa z zalanej śliną paszczy 'Tii w strumieniu gęstych, śliskich wąsów. - Niezły bracie, ale jeśli nadal ją słyszysz, to nie sprawiłeś jeszcze, by jej ton był wystarczająco wysoki! Tłum śmiał się z jego… o Boże, czy ośmielę się napisać ten „Boner mot”, a potem sapnął ze zdumienia, gdy podniósł masywną postać Talitanitii nad głowę i szorstko wbił ją na swój rozwścieczony organ. Jej nagie wargi sromowe były tak szeroko rozłożone podczas ataku, że obawiano się, że po prostu będzie się rozprzestrzeniać, dopóki nie podzieli się lub wypełni pokój. Wysokość dźwięku Amazonki mogła dorównać Saeli, co było imponujące, biorąc pod uwagę różnicę w wielkości i skali głosu, jej zwykle kontraltowy ulot stał się czymś więcej niż sopranem. I nie były to jedyne usta chwalące Oluta; jej cipka wylała tak potężną strużkę bogatego soku na podłogę, że rozlała się na skraj kręgu gapiów. Gdyby publiczność była pod wrażeniem istnego deszczu, który Aryth wyciągnął z tak małego Syphaerela, naprawdę musieliby być zdumieni, że tak dużo płynu może wylać się z każdego, niezależnie od wielkości. Kule wielkiego Byka zakołysały się z taką szybkością przy pierwszym przebijającym się pchnięciu, ich ciężar łączący się z moją twarzą wystarczył, by powalić mnie prosto na plecy, rozpryskując się w kałuży sosu, którą właśnie stworzyli. Teraz, kurwa na serio, dwa byki poruszały się razem i ku mojemu zdumieniu dosłownie zablokowały rogi, oczy wpatrywały się w siebie, gdy prawie całkowicie ignorowały kobiety, które praktycznie miały zginąć. Saela i 'Tia znalazły się przyciśnięte do siebie, bezradnie przytulając innego, gdy płacz za płaczem wyrywał się z ich gardeł, a ich cipki tryskały prawie jak jedna pod spodem. Z trudem podniosłem nogi i znalazłem się tylko na kolanach, solidnie pobity w tę i z powrotem przez dwa ogromne worki z piłkami, które kołysały się w obie strony. Czasem były w równym tempie, a ja byłem naprawdę zmiażdżony ze wszystkich stron orzechowym mięsem, a czasem uderzały naprzemiennie staccato przeciwko mnie. Nie zrozum mnie źle, drogi Czytelniku, nie cierpiałem zbytnio z powodu tego imponującego poczwórnego bicia, ale też nie mogłem wstać ani utrzymać równowagi. Byłem tylko celem, chlupiąc na kolanach w wielkich przeciągach owsianki z cipki, poobijanej we wszystkich kierunkach, wymachując workami porządnego pieprzonego kamienia. W końcu jądra Arytha przestały mnie uderzać, uwalniając moje ciało, bym jako pierwszy łaskawie powalił cycki na ziemię przez niepowstrzymane Gonady Oluta. Kiedy wyciągnąłem twarz z puli dziewczęcego kremu, który smakował bardziej jak Saela niż „Tia (coś, czego nigdy nie znałem przed podróżami!) I spojrzałem w górę, zobaczyłem, że to dlatego, że Aryth spuszczał się, rycząc głośno jak jego ogromne orzechy Spięła się i wystrzeliła, brzuch Saeli wyraźnie wybrzuszał się przy każdym strzale, a obfite przeciążenie wyraźnie ją wypełniało. Mogła odpowiedzieć tylko własnym, miotającym orgazmem, czasami uderzając w ten niesłyszalny dźwięk, o którym mówił Oluth, chociaż jestem pewien, że słyszałem odległe szczekanie psa. Kiedy Aryth w końcu podciągnął ją, by uwolnić swojego wciąż twardego kutasa, zadrżała orgazmicznie, a jej cipka prawie wywróciła się na lewą stronę, gdy wyszarpnęła z jego penisa. Kiedy przynajmniej został odłączony, po prostu opróżnił się, co wydawało się, albo cztery galony odwagi i iskrzącego się lubrykantu leśnego po prostu spadły z jej tymczasowo przepastnej cipki, prosto na moją przestraszoną głowę. Zanim skończyłem mrugać, Aryth łapczywie sięgał po mnie, wciąż nabrzmiałego kutasa jak hartowana stal. Wciągnęłam wielki oddech, przygotowując się na to, co miało nadejść, powietrze było teraz tak gęste od odurzającego zapachu seksu, że bałam się, że mój nos może się jakoś zapłodnić. Aryth zaprowadził mnie do swojego tronu, być może robiąc coś w rodzaju swoich roszczeń do niego, i zgiął mnie w prawo przez jedno z ramion, rzucając się nagle w moje mokre łapki. Oczywiście ociekałem wodą, ale tak naprawdę byłbym tak samo mokry od ślizgania się po lśniącej twórczości Saeli i 'Tii, w której się chlapałem. Mimo że nie był tak duży jak Oluth, i chociaż byłem na niego bardzo gotowy, nie mogłem powstrzymać się od krzyku, gdy wbijał się do środka. Musiałem dać mu punkt za technikę, jego głowa powędrowała prosto do mojego punktu G i praktycznie uderzyła o nią w środku mnie. W odpowiedzi natychmiast wysadziłem jego kulki paskudnym sosem z mojego najwyższej jakości sosu do cipy! Ten zręcznie poruszał biodrami. Karmił moją cipkę różnymi ilościami kutasa przy każdym pociągnięciu, ale jakoś najlepsza część zawsze utrzymywała ciasne tarcie z moim najbardziej wrażliwym miejscem wewnętrznym. Po drugiej stronie pokoju zauważyłem, że Oluth zamienił pozycję z 'Tią na jedną z ich ulubionych, trzymała się ukośnie do podłogi, kostki skręcone wokół jednego z jego ud przypominających tułów, gdy wbijał się w nią raz po raz, trzymając mocno jej biodra. żeby powstrzymać ją przed wyślizgnięciem się w dziewczęcej strefie powitalnej. Od tyłu Saela pilnie wielbiła jego kule z byka, jednym wpychając sobie usta, podczas gdy drugi machał swobodnie, od czasu do czasu klepiąc ją po policzkach z wodnistym dźwiękiem. Styl rżnięcia w cipkę Arytha sprawiał, że dochodziłam prawie bez przerwy i już dawno straciłam trop, zanim wyciągnął mnie i przewrócił, pochylając mnie do tyłu na obu ramionach tronu. Pieprzył mnie też w ten sposób, demonstrując nie mniejszą wiedzę na temat tego, gdzie moja cipka jest najbardziej wrażliwa, i dodał swoje duże dłonie do miksu, szarpiąc moje biedne cycki jak jakieś wieśniaczki. Ale nie powstrzymywałam go, chciwe pieszczoty stworzyły jedynie linię czystej przyjemności łączącą moje sutki z łechtaczką i mogłam napełnić kajak zwykłym strumieniem mojego kremu, który spłynął mu na kolana. W końcu wycofał się i podszedł do mojej głowy. Stawiając jedną stopę przy mojej twarzy, zaczął wspinać się na mój tors, wciskając swojego ogromnego kutasa między moje gigantyczne, nabrzmiałe cycki. Kiedy odpompowywał, prawie siedział na swoich jądrach, gdzie były zaparkowane na moich ustach, oczach i nosie, tocząc spocone kulki, które wciąż były lepkie od mojego soku na całej mojej twarzy, prawie mnie dusił, gdy odsuwał się, szybciej i szybciej. W końcu musiał dojść i tym razem bardziej otwarcie zademonstrował tłumowi, do czego jest zdolny, wyciągając długi odcinek spomiędzy moich chwiejnych piersi jeszcze raz, wycelował w moje usta i pogłaskał, rycząc, gdy jego drugi orgazm wybuchł. BYŁ to imponujący ładunek, nie można temu zaprzeczyć. Strzał za ciężkim strzałem wbijał mi się w usta, wypełniając mnie do żołądka już za pierwszym strzałem, a potem przytłaczając każdym następnym. Moje śliskie cycki podskakiwały i uderzały o siebie, gdy wiłam się i wiłam pod potopem, ciężko walcząc o oddychanie. Kiedy około 20 wolejów trafiło do domu, był skończony, a jego kutas zachwiał się do stanu półtwardego. Pomimo tego, że skończył swój wybuch opróżniania kuli, przez kilka chwil desperacko próbowałam opróżnić płuca i wyrwać jego gęstą spermę, kaszląc, dławiąc się, krztusząc się i żłopiąc pozornie nieskończony zapas substancji, dopóki nie w końcu znów oddychać powietrzem. Kiedy doszedłem do siebie, po raz pierwszy zobaczyłem Olutha, NADAL pieprzącego samą duszę z Talitanitii, jej ogromne piersi klaszczące razem z głośnym pluskiem, gdy podskakiwała na nim w górę iw dół, teraz siedzi z powrotem na zadzie, pompując i garbiąc się w jej, prawie trzy czwarte jego kutasa zniknęło w pożądliwej Amazonce. Saela nie była bezczynna i zajęła się pożeraniem dużej łechtaczki, która wystawała, nabrzmiała między wargami 'Tii. Saela zrobiła z tego prawdziwy posiłek, a publiczność bez wątpienia mogła zobaczyć długie smugi perłowego płynu, które rozciągały się i pękały za każdym razem, gdy elfka niechętnie odsuwała głowę. Jądra Olutha od czasu do czasu unosiły się i uderzały w lepki podbródek Saeli, gdy odsuwała się językiem i ustami. Zniecierpliwiony Aryth przeszedł przed nimi, stojąc z nogami po obu stronach Saeli, być może nie chcąc czekać na kolejną ofiarę. Okrutnie uderzył swoim półtwardym dongiem po podskakujących piersiach, które podskakiwały przed nim, wbijając je swoim ciężkim kutasem w niezwykłe orbity wzdłuż ich i tak już chaotycznej osi. Potem trzymał włosy 'Tii w dłoni i wciskał się jej w twarz, pozornie wstrząśnięty, gdy wzięła każdy cal jego ciała do gardła, wsuwając swój długi język w dół, by wymierzyć hojną karę jego jąderom, które spotkały się z jej podbródkiem. Moje oczy przesunęły się na twarz Olutha, potem na jądra jego brata iz powrotem, chociaż nie byłam pewna, czego szukałam. Oluth tylko uśmiechnął się do mnie i skinął głową, dając mi pozwolenie, którego nawet nie zdawałem sobie sprawy, że nawet szukałem, i podszedłem do jego brata, zamykając twarz na tyłach jego orzechów, dzieląc je z zadufaną paszczą 'Tii. Zrobiłem sobie trochę więcej kontroli, wsadziłem palec w usta Tii, przyciągając jej grubą dolną wargę w dół tak, że mogłem wepchnąć dużą lewą kulę Aryth do jej ust językiem. Byłem pod wrażeniem tego, jak wiele jej twarzy mogła znieść, biorąc pod uwagę, że teraz był domem dla absurdalnie wielkiego kutasa, gigantycznej kuli i dwóch języków, które walczyły o oba. W końcu nie mogąc się oprzeć, Saela wstała z łechtaczki Amazonki i zaczęła ssać potwornego producenta mleka Arytha, który teraz jest w pełni zaangażowany w czczenie jaj brata Oluta. Nie wiem, czy był to fakt, że Oluth wrzucił rzeczy na wyższy bieg, czy widok piękności tak oddających się bezwstydnemu kultowi kutasa, czy może imponujące zwitki dziewczęcego kremu, które zaczęły pompować z napakowanej cipki 'Tii, czy też ślinotok. które spływały strumykami z jej ust, ale cokolwiek to było, Oluth w końcu miał swój pierwszy orgazm, rycząc w orgiastycznym triumfie, gdy łono 'Tii wydęło się na zewnątrz. Mogła tylko na wpół jęczeć, a na wpół krztusić się wokół tego jebanego i wariata, który wymachiwała ustami, ale imponujący wynik był jasny; jeśli Saela wyglądała na ciążę, kiedy została napełniona spermą Aryth, „Tia wyglądała, jakby miała urodzić czworaczki. To było wszystko, co Oluth mógł zrobić, by popchnąć ją na kolana przed Arythem i wstać, gdy reszta jego niesamowitego narwańca wypluła, skręcając tył jej głowy i tyłek w swoim potężnym sosie do pieprzenia kilkoma ruchami obu rąk. Saela i ja porzuciliśmy zwisającą mosznę Arytha z dopasowaną parą trzasków, gdy jego jądra uciekły z naszych ust, i przeszliśmy, by uspokoić Olutha. Czy baliśmy się, że mogli zostać zranieni tak potężnym orgazmem, czy po prostu chcieliśmy nagrodzić majestatyczny pokaz, nie potrafiłem powiedzieć, ale wcześniej dwoiliśmy się po kolei każdego orzecha, próbując pokryć je wszystkie naszymi pożądliwymi ustami, rozkoszując się kapiącą z jego kutasa, która spływała po jego trzonie i podlewała jego jądra, a także nasze napalone twarze ssące. Aryth odciągnął 'Tię na bok, rozdzielając tłum, by postawić ją z powrotem na ścianie, gwałtownie potrząsając biodrami. Było jasne, czego chciał: sprawić, by dumna Amazonka poddała się przed jego rozmiarami i siłą, wywołać uduszenie lub zakneblowanie, a nawet sprawić, by jej gardło uwolniło trochę precum i ślinienia, w które się pakował. Ale bezskutecznie, tylko ona ssał jego całego kutasa, biorąc z zapałem pchnięcie za pchnięciem, nawet poruszając głową do przodu, aby dać mu większą głębię, gdy jego orzechy uderzały w jej szczękę, gardło i podbródek każdym młotkiem. W końcu zaczął wyglądać na sfrustrowanego i wyciągnął się pod niezręcznym kątem, ciągnąc za sobą całą jej głowę, gdy się wycofywał. Ze złością uderzył ją w policzek lśniącym trzonem, pozostawiając ją bardziej niż trochę oszołomioną, a potem z łatwością uniósł jej duże ciało za biodra, przyszpilając ją do ściany. Postawił swojego kutasa na jej wejściu i mściwie zanurzył się w jej wnętrzu. Saela i ja przenieśliśmy się na kutasa Olutha. Razem zrobiliśmy coś w rodzaju koperty, aby wsunąć się pomiędzy, nasze usta prawie się stykały, gdy jego głowa w koronie poruszała się tam iz powrotem między naszymi ślinionymi ustami. Nasze dłonie pracowały razem, aby masować i ukoić ogromne kule, które tak dobrze służyły Talitanicji, dziękując im za ich wysiłek i zachęcając je do przegrupowania się w tysiącu dziwnych gestów dłoni tylko dla nich. W końcu Oluth złapał jędrną małą elfkę i rozszczepił jej elastyczne nogi tak szeroko, jak się dało. Była teraz w absurdalnym rozdarciu, każda kostka za uszy, plecami do niego, maleńka cipka była sproszkowaną ofiarą, która miała zostać nadziana na jego monstrualnego kutasa. Niesamowicie, użył jej dziwnej pozycji i dosłownie OBRÓCIŁ ją swoim kutasem, odchylając się chytrze do tyłu, aby uniknąć kopniaka którejkolwiek z jej odwróconych stóp, gdy otworzyła usta, by krzyczeć. Aryth wydawał się wkręcać w Talitanicję ze zwiększoną frustracją, co bez wątpienia spowodowało prawdziwość wcześniejszych słów Olutha: usta Saeli były otwarte, piersi falowały, gdy wciągała oddech, jej twarz była maską niezrównanej przyjemności, a mimo to nie było słychać żadnego dźwięku. Jej krzyki były dosłownie zbyt wysokie, by nasze uszy mogły je usłyszeć. Potrząsnęłam głową ze zdumienia i wróciłam do mojej wiecznej roli brudnego niewolnika kuli, czyszczącego każdą szczelinę jego paskudnych orzechów, gdy kołysały się i wpompowywały w wciąż wirującego elfa. Cała chata zatrząsła się teraz, publiczność podzieliła się między oglądaniem korkociągu Oluta, który pieprzył małą Saelę, a trzęsącymi się ścianami funtów Arytha, który wbijał swój gruby pręt w Talitanitię. To ostatnie było niesamowite, solidna konstrukcja chaty dosłownie wcinała się w odcisk jej tyłka, ud i ramion. Gdy szalał, wkrótce pojawiła się para wgłębień, w których jego jądra uderzały w ścianę pod spodem, i co najbardziej niewiarygodne, duże półkule nacisku uderzały po obu jej stronach. To było od rozkładania jej ogromnych cycków, uderzania razem, a następnie huśtania się na tyle szeroko, aby uderzyć w ścianę za nią! Wzdrygnąłem się na myśl o sejsmicznych uszkodzeniach, jakie musiała odnieść jej zniszczona cipka, ale wszystkie jej dreszcze, które pasowały do ​​mojego, były wyraźnie przyjemne, prawie szlochała, krzycząc do bogów, o których nigdy nawet nie słyszałem. Oluth kręciła Saelą przez kilka długich chwil, jej cipka tryskała sokami jak ozdobna fontanna, którą kupiłam w dniu, w którym kupiłam Myrnotaur. Z czasem wydawał się tym zmęczony i powstrzymał jej ruch, by nie chwycić jej kostek i zgiąć w dół. Teraz wyciągnął jej nogi długo po obu stronach bioder, po prostu wchodząc w nią jednym długim powolnym pchnięciem, jej konwulsyjna postać wyraźnie osiągała punkt kulminacyjny na cal z każdą chwilą. Trzymał go tam, obracając się powoli, by pokazać każdemu członkowi zgromadzonego tłumu wcięcie, jakie robił w niej jego kutas, wybrzuszenie prawie między jej piersiami, które wnikało tak głęboko. Pot lał się teraz z małej elfki, kapiąc z jej skłonnej postaci i mieszając się w istnym jeziorze soków, które było teraz na podłodze. Aryth Warknął głęboko i w końcu wyrwał się z 'Tii, gdy zaczął wychodzić, tym razem celując około 30 potężnych strzałów w jej tytaniczne cycki, sprawiając, że biedne, posiniaczone bombki wymykały się spod kontroli od uderzenia każdej białej salwy, gdy uderzała w dom. Zanim skończył, Amazonka wyglądała jak przyklejona do ściany, grube pajęczyny spermy łączyły każdą część jej ciała z każdą inną częścią i z ogromnym basenem poniżej. Krzywiąc się na swojego teraz bezwładnego kutasa, podszedł do mnie i zaczął smagać mnie swoim kutasem, ze złością odrzucając mnie w obie strony, moja i tak już posiniaczona kulą, poobijana przez koguta, czule bolała z każdym uderzeniem jego ogromnego młotka do mięsa. Pokój teraz wirował i ledwo mogłem utrzymać swój wzrok prosto, gdy Oluth w końcu zrzucił Saelę ze swojego kutasa i zaczął wylewać podwójny ładunek na jej podatną. Gdy tarzała się i rozkoszowała długimi serpentynami, którymi ją strzelił, starannie wycelował, zakrywając każdą ostatnią część jej postaci, uderzając laską w obie pięści, gdy wymiotował podmuch za podmuchem gęstej spooge. W końcu, po około czterdziestu rozległych spryskaniach i wlewach, jego zwitek opadł. Zamrugałem przez chwilę, wciąż klepiąc ostre klapsy w każdą stronę, zdając sobie sprawę, że to nie moja wizja była problemem. Oluth dosłownie zanurzył Saelę w wannie swojej spermy, jej ręka uniosła się z płynu, pozostawiając za sobą grubą linę, która rozciągnęła się, aby pomóc jej usiąść z ogromnej wanny do spermy, w której teraz siedziała. kilka chwil wycierania się z jej twarzy i ciała grubymi prześcieradłami. Oluth w końcu podszedł do mnie, jego wciąż twardy kutas pulsował stalową sztywnością, chwytając mnie za tyłek z jego zaborczą dominacją. Aryth bezradnie wsadził mi orzechy w twarz, wciąż próbując przywrócić życie swojemu wyczerpanemu członkowi, ale był bezradny, by tylko zapakować mnie w herbatę i patrzeć, jak Oluth wpycha się we mnie, pieprząc mnie w worek brata. Dziewczyny nie były jednak bezczynne. Saela i 'Tia przesunęły się, by teraz czcić kutasa Arytha, robiąc wszystko, co w ich mocy, aby spróbować go ożywić, gdy Oluth pieprzył mnie głęboko i mocno. Wkrótce jego ruchanie było tak szybkie i mocne, że wielkie fale spermy i dziewczęcego kremu, które wypełniały strumień, dosłownie wybuchały w koncentrycznych kręgach, kąpiąc publiczność w naszych sokach w ogromnych prześcieradłach. Oluth pieprzył mnie szybciej i mocniej niż kiedykolwiek. Szybciej niż wtedy, gdy zostałem wzmocniony magią Valsivale'a. Szybszy niż w konkurencji z Satyrem. Mój świat stał się niczym innym jak twarzą pełną worków z orzechami i doznaniami, przez które przechodziła moja cipka, niekończącymi się ruchami w tył z przyjemności i bólu, które tylko powodowały, że więcej spermy wylewało się ze mnie raz za razem, mój mały quim robił wszystko, co mógł po prostu przeżyć ten bezbożny atak długiego na metr koguta. Aryth zwiesił głowę w klęsce i cofnął się na tron, kiedy Oluth w końcu wyszedł ze mnie, by okryć wszystkie kobiety swoim bogatym strojem. "Wygrałeś." Warknął Aryth. "Jeszcze nie skończyłem." - odpowiedział Oluth. Dawał każdemu kolejne niesamowite pieprzenie przez resztę dnia, aż księżyc był w pełni, a każdy z nas ssał go w przerwie. Mimo że Aryth w końcu znów się podniecił, mógł tylko się masturbować i patrzeć z podziwem na waleczność Oluta. Kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione, odpoczywaliśmy w ogromnej kupie, robiąc anioły w spermie rozłożonej na podłodze. Zanim całkowicie zasnąłem, znów usłyszałem, jak bracia rozmawiają. – Odkąd odszedłem, znacznie się poprawiłeś. - powiedział Oluth, przyznając się do imponującego, jeśli nie tak przytłaczającego występu swojego brata. - Nie tak bardzo jak ty. Te przyjemności zrobiły dla ciebie więcej, niż mógłbym kiedykolwiek mieć nadzieję, że się nauczę. Jesteś teraz Przywódcą stada. Prowadź nasz lud z siłą, pasją i mądrością, Oluth. "Powinienem." Oluth z powagą skinął głową. "Jutro zmierzymy się z żołnierzami i… "Wielbicielami"… którzy mnie ścigają. – A Oluth… – dodał Aryth, zanim przeniósł się gdzie indziej, by przejść na emeryturę. – Dziękuję. Zaciekle walczyłem o rządy i byłem głupcem, żeby to zrobić. Od tamtej pory mocno mnie nosi. Przez cały czas powinienem był wiedzieć, że masz prawo być naszym królem. – Skąd mogłeś wiedzieć? – zaprotestował Oluth. – Bogowie obdarzyli cię berłem, bracie. Aryth zachichotał. mój Minotaur poradziłby sobie z nadciągającymi hordami..

Podobne historie

Sonda

★★★★★ (< 5)

Budzi ją obca przyjemność.…

🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016

W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Gość Domu Shahiry

★★★★★ (< 5)

Oddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…

🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604

Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Święto wiosny Shahiry

★★★★★ (< 5)

Święto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…

🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973

W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat