Seks makijażowy to najlepszy rodzaj seksu…
🕑 29 minuty minuty Na wolnym powietrzu Historie„Odejdę teraz, chyba że jesteś na tyle głupi, by sądzić, że 'ona mnie chciała. Skrzywiłam się w duchu nawet na wspomnienie ostrych słów, które wystrzeliłam do Erica niecałą godzinę temu. Byłem wściekły i to, co robił, co chciał, żebym z nim zrobiła, było złe, jasne.
Ale insynuować, że kiedykolwiek zmusi kogokolwiek do uprawiania z nim seksu? Znałem go lepiej. Czyż nie?. Nie pomyliłem się też, rysując tę linię.
Ja też to wiedziałem. Nawet jeśli słowa były błędne, moja decyzja, by powiedzieć Ericowi „nie”, nie była i byłam z tego dumna. Po prostu bałem się zobaczyć, jak moja decyzja wpłynie na naszą przyjaźń. Westchnąłem i obserwowałem mgłę, którą tworzył mój gorący oddech, uderzając w zimne, lutowe powietrze wirujące nade mną jak toczące się chmury. O tej porze na dworze było oczywiście poniżej zera, ale nie mogłem zostać w tym miejscu.
Tak się spieszyłam, miałam szczęście, że pamiętałam buty, nie mówiąc już o kurtce, bo uciekałam z własnego akademika. Usłyszałam chrzęst nad moją głową, gdy ktoś podszedł do miejsca, w którym leżałam rozciągnięta na zamarzniętej, pokrytej rosą trawie. "Laine?".
To był Xander. Jedno słowo i natychmiast go poznałem, jego głęboki głos przetaczał się po mnie i ogrzewał mnie lepiej niż jakakolwiek kurtka. Pomyślałam, żeby go zignorować, zastanawiałam się, czy byłoby to łatwiejsze niż radzenie sobie z dodatkowym dramatem, który może wyniknąć z jakiejkolwiek rozmowy, której będę unikać, ale wiedziałam, że to nie pomoże.
Zamiast tego odwróciłam głowę, żebym mogła go zobaczyć z miejsca, w którym leżałam, bez konieczności wstawania. "Hej, dzieciaku. 'Sup?".
„Naprawdę teraz się w to wkręcimy? Co ty tu robisz w taką pogodę? Próbujesz zamrozić się w trawie?”. „Chciałem zobaczyć gwiazdy, ale są nieśmiałe. Myślałem, że nie wrócisz do domu aż do jutra”.
„Potknij się…? Nieważne. Co masz na myśli mówiąc „nieśmiały?”. Spojrzałem z powrotem na niebo, gdzie tylko słaba smuga gwiazd pokazywała się nad głową i wskazywała. "Ach…".
Po minucie poczułem szarpnięcie jednej z moich rąk i zobaczyłem, że Xander próbuje postawić mnie na nogi. "Co robisz?" Jęknąłem. - Oczywiście próbuję zmusić cię do wstania – powiedział, wciąż szarpiąc moje bezwładne ciało, gdy nie zaoferowałam żadnej pomocy w jego próbach poruszenia mnie. "Dlaczego?". – Nie chcesz wiedzieć, gdzie kryją się gwiazdy? – zapytał, krzywiąc brew.
Spojrzałem na niego ponownie i skinąłem głową. "W takim razie wstań leniwy worek ziemniaków. Nie będę cię nosił." Sięgnąłem do niego, jakbym faktycznie oczekiwał, że mnie poniesie, ale Xander tylko przewrócił oczami i zaczął odchodzić.
Ruszyłam za nim po tym, jak oderwałam się od miejsca, w którym zaczęłam marznąć na trawie. "Gdzie idziemy?" Zapytałam. – Parking – odpowiedział krótko. "Dlaczego?" Pytam.
"Tam nie widać lepiej gwiazd. Sprawdziłem.". „Parking nie jest tam, gdzie są gwiazdy. To tam, gdzie jest moja ciężarówka”.
„Nie możesz prowadzić”. Xander odwrócił się i wrzasnął mi w twarz. „Boże Laine! Mam osiemnaście lat, nie dziesięć! Mogę prowadzić! Wszystko jest legalne iw ogóle!!”. – Nie miałem na myśli, że jesteś za młody, żeby prowadzić.
Miałem na myśli, że nie możesz prowadzić, jeśli piłeś. Wyszło to jako szept i nienawidziłam tego, jak słabo brzmiał mój głos tylko dlatego, że podniósł na mnie głos. Nie przeprosił, ale wyraz żalu pojawił się na jego twarzy. Potem zamrugał kilka razy i odwrócił się ode mnie, cofając się, zanim odpowiedział.
"W takim razie dobrze, że jestem trzeźwy. Czyż nie?". Przez resztę spaceru milczeliśmy i przez kilka minut, gdy Xander odwoził nas coraz dalej od szkoły i miasta.
Wreszcie cisza stała się zbyt wielka. Musiałem coś powiedzieć. „Zabierasz mnie na szczery ląd, żeby mnie zabić. Czyż nie?”.
Nie śmiał się, ale zobaczyłam, że na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. „Teraz dlaczego miałbyś o to pytać? Oczywiście powiedziałbym „nie”, niezależnie od tego, czy zamierzam cię zabić i pochować w nieoznaczonym grobie, czy nie. Prawda? Powiedzenie „tak” byłoby albo kłamstwem, albo uczyniłoby mnie gorszym mordercą zawsze.". Po prostu spojrzałem na niego z podejrzliwością, jakbym próbował się dowiedzieć, czy to było wyznanie, czy nie, i to go naprawdę rozśmieszyło.
Potem rozmowa była trochę łatwiejsza, ale zostało tylko kilka minut, zanim zatrzymał się i zaparkował na środku polnej drogi między pustym polem a czymś, co wyglądało jak opuszczona stodoła. Nie byłam pewna, ponieważ na zewnątrz było tak cholernie ciemno. – Wiedziałem – powiedziałem, zwracając się do niego. - Zabijesz mnie.
Prawdopodobnie po tym, jak wyciągniesz łopatę z tylnego siedzenia i zmusisz mnie do wykopania własnego grobu. Trzymał twarz prosto, zanim faktycznie sięgnął, będąc nim na tylnym siedzeniu, żeby coś złapać. "Myślę, że będziesz musiał wysiąść z samochodu, żeby się dowiedzieć.
Prawda?". Zawahałem się tylko minutę, zanim zeskoczyłem z ciężarówki i zamarłem w miejscu, w którym stałem, gdy wreszcie porządnie spojrzałem na niebo. Otoczone otwarte pole pozostawiło dużą przestrzeń otwartą na niebo, a jednocześnie udało się zablokować wszystkie zanieczyszczenia świetlne spowodowane przez człowieka z miasta, o którym wiedziałem, że jest oddalone o mniej niż milę.
Rezultatem był widok gwiazd tak zapierający dech w piersiach, że nie wiedziałem, że można zobaczyć coś tak spektakularnego bez przejechania stu mil od jakiejkolwiek cywilizacji na tyle dużej, by odważyć się nazywać siebie miastem. Niezliczona ilość maleńkich kropek rozświetliła niebo i nie robiłam nic poza podziwianiem tego widoku, aż coś ciepłego owinęło się wokół moich ramion od tyłu. „Zamknij usta, zanim złapiesz muchy” Xander szepnął mi do ucha. Nawet nie zauważyłem, że dołączył do mnie, dopóki nie przemówił. "Gdzie jak…?" Jąkałem się, próbując ująć w słowa pytania przelatujące przez mój umysł, ale wciąż rozpraszała mnie najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem.
„Zgubiłem się pewnej nocy, próbując znaleźć ten magazyn, o którym wszyscy mówią, że w każdy piątek wieczorem urządza niesamowite imprezy. Nigdy nie znalazłem tego magazynu. Nawet nie wierzę, że już istnieje, ale znalazłem to miejsce i jest z łatwością dziesięć razy lepsze niż jakikolwiek inny przyjęcie.". Byłam zaskoczona, że zwróciłam na niego wystarczająco dużo uwagi, by zarejestrować jego słowa, ale roześmiałam się.
"Magazyn? Poważnie?". "Co?" Pyta zdezorientowany. „Magazyn to głupi dowcip, który licealiści grają ze studentami pierwszego roku lub z przeniesienia.
Nie istnieje. Nawet adres jest fałszywy”. "Nie jest!" Xander argumentował defensywnie. „Znalazłem ulicę i wszystko”. Znowu się roześmiałem.
„Tak. Ulica istnieje, ale numer ulicy nie należy do budynku na tej ulicy i kończy się ślepym zaułkiem bez świateł ulicznych, więc zawracanie jest piekłem. że „fajni ludzie” słuchają żałosnych opowieści o łatwowiernym pierwszoroczniaku, który utknął, zgubił się lub załamał, próbując znaleźć centralę partii, która w rzeczywistości nie istnieje”. "Ty też się na to zakochałeś!" – wykrzykuje Xander.
„Nieprawdaż? Niewielki, pierwszoroczniak Delaine chciał iść na fajne przyjęcie w college'u, więc ubrała się tylko po to, by wylądować w rowie na tej samej ślepej uliczce!”. Odwróciłem się, aż znalazłem się twarzą w twarz z uśmiechniętym Xanderem zaledwie kilka cali ode mnie. „Wszyscy się na to zakochują. Nowicjusze są przekonani, że każdy, kto mówi, że nie istnieje, po prostu nie jest na tyle fajny, aby dostać adres.
Oczywiście byłem fajniejszy niż wszyscy, którzy mówili mi, że jestem łatwowierny”. Uśmiechnęłam się, widząc rozbawiony wyraz twarzy Xandera i wspomnienie własnej głupoty. - Boże, jesteś piękna – wyszeptał, sięgając, by założyć mi luźne włosy na ucho.
Potem pochylił się powoli, dając mi mnóstwo czasu na odsunięcie się, gdybym chciał. Nie zrobiłem tego. Przez ten moment chciałem, żeby mnie pocałował.
Minęło tak wiele czasu, odkąd zostałam pocałowana, naprawdę pocałowana. Nie mówię o tym, kiedy jestem pijana i wykorzystywana, albo kiedy moje usta zostały zaatakowane przez kogoś, kogo nie chciałem całować. Właśnie wtedy chciałem, żeby mnie pocałował i nie kwestionowałem tego.
Odczekał kolejny oddech, zanim w końcu zmniejszył dystans między nami i złożył lekki pocałunek na moich ustach. Był niezdecydowany, prosty, miękki i piękny, zupełnie niepodobny do Xandera, którego znałem. Xander z Miami, który był gorącym i seksownym mężczyzną Alfa, ale wiedział, jak się śmiać i bawić. Xander, którego ostatnio traktowałem jak jojo, był o wiele bardziej poważny i agresywny, choć równie gorący i alfa. Ten pocałunek nie był żadną z tych rzeczy iz tych wszystkich powodów czuł się jak nasz pierwszy pocałunek w życiu.
Nie minęło wiele czasu, zanim znów się cofnął, aw jego oczach pojawił się smutek. – Nie mogę uwierzyć, że to spieprzyłem – wymamrotał tak cicho, że nie wiedziałam, czy w ogóle miałam to usłyszeć. Wtedy do mnie wróciło. Kłamstwo, które zmieniło lato zabawy w coś, co wydawało się gigantycznym oszustwem.
Co gorsza, mój słodki, kochający zabawę Xander zmienił się w kłamcę. Czekaj… mój Xander? Kiedy to się stało?. "Wróciłbym i to zmienić, gdybym mógł." "Zmienić kłamstwo czy zmienić fakt, o którym się dowiedziałem?" Zapytałam. Musiałem wiedzieć. "Kłamstwo" odpowiedział bez wahania.
"To było głupie. Nie powinienem był tego robić." „Więc dlaczego to zrobiłeś?”. "Szczerze?". "Nie" śmiertelnie żałowałem.
„Proszę, okłam mnie jeszcze trochę i zobacz, jak to pójdzie.”. Skrzywił się, ale odpowiedział bez komentarza na mój sarkazm. „Byłem głupi i pomyślałem, że nie będziesz mną zainteresowany, gdybym miał tylko osiemnaście lat.
Myślałem, że to będzie jedna noc, może dwie, a potem już nigdy cię nie zobaczę i to nie ma znaczenia”. „Myślałeś, że odmówiłbym ci, bo gdybym wiedział, ile masz lat?”. „Nie udawaj, że nie byłoby to dla ciebie trochę dziwne. Słyszę cię z Julią. Każdego poniżej dwudziestego roku życia nazywacie„ dziećmi ”.
Skrzywiłam się, bo miał rację. Powiedzieliśmy to. Dużo. Po prostu nie sądziłem, że Xander kiedykolwiek podsłuchał, i naprawdę nigdy nie myślałem o Xanderze jako o osiemnastolatku.
Był po prostu Xanderem. - Wciąż nie powinnaś mnie okłamywać. Albo powinnaś była oczyścić się wcześniej i nie pozwolić mi wejść do tego pokoju w dniu, w którym się wprowadziłeś i dać się zaskoczyć przez ciebie i prawdę naraz. Położył ręce po obu stronach mojej twarzy i pochylił się, aż nasze czoła się zetknęły. "Tak mi przykro kochanie.
Gdybym wiedział, że to będziesz ty…". Znowu mnie pocałował. Tym razem nacisnął mocniej, ale wciąż się wahał. To ja odsunąłem się wtedy.
- Rozumiem, że nie możemy zmienić przeszłości, ale koniec z kłamstwami. Ok? Muszę ci ufać. Spojrzał mi prosto w oczy i powiedział: „Nigdy więcej kłamstw. Obiecuję”.
Potem znów mnie pocałował. Kiedy pozostał niepewny, byłam tą, która pogłębiła pocałunek, pozwalając, by mój język przebiegł wzdłuż szwu jego ust, zanim zniknął z powrotem w moich ustach. Mój mały ruch wydawał się go ośmielić, ponieważ warknął przy moich ustach, zanim ugryzł i wykorzystał mój jęk jako okazję do wsunięcia własnego języka między moje usta. Rozkoszowałem się tym doznaniem, gdy jego język badał moje usta i odwzajemniłem przysługę, gdy tylko chciwy drań mi na to pozwolił.
Po tym, jak spędziliśmy trochę czasu, obgryzając i oblizując się nawzajem, pochylił mnie i złapał za tyłek, unosząc mnie w powietrze. Moje nogi instynktownie owinęły się wokół jego talii i jęknęłam, czując, jak jego twarda długość rozkosznie wciska się w moją cipkę. Koc, który najwyraźniej owinął moje ramiona wcześniej, kiedy po raz pierwszy patrzyłem na gwiazdy, spadł z moich ramion, ale nie przegapiłem go, nawet gdy zimne powietrze owinęło się wokół mnie na swoim miejscu. Xander ogrzał nas na tyle, że ledwo to zauważyłem. Odprowadził nas gdzieś, aż zatrzymał się, żeby mnie poprawić i usiadłem w jednej z jego rąk.
Następnie drugą ręką otworzył tył swojej ciężarówki, po czym posadził mnie na stworzonym przez siebie siedzeniu. Pocałunek zerwał się, gdy cofnęłam się, by pozwolić mu dołączyć do mnie na łóżku jego ciężarówki. - Założę się, że zabierzesz tu wszystkie dziewczyny do pieprzenia – zażartowałem.
"Nie.". „Są zbyt słabe, by wytrzymać zimno? Założę się, że potrzebują łóżka, żeby uprawiać seks” – droczyłem się. "Nie.".
„Brak łóżek?”. Xander nie patrzył na mnie, kiedy szedł do miejsca, gdzie podniósł mnie, by podnieść koc z ziemi, gdzie spadł. "Żadnych innych dziewczyn." Zaśmiałem się z niedowierzaniem, ale on tylko spojrzał na mnie z poważnym wyrazem twarzy. - Żartujesz. Musisz być - oskarżyłem.
„Dziewczyny podążają za tobą jak małe dzieci goniące lodziarza. Co masz na myśli mówiąc„ żadne inne dziewczyny ”?”. „Ten lodziarz zatrzymuje się tylko dla jednej dziewczyny”. Opadłem z powrotem na łóżko ciężarówki, biorąc to.
Tylko ja? Musi żartować… albo kłamać. Bawiłam się z nim od tygodni, denerwowałam go, pozwalałam mu się uwolnić, a potem zostawiałam go zawieszonego raz za razem. Nie ma mowy, żeby nie wypuszczał pary z kimś innym.
– Nie wierzysz mi. To nie było oskarżenie. To było tylko oświadczenie, chociaż mogłem powiedzieć, że nie był z tego zadowolony.
"Jak mogę? Spójrz na siebie!". Uśmiechnął się i musiałam zakryć oczy ramieniem, żeby osłonić się przed seksownością. "Dziękuję Ci.".
Ciężarówka zakołysała się pode mną, kiedy podskoczył, żeby do mnie dołączyć. „Jak będziesz widzieć gwiazdy, jeśli tak zostaniesz?”. Zerkam przez ramię i widzę, że nade mną wisi. Usiadł, aż jego plecy uderzyły w kabinę ciężarówki, a potem skinął na mnie palcem w zaproszeniu.
Usiadłem i czołgałem się, aż usadowiłem się między jego rozstawionymi nogami. Potem chwycił mnie za biodra i wykręcił mnie, aż usiadłam między jego nogami, oboje owinięci w koc. Siedzieliśmy tak przez chwilę, wskazując konstelacje i planety, które rozpoznaliśmy. Potem po prostu rozmawialiśmy. To było dla nas nowe.
Nawet w Miami rzadko przestawaliśmy się pieprzyć na tyle długo, żeby porozmawiać, a kiedy to robiliśmy, to wszystko było gadaniną o tamtym tam i tamtym czasie. Nic poważnego, nic osobistego. W tym momencie niewielka plamka światła przemknęła po niebie przez zaledwie sekundę, a ja wykrzyknąłem, widząc spadającą gwiazdę, i wyciągnąłem rękę, by wycelować. Pełen wdzięku człowiek, którym byłem, jakoś udało mi się przy okazji uderzyć Xandera.
Jeśli uderzenie moim łokciem nie wystarczyło, żeby mi to powiedzieć, jego jęk bólu tak. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, ile obrażeń zadałam, kiedy uderzyłam go w twarz kucykiem. Złapał moje włosy w połowie szarpnięcia i warknął: „Przestań się ruszać”.
"Przepraszam" wyszeptałem. Nie krwawił w widoczny sposób i nic go nie bolało, więc po prostu czekałam cierpliwie, aż zdecyduje, że jest wystarczająco bezpieczny, by mnie puścić. Ale nie puścił. Po prostu trzymał moje włosy, gdy trzymał moje spojrzenie.
Właściwie patrzyłam, jak coś cielesnego wypełnia jego oczy. Dwie minuty temu rozmawialiśmy jak kumple, a teraz zastanawiałem się, czy chce mnie zjeść, skoro tak na mnie patrzył. Potem mnie pocałował. Przez cały ten czas nie było żadnych wahań.
Nie było też żartobliwości. To były wszystkie surowe pasje i pomyślałem, że może to jego sposób na pochłonięcie mnie. Potem obrócił się, aż znalazłam się pod nim i puścił moje usta tylko po to, by pocałować mnie w szyję.
Warknął z frustracji, gdy napotkał opór mojej kurtki i reszty moich ubrań. W odpowiedzi usiadłem, a on mi pozwolił. Mogłam powiedzieć, że myślał, że zamierzam go powstrzymać, ale zamiast tego po prostu zdjęłam kurtkę i położyłam ją za sobą, zanim zdjęłam podkoszulek. Jego oczy rozszerzyły się z uznaniem, kiedy zobaczył, że nie mam na sobie stanika.
Zimne powietrze gryzło moją skórę, a sutki zrobiły się jak kamyki, ale nie było wietrznie i miałam wrażenie, że Xander nie zamierzał pozwolić mi długo siedzieć na mrozie. Nie zawiódł, bo sekundę później pochylił się, żeby wziąć do ust jeden z moich sutków. Kontrast między zimnym nocnym powietrzem a ciepłem jego chciwych ust coś mi zrobił i jęknęłam, przeczesując jego włosy palcami i przytulając go do siebie. Jedna z jego rąk ściskała i szczypała sutek, nie biegał dookoła językiem, a druga ręka powędrowała prosto do mojego krocza, aby pocierać szew moich spodni. Jęknęłam ponownie i zacisnęłam biodra, próbując użyć jego palców, żeby mnie zrzucić.
„Xander. Chcę cię.”. Przestał grać, by spojrzeć na mnie ze zdumieniem. – Powiedz mi, że tym razem jest inaczej, Laine. Jego głos był szorstki z potrzeby i nagle poczułam się okropnie z powodu tego, jak go traktowałam przez ostatnie kilka tygodni.
"Oszaleję, jeśli nie będę mógł być w tobie dzisiejszej nocy. Tak bardzo cię pragnę, kochanie." Kiwam głową, bo chociaż nie czekałam tak jak on, wciąż go pragnęłam tak bardzo, że aż bolało. "Prezerwatywa?" – zapytałem z nadzieją. Zeskoczył ze mnie i dosłownie wyskoczył z ciężarówki, aby dostać się na stronę pasażera. Kiedy wrócił, miał ze sobą całą skrzynkę prezerwatyw.
Śmiałem się. "Dużo optymistyczne?" droczyłem się. – Bardziej jak przygotowany – poprawił. „Nie drażnij się, bo się nie podzielę”. „Oboje wiemy, że to pusta groźba”.
- Prawda - przyznał, wsiadając z powrotem do ciężarówki - ale zranisz moje uczucia. Znowu się roześmiałem i zdziwiłem się, jak łatwo to wszystko było właśnie wtedy. Byłem naprawdę szczęśliwy w tym momencie, a wszystko dlatego, że ten seksowny, głupi, niesamowity mężczyzna był tak cholernie łatwy do przebywania w pobliżu. Mimo wszystkich swoich wad, wszystkich swoich błędów sprawiał, że byłem szczęśliwy.
Stalowy pręt w jego spodniach, na który spojrzałam, gdy ponownie do mnie dołączył, z pewnością też nie zaszkodził mojemu dobremu samopoczuciu. „Zejdź tutaj, abym mógł cię pieprzyć tak mocno, że zobaczysz gwiazdy bez względu na to, gdzie patrzysz, kiedy przyjdziesz.” Jego seksowny uśmieszek powrócił, ale nie zrobił tego, co mu kazałem. Uparty człowiek.
Zamiast tego schylił się, złapał za nogawki moich dresów i pociągnął, aż ponownie napotkał opór, tym razem w postaci moich butów. „Czasami nienawidzę zimy” mruknął, zdejmując najpierw moje buty, potem spodnie, aż był w stanie je wyrzucić. "Pamiętasz lato?" On zapytał. „Wtedy prawie nic nie nosiłaś.
Były to same klapki, bikini i sukienki. Mogłabym dostać się do twojej cipki w mniej niż pięć sekund o każdej porze dnia, gdybym chciała”. Westchnął tęsknie, a potem jęknął, kiedy zobaczył, że pod spodniami dresowymi mam na sobie krótkie spodenki, w których zwykle spałem.
„Chcesz mi to utrudnić” – oskarżył. Wzruszyłam ramionami, ale wciąż podniosłam tyłek, gdy on ściągał moje szorty i majtki, aż byłam naga i obnażona na otwarte niebo i zimne nocne powietrze. I do niego. Pozwalam mu wyglądać do syta, ciesząc się moim własnym pokazem, gdy widziałem, jak jego kutas staje się jeszcze większy i twardszy niż wcześniej.
W końcu miałem dość czekania (i odmrażania sobie cycków, kiedy to robiłem), owinąłem nogę wokół jego bioder i pociągnąłem, aż upadł na mnie. Nastąpił kolejny warkot pożądania, zanim jego usta ponownie spotkały moje. Chwycił mnie za kark, aby pogłębić pocałunek, gdy ściskałam go, aby ułatwić mi dotarcie do niego. Tarcie wywołane przez jego dżinsy i T-shirt ocierające się o moją nagą skórę było niesamowite, ale najbardziej pragnęłam wtedy ciepła jego skóry na mojej. Mając to na uwadze, pozwalam moim rękom wznieść się pod jego kurtkę i koszulę, aby lekko przesunęła się po skórze jego dolnej części pleców.
Kiedy jęknął, wsunęłam ręce wyżej, zanim zsunęłam paznokcie z powrotem. Jego usta oderwały się od moich po uszczypnięciu mojej dolnej wargi. – Laine – ostrzegł. "Zdejmij to." Mój głos był trochę zadyszany, ale polecenie było nadal oczywiste.
Xander nic nie powiedział, ale mały uśmieszek pojawił się na jego twarzy, zanim usiadł i praktycznie zdarł kurtkę z ciała. Koszula wkrótce się pojawiła, ale to był cały czas, który byłam gotowa mu dać, zanim znów potrzebowałam jego ciała przyciśniętego do mojego. - Nie było cię zbyt długo.
Jest mi zimno. – Biedny mały Laine – zachichotał. "Czy potrzebujesz mnie, żebym cię rozgrzał?". Kiedy skinąłem głową, położył się z powrotem, przyciskając swoje ciało do mojego, jego naga skóra zsunęła się rozkosznie po mojej i jęknąłem z tego wrażenia.
Kiedy pocałował mnie w szyję, zadrżałam, czując, jak jego lekki zarost delikatnie przeciągnął się po wrażliwej skórze. Zaczęłam przesuwać palcami po skórze jego pleców, dziwiąc się, jaka była gładka. Potem moje ręce powędrowały dalej, aż wplątały się w jego włosy w samą porę, by jego pocałunki opuściły moją szyję i zaczęły podróżować na południe.
Xander badał mnie swoimi ustami, całując, liżąc i skubiąc moje ciało. Pozwolił swemu językowi zanurzyć się w zagłębieniu przy moim obojczyku, a potem delikatne muśnięcie jego ust powędrowało w dół doliny między moimi piersiami. Długo ssał i szybko ugryzł oba sutki, po czym zlizał mnie w dół tak lekko, że zacząłem szarpać się pod drażniącym dotykiem, tylko po to, by nagle ustało, leniwie oblizując mój pępek. Płonąca ścieżka, którą Xander oświetlił ustami, sprawiła, że skręciłem się, ale trzymał mnie mocno, aby móc kontynuować powolną pochodnię.
Jego usta opuściły moje ciało tylko po to, żeby mógł spuścić nos… w dół, aż przesunęły się po fałdzie między moją nogą a miednicą, najpierw z jednej, potem z drugiej. Zaczęłam się odprężać, kiedy myślałam, że w końcu wyciągnie mnie z mojego nieszczęścia i dotknie mnie tam, gdzie go potrzebowałam, ale potem przeskoczył tuż nad moją cipką i bolącą łechtaczką i zaczął przesuwać po moim udzie małe pocałunki. "Xander!" krzyknąłem w proteście. "Ciii, kochanie.
Nie poganiaj mnie. Badam.". "Ale potrzebuję cię teraz." "Opóźniona gratyfikacja, maleńka.
Sprawię, że będzie to warte twojej chwili”. I z tymi słowami wrócił do swojego „odkrywania”. Jego wielkie dłonie chwyciły moje kolana i rozsunęły je, zanim zsunął ręce po moich nogach. Na początku myślałem, że tak było dziwne, kiedy zdałem sobie sprawę, że manewruje, by lizać moje kolana, ale kiedy tam dotarł, oficjalnie skończyłem myśleć.To było jak na południe, kiedy szedł, zanim cofnął się i przejechał nosem po wewnętrznej stronie jednego z moich ud.
Zachwycałam się tym uczuciem, kiedy nagle ustało. Jego ręce wróciły do rozsuwania moich kolan, a jego język został wepchnięty głęboko w moją cipkę. Płakałam z szoku i przyjemności, a on znów wsuwał i wysuwał język w mojej płci i znowu znowu, zjadając mnie jak głodny człowiek.
Nie mogłem się powstrzymać, ale wiłem się pod jego ustami i dłońmi, czując, że jego atak ustny wywoływał brzęczenie wokół mojego ciała. To, co zwykle było lekkimi i zabawnymi lizaniami i ruchami, było teraz wygłodniałą konsumpcją i było doprowadzając mnie do szaleństwa, wysyłając mnie do wynajęcia i wynajmu. „Xander!”, płakałem „Ju st trochę więcej.
Proszę! Jestem tak blisko. „Sekanta, z której słowa opuściły moje usta, już go nie było. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Xandera, jego spodnie i bokserki podciągnięte tuż pod jego tyłek, nawijającego prezerwatywę na jego napiętą erekcję.
„Byłem tak blisko," jęknęłam. Zaśmiał się, zanim pochylił się nade mną, by pocałować mnie w nos. "Chciałeś więcej" zauważył.
"Daję ci więcej.". Potem poczułam jego kutasa, gdy go pocierał w górę iw dół moich ociekających wargami cipki, zanim powoli wepchnął się we mnie.Czułam każdy centymetr jego ciała, gdy jego kutas ciągnął się po wnętrzu mojej cipki.Prawie zapomniałam, jak dobrze wyposażony był Xander i jak rozciągnięto go, by go dopasować. trochę ukąsiłem i wydałem cichy skowyt, ale nawet to spotęgowało doznania dźwięczące przez moje ciało i uczucie było tak elektryczne, że nie mogłem oddychać, dopóki nie został w końcu schowany do korzenia. satysfakcja. Żadne wspomnienie tego, jak czuł się głęboko we mnie, nie mogło utrzymać świecy w obliczu rzeczywistości.
Przez chwilę żadne z nas się nie poruszyło, hrabia po prostu znowu być połączonym w ten sposób. Minęło zaledwie kilka miesięcy, ale wydawało mi się, że minęły lata, odkąd czułem się tak pełny i kompletny. Patrząc wstecz, nawet te dwa miesiące, które spędziliśmy wcześniej razem, były niczym w porównaniu z tym uczuciem. To była ostatnia myśl, jaką miałem, zanim Xander podparł się na łokciach i zaczął się poruszać. Początkowo jego ruchy były boleśnie powolne i metodyczne.
To było prawie tak, jakby delektował się dotykiem mnie wokół niego i może właśnie to robił. Do pewnego stopnia robiłem dokładnie to samo. Delikatnie przesunęłam palcami po jego plecach, podziwiając sposób, w jaki jego mięśnie napinały się i napinały, gdy poruszał się po mnie i we mnie. Potem sięgnęłam i przeczesałam palcami jego włosy, drapiąc go trochę po głowie.
Jęknął trochę i przestał się ruszać, żeby móc spojrzeć mi w oczy. Potem pociągnęłam go do pocałunku. Pocałunek był bardzo podobny do naszego sprzężenia do tego momentu: miękki, powolny i smakujący, ale chciałem więcej.
Pogłębiłam pocałunek, a Xander nie wahał się ani chwili, zanim dołączył do mnie, zmieniając pocałunek w namiętne połączenie ust, którego, jak sądzę, oboje potrzebowaliśmy w tym momencie. Kiedy znów zaczął się we mnie poruszać, jego pchnięcia bardzo odpowiadały poziomowi pasji, jaką osiągają nasze usta i języki. Poruszał się szybciej, pchał głębiej, pchał mocniej, aż ścigaliśmy się razem w kierunku naszego wzajemnego uwolnienia.
Oderwałam usta od jego ust, by krzyczeć bez słowa, gdy mój palący orgazm przeszył mnie. Przepłynęła przeze mnie jak fala, a potem płynęła jak stały puls, podczas gdy Xander nadal poruszał się we mnie. Potem jego ręka znalazła się między naszymi ciałami i szybko zlokalizował moją wrażliwą łechtaczkę, aby mógł ją szybko uszczypnąć, zanim upadłam na kolejną krawędź, o której nie zdawałam sobie sprawy.
Kiedy krzyk Xandera przeciął powietrze, zdałam sobie sprawę, że on też nadchodził, gdy szaleńczo wbijał się we mnie biodrami. Kiedy on też zszedł na dół, upadł obok mnie. Po minucie na uspokojenie naszego oddechu, zdjął prezerwatywę i zawiązał ją, aby później się jej pozbyć, zanim wziął mnie w ramiona, a ja usiadłam na jego boku, z głową na jego klatce piersiowej i słuchałam, jak jego serce wciąż bije szaleńczo. jego klatka piersiowa.
- Tęskniłem za tobą - usłyszałem, jak szepnął w moje włosy, zanim złożył delikatny pocałunek na moim czole. Kilka minut minęło w przyjemnej ciszy, gdy po prostu leżeliśmy przytuleni pod kocem. Myślałem, że zasnę, dopóki Xander nie wymamrotał mi czegoś we włosach. "Hm?" Nuciłem sennie.
- Powinniśmy iść - powtórzył. Jęknęłam i naciągnęłam koc na głowę w proteście. - Kokon na koc? Naprawdę Laine? Myślałem, że jesteś dorosły, a ja byłem dzieckiem.
Pociągnął koce, ale ja już owinęłam się nim i najwyraźniej nigdzie się nie wybierałam. Westchnął, ale mnie tam zostawił. Z kołysania ciężarówki mogłem wywnioskować, że zakładał z powrotem swoje ubrania. „Zawsze mogłam wrócić do kampusu z tobą i twoim kokonem, dokładnie tam, gdzie jesteś. To nie tak, że nie jesteś już w mojej ciężarówce”.
W odpowiedzi wysunęłam głowę z koca i wystawiłam mu język, po czym zniknęłam z powrotem w cieple koca. – Czy tak to rozegramy? Potem ciężarówka zaczęła się wściekle kołysać, a głośne łomotanie oznajmiło jego obecność obok mnie, zanim silne ramiona owinęły się wokół mojej talii i wzniesiono mnie w powietrze, koc w kokonie i tak dalej. Przerzucił mnie przez ramię, a ja próbowałam kopać i walić go w plecy, ale moje kończyny łatwo zaplątały się w mój własny kokon i bezwładnie ugięłam się w porażce. W ogóle nie walczyłem, kiedy nami manewrował, dopóki obaj nie wysiedliśmy z ciężarówki i wróciliśmy na twardy grunt.
Potem zrzucił mnie z ramienia i postawił na nogi, zanim zaczął ciągnąć za koc. Trzymałem się najlepiej, jak mogłem, ale moja siła nie mogła się równać z jego i wkrótce stałem w brudnym kocu, butach i ubraniu. Skały pod moimi stopami były niewygodne i nagle zmarzłam bez niego i bez koca, aby powstrzymać zimno.
Sięgam po koc, ale on trzymał go nad głową. Bardziej zdesperowany niż zdeterminowany, poddałem się, wskoczyłem z powrotem na łóżko ciężarówki i szaleńczo rzuciłem się na ubranie. Oni też byli zmarznięci, ponieważ byli poza moim ciałem i na zimnie wystarczająco długo, by stracić całe ciepło, ale to było lepsze niż przebywanie na świeżym powietrzu w moim urodzinowym garniturze. Xander wciąż się śmiał, kiedy dołączyłem do niego w kabinie ciężarówki, gdy byłem już w pełni ubrany i lekko uderzyłem go w klatkę piersiową za jego dokuczanie. W przeciwieństwie do drogi na boisko, droga powrotna do kampusu i powrót do naszego akademika była wypełniona łatwymi rozmowami i śmiechem.
Jednak najlepszą częścią była odmowa Xandera, by trzymać ręce z dala ode mnie. Nie było to jednak niestosowne, ani nawet seksualne. To było tak, jakby nie chciał zrywać ze mną kontaktu. Cały czas jego ręka pozostała na mojej nodze, na plecach lub w mojej dłoni i było miło. To było naturalne.
To było właściwe. Spokojna atmosfera została zniszczona w momencie, gdy dotarliśmy do drzwi naszego dormitorium, kiedy drzwi zostały otwarte szarpnięciem i Gavin praktycznie rzucił się przez drzwi prosto do Xandera. Dopiero gdy się rozsunęli, zobaczyłem, że jego oczy są czerwone, a łzy spływają mu po twarzy. "Gav!" Sapnęłam i sięgnęłam po niego.
Coś było wyraźnie nie tak i chciałem go pocieszyć. Ale co się stało? Dlaczego o tej porze wybiegał z naszego dormitorium? On i Eric musieli się pokłócić. To było jedyne wyjaśnienie. Poszedłem go uściskać, ale odskoczył ode mnie i znalazł się poza moim zasięgiem, zanim przycisnął mi palec do twarzy. "Ty!" Krzyknął.
Podszedł do mnie, ale nagle Xander znalazł się między nami, odpychając łkającego, krzyczącego mężczyznę ode mnie i o ścianę. Xander chronił mnie przed wszystkim, co mógł zrobić Gavin, ale nie uchroniło mnie to przed ciągiem nienawistnych słów, które Gavin rzucił we mnie, zanim odepchnął ręce Xandera i pobiegł korytarzem. "O czym to było?" – zapytał Xander, odwracając się, by na mnie spojrzeć. Sama byłam prawie we łzach w tym momencie i musiało to być widoczne na mojej twarzy, ponieważ natychmiast podszedł do mnie i przytulił mnie. Całe spotkanie musiało trwać tylko kilka sekund, choć wydawało się dłuższe.
Podziwiałam, jak czułam się, jakbym miała zaraz zapaść z wyczerpania, kiedy przed chwilą byłam całkowicie rozbudzona i taka szczęśliwa. - Chodź, maleńka - zaintonował Xander. – Zabierzmy cię do środka i połóżmy się do łóżka. Jest późno.
Wycisnął długotrwały pocałunek na moim czole w chwili, gdy drzwi ponownie się otworzyły. Tym razem to Eric stał w drzwiach. "Co. Kurwa?". Koniec.
…. JK Część 6 już wkrótce..
Wiedziałam, czego chcę i poszłam po to.…
🕑 12 minuty Na wolnym powietrzu Historie 👁 4,550Podróż do naszej małej kabiny w szczerym polu zawsze wydawała się być tak długa, ale z jakiegoś powodu jest wyjątkowo długa. Jechaliśmy od trzech godzin i pozostało nam około dwóch…
kontyntynuj Na wolnym powietrzu historia seksuCzy Abigail pozostanie nieśmiałą żoną, czy spełni swoje najgłębsze pragnienia?…
🕑 30 minuty Na wolnym powietrzu Historie 👁 4,141Styczeń. Piorun oświetlił nocne niebo. Grzmot klaskał, zaskakując Abigail na tylnym siedzeniu Ubera. Już się denerwowała, zdenerwowana kolacją z mężem Thomasem. Nie było to złe, ale…
kontyntynuj Na wolnym powietrzu historia seksuPan B otwiera Kimmi na świeżym powietrzu...…
🕑 10 minuty Na wolnym powietrzu Historie 👁 8,629Kimmi wyskoczył ze swojego SUV-a w obciętych dżinsowych szortach i białej koszulce. Pan B opuścił szyby na czas podróży, żeby mogli poczuć zapach świeżego powietrza, ale lubił też Kimmi…
kontyntynuj Na wolnym powietrzu historia seksu