Pod

★★★★★ (< 5)

Dotykała nerwów, których nigdy wcześniej nie dotykała.…

🕑 21 minuty minuty Monster Sex Historie

Lena leżała naga na piasku w środku nocy, tuż przy linii brzegowej, gdzie brzeg stykał się z morzem. Drzemała na krawędzi snów, bardziej w wodzie niż poza nią teraz, chociaż kiedy pierwszy raz się położyła, zanurzone były tylko jej stopy. Od tamtej pory przypływ wzrósł.

Każda fala przybliżała wodę. Najpierw zmoczyły jej stopy i kostki, a za nią długie nogi, kilka cali na raz. Na bezksiężycowym niebie jarzyły się zimne gwiazdy. Ich odbicia unosiły się w wodzie wokół niej jak świetliki. Kiedy otworzyła oczy, co nie zdarzało się często, zauważyła, że ​​czubkami palców mogła wyrysować linie fosforescencji w wodzie, tylko na ich powierzchni pod powierzchnią wody.

Linie, które narysowała w wodzie, tworzyły konstelacje, łączące odbicia gwiazd na fali. Prawie zasnęła, kiedy woda oceanu po raz pierwszy dotknęła ciepłych fałdów jej cipki. Sapnęła i gwałtownie się obudziła. Woda była tak ciepła, tak zachęcająca; natychmiast się podnieciła. Bawiła się myślą wsunięcia palców głęboko do środka, doprowadzając się do grzmiącego orgazmu właśnie tutaj, na piasku, nieukrywanego przed spacerującymi późno w nocy urlopowiczami.

Plaża była niezatłoczona. Motel leżał daleko za nią, jej chłopak zemdlał na łóżku, chrapiąc z powodu zbyt dużej ilości taniego rumu. Przegrany. Została sama i napalona.

Uznała za erotyczne zabawienie się tym pomysłem: palcowanie się na brzegu wody, na oczach każdego, kto mógłby przejść obok. Przesunęła dwoma palcami po brzuchu. Wyobraziła sobie w oddali pijany tłum studentów z college'u, może pięciu lub sześciu, mężczyzn i kobiet, śmiejących się, gdy się do niej zbliżali. Czuła się tak seksowna i lekkomyślna, że ​​jej ukryte ekshibicjonistyczne tendencje były dosłowne. Lekko rozłożyła nogi i przesunęła palcami po obu stronach kaptura łechtaczki, drażniąc się fantazją.

Dzieciaki podchodziły do ​​jednego z nich, widziały ją i krzyczały: „Hej, spójrz na tę dziewczynę na plaży. Co ona do cholery robi?” Cisza padała na nich, gdy się uciszali, obserwowali ją, nasłuchiwali. Jęknęła. W swojej fantazji również jęknęła, a grupa zamilkła, uważnie obserwując.

Przyłożyła palce do ust swojej cipki, już mokrej od wody morskiej i jej własnych soków. Rozłożyła dalej nogi, otwierając je do palców. W jej fantazjach grupa podkradła się bliżej, zachwycona, gdy patrzyli, jak jej nogi się rozszerzają. Mężczyźni stawali się twardy, patrząc na jej palec; dziewczyny stawały się coraz bardziej świadome erekcji swoich chłopaków.

Ktoś chichotał i był natychmiast uciszany. Potem kolejny mały chichot. Obserwowanie, jak drażni jej wydymane wargi cipki: taka gorąca fantazja.

Włożyła palce między swoje fałdy i spotkała się z drżącym skurczem przyjemności, o wiele bardziej niż czuła, kiedy dotykała swojej cipki w bardziej przyziemnych sytuacjach, z pewnością bardziej niż przelotne niedokończone przyjemności jej chłopaka, który pieprzył ją kilka godzin temu. To było tak, jakby dotykała nigdy wcześniej nie dotykanych nerwów. Odważyła się głębiej, rozchylając swoje słone mokre wargi cipki, gdy oba palce zanurzyły się głębiej w wargach sromowych. Czuła się taka ciasna, taka miękka i ciepła, jej mięśnie zacisnęły się wokół niej. Znowu jęknęła, na tyle głośno, że łatwo ją usłyszeć.

Dzieciaki z college'u znalazłyby już miejsce w pobliżu i osiedliły się. Kutasy chłopców urosły, gdy pieprzyła się na ich oczach; sutki kobiet stały się wyprostowane i widoczne w chłodnym nocnym powietrzu. Jedna z dziewcząt ukradkiem sięgała do tyłu i masowała wypukłość chłopca za nią, słuchając rozkosznych westchnień i westchnień Leny. Jeden z chłopców, z ramieniem zarzuconym na ramiona swojej dziewczyny, od niechcenia opuszczał rękę, by zacząć bawić się jej twardym sutkiem przez cienki materiał koszulki, którą miała na sobie. Boże, to było takie podniecające, zarówno fantazja bycia obserwowanym, jak i rzeczywistość przebywania pod sklepieniem gwiazd, nagiej i leżącej na piasku, z falami delikatnie uderzającymi w jej ciało, gdy się dotykała.

Mrowiły jej zakończenia nerwowe. Była tak blisko. W oczekiwaniu rozłożyła nogi jeszcze bardziej. Wolną rękę przesunęła na własne sutki i zaczęła je ciągnąć, masując otaczające je mokre ciało. Chłopcy pomyśleliby o niej, kiedy brutalnie pieprzyli swoje dziewczyny tamtej nocy, wyobrażając ją sobie z rozłożonymi szeroko nogami i wściekle ruchając palcami cipkę.

Dziewczyny też by o niej pomyślały, zazdrościłyby jej nieskrępowanej seksualności, odwagi i wolności. Jej jęczące zawirowania będą we wszystkich ich głowach, gdy nadejdą. Myśl o tym, że spuszczali się, gdy o niej myśleli, okazała się zbyt trudna, zepchnęła ją na krawędź, a ona sama podeszła, jej nogi szarpały się w rwącej fali, jedna para palców mocno szczypała jej sutek, druga para palców wbiła się głęboko w nią., jej dziko kurczące się mięśnie ściskające jej dłoń.

A szał po prostu się nie kończył, raz po raz drżała, spazm za skurczem, jak fale uderzające o brzeg jej zmysłów. Drżące wstrząsy następcze ustąpiły po pewnym czasie i stopniowo. Całe jej ciało leżało wyczerpane, każdy centymetr skóry jaśniał przyjemnością i możliwością.

Oparła się na łokciach i rozejrzała. Nikt. Fantazja była po prostu taka: fantazją. Nikt jej nie obserwował. Plaża była pusta.

Położyła się z powrotem na piasku, zamknęła oczy. Jej nogi pozostały otwarte do morza. Jej wargi również pozostały otwarte, nerwy płonęły. Zdrzemnęła się. Gdy późna noc ustąpiła wczesnemu porankowi, morze wciąż podnosiło się i rościło sobie pretensje do jej tyłka, bioder, pleców i ramion.

Tak ciepło. Tak pocieszające. Wyobraziła sobie siebie unoszącą się na bezkresnym morzu, rozciągającą się we wszystkich kierunkach, ocean odległych gwiazd wyginających się nad jej głowami, błyszczących i obojętnych. Jej myśli zaczęły dryfować. Ścigała sny o zimnych, ciemnych kanionach, dziwnych stworzeniach unoszących się swobodnie wokół niej w głębinach podwodnych.

Nie poczuła, jak coś muska jej nogę. Trudno było być pewnym, tyle wrażeń walczyło o jej względy. Woda uderzała jej w nogi, sięgała coraz wyżej z każdą falą przypływu. Piasek drapał także jej plecy, przesuwając się wraz z prądem, na przemian niewygodny i ciepło wspierający. Chłodne nocne powietrze zdobiło jej skórę, ilekroć przypływ odpłynął na tyle, że odsłonięte nogi.

Ale była prawie pewna, że ​​coś jej dotknęło, poza morzem, powietrzem, piaskiem, światłem gwiazd. Wyrzuciła z umysłu obraz bezkresnego morza i otworzyła oczy. Zauważyła blask świateł rzucanych przez hotel za nią w oddali.

Urywki muzyki niesione na wietrze z imprezowej łodzi daleko na horyzoncie. Pusta plaża. Puste morze.

Nic. Czekać. Nie, nie nic. Nie widziała nic prócz najmniejszego śladu fosforyzacji na palcach. Światło było prawie niewidoczne i musiała mrugnąć, by upewnić się, że naprawdę zobaczyła niesamowity blask.

To było jak dym, ulotne, nie do końca zrealizowane. Przewodnik powiedział, że przyczyną tego zjawiska są bio-luminescencyjne algi występujące na południowym Pacyfiku. Algi oświetlały wody wokół nich, gdy tylko wyczuły ruch, aby przestraszyć i zmylić zbliżające się drapieżniki. Predators.

Huh. Coś owinęło się wokół jej najmniejszego palca. Wiedziała, że ​​powinna czuć niepokój, ale temperatura wody była tak ciepła, a piasek podtrzymujący jej plecy tak przyjemny, że czuła się taka zadowolona, ​​taka zrelaksowana, na skraju snów.

Jej sutki wciąż były wyprostowane. Jej cipka wciąż pulsowała od szalonego orgazmu nad oceanem, kilka godzin temu. Czy to było kilka godzin temu? Ile czasu faktycznie minęło? Czy coś z tego naprawdę się wydarzyło? Ponownie zamknęła oczy, niepewna rzeczywistości, ale dziwnie niechętna kwestionowaniu natury tego, co się dzieje. Uścisk wokół jej palca rozluźnił się, jakby rozpoznała, że ​​jest obojętna.

Czy coś było w jej włosach? Sny wróciły. Płynęła nad ciągle zmieniającym się krajobrazem, szybując przez jasny koral i zatłoczone roje planktonu, latając swobodnie w dziwnie lepkim powietrzu. Poczuła, jak smuga wrażeń powoli oddala się od miejsca, w którym spoczywała.

Punkt kontaktu przesunął się z jej małego palca na następny palec, po czym wśliznął się między dwa palce. Znowu część jej umysłu zastanawiała się, czy nie zareagowała z większym niepokojem, że w każdej chwili można ją wciągnąć do oceanu i utonąć. Nadal. Tak ciepło.

Taki wygodny. Jej sutki pragnęły uwagi, jej cipka pragnęła dotyku. Poczuła teraz najmniejszy ucisk na obu palcach. To nie była zwykła sugestia nacisku, to był rzeczywisty, dostrzegalny ciężar na jej skórze. Czy powinna wyrwać nogę z wody? Czy powinna sięgnąć w dół, aby zobaczyć, co ją dotyka? To mogą być wodorosty.

To prawdopodobnie wodorosty. Może to być lot drobnych, nieszkodliwych rybek. Może to być po prostu ciśnienie wody na jej skórze. To chyba nic.

Dlaczego nie była bardziej zaniepokojona? Wróciło nieproszone wspomnienie, gdy coś muskało jej stopę wcześniej tego dnia, kiedy bawiła się w wodzie ze swoim przegranym chłopakiem. Coś miękkiego muskało jej skórę. Przypomniała sobie, jak nie była przestraszona, jak zaskakująco dobrze się czuł. Jakby dotykał nigdy wcześniej nie dotykanych nerwów.

Pamiętała, że ​​chciała spędzić resztę dnia na plaży, nad wodą. Dziwny. Nigdy wcześniej tak bardzo nie lubiła oceanu. Dopiero poczuła ten delikatny dotyk na swojej stopie.

Nigdy wcześniej tak naprawdę nie uważała swojego chłopaka za przegranego. Dotykanie nigdy wcześniej nie dotykanych nerwów. Otworzyła oczy.

Pusta plaża, puste morze. Imprezowa łódź wciąż leżała daleko na horyzoncie Pacyfiku, a wiatr unosił jej urywki śpiewu i śmiechu. Ruchoma plątanina fosforescencji igrała w wodzie tuż pod jej stopami. Jakie interesujące.

Jak ładnie. Poziom wody podnosił się wraz z przypływem, obie jej nogi i większość tułowia były teraz całkowicie pod wodą, ilekroć kolejna fala docierała do brzegu. Zamknęła oczy. Coś było w jej włosach.

Ucisk wokół jej palca zwolnił częściowo i poczuła, że ​​coś wsuwa się w przestrzeń między tym palcem a następnym. Wsunął się między dwa palce, po czym owinął się wokół trzeciego palca. Wkrótce uwolnił również ten palec i przesunął się po jej stopie w ten sposób, wślizgując się w przestrzeń między jednym palcem a drugim, owijając się wokół każdej cyfry, po czym rozluźnił się i przeszedł do następnej dostępnej przestrzeni. Kiedy skończył tkać się między wszystkimi pięcioma palcami, zawrócił, jakby spokojnie kończył szydełkowanie swetra. Był grubszy niż przedtem.

Przestrzenie między jej palcami stawały się coraz bardziej zatłoczone i napięte, a jej palce rozsuwały się dalej, gdy istota pozwalała na odsłonięcie większej części swojej długości. Jak długie to było? Jak gruby był? Co to było?. Najwyraźniej nie dbając już o ukrywanie swojej obecności, stwór złapał ją za drugą kostkę. Nie odciągnęła stopy, chociaż czuła na to ochotę. Poruszyła palcami drugiej stopy, teraz nierozerwalnie uwięzionej w splecionych kończynach pod powierzchnią wody.

Natychmiastowa reakcja była ostrym, potępiającym uściskiem tego, co owinęło się wokół jej palców u nóg. Presja narastała, aż przestała się ruszać; kiedy jej ruch ustał, ciśnienie również ustało. Czuła się tak, jakby była szkolona. Rzecz owinięta wokół jej świeżo uwięzionej kostki nie przesunęła się w stronę palców tej stopy, ale raczej w przeciwnym kierunku, przesuwając się po mokrej krzywizny jej łydki.

Zmienił kierunek na jej kolanie, wykonał pełną pętlę wokół niego, unieruchamiając go przed wznowieniem podróży w górę. Otworzyła oczy i zobaczyła nad kolanem jasną, fosforyzującą gwiazdę. Wyglądało jak sztuczne ognie lub zorza polarna. Nie próbowała zginać kolana ani poruszać nogą; myślała, że ​​to może boleć. Jej palce nie zostały zranione.

Ale dostała ostrzeżenie. A fosforescencja wyglądała tak interesująco, tak ładnie. A jej cipka była mokra.

A jej sutki były twarde. Czy powinna się bać? Dlaczego się nie bała? Z pewnością coś było w jej włosach. Czuła szelest w głowie, brzmiący jak szept. Od czasu do czasu czuła lekkie pociągnięcie kosmyka włosów na głowie lub ukłucie chwilowego bólu. Ale podczas gdy to, co było u jej stóp, przestało się ukrywać, czuła, że ​​to, co było w jej włosach, wciąż próbuje ukryć swoje istnienie.

Czy były częściami tej samej rzeczy? Tak spokojna, jak się czuła, jakkolwiek wygodna i ciepła mogła być, tak piękna, jak mogłaby znaleźć światła w wodzie, cichy głos w głębi jej umysłu wołał, by go usłyszano. Zażądał, aby sięgnęła w górę i złapała to, co wplątało się w jej włosy. Wyciągnij jej nogi z wody, niezależnie od bólu, jaki może z tego wyniknąć. Błagała, żeby uświadomiła sobie, że ciepło i komfort, które czuła, musiały być iluzją, nadeszła noc, woda była zimna, poziom wody się podnosił, leżała tu godzinami. Dlaczego jej mięśnie nie bolały, dlaczego nie trzęsła się z zimna? Uświadomiła sobie, że drży.

Jej skórę pokrywała sztywna gęsia skórka. Nie czuła zimna, nic nie czuła, ale wyobrażała sobie, że to musi powodować dreszcze i gęsią skórkę. Musi być zimno, nawet jeśli nie czuła zimna. Ciekawy.

Cichy głos znowu zawołał, mówiąc jej, że kiedy już skrępują jej nadgarstki, nie będzie już w stanie walczyć. W tej chwili miał tylko nogi. To była jej ostatnia szansa na walkę.

Walcz przed jej ramionami… I tak po prostu pętle wystrzeliły z wody i przez piasek i uderzyły o jej nadgarstki, przyszpilając ją do plaży. Ruch był zbyt szybki, by mogła zobaczyć, co wyskoczyło z wody i otoczyło jej nadgarstki. Odwróciła głowę w obie strony, ale jej ręce były zbyt mocno opuszczone, by je zobaczyć. Leżała bezradna.

Pusta plaża, puste morze, z wyjątkiem imprezowej łodzi, urywków muzyki i śmiechu. Gwiazdy nad głową, płonące i nieosiągalne. Szelest trwał nadal we włosach. Dźwięk był teraz głośniejszy. Głośniej, bo uświadomiła sobie, że cokolwiek powodowało hałas, zbliżało się coraz bardziej do jej uszu.

Poczuła łaskotanie przy wejściu do przewodów słuchowych, oba naraz. Kształty wkradały się do jej uszu, wciskając się w maleńkie korytarze. Usłyszała delikatny trzask, gdy jej błony bębenkowe zostały przekłute, ale nie poczuła bólu, tylko niespokojne uczucie czegoś oślepiającego wbijającego się w jej ucho wewnętrzne.

A potem nagle zdała sobie sprawę, że wszystko jest w porządku. W porządku. To było tak, jakby jej umysł po prostu wyłączył się lub został wyłączony, pozwalając jej ustąpić miejsca przyjemności tej sytuacji. Cichy głos nagle zniknął.

Nie dzieje się tu nic niezwykłego. Tak ciepło. Tak spokojnie. Taki wygodny.

Jej cipka wciąż mrowiła od nieziemskiego orgazmu, którego doświadczyła wcześniej. Godzinę temu. Może dni temu. Nie była już pewna upływu czasu. Czuła pokusę, by ponownie przesunąć palce w dół brzucha, ponownie doświadczyć tego niesamowitego uczucia, ale zaśmiała się, gdy zdała sobie sprawę, że nie może, już nie używała rąk.

Roześmiała się, głośno, dźwięk odbił się echem po wodzie. W pozornej reakcji, jakby odczytując jej myśli, kończyna, która unieruchomiła jej kolano, zaczęła się ślizgać w górę, po wewnętrznej stronie jej uda. Podniecało ją pełzanie gumowatego ciała na jej własnym.

Ruch przesuwał się w górę jej uda, aż leżał kilka cali od opuchniętych warg cipki. Chciała tego. Cokolwiek to było.

Pragnęła tego. Wydawało się, że to zrozumiałe, ale dalej w górę. Kiedy rozchylił jej usta, jej reakcja okazała się jeszcze bardziej intensywna niż wtedy, gdy po raz pierwszy leżała w piasku i wodzie i włożyła palce do cipki, lata temu. Czuła się prawie dziewicza, doświadczając fizycznej reakcji tak intensywnej i ekstremalnej, że wydawało się pewne, że nigdy wcześniej jej nie spotkała. Dotykanie nigdy wcześniej nie dotykanych nerwów.

Sondowania przypominające palce ciągnęły i szarpały jej łechtaczkę i otwarte usta. Chciwie rozchyliła nogi, gdy jej słony, mokry kanał powoli i stopniowo wypełniał się. Chciała więcej. Chciała tego wszystkiego. Jęknęła, głośniej niż wcześniej, głośniej niż kiedykolwiek wcześniej.

Coś łaskotało ją w tyłek. Zacisnęła się, po czym zmusiła się do rozluźnienia. Została nagrodzona inwazyjnym, ale głęboko erotycznym uczuciem odsuwania jej tyłka na bok, po którym natychmiast nastąpiło ciśnienie czegoś, co w nią wchodziło.

W połączeniu z grubym gumowym trzonem wypełniającym jej cipkę, podniecenie było zbyt duże, przyszła twardo i natychmiast, jej ciało pogrążyło się w dreszczach orgazmu na długie pełne minuty, a jej umysł był więźniem jej ciała. To coś powoli wypełniało jej tyłek, tak jak wypełniało jej cipkę, pełzając do przodu jak wąż, zawsze w ruchu, wijąc się, by znaleźć oparcie, a kiedy to się stało, popchnęło się do przodu od tego momentu. Obie jej mokre dziury wypełniły się ciałem.

Wciąż potrzebował więcej; odkryła, że ​​ona też. Gruba dłoń zagłębiała się coraz głębiej w obie jej jamy. Jej zmysły były przytłoczone, zbyt wiele napłynęło do niej naraz. Poczuła, że ​​początek kolejnego orgazmu zbiera się w jej krwi, mięśniach, nerwach i kościach.

Grube rurki ciała pulsowały w niej, wypełniając każdą szczelinę, każdą ukrytą fałdę. Nawet jej umysł padł ofiarą, wszystkie myśli i obce wrażenia zostały wyparte przez natychmiastowość jej powitanego gwałtu. Woda w oceanie szumiała jasną fosforescencją, gdy jej ciało ubijało wodę. Jeśli gwiazdy były zazdrosne o pokaz dzikiego światła, nie zdradzały tych emocji.

Weszła w potok, intensywniej niż kiedykolwiek wcześniej. Nawet opisanie tego jako orgazmu wydawało się niewystarczające. Zgiełk zaczął się od jej kończyn, nóg i ramion, jej opadającej głowy. Drżenie płynęło każdą dostępną aleją, każdym ścięgnem i żyłą, wędrując ścieżkami jej ciała, by spotkać się w pulsującym, numinicznym centrum jej istoty. Jej cipka i tyłek eksplodowały w dzikich, nie do nazwania doznaniach, a jej umysł wypełnił się kolorami, których nigdy wcześniej nie widział.

Szał się nie skończył, ale przekształcił się i ewoluował, zmienił i zmienił, orgazm po nieustannym orgazmie, wykręcając jej ciało i umysł od wszelkiej woli. Jęknęła i rzucała się na piasek, gdy wielkie masy wijącej się tkanki pulsowały w jej wnętrzu. Zanim doszła do siebie, zauważyła, że ​​coś ciepłego i gęstego owinęło się wokół jej szyi.

Oczy miała zamknięte, ale to nie miało znaczenia; gdyby były otwarte, prawdopodobnie i tak by się nie zarejestrowały. Już dawno minęła. Jej sny powróciły, pływając w starożytnych czarnych prądach, otoczone rozpadającymi się świątyniami i przysadzistymi piramidami zrujnowanych miast, niepoznawalnymi technologiami, zapomnianymi cywilizacjami. Nadal. Pozostał błysk ludzkiej ciekawości.

Być może był to długo nieruchomy cichy głos, który przed wiekami zawołał ją ostrzegawczo. Wracając ostatni raz, żeby poprosić ją, żeby spojrzała na siebie. Wstań i zobacz jej odbicie w wodzie. Widzisz, co to było, co znalazło się w jej cipce, tyłku, włosach, uszach, umyśle? Co się teraz kręciło wokół jej szyi? Jak to wyglądało? Jak ona wygląda?. Musiała wiedzieć.

Ciepła, gruba, podobna do liny kończyna wokół jej szyi zaczęła pełzać po jej szczęce w kierunku ust. Wiedziała, że ​​wkrótce jej usta będą wypełnione tym czymś, podobnie jak reszta niej. wezwał siłę, by otworzyć jej oczy i chciał, żeby pozostały otwarte. Z gigantycznym wysiłkiem próbowała podnieść swoje ciało z piasku, nie mając zamiaru stać, ale po prostu zająć pozycję siedzącą. Spodziewała się, że podobne do liny występy na jej nadgarstkach trzymają ją mocno na piasku i ze zdziwieniem stwierdziła, że ​​po początkowym wystąpieniu oporu pozwolono jej usiąść.

Pętle na jej nadgarstkach nie zniknęły ani nie zmusiły jej do pozostania w pozycji leżącej. Właściwie to mogło jej pomóc, podtrzymując jej wagę, ponieważ jej mięśnie były sztywne i obolałe od drżenia. Może chciał, żeby ona też to zobaczyła.

Może chciał zobaczyć się jej oczami. Wijąca się rurka wokół jej szyi znalazła usta. Chętnie otworzyła usta i trzymała zęby z dala od ciała tego stwora. Wśliznął się całkowicie do jej ust i do gardła. Lena przełknęła, akceptując wtargnięcie bez namysłu.

To, co pozostało z jej umysłu, skupiało się na jednym: pochyl się do przodu na tyle daleko, by dojrzeć odbicie jej odbicia. Pochyliła się w stronę wody. Znowu muskularne kończyny na jej głowie i nadgarstkach pomogły, nie stawiając oporu, podtrzymując jej wagę, pomagając utrzymać równowagę. Pochyliła głowę.

Skupiła swoje oczy. Musiała poczekać do następnej fali, aż na jej kolanach pojawiła się nieruchoma kałuża wody, zanim mogła zobaczyć, co się z nią stało. Nadeszła fala. Spojrzała w dół.

Z jej ust wylała się pojedyncza gruba, szara macka, chwytająca przyssawki biegnące wzdłuż jej boku. Owinął się wokół jej szyi, a następnie wzdłuż konturu brzucha, zanim zniknął w wodzie. Podobne macki owinięte wokół jej talii, podobnie chciwe przyssawki przyczepiające się do jej skóry nierozerwalnym uchwytem, ​​końce znikały w wodzie, gdzie nie można ich było zobaczyć, gdy wślizgiwały się w nią jeszcze głębiej. Ich widok wywołał kolejny oszałamiający orgazm, rozdzierając jej ciało jak potop. Fala za falą, bez końca, jak samo morze.

Kiedy jej głowa zaczęła się rozjaśniać na tyle, że mogła znów się skoncentrować, spojrzała w wodniste lustro. Musiała poczekać, aż nadejdzie kolejna fala, by spojrzeć na nią po raz ostatni. Nadeszła fala.

Z każdego z jej uszu wyrastały grube macki, komicznie przypominające słuchawki. Mogłaby się zaśmiać, gdyby jej usta nie były wypchane, zakrztuszone i zakneblowane gęstniejącym mięsem. Nad jej uszami znajdowały się setki cienkich, czerwonych, drgających czułków, znacznie mniejszych wersji obejmujących ją macek, nierozerwalnie zaplątanych w jej włosy. Zniknęły pod jej włosami, ale na jej głowie pojawiły się ślady łysienia, więc uważnie przyjrzała się bezwłosemu ciału, aby znaleźć to, co wbiło się w krwawe, igłowe dziury w skórze głowy.

Poruszali się nieustannie, wijąc się, jak gniazdo maleńkich węży, zebranych wokół jej głowy niczym Meduza w aureoli. Początkowo czułki podniosły się z macek, ale teraz zobaczyła, że ​​wyrosły również z jej własnej skóry głowy, chwytając się ślepo w nocne powietrze, szukając życia. Poszukiwanie zdobyczy.

Cichy głos w jej głowie wydał z siebie przerażony krzyk i chociaż był cichy, był natarczywy i odbijał się echem w każdym neuronie i synapsie w jej pustym umyśle. Potem głos ucichł, zgasł szybko i prosto. Nigdy więcej tego nie usłyszała. Zadowolona ze straty.

Nie była już tym, kim była. Stała się kimś innym. Pusta plaża, puste morze.

Statek imprezowy ucichł, bez muzyki, bez dźwięków śmiechu. Wydawało się, że dryfuje dalej w morze. Impreza musi się skończyć. Gwiazdy patrzyły nieporuszone. Bez znaczenia.

Zamiast położyć się z powrotem, tak jak była gotowa to zrobić, została popchnięta do przodu, jej ciało przewróciło się na bok, teraz ciągnięte i popychane przez macki, które przyczepiały się do niej na każdym możliwym skrzyżowaniu. Pozwoliła na to. Była ciekawa, co będzie dalej.

Jej głowa przebiła się przez powierzchnię wody kolejną wielką falą i zeszła pod wodę. Stwierdziła, że ​​nie pamięta swojego imienia. Ale jej imię wydawało się mniej interesujące niż otaczający ją dziewiczy świat, czekający na jej dotyk.

Słowa odpadły, już nieistotne. Powstał w niej nowy język. Wyciągnęła rękę do swoich nowo uformowanych wyrostków i wciągnęła się w zimne, ciemne sążnie pod powierzchnią, eksplorując świat snów świeżych tekstur i prądów, ostrych ciemnych iglic i zimnych przegubowych wież, ekscytujących dla wodnego kosmosu obcych, który wezwał ją do przodu.

Podobne historie

Pani Lasu

★★★★★ (< 5)

Coś sprowadziło straszliwą zarazę do lasu. Czy Severus mógł zrobić to, co było potrzebne, aby ich uwolnić?…

🕑 19 minuty Monster Sex Historie 👁 7,060

Zachodnie Lasy w pobliżu Alverone od dawna były znane lokalnie jako Skażony Las. Powód był oczywisty, gdy ktoś zbliżał się do lasu. Większość drzew była szara i bezlistna. Na kilku…

kontyntynuj Monster Sex historia seksu

Dziewica i Minotaur, część 4

★★★★★ (5+)

Gdy Loteria zniknęła, Ariadna dotrzymała obietnicy i wróciła do labiryntu na zawsze!…

🕑 7 minuty Monster Sex Historie 👁 30,611

Następnego dnia Ariadne przygotowała się do powrotu do wioski, aby porozmawiać z nimi i opowiedzieć o zakończeniu Loterii. Erinyes ponownie zapalił pochodnię i wskazał jej drogę do starych…

kontyntynuj Monster Sex historia seksu

Pod pełnią księżyca

★★★★★ (< 5)

Audrey przystosowuje się do życia na wsi z niewielką pomocą sąsiada.…

🕑 29 minuty Monster Sex Historie 👁 7,770

Piorun oświetlił okno, oświetlając ulewny deszcz na zewnątrz. Audrey przygotowała się na grzmot, który z pewnością nadejdzie tuż za nią. Przypominając sobie dzieciństwo, liczyła czas…

kontyntynuj Monster Sex historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat