Żona dostaje halloweenową ucztę od przystojnego pilota.…
🕑 20 minuty minuty Miłośnicy żon HistoriePonieważ nikogo nie było w pobliżu, poprawiła prawą miseczkę biustonosza, który wbijał się jej w bok, i lekko potrząsnęła swoimi dużymi piersiami, sprawiając, że znów poczuła się komfortowo. Stukot jej obcasów odbijał się echem, gdy szła, pogrążona w myślach. Kiedy spotkanie było już za nami, w końcu miała czas, by pomyśleć o kłótni, która poprzedziła wyjazd służbowy w ostatniej chwili. Nie wiedziała, czy powinna czuć się zła, zraniona, czy winna całej tej sytuacji. To był pierwszy raz, kiedy albo ona, albo Jeremy przegapili wielką imprezę Halloween, odkąd razem zamieszkali.
Stało się to już tradycją, że przyjaciele z całego kraju przylatywali co roku, a pięć lat temu ogłosili nawet swój ślub na przyjęciu. W tym roku jej dyrektor generalny specjalnie poprosił ją, aby zajęła się ratowaniem konta znajdującego się na krawędzi katastrofy, dwa dni przed imprezą. Jeremy wyglądał na absolutnie oszołomionego, kiedy mu o tym powiedziała i że wyjeżdża, mimo że jak co roku zaplanowała cały tydzień wolny. Próbował udawać, że rozumie, ale nie rozumiał. Był sztywny i cichy przez resztę nocy i nawet nie sugerował seksu, chociaż zawsze mieli szaloną noc, zanim musiała wyjechać na kilka dni.
Jego pożegnanie, kiedy wyjeżdżała na lotnisko, było krótkie, niezręczne i dalekie od tego, jak zwykle próbował ją pocałować i dotknąć przy każdej nadarzającej się okazji przed podróżą służbową. Oszczędzał to na czas jej odejścia, tak to opisał. Zadzwonił do niej tylko raz podczas podróży i zawsze miał wymówkę, dlaczego nie mógł długo rozmawiać, kiedy do niego dzwoniła.
Potrząsnęła głową, by odpędzić przebłysk gniewu na jedno ze zdjęć, które przyjaciółka przysłała jej z wczorajszej imprezy. Jeremy'emu najwyraźniej podobało się przyjęcie i wydawał się być bardzo zajęty pogawędką z innym z jej przyjaciół przebranym za króliczka Playboya na zdjęciu. Podmuch zimnego jesiennego powietrza, który uderzył ją, gdy drzwi terminala się otworzyły, pomógł jej ochłodzić irytację i dał jej jeden ciąg myśli, który miał zająć jej umysł, jak najszybciej wsiąść do samochodu i jak najszybciej wydostać się z zimna. Jamie westchnęła z frustracją, gdy zobaczyła tabliczkę informującą o nieczynności na stanowisku szybkiego płacenia w garażu. Jedynym pocieszeniem było to, że lotnisko było praktycznie opuszczone i nie musiała czekać w kolejce, żeby zapłacić przy wyjściu.
Ciepło windy było mile widzianym wytchnieniem, gdy niosło ją na piętro, gdzie zaparkowała samochód. Niestety, sprawiło to, że chłód, który ją przeszył, gdy drzwi się otworzyły, wydawał się jeszcze gorszy. Jej samochód również był zaparkowany w sporej odległości, ale przynajmniej zapewniał widoczny cel i znajomy widok domu. Nie mając ochoty zawracać sobie głowy bagażnikiem, po prostu rzuciła torbę na tylne siedzenie. Po zapięciu pasów bezpieczeństwa włożyła kluczyk do stacyjki.
Nic. Spróbowała ponownie, z tym samym rezultatem, opierając czoło o kierownicę i jęknęła: „Nie”. Trzecia daremna próba przekonała ją, że to na nic. Jamie wyjęła komórkę z torebki i wybrała numer domu.
Westchnęła sfrustrowana, bo planowała przepracować z mężem nieporozumienie w sprawie wyjazdu zaraz po powrocie do domu. Teraz jej pierwsze słowa z nim miały odbyć się przez telefon. Po czterech sygnałach odezwała się automatyczna sekretarka. Czekała, aż każe sobie zostawić wiadomość, a po sygnale powiedziała: „Jeremy.
Odbierz”. Zatrzymała się, a potem powiedziała: „Halo? Jeremy, odbierz. Samochód nie chce zapalić”.
Odczekała jeszcze kilka sekund, a potem warknęła, klikając przycisk zakończenia na swoim telefonie. Jego komórka przełączyła się bezpośrednio na pocztę głosową, kiedy zadzwoniła minutę później. Zostawiła wiadomość, a następnie spróbowała ponownie wejść do domu, z tym samym skutkiem. - Cholera.
Gdzie do diabła jesteś? – powiedziała z irytacją Jamie, rzucając telefon na siedzenie naprzeciwko. Pomimo tego, że prawie nic nie wiedziała o swoim samochodzie, otworzyła maskę i otworzyła drzwi, żeby i tak popatrzeć. Oczywiście nie widziała nic złego. Co mam teraz zrobić? Dźwięk otwieranych drzwi windy w ciszy garażu zaskoczył ją i nagle uświadomił jej sytuację. Była sama, w słabo oświetlonym garażu, we wczesnych godzinach porannych, z samochodem, który nie chciał zapalić.
Jamie odetchnął z ulgą, gdy z windy wyszedł mężczyzna w mundurze pilota. Jej policzki zapłonęły, kiedy nie mogła nie zauważyć, że bardzo dobrze wypełnił swój mundur. Zawsze pociągali ją mężczyźni w mundurach, zwłaszcza piloci.
Przygładził swoje blond włosy, włożył czapkę i wtedy wydawało się, że ją zauważył. Kiedy podszedł bliżej, stłumione światło garażu w końcu pozwoliło jej zobaczyć go wyraźnie. Serce Jamiego waliło jej w piersi i musiała świadomie wypuścić wstrzymywany oddech.
„Wygląda na to, że masz problemy z samochodem. Potrzebujesz pomocy?” Zapytał, gdy był już kilka metrów dalej. - Tak - odpowiedział Jamie, w końcu pozwalając jej spojrzeniu oderwać się od jego szerokiej klatki piersiowej i wyrzeźbionych rysów. „Nie chce się uruchomić, a mój mąż nie odbiera telefonu”.
„Wygląda na to, że mężulek ma się dobrze przebrać. Chcesz, żebym rzucił okiem?” – Proszę – odpowiedziała, po czym odeszła na bok samochodu, robiąc mu miejsce do przejścia. „Zobaczmy, czy uda nam się sprawić, że zaczniesz działać”, powiedział, przechodząc obok, a jego oczy spotkały się z jej. Jamie musiał zwalczyć dreszcz wywołany jego uśmiechem i spojrzeniem w jego oczach.
Trwało to tylko ułamek sekundy, a jej oczy rzuciły się z własnej woli na jego napięty, seksowny tyłek, gdy dalej ją mijał. Wyglądało to niewiarygodnie w wyprasowanych spodniach mundurowych i trudno jej było oderwać wzrok. – Czy mógłbyś spróbować ją odwrócić? - Jasne - odparł Jamie i odwrócił się. Gdy już bezpiecznie usiadła i schowała się za maską, w końcu pozwoliła sobie na dreszcze i wydała z siebie prawie niesłyszalny jęk.
Wciąż słyszała, jak mówi, że wstaje i biegnie, i odwraca ją, a słowa nabierają wyraźnie różnych, bardzo niegrzecznych znaczeń w jej głowie. Przekręciła klucz, z takim samym skutkiem jak jej poprzednie próby. - Dobra, odpuść, żebym mógł trochę w niej poszperać.
O mój Boże, pomyślała Jamie, a jej umysł znów zmienił to stwierdzenie w coś nieprzyzwoitego. Na podniesioną maskę samochodu udrapował swoją mundurową kurtkę, a ona wiedziała, że musi rzucić okiem. Wysiadła z samochodu i udała, że obserwuje, co robi, ale jej oczy znacznie częściej wędrowały do niego. Jego mięśnie napinały się pod koszulą, falując, gdy majstrował pod kapturem.
Po prostu nie mogła się powstrzymać. Wyglądał tak męsko, podejmując męskie zadanie, a jej sutki zesztywniały w odpowiedzi na jego widok. - Ach, myślę, że to może być właśnie to - powiedział, chociaż tęskniła za tym, co robił, ponieważ wpatrywała się w niego. Wyprostował się i powiedział: „Spróbuj jeszcze raz”.
Jamie pochylił się do samochodu i włączył zapłon. Samochód odpalił tak, jakby nigdy nie miała z nim żadnych problemów. Kiedy wstała, zobaczyła, jak podziwia jej tyłek i bardzo niewiele próbuje go ukryć. Wiedziała, że w żaden sposób nie mógł przegapić jej rozszerzonych oczu, kiedy poprawiał spodnie, zwracając jej uwagę na wybrzuszenie.
– Chodź tu na chwilę. Pozwól, że ci coś pokażę. W świetle tego, co właśnie zobaczyła, jak on robi, te słowa prawie sprawiły, że westchnęła.
Obeszła przód samochodu, zanim zdała sobie sprawę, że się porusza. Wskazał na akumulator i powiedział: „Mężulek potrzebuje jeszcze jednego przebrania za to, że nie zaglądał częściej pod maskę. Masz dużo korozji, a naprawa tego nie zajmuje dużo czasu”. „Wygląda na to, że mój mąż będzie miał duże kłopoty, kiedy wrócę do domu” – zauważyła.
– Wygląda na to, że na to zasłużył. "Dziękuję." Jamie przerwał i powiedział: „Więc jak masz na imię?” — Lance — odpowiedział z wilczym uśmiechem. "Co twoje?" – Kitty – skłamała, mówiąc pierwszą rzecz, jaka przyszła jej do głowy.
Chwycił kurtkę, zamknął kaptur i odwrócił się do niej. "Kitty. Podoba mi się to." Tym razem Jamie sapnął, a pożądanie w jego oczach było całkowicie nieskrywane.
Zrobiła krok do tyłu, tylko po to, by zderzyć się z nieustępliwym betonem. Nieumyślnie cofnęła się prosto w róg między pylonem a ścianą. „Piękne imię dla pięknej kobiety”. Jednym ruchem zmniejszył odległość między nimi.
– Jestem mężatką – powiedziała cichym, pozbawionym tchu głosem. "Wiem," odpowiedział, podnosząc lewe ramię i kładąc je na ścianie obok niej, tworząc kolejną barierę i jeszcze bardziej się do niej przybliżając. Jamie starała się nadać jej głosowi jak najwięcej oburzenia, kiedy zapytała: „Próbujesz mnie uwieść?”. „Chyba nie muszę próbować, prawda? Twoje sutki są twarde. Widzę je.
Czy twój kotek jest mokry, Kitty?” – Jak śmiesz… – odpowiedziała drżącym głosem. Nigdy nie miała okazji dokończyć. Jego prawa ręka wystrzeliła za jej głową z prędkością błyskawicy, wplatając się we włosy i przyciągając ją do ust. Próbowała stawić opór w ostatniej sekundzie, ale nie mogła się równać z jego siłą. Jego usta przywarły do jej ust mocno i natarczywie.
Ręka, która kiedyś pomogła jej zablokować ucieczkę, znalazła jej pierś i ścisnęła. Zabierze mnie tutaj, pomyślała z niepokojem. Ta myśl ledwie uformowała się przed inną, niemal równie przerażającą, jaka przyszła jej do głowy. O Boże, chcę to! Gdy tylko jej usta złagodniały nieproszone z tą świadomością, warknął do pocałunku i zsunął rękę na jej tyłek. Przyciągnął ją do siebie, jego twardy kutas wbił się w jej ciało.
Opór Jamiego rozpłynął się w ogniu jego namiętności. Oparła się o niego biodrami, szukając ulgi w bólu między nogami. Opierała się, kiedy się odsunął, ale westchnęła z mieszaniną zaskoczenia i oczekiwania, kiedy zerwał jej bluzkę ze spódnicy. Tkanina zsunęła się, zwijając się nad jej piersiami. Potrzebował tylko jednej ręki, by rozpiąć zapięcie jej stanika, pozwalając mu również odsunąć go z drogi.
W mniej niż sekundę uwolnił jej piersi i pochłonął jej prawy sutek w swoich ustach. Jamie jęknął zza mocno zaciśniętych ust, jedyny sposób, w jaki mogła powstrzymać ten dźwięk, kiedy mocno ssał jej sutek. Puścił go z trzaskiem i pozwolił, by jego język zawirował na jego bliźniaku, zanim również wciągnął go między swoje usta. Jedna z jej dłoni spoczywała na jego głowie.
Drugi wcisnął jej spódnicę i wilgotne majtki w jej potrzebującą cipkę. Ssał jej sutki mocniej, niż ktokolwiek kiedykolwiek sugerował, biorąc całą otoczkę do ust. Każde ssanie, każda pieszczota, każdy ruch jego języka wysyłał impulsy elektryczne, które schodziły w dół jej ciała do jej płci. Usłyszała dźwięk zwisającego paska, a potem zamek błyskawiczny. Jego żarliwy atak na jej piersi nigdy nie osłabł, gdy jej ręka opuściła jej płeć, by wsunąć się między jego bokserki i skórę.
Och podniecenia uciekło z niej, gdy jej palce owinęły się wokół niego. Był twardy jak skała i czuł się tak dobrze, wypełniając jej dłoń. Puściła jego penisa tylko na tyle długo, by ściągnąć jego bokserki, dając jej nieskrępowany dostęp do pulsującego organu. Warknął wokół jej sutka, gdy głaskała jego dużego kutasa. Była zdumiona i trochę przestraszona tym, jak bardzo rządziło nią jej podniecenie.
Jej zaciśnięte usta wydały pisk, gdy jedną z jego dłoni uniósł jej spódnicę i wcisnął jej majtki w cipkę. — Chcesz tego, prawda? – zapytał ją, a potem przejechał językiem po nabrzmiałym sutku. – Tak – odpowiedziała, a koniec słowa przeskoczył o oktawę, kiedy jego palec wsunął się pod nogawkę jej majtek.
Jego palec wsunął się w gorące, mokre rozchylenie jej dolnych warg. "Powiedz mi co chcesz." „Proszę, pieprz mnie. Potrzebuję twojego kutasa głęboko we mnie”, odpowiedział Jamie w gorącym pośpiechu. Jęknęło jej, gdy jego palce wysunęły się z jej majtek.
Z jękiem wyssał jej soki z palców, a następnie chwycił ją za prawe ramię, by pociągnąć w stronę samochodu. – O Boże – wymamrotał Jamie, gdy wskoczył za nią, popychając ją na plecy, by poinstruować ją, żeby pochyliła się nad maską samochodu. Gdy tylko jej dłonie dotknęły wciąż zimnej metalowej powierzchni, podwinął jej spódnicę i ściągnął jej majtki do kolan. Dyszała, gdy chłodne powietrze całowało jej gorącą cipkę.
- O tak - jęknął, ściskając jej jędrny, krągły tyłek. Następnie przesunął palcem w dół jej policzków, muskając pomarszczoną tęczówkę jej tyłka i ponownie wsunął dwa palce w jej wnętrze. „Wiedziałem, że kotek jest mokry, Kitty”. „Proszę.
Proszę, pieprz mnie, Lance” – błagała, starając się, by jej głos był cichy, pamiętając o echu w niemal grobowym garażu. Wydał z siebie warczący chichot, a potem spuchnięty czubek jego penisa docisnął się do jej fałd. Jamie z trudem powstrzymał jej usta przed rozchyleniem się i całkowitym uwolnieniem pisku rozkoszy, który wzmógł się, gdy jego wielki kutas wszedł w nią.
„Tak, ta cipka jest ładna i ciasna, Kitty”. Jedną ręką wsunął się pod jej bluzkę, by ścisnąć jej lewą pierś, a drugą owinął się wokół jej uda, pozwalając mu dosięgnąć jej łechtaczki. Nozdrza Jamiego rozszerzyły się, gdy oddychała ciężko, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.
Nie marnował czasu. Jego kutas wbijał się w nią mocno i szybko, rozciągając ją i sięgając tak głęboko. Dźwięk pobrzękiwania sprzączki jego paska w połączeniu z uderzeniami dwóch zderzających się ciał odbił się echem od betonowych ścian. Jego palce między jej nogami pogłaskały trzon jej łechtaczki, sprawiając, że nabrzmiały pączek ześlizgnął się po ochronnym kapturze i pchnięciu penisa.
Ledwo kontrolowane jęki mieszały się z przyspieszonymi oddechami Jamiego. Nigdy nie została porwana tak gwałtownie i nagle, a jej ciało reagowało intensywnym, cudownym szokiem. Jedna z jej dłoni ześlizgnęła się na maskę samochodu, jej zamglony przyjemnością mózg nie był w stanie zareagować wystarczająco szybko, by temu zapobiec. Nie przegapił ani chwili i uderzył ją jeszcze głębiej następnym pchnięciem.
Zza jej pleców dobiegły jęki wysiłku, gdy tak dobrze pieprzył jej cipkę. Czuła, jak jej soki kapią na uda, a jej stłumione odgłosy przyjemności stawały się głośniejsze z każdą sekundą. Kiedy uszczypnął jej sutek i uderzył w nią swoim kutasem szczególnie mocno, nie mogła się powstrzymać.
"O tak!" krzyknęła, wciąż przytłumiona, ale wypełniając garaż echem swojej ekstazy. Zachwycona tarciem jego kutasa, który ją głaskał i wypełniał ją tak mocno, pisnęła z ciśnienia nabrzmiałego za jej wzgórkiem. Narastająca w niej orgazmiczna energia stała się gorąca i pilna. Pomimo chłodnego jesiennego powietrza, kropla potu spłynęła jej po czole z linii włosów. Brał ją tak mocno, że przy każdym uderzeniu jej kolana uderzały o samochód.
„Tak. Pieprz mnie. Pieprz mnie”. Słowa wyrwały się z jej ust, pozory kontroli poza nią.
Jego ręka wysunęła się spod jej bluzki i zacisnęła usta na jej ustach tak szybko, że na chwilę zamarła w panice. Jego gruby kutas i wprawne palce na jej łechtaczce niemal natychmiast przywróciły ją z powrotem do rozkoszy zbliżającego się orgazmu. Z jego ręką, która w większości ją uciszała, czuła się bezpiecznie, mogąc wyrazić każdą cząstkę przyjemności, jaką jej dawał. Jej oddech wydobywał się spod jego dłoni, kiedy jęczała, piszczała i krzyczała. „Zrób to.
Chodź po mnie,” zażądał, jego palce między jej nogami ślizgały się bezpośrednio po jej pąku. Długi, pełen bólu pisk wypełnił jej gardło, właściwie znajdując ograniczoną swobodę wokół jego dłoni. Balansowała na krawędzi ostatecznej przyjemności, sztywna i drżąca, a potem ssała jego dłoń na swoich ustach, kiedy próbowała złapać oddech. Bańka wewnątrz niej pękła i przyszła.
Jej krzyk zadźwięczał jej w gardle, gdy fala ciśnienia rozprzestrzeniła się z jej pulsującej łechtaczki i mocno zaciśniętego kanału. Uderzył w jej kończyny, powodując zgięcie palców u rąk i nóg. Jej oczy zamknęły się i nadal krzyczała tak szybko, jak tylko mogła wciągnąć do płuc wystarczającą ilość powietrza. Jamie zobaczył plamy tańczące przed jej zamkniętymi oczami, gdy fala uderzeniowa ekstazy ponownie zbiegła się z jej cipką. Po prostu nadchodziła, pobudzana jego nieustępliwym atakiem, i wahała się, świadomość groziła jej wymknięciem.
„Tak, ściśnij tę cipkę. Chodź po mnie,” warknął, a jego głos stał się napięty. "Mam trochę kremu dla twojego małego kotka." „Mhm hm!” odpowiedziała piskliwym jękiem, a potem znowu krzyknęła, gdy pochłonął ją kolejny szczyt pięknej agonii. Jego pomruki i pomruki stały się głośniejsze, ale wyraźnie wydobywały się z zamkniętych ust.
Jego kutas wbił się w jej głębię, czemu towarzyszył nieartykułowany krzyk wibrato, gdy pompował jej cipkę pełną spermy. Jamie mogłaby przysiąc, że czuła, jak tryska na jej szyjce macicy, az pewnością czuła pulsowanie jego penisa w jej mocno zaciśniętym kanale. Jego ręka zsunęła się z jej ust i opadła obok niego. Drżał i drgał, wciąż zbliżając się, gdy jego biodra kołysały się z wahaniem, gładząc swojego kutasa w niej. - Och.
O tak - zaskomlał Jamie, wydając z siebie ostatni jęk. Poczuła, jak opada na chwiejne kolana i wydała z siebie rozczarowane „Nie”, kiedy wyciągnął z niej swojego kutasa i uderzył dłonią w maskę samochodu. Jego krem ściekał z niej, a jego głowa spoczywała na jej zgiętych plecach. Czuła, jak krople lądują na materiale jej majtek, naciągniętych ciasno między jej kolanami.
Sięgnęła do tyłu i przycisnęła dłoń do swojego wzgórka, rozkoszując się wiedzą o jego gorącej spermie zgromadzonej w niej. Wtedy wystraszył ją dźwięk silnika. „Ktoś nadchodzi” – wypaliła w panice, gdy wstała prosto, powodując, że się potknął, aż jego tyłek mocno uderzył w samochód. Nawet gdy podciągnęła swoje poplamione spermą majtki, on podciągnął spodnie i jąkając się, okrążył przód samochodu. Jamie przebiegł przez wciąż otwarte drzwi samochodu, wskoczył na siedzenie i zatrzasnął drzwi.
Wciąż próbowała wepchnąć piersi z powrotem do stanika bez podnoszenia bluzki, kiedy otworzył drzwi po swojej stronie i runął na przeciwległe siedzenie. Ledwo zamknął drzwi, gdy na szczycie rampy pojawiły się reflektory. SUV ochrony lotniska przemknął przez garaż, zwalniając jeszcze bardziej, gdy dotarł do samochodu Jamiego.
Wstrzymała oddech, nie śmiejąc spojrzeć w lusterko wsteczne i walcząc z dreszczami orgazmu, które wciąż mrowiły w jej cipce. W końcu obaj odetchnęli z ulgą, gdy pojazd wjechał na kolejne piętro garażu. Patrzyli na siebie i śmiali się. „O mój Boże, to było gorące” – powiedziała Jamie, kiedy jej śmiech ucichł.
Jej mąż zdjął blond perukę, którą miał na sobie i potrząsnął ciemnymi lokami. „Do diabła, tak. Kurwa, nie sądziłem, że kiedykolwiek przestanę przychodzić”. Pochyliła się nad konsolą środkową, przywołując go do siebie.
Ich usta spotkały się w delikatnym, ale namiętnym pocałunku. Odsunął się po kilku sekundach i powiedział: „Prawdopodobnie powinniśmy stąd wyjść. Wziąłem taksówkę”. Jamie skinęła głową, a potem podniosła jej bluzkę, żeby dokończyć poprawianie stanika.
Zapiął spodnie, drżąc, gdy nacisk na jego półtwardego penisa był trochę za duży do zniesienia. Kiedy wyjeżdżała tyłem z miejsca parkingowego, jej mąż powiedział: „Przepraszam za to, jak się zachowywałem przed twoim wyjazdem. Wiem, że twoja kariera jest dla ciebie ważna i naprawdę to rozumiem. wściekły. Naprawdę tęskniłem za tobą na przyjęciu.
Położyła dłoń na jego i spojrzała na niego z uśmiechem. - W porządku. Ja też tęskniłem za byciem tam.
Jamie zjechał długą spiralą w dół i zapytał: „Więc, czy to było dobre? Aktorstwo, mam na myśli?”. „To było cudowne. Nie miałem pojęcia, że to ty, dopóki nie byłeś prawie w samochodzie, i naprawdę polubiłem twoją Lance”.
- Ja też kochałem twoją Kitty. Zaśmiał się i dodał: „W obie strony”. „Dziękuję za pamiętanie o moich fantazjach. Sposób, w jaki mnie zabrałeś był po prostu…” Wydała zmysłowy warkot, nie mogąc znaleźć słów.
„Nawet nie pomyślałem o zrobieniu tego publicznie. Nie mogę uwierzyć, że to zrobiliśmy, ale o mój Boże. W takim razie dopełniasz też mojego fetyszu pilota”.
Jęknęła po tym, jak zerknęła na niego. – Skąd masz mundur? – Jest Halloween – odpowiedział z udawaną protekcjonalnością. „Musiałem udać się do trzech lub czterech miejsc, aby go znaleźć”.
„Cóż, pamiętaj, skąd go masz, bo możemy go znowu potrzebować” — zasugerował Jamie, gdy wyjechała na drogę. Teraz zjeżdżając z krętej rampy, odwróciła się do niego i oblizała usta, jednocześnie poruszając brwiami. Jeremy zaczekał, aż jego żona zapłaci za parking przy bramie, a potem zapytał: „Więc czy mi wybaczono?” – Chyba tak. Ktoś mi powiedział, że powinienem cię zbesztać za to, że nie konserwowałeś samochodu.
On śmiał się. „Po imprezie zostało jeszcze trochę dobrego wina. Kilka osób zostaje w mieście na kolejną noc, więc moglibyśmy jutro urządzić mini-imprezę”. "Chciałbym, aby." Wyciągnęła rękę i przesunęła palcem po jego udzie. – Ale co zrobimy z resztą dzisiejszego wieczoru? „Cóż, tak jakby wybrałem coś innego, gdy szukałem tego w sklepach z kostiumami”.
- Niech zgadnę, księżniczka Leia? Właściwie spał, kiedy skinął głową. Jamie wcisnęła pedał gazu, gotowa wzbić się w kolejną galaktykę szczęścia jako jego skąpo odziana niewolnica księżniczka. Nigdy w najśmielszych snach nie spodziewała się tak słodkiego upominku na Halloween. Jęknęła na tę myśl i powiedziała: „Myślę, że Moc jest z tobą”.
Żona przyjmuje kochanka podczas rozmowy telefonicznej z mężem…
🕑 5 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 4,554Karen ujęła jaja swojego kochanka w lewą dłoń, na przemian masując je, a następnie jego spuchnięty trzon, podczas gdy prawą wysyłała SMS-a do męża. Jej kochanek był rozbawiony. -…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuDobrze obdarzony przyjaciel oferuje niezwykłą radę.…
🕑 9 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,403David usiadł na ławce w męskiej szatni, rozwiązując buty po wyczerpującym meczu piłki do racquetta, który przegrał. Miał czterdzieści trzy lata i robił wszystko, co w jego mocy, by…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuSpędziliśmy noc z moim dobrym przyjacielem Jayem. Moja żona, Mellonee i ja postanowiliśmy spać z nim w jego pokoju. Właściwie moja żona po prostu wyrzuciła z siebie: „Hej, dlaczego nie…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu