Rewolucja żony ma głębokie korzenie.…
🕑 18 minuty minuty Miłośnicy żon HistorieŚroda rano: cztery dni po rocznicy. Annie skierowała kulę na swoją łechtaczkę, zaczynając wpychać się nieprzyjemnie mocno w jej fałdy, żeby uzyskać trochę więcej szumu. Nie pomagało to, że jej lewa ręka nie była tak zręczna jak prawa, ani że pieprzyła swoją coraz bardziej potrzebującą cipkę każdego dnia od ciężkiej soboty z Samem. Nawet sama się oszołomiła w niedzielę, kiedy wsunęła dwa palce głęboko w siebie, wychodząc pod prysznic, kiedy wszyscy już spali. Parsknęła głośnym śmiechem, gdy zbyt długo wpatrywała się w szczególnie wąską butelkę odżywki, zanim wróciła do dotykania się, jakby znów była nastolatką.
„Jezu An, weź się w garść” – zbeształa samą siebie, gdy pękła nowa „bańka mózgowa” i podsunęła jej lepszy pomysł. Tak się złożyło, że w środę, gdy wszyscy byli poza domem, a dzień pracy miał zmodyfikowany harmonogram, o 10 rano szukała w Internecie nowych zabawek erotycznych, podczas gdy w kółko zbliżała się do wyjścia. To nie był pierwszy raz, kiedy patrzyła na coś takiego albo kupowała zabawkę. Każdy je miał, niezależnie od tego, czy mężowie o tym wiedzieli, czy nie, a Sam była wspierająca, jeśli nie zachęcająca.
Kupił jej nawet „pierwszy” razem z okropnym pornosem o egipskich bogach seksu czy coś w tym stylu. Nie wiedział, że to nie był jej pierwszy raz, ale miał całkiem niezły i bardzo „bezpieczny” gust. Robienie zakupów przez Internet było oczywiście łatwiejsze i lepsze, chociaż jeszcze przed jej niedawnym renesansem była niejasno podekscytowana egzotyką i tabu tych dziwnych miejsc, w których kupowała gagi na wieczory panieńskie i bractwa studenckie.
W tych sklepach zawsze czuła lekkie światło w głowie, jakby światła ostrzegawcze i ciekawskie wprawiały ją w oszołomienie. Miała również potężne, mylące wspomnienia jednego ze współlokatorów z college'u, który używał dilda. Ta „zabawka” była dość prymitywnym standardem i prawdopodobnie nie była tak duża, jak się wtedy wydawało. Ashley Amber była dość ostrożna i cicha w używaniu go, ale po tym, jak przez kilka lat dzieliła pokój i wiele sekretów, stała się przedmiotem poważnego niepokoju, zanim ukończyła szkołę i wprowadziła się do Sama.
Annie miała tego pecha, że w każdą środę, jesienią jej ostatniego semestru, chodziła na zajęcia taneczne o ósmej rano. Uwielbiała jednak taniec i był to jedyny dostępny slot, który nie kolidował z kursami wymaganymi na jej kierunku. Ashley natomiast nie miała nic i kilka razy w miesiącu zostawała z dziewczynami do późna. Ashley była ukochana i niezależnie od tego, czy była lekko wzburzona, trzy prześcieradła na wietrze, czy upieczona w otępieniu, starała się być cicha jak mysz. Było to nieco łatwiejsze, ponieważ Ash była małą dziewczynką.
Miała tylko nieco ponad metr osiemdziesiąt wzrostu, super uroczą brunetkę i biegaczkę. Była zdrowa, ale Annie i ekipa nazwali ją „Triple A” (Amazing Ashley Amber) ze względu na jej wysokoenergetyczną osobowość w małym opakowaniu. W trzecim lub czwartym tygodniu semestru Annie spała twardo przez kilka godzin, kiedy obudził ją powrót Ashley.
Choć starała się nie wydawać dźwięku, dziewczyna była wyraźnie zbyt pijana, by spełnić swoje dobre intencje. Triple A upuściła klucze. Przewróciła się, gdy zdejmowała dżinsy. Pozwoliła zatrzasnąć drzwi, kiedy poszła się umyć i sapnęła „Przepraszam!” gdy pobiegła z powrotem i ponownie otwierała i zamykała drzwi bez powodu.
Annie roześmiała się, przewracając się na drugi bok i podciągając kołdrę. W najgorszym przypadku Triple A była głupkiem. Była tak kochana, że trudno było się na nią złościć. Kiedy Ashley wróciła, Annie wciąż próbowała ponownie zasnąć. Annie słyszała, jak szuka czegoś w szufladach, a potem ciche skrzypienie Ashley wspinającej się po niskim łóżku na antresoli po drugiej stronie pokoju.
Pomiędzy ich łóżkami stały dwa biurka, ale wraz z pojawieniem się laptopów niewiele przeszkadzało im w wzajemnym widzeniu. W rzeczywistości, przy różnych harmonogramach i zainteresowaniach, współlokatorzy spędzali razem najwięcej czasu, rozmawiając ze sobą ze swoich łóżek późno w nocy lub oglądając telewizję. Tu i ówdzie Ash schodził i siadał na łóżku Annie, a nawet wspinał się z nią, gdy rozmawiali o czymś intensywnie lub oglądali film. Annie to nie przeszkadzało, albo dużo o tym myślała.
Triple A był serdeczny dla wszystkich; przytulał i gadatliwy, co dobrze uzupełniało bardziej powściągliwy charakter Annie. Raz czy dwa nawet razem zasnęli i znalazła Asha zwiniętego w kłębek obok niej. Triple A często umawiała się na randki (i znowu miała romans na odległość z chłopakiem w domu), miała wielu przyjaciół i była dość zajęta, ale często tęskniła za Kalifornią.
Czasami Annie myślała, że Ashley po prostu czuła się trochę samotna i że jako jej współlokatorka miała obowiązek zapewnić odrobinę czułości. Kiedy Annie zaczynała drzemać, usłyszała, że strych Ashley znów zaczął skrzypieć, cicho, ale nieregularnie. Zaczynała się trochę denerwować, ale wiedziała, że jej partnerka jest po prostu podekscytowana i prawdopodobnie próbuje się uspokoić. Potem skrzypienie stało się nieco spokojniejsze, a szelest prześcieradeł nieco głośniejszy. Potem rozległo się ciche skrzypnięcie metalowej ramy.
Potem kilka dziwnych dźwięków Asha. Annie przewróciła się na drugi bok i spojrzała w miękką ciemność. Ledwo widziała drobną sylwetkę Ashley w za dużym T-shircie, który często wkładała do łóżka. Stała tyłem do Annie, ale wyglądało na to, że była owinięta kocami, a nie pod nimi. Kobieta wielkości pół litra wyglądała, jakby kołysała się w przód iw tył.
Przez chwilę Annie myślała, że jej przyjaciółka płacze, i usiadła, gotowa do sprawdzenia. Potem usłyszała, jak Ash bierze głęboki wdech i nierówny wydech. Jej współlokatorka również zdawała się teraz wić bardziej niż skała, a Annie mogła wyraźniej zobaczyć, że nocna koszula Asha była ściągnięta wokół jej talii.
"O Boże!" Ania pomyślała sobie. Gdyby światła były włączone, byłaby postrzegana jako czerwona jak burak. Jej współlokatorka właśnie wychodziła, ale wiedziała, że jedyną osobą bardziej zawstydzoną od niej byłby Ash, gdyby wiedziała, że ją widziała.
Annie opadła z powrotem na poduszkę. Ashley musiała to usłyszeć, bo na chwilę przestała się ruszać, po czym obróciła się i położyła płasko na plecach, po czym zerknęła na Annie. Ich oczy się spotkały.
Choć było ciemno, Annie widziała całkiem wyraźnie duże brązowe oczy Asha. Były jasne, ale szkliste, marzycielskie, ale zamierzone. Annie wydawało się, że widziała, jak Ash przygryza jej wargę. Była zamknięta w spojrzeniu współlokatorki, kiedy Ashley rozłożyła nogi i zaczęła falować powoli, ale mocno, jej ręce były zajęte między nimi.
To nie był duży pokój, więc nie było jasne, czy Annie było gorąco, ponieważ Ash rzeczywiście podnosił temperaturę, czy też jej własne ciało zareagowało na stymulację sytuacji. Było jasne, że wyczuła podniecenie współlokatorki i usłyszała wyraźniejszy, perwersyjny dźwięk – stłumiony dźwięk czegoś rytmicznego stukającego o ciało nie był wydawany przez ręce Triple A. Annie nie wiedziała, czy śmiać się, płakać czy uciekać.
Wiedziała, co to musi być, ale to było niewiarygodne. Nie mogła się ruszyć, nawet po to, by ukryć się przed surrealistycznym, pełnym pożądania spojrzeniem Ashley. I czy to było pożądanie? Czy patrzyła na nią, bo czegoś chciała? Czy Ash był lesbijką? Tylko szalony pijak?. Gdy Annie postanowiła udawać, że jej przyjaciółka nie robi dla niej jakiegoś erotycznego pokazu, twarz Ashley się zmieniła.
Jej brwi zmarszczyły się, a usta rozchyliły. Annie wyglądała, jakby… błagała?. Annie nigdy nie zapomniała tego spojrzenia, przynajmniej tego, co wydawało jej się, że widzi.
Oczy Ashley pomknęły w dół, by spojrzeć między własne nogi i plecy. To było tak, jakby błagała Annie: „Widzisz, co się tutaj dzieje? Pomóż mi!”. Wijąc się teraz na poważnie, Annie otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, cokolwiek, ale nic jej nie przyszło do głowy.
Na szczęście Ash w końcu zamknęła oczy. To było tak, jakby ktoś zakrył nocną lampkę Annie; mogła tylko niewyraźnie rozróżnić drżące ciało współlokatorki ogarnięte ciężkim orgazmem. Triple A miauknął coś i przetoczył się z powrotem. Trans przerwany, Annie leżała bardzo nieruchomo. Czy była wściekła? Czy była zaszczycona? Co się kurwa właśnie stało?!?.
Ścisnęła kilka razy nogi. Rzuciła się, obróciła i włożyła małą poduszkę między nogi. Minęła niespokojna noc snu. O szóstej rano Annie po cichu wymknęła się pod prysznic. Czuła, że po raz pierwszy może oddychać i była wdzięczna, że zajęcia odciągnęły jej myśli od zboczonych wybryków Ashley.
Kiedy wróciła później tego ranka, w ich pokoju było na tyle jasno, że mogła obejrzeć miejsce zdarzenia. Ashley nadal spała, a właściwie chrapała. Annie nie mogła się oprzeć, by nie zejrzeć na nią z poddasza, leżącą twarzą w dół, naga, sterczący tyłek wystający spod jej koszuli. Sądząc po jej wyglądzie, można by się domyślić, że miała typową wtorkową noc Triple A… z wyjątkiem świecącego zielonego dildo na prześcieradle obok niej.
Wyglądało to absurdalnie, obscenicznie. Fluorescencyjny, siedmiocalowy galaretowaty kogut, w komplecie z półkulami. I strasznie gruby jak na drobną kobietę! Jak mogła cieszyć się czymś takim? Jak to w ogóle pasowało? Annie nie była pruderyjna (prawda?) iz pewnością nie sprzeciwiała się zabawkom erotycznym ani czyjejś orientacji seksualnej, jeśli o to chodzi. Ale całość była prostacka i trochę mniej niż dyskretna, prawda? Na miłość boską, ta rzecz wciąż lśniła po swojej brudnej pracy sprzed kilku godzin.
"Obrzydliwie, obrzydliwie!" pomyślała Ania. Mimo wszystko było to mylące. Ashley była naprawdę słodka i fajna. Nie była jakimś świrem z SWF. Miała beztroskie poczucie własnej wartości, które Annie uwielbiała.
Była też ładna i kobieca, co nie powinno mieć znaczenia. Ale była bardzo podobna do Annie - nowoczesna dziewczyna, nowoczesna kobieta z '. Ubierała się formalnie, nosiła dżinsy i nosiła kucyki przez większość dni, a jej ubrania do ćwiczeń i dresy zajmowały połowę jej szuflad.
Mówiła o facetach i seksie z facetami – przydomek „Triple A” został przypieczętowany przez seksualne powinowactwo Asha do umięśnionego zapaśnika o imieniu Triple H. I nie mówiła obsesyjnie o seksie, jak niektóre dziewczyny, ani w żaden sposób, który sprawiał, że wyglądała, jakby była w szafie. Poznając kilku homoseksualnych i queerowych przyjaciół, Annie nauczyła się wiele o tym, co jest normalne w szkole, a może nauczyła się, że nie ma normalności dla hetero, gejów i wszystkich pomiędzy. Może Ash jest tylko ukrytym ekshibicjonistą? Może po prostu miała „chwilę napalenia”, jak opisał to Sam? Aha, i nie ma mowy, żeby mu o tym powiedziała. Albo stałby się głupio zazdrosny, albo miał swój własny moment „napalenia” i zostałby pochłonięty wszystkimi niewłaściwymi szczegółami.
Nawet z najlepszymi chłopcami, może nic dziwnego, że odurzona Triple A czerpie przyjemność z całkowicie nierealistycznego dildo i wystawiania się na widok kogoś, komu ufa. Ktoś, kto obserwował. Dlaczego oglądała?.
Annie wybiła to z głowy. W następnych tygodniach dziewczęta odczuwały niezręczność. Annie była zbyt miła, a Ashley zbyt ciepła, by mogło to być niewygodne przez długi czas. Pewnego dnia Ash weszła do pokoju, odłożyła torbę, położyła ręce na biodrach i zmarszczyła brwi na widok przyjaciółki.
Kiedy Annie uśmiechnęła się w odpowiedzi, Potrójne A podskoczyło i przytuliło ją najmocniej, na jakie było ją stać. – Przepraszam – powiedziała Ashley, a jej duże brązowe oczy wypełniły się wyczuwalną ulgą. – Ja też – odparła Ania. Trzymała przyjaciela za rękę i oboje się zaśmiali.
Współlokatorzy jedli normalny lunch, rozmawiając o swoich planach na ostatnie Święto Dziękczynienia w szkole. Ashley zawsze zostawała w szkole, a Annie zawsze wracała do domu na święta. Obaj odetchnęli z ulgą, gdy udało im się rozładować napięcie przed odejściem Annie. Co dziwne, gdy napięcie zniknęło, wtorkowe wieczory zamieniły się w dziwnie wygodne rytuały.
Rodzaj symbiozy pod ich dotychczasową przyjaźnią. Dziewczyny były szczególnie blisko; nierozłączni, naprawdę, po zajęciach i przy kolacji w każdy wtorkowy wieczór. Po wspólnej nauce i zajęciach Annie przygotowywała się do snu, a Ashley przygotowywała się do wyjścia z przyjaciółmi.
Kiedy Ashley była gotowa do wyjścia, dziewczyny przytulały się i życzyły sobie dobrej nocy, co wcześniej robiły od czasu do czasu, ale teraz stało się to rutyną. Z Triple A za drzwiami, Annie masturbowała się jak w zegarku przed pójściem spać, używając niezgrabnego, taniego (i hałaśliwego) wibratora, który miała od jakiegoś czasu, ale nie używała go zbyt często, odkąd Sam wyprowadził się z kampusu. Budziła się około pierwszej w nocy, kiedy przychodził Ashley, zwykle trzeźwa teraz, gdy zbliżały się egzaminy końcowe. I tak jak w zegarku, słyszała otwierającą się szufladę Triple A, skrzypienie jej łóżka, miękkie rytmiczne stukanie, ciężki oddech i ciche miauczenie przyjemności.
Nie oglądała. Ash też na nią nie spojrzał. Nie musieli. To była ich niewypowiedziana, niewytłumaczalna, sekretna rzecz. I trwało to szczęśliwie przez następny semestr, z wyjątkiem czwartkowych wieczorów, aż do zakończenia studiów, z nieco mniejszą regularnością i jednym wielkim crescendo.
Było kilka sytuacji, w których Annie, w przypływie własnych napalonych chwil, wyłowiła zabawkę Ashley, poczuła jej ciężar i przejechała po niej rękami. W tym czasie robiła się naprawdę gorąca i ciężka z Samem i odkrywała siebie nawzajem bez ograniczeń życia w college'u teraz, kiedy miał swoje własne mieszkanie. Z jakiegoś powodu ta pewność przeniosła się na „rzecz”. Za dużo pewności siebie, naprawdę. Przy ostatniej takiej okazji, na tydzień przed wyprowadzką dziewczyn, podniosła surrealistycznego fluorescencyjnego kutasa do ust, wdychała go i ssała, pocierając się do orgazmu.
Nie potrafiła tego wyjaśnić wtedy (ani nigdy), ale to ją pokonało i poczuła się tak dobrze… i natychmiast tego pożałowała. W hiperracjonalnej myśli, która nastąpiła po jej orgazmie, zaczęła panikować. Jak mogła? Czy właśnie naruszyła prywatność Ashley? Musiała to teraz wyczyścić, ale czym? Czy Ash to zauważy? "Kurwa, cholera!" – szepnęła, gdy nikogo nie było w pobliżu.
Z perspektywy czasu, gdy siedziała na kanapie po trzydziestce i była bliska wytrysku, przeglądając dziesiątki zabawek erotycznych w Internecie, to, co nastąpiło, było przezabawną operacją o epickich proporcjach. Spisek, którego nikt nie znał, doskonała „zbrodnia” polegająca na przemyceniu fałszywego donga jej współlokatorki do kuchni i umyciu go w zamkniętym garnku ze skomplikowaną historią o płonącym karmelu, o którą nikt nie prosił ani o którą nikt się nie troszczył, a z pewnością była niepotrzebna, biorąc pod uwagę, że ona zdałem sobie sprawę przy zlewie (pocąc się jak przemytnik narkotyków), to wszystko można było zrobić pod pieprzonym prysznicem! Nikt nie myślał o Annie w ten sposób. Oni też nie myśleli w ten sposób o Ashley. To były słodkie dziewczyny.
Sprytne spodnie, grzeczne dziewczyny, które miały poślubić miłych facetów i pewnego dnia kupić minivana. I to była po części prawda i nie ma się czego wstydzić. Jednak po latach Annie przypomniała sobie, że kiedy Triple A wrócił do domu tej nocy, ich szczęśliwy sekret sięgnął zenitu i nikt nigdy nie podejrzewałby, że jest to dziwny powód do dumy. Tej nocy w ich rytuale nastąpiła dodatkowa przerwa. W całym swoim zdenerwowaniu Annie zapomniała, gdzie znalazła to coś.
Nigdy nie byłaby pewna, ale Ash musiał wiedzieć, że to poruszyła, spojrzała na to, może myślała, że nawet tego próbowała. Annie zobaczyła sylwetkę swojej przyjaciółki na jej komodzie, zgrabnie szukającą tego, czego pragnęła. Jednak zamiast wdrapać się do łóżka, gdy je znalazła, Ash zdjął koszulę nocną i włączył małą lampkę nocną.
Odwróciła się w stronę Annie i zrobiła kilka nieśmiałych kroków. Annie nie udawała, że śpi. Była jednocześnie zaniepokojona i podekscytowana. Ash by jej nie skarcił. Ich więź była już daleko poza tym.
Ale nie była pewna, co się stanie. A jej przyjaciółka wyglądała wspaniale; nigdy nie widzieli się tak całkiem nago. Wąskie, umięśnione, opalone ciało Ash wyglądało tak silnie w słabym świetle, jej małe piersi były wysokie i dumne, z twardymi sutkami, ciemniejszymi i dłuższymi niż piersi Annie. Jej starannie wypielęgnowany krzak też był widoczny.
Wyglądała na ciemniejszą niż Annie, niemal egzotyczną. - Cześć - szepnął Ashley. - Cześć - zaśmiała się nerwowo Annie. "Po prostu… będę za tobą tęsknić, An." Ash brzmiał tak cicho, nawet gdy stała tam naga, jak długi jest dzień, trzymając dildo za plecami. Może powinno to być dziwne, seksowne, obrzydliwe lub zabawne.
Ale to było delikatne. Szalone, ale szczere i całkowicie słuszne. — Ja też — powiedziała Annie, siadając i podciągając kolana.
Ash odwrócił się, ale spojrzał jej przez ramię, dopóki nie weszła na swoje poddasze. Zamierzała pokazać swojej współlokatorce to, co tak bardzo chciała, żeby zobaczyła, tak otwarcie, jak oboje mogli sobie z tym poradzić. To, jak się tu znaleźli, nie miało znaczenia. Dlaczego nie miało znaczenia. Ash oparła się o ścianę, a Annie zrobiła to samo, tak że stali twarzami do siebie.
Nocne światło było tylko tak jasne, a miesiące wspólnego nawyku osłabiły ich czujność, więc kiedy Annie zdjęła szorty i wyjęła wibrator, żadne z nich nie było skrępowane. Potem Ash zaczął powoli, metodycznie wsuwać dildo w jej ciasną cipkę, gdy otwierała nogi, aby współlokatorka mogła to zobaczyć. Musiała być naprawdę mokra, bo nie przestawała się smarować, tylko pchała i ciągnęła centymetr po centymetrze, ciężko oddychając, a potem jęcząc głośniej, niż pozwalała sobie podczas wszystkich wtorkowych i czwartkowych wieczorów.
Annie miała to usłyszeć i przycisnęła do siebie swój niezgrabny plastikowy wibrator na znak aprobaty. Brzęczący dźwięk, który zawsze ją irytował, teraz był dobrodziejstwem. To było jak jej przeciwieństwo do cicho skandalicznej zabawki jej dziewczyny. Wytężyła wzrok, by zobaczyć Triple A lepiej, gdy mniejsza kobieta sapała i sapała, ostrożnie, ale uparcie popychając się dalej, aż mogła kołysać się na kolanach i siadać okrakiem na zabawce. „Uwielbiam być rozciągana, An…” wydyszała.
„Czuję się naprawdę dobrze, jakbym był… ooo, taki pełny. Jakbym włączał dużą ścianę włączników światła na raz”. Ash zaczęła się teraz kołysać całym ciałem na zabawce, pochylając się do przodu, by przytrzymać poręcze łóżka, zatrzymując się tylko po to, by poprawić zabawkę w sobie.
Annie nie mogła już patrzeć, jak cipka jej przyjaciółki owija się wokół sztucznego kutasa, ale widziała tę samą zdesperowaną, pełną pożądania twarz, którą widziała na początku. Kropelki potu sprawiły, że jej jasna twarz lśniła w błękitnej ciemności. Annie odkryła, że jej własne ciało osiąga granice, gdy pchnęła własną cipkę, by spotkać się z grzechoczącym plastikiem.
– O Boże – westchnęła Annie. "Mmmnneh, tak…" Ashley jęknął i syknął. Potem przekręciła się na plecy jak kotka iz szokującą szybkością wepchnęła w siebie kutasa, wydając niski, gardłowy dźwięk, którego Annie nie wydałaby się możliwa. To było dla Annie zbyt wiele i kilka razy widziała gwiazdy, jak te wybuchy i trzaski fajerwerków wewnątrz fajerwerków. Triple A, karmiona przez swoją prywatną publiczność, została wrzucona w swoją własną małą supernową, chrząkając przez niemal bolesne fale przyjemności.
Kiedy powietrze się oczyściło, Ash pokuśtykał do komody. Wciąż się trzęsąc, założyła koszulę i opadła obok Annie. Annie otoczyła ramionami swoją dziewczynę, zdumiona jej upałem. Oboje parsknęli śmiechem, zanim Ashley uznał ich za szalonych i uznał ich chłopaków za szczęściarzy.
To sprowadziło Annie na Ziemię. I kilka rzeczy przyszło jej do głowy. Po pierwsze, to nie było oszustwo, ale nadal czuła się winna.
Ona i jej przyjaciółka bawiły się same ze sobą. Mogło być razem, ale nadal nie było to romantyczne ani nic takiego jak spotykanie się. Wyjaśnienie Samowi byłoby zbyt trudne. Faceci w ogóle by tego nie zrozumieli.
W najlepszym razie pomyślałby, że jest gorąco i wypełnił swoją głowę trójkątnymi fantazjami. W najgorszym przypadku… nie, to była właściwie jedyna prawdopodobna reakcja. W końcu to było '. Ale czuła się źle, że będzie to przed nim ukrywać. Po drugie, uwielbiała Triple A.
Dzieliło coś między dwiema kobietami, co czuło się wyjątkowe, kobiece, osobliwe i szczególne. Nie chciała ciągnąć zbyt mocno tej nici, to było po prostu szalone, wspaniałe i koniec. Jej niesamowita współlokatorka… Kto trzeci, zmieści to wszystko w jej wnętrzu… Jak ona to zrobiła? Czy naprawdę czułem się tak dobrze? Kończąc wspomnienie, Annie roześmiała się z absurdalności tej zielonej, gumowatej i zupełnie nierzeczywistej „rzeczy”. Cóż, nierealistyczne nie było takie złe. Może realizm był na razie o jeden most za daleko.
Tak, zdecydowanie za daleko. Istniały znacznie lepsze opcje, które mogłyby rozwiązać tajemnice Triple A, pełne dzwonków i gwizdków. Może powinna dojść do sedna sprawy. Może mogłaby trochę pociągnąć ten wątek. Umieściła swoje najlepsze wybory w swoim internetowym koszyku i wreszcie pozwoliła sobie na twardy wytrysk, zanim zasnęła.
Pożądanie Susan uwolniło ją od zahamowań, a Mark jest na przejażdżce.…
🕑 11 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 1,864W ciągu kilku minut wyszli za drzwi i prawie wrócili do hotelu. Kiedy weszli do windy, była pusta. Mark odepchnął Susan i pocałował ją ze zwierzęcą pasją. Podciągnął jej sukienkę na…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuSiedząc na krawędzi łóżka, obserwując ubieranie się Jodie, mój umysł wracał do tego, jak to wszystko się zaczęło. Kiedy mój umysł błądził, podeszła do mnie i powiedziała "Jak…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuMłody Stary Podglądacz w ciąży, dorosły.…
🕑 17 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 1,792W moich wcześniejszych latach, kiedy byłem trochę niewinny w seksie, miałem najlepsze spotkanie w historii. Wszystko zaczęło się, gdy przenieśliśmy się do nowej dzielnicy. Musiałem mieć…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu