Wniosek - następstwa para uczestnicząca w ich pierwszej imprezie swingersów...…
🕑 44 minuty minuty Miłośnicy żon HistorieSeattle, obecny dzień… Deszcz był ciągły i nie ustał od trzech dni. Nie żeby się tego spodziewał. Wydawało się, że kiedy zaczęły padać deszcze w Seattle, czasami nie mogły się zatrzymać, podobnie jak wspomnienia, które czasami zalewały jego przebudzony umysł i nawiedzały go, gdy spał.
Dzisiaj były jego urodziny. Greg tępo wpatrywał się w stosy nieotwartych pudeł, które stały po obu stronach jego nowego domu. Po czystce, pomyślał, na szczęście ma o wiele mniej do zrobienia.
Kochał wodę, ale nigdy nie śnił, że stać go na kupno pływającego domu, na pewno nie na rozdętym rynku nieruchomości Seattle. Ale Greg nie miał wyboru. Musiał się wydostać.
Musiał uciec. Musiał zostawić za sobą wspomnienia albo czuł, że nigdy tego nie zrobi. Ich dom był dobrze wyceniony, lepiej się prezentował i szybko się sprzedawał. Kiedy ten pomysł przemknął mu przez głowę, szalony pomysł spacerowania po pokładzie otaczającym pływający dom, pomyślał o Tomie Hanksie z Bezsenności w Seattle.
Rzeczywiście był bezsenny. Po dodaniu śmietanki i cukru do kawy Greg spojrzał przez zatokę na inne domy, które teraz nazywał sąsiadami. Zastanawiał się, co robią tak wczesnym rankiem.
Zastanawiał się, czy cieszyli się swoim życiem i jak potoczyło się ich życie. Jak do diabła zrobiło się coś tak dobrego, poszło tak strasznie źle? Wtedy zobaczył zbliżający się samochód. Greg obserwował podejrzliwie, jak taksówka zatrzymała się w pobliżu wejścia na molo. To było to samo molo, które prowadziło do jego nowego domu. Floryda, sześć miesięcy wcześniej… Poranne powietrze było ciepłe i wszystko dla Grega raniło jego głowę, serce, jego ego.
Nawet plecy bolały go po spaniu na kanapie. Śpiąc tam, czuł się mniej narzucony, więc wybrał to zamiast jednej z ich sypialni. Nie spodziewał się, że zostanie tam długo, tylko na jedną noc. Następnie przyznał, że jego pęcherz również sprawiał mu smutek. Przez chwilę Amanda stała nad nim z poranną kawą.
Pamiętała, jak to lubił, dużo śmietanki i dużo cukru. Kiedy opadła na stolik do kawy, siadając naprzeciw zdezorientowanego mężczyzny w średnim wieku, Greg instynktownie usiadł, by spotkać się z jej skupioną uwagą. Była tak promienna jak wtedy, gdy się poznali, ale dzisiaj była jeszcze piękniejsza. Czy naprawdę minęło ponad dwadzieścia pięć lat?. Amanda wciąż była seksowna jak cholera, gdy jego umysł powoli wędrował i potwierdzał to, przypominając sobie wydarzenia z nią z zeszłego wieczoru.
Greg, twoje przeprosiny zostały przyjęte dawno temu. Nie masz już za co przepraszać. Tak było i zawsze będę cię kochać, dobrze? Zapamietaj to. Jej słowa odbiły się echem. Powiedział Amandzie, że kochał jednocześnie dwie kobiety.
W ten sposób usprawiedliwiał swoją niewierność, ale z biegiem czasu wiedział, że była to jego słaba umysłowa, nieuzasadniona zazdrość. Nie powiedział jej jednak, że nigdy nie zakochał się w żadnym z nich. Wciąż kochał swoją pierwszą miłość i nadal kochał swoją ostatnią, niezależnie od wszystkiego, czego był świadkiem i może się wkrótce nauczyć. Jednak ta sytuacja była już wystarczająco schrzaniona.
Musiał odpuścić przeszłość. Greg uważał, że był niemądry, że zdradził Amandę. Jednak, gdy Amanda przypominała mu o przebaczeniu, mógł powiedzieć, że chciała, aby ponownie wykorzystał te emocje, ale tym razem, aby zrozumieć, dlaczego jego żona zrobiła mu to samo. Następnie Amanda usadowiła się obok Grega, a on był świadkiem lekkiego, ale niegrzecznego intencjonalnego podkręcenia w kąciku jej ust. To było jak zawsze podniecające.
- Bunny, zanim weźmiesz prysznic… pamiętasz grę, w którą graliśmy? - zapytała, gdy jej palec wskazujący żartobliwie badał jego brzuch i otaczające go narządy wewnętrzne. Gdy robiła się cieplej, Greg stawał się coraz twardszy. Tak, pamiętał.
Mając dwie ręce do gry, najpierw przywróciła Grega z powrotem na półleżącą pozycję. Następnie jeden pomógł jego rosnącemu członkowi uciec, a drugi delikatnie przycisnął jego pęcherz, wywołując nieprzyjemny śmiech Grega. „Nie mam takiej kontroli, jak kiedyś”, ostrzegł, „Mogę na ciebie sikać”. - Nie, Bunny, nie zrobisz.
Robisz głupie rzeczy tylko raz. Nie powtarzasz swoich błędów. Mrugnęła do niego, aby upewnić się, że otrzymał podwójną wiadomość. Łagodny odwzajemniony uśmiech potwierdził, że to zrobił.
Amanda zignorowała jego nieudaną próbę odstraszenia i wzięła go do ust. Im niżej poruszały się jej usta i im głębiej wchodził, tym mocniej szturchnęła jego pełnię. Obawiając się, że może też rozlać swoją kawę, wziął szybki łyk, a następnie postawił filiżankę na stoliku obok niej. "Gdzie jest Brian?".
Amanda przycisnęła płaską dłoń do jego brzucha, używając jej jako dźwigni, by wyciągnąć lśniący miecz Excalibura. – Brian pojechał po Tarę. Za godzinę spotykamy się na śniadanie. Następnie zwróciła gorący kubek Gregowi, sugerując, że potrzebuje więcej kofeiny. Miała rację, on miał.
Zakręciła językiem wokół hełmu jego erekcji, po czym dodała: „Macie kilka spraw do omówienia, poważne sprawy, ale do tego czasu…”. Kiedy szturchała i ciągnęła, pstrykała i drażniła się, Greg obserwował swoją blond cheerleaderkę z minionego dnia, swojego byłego narzeczonego, kobietę, której oddał swoje dziewictwo, a jej jemu, bawiąc się jego wściekłością, podczas gdy ona szydziła inna funkcja organizmu. To naprawdę była głupia gra, pomyślał, ale z jakiegoś powodu lubiła brudne niebezpieczeństwo. Teraz, gdy zniknęła cała jego długość, Amanda jedną ręką masowała jego jądra, a drugą masowała pęcherz.
Greg skoncentrował się na tym, czego od niego chciała, zamiast na tym, czego potrzebowało jego obudzone ciało. To była ich gra i to było coś, czego nigdy nie dzielił z Tarą. Nie było to świadome zaprzeczenie; po prostu nigdy tego nie zrobił. Kiedy Amanda w końcu doprowadziła Grega do orgazmu, stres związany z przechowywaniem moczu, zgodnie z oczekiwaniami, zintensyfikował jego uwolnienie. Kiedy szarpał się na kanapie, nigdy nie upuścił ani kropli, ona też nie.
Po opróżnieniu, co mógł, do jej gardła, Amanda powoli przeciągnęła ustami po jego nadwrażliwej skórze, powodując, że drgał i warczał, śmiał się, a potem uśmiechał. Ona uwielbiała to robić, teraz przypomniał sobie, a także przypomniał sobie, że on też kochał to, kiedy ona to robiła. Greg dopił kawę, kiedy rozmawiali, podkreślając mu wagę i pilność spotkania. Amanda następnie skierowała Grega do łazienki, gdzie moczył i odświeżał wszystko, co wymagało hydroterapii. Musiał teraz mentalnie przygotować się na coś, co może okazać się bardzo gorącą i emocjonalną sesją doradczą przy śniadaniu.
Deszcz nie pozwalał mu zobaczyć, kto jest w taksówce, ale ktokolwiek to był, był ubrany na niepogodę. To był ktoś, kto był zdecydowanie przygotowany na deszcz. Patrzył, jak wysiadają z pojazdu, niosąc tylko niewielką beżową, płócienną torbę. Zwisał im z ręki z dwoma podobnymi rozmiarami, ciężkimi przedmiotami na dole. Przypominało mu dużą, bezwłosą, odciętą mosznę.
Kaptur ich kurtki przeciwdeszczowej częściowo zakrywał ich twarz, ale mógł stwierdzić, że to kobieta. Zatrzasnęła drzwi i dwukrotnie uderzyła w dach samochodu, wskazując kierowcy, że może odjechać. Greg pomyślał, że to zachowanie jest tu dziwne. Może to był inny jej sposób na powiedzenie: „Dziękuję kierowcy, kontynuuj swój dzień”. Mimo to okazało się, że pasażer wiedział, co robić.
Wydawała się uprzejma w ten sposób i odwróciła się do molo, gdy samochód odjeżdżał. Greg stał, obserwując, jak dama przemierza śliskie zbocze, zbliżając się do jego nowego domu. W deszczu nie słyszał, ale wyobrażał sobie odgłos jej kroków, prawie jak przytępione klawisze fortepianu, gdy przeszła z jednej deski na drugą wzdłuż zamoczonego chodnika. Kiedy podeszła bliżej, nadal nie widział jej twarzy, ale wiedział, że to ona. Zanim zapukał, Greg zaskoczył ją, otwierając drzwi w oczekiwaniu.
Następnie spojrzeli na siebie. To był moment filmowy, który wydawał się wymagać od nich obu emocji, łez mieszających się z padającym deszczem, aby oba płyny mogły dramatycznie spłynąć po ich twarzach. Greg wciągnął ją do środka po tym, jak złapał ją, gdy popełniła błąd i poślizgnęła się na mokrej nawierzchni. Ponownie, jak w filmach, ich ciała wydawały się być teraz przeznaczone do falowania z intensywnym uwolnieniem bólu.
Gdy się objęli, jego szloch zostanie stłumiony przez jej i echo padającego deszczu. Może to było straszne i tragiczne wydarzenie, które połączyło ich z powrotem, ale tym razem czuł, że nigdy nie pozwoli jej odejść. Zastanawiał się, czy takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach.
A może po prostu w snach tych, którzy wciąż pozwalali sobie na luksus marzeń. Kiedy zdejmowała strój przeciwdeszczowy, Greg wziął małą płócienną torbę i położył ją na kuchennym blacie. Następnie poprowadził deszczową kobietę korytarzem, mijając kolejne pudła, do sypialni na końcu po lewej stronie. Z wyjątkiem Amandy i Briana gadających o jakiejś przyziemnej sprawie związanej z pogodą, w restauracji nie było żadnych rozmów między Tarą i Gregiem. To była sugestia Briana.
Usiądź, zamów, jedz, zastanów się, a potem dyskutuj. Próbując zachować otwarty umysł, Greg powtórzył sobie to, co zaoferowała Amanda, przed jej bajecznym porannym obcowaniem w stylu retro. Możesz pokazać Tarze, jak bardzo ją kochasz, słuchając jej, nie osądzając jej i wybaczając jej. Jesteście sobie to winni. Greg wiedział, że to potężny sposób myślenia do przyjęcia, zwłaszcza że zasugerowała go Amanda, ta, którą najpierw kochał, a potem stracił.
On też nie był niewinny, biorąc pod uwagę jego przeszłą niedyskrecję sprzed wielu lat. Z wyjątkiem tego, że był z osobą, którą ostatecznie poślubił, ale to go kosztowało Amandę. Przed rozpoczęciem kariery podróże z plecakiem po Europie pozostały marzeniem. To było wtedy, a może nigdy.
Jej rodzice zapłacili za podróż, prezent z okazji ukończenia szkoły. Jak Greg mógł zaprzeczyć Amandzie? To tylko cztery miesiące. Będą małżeństwem na całe życie. A jednak próbował egoistycznie.
Gdyby tylko jej zaufał i nie błagał niedojrzało Amandy, by została, może kontaktowałaby się z nim częściej podczas nieobecności, ale jego niepewność rujnowała jej przygodę. Jego wyobraźnia zawładnęła nim. Niedojrzała i dziecinna zazdrośnie. Ta zielonooka bestia dręczyła go podczas jej nieobecności w epoce, zanim telefony palnika i.
Gdyby Brian wiedział o Amandzie, nigdy nie przedstawiłby Gregowi młodszej siostry swojego kumpla, Tary. Po powrocie do Seattle po ukończeniu Harvardu Brian zobaczył przygnębionego i samotnego sąsiada, kogoś, z kim był zaprzyjaźniony, ale nie przyjaciół, który potrzebował podniesienia morale. Jak się okazało, Greg potrzebował podniesienia moralności.
To był bałagan, a kiedy Brian się dowiedział, zażądał, grożąc skopaniem tyłka, żeby Greg powiedział Amandzie, co się stało, albo zrobi to. Obaj w końcu to zrobili, obaj przeprosili, chociaż Brian nie miał powodu. Nieświadomie przedstawił bezbronnemu Gregowi piękną Tarę. Amanda zwróciła na to uwagę.
Tak więc, po zerwaniu i pewnym czasie uzdrowienia, Amanda zaprosiła Briana, którego uważała za honorowego mężczyznę, na pierwszą randkę. Tara była początkowo nieświadoma sytuacji, ale Greg przyznał się, ponownie za namową Briana, i wziął na siebie winę za wszystko. Powiedział, że z powodu jego niedojrzałości zachowywał się tak, jak się zachowywał. Jemu samemu nie powinien był ufać.
Powiedział jednak, że gdyby nie musiał dorosnąć, nigdy nie spotkałby Tary. Zakochał się w niej po uszy i nie popełni ponownie tego samego błędu. Przysiągł na duszę swojej zmarłej siostry. Greg błagał ją o wybaczenie, o postawienie jej w pozycji drugiej kobiety. Trzeba przyznać Amandzie, że wiedziała nie tylko, że to nie wina Tary, ale że Greg nauczy się na swoim błędzie.
Mimo że zbłądził, nadal w niego wierzyła. Ta pewność siebie pocieszyła Tarę, kiedy przyjęła jego oświadczyny. Dodatkowo Amanda powiedziała, że gdyby Greg kiedykolwiek zdradził Tarę, odcięłaby mu jądra. Brian oświadczył się Amandzie wkrótce po tym. Żaden z nich nie uczestniczył w ślubie drugiego, a niedługo po ślubie Amanda i Brian przeprowadzili się na Florydę.
Ponad dwadzieścia pięć lat później obie pary siedzą teraz przy tym samym stole w restauracji w Orlando, zastanawiając się, jak szalone było wtedy ich życie, ale zdając sobie sprawę, o ile prostsze były w porównaniu z dzisiejszym. Greg znów usłyszał głos Amandy. Nie pozwólmy, żeby jedna noc spieprzyła to dla ciebie i Tary. Powiedział im, że spotkanie w restauracji było pierwszym pozytywnym krokiem.
Kończenie posiłków bez incydentów było drugim. Podążając za jego przykładem, był trzeci. Były to pozytywne cegiełki, o których mówił, kiedy po raz pierwszy usiedli. Po zabraniu pustych talerzy i uzupełnieniu kawy i herbaty Brian zwołał spotkanie na zamówienie.
„Zanim zaczniemy” – zaczął Brian, przekazując swoje doświadczenie przewodniczącego Izby – „Znajdźmy sposób na przepracowanie tego bez podnoszenia głosu i rzucania rzeczami. Jak widać, czekałem, aż kuszące pociski jedzenia, potraw i sztućce zostały usunięte." Jego próba lekkomyślności spotkała się z tym, co i jak była zamierzona, wymuszonymi uśmiechami, które były kolejnym budulcem. Jeśli nie możesz tego zrobić, udawaj, aż będziesz mógł. Nalegał jednak, że chłodniejsze głowy muszą zwyciężyć. Przewodniczący kontynuował: „Jest wiele rzeczy, które należy omówić, bolesne rzeczy do powiedzenia, a może nawet kilka bolesnych rzeczy do usłyszenia.
Jedyną rzeczą, o której chcę, abyście pamiętali,” następnie spojrzał na Tarę. i Greg, aby upewnić się, że obaj słuchają. Greg, ty i Tara mieliście długie, udane małżeństwo i wspaniałe wspólne życie, wychowaliśmy wspaniałe dzieci i oboje jesteście wspaniałymi ludźmi. Jednak ta sytuacja nie jest tak wspaniała.
Moim zdaniem, co wydarzyło się lata temu i co stało się wczoraj, nie jest to koniec małżeństwa. Proszę, miej to na uwadze. Są poważni, tak, i dlatego tu jesteśmy.
Jestem jednak pewien, że przy odrobinie cierpliwości i zrozumienia, wy dwoje przejdziecie przez to . Okej?”. Zarówno Greg, jak i Tara skinęli głowami, ale nosili łzy, Tara bardziej niż Greg. Mimo że poranne loda pomogły, Greg wciąż był beczką prochu, gotowy, gdyby zaiskrzył, by eksplodować.
Słowa Briana wydawały się znaczyć więcej dla Grega, a może i tak. W swoim umyśle Greg czuł, że został zdradzony i upokorzony przez swoją żonę. Więc jeśli było coś krzyczącego lub rzucającego, powinno to pochodzić od niego. Wiedział też, że to nie był ten był. Wyglądało na to, że Brian zrozumiał, że to prawda i dlatego zasugerował, aby spotkali się w restauracji zamiast w mieszkaniu lub w ich domu.
Pomogło im to skoncentrować się na tej sprawie w cywilizowany sposób. zaczynamy,” kontynuował Brian, „Proszę bądź świadomy doboru słów i tonu. Czasami to nie to, co mówisz, ale to, jak to mówisz, może wykoleić twój postęp. Przypomnę wam o tym, jeśli wyczuję, że któryś z was walczy.”. Znając dobrze właścicieli restauracji, którzy byli również członkami Izby, zapewnili czwórce okrągły stół z tyłu i poinstruowali personel, aby sąsiednie stoły były puste.
chyba że było to absolutnie konieczne. To było wszystko, na co liczył Brian. Małżonkowie usiedli naprzeciwko siebie, a Amanda była gotowa wskoczyć z każdej strony, jeśli i lub w razie potrzeby. Z ostatnim spojrzeniem na osoby wokół stołu, Brian doprowadził spotkanie do porządku. „Greg, chciałbyś zacząć?” „Tak”.
Następnie spojrzał na swoją żonę. „Zdradziłeś mnie. Upokorzyłeś mnie. Zraniłeś mnie bardziej niż myślisz. Jak mogę ci kiedykolwiek znowu zaufać?”.
Tara nie broniła się i nie uchylała się od odpowiedzialności. "Przepraszam, Greg. Tak, zrobiłem te rzeczy.
Gdybym mógł to zmienić, kurwa, gdybym mógł zmienić wszystko, zrobiłbym to. Właśnie tutaj, teraz, zrobiłbym to." - Proszę uważajcie na język, chłopaki. To rodzinna restauracja – przypomniał Brian. Greg miał ochotę roześmiać się ze swojej żonce z nocnikiem. Nawet pomimo swojego zranienia i gniewu uważał, że w jej wieku skarcenie za wulgaryzmy było zabawne.
Odpowiedź Tary również zaskoczyła Grega, ale tak naprawdę nie powinno. To była Tara. Nie była złą osobą, którą niektórzy kojarzyli z niewiernością. Musiały być powody.
Potem pomyślał o sobie i o tym, co zrobił Amandzie, zdradzając ją z Tarą. Uderzył w dom. Tutaj też nie był niewinny i obie kobiety mu wybaczyły.
Nałożył pokrywkę na beczkę prochu. "Chcesz wiedzieć dlaczego?" – spytała Tara. „Tak, ale najpierw zacznijmy od wczoraj. Dlaczego powiedziałeś i zrobiłeś to, co zrobiłeś? Dlaczego ty i Sherry zrobiliście to, co mi zrobiliście?”.
- Spróbujmy zadawać i odpowiadać na jedno pytanie na raz – wtrącił Brian. „Czasami odpowiedź odpowie na kolejne pytania, dobrze?”. Greg i Tara skinęli głowami Brianowi ze zrozumieniem.
Wtedy wtrąciła się Amanda. „Zanim odpowiesz, Tara, przepraszam za przerywanie, ale jest coś, czego wy dwoje możecie nie wiedzieć o Darrenie. Sami dopiero się o tym dowiadujemy i zaczęliśmy to monitorować. Postrzega siebie jako Dom i w dużej mierze jest z Sherry.
Jest jego żoną i zachowuje się jak jego Sub. Możliwe, Taro, że testował z tobą wody. Tylko dlatego, że nosi wielki kij, że tak powiem, myśli, że może być Domem także dla innych, nawet z daleka.
Zrobimy, to nieprawda, ale jego postrzeganie siebie znajduje odzwierciedlenie w niektórych rzeczach, które mówi lub robi”. To była nowość zarówno dla Grega, jak i Tary. Inne style życia seksualnego również były dla nich nowe. myśleli, że będą eksperymentować na swojej pierwszej imprezie.
Jednak oboje pamiętają, czego zasadniczo zażądał od Tary, aby powiedziała o jej pragnieniu męskości Darrena w porównaniu do Grega. „Muszę dodać, Greg, Bunny”, powiedziała teraz ściszonym tonem, „Tara i ja uwielbiamy twoje rzeczy i to, do czego są przywiązane. To nigdy, przenigdy nie było kwestionowane. Następnie spojrzała na Tarę. „Zgodzisz się?”.
Tara skinęła głową, wywołując delikatny, wyrozumiały uśmiech Amandy. „Jednak raz na jakiś czas dziewczyna chce, a nawet pragnie coś trochę innego. Czasami jest trochę więcej, jak to, co ma Darren.
To jak czekolada, pikle czy coś. Kiedy już to masz, a jeśli ci się podoba, myślisz o tym od czasu do czasu. Im więcej o tym myślisz, tym bardziej tego pragniesz, aż coś musi zaspokoić to pragnienie. Moim zdaniem to właśnie napędza przemysł zabawek erotycznych. Ludzie są zabawnymi stworzeniami, a czasami my, dziewczyny, chcemy się bawić”.
To też wywołało skinienie głowy Tary i kolejny uśmiech Amandy. „Oto chodzi o to, że gdy pragnienie zostanie zaspokojone, rzeczy zwykle wracają do poprzedniego stanu. Bawiliśmy się w fantazję, a potem wracaliśmy do rzeczy, które naprawdę kochamy w prawdziwym życiu”. Greg wyglądał, jakby rozumiał, ale nie do końca.
Amanda to zauważyła, więc potraktowała to bez ogródek. – Greg, jestem pewna, że już to słyszałeś. Kobieca pochwa jest elastyczna – wyszeptała. „Jeśli możemy wycisnąć jedno lub dwoje dzieci, a potem cieszyć się seksem z normalnym penisem, czy myślisz, że mamy problemy z czerpaniem przyjemności z seksu po użyciu dużej zabawki lub ruchaniu kogoś z dużym kutasem?”.
– Kochanie, język – ostrzegł Brian. „Próbuję powiedzieć, że od czasu do czasu fajnie jest grać. A kiedy gramy, w danej chwili, rzeczy są mówione. W przypadku Darrena prowadził dyskusję, a rzeczy zostały powiedziane przez Tarę, w upale chwili, której nigdy by ci nie powiedziała, ani nie powiedziałaby z zamiarem zranienia cię.". Amanda spojrzała następnie na Tarę, która wydawała się odczuwać ulgę.
„Nie chcę wkładać słów w twoje usta, ale to jest to, co znam. Czy zgadzasz się z tym, co powiedziałem?”. – Sto procent – potwierdziła Tara. "Ja też nie mogłem tego powiedzieć." Teraz Amanda trzymała Tarę za rękę, a Tara podziękowała Amandzie.
Greg, tak mi wstyd za to, co powiedziałem. Nie miałeś tego słyszeć, bo myślałem, że jesteśmy sami, ale to nie usprawiedliwia tego, co powiedziałem. To była chwila. Grałem w tę grę. wszystko.
Bardzo mi przykro, że zraniłem cię, mówiąc te pogardliwe rzeczy.". Greg nic nie powiedział, więc Brian zrobił. „Greg, teraz, gdy masz trochę więcej informacji o tym, co robił Darren i dlaczego powiedziano rzeczy, które zostały powiedziane, czy akceptujesz przeprosiny Tary?”.
„Tak, wiem, ale nie jestem nawet pewien, czy jest coś do wybaczenia. Muszę to przetrawić, ale rozumiem. Dziękuję.”. Wszyscy poczuli, jak z pokoju ucichło, ale wciąż mieli jeszcze kilka spraw do omówienia. „Ok, a co z zachowaniem Sherry?” zapytał Greg.
„Dlaczego ona robiła to, co robiła, torturując mnie jaka była?. - Mogę odpowiedzieć jeszcze raz, bo nie sądzę, żeby Tara wiedziała, prawda Tara? Tara skinęła głową Amandzie na zgodę. - Sherry zachowywała się jak uległa, uległa. Robiła dokładnie to, co jej Mistrz, Darren Wielki Dommy, kazał jej zrobić.
Skradanie się, wchodzenie do sypialni, gdy Tara i Darren byli razem, przekonywanie Tary, by zrezygnowała z zasad obowiązujących przez całą noc, by manipulować wieczorem, wywołując u ciebie niepokój podobny do rogacza, i partnerstwo między tobą a mną, Bunny, który jakoś naprawi lub naprawi sytuację. To była marchewka. Przynęta i przełącznik. W ten sposób manipulowali Tarą, by się podporządkowała.
Nie wiedziała lepiej. Te rzeczy były dla was obu nowością. Cóż, dla twojej informacji, po prostu nie tak działa ta huśtawka lub zamiana, prawda?”. Amanda poprosiła o potwierdzenie swojego cicho obserwującego męża, który był wyraźnie dumny z tego, jak zachowuje się jego żona.
Było dla niego oczywiste, że jego żona miał żywotny interes w uratowaniu ich małżeństwa. Nie tylko podziwiał to, co robiła jego żona, ale też to szanował. Brian tylko się uśmiechnął, skinął głową i skinął na Amandę, by kontynuowała. ? Robienie tych wszystkich rzeczy było w porządku, ponieważ Greg będzie mógł wyruchać swoją pierwszą dziewczynę, z którą stracił dziewictwo. Romantyzowała to.
Prawda?”. Tara skinęła głową, a Brian zbeształ: „Kochanie, język.” To wywołało chichot Grega i więcej zgody od Tary. Amanda była podekscytowana i wszyscy uznali to za zabawne. – Greg – kontynuowała Amanda – zarówno Brian, jak i ja bierzemy za to pewną odpowiedzialność.
Gdybyśmy wiedzieli, że to był ich plan, nie zgodzilibyśmy się na to. incydent.". Greg skinął głową i uśmiechnął się w podziękowaniu. Tara również zmusiła się do uśmiechu, ale teraz wydawała się bardziej zdenerwowana i nie bez powodu.
- W porządku, wczoraj czuję się trochę lepiej, biorąc pod uwagę tę perspektywę. Nadal muszę to przetworzyć, ale mogę docenić to, co mi, cholera, powiedziałeś, powiedziałeś nam – przyznał Greg. – Kochanie, ja też bym się na to nie zgodziła, gdybym znała ich prawdziwą motywację – przyznała Tara. Teraz rozmawiając z Gregiem, Amanda podkreśliła: „Nie tylko sądzimy, że Darren chciał, aby Tara była uległa na odległość, sądzimy, że nie tylko miał wizje, by cię zdradzić, Greg, ale chciał upokorzyć cię przed Tarą. Jego działania wydają się wskazywać w tym kierunku.
Mamy więcej pytań, ale podejrzewamy, że próbował z wami dwoma. Greg szybko przypomniał sobie swoje zamiłowanie do sprzątania po stosunku i ich pseudo-rogaczy eksperyment zeszłej nocy. Mógł teraz potwierdzić, że rogacz nie jest dla niego. To była tylko fantazja. Zastanawiał się jednak, dlaczego Darren miałby sądzić, że Greg w ogóle rozważał rogacz.
Wkrótce się dowie. "Bękart.". – Tak, Greg, jest – zgodził się Brian. Wszyscy przez chwilę zastanawiali się.
Stół milczał przez kilka minut, podczas gdy Greg i Tara zaczęli przyswajać informacje i zdawać sobie sprawę, że ich dobrzy przyjaciele mogą w rzeczywistości nie być ich dobrymi przyjaciółmi. – Wydaje się, że wszystko idzie dobrze, Brian – skomplementował Greg. "Wygląda na to, że zrobiliście to już wcześniej." - Raz czy dwa – uśmiechnął się Brian. „Jest to jedno z potencjalnych zagrożeń naszej aktywności pozalekcyjnej”.
Rozmowa znowu ucichła, gdy kelner podszedł, żeby podgrzać napoje. Greg zsunął się na krześle, nie do końca wierząc, że jego wieloletni przyjaciel Darren i jego żona Sherry zrobią to jemu i Tarze. To było nierozsądne. Gdy kelnerka wyszła, Tara nerwowo, ale nagle przedstawiła następny temat, zanim Greg zdążył go poruszyć.
Wydawało się, że chce coś z piersi. - Greg, zdradziłem i nie będę tego łagodził innym zdaniem. Zdradziłem cię, bo byłem zły. Myślałem, że zdradzasz mnie z Sherry, tak jak zdradziłeś ze mną Amandę.
To oszołomiło Grega, ponieważ nigdy nie zdradził Tary. "Ale ja nigdy… przenigdy… ". – Teraz to wiem – przyznała Tara. "Wtedy nie czułem, ale byłem taki zły, czułem się tak zdradzony, tak upokorzony. Wiem dokładnie, co musisz teraz czuć, co musiała wtedy czuć Amanda." "Tara, nie musisz…".
Brian wyczuł kłopoty i wtrącił się, zachęcając ją, by przestała mówić i najpierw zastanowiła się, ale ona kontynuowała nad nim. – Och Greg – Tara zaczęła wylewać wnętrzności. „Pamiętasz naszą zabawę Bikram Yoga? Udawaliśmy, że uprawialiśmy seks z kimś innym, a potem wracałem do domu zlany potem. Byłeś tak podniecony, że pieprzyłeś mnie jak szalony, spuściłeś się we mnie, a potem zjedz mnie, udając, że to rzeczy drugiego faceta.
Pamiętasz to? – Ćśś – uciszył Brian. — Tara, miej cichy głos. Tą rozmową możesz zepsuć trochę śniadań.
Greg siedział cicho, zastanawiając się, dokąd zmierza ta żenująca historia. „Znowu przechodziłeś przez to upokorzenie-rogacz, kilka lat temu, kto wie, dlaczego do cholery byłeś. To było zaraz po tym, jak nasza najmłodsza osoba wyjechała na studia. wolność. Jednak ta rogacz wydawała się pojawiać i znikać przez całe nasze małżeństwo i wróciła wtedy z zemstą.
Nigdy nie rozumiałem. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego chciałeś, aby ktoś inny ze mną spał. Nigdy nie chciałem.
To sprawiło, że Jestem taki zły. Czasami sprawiałeś, że czułem się jak kawałek mięsa. Nie, gorzej.
Czułem się jak bezwartościowa pieprzona dziwka!". "Tara!" Amanda próbowała teraz, ale też nie udało się jej powstrzymać. „Chciałeś mi powiedzieć, jak duży był jego kutas i jak świetnym był popieprzony, kiedy lizałaś jego spermę z mojej dupy i pizdy.
Pamiętasz to?”. „Tara, powinnaś się zatrzymać TERAZ” – ostrzegł Brian, ale pociąg Tary odjechał ze stacji. Była tajemniczo majacząc ze złości.
„Wcześniej Darren powiedział mi, że podejrzewał, że ty i Sherry macie romans. Zaoferował kilka kiepskich dowodów, ale wtedy miało to sens. Powiedział, że też cierpi. Spokojny w nieszczęściu, jakim było nasze rozpadające się małżeństwo.
On był przekonujący. Zwierzaliśmy się sobie nawzajem. Opowiedziałam mu wtedy o twoich fantazjach o rogaczu io tym, że lubisz mnie sprzątać po seksie. Z powodu złośliwości, a nie miłości, pomyślałem, że mogę niechcący pomóc ci żyć twoją cholerną fantazją. Więc zacząłem sypiać z Darrenem.
Byłem słaby. Zraniony. To było takie zagmatwane”.
Amanda i Brian po prostu spojrzeli na siebie, wiedząc, że przekroczyła granicę i nie ma odwrotu. „Darren i ja chodziliśmy wtedy na jogę. Potem pieprzył mnie bezsensownie, aż nie czułam już bólu. Dałem ci spermę innego mężczyzny, tak jak chciałeś. Dałem ci to ciasto z kremem, o którym tak bardzo marzyłeś.
Jadłeś nasienie Darrena zmieszane z twoim z mojej niechlujnej, spoconej cipki. Dosłownie robiłaś niechlujne pierwsze i drugie sekundy!. „Ty pieprzona suko!” – wybuchnął Greg; szokując nawet samego siebie swoimi gniewnymi słowami. Było jasne, że Tara skrywała tę tajemniczą winę zbyt długo, a to było spóźnione.
jej łzy – kontynuowała Tara – „To trwało tylko kilka miesięcy. Kiedy później dowiedziałem się, że Darren się mylił, jak to ujął Darren, byłem zdruzgotany. Zdradziłem cię, jedynego mężczyznę, którego naprawdę kochałem, i zrobiłem to, źle poinformowany i pod pretekstem złośliwości i zemsty.
Żyję z tym poczuciem winy od ponad trzech lat. Po tym, jak się wyprowadzili, przysiągłem, że zabiorę to do grobu.”. Przez wściekłość, która była w jego umyśle, Greg pomyślał, że Tara powinna go po prostu zapytać. Mógł udowodnić, że nie oszukuje.
Zrobiłby wszystko, by to udowodnić. to, ale Tara nigdy nie zapytała. Nigdy nie miał szansy się obronić. To go jeszcze bardziej rozzłościło. Brian polecił Amandzie zabranie Tary do damskiej toalety, aby mogła odzyskać spokój.
Zrobiła scenę, której desperacko próbował uniknąć, ale Tara jeszcze nie skończyła. Darren powiedział, że powiedział Sherry i poprosił o wybaczenie. Potem oboje próbowali mnie pocieszyć, przypominając mi, że zdradziłeś Amandę. Jednak to było dawno temu, ludzie zapominają i zmieniają się, a ty możesz nie wybacz mi. Darren powiedział, że on i ja popełniliśmy straszny błąd, ale też nonszalancko powiedział, że każdy ma jeden lub dwa.
Wtedy to wszystko miało sens. Wszyscy byliśmy przyjaciółmi i popełniliśmy straszny błąd. Greg milczał, bo Tara wydawała się mieć więcej do powiedzenia. Po prostu siedział tam, wpatrując się w stół, wibrując gniewem i niedowierzaniem. „Więc wszystko zostało wybaczone, ale nie zapomniane.
Nie chciałem zrujnować twojej przyjaźni z Darrenem iw jakiś dziwaczny sposób poczułem się bliższy zarówno Sherry, jak i Darrenowi. Kiedy zasugerowali, abyśmy wzięli udział w kluczowym przyjęciu, a Sherry wspomniała o tym znali Amandę i Briana, pomyślałem, że to w pewnym sensie zadośćuczynienie za mój błąd. Nigdy nie mogłem ci powiedzieć, co się stało, ale mogłem ci potajemnie zrekompensować ci mój zły osąd. Greg, znowu popełniłem straszny, straszny błąd .".
Greg był blady, mimo nabytej do tej pory opalenizny, a Brian myślał, że Greg czyta, żeby zwymiotować. Brian zauważył również, że Greg dzielnie trzymał zapalony lont, ten, który właśnie mu podała jego żona. Greg wstał i rozejrzał się po pokoju. – Wypierdalam stąd – warknął Greg na Briana przez zaciśnięte zęby. "Ale… ".
"Teraz, do cholery, albo idę." Greg wstał i wyprostował szklane drzwi, wyskakując na zewnątrz. We łzach Tara pobiegła do łazienki, a Amanda podążyła za nią. Brian wyszedł za Gregiem na zewnątrz i kazał mu czekać w samochodzie.
Wręczył mu klucze i ponownie kazał czekać. Brian musiał powiedzieć Amandzie, że wyjeżdżają i że musi zapłacić rachunek. Kiedy Brian wrócił, Greg kipiał, ale milczał.
Podczas jazdy Brian przypomniał sobie, co Greg powiedział mu wcześniej, że wydaje się, że wszystko idzie dobrze. Tak, Brian tak myślał, aż do ostatniej części. "Brian, naprawdę nie sądzę, żeby to był dobry pomysł." "Wiem.
Wiem. To ryzykowne, ale zgodził się zapłacić za twoje i moje zielone opłaty i wózki. Stara się.
Ta sytuacja jest zagmatwana. Potrzebujesz odpowiedzi. Pojedziesz ze mną. być przy tobie przez cały czas.
Jeśli to nie działa, wychodzimy po dziewięciu dołkach, dobrze?". Greg nie był przekonany, ale Brian miał rację. Potrzebował odpowiedzi. To może być jedyny sposób, w jaki mógłby je zdobyć przed wyjazdem z Florydy.
Potem może nigdy się nie dowiedzieć. Może nie chciał wiedzieć. Jednak może to być również jedyny sposób na uratowanie jego małżeństwa, jeśli nadal je posiadał. "Co go tak długo zabiera, musimy się oderwać!". – W porządku.
Darren tu będzie – powiedział Brian, starając się uspokoić Grega. "Widziałem go w profesjonalnym sklepie. I tak tu będzie… Ach, tam jest!".
Darren podszedł, mniej martwiąc się o czas, widząc, że mają kilka minut, zanim będą musieli zagrać. Grupa przed nimi właśnie odjechała z wozami. "Darren, jesteśmy na pokładzie!" Brian wrzasnął, ale Darren zadowolony z siebie, pomyślał Greg, nie spieszył się, denerwując Grega jeszcze bardziej. Darren miał na sobie ten sam uśmiech, który nosił, gdy Greg patrzył, jak pieprzy swoją żonę. Zastanawiał się, ile razy rzeczywiście przeleciał Tarę.
Wzdrygnął się, gdy pomyślał o tym, ile razy rzucił się na nią, kiedy była pełna. Z tą myślą i tym, co teraz wie o sposobach manipulacji Darrena, wtedy i teraz, krew Grega zaczęła się gotować. Obiecał jednak, że postara się znaleźć sposób na zrozumienie, ale nie obiecał naprawić tego. Nie wydawało się to prawdopodobne, żeby kiedykolwiek mogło się to wydarzyć. Darren jest tym, który musi coś wyjaśnić.
- Przepraszam chłopaki – przeprosił Darren bezinteresownie. „Rozmawiałem z zawodowcem o moim nowym kierowcy”, rozpromienił się, pokazując go z dumą zachwyconemu Brianowi. "Cholera kurwa!" Brian zdumiał się. „To ten z regulowaną tytanową głowicą i ciężarkami oraz wałkiem z włókna węglowego i grafitu, który również można łatwo wymienić. Co do cholery cię to spowodowało?”.
- Trochę ponad dwa tysiące - napawał się Darren, podając go majaczącemu Brianowi do sprawdzenia. Darren i Greg popatrzyli na siebie chłodno, jeden przyozdabiał uśmiech kota z Cheshire, a drugi wykrzywiony uśmiech zabójcy. Kto wydaje ponad dwa tysiące na pieprzonego kierowcę?. Aroganckie, zaabsorbowane sobą kutasy, oto kto! „Tak, ma za duży rozmiar, ale nadal jest dopasowany, głowa też. Zamówiłem trochę sztywniejsze i trochę dłuższe trzony”, po czym przerwał, aby uzyskać efekt.
"Brzmi znajomo, chłopcy?". Po prostu nie mogłaś sobie pomóc, prawda, ty arogancka cipo? Darren spojrzał na pozornie stoickiego Grega. "Czy chcesz zatrzymać mój nowy klub?". Greg starał się jak mógł zignorować falliczne odniesienia i starał się zignorować nęcące obrazy Darrena i jego żony, które teraz miał, ale nie mógł.
To był błąd. To wszystko było. Wbrew powiedzeniu na ramie tablicy rejestracyjnej Darrena, dzisiaj nie był dobry dzień na grę w golfa.
Gdy Brian zwrócił kij Darrenowi, a Darren zaoferował go Gregowi, Darren najpierw wypolerował twarz kija, zanim wypuścił go Gregowi, a następnie ukląkł, aby zawiązać buty do golfa. Greg nie patrzył na kierowcę, ale przyjął kij lewą ręką i cierpliwie czekał. Z perspektywy czasu Greg przypomina sobie, że walczył z pragnieniem.
Zastanawiał się, czy mógłby być większym mężczyzną w tej sytuacji. Pierdolić! Zły dobór słów. Palce Grega zacisnęły się, a prawa ręka zacisnęła, ponieważ podjęła decyzję. Według Briana czas nie mógł być lepszy. Gdy głowa Darrena uniosła się, znowu z tym cholernym uśmiechem, pięść Grega trafiła w bok nosa i oczodołu Darrena, korkociągując go z powrotem na ziemię.
Krew spłynęła z jego nosa na błyszczącą golfową koszulkę Darrena i lewą łydkę Grega. Greg następnie rzucił tych dwóch wspaniałych kierowców w stronę przeszkody wodnej, spadając po prostu nisko i opierając się o skałę. Zamiast walczyć z Gregiem lub skontrować jego atak, Darren pobiegł, by odzyskać swoją nową maczugę, ale Karma to suka.
Zapomniał, gdzie się znajdują. Gdy Darren zbliżył się do swojego sztywnego, przesadnego kompensatora, zanurzony aligator wyskoczył z wody, ledwo go mijając, ponieważ stracił równowagę. Aligator upadł do przodu, po nadepnięciu na pochyloną maczugę i złamaniu kosztownego trzonu, powodując, że pysk aligatora wbił się w otaczający miękki piasek.
Darren miał dość czasu, by uciec, zanim aligator zdoła przystąpić do drugiego ataku. Jednak zawstydzony swoją straconą szansą i niekompetencją, aligator zanurzył się z powrotem w wodzie, rzekomo mówiąc: „Nie ma tu nic do zobaczenia”, po czym ponownie zniknął pod niemal spokojną powierzchnią. Cóż, dla dwóch oszołomionych świadków, tak właśnie czuli, jak powiedział i zrobił aligator. Po drugiej stronie toru wodnego, gdzie biegł inny wyrachowany i oportunistyczny gad, on również wydawał się oszołomiony, zakłopotany i niedowierzający. Jego arogancja i pompatyczność prawie kosztowały go życie.
Jednak z miejsca, w którym stali, Greg i Darren patrzyli na siebie gniewnie, obaj piersi unosili się z powodu przypływu adrenaliny, rozumiejąc, że to już koniec. Arogancja i pompatyczność Darrena w rzeczywistości coś go kosztowały; ich przyjaźń. "Nie mogę grać w golfa… z nim, nigdy", powiedział Greg. "Wezmę taksówkę i spotkamy się w twoim miejscu." Greg wrócił do klubu, ale Brian złapał go, zanim Greg złapał taksówkę i razem wyszli. Poza pytaniem, jaka jest jego ręka i przelotnym komentarzem, nie Darrena, ale bliskiego chybienia aligatora, obaj nie odzywali się podczas jazdy powrotnej do domu Briana i Amandy.
Jednak jakieś dziesięć minut po ich ucieczce Greg powiedział: „Mówiłem ci, że to zły pomysł”. Następnego dnia, po tym, jak Greg już to zrobił po swojej niesławnej przygodzie z golfem, Tara odebrała swoje rzeczy z mieszkania Sherry i Darrena. Darrena i Sherry. D/S.
Dominujący i uległy. Co za pieprzony żart, pomyślała Tara. Darmowe zakwaterowanie było hojną ofertą, ale teraz wiedziała, że była zbyt hojna, ponieważ bardziej przypominała łapówkę i kuszenie. Na tym świecie nie ma darmowych obiadów, pomyślała.
Amanda i Brian zawieźli Tarę do domu Sherry i Darrena, aby zwrócić klucz i pożegnać się z nią. Sprawy nie poszły tak gładko, jak planowano. Nawet nie blisko. „Poczekaj tutaj, zaraz wrócę” – poleciła parze.
– Jesteś pewien, że nie chcesz, żeby jedno z nas, może ja, poszło z nami? - zasugerowała Amanda ostrożnym, ale zdecydowanie zachęcającym tonem. - Nie, w porządku. Dzięki. Mam to - odparła Tara z przekonaniem.
Przez chwilę rozmowa z Sherry wydawała się przyjacielska. To znaczy przez chwilę. Tara cofnęła się od drzwi, a Sherry wyszła za nią, teraz wyraźnie bardziej ożywiona rozmową.
– Czy możesz powiedzieć, co ona mówi? - zapytał Brian swoją troskliwą żonę. — Niezupełnie, tylko dziwne słowo — odpowiedziała Amanda — ale Sherry wydaje się zaciekle bronić swojej obrony. Wyglądało na to, że Tara miała już dość. Kiedy Tara odwróciła się, by odejść, Sherry złapała Tarę za przedramię. Z szybkością i precyzją kobry, zaciśnięta pięść Tary uderzyła w myśl Sherry w połowie usprawiedliwienia, nagle kończąc ich rozmowę.
Jakby w zwolnionym tempie, Sherry chwyciła się za gardło, gdy jej ciało opadło na kolana, oczy szeroko otwarte z niedowierzania, gdy ze strachu łapała powietrze. Tara spokojnie stała nad nią, jakby czekała, aż życie Sherry ją opuści, ale Tara czekała na coś innego. Nadchodził. „Cholera, Brian!” Amanda wrzasnęła.
Darren pojawił się wtedy w drzwiach wejściowych i zobaczył swoją żonę w dół, chwytając się za gardło. Podszedł do niej, gdy walczyła o oddech, a potem spojrzał na Tarę zdrowym okiem. "Cholera! Powinienem… ". „Czekaj” przerwała Amanda. „Ona ma to, pamiętasz?”.
Nawet z ulicy, przez zamknięte okna ich samochodu, Amanda i Brian wyraźnie słyszeli, jak Tara mówi. „Ani kolejne słowo! Ani kolejne kłamliwe, obłudne, manipulacyjne słowo!”. Zobaczyli, jak jego usta zaczynają się rozchylać i tak szybko, jak uderzyła ją w gardło, stopa Tary dotknęła jego pachwiny, wyginając Darrena do przodu, ale nie do końca. Drugie uderzenie Southpawa było dla jego zdrowego oka niemal powtórką tego, czego Brian był świadkiem na polu golfowym. W ciągu godziny Darren z pewnością będzie miał parę spuchniętych, pasujących do siebie podkładek i prawdopodobnie dwukrotnie złamany nos.
Darren padł na kolana, jak martwy worek ziemniaków, unosząc się w pozycji pionowej obok i naprzeciw swojej zdrowiejącej żony. Drugi dzień z rzędu krew z łatwością płynęła mu po ustach, spływając z brody na prawdopodobnie kolejną niepotrzebnie drogą koszulkę golfową. Tara spokojnie spojrzała na oboje klęczących przed nią, powiedziała jeszcze jedną rzecz, po czym podeszła do samochodu.
- Cholera. Myślę, że miał jeszcze jedną rzecz do powiedzenia – Brian zachichotał niezręcznie. "Hun?".
"Tak, Amando?". – Przypomnij mi, żebym nigdy jej nie denerwował – zażartowała. – Każdy z nich – dodał ze śmiechem Brian. Kiedy Tara wsiadła do samochodu, Brian rozpoznał spojrzenie i rozszerzające się nozdrza.
Widział oba na polu golfowym. - Taro, wszystko w porządku? – spytała ostrożnie Amanda, nie chcąc dalej pogarszać sytuacji. Tara patrzyła prosto przed siebie i nie odpowiadała, tylko zapytała o coś od siebie. – Czy Greg to zrobił? Wskazując na jej twarz, ale odnosząc się do opuchniętego, sczerniałego prawego oka Darrena i opuchniętego, posiniaczonego nosa.
– Zrobił – odpowiedział Brian. Zapadła niezręczna cisza, podczas gdy Tara przyglądała się rozpryskom krwi na jej udach i lewej ręce. Następnie ponownie przebiła się przez ciszę.
„Przemoc niczego nie rozwiązuje. Od lat nie trenowałam walki, ale trenowałam, żeby NIE walczyć” – westchnęła, po czym dodała – „Ale to było naprawdę dobre”. Cała trójka patrzyła, jak Sherry pomaga Darrenowi wstać z ziemi i wejść do domu. Tara podejrzewała, że nie da się nim manipulować przez kilka dni, dopóki opuchlizna nie ustąpi, ale kto wie, to był Darren.
Jest również bardzo mało prawdopodobne, że zadzwonią na policję lub wniosą oskarżenia, Brian zapewnił kobiety. Istniały inne powody, powody biznesowe, a Brian wiedział, że Sherry i Darren wiedzieli, że w ich najlepszym interesie jest nie angażowanie władz. – Potrzebuję drinka – oznajmiła Tara. – My też – zgodziła się Amanda.
"Znam miejsce, to jest…". Tara przerwała. - Nie. Poproszę na lotnisku. Zabierz mnie tam, proszę.
Wracam do domu. „To chyba najlepsze rozwiązanie” – przyznał Greg, że żona zostawiła go na Florydzie, aby sam znaleźć drogę do domu. "Miała szczęście, że usiadła w trybie gotowości. Nie musiała długo czekać." Amanda przytuliła się do Grega na tej samej kanapie, na której poprzedniego dnia zrobiła mu loda.
Trzymała go za rękę i patrzyła na jego puste spojrzenie, gdy Brian podawał mu coś mocnego i karmelowego na lodzie. "Jak się masz, Bunny?". – To nie były najlepsze czasy, prawda? Greg próbował odwrócić swój ból i zakłopotanie luźnym odniesieniem do Opowieści o dwóch miastach. Uderzyło go wtedy, jak istotne było to literackie odniesienie. Greg przeturlał zimnym, spoconym kieliszkiem po czole, od pulsującej skroni do nabrzmiałej żyłami skroni, prawdopodobnie mając nadzieję, że wywoła lub zapobiegnie tętniakowi mózgu.
Nie był pewien, czy to załatwi sprawę, ale w tej chwili zaakceptuje oba wyniki. „Myślę, że muszę się trochę położyć. Przepraszam. Mam nadzieję, że to w porządku” – zdecydował Greg.
„Przy okazji dziękuję za wszelką pomoc i rady w restauracji, no i za wszystko”. Brian skinął głową, a potem zaproponował, żeby zamiast kanapy spróbował jednej z sypialni, więc Amanda zaprowadziła Grega do ich pokoju. Kiedy zamknęła za nimi drzwi, Brian nie zwrócił na to uwagi i usiadł przy kuchennym stole z książką kucharską. Uznał, że jest w nastroju do odwrócenia uwagi i spędzenie czasu nad kuchenką może załatwić sprawę. Po pocieszającym i pełnym rad kolacji Greg ogłosił, że on też powinien prawdopodobnie wrócić wcześniej do Seattle i zobaczyć, czy nadal ma małżeństwo, które można uratować.
Telefon i kilka zmian, a na następny lot miał bilet. Miał około sześciu godzin do lotu samolotem międzykontynentalnym. Amanda spojrzała na Grega, potem na Briana iz powrotem na Grega. Potem czekała na jego odpowiedź, ponieważ znała już odpowiedź Briana. "Co do diabła, dlaczego nie?" Greg powiedział rezygnując z oburzającego libido Amandy.
„Kto wie, czy i kiedy jeszcze kiedykolwiek będę uprawiał seks” – zaśmiał się nieswojo. Amanda złapała go za rękę i zaprowadziła do ich sypialni. Brian powiedział, że był tuż za nimi. Chciał najpierw załadować zmywarkę.
Amanda poruszała się szybko, nucąc coś nie do poznania, rozbierając Grega do niezbędnych rzeczy. Pchnęła go z powrotem na ich łóżko, upuściła ubrania i dołączyła do niego. Była nieubłagana. "Amando, przepraszam za…" Greg zaczął przeprosiny, ale Amanda powstrzymała je, zaciskając usta. „Ćśś” – dmuchnęła – „Nie teraz.
Nigdy więcej. Gotowe”. Pocałowała Grega, wczołgując się na niego, chwytając jego zwiotczałego penisa między ich ciałami.
Gdy dalej się całowali, poruszała się po nim w tę i z powrotem, ocierając się piersiami o jego klatkę piersiową i wsuwając mokrą cipkę na jego rosnącego kutasa. Kiedy był gotowy, posunęła się do przodu, aby wejść bez użycia rąk. Jednak dłoń Briana zaskoczyła Grega, gdy poczuł, jak chwyta jego sztywnego penisa. - Nie martw się, kolego.
Po prostu ustaw ją w kolejce - powiedział Brian z tyłu. Kiedy Amanda położyła się na nim i jeszcze raz zabrała swojego Królika do środka, nie miało już znaczenia, co zrobił Brian. Co dziwne, czuł się z tym dobrze, ponieważ teraz wiedział lepiej. Kiedy Brian górował nad nimi, kucając z tyłu i okrakiem na tyłku swojej żony, Greg z przyjemnością obserwował, jak twarz Amandy przewija się przez wyraz twarzy od chwili, gdy Brian wszedł w jej tyłek, poprzez hałaśliwe wysiłki obu mężczyzn jednocześnie pieprzących małą cheerleaderkę przez kilka orgazmów, do jej błyszczących oczu, błagając Grega, by w niej oszalał. To był przyjemny sposób na zakończenie mieszanych uprzejmości z ostatnich kilku dni.
W drodze powrotnej umysł Grega wędrował bez celu, choć walczył z nim, od jednego wydarzenia na Florydzie do drugiego, a potem z powrotem do faktu, że jego żona zdradziła go z tą dupą Darrena w Seattle, właśnie kilka lat temu. Zastanawiał się, jaka była jego wina i gdzie jeszcze mógł winić. Zastanawiał się też, skąd Amanda wiedziała o Tarze i Darrenie.
Zdał sobie sprawę, że zapomniał zapytać, ale założył, że Sherry musiała jej o tym powiedzieć. Greg w pełni spodziewał się powrotu do pustego domu i końca małżeństwa. Był wdzięczny, że ich dzieci dorosły i zaczęły żyć własnym życiem. W tej chwili pogardzał sobą i kilkoma innymi i naprawdę nienawidził niektórych decyzji, które podjął w swoim życiu. Przypuszczał, że czas pokaże, gdy zasypiał myśląc o tym, jak inne byłoby jego życie, gdyby nie zdradził Amandy i poślubił ją, swoją pierwszą narzeczoną, a nie Tarę, jego drugi wybór.
Seattle, obecny dzień… Z wczesną deszczową damą u boku Greg oparł się o framugę drzwi wejściowych do jego sypialni. Ciesząc się promieniującym ciepłem i wdychając rosnący głęboko palony aromat świeżo parzonej kawy, spojrzał na swoją filiżankę i pomyślał, że kawa była tam dla niego, gęsta i rzadka. Poczuł metaforę przyjaciół i kawy na końcu języka, ale nie mógł zebrać właściwych słów. Greg powoli przyglądał się przytłaczającej liczbie ułożonych w stos i rozpakowanych pudeł, które otaczały pokój. Pod ścianami stały meble, w tym wezgłowia i podnóżki nowego łóżka.
Na podłodze położył obok siebie sprężynę i materac, zakrywając je razem. Na jednym zauważył rozczochrane prześcieradła, w których pieprzyli się poprzedniej nocy, i obudzili się i znowu uprawiali seks wcześniej tego ranka. Z drugiej dwa nagie, splątane ciała, z uśmiechniętymi do nich nakarmionymi twarzami. Oni też znowu to zrobili, niedługo po tym, jak Greg otrzymał w swoje urodziny obiecaną, od dawna spóźnioną trójkę z dwiema kobietami. Tara usiadła teraz okrakiem na ciele drugiego mężczyzny, z dłońmi na jego klatce piersiowej i powoli przycisnęła swoją miednicę do jego.
Przez cichą, ale komfortową chwilę Greg patrzył, jak podniecona część ciała Briana znika w ciele jego żony, a Tara wielokrotnie ją połyka, powoli wsuwając się i wysuwając spod niej. Cała czwórka wróciła do miejsca, w którym wszyscy zakończyli poprzedniego wieczoru, a także poprzedniego dnia i nocy. "Wróciła ze swoim cholernym grejpfrutem!" Greg szyderczo oznajmił: „Taksówką, w strugach deszczu, nie mniej!” Wszyscy śmiali się z pozornie irracjonalnych porannych poszukiwań Amandy. „Brian, wiesz, jak bardzo potrzebuję mojego grejpfruta, kochanie, zwłaszcza rano” Amanda bez skrupułów broniła swojej porannej wycieczki do cytrusów. „Grejpfrut robi to za mnie, Bunny.
Nie mogę tutaj, tak jak na Florydzie, wybrać jednego z jednego z naszych przydomowych drzewek, teraz mogę? Plus, to zdrowe i orzeźwiające źródło witaminy C”. Amanda następnie zostawiła całą trójkę do kuchni. Po kolejnym łyku kawy Greg rozkoszował się pięknem, jakim była jego żona.
Był wdzięczny, że z pomocą tych przyjaciół, dużo rozmów i łez, mnóstwo przebaczenia i zrozumienia, czas uleczył ich rany i że większość, jeśli nie wszystkie, minione wydarzenia miały już za sobą. Potem zaczął się emocjonować, ponieważ prawie ją stracił. Wyczuwając jego emocje, Tara posłała mężowi zmysłowe mrugnięcie, a on natychmiast poczuł jego niegrzeczny, ale szczery zamiar.
Kiedy Amanda zastanawiała się głośno, gdzie są noże i deski do krojenia, Greg odwzajemnił mrugnięcie pełne czułości Tary i wyśledził niezadowolony hałas z powrotem do kuchni. Gdy Greg spojrzał na spokojną zatokę przez zasypane deszczem okna, powitała go teraz bardzo naga i wciąż bardzo seksowna jak cholera, Amanda, z humorem przeszukująca kilka rozpakowanych pudeł. - Wszystkiego najlepszego, Bunny - zaśpiewała Amanda, podchodząc do niego i wkładając rękę do jego bokserek, chwytając wciąż znużonego marynarza z porannego prezentu Tary i jej.
„Bardzo się cieszę, że Tara zaprosiła nas do świętowania twoich urodzin w twoim pięknym, zupełnie nowym domu, nie mniej. To była niespodzianka! Jednak byłam bardziej zaskoczona, ale absolutnie zachwycona, że postanowiliście spróbować jeszcze raz. Jak widzieliście w ciągu ostatnich kilku dni, jest to właściwy sposób dzielenia się, huśtania, wymiany, czy jakkolwiek się to nazywa. Wszyscy wygrywają, Bunny, wszyscy.". Amanda powoli pogłaskała go, gdy się całowali.
Następnie przypomniała Gregowi, że nadal potrzebuje jego pomocy. „Znajdź mi deskę do krojenia i nóż, a pokażę ci, co mogę zrobić z grejpfrutem, małym wibratorem, dwoma palcami i językiem. Dobrze, Bunny?” Greg oczywiście szybko znalazł odpowiednie pudełka. Mieli już dostęp do pozostałych przedmiotów. Czując się skoncentrowany, nie o rok starszy, ale zdecydowanie mądrzejszy i prawdziwie u siebie w domu, Greg łatwo przyznał przed sobą, że wolał wygodę swojego mglistego i zachmurzonego Pacyfiku Północno-Zachodniego od tych oferowanych na Florydzie i jej huśtającej się zabawie.
Dziękuję doktorze za pokazanie radości seksu DP.…
🕑 6 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 5,280Widok mojej żony dochodzącej przed innymi ludźmi był dla mnie ogromnym podnieceniem. Widząc moje okno ochlapane jej spermą, a potem ją zlizuje. Trudno mi było nie zabrać tam żony. W końcu…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuTrzydzieści lat temu moja żona i ja mieszkaliśmy w okolicy Dallas i podjąłem nową pracę jako przedstawiciel handlowy. Musiałem uczęszczać na szkolenie w domowym biurze na Wschodnim…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuZjazd poza miastem doprowadził do kolejnej przygody seksualnej.…
🕑 9 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,056Mój mąż był zaplanowany na konferencję w Memphis na tydzień. Zanim wyszliśmy, powiedział, że powinienem zabrać ze sobą ubrania „imprezowe”, żebyśmy mogli wyjść na tańce. Teraz nie…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu