Trochę długo, ale myślę, że było to konieczne. Cieszyć się.…
🕑 12 minuty minuty Międzyrasowy HistorieI oto ona, stojąca majestatycznie w progu boksu, bezczynnie rozmawiając z jakąś dziewczyną za biurkiem, która powinna była pracować, ale wezwała Boginię wyrzeźbioną z mahoniu, żeby porozmawiała. Nazywała się Kendra Coleman lub, jak lubiłem ją nazywać, Bóstwo Biurowe. Popołudniowe słońce wpadające przez sięgające od podłogi do sufitu okna biura tylko uwydatniało jej eteryczne piękno.
Cholernie prawie zapomniałem oddychać. Obserwowałam ją z pokoju socjalnego, skuloną wokół ekspresu do kawy z Sethem i Quinem, popijając parującą styropianową filiżankę porannej javy. Seth i Quin rozmawiali o naszej suce przełożonej i jej niesławnej postawie „naprawdę muszę się przespać”. Słuchałem tylko na wpół, wpatrując się w kobietę, z którą mogłem tylko pomarzyć. „Ziemia do Alana!” – powiedział Quin upiornym głosem w stylu science fiction, machając ręką przed moimi oczami, utrudniając mi cudowny widok.
- Uh-huh – odpowiedziałam do filiżanki, biorąc łyk gorącego błota, które biuro podało na kawę. Oboje podążyli za moim wzrokiem, ich oczy spoczęły na źródle cichego oddania. Seth uśmiechnął się, podczas gdy Quin spojrzał na niego groźnie i rzucił mu moje własne spojrzenie, prowokując go do jakichkolwiek komentarzy z dezaprobatą. Oczywiście nie zawiódł mnie. - Jej tyłek jest o wiele za duży, bracie – powiedział Quin, odwracając się i popijając kawę.
Strząsnął z twarzy kilka buntowniczych kosmyków kasztanowobrązowych włosów. Ogarnęła mnie ulga, wiedząc, że byliśmy sami w pokoju socjalnym, tak jak wiedziałam, że rozmowa, która miała nadejść, była procesem sądowym, który czekał na to, by się wydarzyć. - Może dla truskawkowych krótkich kutasów takich jak ty – powiedział Seth, jego oczy najwyraźniej utkwiły w pośladkach Kendry.
Poczułem ukłucie zazdrości, emocje zalały mnie irracjonalnym gniewem. Jednak uspokoiłem się. Nie była moją dziewczyną.
Do diabła, ledwo byliśmy przyjaciółmi. Mimo to czułem się nieswojo z jego lubieżną fiksacją aż do warczenia, jak dziki wilk chroniący swoją ulubioną część gry. Jeśli Seth mnie usłyszał, nie okazał tego. W końcu nie mogłam winić Setha za to, że patrzył, bo tyłek kobiety był nie do przeoczenia.
Była idealnie okrągła i idealnie pulchna, dojrzała jak brzoskwinia w upalne popołudnie w Georgii, kusząca niczym zakazany owoc. Zastanawiałem się, czy tak właśnie czuł się Adam, wpatrując się w Drzewo Wiedzy. Zastanawiałem się, czy jego usta śliniły się tym samym. głód.
Ta kobieta ma na sobie te dżinsy, pomyślałam, kręcąc głową. Nosiła też te białe szpilki i tę białą bluzkę z falbaną przy kołnierzyku, mankietach i dole. Skupiając się na mojej wymarzonej dziewczynie, prawie nie usłyszałam małego żartu Quina: "I co z tego? Alan poradzi sobie z takim tyłkiem?" – Dupku – zakaszlał Seth w pięść, dopił kawę z błota, miażdżąc styropianowy kubek w dłoni i wyrzucając resztki do kosza na śmieci. Pokarm, gładząc dłonią granatowy krawat w prążki.
— Twardy-kurwa-har, palancie. Azjatycki żart? – Ty to powiedziałeś, nie ja – powiedział Quin, śmiejąc się do swojej filiżanki. Nie obrażałem się długo, bo siostra Quina wiedziała, że daleko mi do azjatyckiego stereotypu.
Posłałam sobie sekretny uśmiech, wrzucając resztę kawy do zlewu i wychodząc z pokoju socjalnego, by zrobić jakiś ruch, pozostawiając moich kumpli samym sobie. Siedziałem i podziwiałem tę kobietę wystarczająco długo i był najwyższy czas, żebym zerwał z dupy, rozsmarowywał parę orzeszków i zaprosił ją na randkę. Odwróciła się, gdy podszedłem do niej, jej idealne usta uśmiechały się. Geronimo. · » · « · » · «· · » · « · » · « · "Jak idzie, Kendra?" – spytałam, starając się, by moja atmosfera pewności siebie była przekonująca.
Dziewczyna, z którą rozmawiała, wyjrzała z uśmiechu. To była Alessa. Rzuciłem jej szybkie spojrzenie i skinąłem głową, mówiąc „i hej, Lesso”.
Alessa skinęła głową, znikając z powrotem w swojej kabinie, chichocząc wściekle. Chciałem zapytać, o co chodzi, ale postanowiłem skoncentrować się na tej sprawie. Mogę ją później przesłuchać. - Hej, Alan – powiedziała Kendra z promiennym uśmiechem. "Co tam?" "Ja uh." Zacząłem, już tracąc nerwy.
Przygotowałam się, mrugając kilka razy i kontynuowałam: – Zastanawiałam się, czy dziś wieczorem jesteś wolna. Lessa znów zachichotała, a Kendra żartobliwie uderzyła przyjaciółkę, co tylko sprawiło, że chichotała jeszcze bardziej. Ten ruch dał mi czas na zbadanie kształtu jej butelki po coli, podziwianie wygięcia jej szyi, zbadanie jej gładkiej, czekoladowej skóry.
To było bezbłędne. Uśmiechnęłam się do niej jak zęby, kiedy odwróciła się do mnie, wyglądając niezbyt rzucająco. Uniosła brew, ale jej wyraz twarzy szybko się rozluźnił, najwyraźniej decydując się nie myśleć o tym. "Jasne, czemu nie? Powinno być zabawnie!" Skinęła głową, jej lśniący kucyk opadł za nią. „7:30 brzmi dobrze?” - Oczywiście! Wysiadam o piątej, więc idealnie.
"Świetny!" Sięgnęła do boksu Alessy. Usłyszałem rozdzieranie papieru, a potem bazgroły, a ona odwróciła się do mnie, podając mi swoje dane adresowe. — Rzeczywiście świetnie! – powiedziałam, posyłając jej bardziej powściągliwy uśmiech, biorąc gazetę. Udało mi się opanować radość. – Do zobaczenia dziś wieczorem? – Do zobaczenia dzisiaj – skinęła głową z prawdziwym uśmiechem.
Nagle poczułem się głupio, że byłem tak samoświadomy. Kiedy się odwróciłam, rzuciłam okiem do pokoju socjalnego, gdzie Quin i Seth unosili kciuki w górę, a ich twarze były szerokie z uśmiechami gratulacyjnymi. Łatwa część została zakończona.
· » · « · » · «· · » · « · » · « · · „Jeśli nie masz nic przeciwko, że pytam”, powiedziałem, popijając wino. - O czym, u diabła, chichotała dziś dzisiaj Alessa? Postawiłam szklankę na stoliku koktajlowym i oparłam się o skórzaną sofę. Byliśmy u niej. Poszliśmy do tego baru i grilla, które lubiła, i spędziliśmy wieczór rozmawiając przy kolacji o bzdurach w pracy, polityce, poezji. Nic dziwnego, że była inteligentna, co, jak sądziłem, było naturalne.
Musiał istnieć powód, dla którego tak długo była samotna, i odkryłem dlaczego. Aby ją zainteresować, potrzeba czegoś więcej niż taniej linii na podryw i obiadu za 40 dolarów. I jakoś zrobiłam wszystko, co trzeba, żeby wprowadzić mnie do jej salonu. – Cóż – powiedziała, wychodząc z kuchni z własnym kieliszkiem wina. Podeszła do mnie, stąpając bosymi stopami po drewnianej podłodze, jej spacer był czymś niebezpiecznym.
Usiadła obok mnie, podwijając pod siebie nogę. "Naprawdę chcesz wiedzieć?" - Jasne – powiedziałam, przyglądając się jej białej, nieskazitelnej sukience, podziwiając sposób, w jaki opinała jej krągłości. Jej ciemna skóra wyglądała na prawie jadalną. – Cóż. Lubię cię, Alan.
Próbowałem ukryć zdziwienie, ale nie udało mi się. "Naprawdę?" – Tak – powiedziała, uśmiechając się nerwowo do swojej szklanki. Napiła się i postawiła kieliszek obok mnie na stoliku koktajlowym z drewna wiśniowego. Salon był jasny, w większości biały, co nadało temu miejscu niebiański klimat. To jej odpowiadało.
– Naprawdę cię lubię, Alan – kontynuowała. „I chichotała, ponieważ mówię, jak bardzo chcę, żebyś mnie zaprosił, ale… nigdy nie próbowałeś ryzykować, nawet kiedy rzuciłem się na ciebie. Niemal kusiło mnie, żeby osobiście cię zaprosić”. Poczułam, jak zmarszczy mi się brwi, wyglądając na mile zaskoczoną i uspokojoną.
W połowie myślałem, że moje pochodzenie będzie przeszkadzać mi w zbliżeniu się z nią. Nie mogłam się doczekać, kiedy wrócę jutro do biura i wymasuję mu to w twarz. Ale wtedy przemknęła mu myśl.
Mogłem ją kurwa zaprosić dawno temu! „I chichotała, ponieważ. w końcu zaprosiłeś mnie na randkę! Kendra przysunęła się bliżej mnie, opierając głowę na moim bicepsie, który był udrapowany na oparciu sofy. Odwróciłem się do niej, moje usta bolały, by jej dotknąć, pragnąc nawet ocierać się o jej nieskazitelną skórę. I Widziałem w jej ciemnobrązowych oczach, że musiała zrobić to samo, a za nimi wzbierało pożądanie.
I na bogów. Pocałowała mnie. Głęboki, głodny pocałunek, który trwał kilka długich minut, rozsiewając płynny ogień w moich żyłach. Mój kutas urósł w jednej chwili, ciasno ciasno za bokserkami.Jej język bezwstydnie ślizgał się po moim, a jej dłonie przesuwały guziki mojej koszuli, rozpinając je w mgnieniu oka.
Jej palce wygładziły się wzdłuż mojego brzucha, a ja napięłam się, skóra napięta Wziąłem tył jej włosów, pochylając się głębiej w pocałunek, podczas gdy moja druga ręka rozpięła klamrę. Chwilę później została odrzucona. Kendra rozpięła mnie i ściągnęła przód moich bokserek, moich kutas wyskakujący swobodnie, drgający niespokojnie w swojej nabrzmiałej, długiej chwale dened, jakby zaskoczony, widząc, że w rzeczywistości przeciwstawiłem się stereotypowi, który nękał moich ludzi. Gruchała, pochylając się i dając szybki pocałunek w głowę. Myślałem, że umrę, kiedy się odsunęła.
Wysunęła się z sukienki i rzuciła ją za sofę, a wkrótce jej stanik i majtki. Nie marnowałem czasu na zrzucanie spodni i bokserek, a potem mnie uderzyło. Kendra bez ubrania wyglądała kilka razy bardziej niebiańsko. Zdecydowanie spełniła moje bałwochwalstwo.
I poczułem, jak mój kutas znowu drga, chcąc w nią wejść. Uśmiechnęła się, siadając okrakiem na mnie, przyciskając mojego fiuta do brzucha. Poruszyła biodrami w górę, wsuwając zwilżoną szparę w mojego fiuta, a każdy nerw krzyczał w oczekiwaniu, z niezaprzeczalną potrzebą.
Sięgnęła w dół, pojedynczo owijając palcami mój śliski wałek z jej seksu, a aksamitne ciepło podążyło za mną, zamykając się wokół mnie, głęboko głębiej. Wciągnęła powietrze, kładąc ręce na moich ramionach i jeszcze głębiej opadła. Sięgnąłem za nią, chwytając garść jej mięsistego tyłka, po omacku. Więc. dużo.
tyłek. Widziałem, jak przygryzała dolną wargę, gdy podskakiwała, jej paznokcie wbijały się w moje ramiona, ból i przyjemność falowały przeze mnie. Pchnąłem w górę, waląc w nią głębokimi, mocnymi pociągnięciami, z garścią soczystego tyłka w dłoniach. "O kurwa!" Płakała z wyrazem twarzy wykrzywionym z przyjemności.
"Ungh! Pieprzyć tę czarną cipkę! Pieprzyć to! Pieprzyć to! Pieprzyć to!" Zacisnąłem oczy, skupiając się na każdym ciele, by powstrzymać strzelanie, a jej dialog doprowadzał mnie do szaleństwa. Jęknęłam, ogień płonął mi w jelitach, ramionach, udach. Opadłem na sofę, pozwalając biodrom zwisać z kanapy.
I pchnąłem mocniej, szybciej, obie ręce uderzając i pocierając o siebie jej pośladki. „Uwielbiasz ruchać się w tę czarną cipkę? "Kurwa tak! Pieprz mnie! Kurwa! Przyjdę!" – No to chodź, mała dziwko – powiedziałem przez zaciśnięte zęby. Przesunąłem ręce do jej piersi, chwytając jej sutki między palcem wskazującym i kciukiem, lekko skręcając. Krzyknęła, owijając ramiona wokół mojej głowy, przytulając moją twarz do swojej piersi. Uderzyłem się, czując, jak policzki jej tyłka uderzają o moje uda, jej soki spływają po mojej długości, mocząc moje jądra.
Wypuściła, drżącymi udami, jej biodrami dziko skakały. Oddychała ze łkaniem, ściągnęła brwi. Uśmiechnąłem się, przenosząc ją z powrotem na sofę.
- Podnieś tę czarną dupę w powietrze, dziewczyno – rozkazałem, z kolanem w poduszce. Zrobiła tak, jak jej kazano, pochylając się i wypychając swój duży, pulchny tyłek w powietrze, z twarzą w poduszki. Prawie go zgubiłem, kiedy machała nim, a jej pośladki klaskały razem ze słodkim, słyszalnym dźwiękiem. Wszedłem w nią, wydając z niej dobry, mały jęk, dostając kolejny, gdy cofnąłem się i wsunąłem z powrotem w nią, moje drugie pchnięcie cofnęło się z większą siłą.
Kolejny, kiedy uderzyłem dłonią w jej tyłek, a jej ciało falowało od mojego gwałtownego, ale zabawnego dotyku. Wsuwałem w nią długie, mocne pociągnięcia, obserwując, jak jej pyszny tyłek faluje za każdym razem, gdy nasze ciała się spotykają. Wydobyły się z niej ostre jęki, stłumione przez poduszki na sofie.
„Oooch, kurwa! Oooch, kurwa!” Krzyknęła w poduszki, jej ciało poruszało się, jakby ogarnięte ekstazą. Kontynuowałem wwiercanie się w nią, czując niemożliwie ciasne ściany zaciskające się na mojej długości, gdy jej ciało wyrażało klasyczne oznaki zbliżającego się orgazmu. Nie mogłem dłużej wytrzymać. "Pierdolić." Wyszeptałem.
„Kurwa, kurwa, kurwa”. Kendra ożywiła się, "Zaraz dojdziesz? Dojdź, kochanie. Dojdź na mój tyłek!" To było jedyne potwierdzenie, jakiego potrzebowałem.
Pociągnąłem ją, a ona rozłożyła pośladki, dając mi cudowny widok na jej ciasną, małą dupkę. Chwilę później eksplodowałem, szarpiąc jej odbyt gęstą, białą spermą. Gruchała, krępując tyłkiem w kółko, a jej ciało wciąż drżało z orgazmu. Przesunąłem dłonią po moim śliskim trzonku, dojąc wszystko, co mogłem, uśmiechając się z małego bałaganu, który zrobiłem.
Odwróciła się na plecy, a ja opadłem w jej wyciągnięte ramiona, czując, jak czule owijają się wokół mojej szyi. Słyszałem bicie jej serca za jej unoszącymi się piersiami, rytm kojący mnie, uspokajający. Uśmiech wydawał się niezdolny do pozostawienia mnie w spokoju. - Więc – powiedziała Kendra. Nie widziałem jej, ale mogłem powiedzieć, że też się uśmiechała.
– Czy to gorączka dżungli, jeśli jesteś Azjatą? Wybuchliśmy śmiechem i spędziliśmy kilka następnych minut na rozmowie. nic. Ciemność owinęła się wokół nas, uścisk snu odciągnął nas od siebie.
Tej nocy nie śniłem. nie musiałem….
Nowożeńcy i niczego niepodejrzewająca para przybywają na Marabogo na miesiąc miodowy…
🕑 33 minuty Międzyrasowy Historie 👁 6,203Prolog Bryza znad Atlantyku nie zdołała stłumić palącego słońca na plaży Marabogo. Mała wyspa leżała około stu mil od wybrzeża Namibii w Afryce. John Morton i Henry Larsen siedzieli na…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuSpontaniczne połączenia mogą być świetne, ale też niezręczne.…
🕑 21 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,061Wstałem i zerknąłem na drzwi. „Myślę, że może teraz wchodzić do wanny, a wiem, że naszych rodziców nie ma w domu”. Powoli wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. - A tam jest woda.…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuCzy Farida zrobi wszystko, by zdobyć stopnie na uniwersytecie, których tak bardzo potrzebuje?…
🕑 17 minuty Międzyrasowy Historie 👁 1,323Farida spojrzała na swoje odbicie w lustrze i poczuła mały kamyczek niezadowolenia lądujący w jej żołądku. Dziś był jej pierwszy dzień na uniwersytecie i wcale nie mogła się tego…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu