Giselle. Podbita żona. Rozdział III.

★★★★★ (< 5)

Włoski mąż Giselle, Francisco, jest bezużyteczny w łóżku. Namówiła go, by pozwolił jej wziąć kochanka.…

🕑 36 minuty minuty Międzyrasowy Historie

ROZDZIAŁ III Wielki czarny kutas Mobu W piątek wieczorem, zgodnie z ustaleniami, Mobu przybył do domu Bekki. W poprzednim tygodniu dużo myślał o tym, jak mógłby zabiegać i uwodzić Giselle. Pomyślał o tym, co powiedziała mu Becca o małżeństwie jej przyjaciółki w kryzysie, i zastanawiał się, jak Giselle znosi swojego nieszczęsnego męża Francesco, który nie był w stanie zapewnić jej seksualnej satysfakcji, jakiej potrzebowała taka kobieta jak ona. Nie miał wątpliwości, że byłby w stanie podbić Giselle i dodać ją do listy chętnych białych kobiet, które uwiódł i przeleciał. Becca przywitała go ciepło.

– Nie mogę się doczekać dzisiejszego wieczoru – zamruczała, gdy pochylił się, by ją pocałować. „Możesz być pewna, że ​​nie wpuszczę męża-idioty w drogę, abyś mógł skoncentrować się na zalotach i uwodzeniu jego żony. Wiem, że wkrótce ulegnie twoim urokom i pozwoli ci robić z nią, co tylko zechcesz, z twoim wielkim czarnym kutasem.

moja własna pochwa kapie z podniecenia na samą myśl o tym ”. I przesunęła paznokciami po wypukłości jego penisa w jego dobrze skrojonych spodniach. Tymczasem na kilka dni przed ich spotkaniem Giselle kupiła specjalnie na tę okazję nową sukienkę.

Był to bardzo elegancki model wiosenny, który podkreślał jej kobiecą seksualność: jaskrawoczerwony z głębokim dekoltem, który uwydatniał jej obfite piersi i spektakularny dekolt. Mocno przylegał do jej krągłości i był wystarczająco krótki, by ukazać jej zgrabne nogi, urozmaicone parą eleganckich szpilek. Do kompletu wybrała prosty naszyjnik z białego koralu, który podkreślał piękno jej bardzo kobiecej szyi, i pomalowała paznokcie tak, by pasowały do ​​czerwieni sukni. Giselle przedyskutowała również wieczór z Francesco, aby przygotować go na to, co miało się wydarzyć.

„Chcę, żebyś zobaczyła Mobu jako przyjaciela” – ostrzegła. Pokazała mu sukienkę, którą kupiła, i pozwoliła mu wysuszyć swoje nagie ciało po wzięciu prysznica. Podniecony jej nagością próbował ją pogłaskać, ale odtrąciła go, ganiąc mnie. – Pamiętaj o naszej umowie – skarciła. – Dziś moje ciało jest tylko dla niego.

Myślisz, że mnie polubi? Francesco był zakłopotany, gdy jego żałosny mały kutas zaczął drgać na tę myśl. – Oczywiście, że tak, moja słodka – wyjąkał. „Człowiek na ziemi by nie chciał?” „Jesteś miły, mój mężu, taki miły. Tutaj, dam ci smakołyk.

Mój łono jest trochę zarost. Czy byłbyś aniołem i ogoliłbyś mnie? Jestem pewien, że Mobu doceni czysty, gładki pagórek, kiedy mnie penetruje ze swoim ogromnym czarnym kutasem”. Ręce Francesco drżały lekko, gdy starannie namydlił i ogolił łono i srom żony, usuwając kilka ciemnych zarostów, które się pojawiły.

To był pierwszy raz, kiedy pozwoliła to zrobić i drżał na myśl, że następnym mężczyzną, który zobaczy jej gładki kopiec, będzie jej nowy kochanek. Widział lśniące kropelki wilgoci na jej wargach sromowych, co świadczyło o tym, że była już podniecona seksualnie. Wreszcie pozwoliła mu pomalować sobie paznokcie u nóg. – Jesteś dobrym mężem – mruknęła. „Od teraz zawsze pozwolę ci się tam ogolić.

To sposób na zapamiętanie, że w tym projekcie jesteśmy po tej samej stronie”. Podczas jazdy do domu Bekki Giselle nadal go uspokajała. – Nie możesz postrzegać Mobu jako zagrożenia, mój drogi Francesco – powiedziała.

– Ma być moją seks zabawką, niczym więcej, bez względu na to, jak kulturalny może ci się wydawać. Mimo to zastanawiała się, czy na widok wysokiego, eleganckiego czarnego ogiera Francesco z miejsca zemdlał. Kiedy przybyli, Becca ciepło powitała Giselle i jej męża.

– Moja pokojówka zabierze ci płaszcze – powiedziała. „Proszę wejdź do salonu. Mobu już tu jest i wiem, że nie może się doczekać spotkania z wami obojgiem. Poprowadziła ich.

Gdy weszli, Francesco zobaczył muskularnego i eleganckiego czarnoskórego mężczyznę wstającego z fotela i wychodzącego im na spotkanie, jego biały zęby szczerzące się na powitanie. Najpierw ujął dłoń Giselle, podniósł ją do ust i pocałował z elegancją prawdziwego dżentelmena. „Madame Giselle, jestem naprawdę zaszczycony mogąc panią poznać” mruknął miękkim i kulturalnym głosem.

„A to musi być twój mąż." Wyciągnął rękę i ścisnął Francesco tak mocno, że żałosny człowieczek skrzywił się z bólu. „Nazywam się Mobutu, ale proszę, mów mi Mobu," powiedział. Zwracając się do Giselle, spojrzał na nią w górę iw dół, jakby rozbierał ją swoimi oczami. Giselle poczuła, że ​​się wkurza.

„Droga pani, Becca powiedziała mi, że jesteś piękna, ale nie oddała ci sprawiedliwości. Z kolei Giselle poczuła, że ​​Mobu jest jeszcze bardziej męski i przystojny w ciele niż na zdjęciach, które pokazała jej Becca. — Jesteś zbyt miły — powiedziała z uśmiechem — i taki dżentelmen. Francesco oczywiście był zaskoczony iz niedowierzaniem, widząc tego przystojnego i wysokiego Afrykańczyka.

Czuł się onieśmielony wielkością Mobu, jego atletyczną sylwetką i dobrze wyszkolonym ciałem, a także uderzony jego pewnością siebie i śmiałością w patrzeniu na Giselle w tak bezwstydny sposób. Mobu wydawał się zachowywać, jakby go tam nie było. "Becca, dlaczego wcześniej nie przedstawiłaś mnie swojemu przyjacielowi?" on zapytał. „Jakże to było nieuprzejme z twojej strony, że ukrywałeś przede mną tak oszałamiającą piękność.

Jej mąż musi być zmęczony wysłuchiwaniem wszystkich komplementów, jakie otrzymuje od przyjaciół i kolegów. Wszyscy mężczyźni muszą odwracać głowy, kiedy wchodzi do pokoju”. – To prawda, Mobu – powiedziała Becca.

„Wiem, że w przeszłości musiała niektórych z nich zbesztać. Wiesz, jacy są Włosi, z ich szczypaniem pośladków i głaskaniem ud. Współczuję biednemu Francesco, który musi znosić tych wszystkich mężczyzn pragnących jego żony.

Francesco wiedział, że Becca żartuje z niego, ale nic nie powiedział, wiedząc, że to wszystko miało na celu wzbudzenie pragnień Mobu. Giselle uśmiechnęła się. to szczęście, że mam tak tolerancyjnego i wyrozumiałego męża — odpowiedziała. — Masz rację — powiedziała stanowczo Becca.

— Kochający mężczyzna nie musi wyglądać na zazdrosnego. Uważam, że zazdrość jest oznaką niepewności. Poza tym mąż nie może mieć nadziei, że potraktuje swoją żonę jako coś oczywistego tylko i wyłącznie przez związek małżeński.

Myślę, że obowiązkiem męża jest upewnienie się, że żona jest w pełni usatysfakcjonowana pod każdym względem. Nie zgadzasz się, Francesco? To był bezczelny strzał, czuł Francesco. Ale tylko się uśmiechnął i zgodził. Wino zaczęło dodawać odwagi Becce.

w pełni kompatybilny w kwestii seksu – kontynuowała. – Chodzi mi o to, że jedna z nich chce seksu, a druga nie, a może kobieta chce uprawiać seks z inną kobietą, tylko po to, żeby zobaczyć, jak to jest. Albo jeśli mężczyzna nie może już jej zadowolić, co powinna zrobić? Czyż nie mam racji, Giselle? – Tak, Becca, zgadzam się z twoim punktem widzenia – odpowiedziała Giselle, jej zahamowania również rozluźnił alkohol.

możemy. A mąż powinien być szczęśliwy, że jego żona dostaje to, czego potrzebuje. To sprawi, że ich małżeństwo też będzie szczęśliwe, okej? - Znasz moje rozwiązanie, droga Giselle - powiedziała Becca z uśmiechem. „Odkąd uzależniłem się od afrykańskich mężczyzn, zawsze jestem zadowolony.

A wiesz, co mówią Amerykanie: „Kiedy staniesz się czarny, nigdy nie wrócisz”. To z pewnością moje motto. Afrykanin i biały”. Przejechała dłonią po wybrzuszonym kroczu Mobu. Giselle roześmiała się.

„Więc zawsze mi mówisz, moja droga. Opowieści, które słyszę o tobie i twoich Afrykanach! Myślę, że naprawdę wierzysz w Black Power”. - Tak, drogi przyjacielu African Power, kurwa tak! Zawsze odrzucam białych mężczyzn i nigdy na to nie narzekam, odkąd rozstałam się z moim nieszczęsnym białym mężem – pochwaliła się Becca, biorąc kolejny łyk wina. - A jaki może być lepszy przykład rasy afrykańskiej niż mój przyjaciel tutaj? Czy kiedykolwiek dostajesz jakieś skargi, kochanie Mobu? „Żadna biała kobieta nigdy nie narzekała na usługi, które im wyświadczyłem”, powiedział Mobu z uśmiechem zadowolenia. – Jaka szkoda, że ​​nadal jesteś mężatką, Giselle – powiedziała cierpko Becca.

„Możesz nigdy nie doświadczyć przyjemności, jaką może zapewnić czarny mężczyzna”. – Nie bądź taki pewien – odparła śmiało Giselle. „Mój Francesco jest kochającym i otwartym mężem, który kocha swoją żonę i jest zainteresowany wyłącznie jej szczęściem”. – Co na to powiesz, Francesco? zapytała Becca z uśmiechem. Francesco czuł, że został postawiony na miejscu.

Ale odpowiedział zgodnie z prawdą: „Tak, mogę potwierdzić, że kocham moją żonę i zależy mi tylko na tym, aby była szczęśliwa”. – Co na to powiesz, Mobu? powiedziała Becca. „Ale uważaj, jak odpowiadasz.

Ta młoda i oszałamiająca biała pantera może wyssać i wyssać twoją afrykańską duszę”. „Jeśli zabierze moją duszę, to właśnie ona zostanie prawdziwie zafrykanizowana” – odpowiedział Mobu. "Naprawdę zafrykanizowany?" powiedziała Giselle. „To jest coś, czego chciałbym doświadczyć”. Becca zdała sobie sprawę, że to był idealny moment, aby pozwolić Mobu rozpocząć uwodzenie Giselle.

Włączyła jakąś delikatną, zmysłową muzykę odpowiednią do romansu i, aby odwrócić uwagę Francesco, poprosiła go, aby towarzyszył mu do piwnicy po trochę wina. Gdy tylko Francesco i Becca wyszli, Mobu podszedł do Giselle i zapytał ją, czy chciałaby zatańczyć. Położył swoje duże czarne dłonie na jej talii, a ona położyła dłonie na jego szyi, gdy kołysały się delikatnie w rytm delikatnej, romantycznej muzyki. Giselle była zachwycona tym, że jest trzymana przez tego przystojnego i bardzo dobrze ukształtowanego mężczyznę, i poczuła elektryczność rozprzestrzeniającą się przez jego dobrze umięśnione ciało. Pobudziła ją jego śmiałość i pewność siebie, tak bardzo odmienna od jej własnego męża, i zaczęła zdawać sobie sprawę z tego, czego jej brakowało.

— Jakie to szczęście, że spotkałem tak piękną kobietę — mruknął jej do ucha Mobu. Giselle poczuła się oczarowana jego uwagą. Odważnie pochwaliła mu zarówno eleganckie maniery, jak i piękną sylwetkę. – Ale tak naprawdę chcę wiedzieć – mruknęła śmiało – czy mit o wszystkich Afrykańczykach jest prawdziwy.

Becca mi mówi, że tak, ale pragnę się przekonać sama. „Byłbym bardzo zaszczycony, gdybyś pozwolił mi to pokazać” – odpowiedział Mobu. Położył rękę za jej głową i zniżył twarz do jej, całując ją w jej pełne i kobiece usta. Śmiało zmusił ich do rozdzielenia, by wsadzić swój język i spotkać jej.

Był zachwycony, kiedy odpowiedziała, odwzajemniając pocałunek i jej język na jego. To był tak gorący pocałunek, że Giselle poczuła, jak rozpływa się w jego ramionach i wiedziała, że ​​wkrótce weźmie ją całkowicie. Sapnęła, gdy poczuła, jak jego ręka przesuwa się z jej pleców w dół do mocnej krzywizny jej pośladków, które powoli zaczął głaskać.

Potem znów sapnęła, gdy poczuła, jak drugą ręką chwyta jej prawą pierś przez sukienkę. Nigdy wcześniej mężczyzna nie był tak odważny i otwarty w dotykaniu jej seksualnie, kiedy dopiero się poznali, ale zamiast się gniewać, Giselle była zachwycona i podekscytowana jego męską pewnością siebie. Była jeszcze bardziej podekscytowana, gdy poczuła wybrzuszenie w jego spodniach przyciśnięte do niej. Wydawało się, że staje się coraz większy i większy, aż dotarł do połowy jego uda. "O mój Boże, Mobu, co to jest, że mnie szturchasz?" wyszeptała.

— Czy to ja jestem przyczyną tej wypukłości? Z pewnością nie może być prawdziwa? – Tak, ty jesteś przyczyną i tak, to jest prawdziwe, moja droga Giselle – odparł Mobu. – To jest Afrykańska Potęga, o której mówiłaś. Ale na pewno twój mąż pokazał ci coś podobnego? Giselle zaśmiała się sarkastycznie. "Mój mąż, pah! On nie może pokazać niczego porównywalnego do twojej afrykańskiej potęgi. Jest żałosnym stworzeniem w porównaniu z tobą.

Przecież ledwo mógł dać mi orgazm. Dawno temu powinnam go wyrzucić." „Ale jeśli to ja jestem przyczyną tej manifestacji afrykańskiej potęgi”, kontynuowała, „to roszczę sobie prawo do analizowania i badania jej własnymi oczami i rękami”. Mocno położyła dłoń na ogromnym wybrzuszeniu mięsa, które wypełniało spodnie Mobu. Nawet on, który pieprzył tak wiele białych kobiet, był podniecony uprzejmością Giselle. Czuł, jak jego penis puchnie pod jej dotykiem.

– Niegrzeczna Giselle – mruknął. – A jeśli twój mąż cię teraz zobaczy? - Nie dbam o niego - powiedziała stanowczo Giselle. „Dał mi swobodę umawiania się z kimkolwiek zechcę.

Zmusiłem go do zaakceptowania umowy. Gdyby odmówił, powiedziałem mu, że wystąpię o separację. Wiedział, że spotkam tu dziś wieczorem mężczyznę, który mógłby zaspokoić moje kobiece potrzeby seksualne. A teraz znajdźmy miejsce bardziej prywatne, gdzie będę mógł trochę lepiej poznać twoją broń. Mówiąc to, chwyciła jego narzędzie przez spodnie, czując dumę, że była w stanie tak dokładnie podniecić jego czarną męskość.

Po porażkach Francesco poczuła się znowu jak prawdziwa kobieta, która ma moc podniecenia mężczyzny seksualnie. Chciała teraz zobaczyć męskość Mobu w ciele, poczuć ją w dłoniach, a potem posmakować jej w ustach, poczuć, jak wbija się głęboko w jej gardło, każdy ogromny, mięsisty, czarny jej cal. Chciała zobaczyć Mobu całkowicie nagiego w całej jego fizycznej wspaniałości, a potem zostać przez niego zabraną, całkowicie przez niego posiadaną. Nie dbała o przysięgę małżeńską ani o bezużytecznego męża. Jej umysł wypełniała myśl o wielkim czarnym kutasie; odkrywania każdej funkcji; jego napletek, jego żołądź, jego trzon, jego jądra.

Poczuła, że ​​robi się mokra między nogami, gdy wyobrażała sobie, jak by to było chwycić go w swoje małe rączki. Taka radość, taka ekstaza. Mobu wiedział, że Giselle była chętna, by mu się oddać, a on z kolei chciał dodać kolejną białą kobietę do swojej listy podbojów. – Chodź, moja droga – powiedział, biorąc ją za rękę – znam pokój, w którym możemy być prywatnie.

Tego samego wieczoru Becca poinstruowała go, gdzie powinien zabrać Giselle, żeby ją zerżnąć, a on poprowadził ją po schodach do pokoju. Tymczasem Becky czekała na ten moment. Częścią jej planu było zmuszenie Francesco do wpadnięcia na Mobu i Giselle w drodze do sypialni, aby zwiększyć jego upokorzenie. Zabrała męża Giselle tym korytarzem pod pretekstem pokazania mu rycin, więc nie było dla niej zaskoczeniem, kiedy Mobu i Giselle wyszli zza rogu i spotkali się z nimi. – Mój Boże – powiedziała, udając zaskoczoną.

"Gdzie idziesz, Mobu, z Giselle? Zgubiłeś się, czy mogę ci pomóc?" Giselle odpowiedziała radośnie. - Nie, nie, Becca, wszystko w porządku. Mobu obiecał mi wyjaśnić swoje afrykańskie dziedzictwo i szukaliśmy miejsca, w którym mógłby pokazać mi kilka wybranych przedmiotów. „To żaden problem” – odpowiedziała Becca. "Dlaczego nie skorzystać z tego pokoju tutaj?" i wskazała ten sam pokój, który wcześniej pokazała Mobu.

„W międzyczasie zamierzałem pokazać Francesco moją bibliotekę i zdjęcia, które zrobiłem podczas moich afrykańskich wakacji zeszłego lata”. Twarz Francesco mówiła wszystko. Doskonale wiedział, co zrobią Mobu i jego żona, i czuł się strasznie niezręcznie i poniżony. Przypomniał sobie, co powiedziała Giselle, i zachował spokój, ale czuł się psychicznie bardzo nieswojo. Inny mężczyzna otwarcie uwodził swoją żonę i nic nie mógł na to poradzić.

Giselle widziała frustrację i upokorzenie Francesco i wiedziała, że ​​to wszystko było częścią planu Bekki, który miał zapewnić jego kapitulację przed jej afrykanizacją. – Mam nadzieję, że spodoba ci się biblioteka, moja droga – powiedziała słodko Giselle. "Teraz proszę mi wybaczyć, nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się o szczególnych zainteresowaniach Mobu w Afryce.

Do zobaczenia później!" W tym samym czasie Giselle sięgnęła do tyłu i pogładziła penisa we wzwodzie Mobu przez spodnie. Nawet Francesco nie mógł udawać, że nie widzi ogromnego wybrzuszenia biegnącego wzdłuż nogi Afrykanina. Był zarówno zszokowany, jak i ciekawie podekscytowany działaniami swojej żony.

Penis Mobu tak mocno napierał na jego nogę, że bał się, że może spontanicznie wytrysnąć. Szybko pociągnął Giselle do prywatnego pokoju. „Giselle tak bardzo chce poznać afrykańskie mity”, powiedział z aroganckim uśmiechem.

„Nie mogę się doczekać, aby udowodnić prawdziwość przynajmniej jednego z nich”. Francesco patrzył, jak jego żonę ciągnie do świadomości ten wspaniały okaz afrykańskiej męskości, który był wszystkim, czym nie był. Becca z kolei wzięła Francesco pod ramię.

„Chodź”, powiedziała stanowczo, „nadszedł czas, abyśmy zostawili ich razem. To, co postanowiliśmy, musi się wydarzyć, aby zapewnić twojej żonie szczęście i satysfakcję oraz uratować twoje małżeństwo. Byłeś prawdziwym dżentelmenem i zachowywał się jak kochający, współczujący i współpracujący mąż, robiąc to, co konieczne. Rozumiem, że jest to niezręczne i trochę upokarzające, ale jestem przekonany, że przyzwyczaisz się do tego. W przyszłości nie tylko przyzwyczaisz się, ale także będziesz wdzięczny kochankom twojej żony za uszczęśliwianie jej seksualnie”.

Francesco westchnął. "Becca, szczerze, staram się jak najlepiej zadowolić Giselle," powiedział. – Mogę powiedzieć, że twoja przyjaciółka Mobu ją zadowoli i że będzie szczęśliwa. I to mnie uszczęśliwi, jak sądzę. Becky uśmiechnęła się.

– Ja też mam dla ciebie małą niespodziankę, przyjacielu – powiedziała. „Chodź ze mną do biblioteki. Nawet Mobu i Giselle nie znają tej części mojego planu. Nie wiedzą o tajnym systemie bezpieczeństwa audiowizualnego w tym domu, dzięki któremu widzę i słyszę, co dzieje się w każdym pokoju bardzo wyraźnie.

Myślę, że byłoby pomocne, gdybyś zobaczył i usłyszał, co dzieje się między twoją żoną a Mobu, aby pomóc ci przyzwyczaić się do ich związku. Sądziła też, że to dopełni całkowitą psychiczną kapitulację Francesco. Francesco był zarówno przerażony, jak i ciekawie podekscytowany myślą o oglądaniu razem swojej Giselle i Mobu.

Więc przyjął ofertę Bekki. Szybko poszli do biblioteki, w której znajdowała się centralna konsola wideo, a Becca wybrała i kliknęła pokój, w którym znajdowały się Giselle i Mobu. Francesco był zdumiony, jak wyraźny jest obraz, a także jak łatwo mógł usłyszeć rozmowę między żoną a czarnoskórym mężczyzną. Becca pokazała mu również elementy sterujące, za pomocą których mógł przybliżać kamerę tak blisko, jak chciał, aby mógł zobaczyć każdy szczegół tego, co robili.

Zanim system zaczął działać, Giselle i Mobu już się namiętnie całowali. Widział nawet, że ich języki były sobie w ustach. Na oczach Francesco Giselle zaczęła bawić się paskiem spodni Mobu. „Och, mój afrykański wojowniku, teraz nadszedł czas, aby pokazać swojego czarnego potwora tej niewinnej białej dziewczynie. Chcę zobaczyć na własne oczy, czy afrykański mit jest prawdziwy”.

Mobu zrzucił buty, kiedy odpinała mu pasek i ściągała mu spodnie. Miał na sobie obcisłe majtki i wyraźnie widziała kształt jego ogromnej broni. Nie mogła powstrzymać westchnienia niedowierzania. Był taki ogromny! Nie tylko długa, ale także ogromna w średnicy. Była również zaskoczona jego ogromnymi, wybrzuszonymi jądrami, co przywodziło jej na myśl dwie kule bilardowe.

Była w ogniu, a pożądanie płonęło i pochłaniało ją. Chciała więcej, chciała wyraźniej zobaczyć tego mięsistego węża w całej jego okazałości, chciała go dotknąć i poczuć własnymi rękami, chciała go lizać i ssać. Jej pożądanie seksualne rosło, a erotyczne napięcie prawie wrzące.

Jej pożądanie wymknęło się spod kontroli, poczuła, jak zaczyna ją pożerać płomień namiętności. Przez chwilę myślała o swoim małżeństwie. Czy naprawdę chciała zdradzić męża z tym afrykańskim ogierem? Odpowiedziała zarówno umysłem, jak i sercem.

Zawołał do niej ryczący głos przypominający nadchodzący grzmot. „Pieprzyć moje małżeństwo” – pomyślała. „Nie dbam o małżeństwo, a przede wszystkim o mojego męża. Chcę pieprzyć kogo chcę. Chcę i potrzebuję wolności, by cieszyć się własnym życiem.

jego ogromne i zwisające jądra do ostatniej kropli, wysysaj z jego ogromnego penisa wszystko, co ma do zaoferowania. I chcę tego teraz." "Chodź mój Afrykański Wojowniku," zamruczała, "Pokaż mi swój wielki czarny słup i udowodnij mi to, co Becca zawsze mówiła mi o Afrykanach i Murzynach." „Z całą pewnością, moja droga pani”, odpowiedział Mobu, „To będzie zaszczyt przedstawić ci moją czarną mambę. Ale bądź ostrożna, jest bardzo wrażliwa i chętna do poznania tak wspaniałych białych dziewczyn jak ty”.

Giselle nie marnowała więcej czasu i uklękła na kolanach przed Mobu. Włożyła obie ręce w elastyczną talię jego majtek i powoli ściągnęła je w dół. Najpierw.

Ogromny kutas Mobu poszedł z nimi, ale nagle wyskoczył jak pudełko, tak duży i twardy, że uderzył ją w twarz. – O mój Boże, o mój Boże – wydyszała Giselle. "Nie mogę w to uwierzyć, jesteś ogromny, ogromny, potwór. To z pewnością Royal Black Mamba." Giselle wzięła go w obie ręce.

Trzymała go jak węża i była czarodziejką, kontrolującą swojego magicznego królewskiego pytona. Poczuła pełną kontrolę i nie czuła strachu, a jedynie podziw. Kutas Mobu nie był jeszcze w pełni nabrzmiały, gdy trzymała go w dłoniach, ale już miał około 10 cali długości.

Zobaczyła, że ​​był nieobrzezany, a jego napletek wciąż był ciasno zwinięty nad wspaniałą głową, osłaniając ją przed jej wzrokiem. Z kolei Mobu spojrzał na białe dłonie i czerwone paznokcie Giselle, które pieściły jego penisa. Poczuł przypływ dumy, gdy zauważył, że nadal nosi obrączkę na dłoni, która ściska jego czarną broń. Teraz, kiedy miała go w swoich rękach, Giselle nie chciała spieszyć się z tym doświadczeniem. Chciała zbadać każdy cal broni Mobu.

Odsunęła czubek jego napletka od czubka żołędzi, odsłaniając małą szczelinę pośrodku. Zadrżała z podniecenia na myśl, że niedługo z tej dziury będzie tryskać białe nasienie do jej chętnej pochwy. Pociągnęła za jego napletek, chcąc zobaczyć całą obnażoną głowę, ale była tak ciasna, że ​​z początku nie mogła się ruszyć.

Mobu opuścił rękę, żeby mu pomóc, ale Giselle go powstrzymała. – Ręce precz, Afrykański Wojowniku – wykrzyknęła. „Wygląda na to, że nasz ogromny czarny pyton jest trochę nieśmiały, nie chce pokazać swojej bulwiastej, królewskiej głowy tej dziewczynie. Niech ta dziewczyna zobaczy, co może zrobić, aby zmienić zdanie”. Pochyliła się i włożyła czubek penisa Mobu do ust, zakładając usta na bulwiastą głowę pokrytą skórą.

Łaskotała jego szparę językiem, jakby próbowała włożyć język do środka, jednocześnie ssąc jego głowę, by zwilżyć i nasmarować napięty napletek. Przez kilka minut zwlekała z pracą i przez cały czas słyszała jęki i ciężki oddech Mobu, którym towarzyszyły okrzyki podekscytowania i uznania. W końcu poczuła, że ​​jego napletek jest wystarczająco nasmarowany. Drażniąc go jeszcze bardziej, wsunęła język pod zasłonę skóry, zanim powoli zaczęła ściągać go z hełmu, jakby obierała banana.

Dla Mobu to uczucie było niesamowicie podniecające i nie mógł powstrzymać się od krzyku. – Ach, Giselle, jesteś białą diabelską królową. Czy wiesz, co mi robisz? Doprowadzasz mnie do szału swoim dokuczaniem.

Ale Giselle tylko się uśmiechnęła. - Czego się spodziewasz, kiedy ten czarny wąż był tak nieśmiały, tak niechętny do pokazania swojej bulwiastej, królewskiej głowy? Co innego miałem zrobić? Teraz, gdy jego napletek był całkowicie zdjęty z jego penisa, zaczęła lizać gładką, napiętą skórę, po czym wzięła całą głowę z powrotem do ust i delikatnie ją ssała. Musiała szeroko otworzyć usta, żeby go zmieścić, zwłaszcza wydatny brzeg. Kiedy ssała, poczuła i posmakowała w ustach trochę słonego wytrysku.

„Dziewczyno, ty biały diable, doprowadzasz mnie do szału” – jęknął Mobu. Giselle była zachwycona, słysząc, jak to mówi. Na chwilę wysunęła jego kutasa z ust.

„Cóż, mój afrykański wojowniku, zobaczmy, czy ta biała dziewczyna może ssać trochę więcej twojego czarnego potwora” – odpowiedziała. Wtedy Giselle zaczęła pochłaniać pełnymi ustami najpierw bulwiastą głowę, a potem powoli wciągnęła do ust więcej jego trzonu. Jego monstrualny kutas był tak szeroki, że ledwo mogła go objąć ustami, ale wciąż siorbała go cal po calu. Spojrzała na niego, gdy to zrobiła, utrzymując kontakt wzrokowy tak bardzo, jak tylko mogła.

Gdy koniec jego penisa uderzył w jej gardło, wzięła głęboki oddech przez nos, wygięła gardło i pozwoliła, by ostatnie kilka cali dostało się do jej ust, a końcówka zsunęła się w dół jej gardła. Starała się nie krztusić, gdy poczuła to w połowie drogi do gardła, i skoncentrowała się na powolnym i równym oddychaniu. Wsunęła językiem wokół jego trzonu i mocno ssała na całej długości. Mobu tymczasem ciągle jęczał.

Bardzo starał się nie opróżnić worka pełnego nasienia prosto w jej gardło i brzuch. – Ach, dziewczyno, musisz przestać, chyba że chcesz już połknąć moje nasienie – zdołał ją ostrzec. Z ulgą Giselle wypuściła całą długość jego trzonu z jej ust, cała czarna lśniąca od jej śliny, udowadniając, że połknęła każdy cal. Wstała i zaczęła zdejmować najpierw sukienkę, potem elegancki biustonosz i dopasowane majtki.

Mobu najpierw podziwiała jej duże i niezwykle dobrze wymodelowane piersi, pełne i okrągłe, każdy zwieńczony twardym różowym sutkiem, a następnie gładko wygoloną cipkę. „Chodź, mój afrykański wojowniku, teraz nadszedł czas, abyś wykonał swoją część pracy” – rozkazała. „Ale ponieważ nie biorę żadnych pigułek antykoncepcyjnych, musisz nosić ochronę”.

Wyjęła z torby pudełko prezerwatyw i dała mu jedną z nich. Martwiła się również, że Mobu może nie być całkowicie wolny od chorób, ale nie lubiła mu tego mówić na wypadek, gdyby się obraził. Mobu umieścił prezerwatywę na głowie swojego penisa w stanie wzwodu, ale wydawało się, że ma problemy z dopasowaniem jej do żołędzi, które były bardzo spuchnięte i podniecone. Giselle zdała sobie sprawę, że ten wspaniały przykład afrykańskiej męskości potrzebuje jej pomocy, więc poprosiła go, by pozwolił jej zająć się prezerwatywą. Z uśmiechem wzięła prezerwatywę i włożyła ją do ust, chwytając za elastyczny otwór.

Następnie, z prezerwatywą idealnie umieszczoną w ustach, opuściła się na głowę kutasa Mobu. Było to trudne, ponieważ główka penisa była w maksymalnie wysuniętym kształcie, ale ponieważ pasowała tak ciasno do jej ust, że była w stanie ustawić usta wokół zwiniętej krawędzi prezerwatywy i powoli rozwinąć ją w dół, używając tylko swoich ust. Jego kutas był tak długi, że rozwinięta prezerwatywa dopiero sięgnęła podstawy.

Następnie Giselle położyła się na plecach na dużym łóżku i szeroko rozłożyła nogi, pokazując mu swoją wspaniałą cipkę, ogoloną i czekającą na niego. – Chodź, czarny jaguar, twoja biała pantera jest głodna i czeka – zakwestionowała Giselle. „Po prostu porządne ruchanie; porządne ruchanie tej głodnej białej zamężnej żonie. Tęskniła za tym od tak dawna. Mobu nie marnował czasu.

Jego penis był twardy jak skała i sztywny w wyniku doskonałej pracy ust Giselle. „Ok, biała dziewczyno, ten Afrykanin da ci teraz pieprzenie twojego życia. Wkrótce przekonasz się, że to, co mówią o czarnych mężczyznach, to nie mit.

Będę cię pieprzył, aż błagasz, żebym przestał Jeszcze cię przelecę. Wypełnię twoją białą cipkę moim czarnym kutasem i już nigdy więcej nie będziesz chciał żałosnego białego." Serce Giselle biło, a jej cipka płynęła od soków. Gdy Mobu przeciągnął się nad nią, skrzyżowała nogi na jego plecach, żeby nie mógł uciec, nawet gdyby chciał. Może chciał ją przelecieć, ale jej pragnienia były jeszcze większe. Chciała czarnego kutasa i zamierzała go zdobyć.

„Chodź, afrykański skurwielu, daj tej białej dziewczynie pieprzenie, na które zasługuje i na które czeka” – wydyszała jak suka w upale. Mobu przycisnął czubek swojego wielkiego kutasa do wejścia do pochwy Giselle. Ponieważ nigdy wcześniej nie była zerżnięta przez tak grubego kutasa, jej wejście do pochwy było nadal bardzo ciasne, a ogromny kutas Mobu miał problemy z wciśnięciem się. Więc potarł swoim kutasem w górę iw dół o jej szczelinę, pokrywając go jej sokami, aby dać mu więcej smaru, a następnie popchnąć do przodu tak mocno, jak tylko mógł.

Giselle odsunęła się i poczuła, jak jej wejście do pochwy się rozciąga, gdy szeroka krawędź jego hełmu rozciągała je i rozciągała, aż nagle pękło, a jej ciasna pochwa została wypełniona do granic wytrzymałości pierwszym właściwym czarnym kutasem. Krzyknęła, krzyk bólu i przyjemności. To było prawie tak, jakby znowu straciła dziewictwo, gdy została spustoszona przez masywnego czarnego kutasa Mobu. „O mój Boże, mój czarny ogierze, jesteś tak cholernie duży. Nigdy wcześniej nie czułem kutasa we mnie, ale napełniłeś mnie tak pełnym.

Proszę zacznij i dalej rżnij swoją wdzięczną białą dziewczynę”. Mobu był zadowolony i zachwycony, że Giselle poczuła taką błogość, kiedy wszedł do niej ze swoim wielkim czarnym pytonem. Zaczął ją prawidłowo ruchać, początkowo powoli, nie pozwalając swojemu kutasowi wejść do środka, ale stopniowo przyspieszając i wchodząc głębiej. Wkrótce wszedł tak głęboko, jak tylko mógł, czubek jego kutasa uderzał boleśnie w wejście do jej szyjki macicy.

Jego ogromne, ciężkie jądra kołysały się w przód iw tył, uderzając o jej twardy spocony tyłek. Giselle była w niebie. Nigdy wcześniej nie czuła takiej całkowitej przyjemności seksualnej i porzucenia. Głośno krzyczała na niego przy każdym uderzeniu.

"O mój Boże, nigdy nie czułem się tak dobrze. To jest afrykańska siła. Ty czarny skurwielu, pieprz dalej mnie, dalej pieprz tę białą cipkę, nie przestawaj, proszę. Nigdy nie byłem tak dobrze pieprzony.

O kurwa, chodź pieprz mnie, muszę być pieprzony, bo tylko twój czarny biegun mnie pieprzy. O mój Boże, czuję się strasznie dobrze. Nigdy nie byłem tak pieprzony przez moich poprzednich białych mężczyzn.

- Więc żaden z twoich białych chłopców nie pieprzył cię tak dobrze; nawet twojego białego męża? — zakwestionował Mobu. — No dalej, pieprz dalej moją białą cipkę, chodź na mojego afrykańskiego ogiera, dalej pieprz mnie. Potrzebuję poważnego i porządnego pieprzenia.

Mój nieszczęsny mąż nie może się tak pieprzyć. Zaprzeczył mi. Nigdy mi go nie dał, jest nieszczęśliwy i śmieszny w porównaniu z twoim czarnym kutasem. Proszę dalej pieprzyć tę głodną białą cipkę! Słowa Giselle nie tylko drażniły, ale także rzucały wyzwanie Mobu, by zwiększył tempo, w jakim uderzał swojego białego towarzysza.

Giselle i Mobu wydawali się być jedną istotą, w połowie czarną i w połowie białą, połączyli się w pożądaniu, przyjemności i pożądania. Dźwięki, które wydawali, były jak symfonia seksu. Ich jęki; worek jąder Mobu nieustannie uderzający Giselle w pośladki; siorbanie, siorbanie, siorbanie jej mokrych soków z cipki; i głośny dźwięk ramy łóżka uderzającej o ścianę każde pchnięcie Mobu: „Bam, bam, bam, bam, bam!" Giselle dosłownie oszalała. Otrzymywała pieprzenie swojego życia i nie dbała o nic poza własną przyjemnością. była kobietą, która zdecydowała się wziąć swój los w swoje ręce i zrobiła to bez żalu ani wyrzutów sumienia z powodu swojego małżeństwa i męża.

„Kurwa, kurwa, kurwa, tak”, sapnęła. „Chcę być pieprzona, jak na to zasługuję. Proszę, nie zatrzymuj Mobu. Chcę tego wielkiego czarnego penisa w mojej białej cipce. Proszę nie przestawaj.

Trzymaj mnie kurwa swoim cudownym kutasem. O kurwa! - krzyknęła Giselle. Po prawie dwudziestu minutach poważnego i królewskiego pieprzenia swojego białego partnera, Mobu poczuł, jak potężna siła wznosi się i unosi z jego worka, jakby cała jego energia życiowa skupiała się w jego jądrach i chciała eksplodował. To było jak potężny miech, który pompował całą jego energię życiową z jąder w górę trzonu i do żołędzi. Czuł, że nie może już jej dłużej utrzymać.

Jęki Giselle stawały się coraz chrapliwe, robiła tyle hałasu. Ale teraz ocierała się też mocno o łechtaczkę i Mobu wiedział, że jest już prawie gotowa do wyjścia. osiągała orgazm z kolejnymi krzykami i piskami. Teraz Mobu wiedział, że może przyjść sam.

Zaczął przyspieszać kroku, nie chcąc już dłużej wstrzymywać wrzącego i zbliżającego się orgazmu. Chciał tylko całkowicie wsypać swój życiowy nektar do prezerwatywy, gdy chował jego kutas głęboko w pochwie Giselle. Był dumny, że dał białej dziewczynie królewski orgazm, orgazm, którego nigdy nie miała od żadnego ze swoich poprzednich białych kochanków, nie mówiąc już o jej żałosnych przeprosinach za męża. - Tak, Giselle, weź to, weź to, weź to, weź całą moją duszę – wrzasnął.

„Oto nadchodzi; nadchodzi!” Giselle była w niebie. Była dumna, że ​​jej afrykański kolega był gotów strzelić dla niej całą swoją duszę. Zacisnęła wokół niego nogi i przytuliła go mocno, gdy przytłaczał go orgazm. "Tak mój afrykański ogierze, po prostu wlej we mnie swoją czarną duszę, proszę nie ratuj tego, po prostu wrzuć to wszystko głęboko w moją cipkę, daj mi to wszystko!" Mobu ryknął z przyjemności, gdy poczuł, jak jego nasienie wyskakuje z jego penisa, zryw za zrywem. Martwił się, że prezerwatywa nie będzie wystarczająco duża, by pomieścić wszystko i że albo wypłynie z góry, albo pęknie guma, wypełniając cipkę Giselle jego gorącym nasieniem.

W końcu przestał ejakulować iz westchnieniem przyjemności wyciągnął swojego kutasa z pochwy Giselle z wszechmocnym siorbieniem. Giselle nagle poczuła się bardzo pusta. Zacisnęła bolące mięśnie pochwy i strużka soku z cipy spłynęła z jej pochwy i wzdłuż uda. Odziany w prezerwatywę członek Mobu również lśnił od soków Giselle i widział, że siła jego wytrysku zmusiła prezerwatywę do połowy. Koniec zwisał z jego kutasa, obciążony dużą ilością jego białego płynu.

Sam Mobu był zaskoczony, ponieważ chociaż zwykle przychodził energicznie, rzadko produkował tak dużo. Najwyraźniej ruchanie tej białej kobiety bardzo go podnieciło i podnieciło. Był bardzo zafascynowany Giselle nie tylko ze względu na jej wygląd fizyczny, ale także ze względu na jej klasę i zmysłowość. Ostrożnie odwinął prezerwatywę, uważając, aby nie rozlać jej zawartości, i (trzymając ją za górę) wstał z łóżka, aby wyrzucić go do śmieci. Był zdumiony, gdy Giselle krzyczała na niego, żeby przestał.

„Co robisz? Nawet o tym nie myśl, proszę daj mi to teraz. Czy myślisz, że pozwolę ci w ten sposób zmarnować twoje ziarno życia? Nawet nie próbuj. delektuj się każdą kroplą." Wyciągnęła rękę i wzięła z jego ręki prezerwatywę wypełnioną spermą. Potem Giselle usiadła na łóżku i spojrzała z radością na ciężką prezerwatywę.

Spojrzała na niego jak na dzieło sztuki lub Leonarda, jednocześnie zaskoczona tym, jak ciężki i pełny był. Tyle białego lepkiego wytrysku, pomyślała, wszystko przeze mnie. Podniosła go i pozwoliła mu kołysać się przed swoją zachwyconą twarzą, jakby mierzyła, ile zawiera. Otworzyła koniec i zajrzała do środka, wdychając piżmowy aromat świeżej spermy.

Potem spojrzała Mobu w oczy. „Widzisz, Mobu, ile nasienia dla mnie wyprodukowałeś? A teraz chcę skosztować i nakarmić twoją afrykańską duszę. To dla mnie pierwszy raz i jestem ciekawa i zaszczycona, że ​​mogę karmić się twoim nektarem życia”. Uniosła jej otwarty koniec i podniosła do ust.

Następnie ostrożnie podniosła zamknięty koniec, który był obciążony nasieniem, otworzyła usta i pozwoliła gęstemu, białemu płynowi powoli wślizgnąć się do jej ust. Dotychczas rzadko połykała nasienie i nigdy tyle na raz. Gdy nasienie wylało się na jej język i zaczęło wypełniać usta, z zadowoleniem stwierdziła, że ​​jego smak był całkiem słodki i wcale nie gorzki czy kwaśny. Palcami ścisnęła końcówkę prezerwatywy, aby wyczerpać jak najwięcej nasienia.

Nie chciała zmarnować ani kropli. Giselle przypomniała sobie, że kilka lat temu brała udział w degustacji wina i przypomniała sobie rady, jakie przewodnik udzielił uczestnikom, jak rozpoznać różne smaki i pikantność. Wypiła gęsty płyn w ustach, przyzwyczajając kubki smakowe do smaku, po czym przełknęła trochę w dół i poczuła, jak spływa jej do gardła. Było pyszne, w każdym calu tak smaczne jak wino rocznikowe. Oblizując usta, przechyliła prezerwatywę i pozwoliła, by ostatnie krople wślizgnęły się jej do ust, ciesząc się każdą kroplą.

W klasie od pierwszej do dziesiątej szczerze czuła, że ​​zasługuje na co najmniej ósemkę! Teraz, kiedy po raz pierwszy została wyruchana przez czarnego ogiera, poczuła w sobie wiele różnych uczuć. Oczywiście podniecenie seksualne, ale także duma, śmiałość i żądza więcej; plus intensywne poczucie własnej wartości i świadomości siebie jako kobiety seksualnej. Czuła wyrzuty sumienia z powodu swojego nieszczęśliwego seksualnie męża, ale pamiętała, że ​​zgodził się, by wzięła sobie kochanka, więc nie musiała w ogóle czuć się winna. Po skosztowaniu i połknięciu całej zawartości płynnej prezerwatywy Giselle chciała mieć pewność, że nie zmarnuje ani kropli nasienia Mobu. Wpadła na świetny pomysł wywrócenia prezerwatywy na lewą stronę, więc pokryte nasieniem wnętrze było teraz na zewnątrz.

Potem przytrzymała jeden koniec i włożyła go na całą długość do ust, wysysając każdą kroplę afrykańskiej odwagi. Podczas gdy ona ssała, Mobu uśmiechnął się, słysząc odgłosy siorbania, które wydawała, gdy zlizywała każdą kroplę jego nasiona. Dopiero gdy była pewna, że ​​nie ma już więcej, Giselle odprężyła się. „Myślę, że mam to wszystko”, powiedziała z uśmiechem.

„Nie zostało już więcej kropli. Połknąłem całe twoje ziarno życia, Mobu. Tutaj wszystko jest w moim żołądku, mój afrykański ogierze. Odżywiłem się twoją duszą, a teraz afrykański duch jest we mnie”. Mobu był całkowicie zaskoczony i zaniemówił.

Doświadczony w pieprzeniu sfrustrowanych białych kobiet, nigdy wcześniej nie spotkał takiej kobiety jak Giselle, która byłaby tak całkowicie oczarowana jego czernią, a jednocześnie tak pewna siebie. Był pewny swoich możliwości i całkowicie przekonany, że ta biała pantera powinna należeć do niego; ale był także inteligentnym mężczyzną i wiedział, że ona używała go tak samo jak on jej. "Ale co mnie obchodzi?" on myślał. „Jest wspaniałym pieprzeniem, a jeśli możemy się nawzajem zadowolić, to dobrze. I nie sądzę, że nawet teraz jest w pełni usatysfakcjonowana.

Co się zastanawiam, czy zrobi dalej?” - I oczywiście nie zapominajmy, że przez cały ten czas wszystko, co się wydarzyło, obserwowali i podsłuchali na ekranie Francesco i Becca ze swojej kryjówki w bibliotece. Becca patrzyła zachwycona, jak Giselle bawiła się dużym kutasem Mobu, zanim wpuściła go w swoją miękką, mokrą cipkę dla najbardziej niesamowitego ruchania. Uśmiechnęła się również, gdy obserwowała Giselle jedzącą nasienie Mobu z prezerwatywy. Mobu kilkakrotnie wytryskał jej do ust i dobrze wiedziała, jak wybornie smakuje jego nasienie.

Francesco w międzyczasie obserwował z mieszaniną przerażenia i upokorzenia, jak jego żona jest w posiadaniu i gwałcona przez czarnoskórego Afrykańczyka. Nigdy nie widział penisa tak dużego jak Mobu iz pewnością jego własny wyglądał jak żałosny okaz. Ale było dla niego coś ciekawie ekscytującego, gdy oglądał tego wielkiego czarnego kutasa posuwającego jego własną żonę, zwłaszcza że tak bardzo się to bawiło, jeśli jej płacz rozkoszy był czymś, przez co można było przejść. Wiedział, że dał jej pozwolenie na wzięcie kochanka i nie mógł zaprzeczyć, że wydawała się czerpać z niego satysfakcję seksualną. - A więc, Francesco - zawołała triumfalnie Becca, gdy patrzyli, jak Giselle wysysa nasienie Mobu z prezerwatywy - jak się czujesz widząc swoją żonę z jej czarnym kochankiem? Najwyraźniej przy nim nigdy nie będzie potrzebować ciebie i twoich żałosnych przeprosin za kutasa nigdy więcej!" I Francesco musiał się zgodzić.

„Pragnę podziękować Naughty Annie za jej pomoc w tym rozdziale Giselle: Podbita żona….

Podobne historie

Nowy pracownik w pracy

★★★★(< 5)

Rozpoczyna się gorący romans…

🕑 14 minuty Międzyrasowy Historie 👁 3,138

Po rozwodzie musiałem znaleźć lepszą pracę. Ukończyłem studia online i zostałem zatrudniony przez firmę dystrybucyjną jako kierownik biura. To świetna praca, którą mam do dziś. Ta…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Niebezpieczna żądza (2 z 2)

★★★★★ (< 5)

jaka jest cena przebudzenia seksualnego?…

🕑 43 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,595

Kiedy powoli się obudziłem, woń ciepłej wody pod prysznicem i balsamu do ciała unosiła się w powietrzu, wciąż wygodnie wtulona w bawełniany kokon naszych prześcieradeł i kołder. Gdy moje…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

W pogoni za bajkami

★★★★★ (< 5)

Alison, młoda profesjonalistka, wpada w nieoczekiwany romans ze swoim szefem.…

🕑 16 minuty Międzyrasowy Historie 👁 1,897

Jak możesz powiedzieć komuś, że chcesz być pieprzony w swoim życiu, nie brzmiąc jak totalna dziwka? To był mój dylemat z Mattem. Poznaliśmy mój pierwszy dzień w Channel Five, gdzie jestem…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat