Dama w czerni, Czarna w damie, część trzecia.

★★★★★ (< 5)

Gdy Marta przyszła po raz ostatni, zawołała: „Kocham cie!”…

🕑 40 minuty minuty Międzyrasowy Historie

Rozdział siódmy - Golenie i aresztowanie Serlene była naga i przywiązana do łóżka, głowa Zane'a znajdowała się między jej nogami, a jego język muskał jej rude włosy łonowe. Wstał niczym poranne słońce, żeby mogła go zobaczyć. "Podoba Ci się to?" „Tak, Boże tak, kocham Cię, gdy mnie zjadasz”. „Dobrze, bo jeszcze nie skończyłem.

„Lepiej, żebyś tego nie robił. Uśmiechnęła się do niego. Wrócił do jej pochwy.

Jego język pocierał lekko jej cipkę i na boki. Ciekła jej cipa. Tam i z powrotem jego język musnął jej otwór, zanim przesunął językiem w górę i w dół po jej szczelinie, lizając jej zewnętrzne wargi, jej wewnętrzne wargi i wsuwając się tak głęboko, jak tylko mógł, odsunął się i włożył palec w jej cipkę Palec pieprzył ją jedną ręką, a drugą szczypał sutek. Serlene jęknęła: „Tak, tak, tak.

Jestem już blisko. Zane uchwycił jej nabrzmiałą łechtaczkę, okrążając ją ustami w kółko. Przyłożył palec do górnej przedniej ściany jej pochwy, pieszcząc jej punkt G.

Jej ciało podniosło się z łóżka drżąc z namiętnej przyjemności. Obróciła się w prawo. Skręciła w lewo. Krzyknęła: „Woo eee, woo eee, woo eee!”.

Poczekał, aż wróci do względnego stanu spokoju i kontynuowała lizanie swojej łechtaczki atak i przeżył drugi orgazm: „O Boże, o Boże, o Boże! Do cholery, Zane ssący moją łechtaczkę jest cudowny, ale przestań i pieprz mnie, chcę, żeby twój piękny, długi, czarny kutas mnie wypełnił. Zatrzymując się, otarł twarz wierzchem dłoni. Wyszedł z pokoju. „Ja Zaraz wracam.” „Co? Jesteśmy w trakcie kochania się, a ty zaraz wrócisz? - wrzasnęła Serlene. Wrócił z brzytwą i opakowaniem kremu do golenia Hommage Perform.

„Leż spokojnie, Serlene, ogolę ci krzak”. „Nie chcę się golić, podoba mi się moja czerwona mufka”. „Ja też, ale chcę, żeby był łysy. Trzymaj się nieruchomo, żeby się nie skaleczyć.

To nie potrwa długo, a będziesz zdumiony wyglądem”. Ostrożnie nałożył krem ​​do golenia. Roześmiał się. „Wygląda jak śnieg na czerwonym krzaku”. Pewną ręką Zane ostrożnie usunął włosy z prawej strony, potem z lewej, na dole i na górze.

Była równie łysa jak Steve Harvey. Podniósł duże lustro. „Spójrz, Serlene, jest piękne”. Podniosła głowę, żeby spojrzeć.

„Nigdy nie widziałem mojej cipki z tego punktu widzenia. Nie wygląda to tak źle, ale kiedy zaśniesz, ogolę twojego kutasa i jądra. Ok, dobrze się bawiłeś, teraz się pieprz Ja." Zamiast tego Zane podszedł do wezgłowia łóżka i przesuwał koronę tam i z powrotem po jej ustach. „Umm, końcówka jest bardzo miękka”. Otworzyła usta.

Wsunął koronę laski w jej usta i powoli wsunął się w nią tak głęboko, jak tylko mógł. „Użyj tych pięknych, pełnych ust, żeby ssać i pieprzyć mojego kutasa”. Ssała i poruszała głową tam i z powrotem wzdłuż jego rozpiętości.

Zane pieścił dłonią jedną pierś i lizał sutek drugiej. Serlene jęknęła wokół jego rury. „Uuuugh”. Tam i z powrotem, tam i z powrotem, jego dłonie i usta poruszały się od sutka do sutka. Wzięła go głębiej do gardła.

Delikatnie pieprzył jej twarz, po czym położył się na jej ciele z głową między jej nogami i przy jej cipce. Lizał jej słodko pachnącą, bezwłosą cipkę: w górę i w dół, z boku na bok, do wewnątrz i na zewnątrz, i gryzł jej łechtaczkę. Serlene wypluła go i krzyknęła: „O mój Boże. Och, to tak bardzo bolało?!”.

gdy osiągnęła szczyt. Zadrżała, gdy poczuła, jak wpełza na nogi łóżka. Zane włożył ręce pod jej tyłek, podniósł go i zanurzył się w jej otchłań. Był robotem, który wbijał się w nią niczym koparka do koparek. Przedłużał swoje taranowanie, aż zaczęła jęczeć bezustannie.

Kiedy nie mógł już dłużej w nią wbijać, podchodził raz za razem. Strzelał seriami za seriami w jej pulsujący tunel. Kiedy leżała wyczerpana, Zane odwrócił jej liny tak, że leżała twarzą w dół. Rozsmarował lubrykant Wet Platinum na jej tyłku i odbycie. "Co robisz?" – zapytała słabo Serlene.

„Przygotowuję cię na doświadczenie twojego życia”. Rozwiercał jej ciasną fałdę nawilżonym palcem, aż jego palec znalazł się w niej tak głęboko, jak tylko mógł. Na początku opierała się, ale uspokoiła się, kiedy jej powiedział, że będzie mniej bolesne, a potem przyjemne, jeśli się uspokoi. Jej opór osłabł. Włożył kciuk w otwór jej korka i poruszał nim tam i z powrotem.

Zadowolona, ​​​​była tak przygotowana, jak to tylko możliwe, podniósł ją za biodra i wsunął swojego kutasa w jej dupę. Powoli, bardzo powoli wsunął się w nią. Serlene jęczała tak głęboko, jak tylko było to możliwe. – Nie jest tak źle, prawda? Zapytał Zane’a. „Boli, ale nie jest tak źle, jak się spodziewałem”.

„Teraz zaczyna się zabawa”. Wycofał się na swój czubek i ponownie w nią wszedł. Jęknęła: „Oooaugh!” Prawą ręką chwycił jej długie rude włosy, a lewą dał jej klapsa w tyłek.

Uderza ją dłonią w tyłek i zanurza się w głąb jej tyłka. Jej zwieracz był mocniej napięty niż cipka, a Zane zbliżał się do szczytu. Przerwał, dodał więcej lubrykantu i delikatnie wyruchał jej ciasny odbyt, uderzając ją w policzki. Serlene jęknęła. – Ach, boli cię ręka, ale ból w tyłku ustał.

Zane miał ją, gdzie chciał. Była całkowicie zdominowana. A teraz coup de gras. Wsunął prawą rękę pod jej ciało i do łechtaczki. Delikatnie, bardzo lekko, masował jej najbardziej wrażliwe seksualnie miejsce, a następnie wsuwał i wysuwał laskę z jej tyłka na mini dystanse.

Jęknęła, „Oooah”, jęknęła, „Aaagh”, jęknęła, „Fuuuck”, krzyknęła, gdy osiągnęła szczyt, „Gaa daaam! Zane, och Zane, to najbardziej niesamowity orgazm, jaki kiedykolwiek miałem”. Wytrzymał, dopóki nie doszła, po czym wepchnął się po raz ostatni w jej odbyt i wlał w nią swoją spermę. Stopniowo złagodniał i wysunął się z niej. Wstał, ubrał się i zostawił ją wijącą się z przyjemności. „Wrócę jutro, bądź na mnie gotowy”.

Zane opuścił rezydencję Van Heusenów na rowerze. Przed nim podjechała nieoznakowana ciężarówka z naczepą, a z kabiny i krzaków po obu stronach przyczepy rozległ się automatyczny ogień. Strzelił w rower, przerzucił go na lewą stronę i wjechał pod przyczepę. Ustawił motocykl, wystrzelił dwa naboje ze swojego Colta 45 w kabinę ciężarówki i uciekł przed ostrzałem. Na pierwszym skrzyżowaniu skręcił i zjechał na pobocze.

Wezwał swoich strażników w rezydencji: „Nie spuszczajcie tej ciężarówki z pola widzenia, zabijcie każdego, kto was zaatakuje”. Następnie zadzwonił pod numer 911 i podał adres zasadzki. W drodze powrotnej na miejsce ataku zadzwonił do Sama. – Zane, co się dzieje? „Wpadłem w zasadzkę.

Niech JT i jak najwięcej ludzi dotrą do posiadłości Van Heusenów jak najszybciej”. Jechał prawą stroną drogi, słysząc strzały. Jego ludzie starli się z napastnikami, a ciężarówka nie ruszyła. Wjechał na zalesiony teren, zsiadł z konia i pobiegł w kucki w stronę ciężarówki. Zobaczył trzech mężczyzn biegnących w stronę czarnego SUV-a Forda.

Klęcząc, oddał dwa strzały w tylne koła SUV-a i jeden w siedzenie kierowcy. Po drugiej stronie ciężarówki kontynuowano strzelaninę. Trzej mężczyźni uciekający z ciężarówki udali się do lasu. Zane pozwolił im uciec i pobiegł do ciężarówki.

Kierowca i jego towarzysz zginęli lub zostali ranni. Z tyłu ciężarówki strzelił w kierunku strzału napastnika. Krzyknął: „Poddaj się, jesteś otoczony”.

Trzymając wartę, przeładował broń. Z dwóch stron słychać było wycie syren. Zane wiedział, że nie powinien mieć broni w zasięgu wzroku, gdy przyjedzie policja. Włożył go do kabury i stanął przed ciężarówką z podniesionymi rękami. Prawie jednocześnie przyjechały cztery radiowozy policyjne.

Pierwszy zatrzymał się przy czarnym SUV-ie, drugi podjechał do ciężarówki. Jedno z biur wyskoczyło z cruisera, w którym stał SUV. Drugi radiowóz zatrzymał się przed ciężarówką.

„Zane, czy to ty jesteś przyczyną tej strzelaniny?” Zadzwonił jeden z funkcjonariuszy. „Wpadłem w zasadzkę, ale uciekłem. Moi ludzie w rezydencji walczą z bandytami po drugiej stronie drogi”.

„Powiedz swoim ludziom, żeby ustąpili, ale bądźcie bezpieczni. My zajmiemy się resztą”. Zane zadzwonił do swoich ludzi. Czterech funkcjonariuszy z pozostałych pojazdów pobiegło w stronę miejsca, w którym znajdowali się atakujący. Znaleźli jednego ciężko rannego mężczyznę i ślad krwi prowadzący do okolicznych lasów.

Policja zabrała wiele godzin, aby przesłuchać wszystkich zaangażowanych w sprawę. Wezwali przez radio dwa zespoły ratownictwa medycznego, przekazali do komendy policji nazwiska zabitych i rannych, nazwiska zabitych i rannych, których można było zidentyfikować, oraz dane statystyczne dotyczące ciężarówki i platformy. Zane i jego dwaj ludzie zostali zabrani do komendy policji w celu dalszego przesłuchania. Była już prawie szósta rano, zanim policja zrozumiała całe zdarzenie.

Główny śledczy ponownie przesłuchał Zane’a, zanim go wypuścił. Został wybrany. i dwóch innych jego ludzi, aby zabrali go do jego mieszkania.

Zane wyjaśnił im wszystko po drodze. Wszedł do swojego mieszkania i zastał Samanthę ubraną w odkrywczą koszulę nocną. Rozdział ósmy - Pieprzone aresztowanie „Co za miła niespodzianka”.

Zane wziął Samantę w ramiona i pocałował ją. – Twój mąż wyjechał z miasta czy co? Uśmiechnęła się, dotykając przodu jego spodni. „Co za brak erekcji dla mnie?” „Jestem zmęczony. Musiałem położyć rower na chodniku, jeździć, żeby ratować życie, zastrzeliłem jednego lub dwóch napastników i spędziłem osiem godzin z policją. Jednak cieszę się, że cię widzę – pieścił jej piersi.

„Idę wziąć prysznic? Chcesz do mnie dołączyć?” „Tak, ale myślę, że potrzebujesz drinka, którego zrobię, kiedy będziesz sprzątać. „Pachniesz jak pot. Zane zaśmiał się, kierując się do łazienki.

Kiedy wrócił: na skałach był Dewars, dwa Aleve, i Samantę. „Usiądź ze mną i powiedz mi, co się stało?” Położyła mu rękę na kolanach. Podanie jej szczegółów zajęło mu trzydzieści minut i zakończył: „Jeden z rannych napastników przyznał się, że za zasadzką stał Saul. Gdy tak tu wygodnie siedzimy, władze go szukają.” Zane dopił drugiego drinka.

„Podoba ci się moja suknia”? Zapytała Samanta, twardniejąc jego kutasa. „Tak, ale bardziej podoba mi się to, co jest pod nim.” „ Myślałam, że będziesz potrzebować chwili relaksu po tym, co ci się dzisiaj przydarzyło. Rozchyliła suknię, opuszczając jej górę, odsłaniając jej obfite piersi.

„Jesteś piękną, seksowną kobietą i masz dokładnie to, czego potrzebuję.” On Objął i pieścił jej piersi, kiedy ją całował. To był długi pocałunek. Sutki Samanty stwardniały, a jej koszula nocna była brudna. Zane był gotowy. – Chodźmy do sypialni, żebym mógł spać, kiedy skończymy.

Wziął ją za rękę i zaprowadził do swojej sypialni. „Połóż się na plecach, a ja zajmę się resztą” – powiedziała Samanta, rozbierając się i nakładając KY Jelly na genitalia. Zane zdjął ubranie i położył się na plecach z głową na poduszce. Samanta wspięła się pomiędzy jego nogi i ujęła jego trzon obiema rękami. „Masz wspaniałego kutasa” – przesuwała rękami w górę i w dół po jego długości.

„Rób to dalej” – powiedział. Wzięła jego koronę do ust i okręciła wokół niej język. – Sam, tak trzymaj. Lizała główkę jego pręta przez minutę i powoli wsunęła swoje czerwone, pokryte szminką usta w dół jego penisa.

W dół i w górę, w dół i w górę, poruszała głową, aż była pewna, że ​​jest gotowy. – Nie ruszaj się przez chwilę. Usiadła okrakiem na jego ciele, trzymała jego pręt prosto w górę, nałożyła na niego swoje czarne włosy łonowe i cipkę i powoli się nadziała. Oboje westchnęli, gdy wszedł i napełnił ją.

Opierając się na dłoniach, powiedziała: „Wiem, że mnie nie kochasz, ale kochasz moje piersi i cipkę. Masz jedno, teraz wypróbuj inne”. Przysunęła prawy cycek do jego ust. Zane uśmiechnął się, po czym wziął jej długi, sztywny sutek do ust. Lizał, gryzł i ssał, jednocześnie pieszcząc jej drugą pierś, jeszcze bardziej twardniejąc.

Dokuczała mu, próbując uciec. Dodał więcej nacisku, przez co jęknęła: „Cholera, masz świetne usta”. Zmienił piersi i pociągnął długo i mocno jej sutek. Samanta jęknęła ponownie: „O tak, ooough!” „Sam, mógłbym to robić, dopóki nie zasnę”.

„Nie, nie, teraz naprawdę cię pieprzę”. Wyrwała się z jego ust, położyła ręce na jego klatce piersiowej, prawie wyciągnęła jego penisa lub ją, po czym zanurzyła się tak mocno, jak tylko mogła. Przesuwała się tam i z powrotem wzdłuż jego długości.

Po kilku minutach przestała. „Masz trzy białe kobiety, które są w tobie zakochane: mnie, Serlene i Marthę. Jestem żonaty, więc jedyne, co możemy mieć, to ciągły romans, ale co robisz w sprawie Serlene i Marty?” Zane spojrzał na nią. „Skąd wiesz, że Marta jest we mnie zakochana?” „Widziałem ją tylko raz, ale była w transie, patrząc na ciebie.

Jest uzależniona i zapewni ci dodatkowy zakątek. Serlene byłaby prawdziwym chwytem finansowym, ale ona pójdzie do więzienia. Lepiej już idź ją z drogi i zdecyduj, co zrobić z Martą. Usiadła wyprostowana i podskakiwała na lasce Zane’a. Podobały mu się doznania Samanty, które przybliżały go do orgazmu, oraz kołysanie i kołysanie jej piersiami.

Sięgając, wziął cycek w obie ręce i skręcił jej sutki. Jęknęła: „O tak, o tak!” Przyciągnął ją do swojego ciała i wbił się w jej cipkę. Używał całej swojej siły, by wsuwać się w nią i wysuwać, aż jej ciało zesztywniało, mięśnie pizdy zacisnęły się wokół jego pręta, a ona osiągnęła szczyt: „Ooooo, cholera, masz wspaniałego kutasa!” Zane podążył za jej orgazmem za pomocą własnego. Zalał jej tunel swoją spermą i wkrótce zasnął. Zane zadzwonił do JT.

„Czy dysponujesz zeznaniami pracowników, którzy pamiętają, że w dniu wypadku Serlene podała Charlesowi kawę, zanim wyszedł z domu?” „Tak, mam je w schludnym folderze. Czekam tylko, aż sprawisz mi niespodziankę”. „Dobrze, już tam idę. Kiedy dam ci sygnał, wejdź do sypialni. Będzie wściekła jak cholera, naga i cała popierdolona.

Nadal uważaj, może mieć własne plany. Zadzwonię do ciebie na nasz ekskluzywny telefon, kiedy będziesz mógł wezwać policję. „OK, jestem na to gotowy, ale co z Saulem Bellingtonem? Władze jeszcze go nie odnalazły, a odkryliśmy plany dotyczące serii bomb podłożonych w niektórych większych posiadłościach Van Heusena i w ich pobliżu. „Dlaczego nie nie powiesz mi tego wcześniej? Tak czy inaczej, to nie ma znaczenia. Zbierz naszego człowieka, skontaktuj się z policją i dotrzyj do tych bomb, zanim eksplodują.

Porozmawiamy później.” W ciągu piętnastu minut Zane pojechał z rykiem w stronę rezydencji na swoim rowerze. Lokaj zabrał jego rower. Parker go przywitał. „Panie Zane, pani Van Heusen martwi się o pana. Zaraz pana do niej zaprowadzę.” Przy drzwiach Parked zatrzymał się, aby przepuścić Zane’a pierwszy.

To coś, czego Parker nigdy wcześniej nie robił. Zane spojrzał na Parkera z podejrzliwym wyrazem twarzy. „Parker, wrobiłeś mnie? „Dlaczego, cokolwiek masz na myśli?” Zane chwycił Parkera i wyciągnął z kabury Colta 45.

Otworzył drzwi i wepchnął Parkera do środka. Rozległy się cztery strzały, a Parked upadł na ziemię Zane poczekał, aż usłyszał ruch w stronę Parkera i Zane wkroczył z bronią w gotowości. Nad jego ciałem pochylało się dwóch mężczyzn. „Panowie, wygląda na to, że zastrzeliliście niewłaściwego człowieka.

Rzuć broń, albo będziesz leżeć na podłodze wykrwawiając się na śmierć. Bandyta po prawej stronie Zane'a uniósł tłok. Zane strzelił mu między oczy. Drugi mężczyzna upuścił broń i podniósł ręce. Zane sprawdził, czy Parker żyje.

Nie był. Zane zadzwonił do dwóch mężczyzn, którzy mieli pilnować rezydencji. – Natychmiast zabierajcie dupy do domu. Mam problem. Do mężczyzny z podniesionymi rękami Zane powiedział: „Powiedz mi, dla kogo pracujesz, a powiem policji, że ze mną współpracowałeś”.

Mężczyzna nie wahał się. „To był Saul Bellington, dał nam kontrakt”. – Czy chcesz to zeznać w sądzie? "Tak, chcę." „Odwróć się” – powiedział Zane, zdjął pasek mężczyźnie i związał mu ręce za plecami.

Wyprowadził mężczyznę za drzwi, gdzie powitali go jego ludzie biegnący do rezydencji. „Zaopiekuj się tym facetem, zadzwoń na policję i sprawdź, co u personelu”. Zane wszedł do salonu i zapukał do drzwi. "Wejdź." Przeszedł przez drzwi i zobaczył Serlene ubraną w przezroczystą zieloną suknię zakrywającą jej nagie ciało.

„Kochanie, gdzie byłeś i co się tam działo. Hałas był inny niż zwykle”. „Parker miał problem z drzwiami wejściowymi i musiałem mu pomóc. Wszystko jest w porządku.

Aby odpowiedzieć na twoje drugie pytanie, byłem zajęty ochroną twojej firmy i poszukiwaniem osoby lub osób, które zamordowały twojego męża”. „Nadal śledzisz tę głupią plotkę? Policja wielokrotnie badała śmierć Charlesa i nigdy nie znalazła niczego poza dowodem na to, że był to wypadek. Nie traćmy czasu na rozmowy o interesach, kiedy mamy ważniejsze rzeczy do zrobienia”.

Kręciła się w kółko, a jej suknia powiewała za nią. Kiedy się zatrzymała, suknia upadła na podłogę, a ona stanęła w całej okazałości: pięknie uczesane rude włosy, duże, wyprostowane piersi oraz ogolona i nawoskowana cipka. „Jesteś niesamowitą istotą.

Chodź tu i rozbierz mnie” – powiedział. Serlene podeszła do niego spacerując modelką, jej piersi podskakiwały kusząco w górę i w dół. Naciągnęła jego czarną koszulkę na muskularną klatkę piersiową i krótko przycięte włosy. Opadając na kolana, zdjęła mu buty, spodnie i BVD.

Kutas Zane'a wysunął się ze spodenek i stanął pod kątem czterdziestu pięciu stopni. „Uwielbiam rozmiar, długość i kolor twojego trzonka”. Ujęła go w obie ręce i przyłożyła jego koronę do ust. „Ja też uwielbiam jego smak.” Całowała, lizała i siorbała jego koronę, zanim wzięła ją do ust.

„Ssij mnie, aż dojdę”. Kiedy masowała jego długość pomalowanymi na czerwono ustami, on pieprzył ją w twarz. Zane patrzył, jak jej rude włosy podskakują w górę i w dół na jego rurze, gdy wsuwał i wysuwał swojego kutasa z jej ust.

Kiedy poczuł rosnące pragnienie wytrysku, chwycił ją za głowę i pchnął mocniej i głębiej. „Weź to do gardła” – powiedział, przyciągając jej głowę do pachwiny. Szybciej i mocniej zanurzał się w jej ustach i gardle, aż wspiął się na palce i zadrżał, gdy opróżnił swoją spermę głęboko w jej gardło. Serlene próbowała połknąć całe jego potężne nasienie, ale zakrztusiła się i zwymiotowała większość na podłogę.

„Przykro mi, że to było po prostu za dużo”. – To nie ma znaczenia. Chodźmy.

Zane podniósł ją i poszedł do sypialni na piętrze. Położył ją na łóżku. – Nie mówiłeś nic o mojej świeżo ogolonej cipce? „Jest piękny i to główny powód, dla którego tu jestem. Należy go właściwie używać”. Podniósł lustro stojące na jej toaletce.

Pomyślałem, że może zechcesz obejrzeć. Podał jej lustro. Pocałował ją namiętnie i przyciągnął ją do krawędzi łóżka z nogami zwisającymi poza krawędź.

Na kolanach i pomiędzy jej nogami, pochylił twarz do jej cipy. Lizał jej wewnętrzne uda, ciągle zbliżając się do jej cipki. Lizał w poziomie i w pionie. „To wspaniałe uczucie. Często zastanawiałam się, jak wygląda bycie zjedzonym poza domem.

Tak trzymaj”. Zane rozłożył jej nogi i przesunął językiem w górę i w dół po jej zewnętrznych wargach, następnie po wewnętrznych, aż w końcu przebił ją swoim językiem. „O Boże, o Boże, gdzie byłeś przez całe moje życie.

Czuję się jeszcze bardziej erotycznie, kiedy widzę, co ze mną robisz”. Położył usta na jej nabrzmiałej łechtaczce i lizał ją powoli we wszystkich kierunkach. Serlene zaczęła jęczeć, gdy ją podniecał. „Nie przestawaj, nie przestawaj”. Wkładając swój społeczny palec pomiędzy jej usta, sięgnął i znalazł jej punkt G.

Serlene zawyła: „Aaaaaaagh”, gdy osiągnęła orgazm, tryskając płynami na jej dłoń i wijąc się od jego ataku. Kiedy doszła do siebie, Zane położył poduszkę na podłodze, a następnie położył Serlene na jej ramionach, twarzą skierowaną w stronę przeciwną do łóżka. "Co Ty do cholery robisz?" Krzyczała.

„Nigdy nie pieprzono mnie z głową na podłodze”. „To świetna pozycja dla nas obojga. Możesz patrzeć, jak wiercę cię z góry, a ja mogę cię pieprzyć w inny sposób”. Rozłożył jej nogi, przykucnął i wsunął swojego kutasa w jej szeroko otwartą cipkę. „Och, to coś innego.

Podoba mi się”. Zane wtulił się w nią. Trzymał jej nogi szeroko rozłożone i pompował w nią sączące się dobrze.

Raz za razem pieprzył ją, sięgał za tyłek i dotykał jej łechtaczki. Nie trwało długo, zanim osiągnęła szczyt z jękiem: „Uuummm, idę, idę!” Podniósł ją, nie rozłączając się, i usiadł na łóżku z Serlene w pozycji odwróconego kowboja. „Połóż ręce na moich kolanach i jedź na mnie”. Nie kwestionowała jego prośby, po prostu pieprzyła się na jego twardym jak kamień kutasie. Po kilku minutach sięgnął po jej talię i dotknął jej czułego miejsca.

„O Boże, o tak, idę” – krzyknęła, wiercąc się w przód i w tył na jego pulsującym kutasie. Zane wyciągnął się z Serlene, podniósł ją i poszedł do łazienki i jacuzzi. Wrzucił ich do gorącej, bulgoczącej wody.

„Aaa, to miłe uczucie. Nigdy wcześniej nie pieprzono mnie w takiej pozycji. Dziękuję, że pomyślałeś, że musiałbym zrelaksować się w gorącej wodzie po tak długim czasie przebywania w tak niezręcznej pozycji”.

Objęła Zane'a i pieściła jego kutasa. – Skoro już mowa o gorącej wodzie, Serlene, niedługo znajdziesz się w cieplejszej wodzie. - Co… co masz na myśli? Zane dotknął swojej komórki.

„Niektórzy członkowie waszego personelu pamiętają, jak daliście Charlesowi kawę rano w dniu jego wypadku. Władze odkryły także, że Charles miał we krwi GHB, w jego krwi wykryto lek czasami nazywany lekiem na gwałt na randce. Uważam, że policja Zaraz tu przyjdę, żeby cię aresztować”. Serlene roześmiała się.

„Zane czasami potrafisz być cholernie zabawny.” Rozległo się pukanie do drzwi. Do łazienki weszło dwóch policjantów. „Pani Serlene Van Heusen jest pani aresztowana pod zarzutem morderstwa męża”. Wyskoczyła z wody.

Zane położył ręcznik przed jej ciałem. „Co masz na myśli, wchodząc do mojego domu i udając funkcjonariuszy policji” – krzyknęła. – Przykro mi to mówić, ale to nakaz aresztowania. Sierżant Sanders pomoże ci się ubrać. Serlene odwróciła się do Zane’a, krzycząc i wymachując w jego stronę pięściami.

Jej ręcznik spadł do wody. – Ty sukinsynu, pieprzysz mnie tak, jakbyś się o mnie troszczył, a jednocześnie wrabiasz mnie w coś, czego nie zrobiłem. Zane trzymał się z daleka od jej pięści i podał jej kolejny ręcznik. „Przykro mi, jesteś świetnym dupkiem, ale jesteś też mordercą i jesteś aresztowany”.

Rozdział dziewiąty - Dzieci Zane'a Zane'a spotkali przed rezydencją Samantha i JT. Serlene zabrano do komendy policji, a media wyszły. Kiedy wyszedł za drzwi, Samanta go pocałowała.

– Zane, wszystko w porządku? - Dlaczego, czy coś powinno być ze mną nie tak? – Nie miałem tego na myśli w ten sposób. Mam na myśli Serlene. Żywiłeś do niej pewne uczucia. „Tak, bardzo lubiłem jej ciało, ale dostała karę więzienia, na jaką zasługiwała”. – Czy tylko to do niej czułeś, niezły dupku? – To było więcej, ale niewiele.

Za bardzo jest skupiona na sobie. Co musisz zgłosić JT? Zapytał Zane’a. „Bellingtona nie odnaleziono, a Marta zaginęła”. Pokręcił negatywnie głową.

- A co, dlaczego Marta miałaby zaginąć? „W czasie próby zasadzki w domu rozpętało się piekło. Większość personelu uciekła, zanim dotarł tam ktokolwiek z władz. Zlokalizowaliśmy ich wszystkich z wyjątkiem Marty”.

JT zwiesił głowę. „Cholera, i cholera! Niech każdy pracownik, który nie poluje na Bellington, rozpocznie poszukiwania Marty. Czy wszyscy pozostali pracownicy zostali przesłuchani ponownie? Marta jest naszym priorytetem numer jeden. Będę w biurze. Skontaktuj się ze mną, jak tylko gdy tylko pojawi się jakakolwiek wskazówka.” – Zaraz się tym zajmę.

JT. odwrócił się, żeby wyjść, wyciągając telefon z kabury. „Nie chcę wracać do biura rowerem.

Pojadę z tobą, Sam”. Kiedy Sam jechał, Zane patrzył prosto przed siebie. „Rozumiem zniknięcie Saula, ale nie Marty.

Dlaczego ze wszystkich ludzi Marta miałaby zniknąć? Nie ma pieniędzy, rodziny, a teraz nie ma pracy. To nie ma sensu”. „Wygląda na to, że zbytnio przejmujesz się au pair, z którą spałaś kilka razy, i zazwyczaj nie martwisz się o nikogo, łącznie z sobą”.

„Nie wiem. Jest coś wyjątkowego w Martie”. Zane nadal wpatrywał się w frontowe okno. „Zane, zachowujesz się jak zakochany mężczyzna.” „Zakochałem się, to zabawne”. – Po prostu posłuchaj siebie.

Odkąd opuściliśmy rezydencję, nie rozmawiałeś o nikim innym poza Martą. Nazwisko Saula Bellingtona zostało wspomniane tylko raz. "To prawda." – Czy ona ma innego przyjaciela niż ty? – zapytała Samanta. – Nic mi o tym nie wiadomo.

Nigdy o nikim nie wspomniała. „Czy ona ma rodzinę lub bliskich przyjaciół tutaj, w Atlancie?” – Nie sądzę, nie. „Kto skorzystałby na jej zniknięciu? „Jedyny, o którym przychodzi mi do głowy, to Saul.” „Czy w ogóle miałby wiedzieć o romansie Marty z tobą?” „Nie sądzę. Nigdy nie występowaliśmy razem publicznie, ale mogli mnie śledzić.

Sam się roześmiał. „To brzmi zupełnie jak ty, Zane. Spędzaj czas z dziewczyną i nigdy się z nią nie spotykaj.

– Czy to właśnie o mnie myślisz? – O czym masz myśleć: interesy i poontang. Czy jest coś jeszcze?” W biurze Zane przechadzał się po podłodze jak niedźwiedź polarny w zoo. Wkrótce po zjedzeniu lunchu zabrzęczał jego telefon.

„Zane, tu Saul Bellington. Mam nagrać twoją rozmowę?” zapytał Sam. – Tak, i połącz go. Witam. „Zane, to jest Saul Bellington, a ja mam jedną z twoich dziewczyn, Martę Sitko”.

– Czy z nią wszystko w porządku? „Myślisz, że ją zgwałciłem? Odpowiedź brzmi: nie”. „Czy mogę z nią porozmawiać, aby udowodnić, że to, co mówisz, jest prawdą?” Zane zapytał: „Oczywiście, poczekaj chwilę, aż usunę jej pysk”. Dotarcie do telefonu zajęło Martie około pięciu minut. Zane krążył po swoim biurze w kółko. „Zane, nic mi nie jest.

Jestem związany i nie mogę się odzywać. Uważam, że pan Bellington ma do spełnienia prośbę. Kocham cię!” „Marta jest moim więźniem, ponieważ nie mogłem dostać się w bezpieczne miejsce.

Jeśli chcesz, żeby wróciła cała i zdrowa, pomóż mi uciec. Zapewnij mi bezpieczne przejście stąd”. "Gdzie jest tutaj?" Zapytał Zane’a. – Nie jestem taki głupi.

Dam ci godzinę na wymyślenie, jak zabrać mnie do Południowej Karoliny. Telefon padł. „Sam, dostałeś taśmę?” „Tak, zbierz natychmiast wszystkich maniaków komputerowych do mojego biura i bądź gotowy do ciągłego odtwarzania taśmy”. JT i sześciu innych pracowników przybyli do jego biura w niecałe pięć minut. „Posłuchaj tej taśmy i powiedz mi, gdzie on jest, i wymyśl plan wyciągnięcia go ze stanu.

Sam puścił taśmę przez głośniki. Taśma została odtworzona. „Co słyszałeś oprócz BS?” zapytał. Jeden facet powiedział: „Słyszałem śpiewające ptaki w tle”.

Inny powiedział: „Wydaje mi się, że też słychać było szum uliczny”. „Odtwórz taśmę jeszcze raz, Sam. Reszta z was nasłuchuje ptaków i hałasu ulicznego.” Taśma została odtworzona ponownie.

Wszyscy zgodzili się co do tych dwóch dźwięków. „Saul ma wiejski domek, który może znajdować się na wsi, niedaleko autostrady międzystanowej” – powiedział JT. „Czy ktoś może zlokalizować dom Saula w lesie za pomocą GPS?” Zapytał Zane’a. – Rozumiem.

To jakieś piętnaście mil na wschód, w pobliżu autostrady I-20. Powiedział jeden z informatyków. powiedział JT.

– Stamtąd w niecałe dwie godziny moglibyśmy go zawieźć do Karoliny Południowej. „Jak długo zajęłoby przewiezienie tuzina osób do jego domu bez jego wiedzy” – zapytał Zane? Hans, który siedział spokojnie z tyłu grupy, powiedział: „Dzięki dwóm małym helikopterom moglibyśmy wysłać tam sześciu ludzi w dwadzieścia minut, a my mamy dwóch z tyłu, gotowych do lotu”. „ OK, Sam, powiadom pilotów śmigłowców.

JT, zabierz Hansa i Williego do jednego z pojazdów, a ja zabiorę Rudy'ego i Nicka. Po drodze ustalimy plany. Chodźmy. Śmigłowce wylądowały dwadzieścia minut po starcie.

Ten dowodzony przez JT. wylądował po stronie domu międzystanowej, mając nadzieję, że hałas będzie głuchy przez ruch na autostradzie. Drugi prowadzony przez Zane'a przeleciał nisko i wylądował ponad milę po drugiej stronie domu. W ciągu dziesięciu minut zajęli pozycje, otaczając parterowy dom w stylu rancza.

Zane chodził od drzewa do drzewa, aż znalazł się obok domu. Zajrzał do środka i zobaczył Martę przywiązaną do krzesła oraz Saula wybierającego numer na swój telefon komórkowy. Wysłano telefon do jego biura i do niego.

Przesunął się za dużą roślinę magnolii, aby niezauważenie odpowiedzieć na wezwanie. „Zane, co możesz dla mnie zrobić? zapytał Saul. „Najlepsze, co mogę zrobić, to zabrać cię ze swojej lokalizacji do najbliższego miasta lub miasteczka w Karolinie Południowej. Policja nie będzie cię szukać w samochodzie niezarejestrowanym na twoje nazwisko.

– To zadziała, ale zabiorę tę panią, żeby się zabezpieczyć, że nie dostarczysz mnie gliniarzom. Ile czasu zajmie ci przywiezienie tutaj czarnego SUV-a?” „To zależy od tego, gdzie jesteś. Nie mogę podać ci czasu bez lokalizacji?” Zane nie był pewien swojego następnego ruchu. „Mój adres to 116 Hemingway Drive, na południe od Monroe w hrabstwie Walton”. „Pozwól mi sprawdzić odległość i czas jazdy?” Powiedział, mając nadzieję, że Sam i część jego zespołu go słuchają.

Uzyskał czas pięćdziesięciu pięciu minut i dwudziestu mil, aby dotrzeć tam opisanym przez ciebie pojazdem . Nie przeszkadza ci to?” Roześmiał się. „Nie mam wyboru, prawda? Niech twój nieuzbrojony mężczyzna podejdzie do drzwi wejściowych z podniesionymi rękami.

Zawiąż czerwoną wstążkę wokół prawego ramienia. Takie są moje warunki.” „OK, kierowca Saul będzie w drodze za kilka minut.” „Zane, ty żałosny, ten samochód lepiej, żebyś przyjechał na czas.” Odłożył słuchawkę. Zane wrócił do okna i zobaczył Saula stojącego z przodu Marty.

Roześmiał się: „Podczas mojej pierwszej rozmowy mówiłem Zane’owi, że nie byłeś molestowany, ale to się wkrótce zmieni. Nie mogę znieść bycia tak blisko tak pieprzonej blondynki, żeby się nie podniecić. Niezdarnie podniósł ją wraz z krzesłem i przeszli przez drzwi. Zane z sercem w gardle zaalarmował swój zespół, aby ostrożnie udali się do domu Wyglądało na to, że nie było żadnych strażników. Przemknął wzdłuż zewnętrznej strony domu i zobaczył, jak Saul ustawia krzesło, a Marta zakuwa ją w kajdanki, ściąga z krzesła i ściąga jej ubranie.

jesteś piękną nagą lalką. Teraz zobaczę, jakim popierdoleńcem jesteś. Zdjął buty, spodnie i bokserki. Zane powiedział swojemu zespołowi, aby weszli do domu tak szybko i głośno, jak tylko mogli. Saul usłyszał hałas.

„Cholera., nie mam czasu się tym cieszyć, ale nadchodzę. Przysunął się bliżej do Marty i trzymając swojego kutasa w dłoni, podszedł do niej. Nie mogła krzyczeć z powodu knebla. Saul uśmiechnął się. „Jest już za późno, żeby mnie zatrzymali, bo wszystkie drzwi są zamknięte i dotarcie tutaj zajmie im kilka minut.

Wtedy będzie za późno. Mogę pójść do więzienia, ale przelecę blondynkę Zane’a .” Podszedł o krok bliżej. Zane, który od chwili przybycia do domu miał pistolet w pogotowiu, wstał i oddał jeden strzał przez okno sypialni.

Kula trafiła Saula tuż nad jego prawym kolanem. Upadł, krzycząc z bólu. Zane wybił okno, oczyścił krawędzie odłamków i wspiął się przez okno. – Wszystko w porządku, Marto? Zapytał, przykrywając ją kocem tuż przed tym, jak JT i jego ludzie wdarli się przez drzwi.

Saul wił się z bólu i krzyczał: „Pomóż mi, pomóż mi, nie chcę się wykrwawić na śmierć”. JT i jego ludzie opatrzyli jego ranę oraz wezwali szeryfa, policję Atlanty i FBI. Pierwsze przybyło pogotowie ratunkowe, potem pozostałe władze.

Zane pomógł Marcie się ubrać i przytulił ją czule. Gdy tylko szeryf przeczytał Saulowi jego prawa, zespół ratownictwa medycznego wyruszył z funkcjonariuszem na pokładzie, aby uzyskać jego zeznania. Zespołowi dochodzeniowemu zajmującemu się miejscem zbrodni i wszystkim pozostałym osobom przesłuchanie wszystkich zaangażowanych osób zajęło wiele godzin.

Spędzili z Martą dużo czasu ze względu na porwanie i próbę gwałtu. W końcu wszystkich wypuszczono, a Martę i Zane’a zawieziono do jego mieszkania. W mieszkaniu Zane zapytał: „Kocham cie, czy to znaczy to, co myślę?” Do oczu Marty napłynęły łzy.

„Tak” powiedziała ze swoim niezapomnianym polskim akcentem „kocham cię”. Wpadła mu w ramiona. „Nie możesz tak myśleć, nie jestem mężczyzną z jedną kobietą. Poza tym kochaliśmy się tylko dwa razy”. Poczuł jej miękkie ciało na swoim, poczuł jej zapach i posmakował jej łez.

– Nie obchodzi mnie to. Zakochałem się w tobie, kiedy pani M. Van Heusen wezwał mnie po dwa drinki. Widziałam w życiu tylko kilku czarnych mężczyzn i na pewno nie znałam żadnego. Jednak dla mnie była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Wiem, że postrzegałeś mnie tylko jako potencjalnego dupka. Trzymała go mocno. „To nie do końca prawda.

Podobało mi się to, co zobaczyłem, kiedy wszedłeś do salonu, ale było to jedynie umiarkowane zainteresowanie.” „Jesteś kłamcą, Zane, ale nadal cię kocham. Nie uwiodłeś mnie ze względu na mój mózg” – zaśmiała się. On też się roześmiał. „To prawda, ale nie jesteś głupi”. „To znaczy, że nie jestem głupią amerykańską blondynką, ale głupią polską blondynką” Znowu się roześmiała.

„Uwielbiam twoje poczucie humoru.” Pocałował ją w głowę. „Czy tylko to we mnie kochasz?” Zapytała, pocierając dłonią jego krocze. „Kobieto, właśnie uciekłaś przed porwaniem zgwałcona, a ty bawisz się moim kutasem.” „Kocham Twojego kutasa i chcę, żebyś się ze mną kochała.” „Marto, chcesz mnie pomimo tego, że nie jestem w Tobie zakochany, a ja jestem graczem przez całe życie?” „Tak” wyrwała się z jego ramion i ściągnęła bluzkę przez głowę.

„Co robisz?” Zapytał Zane. „Rozbieram się, żebyś się ze mną kochał. " "Nie będę uprawiać z tobą seksu.

Przyprowadziłam cię tu tylko dlatego, że nie masz gdzie mieszkać, nie masz pracy i nie masz rodziny. Uśmiechnęła się, zdejmując stanik pieszcząc jej piersi. „Może nie. mam którąś z tych rzeczy, ale kocham cię.

Oddaję się Tobie. Chcę, żebyś mnie miał, wziął mnie, pieprzył mnie.” „Nie wierzę, kim jesteś. Jak tylko wyjdziesz, znajdę inną laskę do ruchania.

„Nie obchodzi mnie to” – zdjęła spódnicę i majtki. „Czy słuchasz czegokolwiek, co słuchałam?” „Tak i wierzę ty, ale nie obchodzi mnie to. Chcę cię i chcę cię teraz.

Opuściła rękę do swojej cipki i zaczęła się masturbować. „Do cholery, Marto, przestań”. nie chcę przegapić tego orgazmu.” „Co mam z tobą zrobić, Marto?” „Kocham cie, kocham cię, kocham cię.” „Rano będę siebie nienawidzić.” Zane wyszedł jego mieszkania. Zane wybiegł z mieszkania, założył sprzęt jeździecki, wskoczył na rower i pojechał okrągłym podjazdem.

Wściekał się, myśląc o Marcie. Jadąc bez określonego celu, zatrzymał się w jednym ze swoich starych miejsc spotkań, Willies Bar Depot. Zaparkował rower i wszedł do głośnego, zadymionego pokoju, kierując się bezpośrednio do baru. „Zane, mój człowieku, gdzie byłeś?” – zapytał Willie, właściciel, menadżer i barman. „Nie widziałem cię ponad rok, a teraz jesteś sławny dzięki swojemu zdjęciu w gazecie, telewizji i w ogóle”.

„Pracowałem z Williem. Daj mi Dewarsa on the Rocks i drinka za dom”. Przez chwilę siedział sam, ponieważ Willie i drugi barman próbowali obsłużyć wszystkich w domu w tym samym czasie.

Co jest nie tak z Martą? Powinna była uderzyć mnie w twarz i odejść, a mimo to upierała się, że jest we mnie zakochana. Ja, facet, który rzadko rucha się dwa razy z tą samą dziwką. Pociągnął drinka. Podeszło do niego kilka pięknych, cycatych kobiet, lecz przerwał im, zanim zdążyły rozpocząć rozmowę. Przypomniał sobie swoją rozmowę z Samathą, kiedy wrócili do biura po wyjściu z rezydencji.

Powiedziała, że ​​dziwnie się zachowuje i zasugerowała, że ​​albo jest zauroczony, jeśli nie zakochany w Marcie. Zane wyznał, że jest wyjątkowa, ale nie na tyle, by porzucić potrzebę pieprzenia się z innymi kobietami. W końcu był graczem.

Kolejna gorąca kobieta, która zatrzymała się przy barze i pokazała mu swój dekolt, wywołała sensację. Zane rozpoczął z nią rozmowę. Obsypywała go komplementami, a jej dłonie dotykały jego ramion, ramion i kolan. Zane wykorzystał jej asertywny styl, by postawić jej kolejnego drinka i odwdzięczyć się jej komentarzami oraz ułożeniem dłoni.

W końcu, po dziesięciu minutach, powiedział: „Czy chciałbyś się stąd wydostać?” Roześmiała się. „Nie sądziłam, że o to zapytasz”. „Czy możemy pojechać do ciebie? Dziś wieczorem używane są miny”. Powiedział, biorąc ją pod ramię i prowadząc do swojego roweru. „Nie mogę na tym jeździć w moim stroju” – spojrzała na niego gniewnie.

„Więc będziesz zarozumiałym facetem”. Złapał ją w talii i zdarł z niej spódnicę. „Teraz możesz wsiąść na rower i dać mi wskazówki, jak dotrzeć do siebie”. Roześmiała się, stojąc w czerwonych majtkach.

„Lubię mężczyzn, którzy nie tolerują gówna takiej dziwki jak ja”. Dała mu wskazówki, po czym wsiadła za nim i trzymała się, aż do końca życia. Zane od razu pomyślał o dużych, miękkich piersiach Marty szturchających go w plecy. Cholera, co za czas o niej myśleć. Gdy tylko weszli do jej mieszkania, Zane ją rozebrał, rzucił na kanapę, wspiął się między jej nogi i zanurzył się w niej.

Szedł bez przerwy, jakby był zły. Laura jęczała, gdy w nią wchodził, i chrząkała za każdym razem, gdy osiągał dno. Zane był szalonym człowiekiem. Wbił się w nią niczym platforma wiertnicza. Miała kilka orgazmów, którym towarzyszyły głośne krzyki.

Kontynuował, aż napompował ją pełną spermą. Po prostu kolejne ruchanie bez zamka. Użył jej prysznica, żeby się umyć, rzucił studolarowy banknot na łóżko i wyszedł niezadowolony.

Cholera, co ja robię, pieprząc się z taką bimbo, kiedy Marta czeka na mnie w moim mieszkaniu. Nie mogę teraz wrócić. Poczekam do rana, żeby się o mnie martwiła. Zameldował się w Motelu Six i spał niespokojnie. Następnego ranka około ósmej trzydzieści wszedł do swojego mieszkania.

Usłyszał hałas w kuchni i poczuł zapach gotującego się jedzenia. "Co Ty do cholery robisz?" On zapytał. „Czekam na ciebie z przygotowanym śniadaniem. Jesteś głodny?” „Co zrobiłeś po moim wyjściu?” „Długo płakałem, wziąłem prysznic, zjadłem obiad, oglądałem telewizję i spałem w twoim łóżku. Nie spałem dobrze, bo myślałem o tobie i mojej potrzebie.

Zane potrząsnął głową. „Co zrobiłeś? Marta podeszła do kuchenki mikrofalowej. „Wstawiłam to tutaj, żeby było ciepłe. W Polsce nazywa się Szarloka, ale po angielsku to tarta jabłkowa.

Z kawą smakuje wyśmienicie. Masz ochotę?” „Tak, daj mi filiżankę kawy i trochę Sza. Tartę jabłkową.” Usiadł i patrzył, jak nalewa dwie filiżanki kawy i nakłada tarty na dwa talerze. „Czy nie chciałbyś mieć takiego śniadania każdego ranka, podawanego Ci przez blondynkę ubraną w taką odkrywczą czarną suknię?” Pochyliła się, odsłaniając większy dekolt. Zane popatrzył na nią i ugryzł ładnie pachnącą tartę.

– Cholera, to naprawdę dobre. „To nie jedyna rzecz, która jest tutaj dobra i słodka” – spojrzała mu w oczy. „Kocham cię!” Zane dopił kawę i tartę. „Cholera, jesteś dobrym kucharzem.” „To nie jedyna rzecz, którą robię dobrze.” „Poddaję się.

Chodź tutaj.” Pocałował ją, podniósł i poszedł do sypialni. Zdarł z niej czarny szlafrok i rozebrał się. Uśmiechnęła się, widząc jego zniecierpliwienie. „Kocham cie”.

Zane stał spokojnie i patrzył na doskonałość pięknej blond. „Jak możesz to zachować, skoro wiesz, jaki jestem?” Marta przechyliła prawe biodro na bok, skręciła ciało w lewo i położyła prawe ramię na głowie, co spowodowało, że jej prawa pierś, która wyglądała jak mała bomba, wystawała z piersi. „Jestem głupią polską blondynką, która będzie miała Twoje dzieci. Myślę, że powinniśmy zacząć od ćwiczeń.

Kochaj się ze mną Zane. Kocham cię.” Zane był oszołomiony jej wypowiedziami, ale jej poza była zbyt wymowna, aby pozostać niezauważona. „Zrobię zdjęcie tej pozie, ale nie teraz.” Położył je na łóżku i delikatnie ją pocałował. „Jesteś najbardziej niesamowitą kobietą, jaką kiedykolwiek znałem. Kto powiedział, że będziemy mieć dzieci?” „Czy to ma znaczenie?” Pogładziła jego długiego, twardego kutasa, wsuwając język między jego wargi.

Jej język zaatakował go z wściekłością, która szybko doprowadziła ich oboje do rozpaczliwej potrzeby dla siebie. Przyciągnął ją do swojego ciała, podniósł ją ponad swoją erekcję i opuścił jej mokry chwyt do swojego chwiejącego się miecza. Jęknęli, gdy jego stanowczość przebiła się przez jej elastyczność. Była otoczona dopóki nie przyjdziesz” – powiedziała, podnosząc się i opuszczając na jego lasce. Z rękami założonymi za głową i zamkniętymi oczami, niszczyła jego sztywność.

W górę i w dół, w górę i w dół, poruszała się jak odwrócona prasa uderzeniowa Zane leżał z głową na poduszce, z rękami na jej biodrach i wzrokiem utkwionym w jej podskakujących bestiach. Był zdumiony, jak mogła go pieścić bez zmęczenia i jak bardzo chciał ją dotykać i ssać. jednak chciał ją zadowolić, więc zrezygnował ze swojej zwykłej kontroli i pozwolił sobie na bycie pieprzonym, a nie pieprzonym. Był zaskoczony, jak szybko pojawiło się uczucie wypuszczenia nasienia. Zanim osiągnął szczyt, przez minutę utrzymywał swoją potrzebę.

Kiedy osiągnął szczyt, nacisnął ramiona i stopy tak, że uniósł jego pachwinę, dzięki czemu mógł wypuścić swoje silne płyny do jej komory z jękiem: „Aaaugh!” Marta otworzyła oczy, upadła na jego ciało i powiedziała: „Mam cię!” Jej ciało wiło się na nim, gdy dołączyła do niego we wzajemnym orgazmie. Próbowała się z niego zsunąć, ale przytrzymał ją stabilnie i przyciągnął jej piersi do ust. „Zanim cię przelecę, będę mógł delektować się tymi soczystymi melonami”.

To był długi dzień dawania, brania i dzielenia się ze sobą. Pięć lat później Martha leżała i karmiła Zane’a IV, gdy jego ojciec i Masi Lis, ich polska au pair, zapukali i weszli do pokoju. „Słyszałem, że byłeś dzisiaj u lekarza. Jakie były wyniki?” – zapytał Zane z niepokojem.

Marta uśmiechnęła się. „Dr Cline powiedział, że jestem w dobrej formie i mogę wrócić do normalnych zajęć”. Wręczyła Zane’a IV Masi. „Zabierz go do jego pokoju i od dzisiaj, aż znów będzie potrzebny, twoim jedynym zadaniem będzie opieka nad chłopcami. Wszystkimi potrzebami Zane’a zajmę się ja”.

„Tak, Marto, rozumiem” – powiedziała Masi, zabierając Zane’a IV z pokoju. Kiedy jej syn i au pair wyszli z pokoju, rozpięła bluzkę. – Czy chcesz dokończyć? Zapytała.

Kiedy karmił piersią, zapytała: „Czy będziesz tęsknił za rozkoszami Masi i Samanty, teraz, gdy jestem gotowa i mogę służyć jako twoja dziwka?” Zane spojrzał na nią. „Nie, jesteś miłością mojego życia i nie mogę się doczekać, aż znów będziemy mogli się kochać”. "Na co czekasz?" Zapytała, popychając go na podłogę i skacząc na niego.

Zane miał ochotę przygwoździć matkę trójki swoich dzieci do podłogi i nie miał zamiaru być wobec niej miękki. Jego pożądanie było niemal przytłaczające, więc pieprzył ją w wielu pozycjach przez całą noc i następnego ranka. Gdy Marta przyszła po raz ostatni, zawołała: „Kocham cie!” Koniec..

Podobne historie

Prędkość

★★★★★ (< 5)

Wszystko dzieje się naprawdę szybko w Mia na imprezie Speed ​​Dating…

🕑 47 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,211

Nawiasem mówiąc, facet siedzący naprzeciwko niej w zamszowej kamizelce i szarej tamcie, co tam było? - wypluł wodę z powrotem do szklanki. Wytarł drybling z dolnej części wargi i zakaszlał:…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Ssanie meksykańskiej ekipy budowlanej

★★★★★ (< 5)

Rozmawiam z meksykańskim flagowcem i ostatecznie wysysam jego i jego współpracowników grube, brązowe koguty.…

🕑 22 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,598

Nazywam się Ed, a moja żona Joan i ja mamy pięćdziesiąt lat i mam dwoje dzieci, które nie ukończyły studiów i mieszkają na różnych przedmieściach Phoenix z własnymi młodymi rodzinami.…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Tylko na jedną noc

★★★★★ (< 5)

Tylko na jedną noc rzucają ostrożność na wiatr.…

🕑 35 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,553

Spojrzał przez okno samochodu, obserwując deszcz i zamyślony. „Nadal mam dla ciebie miłość” - powiedział. „Po prostu nie mogę powiedzieć, że się w tobie zakochałem”. Z drugiej…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat