Dwóch Cyberlovers spotyka się po raz pierwszy.…
🕑 11 minuty minuty Masturbacja HistoriePoznali się online na czacie, a on był przyciągnięty jej cichym zachowaniem, więc wysłał jej różę jako przedstawienie. Natychmiast nawiązali więź. Ich swobodny flirt zaowocował głębszymi dyskusjami na temat filmów i ulubionych zapachów, erotycznych rzeczy i zmysłowości. Rozkwitło i następnego dnia szukali się nawzajem za każdym razem, gdy się podpisywali.
Rozmawiali o życiu i miłości, o rzeczach zabawnych i smutnych, dzielili pocałunek; czuły i delikatny, szybko pogłębiający się do prawie nieokiełznanej pasji. Żaden z nich nie był zupełnie nowy, żaden nie był całkowicie doświadczony, ale ich namiętności pogłębiły się i wymienili słowa miłości – oboje wiedząc, że spotkanie w prawdziwym świecie nigdy nie może się zdarzyć, a jednocześnie oboje wiedząc, że nie był to pierwszy raz, kiedy się spotkali. Za każdym razem, gdy się spotykali, zaczynało się to w ten sam sposób, luźna rozmowa, słodkie słowo, delikatna afirmacja. Wtedy, bez ostrzeżenia, w jednym lub w drugim zapaliła się pojedyncza iskra, dotknięcia stały się realne, były odczuwalne tak mocno, jak gdyby byli razem. Ich pasje rosły z każdym spotkaniem, ich wzajemna wiedza na temat upodobań i niechęci stała się głębsza niż u jakiegokolwiek prawdziwego kochanka życia.
Rozmawiali i pisali, wymieniając historie erotycznych dni i nocy, ponieważ żadna fantazja nie była zbyt mała ani służalcza. Wreszcie nie mogli już dłużej się powstrzymywać i drżącymi rękami wpisał swój numer telefonu do komputera. "Kiedy?" odpisała. „Teraz” odpowiedział, a ona zniknęła z jego ekranu.
Zapanowała panika… czy ją obraził? Zadzwonił telefon, eksplodując w ciszy. – Cześć – wyszeptał, bojąc się, że to nie ona. Śmiech zadźwięczał cicho na liniach i rozpoznał ją. Brzmiała dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam, kiedy pisała.
Rozmawiali powoli, każdy uczył się o sobie nawzajem, każdy chciał kontynuować i żaden nie chciał się ruszać. Ich głosy stały się miękkie, ledwie szeptem, obaj wiedzieli, że dzielą ich tylko słowo… Spotkali się ponownie online, ponieważ wiedzieli, że nie są w stanie kontynuować bez przekraczania granic. Oczywiście rozmawiali o tym i każdy wiedział, że następnym razem to się stanie. Kochali się wiele razy w ciągu następnych kilku miesięcy, czasem przez internet, czasem przez telefon.
Nigdy nie wiedzieli dokładnie, kiedy to się stanie, ale często zaczynało to od słowa lub westchnienia. Czasami otwarcie to stwierdzali lub ukrywali to w niejasnych insynuacjach, ale w miarę upływu czasu to, co dzielili, stawało się coraz bardziej intensywne. Drażnił się z nią, że wysyłał mu jej zdjęcia pocztą – stało się to grą testamentów, z których każdy starał się poprowadzić nawzajem w kąt. Po wymianie zdjęć dowiedział się, jak wygląda, widząc ją w bieliźnie tak często, że miał nawet ulubione ubrania.
Znał kolory i wzory. Mógł sobie wyobrazić, jak wyglądały jej palce, gdy pieściły jej sutki lub delikatnie wsuwały się pod gumkę majtek bikini. Mimo to mógł tylko sobie wyobrażać. To, czego naprawdę pragnął, to wiedzieć dokładnie, jak wygląda pod ubraniem. Pewnego dnia zadzwoniła do niego.
W jej śmiechu rozbrzmiało podekscytowanie, a jej słowa wylewały się szybko i staccato, jak werbalne komunikatory. Przyjeżdżała do jego miasta. "Czy możemy się spotkać?" zapytała: „W końcu jesteśmy zarówno przyjaciółmi, jak kochankami.
Powinniśmy być w stanie spotkać się i porozmawiać twarzą w twarz tylko jeden raz…” Musieli rzeczywiście patrzeć, jak poruszają się oczy. Żadnego seksu, zgodzili się, po prostu popatrzą na siebie i porozmawiają ze sobą raz, osobiście, żeby móc powiedzieć, że to zrobili. Poszedł do recepcji w hotelu i poprosił o czekającą na niego kopertę, w której była karta-klucz do jej pokoju.
Jego zdolności koncentracji nie istniały. Jego umysł wędrował przed nim, do pokoju na górze. Czuł to samo znajome poruszenie, które pojawiał się za każdym razem, gdy wpisywał się i widział jej imię. Próbując odzyskać siły, starał się skoncentrować na rozgrywających się wydarzeniach i nie myśleć o tym, co go czekało. To było tylko przypadkowe spotkanie przyjaciół: żadnego seksu, nawet pocałunków.
Winda pełzła w górę, powoli wjeżdżając na jej piętro. Pokój znajdował się w odległości krótkiego spaceru korytarzem. Karta-klucz wsunęła się do szczeliny i drzwi powoli się otworzyły. Pochwycił pierwsze słabe zapachy wanilii i wiedział… Siedziała na łóżku z ramionami wyciągniętymi do tyłu, jej dłonie spoczywały płasko na łóżku, podpierając ją i odsłaniając krągłości jej piersi. Miała skrzyżowane nogi, ciemnofioletową sukienkę podciągnięto na tyle, by mógł spojrzeć na jej nogi w pończochach, zakończone wysokimi, fioletowymi szpilkami.
Na całej długości pomieszczenia narysowano kredą proszkową linię, dzieląc ją na pół i oddzielając ją od niego. Po jego boku stało krzesło, zwrócone w stronę łóżka, a obok szafka nocna i telefon. Na łóżku obok niej, obok małego kartonowego pudełka, leżał inny telefon.
Wcale nie tego się spodziewał. Cicho podniosła słuchawkę, jej palce szybko przesunęły się po przyciskach i natychmiast telefon obok jego krzesła ożył. Podskoczył, kiedy zadzwonił jego przedłużacz; i śmiała się w sposób, w jaki słyszał ją tyle razy wcześniej.
Powstawały w nim te same poruszenia, które czuł za każdym razem, gdy dzwonił jego telefon, za każdym razem, gdy się logowała, za każdym razem, gdy czytała listy. Wyrwał słuchawkę z kołyski, przyłożył ją do ucha, usta miał suche, głos drżał z wyczekiwania. "Cześć," uśmiechnęła się do telefonu.
– Witam z powrotem – odpowiedział. Ścigał się w myślach, spojrzał na nią i pomyślał: „Boże, to jest cudowne, wygląda, brzmi, pachnie tak, jak to sobie wyobrażałem w prawdziwym życiu”. W pełni rozumiał, że linia była czymś więcej niż kredą, była to „Linia, której nie mógł przekroczyć”. Dźwięk został wyłączony w jego odbiorniku, więc głos dochodził od niej, a nie od niego.
Ale nadal rozmawiała z słuchawką, tak jak wiele razy wcześniej z nim, bawiąc się przewodem telefonicznym, owijając go wokół palców i gładząc go po piersiach, wpatrując się w niego uważnie. „Mam na sobie czarną jedwabną sukienkę, bez stanika, czarny pas do pończoch, naturalne pończochy i czarne szpilki z paskami… Dzisiaj nie mam majtek” – dodała po namyśle. Powoli rozchyliła nogi, pozwalając na przelotne spojrzenie, jej spódnica zsunęła się nieco wyżej.
- Założę się, że gdybyś mnie zobaczył, spodobałby ci się widok – szepnęła. To było tak, jakby jego wyobraźnia rozkwitła w pełni, rzeczy, o których myślał tylko przez ostatnie miesiące, były przed jego oczami. Znajome stwardnienie przebiegło przez niego, gdy zsunął zamek błyskawiczny. – Jestem taki twardy – wyszeptał – i czuję na sobie twoje palce.
Jego palce owinęły się wokół jego sztywności kierowanej przez jej pragnienia. "Dotknij mnie." odszepnęła w odpowiedzi. „Pozwól mi poczuć na sobie twoje ręce”. Powoli jego ręka przesunęła się po jego sztywności, tak jak wiedział, że zrobi to jej. „O Boże”, pomyślał, „mógłbym teraz dojść, gdybym sobie na to pozwolił”.
Uwielbiał doprowadzać ją do orgazmu, zanim w końcu spotkali się w szaleństwie jęków. – Zdejmij sukienkę – wydyszał, a ona położyła telefon na łóżku, zsuwając paski na ramiona i pozwalając, by miękki czarny jedwab zsunął się na podłogę. - Wyłączone – jęknęła cicho do telefonu, opierając się o wezgłowie. Z dwoma cichymi stuknięciami jej buty spadły na podłogę „i moje buty też są zdjęte”. Jej czarna bielizna kontrastowała z kremową skórą.
Jej miękkie rude włosy okalały jej twarz, tak jak to sobie wyobrażał. Miękki kopiec czerwieni wyrósł z „V” jej nóg. Jej dłonie zaczęły powoli badać jej ciało, doskonale naśladując jego myśli, w dół na jej piersi, zatrzymując się tylko po to, by delikatnie ściskać jej sutki, tak jak wiedziała, że to zrobi.
Wzdychając, miała zamknięte oczy, ramiona cofnęły się, wypychając ją w górę. Mógł powiedzieć, że była świadoma jego obecności i nieświadoma tego. Jego ręce przesuwały się powoli po jego kutasie, gdy zsunął spodnie na nogi. Odwróciła głowę w jego stronę, usta rozchyliły, zwilżając je językiem, przygotowując się na to, co miało nadejść.
– Czy czujesz, jak moje palce cię dotykają – wyszeptał? – Tak – jęknęła cicho do słuchawki. "Mogę." Jej ręka zsunęła się po brzuchu w kierunku miękkiego kopca włosów, badając je, wyobrażając sobie, że to jego dłonie dotykają jej. – Czy chcesz, żebym zdjęła pończochy? szepnęła do telefonu, wiedząc dokładnie, jak bardzo go to podnieciło. Szybko rozpięła podwiązkę, powoli, boleśnie zsunęła miękkie pończochy na nogi, po czym od niechcenia rzuciła je na podłogę. Jego ręka przesuwała się powoli po jego twardości… idealnie naśladując sposób, w jaki to robiła.
Odwróciła głowę w jego stronę i ich oczy się spotkały, gdy jej palce delikatnie rozchyliły miękkie fałdy w poszukiwaniu malutkiego guzika, który uwolniłby jej namiętności. „Dotknij mnie”, wyszeptała, „Chcę poczuć na sobie twoje ręce… Dotknij mnie, podczas gdy ja dotykam ciebie”. Zsunął się powoli na krześle, jego ręka przesuwała się gładko po sztywniającym penisie, gdy jej palce delikatnie wnikały w jej wilgoć. Jej nogi otworzyły się, jakby chciała go zaakceptować.
„Chcę poczuć na sobie twój język”, jęknęła. Jego ręka poruszała się szybciej na jego kutasie, podczas gdy jej palce poruszały się w malutkich kręgach nad łechtaczką, z lewą ręką przyciśniętą do miękkiego wzgórka, gdy jej prawa wsunęła się głęboko w nią. – Biorę cię do ust – szepnęła, telefon długo leżał na łóżku – czujesz to? „Taksss”. jęknął.
Jej palce poruszały się w niej, badając, badając, szukając w doskonałej imitacji jego. Wchodzisz i wyjeżdżasz, poruszając się szybko, potem powoli, a potem znowu szybko. Jego głaskanie pasowało do jej ruchów.
Jej lewa ręka przesunęła się do piersi, ściskając je, ugniatając, delikatnie zwijając sutki między palcami, a następnie szarpiąc je. Jej nogi wytężyły się, by otworzyć się szerzej, by pozwolić mu wejść do niej, jej biodra przycisnęły się do niego, przetaczając się z jednego ramienia na drugie, gdy wiła się pod nim. Jej jęki wzmogły się, nie mogąc ich już stłumić, jego głaskanie stało się szybsze, bardziej intensywne, jego ciało zesztywniało w oczekiwaniu na zbliżający się atak. Jej oczy zacisnęły się mocno, jej zęby zagryzły wargę w daremnej próbie wyciszenia krzyków budynku, jej głowa ponownie zwróciła się w jego stronę, jej oczy otworzyły się i wpatrywały w jego zesztywniałego penisa, język przesuwał się po jej ustach, jakby chciał posmakować to.
Widok jego głaskania zintensyfikował jej namiętność, jej oddechy zamarły… „Takssss” wyszeptała ochryple i wiedział, że lubi patrzeć tak samo jak być obserwowaną. Jej palce poruszały się wściekle po spuchniętej łechtaczce, gdy jego dłoń gładziła jego zesztywniałego penisa. Jej dłoń na przemian pieściła i ugniatała jej piersi, jej ciało wykręcało się i obracało na łóżku, oczy przesuwały się z jego penisa na jego twarz, blokując się na chwilę z jego. Jej biodra uniosły się w górę, by go spotkać, a jej piękne uda zadrżały w oczekiwaniu na budujący orgazm.
Jej dłonie poruszały się mocniej i szybciej, w idealnym rytmie z jego. Głęboko w jej gardle zaczął narastać cichy jęk ekstazy. Ich oczy spotkały się razem, gdy jego kutas zaczął pulsować, poruszali się coraz szybciej, jej skowyt narastał pomimo jej próżnych prób, by go zatrzymać. Zbliżali się coraz bliżej do krawędzi, razem - w doskonałej harmonii.
Skurcze zaczęły falować przez jej żołądek, jak fale w jeziorze, jego plecy wygięły się w łuk, gdy przepływał przez niego płyn. Razem ich jęki przekształciły się w krzyki namiętności, każdy zagłuszając się nawzajem. Razem wili się w ekstazie, wylewając soki miłości, mieszając je, mieszając, gdy przez wiele tygodni rozmawiali przez telefon. Raz za razem kurczyła się, gdy przechodził przez nią każdy wstrząs wtórny, jej jęki stawały się piosenką mieszającą się z jego w duecie namiętności i miłości; eksplodujące z błyskami światła w ich ciałach. W kółko przechodziły przez nie skurcze, aż opadły, wyczerpane, oczy wciąż się na siebie wpatrywały, a na ich ustach pojawiały się uśmiechy.
"Więc", szepnęła, "czy nadal chcesz uhonorować tę linię?"..
Była szczupła, opalona i miała nogi, które zdawały się ciągnąć na wiele mil. Była zdecydowanie cukierkiem dla oczu.…
🕑 12 minuty Masturbacja Historie 👁 3,526To było dziewiętnaście dziewięćdziesiąt jeden, ja miałam osiemnaście lat, byłam uczennicą liceum i byłam zawodnikiem drużyny baseballowej. Nie byłem jednak popularny. Byłem tym facetem,…
kontyntynuj Masturbacja historia seksuSpojrzała na pudełko. Spojrzał na nią. Co ją opętało, żeby go kupić? Śmiejąc się, otworzyła opakowanie i wyjęła zabawkę. Nie spodobałoby mu się to, ale nie było go tutaj. Był na…
kontyntynuj Masturbacja historia seksuPosłuchaj, jak prowadzę cię w twojej masturbacji.…
🕑 1 minuty Masturbacja Historie 👁 6,697Posłuchaj, jak prowadzę cię w twojej…
kontyntynuj Masturbacja historia seksu