Powrót Rachab: rozdział pierwszy

★★★★(< 5)

Rachab dowiaduje się więcej o sobie…

🕑 14 minuty minuty lesbijka Historie

Opuściliśmy Tilbury pewnego wilgotnego jesiennego poranka. Poczułem dziwne przyciąganie. Było to oczywiście rozstanie z moją ukochaną Bess, wielką Dziewicą Królową.

To, co czułem do niej, czułem tylko raz, do mojej Any. Bolało mnie serce. Zastanawiałem się, czy moim przeznaczeniem było służyć Imperium, ale samemu nigdy nie zaznać prawdziwego szczęścia? Łza napłynęła mi do oka, gdy Anglia zniknęła na dalekim horyzoncie.

Wydawało mi się, że to coś znajomego. Może uczucie tęsknoty za domem po opuszczeniu wielkiej miłości jest zawsze, chociaż nie znalazłem tego tak - z wyjątkiem jednego przypadku. Choroba morska położyła kres mojemu płaczowi i dała nowy powód do jęków. Dziękowałem Bogu, że mieliśmy przerwać naszą podróż w królestwie Duńczyków. Król Fryderyk II sympatyzował z Wielką Królową, ale nalegał na swoją neutralność.

Miałem dla niego depesze, więc udałem się do jego nowej wielkiej fortecy w Elsinorze. Dziwne uczucie, które towarzyszyło mi opuszczając Anglię, pozostało tutaj. Miałem wrażenie, że znałem to miejsce, a pola wokół Elsinore, wychodzące na szare morze, nie wydawały mi się niczym nowym. Król był gościnny i poprosił o wieści o Elżbiecie, o której najwyraźniej żywił fantazję. Zachwycał się moimi opowieściami o niej, pytał, jak się jej powodzi i czy jej uroda jest tak wspaniała, jak sugerowały jej portrety.

Zauważyłem, że ma jej portret w swoich prywatnych komnatach, gdzie po raz pierwszy mnie przyjął. Ciekawił go mój sułtan i pytał, co robię w Londynie i dlaczego jadę na mróz do Moskwy. Nie było przeszkód w opowiadaniu mojej historii. Powiedziałem mu, że mój Mistrz chce zawrzeć sojusz z państwami protestanckimi i prawosławnymi przeciwko ingerencji papieża-katolika, a jeśli uda się to osiągnąć, to ostatecznie zostanie wytyczona granica ambicji cesarza Hiszpanów i jego austriackich sojuszników. Frederick słuchał, rozumiał, ale wyjaśnił mi, że wojny na początku jego panowania wiele go kosztowały i że teraz, w podeszłym wieku, zachowa pokój, chociaż zawsze uśmiechał się, duchowo opowiadając się po stronie Elżbiety.

Był towarzyskim człowiekiem i wiele mi wyjaśnił o Rosji. Opowiedział mi o Iwanie Groźnym, ostatnim carze, który zjednoczył Rosję, podbił ziemie dalekiego zachodu i walczył z moim własnym imperium. Frederick wyjaśnił, że był człowiekiem o żelaznej woli, który nie wahał się zabić własnego syna i spadkobiercy, gdy sądził, że spiskuje przeciwko niemu.

Dodał, że Moskwa była kontrolowanym przez państwo narodem szpiegów cara. Nowy car, Fiodor, młodszy syn wielkiego Iwana, był bladym cieniem swojego ojca. Pobożny człowiek, był pod dużym wpływem swojej żony Iriny i jej budzącego grozę brata, Borysa Godunowa, który, jak mi powiedziano, był prawdziwą władzą w kraju. Wszystko to przydało mi się najbardziej, kiedy przyjechałem do Moskwy.

Ostatni etap podróży był długi i żmudny, z udziałem długiej przejażdżki autokarem po złych drogach. Mów, co lubisz o Rzymianach, ale ich dziedzictwo dróg to jedna rzecz, za którą powinniśmy im podziękować. Na tych północnych rubieżach, gdzie nigdy się nie zapuszczali, odczuwało się stratę.

Ale i tak było to lepsze niż morze i za to byłem wdzięczny. W Elsinore otrzymałem depeszę z Londynu, w której wyjaśniono między innymi, że w Moskwie czeka na mnie pomoc od sułtana. Nie mogłem się tego doczekać. Przyzwyczaiłam się do własnego towarzystwa i podobało mi się, ale były momenty w odysei, kiedy tęskniłam za moją Jess. Często o niej myślałem, mając nadzieję, że ona i Ayesha są szczęśliwe.

Tęskniłem za powrotem do Konstantynopola, chociaż Bóg raczy wiedzieć, pomyślałem, co powinienem tam znaleźć. Spodziewano się mojego przybycia na Kreml; przebywanie w państwie tak ściśle nadzorowanym ma swoje zalety, a spotkałem się z samym wielkim Godunowem. Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, było to, jak bardzo przypominał Tatarów Krymskich; to było wyraźnie jego przodkiem. Jego szaty były z najlepszego jedwabiu przetykanego złotą nicią; sama jego obecność mówiła o bogactwie i władzy.

To, że raczył mnie osobiście zobaczyć po moim przybyciu, było zamachem stanu, oznaką powagi, z jaką traktował moją misję. — To przyjemność, mały wezyrze, poznać cię; dużo o tobie słyszałem od ojca Sveltany”. Więc pomyślałem, że to było połączenie, które wykuła moja ukochana, Swietłana, i dotarło do najwyższego w kraju; jak dobrze postąpiłem, doradzając sułtanowi, aby jej posłuchał. - Mamy wspólne interesy, milordzie - uśmiechnąłem się, kłaniając się nisko.

Kazał mi usiąść i rozmawialiśmy przez godzinę. Dziwnym zrządzeniem losu mam zapis tej rozmowy w moich aktach tutaj, w Bejrucie, i przywołuje on wspomnienia o wyjątkowym czasie. Był, jak wynika z akt, zadowolony, że zachęciłem Anglików do zawierania traktatów i handlu z Rosją, i zgodził się ze mną, że jego rząd powinien oprzeć się wszelkim próbom sprzymierzenia się z katolikami w celu przeciwstawienia się sułtanowi.

„Zakładam, że wolisz sojusz defensywny niż ofensywny?”. Był tak bezpośredni jak sam mój sułtan. Jego oczy, które w tym świetle wyglądały na kruczoczarne, zdawały się wwiercać we mnie, ale wytrzymałam jego spojrzenie, dopóki uśmiechając się nie kazał mi kontynuować. Potwierdziłem, że nie mamy żadnych agresywnych zamiarów, dodając, że z zadowoleniem przyjęlibyśmy jego pomoc w regionie Kaukazu, gdzie ormiańscy chrześcijanie zwracali się do Osmanów o pomoc w walce z Persami. - To dziwne, mały wezyrze, że tak wielu chrześcijan zwraca się do twojego sułtana.

Jak to wyjaśnisz? Testował mnie. Czy byłem po prostu rzecznikiem sułtana, czy też rozumiałem skomplikowaną politykę mojego własnego imperium? Nakreślając, co wydarzyło się w Libanie i Damaszku, gdzie podzieliliśmy się i rządziliśmy, i gdzie prawdziwym zagrożeniem byli islamscy purytanie, wyjaśniłem, że w takim świecie Imperium Osmańskie jest najmniej najgorszą opcją. — I tak pozostanie na zawsze, pani? W tym pytaniu pobrzmiewał zagadkowy ton. „Tamtejsi chrześcijanie raczej przylgnęliby do spadkobierców Bizancjum”. Jego oczy zabłysły, tak jak wiedziałam, że tak się stanie.

„A skoro wasz Mistrz uczynił Moskwę czołowym prawosławnym patriarchatem, kto wie, czy może nadejść dzień, kiedy krzyż, a nie półksiężyc, ponownie stanie na szczycie Hagia Sophia?”. To wywołało głęboki uśmiech na jego ustach. „A czy to by cię zasmuciło, pani?”.

— Ja, Wasza Wysokość? parowałem. „Jako Żydówka nie mam psa w tej walce”. Złożył palce razem, ściskając je jak piramidę, patrząc na mnie przez nie. „Słyszałem, że otrzymałeś od swojego ludu pozwolenie na ponowne oddawanie czci w Jerozolimie, twoje imię jest znane wśród tych, którzy wiedzą o twoich osiągnięciach, rzeczywiście, nasz własny rabin Samuels pragnie spotkać się z tobą jutro, aby osobiście podziękować.

Co wiesz o Marmurowym Królu? Łatwość i szybkość, z jaką doszedł do najgłębszego sekretu, jaki znałem, kiedyś mogła mnie zaskoczyć, ale przyzwyczajony do ludzi władzy, sparowałem jego pchnięcie. — Nie bardziej niż ty, Wasza Wysokość. Legenda głosi, że ostatni cesarz Konstantynopola został zamieniony przez anioła w marmurowy posąg i zmartwychwstanie, gdy Konstantynopol zostanie przywrócony do prawdziwej wiary.

To legenda. „Ale jeden wielu wierzy, moja pani; Czy jesteś wśród nich? - Ma swoje zastosowania, Wasza Wysokość, jak jestem pewien, że wiesz. Szermieliśmy przez chwilę, ale on zobaczył, że nie ustąpię, więc zmienił temat. „Ponieważ wasza misja tutaj dotyczy sojuszu obronnego i handlowego, mogę to przygotować w ciągu kilku dni, ale nie śpieszmy się, musicie być zmęczeni po podróży, a mój car chciałby się z wami spotkać, podobnie jak rabin Samuels.

Twoja grupa powrotna jest dwa dni drogi stąd, a oni będą chcieli trochę odpocząć, więc może zostaniesz na tydzień? Zapewniłem ci służących i wiem, że będziesz chciał się wykąpać. W razie potrzeby jest też kobieta, która zapewni ci towarzystwo; Znam twój gust i mogę cię zapewnić, że została starannie wybrana. Podziękowałem mu, bing, mówiąc, że po tak długiej podróży rzeczywiście przydałaby się kąpiel. Ukłonił się i kazał służącemu zaprowadzić mnie do moich pałacowych kwater we wschodnim skrzydle Kremla, w pobliżu wielkiej katedry św.

Bazylego. Spotkały mnie tam dwie pokojówki, Ludmiła i Irina, które przyniosły mi kolację i trochę wina. Dobrze było znów skosztować owoców winorośli po tylu miesiącach angielskiego ale. Z ogniem płonącym na kominku odprężyłam się, czując, że skoro jestem najwyraźniej pod obserwacją, mogę sobie na to pozwolić. Nie ma tu niebezpieczeństwa zabójstwa, szpiedzy Godunowa mieliby takiego złoczyńcę, zanim zdążyłby uderzyć.

Potem, kiedy się relaksowałem, rozkoszując się możliwością rozebrania się do mojej muślinowej bielizny, weszła ona. Jej skóra była blada, jej włosy były rude, była wysoka, oceniałem na prawie metr osiemdziesiąt. Ubrana była tylko w długi, biały lniany szlafrok. Spojrzała na mnie. 'Jesteś?' Zapytałam.

„Kurczak to nie ptak, kobieta to nie człowiek, jak to się mówi, więc czy to ma znaczenie? Nazywaj mnie jak chcesz, Wasza Wysokość. Jej oczy były zielonkawo-brązowe, a uśmiech ciepły i zachęcający. Spojrzałem na nią. – Znam to powiedzenie i mogę tylko powiedzieć, że wydajesz mi się atrakcyjny, ale jeszcze bardziej byłbym nim zainteresowany, gdybyś usiadł, wziął ze mną trochę tego dobrego wina i opowiedział mi o sobie.

Mężczyźni lubią dziwki i lubią się pieprzyć i chodzić. Nie jestem mężczyzną, a ty nie jesteś dziwką, więc jeśli mamy być kochankami, zacznijmy tam, gdzie zaczynają się kochankowie. Zaśmiała się. - Och, tak chętnie, Wasza Wysokość, to będzie dla mnie przyjemność.

Jestem Anna, córka jednego z bojarów i zostałam poproszona o towarzyszenie wam tutaj, biorąc pod uwagę moje specyficzne upodobania. Mają mnóstwo dziwek dla przyjezdnych dygnitarzy, a nawet młodych mężczyzn za żony, ale dla ciebie, Wasza Wysokość, wygląda na to, że jestem tylko ja. „Nie mogę powiedzieć, że chciałbym dziwkę, i mogę powiedzieć, że nie chciałbym mężczyzny, ale opowiedz mi o sobie, Anno”.

Jej rodzina, jak mi powiedziała, była przyjaciółmi rodziny Swietłany i poprosiła Swietłanę, by o niej pamiętano. Swoje pochodzenie zawdzięczali Vangarianom, tym Anglosasom, którzy przybyli na Ruś Kijowską z córką króla Harolda, Gythą. Uciekli na północ w obliczu polskiej agresji i znaleźli schronienie oraz dobrobyt dzięki dynastii Ruryków, która sama twierdziła, że ​​ma korzenie wikingów. Powiedziała mi, że to tłumaczy jej karnację, która rzeczywiście przypominała mi Swietłanę. Powiedziałem jej coś o sobie.

„Twoje imię, Wasza Wysokość, jest niezwykłe, prawda?”. Rozumiałem jej rosyjski na tyle, by wiedzieć, że to nie było puste pytanie. „Jest, dlaczego pytasz?”. „Twoje pochodzenie, jak to opisałeś, pochodzi z Hiszpanii. Czy tak uważa twoja matka lub twój ojciec? „Moja matka” – odpowiedziałem – „rodzina mojego ojca pochodziła z Kresów Wołoskich, skąd wyemigrowali gdzieś dalej na północ, chociaż przekazy ustne nie mówią dokąd”.

„A rodzina twojego ojca, jak daleko sięgasz wstecz?”. Wiedziała, że ​​my, Żydzi, zachowujemy nienaruszoną geneologię. „Tylko dziesięć pokoleń wstecz”. – Czy twoje imię pojawia się w aktach twoich krewnych? — Nie — powiedziałem. „ja i moja siostra jesteśmy pierwszymi kobietami urodzonymi w naszej rodzinie przez cały ten czas, a moja matka nalegała, aby nazywała się Rachel, po jej matce, ale zostawiła moje imię mojemu ojcu, który powiedział, że Rachab to imię jego rodziny posiadał w księgach zaginionych w czasie prób wojen, które spowodowały upadek dynastii kijowskiej.

Pochodzimy, jak głosi legenda, z tamtych stron”. „Mówisz, że to nazwisko, które krąży w twojej rodzinie, a jednak nie było używane?”. Marfa wydawała się najbardziej zainteresowana tematem, co wzbudziło moją ciekawość.

– Jak mówię, od co najmniej dziesięciu pokoleń nie urodziła się żadna kobieta ze strony mojego ojca. Ale po co to zainteresowanie? „Po prostu szukam pokrewieństwa, bo w naszej rodzinie jest zapis o Rachab, która mieszkała w Kijowie i której rodzina uciekła na południe, gdy przyszli Polacy. Właśnie dlatego chciałem tu być, chociaż muszę powiedzieć, że teraz, gdy cię widzę, i tak popełniłbym gwałt.

Uśmiechnąłem się do niej. „Chciałbym wiedzieć więcej”. - Jutro możemy porozmawiać z ojcem Vladem, on wie więcej - ale na razie może…?.

Spojrzała na mnie i koszula zsunęła się jej z ramion. Jej piersi były jędrne i pełne, sutki ciemnoczerwone i nabrzmiałe. Kiedy jej koszula owijała się wokół kostek, widać było jej przystrzyżony czerwony krzak.

Patrzyła na mnie, uśmiechając się. 'Czy ​​lubisz to co widzisz?'. Ukłoniłem się.

Wciąż się uśmiechała. Jej palce zaczęły bawić się jej sutkami. Pociągnęła je. Jej pełne usta, uróżowane dla mnie, otworzyły się, gdy zaczęła je lizać, wciąż ciągnąc za sutki.

Jej biodra falowały, gdy się kołysała. Patrząc na nią, tak bardzo jej pragnąłem. Zdjąłem własną zmianę. „Wyglądasz tak seksownie”, powiedziała mi, co, czy to prawda, czy nie, właśnie chciałam usłyszeć.

Rozłożyła nogi i zaczęła dotykać siebie palcami. Wydawało się to stratą dobrych palców. Podczołgałem się do niej i chwytając ją za tyłek, przyłożyłem usta do jej cipki i zacząłem lizać. Była słodka jak miód i mokra.

Gdy mój język nacisnął jej łechtaczkę, westchnęła. „O kurwa!”. Wiedziałem, że ją mam.

Mój język rozkoszował się jej smakiem, jego czubek zanurzał się w jej słodyczy, chłeptał jej nektar, gdy moje palce bawiły się jej wejściem, drażniąc ją, aż jęknęła. Czułem, że wciąż ciągnie ją za sutki, więc zacząłem szarpać jej łechtaczkę ustami, masując ją tam, machając nią z lekkością jak piórko. Naciskała tak mocno, że wepchnęła moje palce głęboko w siebie; jęknęła głośno.

„Och, kurwa, kurwa!”. Instynktownie wziąłem jeden z moich mokrych palców i zacząłem nim pocierać i naciskać jej ciemną gwiazdę. Szarpała się jeszcze bardziej namiętnie, jej jęki były teraz wysokie, zamieniając się w jęki, które stawały się coraz głośniejsze, im bardziej ujeżdżała moje palce, a moje usta całowały jej łechtaczkę.

Zaczynała się napinać. Mój mokry palec wcisnął się w jej dupę. Eksplodowała.

Tylko Lady Emma mogła rywalizować z Anną w kwestii wilgoci i podobnie jak moja ukochana Emm, Anna pojawiła się jak fontanna, zalewając moją twarz. Wzdrygnęła się, a potem roześmiała, gdy lizałem. „Boże, nie, nie, daj spokój tej biednej dziewczynie!”. Podniosłam wzrok, uśmiechając się.

„Boże, wyglądasz tak seksownie”. – Ty też – odpowiedziałem. I tak, odpoczywając z nią, przytuliliśmy się i kochaliśmy.

Jakkolwiek to się zaczęło, skończyło się nocą jako dwie kobiety kochające się dla czystej przyjemności. Jak powiedziała: „Niezależnie od tego, ile mi zapłacą, zapłaciłabym za to więcej”. Znowu pieniądze, ale znowu to nie wszystko. Zasnęliśmy w swoich ramionach..

Podobne historie

Nocne myśli

★★★★★ (< 5)
🕑 4 minuty lesbijka Historie 👁 2,151

Leżałem w nocy, zastanawiając się. Z jakiegoś powodu ostatnio myślę o Tobie, w sposób, który normalnie myślę tylko o facetach. Myślałem tylko o mocnych, szerokich ramionach, mocno…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kolacja w Athelstan cz.4

★★★★(< 5)

Ostatnia część tego etapu historii…

🕑 8 minuty lesbijka Historie 👁 1,543

Fakt, że był to ich wyraźny zamiar od samego początku, nie zmniejszył moich obaw. Ich pocałunek się skończył. Sam uśmiechnęła się do mnie i chociaż nadal się martwiłam, to był to jej…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Widok z okna

★★★★★ (< 5)

Nowa łódź podwodna powoli wkracza w styl życia…

🕑 28 minuty lesbijka Historie 👁 2,433

Kiedy pierwszy raz spotkałem Annę, nie rozmawialiśmy. Żaden dźwięk nie przeszedł między nami. Z mojej strony jedynym dźwiękiem była delikatna muzyka w tle. To było dawno temu, ale…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat