Ukarany przez zleceniodawcę -1

★★★★★ (< 5)

Nieszczęśliwy wypadek Ashley okazuje się nieco inny, niż się spodziewała.…

🕑 20 minuty minuty Lanie Historie

Dyrektor Grant siedział w swoim czarnym skórzanym fotelu. Przed nim na mahoniowym biurku leżały porozrzucane papiery. Jednak nie skupiał się na papierach, odwrócił krzesło w stronę okna i patrzył przez żaluzje. Było gorące wrześniowe popołudnie, wyjątkowo upalne nawet jak na tę porę roku.

I chociaż żaluzje zasłaniały większość światła słonecznego, ciepło palącego słońca wciąż znajdowało drogę do gabinetu dyrektora. Upał zmusił nawet dyrektora do zdjęcia marynarki i krawata. Dyrektor Grant spoglądał przez żaluzje, jego ciemnobrązowe oczy obserwowały uczniów wchodzących i wychodzących ze szkoły lub po prostu siedzących na trawniku. Szczególnie patrzył na dziewczyny, w ich krótkich szortach lub spódniczkach odsłaniały smukłe, opalone nogi, gibkie ciała w skąpych bluzeczkach.

Przez głowę przelatywały mu brudne myśli o tym, co chciałby zrobić niektórym z nich. Ale kto by nie miał takich myśli, pomyślał. W końcu był mężczyzną i on i jego żona znowu przechodzili przez zimne chwile.

Principal Grant dobiegał trzydziestki i był żonaty od prawie dwunastu lat. I chociaż bardzo kochał swoją żonę, ich życie seksualne miało swoje wzloty i upadki. Zawsze zastanawiał się, jaka była tego przyczyna. Nie sądził, że to on, a przynajmniej nie jego budowa ciała.

Był w dobrej formie, chodził na siłownię co drugi dzień, jeździł na rowerze i widział, jak niektóre uczennice chichoczą nieśmiało, kiedy je mijał. Nie mieli też dzieci, więc to nie mógł być problem, czasami słyszał, jak inne pary narzekają, jak to na nich wpłynęło. Próbowali nawet urozmaicić, jak to nazywają, eksperymentowali tu i tam.

Kilka razy chodzili na imprezy swingersów, ale to nie było dla nich. Chociaż obserwowanie, jak jego żona całuje się z inną kobietą, podniecało go, ale znowu był mężczyzną. I jak każdy mężczyzna, dyrektor Grant miał swoje potrzeby i ta potrzeba lekko drżała mu w spodniach, gdy obserwował studentki na zewnątrz. Rozważał wyjęcie wędki i masturbację przed powrotem do pracy, kiedy usłyszał pukanie do drzwi.

– Wejdź – powiedział surowo, przesuwając krzesło z powrotem za biurko. Drzwi się otworzyły i w otworze pojawiła się głowa woźnego. "Główny Grant. Przepraszam, że przeszkadzam, ale miał miejsce wypadek z twoim samochodem." „Wypadek? Jak to możliwe, kiedy mój samochód stoi na parkingu?” – zapytał dyrektor unosząc krzaczaste brwi.

- Cóż, lepiej spytaj małego winowajcę sam. Miałem szczęście, że to widziałem, bo inaczej uszło jej to na sucho. Woźny wskazał kogoś na zewnątrz. Potem powiedział: „Zostawię to panu, jeśli chce pan zadzwonić na policję, sir. W razie potrzeby będę pana świadkiem”.

I po tym woźny zniknął, a do środka weszła ciemnobrązowa dziewczyna. Zatrzymała się przed biurkiem i spojrzała na swoje tenisówki. Dyrektor Grant odchylił się na krześle i spojrzał na dziewczynę. Wiedział, kto to był, Ashley, studentka ostatniego roku.

To nie był pierwszy raz, kiedy osiemnastoletnia dziewczyna widziała jego biuro od środka, z daleka. Miała tendencję do spóźniania się na zajęcia i od czasu do czasu jeden z jej nauczycieli wysyłał ją do dyrektora, aby mu przypomniał, że musi stawić się na zajęcia na czas. Ale poza tym wydawała się być dobrą uczennicą, jej stopnie były powyżej średniej i, o ile wiedziała dyrektor Grant, nie sprawiała żadnych kłopotów w szkole. Obserwując Ashley, pomyślał, że jej wygląd był niewinny, przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Jej ciemnobrązowe włosy były związane w koński ogon. Jej średniej długości ciało było owinięte w obcisłą bluzkę, spódnicę w kratę, która zatrzymywała się w połowie jej jędrnych, ale smukłych ud i sprawiała, że ​​mężczyźni byli ciekawi reszty, która była pod spodem. A na dodatek nosiła prawie sięgające kolan białe skarpetki z czerwonymi tenisówkami. Całkowicie niewinne… prawie.

Czarny eyeliner, zagęszczony czarny tusz do rzęs, który podkreślał jej rzęsy i ciemny odcień cienia, który nałożyła, sprawiły, że dyrektor Grant uwierzyła, że ​​nie jest tak niewinna, jak się wydawało. Złożył ręce i przemówił. – Zamierzasz stać tam cały dzień, czy powiesz mi, co się stało? Ashley nie mogła uwierzyć w to, co się stało, gdy spojrzała na swoje tenisówki, poruszając palcem u nogi. Spóźniła się już na zajęcia, a teraz to.

Jechała po parkingu z łokciem na kierownicy, trzymając butelkę z tuszem do rzęs, a drugą ręką nakładając go szczoteczką. Kiedy skończyła, spojrzała w lusterko wsteczne, aby sprawdzić, czy wszystko jej się podoba, a potem tak się stało, wpadła na samochód. Jej prędkość nie była duża, ale wystarczająco duża, by wyraźnie wbić się w drugi samochód, nie wspominając o rysach na lakierze i zepsutych tylnych światłach. Nie rozpoznała samochodu, więc pomyślała, że ​​musi to być samochód nowego nauczyciela. I myśląc, że nikt jej nie widział, zaparkowała samochód dalej na parkingu i szybko pobiegła do szkoły.

Ashley myślała, że ​​uszło jej to na sucho, dopóki ten bezużyteczny woźny nie zatrzymał jej, kiedy szła korytarzem do klasy. Oczywiście, że ją widział; spędzał więcej czasu na paleniu przed szkołą niż na robieniu czegoś pożytecznego. I oczywiście wiedział, do kogo należy samochód; jej serce zamarło, kiedy jej powiedział, jego żółte zęby błysnęły w szerokim uśmiechu.

Nie miała innego wyjścia, jak iść za woźnym do gabinetu dyrektora. "Tak mi przykro, proszę pana. Ja… Trochę wpadłem na twój samochód," zaczęła Ashley, wciąż nie patrząc na dyrektora. "Wpadłeś na mój samochód?" Tylne światła są zepsute i mogą być jakieś… zadrapania i wgniecenia. - Hmmm, to bardzo niefortunne - powiedział spokojnie dyrektor - ale nie widzę powodu, by angażować w to policję, ja' Jestem pewien, że to nic, czego nie pokryje twoje ubezpieczenie.

Tego właśnie obawiała się Ashley. podniósł głos. Nie był pewien, czy dobrze to usłyszał.

– Mój samochód nie jest ubezpieczony – powiedział głośniej Ashley. Ale nie zabrałem się za to. Proszę pana, proszę nie dzwonić na policję, proszę, proszę. Łzy napłynęły jej do oczu. „A jak myślisz?” powiedział dyrektor, wstając, pochylając swoje wysokie ciało do przodu grożąc jej, „jak myślisz, że zapłacisz za szkody, które spowodowałeś?” „Zrobię wszystko, sir.

Wszystko! Zostanę codziennie, żeby pomóc posprzątać szkolne podwórko, toalety, jeśli będę musiała. Zrobię wszystko, z czym woźny potrzebuje pomocy… wszystko, co mi każesz, proszę pana. Ashley błagała.

Spojrzała na dyrektorkę, wydęła usta, wyglądając tak niewinnie, jak to tylko możliwe. Było coś w tej niewinnie wyglądającej dziewczynie. przed nim podnieciła dyrektora, może to jej wydęcie czerwonych ust, może myśl, że zrobi wszystko, że będzie w jego mocy, że będzie jego. Było coś, co sprawiło, że myśli dyrektora skierowały się w obszary, których myśli dyrektora nie powinny iść, nie wtedy, gdy stoi przed uczniem.

Ale fakt, że był pozbawiony seksu, że nie miał pojęcia, kiedy jego żona pozwoliła mu się znowu pieprzyć i że nie mógł zaprzeczyć, zignorować, sztywnego pragnienia w spodniach, sprawił, że nie myślał jasno. "Hmmm… Nie sądzę, by normalna kara była odpowiednia w tym przypadku. Myślę, że to sprawa osobista, a nie szkolna sprawa." "Oczywiście, rozumiem, proszę pana." Ashley był nieco zaskoczony tonem jego głosu, jakby sugerował coś niezwykłego.

Ale nie miała wielkiego wyboru, zaangażowanie policji tylko pogorszyłoby sprawę i gdyby jej rodzice się o tym dowiedzieli, mogłaby zapomnieć o swoim samochodzie. Skonfiskowaliby go i straciłaby całą jej wolność. Byłaby skazana na poleganie na szkolnym autobusie lub na przyjaciołach, tak jak nie tak dawno temu. „Proszę, sir.

Potrzebuję mojego samochodu, nie dzwoń na policję. I proszę nie dzwoń do moich rodziców. Zabiorą mi samochód.

Potrzebuję go do szkoły” – błagała ponownie. Dyrektor Grant stał tam, patrząc na ucznia, myśląc długo i intensywnie, jakby rozważał swoje możliwości. Potem przemówił, zdecydowany teraz, co zamierza zrobić.

- Nie zadzwonię na policję ani do twoich rodziców, a nawet zapłacę za szkody w moim samochodzie, które musiałem zapłacić za siebie i tak, jeśli… Dyrektor urwał, patrząc na uspokojoną twarz Ashley. „Jeśli zgodzisz się zostać ukarany i…” Dyrektor przerwał ponownie, na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech, gdy zobaczył, że twarz uczennicy zmienia się z ulgi w nieco zmartwioną. „I zrobisz wszystko, co powiem przez następny miesiąc, wliczając w to także weekendy”.

– Nieważne, sir? – spytała Ashley, zyskując trochę czasu do namysłu. Cokolwiek było dość szerokim pojęciem, delikatnie mówiąc. Nie mogła nawet zacząć myśleć, o co mógłby ją poprosić, do czego mógł ją zmusić.

Ale czy warto? Nie miała pracy na pół etatu. Nie miała pieniędzy na opłacenie szkód. A jeśli policja się w to zaangażuje, prawdopodobnie dostanie grzywnę, ponieważ nie była ubezpieczona. A jej rodzice nie okazywali litości, podsłuchiwali ją, żeby ubezpieczył samochód. Wzruszyli ramionami i powiedzieli jej, żeby rozwiązała własne problemy, zabierając przy tym samochód.

Dyrektor zauważył, że Ashley intensywnie się zastanawia, wciąż miała wątpliwości. Będzie musiał bardziej ją naciskać, żeby to zadziałało. „Cokolwiek uznam za stosowne, bez protestu, bez wahania, a ty będziesz o tym milczeć” – kontynuował – „Więc mamy umowę, Ashley? A może powinienem zacząć dzwonić”.

– Nie, proszę pana, nie dzwoń – powiedziała szybko Ashley, nie miała wyboru. Cokolwiek dla niej przygotował, nie mogło być takie złe. „Zrobię wszystko, co pan powie, sir”. Na twarzy dyrektora Granta pojawił się wyraz zadowolenia, jakby właśnie nabył najnowszy pociąg do swojej kolekcji modeli pociągów. „Dobrze, teraz, jeśli podejdziesz bliżej biurka.

Aż do momentu, gdy twoje nogi dotkną biurka”, poinstruował dyrektor. Ashley zrobiła krok do przodu, aż krawędź biurka przycisnęła się do jej ud i czekała. Dyrektor Grant otworzył szufladę i przeszukał ją. Ashley wyglądał na zaciekawionego nad biurkiem, zastanawiając się, czego szuka.

Ale kiedy zobaczyła, co wyjął z szuflady, jej żołądek ścisnął się ze zdziwienia. W ręku dyrektor trzymał drewnianą linijkę. "Nie zamierzał…" pomyślała Ashley.

Dyrektor zamknął szufladę iz linijką w ręku obszedł biurko. „A teraz Ashley, chcę, żebyś pochyliła się nad biurkiem i chwyciła każdy z podłokietników krzesła”. „Ale proszę pana…” zaprotestował Ashley, obawiając się, że jej tyłek zostanie odsłonięty, gdy wyciągnie się nad biurkiem, a on zobaczy, że ma na sobie stringi. Ale upokorzony na myśl, jaką rolę odegrałby w tym wszystkim władca.

- Nie chcę słyszeć od ciebie żadnych próśb, młoda damo. Zrobisz, co ci powiem, albo nasza umowa się skończy. – Tak, proszę pana – przyznała Ashley i zaczęła pochylać się nad biurkiem. Poczuła się upokorzona, tutaj rozmawiano z nią jak mała dziewczynka, a wkrótce została ukarana jak jedna, nie było co do tego wątpliwości.

Ale coś w tym, myśl o byciu kontrolowanym przez tego ładnego, atrakcyjnego mężczyznę, by wykonywać jego polecenia, sprawiła, że ​​poczuła falę motyli w brzuchu. Kiedy położyła się na biurku i wyciągnęła rękę, zauważyła, że ​​nie może dosięgnąć krzesła. Podniosła się jeszcze bardziej, stając na palcach, by w końcu sięgnąć i chwycić rękoma krzesło. Ale pochylenie się nad biurkiem spowodowało, że spódnica Ashley podwinęła się, bo bała się, że to się stanie. A ponieważ musiała się podnieść, jej pośladki uniosły się jeszcze bardziej, gdy poczuła, jak krawędź biurka naciska na jej krocze.

Czuła na pośladkach oczy dyrektorki, gdy leżała wyciągnięta, bezradna i nie mogła się powstrzymać przed zamoczeniem między nogami. Dyrektor Grant spojrzał pożądliwie w dół na jędrne ciało studentki, które wystawało spod spódnicy. Ku swojemu zdziwieniu zobaczył tylko cienki pasek białego materiału między jej pośladkami, aż stringi rozszerzyły się na jej kroczu.

- Za karę dam ci dzisiaj dziesięć uderzeń linijką, Ashley - przycisnął linijkę do uda dziewczyny i powoli zsunął się w górę - a po każdym uderzeniu będziesz mi dziękować. kiedy otrzymasz swoją karę… Dyrektorka podniosła spódnicę z linijką, zarzuciła ją na plecy i kontynuowała. "Dlatego jeśli puścisz krzesło, uznam to za obrazę mojej dobroci i będę musiał zacząć od nowa, rozumiesz?" — Tak, proszę pana, dziękuję — powiedział Ashley. Jego autorytet, sposób, w jaki sprawiał, że czuła się, jakby była całkowicie pod jego kontrolą, odurzył Ashley. Chciała mu podziękować za jego dobroć i za karę, którą miała otrzymać.

Ashley jęknęła, gdy pierwsze dwa uderzenia uderzyły w jej nagie policzki. "Dziękuję, sir. Dziękuję, sir." - powiedział Ashley.

Poczuła, jak piekący głaskanie rozlewa się po jej tyłku. Nie było to zbyt trudne, poradziła sobie z tym. Ale zdała sobie sprawę, że pierwsze dwa uderzenia miały tylko rozgrzać jej pośladki, podczas gdy trzeci i czwarty uderzenie uderzyło ją w tyłek o wiele mocniej, powodując, że Ashley krzyknęła z bólu. Ból ustąpił, ale czuła, jak jej pośladki zaczynają świecić, gdy ponownie mu dziękowała.

I ku jej zaskoczeniu kara zaczęła ją jeszcze bardziej podniecać. Jej sutki stwardniały, przyciskając bluzkę do biurka. Jej krocze nie było już wilgotne, było mokre.

Krzyknęła ponownie przy kolejnych dwóch uderzeniach, powstrzymując łzy, które napłynęły jej do oczu. „Dziękuję, sir. Dziękuję, sir” – szlochała. Jej tyłek płonął, ale była coraz bardziej podniecona i czuła inny rodzaj pieczenia rozwijającego się w jej cipce.

"Co to jest?" – zapytał dyrektor. Ashley czuła, jak linijka jest dociskana do jej warg sromowych. Zdała sobie sprawę, że widział mokrą plamę w jej stringach. "Proszę pana, mogę wyjaśnić…" "Myślę, że to jest więcej niż wystarczające wyjaśnienie." Dyrektor Grant przerwał jej, stukając linijką w jej cipkę, sprawiając, że Ashley mimowolnie szarpnęła się.

Prawie puściła krzesło, ponieważ trudno jej było zachować jasność umysłu. Ale pamiętając, że zacząłby od nowa, gdyby puściła, jej ręce mocniej ścisnęły krzesło. „Myślę, że będę musiał przyjrzeć się temu bliżej” – powiedział dyrektor.

Podszedł bliżej za uczniem. Ashley poczuł, jak jego dłonie ciągną za mały pasek wokół jej boków, a stringi zsunęły się na jej nogi, na podłogę. Ashley poczuła się jeszcze bardziej upokorzona, jej cipka była teraz widoczna, a jej podniecenie było wyraźnie widoczne. Ale z drugiej strony Ashley chciała, aby dyrektorka przyjrzała się bliżej, po raz pierwszy potajemnie chciała, żeby upuścił spodnie i wepchnął swojego twardego kutasa w jej cipkę.

Nigdy wcześniej nie była kontrolowana, nie w ten sposób, nie przez kogoś takiego jak on, i była bardziej podniecona, niż myślała, że ​​to możliwe. Nagle poczuła kolejne dwa mocne uderzenia na pośladkach. „Dziękuję panie, dziękuję panu”, zawodziła. Jej tyłek płonął, a jej cipka… jej cipka właściwie kapała.

Była zawstydzona myślą, że chce na niego krzyczeć, żeby ją wziął, przeleciał. Ale pomimo faktu, że mógł zobaczyć jej cipkę, że wyraźnie widział, że jest bardzo podniecona, nie dał do zrozumienia, że ​​chce ją przelecieć, a ona zaczynała być z tego powodu sfrustrowana. Dyrektor Grant spojrzał na jasnoczerwony tyłek ucznia; czerwone odciski władcy były wyraźnie widoczne na jej pośladkach. Wiedział, że w tej niewinnie wyglądającej dziewczynie było coś więcej, a dowód wyraźnie spływał po jej nodze. Nadszedł czas, aby w pełni wykorzystać.

„Myślę, że za bardzo podobała ci się ta kara, Ashley, myślę, że inny rodzaj kary jest w porządku” – powiedział, wykonując dwa ostatnie uderzenia. „Dziękuję, sir. Dziękuję, sir. Proszę, nie chciałem. Proszę, ukaraj mnie, jak chcesz, sir” Ashley prawie błagała, ostatnie dwa uderzenia wyrwały jej umysł, jej popędy wymknęły się spod kontroli.

Dyrektorka ponownie postukała linijką w jej cipkę, a ciało dziewczyny zadrżało w odpowiedzi. za pas i upuścił spodnie i bokserki. Jego twardy jak skała członek wyskoczył, gotowy do ataku.

Na początku dyrektor chciał ukarać Ashley, upokorzyć ją, nie tylko dlatego, że uszkodziła jego samochód. Był sfrustrowany, zirytowany na swoją żonę za nie uprawiał seksu. A oglądanie tych wszystkich dziewczyn w krótkich, obcisłych ubraniach tylko pogorszyło sprawę. Ale widząc jej reakcję na jego klapsy, jej jęki, nie tylko z bólu, ale także z przyjemności, sprawiły, że chciał ostro zerżnąć tę dziewczynę.

I zamierzał to zrobić, w głębi duszy wiedział, że nie powinien tego robić, ale nie zamierzał się teraz wycofywać. Dyrektor Grant przycisnął spuchniętą główkę penisa do lśniących warg nastolatka, pocierając je w górę iw dół. Ashley wzdrygnęła się. trochę słyszała, jak rozpinał i upuszczał spodnie, ale nie odważyła się spojrzeć wstecz.

Teraz dyrektor poczuł, jak jego głowa pokrywa się śliskimi sokami jej cipki, gdy pocierał ją w górę iw dół, rozchylając jej wargi cipki, gotowy do jej penetracji. Ale jeszcze nie, była jeszcze jedna rzecz, którą chciał usłyszeć z jej ust. - Powiedz mi, jak mam zamiar cię ukarać, Ashley. Jak chciałeś być ukarany przez cały ten czas. Ashley nie mogła w to uwierzyć; zamierzał zmusić ją, żeby to powiedziała.

Zamierzał zmusić ją do przyznania się do tego, czego od niego chciała, do całkowitego jej upokorzenia, do poddania się mu. Ale nie mogła już tego znieść, chciała tego, zamierzała się całkowicie poddać. "Pieprz mnie, sir. Ukarz mnie, ukarz mnie mocno, proszę, sir – jęknęła. Główne duże dłonie chwyciły ją za biodra i mocno pchnęły.

Jęknął głośno, czując, jak jego kutas wsuwa się w jej mokrą cipkę. Było tak ciepło, tak niesamowicie ciasno. Czułem jej pulsowanie wokół jego trzonu, gdy cipka Ashley była rozciągnięta poza to, czego kiedykolwiek doświadczyła Głowa Ashley była odwrócona na bok, opierając się na biurku, usta szeroko otwarte, głośno jęcząc, oczy zamknięte, ramiona wyciągnięte przed nią nieruchomo. Chwytając krzesło.

Dyrektorka cofnęła się, prawie wyrwała z niej, zanim wskoczyła w nią, rozpoczynając stały rytm długich, głębokich uderzeń. Ashley czuła się tak pełna przy każdym głębokim pchnięciu, tak pełna, rozciągnięta i śmiesznie podniecona przez to wszystko. mnie mocniej, sir. Proszę, pieprz mnie mocno, pieprz swoją zabawkę. Dyrektor zaczynał teraz tracić.

Ledwo zdawał sobie sprawę, że pieprzył studenta w swoim biurze, a teraz, gdy Ashley krzyczał o więcej, nie mógł w ogóle myśleć Jego potrzeba, jego pożądanie były jedyną rzeczą w jego zamglonym umyśle. Uderzył w nią z całej siły, popychając drżące ciało studenta przez biurko, jego ręce na jej biodrach przyciągnęły ją z powrotem. ciężko, że Ashley miała problem z trzymaniem się krzesła. Krzyczała z przyjemności, dyszała, jej łechtaczka ocierała się o krawędź biurka, każde pchnięcie dosłownie popychało ją bliżej jej orgazmu.

Dochodzę, dochodzę sir. Ashley wrzasnął. Dyrektor poczuł nagły wytrysk soku z cipki wokół swojego kutasa, gdy Ashley doszła z tak intensywnym orgazmem, że prawie zemdlała. Ale dyrektor jeszcze nie skończył; wciąż w nią walił, warcząc z zaciśniętymi zębami.

Wziął kucyk Ashley w pięść, obrócił go i pociągnął mocno. Ashley jęknęła, gdy jej głowa została odchylona do tyłu, z całym wysiłkiem chwytając krzesło. Znowu została wbita na nowe wyżyny, wyżyny, o których nawet nie wiedziała, że ​​może osiągnąć. Z jej ust wychodziły rzeczy, o których nigdy nie sądziła, że ​​powie. "Pieprzyć swoją zabawkę.

Napełnij swoją zabawkę do pieprzenia, sir. Chcę, żeby twoja sperma mnie wypełniła, potrzebuję tego, sir." Dyrektor poczuł, jak pot spływa mu po czole, gdy wszedł, wbijając z całej siły swojego kutasa w jej nasiąkniętą cipką, zanim znieruchomiał, głęboko w niej. Jego kutas drgnął gwałtownie, gdy doszedł z głośnym, niskim jękiem, zalewając i tak już nasyconą cipkę Ashley.

Ashley gruchała z zachwytu, gdy poczuła, jak jej wypchana cipka jest zalewana, odpychając jej tyłek do tyłu, dojąc jego kutasa za wszystko, co miał. Dyrektor Grant stał tam przez chwilę, dysząc, odzyskując oddech, pochylając się nad uczniem, którego właśnie napełnił nasieniem. – Możesz teraz puścić krzesło, Ashley – powiedział, wysuwając się z niej.

Ashley poczuła strumień mieszanych soków spływających jej po nodze, gdy próbowała wstać. Jej umysł wciąż był oszołomiony, próbując uporać się z tym, co się właśnie wydarzyło. - A teraz wyczyść mojego fiuta, Ashley – rozkazał dyrektor. – Tak, proszę pana – posłuchała, padając na kolana i biorąc jego półtwardy trzonek do ust.

Ssała go łapczywie, smakując własne soki zmieszane z jego. – Jutro o godz. Chcę, żebyś był gotowy na parkingu – powiedział dyrektor, patrząc na Ashley.

– Będziesz musiał wyjaśnić mojej żonie, co się stało z jej samochodem. Jestem pewien, że znajdzie odpowiednią karę za równie dobrze." – Tak, sir – mruknęła Ashley, czując, jak członek dyrektora zaczyna twardnieć w jej ustach. Teraz zdała sobie sprawę, dlaczego nie rozpoznała samochodu.

Ale zdała sobie również sprawę, że jego żona też ją ukarze, a jej cipka ścisnęła się na myśl o tym. (ciąg dalszy nastąpi…)..

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat