Zakład zostaje przyjęty i przegrany…
🕑 16 minuty minuty Lanie HistorieDopiero zaczynała się robić ciemna i burzliwa noc, kiedy drzwi do chaty otworzyły się ze skrzypieniem i weszła dziewczyna. Właśnie rozpaliłem ogień, gotowałem wodę na mój makaron i odwróciłem się z zaskoczeniem. "Miejsca na jeszcze jednego?" zapytała z, jak przypuszczałem, kanadyjskim akcentem.
Miała dwadzieścia parę lat, rude włosy, wysportowaną sylwetkę i, jak zauważyłam po tym, jak zdjęła plecak i kurtkę turystyczną, była właścicielką rewelacyjnego bagażnika, na którym przyłapała mnie na próbie nie przyłapania na patrzeniu. Byłem zaskoczony. O tej porze roku zwykle można było liczyć na to, że chaty na tym torze mają tylko dla siebie, a mało kto zaczynał tak późno, żeby wchodzić dopiero o zachodzie słońca, ponieważ pogoda mogła zmienić się bez ostrzeżenia. Cóż, jeśli nie mogłem mieć tego miejsca dla siebie, to była całkiem dobra alternatywa. "Cześć, jestem Dan." Wyciągnąłem rękę.
"Dobrze sobie radzisz. Dość duża wędrówka, żeby iść solo." - Właśnie miałem ci powiedzieć to samo! odpowiedziała z uśmiechem. - Sarah. Moi przyjaciele w ostatniej chwili złożyli na mnie kaucję, ale i tak zdecydowałem się odejść.
Mogę użyć twojego ognia? Kiedy gotowaliśmy nasze posiłki, dowiedziałem się, że rzeczywiście pochodzi z Kanady. Zapalona spacerowiczka, o tym 5-dniowym spacerze słyszała podczas swoich podróży. Pod koniec każdego dnia wędrówki znajdowały się publiczne chaty na zasadzie „pierwszy lub rozłóż namiot, jeśli pełny”.
Przyjaciele, z którymi podróżowała, postanowili zamiast tego udać się do stołecznych klubów. Byłem świadomy, że próbowałem ją uspokoić, kiedy rozmawialiśmy, ponieważ byłem obcy w dziczy, chociaż wydawała się doskonale zrelaksowana i wyraźnie potrafiła o siebie zadbać. Po tym, jak wyjęłam brandy z plecaka i nalałam nam obojgu miarka, wskazała na stare szachy w rogu.
"Ty grasz?" Trochę grałem na uniwersytecie i ustawiliśmy tablicę. Nasza rozmowa trwała dalej, gdy graliśmy, a ona była wspaniałym towarzystwem. Wygrałem całkiem zręcznie po około pół godzinie i około jednej trzeciej brandy. „Cóż, to było trochę szybkie.
Masz ochotę na inną grę? — Jasne — powiedziałem. Kiedy znów się rozstawiliśmy, spytała od niechcenia: — Chcesz, żeby to było interesujące? Moje serce zaczęło walić. Brzmiało to obiecująco, ale postanowiłem zagrać fajnie. — Przegrany zmywa naczynia - zapytałem. - Ha! To dwie miski i kilka łyżek! — zakpiła.
— Zawsze uważam, że gram lepiej, gdy jest coś w grze. — Cóż, myślę, że mam trochę gotówki, jeśli chcesz… — Powiedziałem, że interesujące! Co powiesz na to, że przegrany dostaje lanie? — Lanie? — spytałem zaskoczony. — Zgadza się! Spodnie w dół, klapsy od gołej dupy. Dopóki zwycięzca nie zdecyduje, przegrany nauczył się nie robić głupich zakładów.
Ufam, że będziesz dżentelmenem, Dan. Pomijając oczywiście klapsy. Nie boisz się? Cóż, to zadecydowało, że była całkiem niezła, ale od pierwszej gry byłem prawie pewien, że mam jej miarę i chociaż nie byłem pewien, czy uderzyć dziewczynę, ale z pewnością nie miałbym nic przeciwko posiadaniu Sarah goły tyłek na moich kolanach. Wypuszczam ją, kilkoma miłosnymi stuknięciami, a potem sprawdzam, czy byłaby zainteresowana alternatywną metodą spłacenia przepadku. To byłaby dżentelmeńska rzecz.
." "Och! Wysoki walec! Grasz!” Druga gra była znacznie bardziej intensywna. Albo grała lisem w pierwszej grze, albo naprawdę grała lepiej, gdy stawka była wysoka. Nigdy wcześniej nie dałem klapsa żadnej dziewczynie i myśl o tym sprawiła mój biskup stanął na baczność, że tak powiem. Zresztą, ja też nigdy nie dostałem lania, a myśl, że to może się rzeczywiście wydarzyć, połączona z widokiem, kiedy pochyliła się nad deską w jej ciasnym T-shirt z głębokim dekoltem był bardzo rozpraszający i ku mojemu przerażeniu straciłem swoją królową przez czystą nieuwagę.
Uśmiechnęła się, zdejmując ją z deski. „Siedząc wygodnie?" zapytała wymownie. Odwzajemniłem uśmiech słabo, krew płynęła mi we krwi. zimno, zdając sobie sprawę, że najprawdopodobniej czeka mnie upokarzający wieczór. Potem była procesja i kiedy w końcu powiedziała szach-mat, nie mogłem nawiązać z nią kontaktu wzrokowego.
Po prostu siedziałem i czekałem na swój los. głowa, jej piersi napinają koszulkę, uśmiechając się do mnie szeroko. Naprawdę była niesamowicie urocza, idealna dziewczyna z sąsiedztwa.
Może żartowała z lania. – No to jesteśmy – powiedziała, nalewając sobie trochę brandy. "Pijacka odwaga?" zapytała, wskazując mój kubek. Ukłoniłem się. - Czas się ustatkować, jeśli ci to odpowiada - powiedziała przyjaźnie, jakby lanie od gołej dupy zdarzało się cały czas.
Głupio pokiwałem głową. – Nie zamierzasz poważnie… – mój głos zamarł. Wyglądała na trochę zawiedzioną i powiedziała: „W porządku Dan, nie jestem potworem. Jeśli chcesz stchórzyć, żadnych urazów.
Tylko trochę zabawy. I tak może cię nauczyć zwracać większą uwagę na swoją królową”. Oboje się z tego śmialiśmy i pomyślałem, co do cholery. Byliśmy sami na pustyni.
Nikt inny nie miał się dzisiaj pojawić. Pochodziła z zagranicy i kto by się kiedykolwiek dowiedział? Poza tym honor mojego kraju był zagrożony i chociaż wyglądała na bardzo pasującą do dziewczyny, jak bardzo to mogło boleć? „Zakład to zakład”. – powiedziałem, wypijając pełną miarkę brandy.
To mogło tłumaczyć, że mój głos jest ochrypły, gdy zapytałem „Jak mnie chcesz?” "To jest duch!" Sarah zaćwierkała radośnie klaszcząc w dłonie. Wstała i postawiła swoje drewniane krzesło z prostym oparciem na środku pokoju. Usiadła, założyła ręce wyczekująco i radośnie wydała komendę: „Dobra, rozbierz się!” Na zewnątrz wył wiatr, a deszcz zalał szyby, ale w chacie było ciepło. Brandy płonęła mi w jelitach, a twarz poczerwieniała ze wstydu.
Wstałem niechętnie i rozpiąłem koszulę. Zawahałem się, a ona przekrzywiła głowę. "Chodź, łupy wojenne i tak dalej. Zobaczmy! Obiecuję, że jutro będziesz mógł chodzić!" Uniosła ręce, dłonie skierowane do mnie, jakby pokazanie mi przedmiotu mojej kary miało udowodnić, że nie będzie aż tak źle.
Poza tym mała część mnie była coraz bardziej podniecona. „Zakład to zakład”. Wymamrotałam, rozpięłam szorty i rzuciłam je na podłogę. Stałem przed nią w majtkach, mój fiut wyraźnie je napinał. Oparłem się chęci zakrycia się, ale nie wiedziałem, co zrobić z rękami.
Pomachała palcem wskazującym na moich mięśniaków, a ja w pośpiechu zrzuciłem je na dół, żeby mieć to za sobą. Kopnąłem je w kąt, aby uniknąć jej spojrzenia, co miało tę wadę, że moja erekcja podskakiwała przezabawnie, gdy pokazał się jej stłumiony chichot. Po wykonaniu tej czynności w końcu zdecydowałem się schować ręce za plecami, trzymając w brzuchu. Jestem całkiem wysportowana, dużo chodzę, ale trudno nie czuć się skrępowana, stojąc zupełnie nago przed cudowną, w pełni ubraną, wirtualną nieznajomą pośrodku pustkowia. Kto miał dać ci lanie.
Jak do diabła to się stało? „Cóż, wydaje się, że część was cieszy się z obrad!” powiedziała, patrząc na moją erekcję. Miała na sobie parę obciętych dżinsów, które pozostawiały jej kremowe uda w większości nagie. Rozsunęła je lekko, a kiedy powiedziała „po prostu włożymy to tam”.
Prawie przyjechałem na miejscu. Poklepała się entuzjastycznie po udach. „Chodź, odejdź!” a kiedy się zawahałem, złapała mojego fiuta i użyła go jako uchwytu, by przeciągnąć mnie na prawy bok. Spojrzała na mnie wspaniałymi zielonymi oczami.
„Wcześniej zaczniemy, prędzej to się skończy! Mogłem to być ja, żeby dostać czerwoną dupę, zakład jest zakładem”. Niezręcznie ułożyłem się na jej kolanach. Chwyciła mnie za biodra iz nieco niepokojącą siłą manewrowała mną tak, że moja twardość wślizgnęła się między jej jedwabiste uda. Zacisnęła się wtedy razem i tak martwiłem się o wypadek, że podniosła mnie jeszcze dalej bez walki.
Krew napłynęła mi do głowy. To było niesamowicie upokarzające. „Nigdy wcześniej nikomu nie dałam klapsa” – powiedziała, niepewnie pocierając moje pośladki. - Cóż, możemy o wszystkim zapomnieć, jeśli chcesz – powiedziałem bez większej nadziei. "Szybko się uczę.
Dobra Dan, czas dać ci klapsa w tyłek!" Sarah powiedziała radośnie. UDERZYĆ! Uderzyła mnie w prawy policzek. Dobra, nie było tak źle.
Echo tego zabrzęczało wokół chaty. Kora była gorsza niż ugryzienie, o którym myślałem, gdy położyła kolejną po mojej lewej stronie. "Ooh, twój tyłek się chwieje, kiedy go uderzam!" powiedziała i utknęła. Weszła w stały rytm lewa-prawo-lewo-prawo.
Właściwie zacząłem się dobrze bawić pomimo, a może z powodu użądlenia, które zaczęło narastać na cieple w moim pośladku. Crack CACK CACK CACK CACK CACK CACK! Uderzyła mnie mocno i szybko pięć razy z rzędu w prawy policzek. "Ał! To kłuje!" Krzyknęłam, wyrywając się z jej kolan.
"To lanie Dan! To jest pomysł." Wciągnęła mnie z powrotem na miejsce i wróciła do pracy z wolą. Pieprzyła mi prawy policzek tak mocno, jak tylko mogła. "Pierdolić Sarę!" – wrzasnąłem, tym razem zsuwając się z jej kolan na deski podłogowe. Wściekle potarłem tyłek. Żądło szybko zniknęło.
Moja erekcja znacznie spadła, a mój kutas opadł upokarzająco. - W końcu rzygasz? Zapytała, unosząc brew. Nie mogła mnie zmusić, pomyślałem, ale część mnie chciała iść dalej. Spójrzmy prawdzie w oczy, jakie jest prawdopodobieństwo, że kiedykolwiek ponownie będę w tej pozycji? W każdym razie zakład to zakład. "Nie tak ciężko!" – poskarżyłem się, gramoląc się z powrotem na jej kolana.
"Och, biedne dziecko!" kpiła ze mnie, kładąc prawą lewą nad moją lewą, zasadniczo blokując mnie na miejscu. „Założę się, że poszedłbyś jeszcze mocniej, gdyby to był mój tyłek!” – Nie zrobiłbym tego! Zaprotestowałem, wyciągając szyję, żeby spojrzeć jej w oczy. Uniosła brwi, a potem uśmiechnęła się szelmowskim uśmiechem. "No cóż, jeszcze więcej głupców!" Podniosła rękę, jęknąłem i z nitką podniecenia w brzuchu ponownie poddałem się mojemu biciu.
Trzeba przyznać, że dziewczyna miała wytrzymałość. Podwoiła tempo i zabrała się do pracy nad moimi udami, co wywołało upokarzający dziewczęcy krzyk, gdy próbowałem uciec z jej nogi. Sięgnąłem z powrotem, żeby zakryć tyłek, ale złapała mnie za nadgarstek i zablokowała moje ramię w krzyżu.
Ta dziewczyna, z którą niedawno prowadziłem przyjacielską rozmowę, celowo próbowała mnie skrzywdzić! Bolało, ale tak jak myślałem, mój kutas znów zaczął puchnąć, a ból zaczął przekształcać się w coś innego, a potem, gdy ta transformacja zaczęła się, w kulę śniegową, przestała. "Do góry!" powiedziała. Stałem przed nią oszołomiony, próbując utrzymać to uczucie. "Kurwa, twój tyłek jest czerwony!" zachichotała i objęła dłonią moje płonące policzki, i wbiła paznokcie, sprawiając, że jęknęłam. Wtedy zauważyła mojego fiuta stojącego na baczność niedaleko jej nosa.
„Cóż! Wygląda na to, że nie było tak źle. Być może potrzebujesz nagrody za to, że tak dobrze zostałeś…” Przyciągnęła mnie do siebie i opuściła kusząco usta w kierunku główki mojego penisa. Moje ciało było jak stopione złoto. Przesunąłem się, by położyć ręce na jej głowie, by ją poprowadzić.
"Czekać!" powiedziała scenicznym szeptem, jakby mój kutas był mikrofonem. Instynktownie cofnąłem ręce. Jakoś została szefową.
Jej oddech na czubku mojego fiuta doprowadzał mnie do szaleństwa. „Najpierw musisz na to zapracować”. Wstała, położyła ręce na mojej głowie i wciągnęła mnie w długi zmysłowy pocałunek, po czym podeszła do plecaka i zaczęła grzebać. "Aha!" Odwróciła się, trzymając przerażająco wyglądającą drewnianą szczotkę do włosów.
Znowu pocałowała mnie długo i mocno, a potem lewą ręką, chwyciła mnie za włosy, odciągnęła głowę do tyłu, tak że staliśmy twarzą w twarz i patrząc prosto w oczy, sięgnęła i mocno uderzyła mnie w tyłek szczotką do włosów. Auć! To było zdecydowanie trudniejsze niż jej dłoń. "Jeśli tego chcesz." Oblizała wargi leniwie, "Będziesz musiała trochę TEGO!" UDERZYĆ! Jezus! To naprawdę zabolało, ale odpowiedź była tylko jedna. Wskazałem na krzesło.
Uśmiechnęła się, poklepała mnie po tyłku i usiadła. Ten pieprzony uśmieszek na jej twarzy. Co ja, kurwa, robię, pomyślałem, gdy znów owinąłem się jej na kolanach. To naprawdę będzie bolało.
Zamknęła mi nogę. Czułem ciepło emanujące z jej krocza. "Ręka." Oddałem rękę. Zamknęła go na moich plecach. Pochyliła się do mnie, twarz wykarmiona, oczy trochę dzikie.
- Nie będę kłamać, Dan, to naprawdę mnie podnieca. Będę to robił, dopóki nie każesz mi przestać. Kilka sekund oczekiwania. trzask trzask trzask trzask trzask trzask trzask trzask! Po prostu zaczęła się we mnie wciskać, z pełną prędkością i pełną siłą.
Myślałem, że jestem gotowy, ale nie byłem na to przygotowany. Niemal natychmiast zacząłem jęczeć i szarpać się. Okrutne ciosy stopiły się w jedną ciągłą nić bólu, która przekształciła się w… coś.
Ból i przyjemność. Odwróciłem głowę. Nasze oczy się spotkały. Chwila wytchnienia i moje oczy kazały jej robić, co jej się podoba. Całkowite poddanie się.
Szach mat. To był jeden z najbardziej intymnych momentów w moim życiu. Przestałem się wić i po prostu leżałem tam, chrząkając jak zwierzę, podczas gdy ona leżała we mnie.
Potem zatrzymał się. „Jezu, Dan, przepraszam, dałem się ponieść emocjom… nigdy nie powiedziałeś, żeby przestać”. Jej palce musnęły moją płonącą skórę.
Zerwałem się z jej kolan i stanąłem twarzą do niej. Bez słowa upadła na kolana i wzięła do ust mojego teraz zwiotczałego penisa, który ryknął z powrotem do życia, gdy ssała. Chwyciłem ją mocno za włosy i zamknęliśmy oczy, gdy wszedłem do jej ust, strzelając do jej ust niekończącymi się strumieniami nasienia. Nigdy wcześniej nie doszłam tak ciężko. Nigdy nie odsłaniając wzroku, połknęła mój ładunek, złapała wyciek na brodzie palcem i wylizała go do czysta, a następnie przyłożyła usta z powrotem do mojego fiuta i ścisnęła moje jądra, aby spuścić pozostałe krople.
Moje kolana ugięły się i prawie upadłem na nią, łamiąc zaklęcie i śmialiśmy się lekko histerycznie. Wzięła mnie za rękę i zaprowadziła na pryczę. Leżę na moim froncie. — Mój Boże! Co ci zrobiłem, Dan? na wpół zachichotała, delikatnie drapiąc paznokciami moją płonącą skórę.
To było tak, jakby był prąd elektryczny z mojego tyłka do mojego penisa. Zareagował odpowiednio. "Co to jest?" – spytała Sarah, sięgając pod moje biodro i napotykając stalowy pręt. "Dobrze, dobrze!" Przewróciła mnie na plecy, ignorując mój protest, gdy mój tyłek uderzył w cienką matę do spania.
Wstała i zrzuciła koszulkę i stanik, uwalniając swoje kremowe cycki, a jej małe jasnoczerwone sutki stały dumnie. Opuściła szorty, odsłaniając starannie przycięte rude łono, skierowane jak strzała w jej cipkę. Wspięła się na pokład, wsunęła mojego twardego jak skała kutasa w usta swojej gorącej szparki i z przymkniętymi oczami powoli wsunęła mnie w nią.
Jej twarz była maską przyjemności w migoczącym świetle lampy, gdy jej ciężar przyciskał mój zmaltretowany tyłek na twardy mat. Wysłała kolejny impuls elektryczny do mojego penisa. Wziąłem dwie cudowne garści jej piersi, gdy ugniatała się w górę iw dół, a następnie złapałem ją, gdy ujeżdżała mnie mocniej i galopowaliśmy w kierunku dwóch wstrząsających orgazmów.
Obudziłem się następnego ranka w pustej kabinie. Dotknąłem mojego pośladka i głęboki ból udowodnił, że zeszłej nocy nie był snem. Wstałem z jękiem i wyciągnąłem szyję.
Kurwa, to co widziałem było fioletowe! Zapowiadał się ciekawy dzień wędrówki. Włożyłem spodenki i wyszedłem na zewnątrz. Burza wyraźnie minęła. Sarah pluskała się nago w strumieniu, jej blada skóra lśniła w porannym słońcu. Nie byłam pewna, jakie zasady zachowania obowiązują dziś rano po szaleństwie zeszłej nocy.
Zauważyła mnie. "Dzień dobry, Śpiąca Królewno! Jakie są szkody?" Zakręciła palcem. Dostałem wiadomość, pomyślałem, kurwa, trochę za późno na nieśmiałość, uśmiechnąłem się, odwróciłem i upuściłem szorty. "O mój Boże!" sapnęła, po czym zaczęła chichotać. Ja też się śmiałem.
Niezręczność wyparowała. Zrzuciłem szorty i wszedłem do strumienia. Lodowata woda ponownie obudziła ukłucie w moim tyłku, gdy objąłem Sarę i mocno ją pocałowałem. Jej piersi były zimne na mojej piersi, jej sutki twarde.
Zaprowadziłem ją na płyciznę i położyłem na rękach i kolanach, całując ją w szyję. Jęknęła, a ja pieprzyłem ją mocno i szybko, moje biodra uderzały w jej tyłek. Gdy jej jęki nasilały się, sięgnąłem i skręciłem jeden z jej sutków, wciąż wbijając się w jej cipkę. Sapnęła i podeszła, popychając mnie również przez krawędź.
Przez jakiś czas leżałem na jej plecach, wciąż w niej. Po chwili mój kutas skurczył się, a ja wyciągnąłem się z jej pięknej cipki, pijąc widok jej cudownych pleców puchnących do jej tyłka i nie mogłem się powstrzymać, by mocno go uderzyć. W rześkim porannym powietrzu rozległ się klaps, a ona pisnęła, a potem zachichotała. "Żaden z tych!" Powiedziała, wstając i całując mnie, a następnie kierując się do kabiny, na jej tyłku powoli ujawniał się czerwony odcisk dłoni. Spojrzała przez ramię i błysnęła mi swoim elfim uśmiechem.
"O ile oczywiście nie wygrasz dzisiejszego meczu!" To będzie piekielna wędrówka….
Czy Khrys w końcu dostanie klapsa?…
🕑 19 minuty Lanie Historie 👁 1,672Otrzymała ich wystarczająco dużo, by wiedzieć, jak bardzo bolesne mogą być i zdecydowanie nie spodziewała się, że otrzyma kolejną. Było również bardzo oczywiste, że fakt, że jej tata…
kontyntynuj Lanie historia seksuObudziłem się z nieznanym uczuciem ramienia innej osoby na moim ramieniu, uczuciem miękkiej, ciepłej skóry naciskającej na moje plecy. Przez chwilę myślałam, że to Jeff, ale tuż przed tym,…
kontyntynuj Lanie historia seksuZnów obudziłem się sam, słysząc hałas dochodzący z garażu. Brzmiało to jak wrzask. Czy powinienem przejść? Postanowiłem zamiast tego sprawdzić, czy jest jakaś aktywność na siłowni.…
kontyntynuj Lanie historia seksu