Ciotka Klara dość wycierpiała z powodu bzdur swojego siostrzeńca i jest zdeterminowana, by naprawił swoje postępowanie.…
🕑 10 minuty minuty Lanie HistorieSą trzy rzeczy, które muszę ci powiedzieć o Martinie. Po pierwsze, jest wysokim, chudym młodzieńcem, szczupłym i niespokojnym, z burzą czarnych włosów, poważnymi brązowymi oczami i uroczym guzowatym nosem. Po drugie, jest idealnym bachorem, ma brudny umysł i jest wobec tego bezczelny, a po trzecie, miałam nieszczęście być jego ciotką.
Zwykle przebywał u mnie tydzień lub dwa w czasie wakacji, aby dać matce odpocząć. Miała młodsze dzieci, z którymi musiała sobie radzić, a niechlujne zachowanie i policzek Martina były dla niej stałym źródłem udręki. Mieszkałem sam i czułem, że lepiej potrafiłem poświęcić niezbędny czas na poprawę jego zachowania i manier.
Przez pierwsze kilka dni po prostu go obserwowałem, bez ingerencji i komentarzy. Zły chłopiec! Odmówił sprzątania i sprzątania po sobie; był wyraźnie zepsuty i zbyt przyzwyczajony do tego, że ktoś zaspokaja wszystkie jego potrzeby, nawet bez konieczności proszenia. Cóż, niechlujstwo u młodego chłopca nie dziwi.
Ale inne jego zbrodnie po prostu mnie przeraziły. Ilekroć szłam na górę lub schylałam się, zawsze byłam świadoma jego niegodziwych małych oczu, odwróconych do góry, chciwie delektujących się pysznymi widokami, które można było znaleźć wokół i między moimi udami. Tak naprawdę! Czy to nie szokujące? Chciał iść za mną na górę, dwa lub trzy kroki za mną, a kiedy obracałem głowę, zawsze widziałem, jak jego brudna szyja wyciąga się w kierunku mojego dołu, jak gołąb pocztowy. Muszę przyznać, że moje spódnice są za krótkie. Jestem raczej próżny w stosunku do moich szczupłych i zgrabnych nóg, i przez większość czasu staram się wykazywać im ogólny podziw, ale nie spodziewałem się tego po moim młodym siostrzeńcu! I naprawdę, sposób, w jaki ten chłopak wyciągnął szyję, przysięgam, że widział moje czarne topy i szelki, jeśli nie moje małe czarne majtki! Jego fascynacja moją bielizną została jeszcze potwierdzona, gdy zdecydowałam się odważnie zmierzyć się z jego sypialnią, otworzyć mu zasłony, przewietrzyć i pościelić jego brudne łóżko.
Skrzywiłam się lekko, słysząc słodki, spocony zapach, lekką lepkość, która przenikała prześcieradła, zmiażdżyłam poduszki i znalazłam pod nimi trzy pary mojej najfajniejszej, najbrudniejszej bielizny! Cóż, na litość boską. To był dla mnie absolutny koniec. Tego ranka, zanim poszedłem do pracy, osaczyłem małego potwora, oczywiście nieumytego i zaspanego, i powiedziałem mu bardzo stanowczo, że kiedy wrócę, będziemy mieli poważną rozmowę. Byłem lekko udobruchany, widząc błysk strachu w jego oczach.
Być może, przy ostrożnym obchodzeniu się, można go wyszkolić i przekształcić w przyzwoitego młodego człowieka. Być może. Z pewnością moim obowiązkiem było spróbować. Tego wieczoru wróciłem do domu i stwierdziłem, że przynajmniej trochę postarał się umyć i posprzątać po sobie, jakkolwiek chaotycznie.
Ale mało prawdopodobne, żebym wybaczyła i zapomniała, tylko dlatego, że zaczął zachowywać się tak, jak powinien gość. - Wstań, Martin! Zmierz się z ciocią. Stał przede mną, ręce splecione za plecami, oczy wbite w podłogę. Byłam na wysokich obcasach, zdeterminowana, by górować nad nim.
- Masz jakiś pomysł, Martinie, dlaczego mogę być zły? Potrząsnął głową, wciąż wpatrując się w podłogę, jakby spodziewał się udzielić odpowiedniej odpowiedzi. – Nie? Cóż, czy te ubrania – potrząsnęłam obraźliwą bielizną przed jego twarzą – „dzwonią w jakieś dzwonki?” Wyglądał na naprawdę przerażonego; jego oddech przyspieszył, rumień odpłynął z jego policzków. - Ja… ja tylko trochę dla ciebie sprzątałam, ciociu - zostawiłaś je w łazience i… - Co, porządkowałaś je pod poduszką? Jak strasznie zamyślona. Jego wymówki zwiędły pod moim mniej niż subtelnym sarkazmem; zauważyłem, że wybrzuszenie w jego spodniach nie. – Zostaniesz za to ukarany, Martin.
Surowo ukarany. Mam dobry umysł, żeby powiedzieć twojej matce – „O Boże, nie!” Teraz prawdziwy niepokój: jego oczy spotkały moje, wielkie i błagalne. „Będzie taka zdenerwowana – taka zła –” „Powinieneś pomyśleć o tym że wcześniej, na pewno… - Przysięgam, że widziałem, jak ugięły się mu kolana.
Oczywisty strach, który w nim zaszczepiłem, dał mi nagły przebłysk inspiracji. - W porządku, Martin. Przypuśćmy… przypuśćmy, że nie powiemy twojej matce.
Spojrzał na to, a na jego twarzy pojawił się nagły zapał. – Nie bądź tak cholernie podekscytowany, dopóki nie usłyszysz alternatywy. Przypuśćmy, że zamiast tego… „Czy on to połknie? Czułem się prawie tak wzburzony, jak on spojrzał na tę perspektywę? „Przypuśćmy, że zamiast tego udzielę ci trochę właściwej fizycznej kary, której tak wyraźnie potrzebujesz?” wzdrygnął się, uświadomienie sobie dokładnie tego, co sugerowałem, powoli świtało.
„Masz na myśli…?” „Tak, Martin. Lanie. - Uśmiechnęłam się chłodno.
- A biorąc pod uwagę twoją rozległą wiedzę na temat mojej bielizny i nie tylko, myślę, że nadszedł czas, abym wyrównał wynik. Prawda? Zdejmij spodnie. - Moje… spodnie? Chyba żartujesz, ciociu? - Wcale. Zanim zdążył nawet pomyśleć o ucieczce, wsunąłem delikatny palec za jego pasek i jednym szybkim, płynnym ruchem usiadłem na szezlongu i zmusiłem go podążać za mną twarzą w dół przez moje kolana w pończochach. Martin jęknął lekko i szarpał się w symboliczny sposób, ale było jasne, że rozumie, że ja tu rządzę, i nie ma sensu opierać się.
Z ponurą satysfakcją uścisnąłem dłoń i mocno, nieubłaganie opuścił go na pośladki, serią krótkich, ostrych uderzeń. Oo Ciociu, ty - nie możesz tego zrobić, to nie jest w porządku! - Och, nie bądź taka śmieszna - mówię, kontynuując napaść, chociaż moja własna ręka zaczyna trochę boleć - Ledwo cię jeszcze dotknąłem. I nie sądzę, żebyś i tak mógł coś poczuć przez te grube spodnie.
– Och, ale mogę, mogę! – Nadal wiercił się i jęczał, ale w sposób, który, jak się obawiałem, mógł wskazywać raczej na przyjemność niż na ból. Czasami tak trudno jest odróżnić! Wzmacniam swój atak, uderzając ręką w jego tyłek z całą siłą, na jaką mogłam się zdobyć. Charakter jego jęków stał się bardziej widoczny, gdy podczas szczególnie długiego wicia się po udach poczułem coś charakterystycznego, spiczastego i sztywnego, przyciśniętego do moich ud.
Byłem przerażony! - Wstawaj w tej chwili, ty obrzydliwa mała bestio! – krzyczę, ściągając go ze mnie i klepiąc go po twarzy na dokładkę. "Zdejmij te spodnie! Chodź! To wszystko, teraz, w tej chwili!" Zauważyłem, że drżały mu ręce: jego własne gorączkowe podniecenie pomogło mi się uspokoić, a ja pomogłem mu z jego sprzączką, szarpiąc nędzny materiał aż do kostek; za nim – mimo protestów westchnień – za spodnie. Tak jak się obawiałem, jego nikczemny mały penis sterczał na mnie, twardy i pulsujący, cielesne ucieleśnienie zniewagi. - A co, Martinie… - Pociągnąłem go delikatnie, obserwując, jak wije się i powstrzymuje łzy - czy tak to nazywasz? „Jestem… przepraszam, ciociu”, wyjąkał, bezskutecznie próbując zakryć potworną narośl rękoma.
„Po prostu… będąc tak blisko ciebie… nosisz bluzki… ja…” Patrząc, jak moja twarz wykrzywia się z wściekłości, mądrze postanowił przestać mówić i zamiast tego spojrzał na podłogę. – W takim razie. Martin.
Powoli, z rozmysłem wstałem i obróciłem go, żeby nie widzieć tego odrażającego napadu, i zadałem mu świeżą salwę żądlących klapsów w pupę, który, jak zauważyłem z ulgą, był już całkiem czerwony i obolały. Bardzo gorąca w dotyku. „Jeśli przejechanie mojego okrążenia ma tę niefortunną i nieprzewidzianą konsekwencję, lepiej znajdę inną pozycję, w której cię pokonam”. Wzięłam do ręki ciężką szczotkę do ubrań z mahoniem, którą odłożyłam wcześniej, nie wyobrażając sobie, jak szybko będzie musiała zostać użyta! "Pochyl się", powiedziałem, mocno pochylając jego głowę, aż dotknęła stołu w jadalni. – To wszystko.
Przestań jęczeć. Zauważyłem z niemałą satysfakcją, że jego kutas zaczyna się kurczyć ze strachu. „Stań na palcach. Rozłóż nogi.
Wystaw to dno. Właśnie wtedy! Nie waż się ruszać z tej pozycji. Weźmiesz dwanaście pociągnięć pędzla; Oczekuję, że je policzysz i podziękujesz mi za każdy cios. Jeśli zapomnisz liczyć, przeniesiesz się lub narzekasz, wrócimy od razu do początku, dopóki nie zrozumiesz. Zrozumiano?" "T-y-tak ciociu." Jego kolana faktycznie drżały! Jak doskonale zachwycające.
Uniosłem ręce wysoko nad i za głowę i wypuściłem każdą uncję siły. "Och! Och, och, och! Mam na myśli, och, jedno, dziękuję, ciociu! Cudowny, czerwono-czarny znak błyszczał nisko na jego lewym pośladku. Moje usta drgnęły na jego desperackie wysiłki, by stłumić jego ból, upokorzenie i wściekłość, próbując uniknąć dalszej kary „Pozwolę temu odejść. Ale oczekuję, że następny jedenaście zdobędziesz z idealną, stoicką godnością, bez poruszania mięśniami i nie odbiegania w najmniejszym stopniu od tego, co kazałem ci powiedzieć.
Rozumiesz? Kiwnął głową, najwyraźniej nie ufając sobie, że wyda z siebie jakiś dźwięk. Uderzyłem go ponownie. I jeszcze raz. otrzymywał więcej karzących uderzeń tego złego pędzla.
Widzisz, kara cielesna naprawdę może coś zmienić! Kiedy skończyłam, pocałowałam go w policzek, mokry od łez, zadowolony, widząc, jak jego genitalia są pomarszczone i żałosne między nogami, zwinięte w opiekuńczy o jedno udo, jak mały ślimak morski. „Tak mi przykro, ciociu”, jęknął, jego pulchne małe dłonie wyciągnęły się niepewnie, by zbadać jego guzowate, pulsujące pośladki, czarne i niebieskie od najdelikatniejszego uderzenia, jakie miał kiedykolwiek podjęte. - Obiecuję, że to się nigdy więcej nie powtórzy.
Od teraz będę grzecznym chłopcem. Przysięgam. - Hmm. Nigdy więcej szukania mojej spódnicy? Nigdy więcej dziwacznych fiksacji na mojej bieliźnie, patrzenia na nie, kradzieży ich i Bóg wie co jeszcze? - Tak. Zdecydowanie.
Obiecuję. Wyglądał teraz spokojniej, przekonany, że to koniec traumy i zakłopotania, i mógł odtąd powrócić do swoich starych, niechlujnych sposobów. Rozwścieczony tym pełzającym samozadowoleniem dałem mu kolejny policzek w twarz. - Lepiej uwierzę, że tak myślisz. A jeśli nastąpi jakieś odstępstwo – jakikolwiek powrót do twoich starych sposobów – od razu wrócisz tutaj.
Poklepałem czule stół. — I jestem pewien, że znajdę o wiele bardziej okrutnych narzędzi, którymi mogę cię uderzyć, co sprawi, że trudy dzisiejszego wieczoru będą wydawać się tylko łaskotaniem. Więc trzymaj się na baczności. A Martin? - Tak, ciociu? - Na litość boską, załóż piżamę i idź spać. Moi przyjaciele przyjdą później i bardzo wątpię, czy chcą zobaczyć mojego nagiego siostrzeńca, jego pupy nabrzmiałe i ogniście czerwone, czekające na ich powitanie.
nie musiałem nic więcej mówić; podniósł ubranie i wbiegł po schodach. Ale sposób, w jaki zatrzymał się w połowie, by rzucić mi ostatnie tęskne spojrzenie, sprawił, że zaczęłam podejrzewać, że wróci mi na kolano przed końcem tygodnia. I prawdę mówiąc, nie mogłem się doczekać….
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,473Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu