Pustynia, popołudnie i kara

★★★★★ (< 5)

Kusiła go los. Teraz karze ją za jej występki.…

🕑 11 minuty minuty Lanie Historie

Kiedy powiedziała mu, że jest bratkiem za to, że tak bardzo pozwalał swojemu bachorowi, zdecydował, że nadszedł czas, aby dać jej nauczkę. Nie wziął tego do siebie – w rzeczywistości uśmiechnął się na zuchwałość tej małej dziwki, ale wiedział też, że nadszedł czas, by zrozumiała, że ​​chociaż cierpliwie pozwalał jej na ciosy i ciosy, był także jej Dominantem i jej miejscem był u jego stóp. Zadzwonił do niej w poniedziałkowe popołudnie – podróżowała w interesach i wysyłała na niego małe zaczepki za pośrednictwem e-maila lub SMS-a. Dużo łatwiej jest rozpieszczać swojego Doma, gdy jesteś trzy i pół godziny lotu stąd.

Jej powrót do miasta dał mu możliwość ustalenia jej kary. – Co robisz w czwartek po południu, moja droga? – spytał głosem tak tonącym, jak wiedział, że miękły jej kolana. „Cokolwiek mi powiesz, Sir”, była jej odpowiedź.

Nie powiedziała, ale słyszał w drżącym jej głosie, że wiedziała, że ​​popchnęła go za daleko i nie pozwoli jej to ujść na sucho. - W takim razie spotkasz mnie na szlaku wychodzącym z autostrady Martina. Znasz tę tuż za milą 23? Zobaczymy się o pierwszej.

Rozłączył się. Nie dał jej możliwości odpowiedzi. Panie, jesteś na mnie zły? Wysłała mu SMS-a trzy godziny później.

Nie, mój drogi. Nie jestem. To wszystko, na co odpowiedział.

Nadszedł czwartek i spędziła ranek chowając się za drzwiami swojego biura, drżąc za każdym razem, gdy dzwonił telefon, mając nadzieję, że to on, i obawiając się, że to może być. Była przełożoną i ustalała swoje godziny pracy w firmie, a ponieważ właśnie skończyła tygodniową podróż na kilka spotkań handlowych, miała piątek wolny i mogła wyjść wcześnie tego dnia na „długi lunch”. Zamknęła drzwi swojego biura i przebrała się w strój turystyczny. Ulubiona para butów do biegania, spodenki do biegania, stanik sportowy, T-shirt i bluza. Związała swoją grubą, ciemną grzywę w kucyk i założyła swoje ulubione okulary przeciwsłoneczne, kierując się do drzwi.

„Myślę, że spędzę trochę czasu na szlakach” – skomentowała do swojej sekretarki, przerzucając komentarz przez ramię, kierując się w stronę schodów, a nie windy. Siedemnaście pięter w dół i nadal drżały jej kolana. Co miał jej zrobić za jej złe zachowanie? Mieszkanie w mieście na skraju gór dało zarówno jemu, jak i jej wiele możliwości spędzania godzin na świeżym powietrzu.

Gęste lasy, lodowate strumienie, dzikie kwiaty, stałe słońce. Nawet gdy nie byli razem, spędzali czas na świeżym powietrzu, ciesząc się wspaniałą przyrodą wokół nich. Ścieżka, na którą ją skierował, była doskonałym przykładem, omijająca zbocze góry, która obejmowała ich małe miasto i wznosząca się na spotkanie wyższych gór pasma za nim. Jeśli wędrowałeś wystarczająco daleko, dotarłeś do dziewiczego jeziora, klejnotu spoczywającego w fałdach góry. Często tam urządzali pikniki.

Stał obok swojego samochodu, gdy wjechała na szlak. Nie było tam innych samochodów. Nie w czwartkowe popołudnie. Ślad należał do nich, a ona jeszcze bardziej się zdenerwowała, zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie przez co najmniej dziesięć mil w pobliżu nie było innego człowieka. W takim lesie nikt nie słyszał jej krzyku.

Jej powitanie „Cześć” było w najlepszym razie słabe. Wyraz jego twarzy, gdy zarzucał na ramię mały plecak, mówił, że to nie czas na przekomarzanie się. "Witam." Jego głos był płaski. Och, pomyślała. - W takim razie pójdziemy na pieszą wędrówkę? zdołała.

Jego jedyną odpowiedzią było skinienie głową w stronę szlaku i gest wskazujący, że powinna iść pierwsza. Nie komentował, kiedy wchodzili w linię drzew. Nie skomentował tego, kiedy dotarli na małą polankę, a ona zatrzymała się, by napić się wody z butelki z wodą zawieszonej u jej pasa.

W rzeczywistości nie robił nic poza stoickim krokiem naprzód, podczas gdy jej umysł domagał się ucieczki z ust z przeprosinami za jej wykroczenia. Kiedy udało jej się powiedzieć „Proszę pana, ja…”, powiedział po prostu „Nie” i minął ją. NIGDY nie rozmawiał z nią w ten sposób.

W co się wpakowała? Nie słyszeli już żadnych dźwięków z autostrady, którą zostawili za sobą, gdy nagle znalazł się obok niej. Zanim zorientowała się, co się dzieje, chwycił ją za prawy nadgarstek i bez wysiłku wykręcił jej ramię za plecami. Jego prawa ręka wbiła się w jej gruby kucyk i odrzuciła jej głowę do tyłu. Wciągnęła powietrze, jej oczy rozszerzyły się ze strachu, gdy zdała sobie sprawę, że rozpoczął jej karę. - Byłaś niegrzeczna, prawda, dziwko? warknął jej do ucha.

– Zapomniałeś, kto jest twoim Panem i jak rozmawiać z nim z szacunkiem, prawda? Wymamrotała jakąś odpowiedź, a jej umysł szalał ze strachu na jego nagłe, potężne zapewnienie kontroli. „Musisz zrobić coś lepszego, dziwko”, znowu w jej uchu. Trzymał ją tak blisko, że czuła lekką przyprawę jego wody kolońskiej i delikatną nutę dymu z cygar, który nosił jak aurę, wystarczająco, by ją kusić. Następnie zepchnął ją ze szlaku, prowadząc ją w tej niezręcznej pozycji, z ramieniem boleśnie wepchniętym za plecy i włosami mocno w jego uścisku.

Potknęła się, gdy jej oczy były skierowane w górę i nie widziała ziemi przed sobą, ale trzymał ją głównie za włosy i przesuwał w kierunku swojego celu, dużego, płaskiego kamienia o wysokości stolika do kawy w mała polana mniej niż 100 metrów od szlaku. Pożywiła się, gdy zdała sobie sprawę, że jest całkowicie podniecona. Czuła, jak jej sutki twardnieją, a ciepło między nogami było prawie nie do zniesienia. Chciała przyjść od razu i tam.

Z grubsza obrócił ją, popychając na kolana. Gruba warstwa sosnowych igieł wbiła się w jej blade ciało i prawie straciła kontrolę, gdy rozerwał tył jej szortów, odsłaniając jej tyłek. Zatrzymał się, by wyłowić jej lewą rękę za plecy, a potem boleśnie owinął oba jej kciuki swoim potężnym uściskiem, wyciągając je nad jej tyłek i usuwając z drogi. Stojąc tam, pochylony nad nią, zaczął mocno ją bić, najpierw w jeden policzek, potem w drugi. Dawał jej lanie przez, jak się wydawało, godzinę, czerwieniąc jej tyłek, po czym zatrzymał się, opuścił ręce i usiadł na krawędzi skały.

"Teraz, kiedy jesteś rozgrzana, dziwko, możemy rozpocząć twoją karę." Po prostu spojrzała na niego przerażona. Z jej ust wyrwał się cichy pisk. Właśnie dał jej dokładnie klapsa w tyłek, palił się, ale miał jeszcze więcej kary? Znowu złapał ją za włosy i brutalnie przeciągnął przez kolana. Schylając się, szepnął jej do ucha: „Teraz zamierzam cię ukarać.

Zadam ci dziesięć ciosów w każdą stronę. Kiedy dam ci każdy, policzysz go i mi za to podziękujesz. Rozumiesz?”. "Mm-hmm." Wymamrotała. "Co to było, dziwko? Zapominasz się?" "Tak Sir.

Tak. Policzę każdego i dziękuję za to, Sir." – Tak jest lepiej. Siła jego pierwszego ciosu była większa, niż myślała, że ​​może znieść.

W swoim umyśle słyszała gwizd jego ręki, gdy kręciła się w kierunku jej już obolałego tyłka. KLIK „Jeden, sir, dziękuję, sir”. KLIKNIĘCIE „Dwa, sir, dziękuję, sir”. Czuła, jak jej tyłek robi się bardziej niż czerwony, gdy liczyła, zaczął na jej prawym policzku, a przed dziesiątą, ze łzami spływającymi z jej oczu, to było wszystko, co mogła zrobić, aby wyliczyć.

– Dziesięć, sir. Dziękuję, sir. – Dobrze.

Teraz zaczniemy po drugiej stronie – przypomniał jej. – To samo. Policz każdy cios na głos i podziękuj mi za nie, dobrze? "Tak jest." THWACK Popełniła błąd, wzdrygając się przed tym i poczuła, jak mocno ląduje na jej tyłku wystarczająco wysoko, by naprawdę zostawić ogień. „Jeden, sir.

Dziękuję sir,” prawie krzyknęła, kuląc się pod wpływem drugiego ciosu. KLASK "Dwa Panie!" Tym razem krzyknęła. Nie zamachnął się ponownie.

Zawahała się. Co się stało? Dlaczego nie dał jej klapsa? Co zrobiła źle? - Zapomniałeś mi podziękować, dziwko. „Nie, proszę pana, nie zrobiłem, ja…” „Kłócisz się ze mną?” "Nie Sir.

Dziękuję Sir." "Dobrze." UDERZENIE Podziękowała mu za trzeci i czwarty cios i kontynuowała, płomień w jej tyłku narastał na płomieniu w jej lędźwiach. Tak bardzo chciała się uwolnić, tak bardzo chciała przyjść, ale poinstruowano ją tylko, by dla niego liczyła. "Dziesięć Sir. Dziękuję Sir." Wyprostował ją i owinął ramionami wokół niej, przyciągając ją do siebie, z ręką wciąż owiniętą jej włosami. – Dobra dziewczynka – wymruczał jej do ucha, odchylając jej głowę do tyłu, by ją pocałować.

Sięgnął do przodu jej szortów i zaczął szorstko dotykać jej łechtaczki, nadużywając spuchniętego pąka swoją szorstką skórą. Kiedy rzuciła się na niego, jego pierwszy dotyk pchnął ją na górę, ponownie szepnął jej do ucha. „Ojej, jesteś chętną małą dziwką. Spójrz, jaka jesteś mokra, tylko od lania”. Fala po fali orgazmu wylewała się na jej ciało, gdy kontynuował ruchanie jej palcami, przesuwając się z jej łechtaczki, by wepchnąć dwa palce do jej ociekającej mokrej cipki, a następnie przesuwając je z powrotem, by wykorzystać jej łechtaczkę, całkowicie kontrolując jej ciało, grając ją jak instrument orgazmu.

Doprowadził ją do kilku kolejnych, zanim powoli zmniejszył tempo i nacisk pocierania, fale jej orgazmu osłabły, ustąpiły. Objął ją silnymi ramionami i obrócił głowę w jej szyję. "Dobra dziewczynka." Nacisnął ją szczyptą pod jej uchem, a potem zrobił coś, co ją zszokowało. "Mmm. O rany, potrzebowałaś tego lania, prawda, dziwko? Zobacz, jak mokre zrobiłaś moje palce.

Lepiej je wyczyść." Znowu łapiąc jej włosy, wsunął palce do jej ust, a ona znowu zaczęła jeść ze wstydu i nie tylko smakowała, ale i czuła ciepło jej podniecenia. Jej cipka znów zaczęła robić się gorąca, gdy pieprzył jej usta palcami. "Jesteś mi winna przeprosiny, prawda dziwko?" Zapytał, wyciągając palce z jej ust, pozostawiając ją chcącą więcej słodkiego, stęchłego smaku zmieszanego z solą jego skóry. "Przepraszam, Sir." "Nie. Nie tak dziwki przepraszają.

Zdziry przepraszają swoimi ślicznymi usteczkami na moim kutasie." Z tymi słowami poruszył się trochę na skale i ściągnął przód swoich szortów w dół, przynosząc narastającego penisa. Napiwek błyszczał z pre-come i jęknęła, chcąc go posmakować, gdy przycisnął jej głowę do siebie. Ssała, potem i lizała, jego ręka wymachiwała jej głową w górę iw dół, gdy używał jej ust dla swojej przyjemności.

Chętnie połknęła go jak najwięcej, pragnąc go głębiej, nawet gdy zaczęła się trochę krztusić. „Bardzo ładnie. Tak, w ten sposób dziwka przeprasza. To właśnie robi dobra, mała dziwka”, mruknął, karmiąc ją swoim kutasem.

Nagle ponownie ją wyprostował, całując ją głęboko. "Dobra dziewczynka. Doskonałe przeprosiny. Teraz czas na twoją nagrodę." Wstał, ciągnąc ją za sobą i poruszając się wokół niej, popychając jej ręce w dół na skałę. Przyszła ponownie, natychmiast, gdy wsunął się w nią i zaczął ją pieprzyć od tyłu, najpierw powoli, ale nabierając tempa, ujeżdżając konwulsje jej orgazmów, aż eksplodował w niej, jęcząc i pchając z każdą pompą jego mocnego kogut, wypełniając ją swoim przyjściem.

- Dobra dziewczyna. Bardzo dobra dziewczyna – powiedział, odsuwając się od niej. Czuła się pusta bez jego kutasa, który ją wypełniał, i chciała prosić o więcej, ale wiedziała lepiej, wiedziała, że ​​nauczyła się lekcji i że od tego momentu będzie bardziej ostrożna w rozmowie ze swoim Panem.

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat