Panno Sade!

★★★★(< 5)

Najgorętsze dno, jakie kiedykolwiek miałem?…

🕑 13 minuty minuty Lanie Historie

Dziewczyna była początkowo nieco zaskoczona, ale dość szybko odzyskała panowanie nad sobą. „Dzień dobry panno Sade”. Istniało niewypowiedziane zrozumienie dokładnego związku między dwiema kobietami, jednocześnie formalne, ale i intymne. Chociaż minął ponad rok minęło od ostatniego spotkania, ich zażyłość można było pomylić z nieustanną wspólnotą.

„Rozumiem, że chodziłeś na zajęcia do gimnazjum” – stwierdził grzecznie dyrektor. „Tak, byłem tam od początku zeszłego semestru”. Chociaż reakcja dziewczyny była bezpośrednia, ton jej głosu przekazywał niemal niezauważalne, ale niezaprzeczalnie obecne zaproszenie.

Na chwilę rozsunęli się na chodniku, zanim starsza kobieta dołączyła do swojej zwierzyny w rozmowie: „Właśnie wracałem do szkoły…” pauza była spleciona z nieśmiałym niebezpieczeństwem, „… zmierzasz w tamtym kierunku?”. „Tak, mogę równie łatwo złapać autobus na Inverness Road, jak tutaj”. Subtelny związek został ponownie rozpalony. Tak chłodne, jak otaczająca je doceniana letnia bryza, kobiety tańczyły nawzajem dowcipy w odpowiedzi. Zanim skręcili w drogę, przy której znajdowała się szkoła, cieszyli się swoim dowcipnym rewanżem.

"Byłam dobrą dziewczyną, zrozumiesz." „Jestem pewien, że nawet dobra dziewczyna napotyka sytuacje, które wystawiają na próbę jej moralność. Czy jesteś pewien, że konsekwentnie zachowujesz się jak najlepiej?”. „Oczywiście, panna Sade”. „Cóż, może doszło do drobnej niedyskrecji”. "Cóż, nic złego." Dziewczyna zachichotała, gdy odpowiedziała.

– Twój sposób bycia sugeruje, że może być coś więcej niż to, co mi mówisz. Jeśli nauczyciel szukał otwartych drzwi, od razu je znalazła. "Tylko trochę… Chciałem być dobry." „Oznaczenie bycia dobrym i bycia dobrym to dwie zupełnie różne rzeczy, młoda damo”. Nauczycielka uśmiechnęła się chytrze, gdy porzuciła tę mądrą mądrość. „Być może będę musiał zapytać, dokąd zabłądziłeś nieco bardziej niż to, co jest możliwe tutaj na ulicy”.

W tym momencie obaj zatrzymali się i spojrzeli na imponujący budynek szkolny z piaskowca, który był przed nimi. Przez siedem lat młodsza kobieta była tam zapisana jako uczennica. Wykształcenie było solidne, a lekcje moralności jeszcze bardziej.

Nie oznacza to, że byli idealnie moralni. To rozróżnienie było naprawdę w umyśle patrzącego. — Czy chciałbyś odwiedzić swoją macierzystą uczelnię? Kobieta wiedziała, jaka będzie odpowiedź, zanim ją usłyszała.

"Może na krótką chwilę. Naprawdę mam tylko godzinę na marudzenie". „Wielkie zadania zostały zrealizowane w krótszym czasie”. "Rzeczywiście.". Weszli po betonowych schodach przez podwójne, ciężkie dębowe drzwi i dalej korytarzem, gawędząc bezczynnie, gdy zbliżali się do celu.

Krótki spacer w górę klatki schodowej i następny korytarz sprawił, że stanęli dokładnie przed gabinetem nauczyciela. „Myślę, że będziesz pamiętać pannę O'Reilly, prawda?”. - Tak, oczywiście. Jak się masz panno O'Reilly? "Całkiem dobrze, dziękuję panno Liso. Dobrze cię znowu widzieć." - Będziemy w wewnętrznym biurze, jeśli będziesz mnie potrzebowała, panno O'Reilly.

"Myślę, że prawie skończyliśmy na ten dzień, proszę pani. Zostanę, dopóki nie pójdziesz, jeśli chcesz.". „Byłoby dobrze. W takim razie panno Liso, wejdziemy?”. Wewnętrzne biuro było mroczną i złowrogą komnatą lekko stłumionego przerażenia.

Podłogę przecinała seria znoszonych orientalnych dywanów. Obecność mebli z ciemnego drewna była słabo widoczna w miękkim świetle emanującym z wysokich okien po drugiej stronie pokoju. Długi pojedynczy pręt ciągnął się wzdłuż lewej ściany do drzwi prowadzących do prywatnego gabinetu nauczyciela. Pośrodku pomieszczenia pod oknami znajdowało się ogromne mahoniowe biurko, zawalone drobiazgami z codziennej administracji szkoły.

Uczucie, jakie napotkano po wejściu do takiego pokoju, było jednocześnie chłodne i dziwnie pocieszające. Młoda dziewczyna była tu już wcześniej. Wiele razy wcześniej.

Jako coś w rodzaju buntownika podczas lat studenckich, Lisa była często wysyłana lub wzywana w celu zdyscyplinowania takiego czy innego rodzaju. Lisa, od siódmej klasy, nigdy nie przyjmująca rad ani subtelnych napomnień, otrzymywała z rąk dyrektora niezliczone chłosty, wiązania i wiosłowania. Jej nagie pośladki były równie znajome starszej kobiecie jak nos na jej własnej twarzy.

"Czy twoje wspomnienia z naszego wspólnego czasu tutaj wracają do ciebie, panno Liso?". – Tylko trochę, proszę pani – zaśmiała się dziewczyna. "Nie widziałem dziewczyny o twojej zuchwałej naturze odkąd odszedłeś… prawie za tobą tęskniłem." "Myślę, że dzisiejsze dziewczyny muszą jeszcze pamiętać, że nie mogłem siedzieć przez semestry do końca. Jestem pewien, że traktują mnie jako coś w rodzaju modelu kar cielesnych". "Prawdopodobnie tak jest.

Zebrałem kilka nowych narzędzi, ale nie mam ich zbyt często używać. Starzy faworyci wciąż tu są. Wymyślenia z drewna, skóry i bata, które musisz sobie przypomnieć." "Z pewnością.".

"Pasek został właśnie naoliwiony. Obawiam się, że może być bliżej emerytury niż ja." Oboje podzielili niespokojną ciszę, gdy nauczycielka wyjęła stary pasek z brzytwą z prawej górnej szuflady biurka. Lisa wierciła się jednocześnie z podziwem, obawą i tęsknotą. „Dla mnie nadal wygląda to dość strasznie” – zauważyła. "Tak.

To jeszcze nie koniec linii. Oto jedna z nowszych upraw." Wręczyła Lisie zaciekły bat z wozu nad biurkiem. "Chciałbyś coś do picia?". "Tak, może szklanka wody." „Nic więcej usztywniającego?”. "Naprawdę… nadal jestem nieletni, wiesz." „Mogłem mieć na myśli sodę lub sok owocowy, pani Lisa”.

"Och… jakie głupie." Zaśmiała się nerwowo, badając bicz. „Myślę, że wiosło było najgorsze”. „Więcej niż pasek?”. "O tak.

Pasek miał jednak swoje chwile." „Wydaje mi się, że tak było”. Rozmowa utknęła na chwilę przy ostatnich słowach dyrektora szkoły, zanim zdecydowała się poruszyć sprawę nieco prościej. „Czy myślisz, że możesz chcieć ujawnić swoje ostatnie złe zachowanie teraz, gdy znaleźliśmy się z powrotem na znajomej ziemi?”. "Czy ja?".

"Twoja edukacja trwa przez całe życie, o czym zdajesz sobie sprawę." „Tak…” nerwy i oczekiwanie były prawie za duże. „Myślę, że ciągła edukacja jest niezbędna”. "W takim razie bardzo dobrze". W tym momencie nauczycielka wstała od biurka i podeszła do młodej dziewczyny, która promieniejącymi oczami i podkręconym uśmiechem emanowała jedynie odrobiną rosnącego podniecenia.

„Czy przedkładasz jedno urządzenie nad inne?”. „Może pasek… ale moglibyśmy spróbować nowych rzeczy”. Spojrzała żartobliwie na nauczyciela. "Wstawaj, prawda?". Dziewczyna wstała cicho.

„Czy mam dać im prawdziwy test?”. "Co by to było." Jakby nie mogła tego rozgryźć. „Najbardziej szczery i najuczciwszy osąd, jaki potrafię”.

„To byłaby ciekawsza ocena”. "Z pewnością!". Lisa zdjęła buty i kopnęła je delikatnie pod nawisem biurka. Następnie naciągnęła białą spódnicę na kolana i kostki, ostrożnie podnosząc najpierw jedną nogę, potem drugą. Unosząc błękitny top przez głowę, uśmiechnęła się do starszej kobiety, cierpliwie czekającej przy barze po jednej stronie pokoju.

Pozostały tylko delikatne, białe bawełniane majtki, których uroczy wzór różowych goździków wyblakł po wielu praniach. Zeszli w dół. Uwodzicielsko. Rzucając je na krzesło, Lisa wstała i spojrzała na nauczyciela.

Odgarnęła włosy do ramion, aby odsłonić swoją miękką sylwetkę metr osiemdziesiąt i sto pięć funtów. Jej dekolt w kształcie miseczki „B” miał bliźniacze sutki Hershey's Kisses. Ciemnoróżowe i wystające, rzucały figlarnym spojrzeniem w przyszłość nagle pamiętnego dnia, który miał nadejść. Tors dziewczyny był szczupły i wykazywał najmniejsze efekty okazjonalnych treningów. Jej krzak był zgrabnie ograniczony do trójkąta nad jej jasnoróżowymi wargami sromowymi, plamki złota podkreślały zbliżanie się do niebiańskiej szczeliny, której oczekiwał.

Nogi były cienkie i dobrze umięśnione. Stopy małe i palce u nóg poruszające się z kuszącym oddaniem. Podeszła do nauczyciela z rękami powoli opuszczonymi do boków. Uśmiechnęła się, pochylając prowokacyjnie nad barem. "Gotowy, kiedy jesteś".

Aby podeprzeć nagie pośladki w najlepszej pozycji, musiała stanąć na palcach. Jej żołądek poczuł zimny pręt i opuściła głowę i ręce w kierunku podłogi po drugiej stronie i pozwoliła im zwiotczać. Ich relaks nie trwał długo. Syczący wiatr poprzedził pierwsze ostrzeżenie dotyczące siły rzemienia.

Ukłuł jej wijące się ciało po pośladkach, sięgając swoimi diabelskimi biczami, by przypiekać jej dolne boki jaskrawoczerwonymi pręgami. Wydała eteryczny jęk i przygotowała się na więcej uwagi. Kolejny cios został skierowany w jej środkowe pośladki. Prostopadnie spadło, powodując, że rzuciła się na siebie, próbując na chwilę podnieść ręce z powrotem, aby się chronić. Panna Sade szybko odepchnęła takie ingerencje i pchnęła ją siłą z powrotem na bar.

W razie potrzeby przypinała nadgarstki dziewczyny do skórzanych pętli na ścianie naprzeciwko baru. Trzeci bat był wymierzony w szczyty ud Lisy. To posłało piekącą, palącą furię w przód jej smukłej nogi po prawej stronie i Lisa znowu jęknęła.

Czwarty atak trafił między nogi od dołu. Lisa krzyknęła. Jej młode, chętne lędźwie zaakceptowały nadużycie wilgotną rosą, która zaczęła spływać po wewnętrznej stronie uda.

Była bliska łez, ale oczywiście nie dała znać nauczycielowi. Seria zaledwie czterech pasków doprowadziła ją do przepaści zachwyconej, udręczonej ekstazy i czule wspominanego udręczonego bólu. Pozwoliła sobie na luksus błogiej bezczelności i wiła się po barze. Jej nogi zacisnęły się lekko, by odegnać wściekły gniew, którego pragnęła, jednocześnie pozwalając, by jej wilgoć zebrała się i wśliznęła w złotowłosy krzak i z powrotem w dół jej opalonych ud i łydek. Ułożenie na jej czubkach palców powodowało, że mięśnie napinały się i dąsały, pozornie wyrzeźbione z brązu.

„Jeszcze nawet nie zacząłem mojej delikatnej owieczki”. Panna Sade rozsunęła nogi Lisy i przygotowała to, co miało być główną atrakcją popołudnia dla dalszych nadużyć. Jej palce zatrzymały się na chwilę u podstawy pochwy i smakowały słodki miód, który na nich czekał.

"Wiem wiem." Jej słowa były tylko szeptem, Lisa leżała oszołomiona i podniecona na kolejną karę. Oblizała górną wargę i dmuchała na piersi, zwisając kusząco blisko, choć nie na tyle obszernie, by można było do niej dosięgnąć. Jej ramiona były bezużyteczne.

Wisiały martwe, z jej małymi rączkami bawiąc się kosmykiem lub dwoma włosami. Bicie trwało dalej. Panna Sade przekroczyła pośladki Lisy trzy razy z rzędu. Ćwiczyła w górę prawą nogę, a w dół lewą.

Zatrzymała się, aby uzyskać efekt i cieszyć się seksualnymi skowytami dochodzącymi z okolic podstawy baru. Cios wylądował z niezwykłą ostrożnością na dolnym ciele Lisy, dziewczyna wrzasnęła z bólu i wyła przez kilka długich chwil. Błagała, żeby ją wypuścić, to oczywiście było dla zabawy, ból stawał się zbyt duży, ale nauczyciel poinformował ją, że zaprzestanie teraz jest niemożliwe.

„Nie poznałeś jeszcze nowych zabawek”. „Nie mogę… to piecze, nie mogę… nie mogę dalej”. "Tak, możesz." Panna Sade obudziła się do biurka i wzięła bat trenera. "Będziemy kontynuować ten.". "Nie… nie… proszę.".

Bicz trenera był okropny w swojej nieustannej furii. Bardziej dokładne niż pasek, podeszwy stóp Lisy były teraz w zasięgu ręki i niebawem panna Sade pogrążyła się w okresie brutalności napędzanej fetyszem. Lisa wiła się i kopała. Jej cielęta prezentujące cel zbyt satysfakcjonujący, by je przekazać, i ponownie panna Sade dobrowolnie najechała ich domenę z gniewem i potępieniem.

"Jesteś małym włóczęgą, prawda?". "Nie!" zawołała Lisa. "Zasługujesz na to bardziej niż kiedykolwiek wcześniej." Ton jej głosu zdecydowanie autorytatywny i intencja tego, co miało nastąpić w dalszej kolejności, była bardziej karna, starsza kobieta z nawiązką wskoczyła w kolejny etap swojego uwolnienia. "Nie! Proszę!" Lisa była poza sobą w dziwacznym zdumieniu przerażenia i uniesienia.

Ledwo mogła znieść narastające oparzenia przebiegające przez jej piękne ciało, ale nie mogła się zmusić, by to zakończyć. To było zbyt satysfakcjonujące. Jej tyłek był labiryntem splecionych pręg, jej uda drżały, jej łydki bolały agonii, nie pozostało nic, jak tylko poddać się jej pragnieniom.

Budowali od jej ukończenia rok wcześniej. Teraz nie można było się zatrzymać, nawet jeśli oznaczało to ból przekraczający to, co mogła znieść. Tak musiało być.

Duet gwałtownej intensywności sprowadził ją z powrotem do erotycznego piekła. Panna Sade smagała swój najczulszy region plonem, który poruszał się z podstępnym lekceważeniem powodowanej żalem przyjemności seksualnej, którą dostarczał. Wydawało się śpiewać, torturując i oczarowując młodą dziewczynę.

Niewiele więcej wytrzymała. Ognisty, podekscytowany sok wytrysnął z jej wewnętrznej urody. Lisa kopała i krzyczała. To było mariaż bólu i pożądania, horroru i spełnienia. Panna Sade zatrzymała się w połowie zamachu.

Pozwoliła Lisie cieszyć się chwilą, po czym zakończyła rozmachem wzdłuż wewnętrznej strony ud. Gdy każdy cios spełniał swoją obietnicę, Lisa wirowała w błogości. Była w nirwanie. "Wszystko, moja słodka?".

"Tak. Tak, dziękuję." Postawiono ją na nogi i opadła z powrotem w ramiona panny Sade. Patrzyła marzycielsko w twarz przeciwnika, szukając aprobaty, i dostała buziaka w czoło i czułą sondę w ustach.

Mogłaby obejść się bez tej ostatniej przysługi. Lisa była szczególnie zainteresowana intymnością zdystansowaną, a całowanie było dozwolone, o ile utrzymywało swoje miejsce w bezpiecznej odległości. Czoło to jedno, usta zupełnie co innego.

Panna Sade zrozumiała i pomogła dziecku wrócić na swoje miejsce. Lisa stała tam przez chwilę i powoli zbierała swoje ubrania. Ubrała się ostrożnie, doceniając spustoszenie, które przeszła. Gdy zadanie zostało wykonane, uśmiechnęła się seksownie do panny Sade i powiedziała jej, że ma nadzieję, że wkrótce spotkają się na ulicy.

Nauczyciel skinął głową i podszedł, by odprowadzić ją do drzwi. Rozstając się, Lisa złapała porozumiewawcze mrugnięcie od panny O'Reilly i objęła spokój opuszczonego szkolnego korytarza.

Podobne historie

Druga (część trzecia)

★★★★(< 5)

Historia mojej dziewczyny i mojej sekretarki toczy się dalej...…

🕑 28 minuty Lanie Historie 👁 1,983

Część trzecia W następny weekend Amy zaprosiła Allison na kolację. Bardzo fajnie było patrzeć, jak się całują, kiedy Allison przybyła. To był szybki pocałunek, ale mimo to mój kutas…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Zwykłe popołudnie

★★★★★ (< 5)

Słodka, mała historia z klapsami...…

🕑 21 minuty Lanie Historie 👁 2,154

Zwykłe popołudnie M i ja spędziliśmy noc w romantycznym pensjonacie w małym, górskim miasteczku. Kiedy obudziliśmy się rano, byłam swoim normalnym, napalonym ja, ale ona nie czuła się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Chłopiec przerwany

★★★★★ (< 5)

Wirusowy młody człowiek, Thomas jest zgodny z otchłanią pożądania. Czy może za nią nadążyć?…

🕑 40 minuty Lanie Historie 👁 2,104

Chłopiec przerwany Le'Push Lipiec Postacie: Anastasia ma 44 lata i jest młodzieńcza, jakby miała 20 lat. Z długimi prostymi rudymi włosami, zielonymi oczami, pulchnymi, wydętymi ustami i blado…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat