Pani Howard daje klapsa Marshy, matce 16-letniej Ellie.…
🕑 13 minuty minuty Lanie HistoriePani Collins otworzyła drzwi pani Howard, jej sprzątaczce, która natychmiast zapytała „czy dałaś Ellie lanie, jak rozmawialiśmy?”. Mogła stwierdzić po twarzy pani Collin, że nie. Pani Collins odpowiedziała nieco nieśmiało: „Cóż, widziałam, jak czerwona była jej pupa po tym, jak dałeś jej klapsa i było jej żal”. "Rozumiem.
Więc, jak ona była z tobą w tym tygodniu?". "Och, wiesz, tak jak każdy 16-latek, jak przypuszczam." – Masz na myśli, że znów była wobec ciebie niegrzeczna. – Chyba tak – powiedziała cicho pani Collins. "Jak niegrzecznie?" – naciskała pani Howard. - Cóż, bardzo właściwie.
Dużo warg i nigdy nie zrobiła tego, o co ją prosiłem. Spojrzała na panią Howard i łóżko. "Co ci powiedziałem?". „Egzekwowanie mojej dyscypliny jako lanie to jedyna rzecz, którą Ellie rozumie”.
"Dokładnie Marsha. Co ci powiedziałem, że zrobię, jeśli nie wyegzekwujesz dyscypliny?". Pani Collins szybko podniosła wzrok, gdy zdała sobie sprawę, co oznaczało użycie jej imienia. "Proszę nie.
Postaram się bardziej. Obiecuję." „Obiecałeś ostatnim razem i wcześniej. Nie, to nie wystarczy. Zdejmij spódnicę i opuść majtki do pończoch. Szybko.”.
Pani Collins przyłożyła rękę do ust. Ma 37 lat. Matka. Pani Howard była jej sprzątaczką.
Tylko jej sprzątaczka. No może nie tylko jej sprzątaczka, ale na pewno nie powinna pozwolić jej sprzątaczowi dać jej klapsa? No cóż, właściwie znowu, bo przecież to nie był pierwszy raz. Pani Collins myślała o tym, podczas gdy w tym samym czasie, prawie bezmyślnie, rozpinała spódnicę i pozwalała jej opaść na podłogę, zanim podeszła do pani Howard. - Dobra Marsha, mam nadzieję, że to dla ciebie cenna lekcja.
Zdejmij majtki i przejdź przez moje kolana – rozkazała pani Howard. Marsha skinęła głową i posłusznie wsunęła kciuki za pasek majtek i zsunęła je do kolan, unosząc każdą nogę, by je rozluźnić, świadoma, że pani Howard ma doskonały widok na jej włosy, wkurzona na tę myśl, czując się zawstydzona, poniżona, dziecinna i niegrzeczna, wiedząc, że zostanie zdyscyplinowana. Położyła się na kolanach sprzątaczki.
Nie po raz pierwszy. Pani Howard wzięła ją już wcześniej i wiedziała, jak mocno dawała klapsy. Bardzo trudny. Żałowała tylko, że nie może być bardziej podobna do pani Howard, ale było jej to bardzo trudne.
„Przekonasz się, że jest to bardziej surowe niż przed Marszą, więc przygotuj się”. Pani Howard spojrzała na gołe nogi i goły tyłeczek leżący na jej kolanach i uśmiechnęła się, delikatnie pocierając je dłonią, rozgrzewając je, kiedy zdecydowała, jak bardzo zarumienią miękkie i obfite pośladki Marshy. Bawiła się pomysłem, żeby zdjęła jej niebieską koszulkę z krótkim rękawem i rozciągnięty stanik, aby jej piersi mogły swobodnie opaść i zobaczyć, jak podskakują, gdy macha pośladkami, ale zdecydowała się tego nie robić. W jakiś sposób posiadanie jej nagiej sprawiało, że było to seksualne. To nie było seksualne.
To była dobra, staromodna dyscyplina. Więc zamiast tego podniosła rękę i mocno uderzyła w tyłek Marshy. Pani Howard lubiła dawać klapsy ludziom, bez względu na to, czy mieli 16 lat, jak Ellie, 37 lat jak Marsha, czy 34 lata jak jej własny mąż.
Odkryła, że ma kontrolę nad innymi i daje im klapsy tak długo i tak mocno, jak zdecydowała, wzmacniając, ekscytująco, odurzając, a przede wszystkim podniecając seksualnie. Uwielbiała nadawać gładkim pośladkom głęboki odcień czerwieni, czy to otwartą dłonią, pantofelkiem, paskiem czy szczotką do włosów. Wykorzystała je wszystkie i wiedziała, że wykorzystuje je skutecznie. Nikt nie opuścił jej kolana, nie wiedząc, że został pobity i pozostawiony z czerwonym, obolałym i piekącym pośladkiem, może także czubkami nóg.
Potem czasami jej spankee pomagała doprowadzić ją do orgazmu. Ellie i jej mąż to zrobili i często doprowadzała ich do orgazmu. Z wyjątkiem chwil, kiedy lała kogoś tylko za dyscyplinę. Wtedy nie było seksu. Tak jak ostatnim razem, gdy dała klapsa mężowi, wiedział, że nie da mu żadnej przyjemności seksualnej, ponieważ zasłużył sobie na dyscyplinę lania.
Musiał ją zadowolić językiem, ponieważ musiała zapewnić uwolnienie płci, która w niej narosła. Czasami nawet wtedy odpędzała męża i używała do tego swojego wibratora. Nigdy nie uprawiała seksu z Marshą. Widziała Marsha jako projekt. Chciała, żeby zrozumiała, że jedynym sposobem na kontrolowanie kogoś takiego jak Ellie, jej jakże niegrzecznej 16-letniej córki, jest mocne jej bicie.
Nie tylko przez kilkanaście lub więcej klapsów, które zwykle dawała, ale także solidne, zaokrąglone, mocne klapsy, które sprawiłyby, że Ellie ciężko się zastanowiła, zanim znów stanie się niegrzeczna. Oczywiście pani Howard była bardzo zadowolona, że dała Ellie lanie, czy na to zasłużyła, czy nie, ponieważ cieszyła się potem seksem i uczyniła Ellie wyjątkiem. Zawsze dawała jej mocne lanie, zawsze następowała po nich, a dopiero potem dyscyplinowała Ellie, gdy Marsha ją o to prosiła.
Pierwszego lania dała Marsha trzy tygodnie temu. Pokłócili się i Marsha oskarżyła panią Howard, że nie wie, o czym mówi. Pani Howard postanowiła pokazać Marshy, że wie, jak radzić sobie z niegrzecznością, zepchnęła ją na kolana i dała klapsa jej nagiemu tyłkowi. Wyglądało na to, że zadziałało, ponieważ Marsha była potem bardzo przepraszająca, pocierając swój bolący tyłek.
Cóż, tak jak chciało życie, w następnym tygodniu Marsha znowu na nią rzuciła, więc pani Howard ponownie dała Marshę lanie i zastanawiała się, czy Marsha nauczy się jej lekcji, ponieważ uczyniła tę jedną trudniejszą niż pierwszą. Więc teraz w połowie trzeciego klapsa Marsha kręciła się na kolanach pani Howard, ale już miała obie ręce pewnie w uścisku. Nie miała obrony. Nie ma sposobu, aby powstrzymać nieustanną falę klap spadających na jej nagie, niezabezpieczone tyłki. Wkrótce płakała i prosiła panią Howard, żeby przestała, ale wkrótce dowiedziała się, że te prośby są dla niej jak miód, słodkie, satysfakcjonujące i zawsze zachęcały ją do jeszcze mocniejszego lania.
Uderzyła Marshy w tyłek, patrząc, jak łzy spływają jej po twarzy, co nieuchronnie by się stało. Marsha nie mogła się powstrzymać. Klapsy bolały. Zastanawiała się, czy pani Howard lubi poniżać ją, 37-letnią, ze łzami spływającymi po jej twarzy, z wyłączną dyskrecją, kiedy jej kara się skończy. "Jak się czujesz Marsha?" - spytała pani Howard, choć ani na chwilę nie zatrzymywała się.
- To boli – jęknęła Marsha. – Nie, Marsha, wiem, że to boli. Powinno boleć. Pani Howard dała kilka klapsów w czubek jednej nogi i została nagrodzona wyciem Marshy, a następnie dała jej kilka klapsów w czubek drugiej nogi i śmiała się, gdy Marsha ponownie wyła w reakcji na każdy klaps. "Więc Marsha, zapytam cię ponownie.
Jak się czujesz?". „Bardzo mi przykro pani Howard, naprawdę.”. „Tak lepiej. Więc będziesz lał Ellie w przyszłości, dobre, mocne, długie lanie?”.
„Tak, tak, zrobię, ale proszę przestań teraz. Proszę.”. „Obiecujesz porządnie lanie Ellie?” „Tak, tak, tak” Marsha powtórzyła między szlochami.
„Dobrze”. Pani Howard nie przestała jednak. i pozwalając jej wstać. Marsha stała, wiedząc, że musi położyć ręce na głowie i nie pocierać bolącego pośladka, nieświadoma faktu, że wciąż jest naga poniżej pasa, wiedząc, że jej twarz jest poplamiona łzami i nie może przestać szlochając. „OK Marsha, mam nadzieję, że nauczyłeś się z tego.
Zajmę się sprzątaniem. Idziesz i stoisz twarzą do ściany, dopóki nie powiem ci, żebyś się ruszyła.”. Marsha podeszła do ściany i przycisnęła do niej nos, wciąż szlochając, ale musiała trzymać ręce na głowie i nie pocierać delikatnego tyłka.
Pani Howard uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Tak bardzo chciała się masturbować i dlatego zmusiła Marshę do pozostania w swoim pokoju. Pani Howard zeszła do salonu, wyjęła wibrator z torebki i położyła się na sofie. Podniosła ją. i przesunęła palcami pod paskiem majtek i wzdłuż wilgotnych, ogolonych warg pochwy, zastępując palce wibratorem, i doprowadziła się do satysfakcjonującego, drżącego orgazmu.
Leżała tam kilka minut, po czym wyprostowała spódnicę i wstała. Niedługo później poszła na górę i powiedziała Marszy, że jej kara się skończyła, po czym wróciła na dół, aby rozpocząć sprzątanie, usatysfakcjonowana, że wykorzystała już tam najwięcej czasu.Po godzinie Marsha zrobiła pani Howard filiżankę herbaty i podała jej. Zapytany, jak czuł się jej tyłek Marsha odpowiedziała „dobrze lanie pani Howard. Chciałabym tylko, żebym dała Ellie lanie tak mocno. „Cóż, lepiej, jeśli nie chcesz jeszcze jednego lania ode mnie”.
Marsha skinęła głową i wróciła do kuchni, żeby pomyśleć o tym, co wiedziała, że musi zrobić. Dwie godziny później pani Howard skończył. Poszła do kuchni i zastała Marshę czytającą. „Skończyłam z panią Collins" powiedziała, wracając do okazywania szacunku, który zwykle okazywała swoim pracodawcom. „Ellie zadzwoniła" Powiedziała swojej sprzątaczce.
„Czy ona lubi obóz?”. „Myślę, że tak. Powiedziała mi, żebym upewnił się, że jestem tam dla niej na czas. Powiedziałem jej, żeby nie była niegrzeczna, a ona po prostu się śmiała”.
Pani Collins była nieszczęśliwa, nie była już pewna, jak radzić sobie z córką. - Z pewnością powiedziałeś jej, że jeśli znowu tak się do ciebie odezwie, dostanie lanie. "Och, to dla ciebie takie proste, prawda? Masz szacunek, prawda?".
"Tak. Wiesz dlaczego? Ponieważ spełniam swoje groźby. Jeśli mówię, że coś zrobię, to robię to. Jeśli powiem, że dam klapsa, to robię to.
Dlatego.". "Tyłek dla ciebie Pani sprytne chodaki, które zawsze mają rację." "Przepraszam?" – powiedziała pani Howard z ukłuciem w głosie. "Co zamierzasz zrobić pani sprytne chodaki? Już mnie zbiłeś, prawda?". "Więc co Marsha?".
Użycie jej imienia wytrąciło ją z tyrady. "Przepraszam" powiedziała szybko. "Nie przepraszam Marsha, wiesz, że nie." – Proszę – powiedziała błagając. "Spódniczkę i majtki od razu proszę.
Szybko. Posmakujesz mojej szczotki do włosów." Marsha sapnęła. Była już tak obolała, ale wiedziała, że pani Howard nie przyjmie odmowy. "15 sekund albo podwójna dawka za pomocą szczotki do włosów." Marsha działała teraz szybko. Jej spódnica i majtki sfrunęły i prawie zanurkowała na kolanach pani Howard.
"Dobra dziewczynka. Teraz chcę, żebyś zgodził się zrobić coś zaraz po laniu. Słuchasz? - zapytała, dając Marsha pół tuzina mocnych klapsów w każdy już zaczerwieniony dolny policzek.
„Tak” Marsha sapnęła. „Chcę, żebyś wysłała Ellie wiadomość tekstową z informacją, że kiedy wróci, dostanie lanie za bycie tak niegrzecznym dla ciebie. OK? Kolejne pół tuzina klapsów na każdym dolnym policzku.
- Tak, pani Howard. Proszę przestań.”. „Nie bądź niemądra Marsha. Powiedziałem, że dam ci klapsa, więc czego teraz ode mnie oczekujesz?”. Nieważne, że dałem ci klapsa kilka godzin temu.
To twoja wina, że jesteś wobec mnie niegrzeczny, czyż nie?”. „Tak” Marsha powiedziała prawie szeptem. „Mogę ci tylko powiedzieć, Marsha, że przynajmniej wiesz, na czym stoisz ze mną. Wypełniam każdą groźbę i każdą obietnicę. Nie tak jak ty, co? Pani Howard nie czekała na odpowiedź.
Właśnie znowu zaczęła dawać klapsy Marsha, tak jak za pierwszym razem, zmieniając jej pośladki na bardziej czerwone i czerwieńsze. był mocno trzymany w miejscu, a pani Howard zaczęła bić ją szczotką do włosów, którą tak lubiła patrzeć, jak jej dolne policzki tańczą jak klaps za klapsem. W pełni zamierzała dać jej lanie mocniej i dłużej niż przy pierwszym laniu. Nie miało znaczenia, że Marsha płakała, a jej łzy płynęły, że jej pośladki i czubki nóg były teraz bardziej czerwone niż kiedykolwiek wcześniej., że była tak podniecona seksualnie, że chciała, aby Marsha ją lizała, dopóki nie przyszła, ale wiedziała, że tego nie zrobi. To była dyscyplina lania.
Po długim czasie pani Howard zatrzymała się i położyła rękę na gorącym czerwonym tyłku Marshy, uciszając się jej, mówiąc jej, że to koniec, pozwalając jej się uspokoić chwyciła jej pośladki i tył jej nóg, wsuwając rękę między uda Marshy, a kiedy Marsha rozchyliła jej nogi, wtarła głębiej między nogi i przeczesała pagórek włosów. Zdała sobie sprawę, że było mokro. Marsha jęknęła, co pani Howard uznała za znak, że jej podopieczny jest gotowy do wstania. "Czy nauczyłeś się swojej lekcji Marsha?". "Tak, pani Howard.".
„Powiedz mi, czy znów będziesz dla mnie niegrzeczny?. „Nie, pani Howard, zdecydowanie nie”. „Dlaczego tak myślisz?”. jeszcze raz mnie klapsa.”. „Myślisz, że dzisiaj znowu bym cię dała, gdybyś była niegrzeczna?”.
Znowu łóżko Marsha, bardzo dobrze wiedząc, jaka była odpowiedź na to pytanie. „Tak, pani Howard.”. „Dokładnie słusznie. A teraz wyślij ten SMS, jeśli chcesz”.
Marsha przypomniała sobie. Wzięła telefon i napisała SMS-a do córki. Chwilę później dostała krótką odpowiedź. „Jeśli musisz”. Pani Howard się roześmiała.
Odpowiadać. Wpisz „muszę”. Marsha zrobiła, jak jej kazano. Kostka została rzucona. Za kilka dni jej zbłąkana, niegrzeczna 16-letnia córka wróci do domu i w pełni zamierzała dać jej bardzo mocne lanie.
Dokładnie wiedziała, co to znaczy Oczywiście. W końcu sama dostała jeden, a właściwie dwa, a nie chciała następnego. Dawała klapsy córce i dawała jej do zrozumienia, że dostanie lanie za każdym razem, gdy będzie niegrzeczna.
I tak taki był plan. (To jest część 3 historii. Części 1 i 2 są już wymienione na stronie)..
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu