Pani Denver daje sekretarce laskę.…
🕑 28 minuty minuty Lanie Historie„Więc Charlotte”, pani Denver powtórzyła, „Teraz muszę się z tobą zająć, moja dziewczyno”. - Tak, pani Denver – odpowiedziała nieśmiało Charlotte. Charlotte podeszła do biurka pani Denver i spróbowała uśmiechu, który nie został odwzajemniony, więc stała i czekała. Charlotte była zdenerwowana i pani Denver to zauważyła.
Pani Denver lubiła patrzeć, jak walczy jej asystentka, wyglądając tak młodo iw rzeczywistości tak atrakcyjnie. Często miała kapryśne myśli o dziewczynie, seksualne, chociaż wątpiła, czy zostaną zwrócone. Przypuszczała, że różnica wieku była zbyt duża.
Mimo to była zadowolona, że Charlotte zdecydowała się zostać, ponieważ tęskniłaby za nią. Przynajmniej teraz będzie jakiś kontakt seksualny, choć Charlotte nie zda sobie sprawy, jak bardzo była podniecona na myśl o zdyscyplinowaniu młodej dziewczyny. Charlotte wiedziała, że czuła się niezręcznie, gdy była sama z panią Denver, gdy stwierdziła, że kobieta jest tak twarda, tak silna, że spojrzała na nią, ale nie mogła właściwie wyrazić swoich uczuć do niej, więc wzięła głęboki oddech, aby się uspokoić i zaczęła wytłumaczyć. „Będziesz zwracać się do mnie jako „panno”. "Och tak panienko, przepraszam panienko." Pani Denver stwierdziła nieoczekiwanie: „Rozumiem, że w zeszły weekend zabrałeś do domu Księgę kary”.
Charlotte wyglądała na zszokowaną, gdy spodziewała się omówić swój standard pracy. Poczuła, jak jej usta opadają, wyzdrowiała i odpowiedziała: „Tak, panienko” – przyznała. Jej mama prawdopodobnie powiedziała pani Denver, bo skąd miałaby wiedzieć? "Czy spędziłeś przez to cały weekend?" "Prawie panna." "Dlaczego dziewczyno?" " Dobrze panienko, od kilku lat organizuję sobie harmonogramy kar.
Dziewczęta i chłopcy zjawiali się w moim biurze i siadali ze mną, czekając na wezwanie. Uśmiechali się do mnie, nawet angażowali w rozmowę i było jasne, że zawsze byli bardzo zdenerwowani. Nawet ci, którzy się śmiali i żartowali, byli niespokojni.
Wtedy usłyszałbym, jak ich besztasz, izolacja akustyczna nie jest genialna, erm, panienko, więc twoje głosy były całkiem czyste. Potem słyszałem świst laski, dźwięk wydawanych przez dziewczęta i chłopców i całą karę. Potem wrócili do mojego biura, wielu płacząc, wszyscy z twarzami zalanymi łzami, często uśmiechając się dzielnie, muszą mi powiedzieć, jaką otrzymali karę i patrzeć, jak wpisuję ją do Księgi kar.
Nawet wręczenie im kopert do domu rodzicom dało mi do myślenia. Charlotte spojrzała na swojego szefa, mając nadzieję na jakąś czytelną odpowiedź, ale było tylko ostre: „Myślisz o jakiej dziewczynie?”. Dobrze panienko, zacząłem się zastanawiać, jak to może być, no cóż, właściwie być chłosta." Głos Charlotte urwał się, po czym dodał żałosnym głosem: "Tylko raz panienko, tylko raz". Pani Denver zignorowała ostatni komentarz i zapytała: "Czy byłeś tylko zastanawiałeś się, czy też podnieciłaś się, kiedy słuchałaś za moimi drzwiami, kiedy chłostałam jednego z uczniów? — Cóż, ehm, przypuszczam, że tak, podnieciłaś się, panienko. — Przypuszczam? Zrobiłeś to albo nie”.
Charlotte zobaczyła, jak oczy jej szefa płoną. Charlotte do łóżka i powiedziała poważniej: „Tak, panienko, byłam podniecona”. dla dyrektora.
Chciała, żeby wzięła ją w ramiona, ale wiedziała, że tak się nie stanie. Była o wiele za młoda dla swojego apodyktycznego szefa. — Tak, rzeczywiście, Johnson — warknęła pani Denver, kontynuując niemal z roztargnieniem — myśl o byciu zdyscyplinowanym. Czy to ta dziewczyna? Następnie skupiła się na swojej asystentce i zapytała: „Tylko raz panienko, tylko raz” – dodała cicho Charlotte. Pani Denver ponownie zignorowała komentarz.
„Więc powiedz mi Johnson, dlaczego tego nie zrobiłeś poprosiła twoją mamę, żeby cię zdyscyplinowała? – zapytała ostro. To wstrząsnęło Charlotte. Właściwie dlaczego nie, bo często myślała o tym, żeby poprosić mamę, żeby dała jej klapsa, żeby mogła zobaczyć, czy naprawdę chce być zdyscyplinowana w przyszłości? Wiedziała, że jej mama to zrobi. dawała jej lanie, gdyby poprosiła, ale była zbyt przerażona, że po prostu założyłaby, że może dać jej lanie, kiedy tylko zechce, a nie tylko wtedy, gdy Charlotte tego chce.
Więc nigdy nie prosiła. Spojrzała na panią Denver, te myśli wypełniły jej umysł i powiedziała: „Eee, dobrze panienko, chcę tylko wiedzieć, jak to jest, tylko raz, ale nie sądzę, żeby mama dała mi klapsa tylko raz i dobrze, a jeśli ja właściwie tego nie lubię, widzisz panienko? "Tak, Charlotte, rozumiem, ale dlaczego u licha miałbym zgodzić się tylko raz cię bić?" „Cóż, panienko, pomyślałem, że skoro niektórzy z nich są tu zdyscyplinowani tylko raz, będzie pani w porządku, gdy raz mnie rzucisz, a gdyby mi się to nie podobało, to by to było na tyle, panienko”. Pani Denver odchyliła się na krześle, uśmiechnęła i powiedziała: „No, teraz wiesz, że to nie będzie tylko ten jeden raz, prawda Charlotte?”. - Tak, panienko – przyznała, znowu bing. Pani Denver nie wspomniała, że rozmawiała o dyscyplinie z mamą Charlotte, która powiedziała jej, że skorzysta z okazji, aby ponownie poddać córkę dyscyplinarnej kontroli, ponieważ Charlotte potrafi być dość kłótliwa i niemądra w domu i dobrze byłoby być w stanie łatwiej postawić ją na swoim miejscu.
To było coś, do czego pani Denver mogła łatwo się odnieść, a nawet zachęcać, pamiętając, że miała takie prawa w stosunku do własnej córki. Pani Denver zanotowała w pamięci, żeby zadzwonić do mamy Charlotte i powiedzieć jej, jak nałożyć na Charlotte dyscyplinę, i wyjaśnić list, który otrzyma dziś wieczorem, aby była gotowa poradzić sobie z każdą próbą Charlotte zasugerowania, że list nie dotyczy jej. Na marginesie, jej sekretarka spróbowała takiej sztuczki.
Potem ponownie skupiła się na karze, którą musiała wymierzyć. Usiadła wyprostowana i znów stała się rzeczowa. "A teraz wróć do rzeczy, ponieważ myślę, że rozumiem, co należy zrobić.
Na początek myślę, że powiedziałem, że powinieneś być kijany za niechlujny raport, nieprawdaż?" Nagłe uświadomienie sobie tego, co się wydarzy, uderzyło Charlotte i powiedziała bardzo cicho: „Tak, panienko”. "Mów głośniej dziewczyno." - Tak, panienko – powiedziała Charlotte bardziej stanowczo. Pani Denver spojrzała na swoją asystentkę, sprawdzając, czy jej zamiar bycia chłostą został uszkodzony.
Stało się tak przez chwilę, kiedy strach ogarnął jej twarz, a nawet wtedy jej policzki pozostały w łóżku. „Więc ile to będzie uderzeń? Przypuszczam, że to pierwsze wykroczenie. Z drugiej strony jesteś starsza od studentów i powinnaś już mieć wyższe standardy pracy.
To mój problem” – powiedziała, ale Charlotte wiedziała teraz lepiej niż angażować się w rozmowę. Pani Denver bawiła się różnymi sprawami dla własnej korzyści, a nie Charlotte, która przygryzła wargę, gdy jej szef decydował o liczbie uderzeń laski, którą otrzyma. Pamiętaj, Charlotte poczuła się podniecona oczekiwaniem. Jej cipka znowu robiła się mokra w oczekiwaniu. W końcu marzyła o tym od dłuższego czasu.
Zdejmowała majtki dla swojego szefa i była tak podekscytowana, przynajmniej do czasu, gdy pani Denver ogłosiła: „Tak, zdecydowałem. Myślę, że twój wiek jest dla ciebie ciężki. Normalnie określiłbym, że sześć z najlepszych miej rację, ale ze względu na twój wiek uważam, że cło powinno wynosić dwanaście. Charlotte sapnęła. Więcej niż się spodziewała.
Czy zdoła znieść aż tyle? Potem przypomniała sobie, że Hayley właśnie dostała osiemnaście lat, więc dwanaście powinno być w porządku. Być może? Pani Denver kontynuowała: „Możesz założyć, że 12 uderzeń będzie minimalną taryfą dla twojej młodej damy. Zrozumiano?” Charlotte zdała sobie sprawę, że jej pragnienie, by zostać zdyscyplinowanym, tylko raz przyniosło odwrotny skutek. – Tak, panienko – przyznała. Właśnie wtedy rozległo się pukanie do drzwi.
Charlotte była w szoku. Pani Denver krzyknęła: „Chodź”. Charlotte rozejrzała się, jak przyszła Melissa, Prefekt Naczelna, 19-letnia i bardzo zajęta sobą. "Jeszcze nie skończyłem, rozumiem," powiedziała Melissa uśmiechając się do dyrektora i ignorując Charlotte.
"Właśnie zaraz zacznie się Melissa." - No dobrze. Będę wtedy na zewnątrz. Odwróciła się do Charlotte i powiedziała: „Zaczęłam dla ciebie nową stronę w Księdze kar.
Nie zapomnij się ze mną później zobaczyć, żebym mógł poznać szczegóły”. - Oczywiście, Melisso – powiedziała potulnie Charlotte, całkiem zachwycona pojawieniem się Prefekt Naczelnej, która jest uczennicą, o której wiedziała, że ma swoją własną stronę w Księdze kar i wciąż była czasami karana w tym samym Studium. Jakie to krępujące, że ona, członek personelu, będzie odpowiadać przed studentem. Melissa odwróciła się, ale pani Denver warknęła: — Poczekaj Melissa, jeśli łaska. Melissa odwróciła się i obie kobiety spojrzały teraz na panią Denver.
- Charlotte, będziesz zwracać się do Melissy jako panna lub panna Gordon, będąc pod dyscypliną, rozumiesz? Łóżko Charlotte za to, że była tak bezpośrednio zbesztana przed nastolatką, ale wiedziała, że nie ma wyboru. — Tak, panienko — odwróciła się do Melissy i powiedziała: — Tak, panno Gordon, bardzo przepraszam panią. – Okażesz szacunek, kiedy zostaniesz skarcony Johnsonowi – warknęła pani Denver. Melissa zacisnęła usta w celowo próżnej próbie powstrzymania się od uśmiechu z powodu upokarzającej dyskusji, którą musiała znosić sekretarka.
Charlotte zobaczyła uśmiech i łóżko. Ma 25 lat i musi zwracać się do nastolatki jako Miss. Nie tego chciała, wcale, ale nic nie mogła na to poradzić.
W rzeczywistości czuła się całkiem bezradna, ale rozumie, że dokładnie tak muszą się czuć studenci, czekając na zewnątrz Studium, wiedząc, że zaraz zobaczą dyrektora. Była bardzo zrozpaczona. Charlotte zwróciła się do pani Denver i błagała: „Przepraszam panią, naprawdę jestem.
Nie zdawałam sobie sprawy, że muszę okazywać taki szacunek uczennicy, pani Denver”. - Cóż, dziś wieczorem wykonuje twoją pracę, dopóki i tak nie skończę cię dyscyplinować, ale na razie musisz pomyśleć o swojej postawie. Pani.
Denver zobaczył, że Melissa uśmiechnęła się, czego Charlotte nie mogła zobaczyć, gdy teraz patrzyła na panią Denver. Charlotte była jeszcze bardziej upokorzona, gdy nastolatka powiedziała: „Och, niektóre dziewczyny nie uczą się zbyt szybko, czy to pani Denver? Nieważne. Poczekam w moim biurze”.
Dziewiętnastolatek odwrócił się, wyszedł z pokoju i zamknął drzwi, zostawiając panią Denver i Charlotte same w gabinecie. "Właśnie wtedy Charlotte, nadszedł czas, abym cię zdyscyplinował." Charlotte obserwowała, jak pani Denver zdjęła kurtkę i wskazała na podłogę przed krzesłem do chłosty i warknęła: „Stań tam Charlotte”. Charlotte przeszła przez pokój i stała nieruchomo obserwując swojego szefa, który miał ją zdyscyplinować. Miała na sobie koszulę z krótkim rękawem, spódnicę i rajstopy oraz czarne buty.
Charlotte pomyślała, jaka jest atrakcyjna, tak charyzmatyczna, i tak, z całą pewnością podobała jej się ta starsza dominująca kobieta, ale została wytrącona ze swoich myśli, kiedy rozkazała: „Proszę zdejmij spódniczkę Charlotte. Nie będziesz jej potrzebować przez jakiś czas”. Charlotte wzdrygnęła się, ale wiedziała, że to się zaczęło. Szybko rozpięła zamek i pozwoliła, by jej spódnica spadła na podłogę. Pani Denver kontynuowała: „Wiem, że studenci nie mają majtek i majtek, ale naprawdę uważam, że musisz być zdyscyplinowany na gołym tyłku, więc zdejmij również majtki”.
Charlotte sapnęła, ale wsunęła palce w elastyczny pas, ściągnęła majtki i wyszła z nich. Charlotte była świadoma tego, że teraz stoi obok pani Denver nago poniżej pasa, czując się tak przestraszona, ale i podekscytowana. Nigdy wcześniej nie była chłosta, ale często o tym myślała, i oto była, by spełnić to tęskne życzenie.
– Pochyl się nad Charlotte – warknęła pani Denver. - Tak, panienko – powiedziała Charlotte. Pani Denver uśmiechnęła się, patrząc na goły tyłek swojej sekretarki, wpatrując się w nią bez ochrony. Była bardzo przyzwyczajona do dyscyplinowania dziewcząt i chłopców w Akademii.
Zapowiadało się jednak fajniej, zwłaszcza, że jej sekretarka była dla niej raczej urocza. Nie było to dyscyplinowanie niegrzecznej uczennicy, ale w rzeczywistości chłosta atrakcyjna młoda dama, która poprosiła o chłostę, i oczywiście wiedziała, że jedyna chłosta, którą warto dać tej młodej damie, była trudna. Pani Denver podeszła do kredensu, otworzyła drzwi i wyjęła laskę dla seniorów.
Charlotte pozostała pochylona, jej goły tyłek wpatrywał się w pokój, ale odwrócił się i obserwował starszą kobietę idącą przez pokój po laskę i wciąż sapnęła, kiedy to zobaczyła. Oczywiście widziała go już wcześniej, ale przez te wszystkie inne razy wiedziała, że zostanie użyty na kimś innym. Nie ona.
Nie tak jak tym razem. Pani Denver zignorowała westchnienie i szeroko otwarte oczy. "Trzymaj się, rozumiesz mnie?" - Tak, panienko – powiedziała słabo Charlotte. Nagle nie czekała na to tak bardzo, jak myślała. Chciała coś powiedzieć.
Obiekt. Powiedzmy, że to wszystko było pomyłką, ale uznała, że pani Denver i tak by tego nie miała. Wiedziała, że popełniła te błędy ortograficzne i było to niechlujne, więc nie mogła się w ogóle kłócić.
Więc po prostu zamknęła oczy, przygryzła wargę, wzięła głęboki, jąkający się oddech, odwróciła się i chwyciła siedzenie krzesła jeszcze mocniej, tak jak wcześniej obserwowała Roberta. Kilka sekund później pani Denver była na miejscu i stuknęła kilka razy laską w gołe pupę Charlotte. Nie mogła się doczekać tego kawałka.
Kiedy biła dziewczyny, nie nosiły majtek, więc nigdy nie widziała rezultatu każdego uderzenia. Będzie inaczej. Bardzo różne.
Tym razem zobaczy czerwone plamy i dowie się, dlaczego nieszczęsny odbiorca płacze. Pani Denver ponownie postukała w tyłek sekretarki. - Dobra, młoda damo. Taryfa wynosi dwanaście uderzeń.
Dam ci sześć, potem krótką przerwę, a potem ostatnią szóstkę. Nie próbuj wstawać, bo jeśli to zrobisz, to uderzenie się nie liczy. Zrozumiano? "Tak, panienko," Charlotte odpowiedziała cicho iz pewnością bardzo pełnym szacunku tonem pomyślała pani Denver.
Dobrze wiedziała, że każda dziewczyna i chłopak na tej pozycji, oczywiście, zawsze odnosiła się do niej z szacunkiem. Kto chciałby zdenerwować dyrektorkę, gdy miała w ręku laskę i miała jej użyć? Uśmiechnęła się na samą myśl. Potem było inne wrażenie.
Poczuła się niezwykła między nogami. W tym momencie zdała sobie sprawę, że jest tym podekscytowana. Wcale nie tak, jak gdy ma się kijać jednego z uczniów. Nie, tym razem, ponieważ Charlotte była dorosła i ta, do której żywiła sekretne uczucia, czuła się, no cóż, podniecona.
Mokro. Chciała poczuć siebie, ale wiedziała, że lepiej poczekać. Odciągnęła laskę i ze świstem przycisnęła ją mocno do nagiego pośladka Charlotte i usłyszała zwykłe pacnięcie, po którym nastąpiło westchnienie i chrząknięcie, zobaczyła, jak nogi Charlotte uginają się, gdy walczyła o trzymanie krzesła, ale udało jej się to zrobić .
Następnie czerwona linia pojawiła się wyraźnie na dolnych policzkach 25-latki, gdy wyprostowała nogi i przygotowała się do drugiego uderzenia. Charlotte sapnęła głośniej, gdy każde uderzenie wbiło się w jej nagie policzki, a kłujący ból nasilił się. Zginała nogi, poruszała pupą lub robiła jedno i drugie, aby poradzić sobie z bólem, i to był bolesny.
Przy szóstym uderzeniu nie mogła powstrzymać krzyku, ale przynajmniej trzymała się krzesła. Charlotte walczyła i już wiedziała, dlaczego uczniowie opuścili gabinet dyrektora we łzach. Pani Denver uśmiechnęła się przy szóstym uderzeniu.
Jej sekretarka nie była zbyt dobra w ukrywaniu bólu, jaki odczuwała z rąk szefa. Była minuta odpoczynku, podczas gdy pani Denver masowała pupę Charlotte. Było gorąco i lekko przesunęła palcami po bąblach.
Gdy to zrobiła, ponownie poczuła się podniecona i pozwoliła sobie na oparcie nóg 25-latków, a nawet musnęła cipkę Charlotte, która z zaskoczeniem odkryła, że jest mokra. Mój Boże, oboje zostali podnieceni karą. To było zupełnie inne niż wtedy, gdy karała uczniów, ponieważ naprawdę miała ochotę na swoją sekretarkę. Charlotte szlochała, ale mimo to poczuła, jak palce pani Denver muskają jej cipkę. Instynktownie podniosła pośladki, mając nadzieję, że jej szef ponownie pociera jej cipkę, ale bezskutecznie.
Pani Denver zauważyła reakcję sekretarki i zdała sobie sprawę, że nie powinna była pocierać cipki dziewczyny, chociaż tak bardzo chciała ponownie. Zastanawiała się, miała nawet nadzieję, że jej uczucia do Charlotte wróciły, ale teraz nie było czasu, by się tego dowiedzieć. Wróciła do dyscypliny i przygotowała się na ostatnie sześć uderzeń, które uczyniłaby jeszcze trudniejszym niż zwykle, by odwrócić dziewczynę od jej własnego pociągu seksualnego.
Pani Denver wzięła głęboki oddech, gdy powiedziała surowo: – Dobra, młoda damo, ostatnia szóstka i upewnij się, że zostaniesz na miejscu. Charlotte powąchała i napięła pośladki, gdy poczuła, jak laska lekko uderza ją w pośladki. Zamknęła oczy, gdy usłyszała świst i ponownie sapnęła, gdy laska wbiła się w jej dolne policzki. Charlotte trzymała siedzenie krzesła, jej nagie pośladki wystawały, siedem czerwonych linii już na jej nagim tyłku, łzy spływały po jej twarzy, stanowcza pani Denver przygotowywała się do wymierzenia swojej atrakcyjnej sekretarce ósmego uderzenia laski. Charlotte poczuła, jak laska dwukrotnie stuknęła o jej pupę, ponownie powąchała, a pani Denver zobaczyła, jak policzki napinają się, gdy podnosi laskę do tyłu, a potem ostro ją opuszcza na piękny pupa czekania sekretarki.
Nie było wytchnienia, gdy uderzenie za uderzeniem wbijało się do domu, a każde uderzenie kłuło mocniej niż poprzednie, a każde westchnienie było głośniejsze, a po dziesiątym i jedenastym uderzeniu Charlotte wydała głośniejsze krzyki. Pani Denver była jednak stanowcza. Nigdy nie sympatyzowała z płaczem i łzami.
Zawsze mocno kijała do samego końca. W końcu dwunasty cios wgryzł się w dom i Charlotte wydała z siebie najdłuższy krzyk, podczas gdy pani. Denver był w jakiś sposób rozczarowany, że to już koniec. Spojrzała na goły tyłek, wciąż patrząc na nią, na ostre czerwone linie i poczuła kolejny ukłucie, gdy zdała sobie sprawę, że to był tyłek, który lubiła karać, tak samo jak zdała sobie sprawę, że jej sekretarka była młodą kobietą, do której czuła uczucia.
Miała nadzieję, że Charlotte dostanie więcej kar. Pozostając rzeczowo rzeczowa, powiedziała sztywno: - Dobra Charlotte, ubierz się, a potem zgłoś się do panny Gordon, żeby mogła wypełnić Księgę kar. Charlotte wstała, wąchając, łkając, łzy spływają jej po policzkach, ale uszczęśliwiona, że przeszła przez swoją karę. Spojrzała na panią Denver i zobaczyła tylko mgłę, gdy jej łzy wypełniły jej oczy.
Chciała otrzeć łzy i zetrzeć ból w pośladkach, ale wiedziała, że nie może, dopóki nie wyjdzie z Gabinetu. Powoli podciągnęła majtki i wzięła głęboki wdech, gdy wgryzły się w jej skórę. Niezgrabnie schyliła się i podniosła spódnicę, niezdarnie wchodząc w nią i prawie przewracając się w pośpiechu, ale w końcu spódnica zakryła jej majtki. Spojrzała w górę, wciąż niewyraźna, gdy ponownie pociągnęła nosem i powiedziała do pani Denver: „Dziękuję pani Denver, nauczyłam się swojej lekcji”.
"Dobra dziewczynka Charlotte. Możesz iść." Charlotte odwróciła się i otworzyła drzwi, przeszła przez nie i zamknęła za sobą drzwi. Pani Denver uśmiechnęła się, patrząc, jak jej sekretarka wychodzi z gabinetu, i poczuła się tak podniecona. Teraz była sama, podniosła spódnicę i poczuła, jak mokre są jej majtki, i potarła się, wiedząc, że nie ma zbyt wiele czasu, a kiedy jej oddech stał się krótszy i głębszy, miała najwspanialszy orgazm.
Wyobraziła sobie nagie czerwone i pasiaste pośladki Charlotte, gdy jej nektar seksualny pokrywał jej palce. To było rewelacyjne, zaskakujące, a ona była zachwycona. Była zdeterminowana, że wkrótce jej sekretarka znów będzie musiała zostać zdyscyplinowana. Nie mogła się doczekać, aby dowiedzieć się, co Charlotte myślała o karaniu.
Poprosi ją jutro, a może nawet ją przytuli. Być może. Charlotte wzięła głęboki oddech, zamykając drzwi gabinetu. Tak, boli.
To było nie do pomyślenia, że ktokolwiek chciałby dobrowolnie przejść przez tę karę, ale wciąż myślała o swoich uczuciach, kiedy wytrącił ją z siebie urywany ton Melissy, która potrzebowała jej przy biurku. Podeszła do Melissy i stanęła przy biurku. Jej biurko, ale teraz biurko Melissy. "Cóż Charlotte, co dostałeś?" „Dwanaście uderzeń laski”. Charlotte nie mogła uwierzyć, jak nastolatek z nią rozmawiał.
To było na pewno tak upokarzające. "Przepraszam, lepiej okazuj dużo więcej szacunku Charlotte" Melissa powiedziała surowo, dodając: "Czy muszę powiedzieć pani Denver?" Charlotte dwukrotnie wzięła nastolatkę, ale przypomniała sobie, co powiedziała pani Denver i natychmiast powtórzyła: „Przepraszam panno Gordon, dwanaście uderzeń laski, panienko”. - Tak, Charlotte, tak jest lepiej – powiedziała Melissa bardziej pojednawczym tonem, otwierając Księgę kar i rozpoczynając nową stronę zatytułowaną „Charlotte Johnson”. Strona była przejrzysta, ale Charlotte wiedziała, że w przyszłości będzie o wiele więcej wpisów.
„Knickers w górę czy gołe dno?” – zapytała Melissa, wpatrując się uważnie w stronę. "Nagie dno panienko." Charlotte mogła stwierdzić po tonie głosu nastolatka, że uznała to za zabawne. I może tak było. 25-letnia laska na jej nagim tyłku.
" Jak to było?" – dopytywała się Melissa z uśmieszkiem, chcąc zwiększyć upokorzenie dla sekretarki. - To bolało panienkę, jak cholera, em, mam na myśli szaloną panienkę – powiedziała Charlotte, jedną ręką ocierając pośladki, a drugą ocierając łzy. Jakże przypomina tylu uczniów, którzy zrobili to samo, kiedy uzupełniła dane na ich stronie. "Więc nie chcesz tego powtarzać, co?" Melissa zignorowała przekleństwo. Charlotte rzeczywiście myślała inaczej.
Tak, bolało, ale teraz czuła się taka żywa. W rzeczywistości była tak podniecona, że potrzebowała swojego wibratora, właśnie tutaj, teraz. – Tak przypuszczam – powiedziała, a ostatnie słowo się skończyło. "Pani Denver dała jasno do zrozumienia, że będę znowu chłosta, jeśli się nie poprawię, mimo że panienko." W rzeczywistości wiedziała, że znów będzie niedbała i będzie miała więcej spotkań z panią Denver. Charlotte znowu pociągnęła nosem, patrząc na Melissę.
"Czy mogę iść Miss?" Charlotte zdała sobie sprawę, że było to również to, o co pytają ją dziewczęta i chłopcy po tym, jak wpisała ich imię i taryfę w księdze kar. Wątpiła, by czuli się tak podnieceni jak ona teraz. "Jeszcze nie Johnson. Proszę, weź swój list i nie zapomnij przynieść go z powrotem rano. Wiem, że pani Denver będzie chciała zobaczyć go osobiście i wiesz, że jeśli nie jest podpisany, otrzymasz tę samą karę ”.
Charlotte była w szoku. Wiedziała, co mówi list. To było dla jej Matki, mówiąc jej, że została zdyscyplinowana i sugerując raczej wprost, że Matka powinna dodać do kary własnym laniem.
Wszyscy studenci, którzy zostali wysłani do dyrektora, dostali ten list i wiedziała, że prawie wszyscy dostali kolejnego lania po powrocie do domu, ale sama nie spodziewała się, że otrzyma list. Zupełnie nie. "Eee, panienko, ale na pewno to nie dotyczy mnie?" Melissa podniosła wzrok i uśmiechnęła się. "Dlaczego nie? Zasłużyłeś na chłostę.
Zajrzyj do książki. Twoja praca była niechlujna, co jest teraz dla ciebie wykroczeniem dyscyplinarnym. Prawda? – Och – powiedziała Charlotte, wciąż zszokowana, wiedząc, że istnieje bardzo realna perspektywa, że po powrocie do domu będzie musiała przejść przez kolana mamy., dziękuję Pani. stary, żeby być dobrym.
Melissa uśmiechnęła się, widząc, jak sekretarka jedną ręką ociera się po tyłku, a drugą wyciera łzy z twarzy. Zabrzmiał interkom. Melissa weszła do gabinetu dyrektora. „Jak się miewa Charlotte?”, zapytała. „Pocierając jej pupę i wycierając twarz," powiedziała Melissa z uśmiechem.
„Nawiasem mówiąc, powiedziała, że bolało jak cholera," dodała. „Więc wtedy już nie wróci", powiedziała pani Denver prawie ponuro. O nie, panienko.
Raczej myślę, że spodziewa się, że znów zostanie zdyscyplinowana, jeśli na to zasługuje. – Naprawdę? – powiedziała pani Denver z szerokim uśmiechem. A ty, Melisso — powiedziała, po czym spojrzała na swoje papiery i powiedziała: — No tak, Melisso, a ty jesteś tutaj, żeby otrzymać, ehm, dwanaście uderzeń, które widzę dziś rano za tę głupotę? — Tak, panienko — odpowiedziała Prefekt Naczelna. teraz raczej mniej entuzjastycznie umniejszając Charlotte.
- Cóż, poczekaj w biurze, a oddzwonię za kilka minut – rozkazała pani Denver. Pani. Denver uśmiechnął się, gdy drzwi zamknęły się za Prefekt Naczelną i pomyślała o słowach, które wypowiedziała do Charlotte kilka minut wcześniej. „Niektóre dziewczyny nie uczą się bardzo szybko”.
Cóż, na pewno będzie miała na celu nauczenie Prefekt Naczelnej, kiedy bije jej nagie pupę. Pani Denver zastanowiła się przez chwilę, myśląc o chłoście, którą dała Charlotte i o tym, jak bardzo była podniecona, kiedy to robiła, w porównaniu z beznamiętnością, jaką odczuwała, gdy zapewniała córce tak niezbędną dyscyplinę, która miała uświadomić jej, że łatwiej jest odrobić pracę domową niż nie. Wiedziała wtedy, że jej uczucia do Charlotte były bardziej intensywne, niż myślała i po raz kolejny jej ręka wsunęła się pod spódnicę i wsunęła się w majtki, wyobraziła sobie Charlotte pochylającą się, trzymającą się krzesła tak desperacko, jak laska wgryzała się w jej piękny tyłek.
z czerwonymi prostymi liniami w poprzek. Pani Denver przesuwała palcem w górę iw dół po cipce coraz szybciej i kiedy wyobrażała sobie poplamioną łzami twarz Charlotte, podeszła, sapiąc, wijąc się i jęcząc z przyjemności, z palcami pokrytymi jej własną płcią. Po kilku minutach zaspokojenia swojego pragnienia seksualnego usadowiła się, poprawiła spódnicę i jeszcze jedna kapryśna myśl dała sekretarce, zanim spojrzała na papiery na biurku. Miała papierkową robotę do zrobienia przed pójściem do domu, co zrobi po wychłostaniu Melissy. To da jej córce czas na myślenie o tym, że nie odrobiła pracy domowej, i martwienie się o lanie, które otrzyma po obiedzie, lanie na jej i tak już zaczerwienione pośladki, gdy Hayley została położona na kolanach jej mamy, gdy siadała na krześle do lania i bardzo mocne klapsy, które jej mama będzie jej dawała.
Pani Denver poczuła kolejny dreszcz między nogami, gdy pomyślała, jak bardzo szkoda, że to nie Charlotte będzie lała dziś wieczorem, może jednak innym razem. Najpierw jednak najpierw włączyła domofon i oznajmiła: „Melissa, proszę przynieś ze sobą Księgę kary” i patrzyła, jak teraz bardziej smutna Prefekt Naczelna wchodzi do jej Gabinetu i patrzy na laskę już na biurku, wiedząc, że to ona. odwróć się, żeby zdjąć majtki i spódnicę, i pochyl się po laskę.
Na zewnątrz Charlotte wyszła z biura i podeszła do bramy, gdy Hayley wychodziła z toalety. Zatrzymali się i uśmiechnęli do siebie. Hayley natychmiast zobaczyła czerwone wilgotne oczy Charlotte.
Charlotte powiedziała: „Musiałam iść za tobą”. Charlotte pociągnęła nosem i kontynuowała: „Naprawdę zabawne, nieprawdaż, skoro widziałam, jak wielu uczniów wchodzi uśmiechniętych i wychodzi z mokrymi twarzami?” Znowu pociągnęła nosem, jej głos bardzo się załamał. Hayley wcale nie była zaskoczona, że Charlotte, członkini zespołu, o której wiedziała, że ma 25 lat, była zdyscyplinowana jak studenci.
Jej mama miała bardzo precyzyjne poglądy na potrzebę dyscyplinowania niektórych starszych osób, a 25 lat nie zbliżało się do górnej granicy wieku. Hayley nagle współczuła sekretarce i zapytała: „Czy to była laska?” Charlotte znowu powąchała. „Tak”, odpowiedziała smętnie, dodając: „Dwanaście uderzeń”, zanim znowu zaczęła węszyć. Hayley obserwowała walkę 25-latka, ale zapytała: „Czy ktoś jeszcze wie?” Charlotte ponownie pociągnęła nosem i powiedziała: „Tak, Melissa zajęła moje miejsce i wypełniła Księgę kar”. - Och, oczywiście, Melisso, ulubieniec mamy.
To oznacza, że obawiam się, że szybko rozejdzie się po szkole. - Tak sądzę – zgodziła się Charlotte. Hayley powiedziała radośnie: – Wiesz, że nazywamy ją Głowną Suką? Charlotte roześmiała się. "Naprawdę? Co do jej twarzy?" – Nie ma mowy – powiedziała Hayley, chichocząc, kontynuując – I nie do mamy. Powiedziałam to raz i spędziłam bardzo nieprzyjemny czas z majtkami wokół kostek na kolanach mamy, mając nagie pośladki bardzo czerwone przez jedną z jej ulubionych szczotek do włosów.
jak powiedziała mi non stop, żebym nie był niegrzeczny w stosunku do Prefekt Naczelnej." Hayley wciąż się śmiała na samą myśl o tym. Charlotte zobaczyła kopertę w dłoni nastolatka i wiedziała, że Hayley również da ją swojej mamie, więc pani Denver będzie później znowu dawała klapsa Hayley. Żałowała jednak, że to ona wręczy go swojemu szefowi i otrzyma od niej lanie. Charlotte podniosła własną kopertę i powiedziała: „Snap”. Hayley również widziała zabawną stronę i obie kobiety śmiały się, gdy obie w milczeniu rozważały prawdopodobną scenę później, kiedy przekazują listy do swoich mam i muszą zmierzyć się z drugim klapsem na ich już piekących tyłkach.
- Tak Charlotte, pstryk – odpowiedziała Hayley, wciąż się uśmiechając. Dwie dziewczyny znów się roześmiały, idąc razem do bramy szkoły, rozmawiając jak starzy przyjaciele. Przy bramie oboje powiedzieli: „Do zobaczenia jutro”.
Oboje udali się do domu. Hayley z jednej strony wiedziała, że jej mama w ciągu kilku godzin da jej drugiego lania. Nie mogła czekać. Z drugiej strony Charlotte zastanawiała się, jak wytłumaczy swojej mamie, że drugie lanie nie było właściwie konieczne.
Nie dla kogoś, kto ma 25 lat. Charlotte zastanawiała się, co zamierza zrobić jej mama. Czy dostałaby lanie, a jeśli tak, to czy byłby to pierwszy z wielu? Jej umysł był pogrążony w chaosie. Teraz wiedziała, że pragnie pani Denver znów da jej klapsy lub kije, ale nie jej mamie.
Jak dziwne było to? Wróciła do domu i odkryła, że jej mama wciąż nie ma. Poszła do swojej sypialni i spojrzała na siebie w lustrze, wciąż ocierając pośladki i wycierając pozostałe łzy z twarzy. Znowu zdjęła spódnicę i majtki, zanim położyła się na łóżku, wyczuła jej płonące pośladki, wyjęła wibrator z szuflady przy łóżku i była chętna, by zająć się nią teraz przesiąkniętą mokrym seksem.
Po raz pierwszy poczuła, jak wilgotna jej cipka szybko wkłada palce między nogi i wyobraziła sobie, jak jej szef ma kijami w pośladki, gdy przesuwała wibratorem po swojej mokrej cipce i szybko doprowadzała się do orgazmu, myśląc ponownie, jak jej szef poruszał jej palcami w dół jej cipki, zastanawiając się, czy może mimo wszystko miała te same odczucia seksualne, które czuła. Miała taką nadzieję. Myśląc o swoim szefie, powoli znów się pogłaskała, a jej drugi orgazm trwał dłużej, ale był lepszy niż pierwszy, cały czas myśląc o pani Denver, wyobrażając sobie ją tym razem rozebraną, razem w łóżku, przytulającą się, pieszczącą się nawzajem. inne, doprowadzając się do orgazmu.
Marzenie, które znała, ale może kiedyś się spełni. Kiedy była seksualnie spełniona, wstała z łóżka i ponownie się ubrała, ostrożnie zakładając majtki i zapinając spódnicę. Jej tyłek piekł od chłosty, ale czuła się taka żywa, ożywiona. Kilka minut później usłyszała, jak zamykają się drzwi wejściowe i wiedziała, że jej mama jest w domu, więc podniosła kopertę z karą, wzięła głęboki oddech i zeszła na dół, zastanawiając się, czy dziś wieczorem dostanie lanie od mamy..
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,473Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu