Kije Kim jest wielokrotnie przerywane przez sekretarkę dyrektora i telefony…
🕑 17 minuty minuty Lanie HistoriePreston i jego żona Gail siedzieli wiercąc się przed ogromnym biurkiem Janet Johnson, radcy prawnego. Czy kobieta przerwałaby małą rozmowę i zabrałaby się do rzeczy. Do sprawy czytania Ostatniej Woli i Testamentu zmarłego już ojca Prestona, Irwina T. Lakehursta Jr.? W końcu przeszła do rzeczy. „Wyznaczam moją wierną prawniczkę Janet Johnson, Esq.
Na wykonawcę mojej ostatniej woli i testamentu oraz powiernika funduszu testamentowego Irwin T. Lakehurst Jr.”. Preston i Gail spojrzeli na siebie.
„Ty? Dlaczego ty? Czy to normalne?”. „Kto ma powiedzieć, co jest normalne, Preston.”. "No dalej." „Zapisuję sto tysięcy dolarów Akademii Greystone”.
„Tyle? Wiem, że sam został tam wysłany jako nastolatek, ale”. „Akademia to miejsce, w którym twój ojciec ukształtował swoją moralność i kierował światłem przez życie. Obszernie mi o tym dyskutował”. - I jego surowość. Gdyby nie ta pieprzona akademia, nie użyłby pasa na moim zadu przy każdej okazji.
„Teraz kochanie. Nie wspominajmy teraz o tym.”. „Mój syn Preston nie miał siły ani męstwa, aby poradzić sobie z rygorami akademii i zhańbiwszy mnie, mogę tylko mieć nadzieję i modlić się, aby jego syn i mój wnuk Kim uczęszczali i wstępowali do akademii.
W tym celu zaufanie jest opłacenie wszystkich kosztów czesnego i wszystkich innych wydatków na uczęszczanie do akademii przez Kima. Gorąco modlę się, aby moja wnuczka Kim przywróciła honor rodziny. W przypadku zawieszenia lub wydalenia, Preston będzie miał rok na ubiczowanie nadać mu kształt i przywrócić go do pracy.
”. „Na wypadek, gdyby mój wnuk nie ukończył studiów przed ukończeniem dwudziestego roku życia, zostawiam te sto tysięcy dolarów mojemu synowi Prestonowi, a resztę majątku akademii”. Preston, prawowity następca tronu, wyglądał na oszołomionego. Odwrócił się i spojrzał na swoją żonę Gail, prosząc o pomoc.
„Panno Johnson, a co, jeśli akademia upadnie?”. "Wysoce nieprawdopodobne.". "Ale.".
„Tak, Preston?”. „Czy akademia nie będzie miała motywacji, by zobaczyć, że Kim zawodzi i może odebrać mi spadek?”. „Być może, gdyby znał warunki testamentu i trustu. Ale nie ma teraz powodu, aby wiedzieli więcej niż to, że wszystkie czesne i koszty wyżywienia zostaną opłacone. Płatne przez cztery lata, nie krócej”.
„To bardzo surowa szkoła. Wierzą w dyscyplinę cielesną. Przynajmniej kiedy tam byłem”. - Preston był wtedy mięczakiem, pani Johnson. Dlatego zrezygnował.
Brak kręgosłupa. A to kosztowało nas do dziś. ”„ To było wtedy. Teraz jest teraz z Kim.
Czy Kim też jest mięczakiem? ”. Pani prawniczka nie potrzebowała wyraźnej odpowiedzi. Spojrzenia, które obdarzyli sobie Lakehurst, mówiły wszystko.
Najwyraźniej Kim odziedziczył po ojcu cechę słabości. ”.„ Tak, Gail. ”.„ On ma przezwisko. ”.„ Ta istota? ”.„ Mysz ”.„ Mysz? ”.„ Tak.
Tysiące razy mówiłem Prestonowi, że musi uporać się z prymitywnością Kima. Aby użyć paska. Ale nie.
Obawiam się, że nie ma kręgosłupa. A teraz płacimy za to cenę. ”„ Nie wierzę w molestowanie dzieci, pani Johnson. ”„ Kto powiedział coś o molestowaniu dzieci? ”„ Używają paska w Greystone. Czy wiedziałeś o tym? ”.„ Nie tak.
”„ Nie tak? Cóż, to ulga. ”.„ Teraz używają laski. Rattanowa laska. - Dobrze - powiedziała Gail.
- Dobry Boże - powiedział Preston. - - - - - - - - - - Archibald Yorkstone spojrzał na szesnastolatka stojącego przed jego biurkiem. Drobny kujon był rozglądając się po dużym, ładnie urządzonym gabinecie dyrektora, bo był tam pierwszy raz. Oczy dzieciaka nieoczekiwanie wylądowały na wieszaku ściennym, na którym spoczywało sześć rattanowych lasek o różnych rozmiarach, kształtach i odcieniach. za duże okulary w rogowej oprawie miał zmrużone, próbując zasłonić obraz, ale bez powodzenia.
„Witamy w Greystone, Kim.”. „Dziękuję, dyrektorze.”. „Czy uznałeś swój pokój za zadowalający? Widzę, że dzielisz go z trzema innymi osobami”. "Tak jest.".
„Czy udało ci się złapać dolną pryczę?”. „Nie, proszę pana. Zostały już zabrane”. - Cóż, przekonasz się, że górne prycze równie dobrze śpią.
Zgadza się? „Miałem krótkie arkusze”. „Ojej. Jak sobie z tym poradziłeś? Czy dałeś łajdakom kawałek swojego umysłu?”. „Oni wszyscy są więksi ode mnie, sir.”. „Czy ukryli Twoje drugie prześcieradło, kiedy poszedłeś przerobić swoją pryczę? Często robią to, aby przedłużyć swój śmiech”.
"Nie wiem.". „Nie wiesz?”. „Jeszcze tego nie wymyśliłem”. „Czy chcesz przez to powiedzieć, że całą noc spałeś w krótkim prześcieradle? Spałeś w zwiniętej pozycji embrionalnej?”. „Pozycja płodowa? Och.
Myślę, że tak to nazwałbyś. „Cane im? Ten mały psikus nie jest przestępstwem, które uzasadnia użycie laski.” „Och. Dobrze, bo wiedzieliby, że dzwonię.
Mam nadzieję, że tartaczenie nie jest przestępstwem. Czy to nie jest?”. "Tattling nie jest wykroczeniem, ponieważ potrzebujemy informatorów. Ale pokorne poddawanie się tak jak ty jest.
Nie mogę uwierzyć, że spałaś całą noc skulona w pozycji embrionalnej ze strachu. jest prawdą, że jesteś niższy niż norma dla początkujących zawodników, co jest dla ciebie większym powodem do rozwoju kręgosłupa. Wimps nie wytrzymują długo tutaj w Greystone. ”.
„Tak, panie. I. I. Rozumiem.”.
„Smuci mnie, że muszę przedstawić Ci laskę podczas Twojej pierwszej wizyty w moim biurze. To miała być rozmowa powitalna”. „Przepraszam, że się mną smucisz, sir.
Przepraszam.” „Zaakceptowano. Ponieważ jest to Twoja pierwsza wizyta w moim biurze, okażę wyrozumiałość”. „Nie ma dziś laski?”. „Leniency poprzez przyniesienie najmniejszej laski ze stojaka tam. Tę na dole, którą nazywam Baby Cane.”.
- Ugh. Ugh. Dziękuję, dyrektorze. To bardzo miłe z twojej strony. O Boże.
„Ze względu na to, że jesteś niskim posągiem, możesz również przynieść tam stopę. Będziemy musieli podnieść zad.”. Archibald patrzył, jak szesnastoletni kujon podszedł do stojaka i chwycił Baby Cane, jak gdyby był wężem. Patrzył, jak nowicjusz zajął małą podstawkę na stopy, która miała dziesięciocalową platformę, od której zależały cztery narożne nogi. „Gdzie idzie stanowisko, dyrektorze?”.
„Przed biurkiem, chłopcze.”. Archibald poczuł, że już się podnieca, gdy patrzył, jak dzieciak stawia stopę w pozycji stojącej i natychmiast zakłada ją, wciąż ubrany w swój niedzielny strój, z wykrochmaloną białą koszulą, muszką i kurtką, trzymając jednocześnie laskę. - Oto twoja laska, proszę pana - powiedział Kim, podając ją nadal siedzącemu Archibaldowi Yorkstone, dyrektorowi. „Dziękuję, Kim.”. W dużym, wyłożonym boazerią gabinecie zapadła cisza, gdy Kim stała nieco uniesiona przed masywnym biurkiem.
„Czy mam trzymać tył mojej marynarki dla pana, sir? Wiesz, więc to ty.”. - Wiem. Zamiast tego chcę, żebyś powiesił to na wieszaku na ubrania. "Tak jest.". Kiedy Archibald patrzył, jak dzieciak podchodzi do stojaka, zdejmując kurtkę, znowu się odezwał.
„Razem z twoimi spodniami i spodenkami, synu.”. Słowa piekły go jak strzała przeszyły jego plecy. Przerwał w marszu i zaczął szukać słów.
Jego poszukiwania okazały się bezowocne. Wrócił do spaceru. Kiedy szesnastolatek odpiął spodnie, poczuł, jak zaczyna zbierać się pierwsza łza. O Boże. A jeśli mężczyzna to zobaczy? Z pewnością wiedziałby, że jestem maminsynkiem.
Kiedy jednak poczuł, jak chłodne powietrze w pomieszczeniu otula jego nogi, kiedy odwiesił spodnie, wydawało się, że strach położył kres rwaniu. Przynajmniej na razie. Mimo to musiał zetrzeć te, które się utworzyły, co oczywiście przykuło uwagę podnieconego dyrektora. Chłosta była dla mężczyzny wielkim trudem. Wrócił Kim z rękami zasłaniającymi szeregowe do podstawki.
Ponownie zamontował go z rękami nadal na swoich szeregach. Spojrzał w dół i zobaczył, jak dyrektor bawi się laską, a jego oczy przeskanowały chłopca w górę iw dół. W górę i w dół.
„Pochyl się, oprzyj przedramiona na biurku i chwyć za jego krawędź”. Kiedy dzieciak stosował się do poleceń, za jego plecami rozległ się nowy głos. "Przepraszam pana.".
„Tak, pani Thorne?”. Kim odwrócił głowę i zobaczył sekretarza dyrektora wchodzącego do pokoju z jakimiś papierami. „Przepraszam, że przeszkadzam, ale to naprawdę musi zostać podpisane i przesłane do listonosza”.
"Nie ma problemu.". Kim patrzył ze zdumieniem, jak kobieta kładzie papiery na biurku między jego wyciągniętymi ramionami, jakby go tam nawet nie było. Tak wyglądało to rutynowo. Wydawało się prawie, że była nieświadoma jego obecności.
Z przedramionami spoczywającymi na biurku, okrakiem na papierach, Archibald zeskanował je jeden po drugim, zanim złożył podpis we wskazanym miejscu. Kiedy skończył, po prostu podziękował kobiecie i oddał jej je. Odwracając się, by wyjść z gabinetu, minęła Kima, który wciąż stał na niewielkim podnóżku pochylony z przedramionami na biurku.
Zatrzymała się u jego boku i wsunęła papiery pod pachę, po czym chwyciła koszulki chłopca i złożyła je starannie na jego plecach. Przycisnęła je starannie do jego ramion, co całkowicie odsłoniło jego tyłek. Była niewolnicą porządku. "Tam jesteśmy.". Kiedy Kim milczała, odezwał się dyrektor.
„Nie zamierzasz czegoś powiedzieć, Kim?”. „Ja coś mówię? Och. O tak. Dziękuję pani.”. - Nie ma za co.
Niezły tyłek - powiedziała, lekko poklepując każdy tyłek w policzek. "Dziękuję pani.". Kiedy jego sekretarka znów wyszła, dyrektorka odsunęła skórzane krzesło od biurka i stanęła z rattanową laską wsuniętą pod ramię. Migawka przebiegła wzdłuż kręgosłupa chłopca, gdy Archibald zaczął szarpać powietrze w pokoju laseczką dla niemowląt. Ale potem poczuł, że ręka Głowy delikatnie i czule przesuwa się po jego tyłku, który był najwyższym punktem jego ciała.
"Miała rację. Masz niezły młody tyłek, mój chłopcze." "Dziękuję Panu.". - To znaczy w porządku dla dziewczynki.
Czy ludzie mówią ci, że masz raczej kobiecą bułkę, Kim? „Niezupełnie, sir.”. Śmigać. Thwick! Linia bólu utworzyła się na środku jego uniesionego tyłka. Dobry Boże Wszechmogący. W całym gabinecie zapadła cisza, gdy szesnastolatek starał się wchłonąć ból.
To właśnie zrobiła Baby Cane? Wyobraź sobie, co zrobiliby inni. „Muszę przeprosić, Kim. Zaniedbałem ci powiedzieć, co powiedzieć po każdym cięciu.
Ma pan powiedzieć w sposób zdecydowany i wyraźny. Dziękuję, sir. Brak odpowiedzi. "Dobrze?". "Och.
Dziękuję, sir. To był jeden." "Bardzo dobrze.". Dzieciak poczuł, jak laska układa się w rzędzie na jego tyłku tuż poniżej linii ognia, która wyrastała od pierwszego cięcia. Śmigać. Thwick! Dłonie Kima chwyciły krawędź biurka tak mocno, że jego kostki wystawały i nabrały jasnego koloru.
Brudny biały odcień. Cisza. "Dobrze?".
„Sir. Tak, sir. Dziękuję, sir.
To był jeden.”. "Jeden?". „Czy to nie jest to, co kazałeś mi powiedzieć?”. „Dobry Boże.
Rusz głową. Pomyśl!”. - Och.
Och, rozumiem. To było dwa. Dwa, sir. „Oczywiście, że tak.”. Kim poczuła, jak laska ustawia się w jednej linii tuż pod teraz dwoma ropiejącymi pręgami.
O Boże. O Boże nie. Źle. Śmigać. Thwick! "Dziękuję Ci." Jego głos został przerwany.
„Pan Yorkstone”. Znowu był to głos tej sekretarki. Głos pani Thorne.
„Jeszcze raz przepraszam za przerywanie, ale nie powiedziałeś, czy chcesz wysłać dokumenty pocztą. A był jeden, którego przeoczyłeś i którego nie podpisałeś.” „Czy listonosz nadal czeka?”. "Tak jest.". „Połóż je z powrotem na biurku.”.
Kiedy łzy wezbrały w oczach chłopca za dużymi okularami z czarnego rogu, Kim zobaczyła papiery, które kobieta kładła z powrotem na masywnym biurku między jego dwoma wyciągniętymi przedramionami. Patrzył, jak mężczyzna delikatnie położył laskę na biurku obok jednego ze swoich dwóch przedramion i ponownie usiadł na skórzanym fotelu. Pani Thorne czekała cierpliwie, patrząc, jak jej szef ponownie skanuje dokumenty.
Potem nagle przemówiła. „O mój. O mój.”. Archibald podniósł głowę i zobaczył, jak pospiesznie wyjmuje chusteczkę z pudełka chusteczek na biurku.
Rozejrzał się i zobaczył, że kropla łez uformowała się na dnie rogowej krawędzi jednego z za dużych okularów dziecka. Na szczęście udało jej się go zetrzeć tuż przed tym, jak miał spaść na jeden z papierów. „Dobry Boże, chłopiec płacze. Płacze po zaledwie trzech łagodnych początkowych cięciach Baby Cane. Lepiej powinnaś dokładnie otrzeć mu oczy, pani Thorne.” „Nie zdajesz sobie sprawy? Jak się nazywa? O tak, Kim.
Czy nie zdawałeś sobie sprawy, że zamierzasz zmoczyć dokumenty i je posmarować.” - Przepraszam pani. Wiesz, to mój pierwszy raz. „Czy nie zdajesz sobie sprawy, że musiałbym wydrukować nowy arkusz?”.
„Przepraszam pani. Przepraszam, panie dyrektorze.”. - Jestem pewien, że wszyscy możemy się zgodzić.
Oto dokumenty z powrotem, pani Thorne. Miejmy nadzieję, że nie pójdzie i nie sika na nie nerwowo. He-he. Po kilku potrząsających z dezaprobatą szesnastolatce potrząsając głową z obrzydzeniem, wzięła papiery i zaczęła wychodzić z biura.
Ale coś od razu przykuło jej uwagę. Słodki mały tyłek słabego chłopca z trzema pręgami linii tramwajowej w stanie roztrzęsienia, wczesnego wzrostu i ropienia. „Jeśli mogę tak powiedzieć, to doskonała robota, dyrektorze.”. Kim usłyszała jej słowa, gdy poczuł, jak jej kobiece palce przesuwają się z miłością po każdym z trzech ognistych pręg. - Dlaczego dziękuję, pani Thorne.
Jak miło z twojej strony, że tak mówisz ", powiedział mężczyzna, gdy wstał i znów wziął laskę." Ten nigdy nie męczy się komplementami. "." Cóż, to prawda, a prawda nigdy nie boli. ". próbujesz oszukać twojego szefa.
Nie zgadzasz się, Kim? ".„ Nigdy. "Przerwał mu w połowie zdania, gdy kobieta zaczęła robić jego wolne dłonie łagodne klapsy.„ To boli! ".„ Nonsens "- powiedziała Archibald. „To tylko jej małe miłosne klapsy.” „Cóż, muszę wrócić do listonosza. Przepraszam.
”I po tym wyszła z papierami w ręku, ale zatrzymała się, gdy usłyszała świst Baby Cane, gdy przecinał powietrze w pokoju i po raz czwarty z mięsem Thwick! Strike boy ass. Prawa ręka Kima opadła, gdy jego prawe ramię opadło na biurko. Za nim podążył prawy policzek. Archibald podszedł do tyłu biurka i pochylił się, aż jego własny czek był prawie na biurku. Spojrzał na duże okulary w czarnych oprawkach widzieć, że oczy Kim były zamknięte, gdy łkał.
„Kim?”, „Sir?”, „Czy jest jakiś problem?”, „Mój tyłek. Płonie. ”„ Och, czy to wszystko? Przez chwilę się tam martwiłem. A teraz cofnij się.
Staramy się rozwijać Twój kręgosłup. Aby dać ci kręgosłup i hart ducha. ”„ Tak, proszę pana. Przepraszam, sir. "." Przepraszam, że zaniedbałeś ostatnie wezwanie? "." Och, to.
Tak, dziękuję panu. To było cztery. ”.„ A co z trzema? ”.„ Och, dziękuję też za numer trzy. ”.
Archibald patrzył, jak kujon szarpie krawędź biurka i prostuje się. policzek opadł na biurko. Następnie wyprostował muszkę chłopca, która również przechyliła się na bok. Świst. Thwick! Kłykcie szesnastolatka zrobiły się prawie białe, gdy zacisnął śmiertelny uścisk na tylnej krawędzi masywnego biurka i sapnął.
na powietrze. ”O Boże, dziękuję. Dziękuję za numer pięć. ”„ Tam. Tak lepiej.
Myślę, że wiesz, jak to zrobić. Ale proszę, nie nazywaj mnie Bogiem. Jestem tylko wiernym sługą Pana.
". Swish Thwick! Ręce i ramiona chłopca zatrzasnęły się, gdy jego głowa obracała się z boku na bok. Mimo to udało mu się oprzeć przedramiona o blat i chwycić się krawędzi biurka." Dziękuję ty. ".
Ring. Ring. Ring.
Ring. Teraz to był telefon na biurku dyrektora." Przepraszam. Nie odchodź. He-on.
”„ Cześć. Pion? Przerywasz? Nie, wcale. Właśnie witałem nowego chłopca. ”„ Co? Nie ma problemu.
Masz czas na herbatę? Dobrze. Siedem pięćdziesiąt? Źle. ”. Kim nie mógł w to uwierzyć. Tutaj wciąż stał na podnóżku pochylony w swojej wykrochmalonej białej koszuli przewieszonej przez plecy i płonącym tyłkiem, a dyrektor rozmawiał o jakiejś grze w golfa.
Kiedy wziął jedną ręką od krawędzi biurka, aby wytrzeć oczy Archibald od niechcenia przysunął mu pudełko chusteczek do użycia. - Dziękuję, sir. Aha, i to był numer sześć. Myślę, że sześć. ”.
Podczas rozmowy telefonicznej Archibald obrócił swoje krzesło i oparł stopy na kredensie, który był za nim. Położył laskę na kolanach i odchylił się do tyłu, gdy Kim otarł łzy. Och, jak on pragnął sięgnąć po swój nagi tyłek z pęcherzami, ale się nie odważył. ”To zabawne, Bob.
Naprawdę? Chyba sobie żartujesz. Właśnie tam, w osadniku piasku? Nie do wiary. Co za facet.
”. Kim usłyszała za sobą otwierające się drzwi. To znowu ta pani Thorne. Weszła, ignorując pochylonego nowego chłopca stojącego na podnóżku.
Zajęła pozycję obok jego i spojrzała na swojego szefa, który dalej rozmawiał ze stopami opartymi na kredensie. W końcu lekko zakaszlała, aby zwrócić jego uwagę. „Poczekaj chwilę, Bob.
Tak?”. „Pan English nie będzie mógł uczestniczyć w spotkaniu o trzeciej. Czy zamiast tego moglibyśmy stawić się o czwartej?”. „Czwarta byłaby w porządku. Co? O nie.
Nie miałem na myśli ciebie, Bob. Rozmawiałem z sekretarką. Nie. Czas na koszulkę jest dla mnie trochę za wcześnie, ale dam radę.
Muszę iść.". "Co?".
„Tak, wracając do powitania tutaj naszego nowego chłopca”. Nie zdejmując nóg z kadencji, spojrzał na frajera nowego chłopca, którego głowa podskakiwała, a usta wykrzywiły się. Pani Thorne ponownie zatrzymała się w drodze powrotnej z gabinetu, aby zobaczyć, jak idzie tyłek dzieciaka.
Bardzo się tym interesowała, przesuwając palcami po pręgach linii tramwajowej. To była przyczyna jego grymasu. Strasznie go przerażała, bo dobrze pamiętał jej małe przyjacielskie klapsy, kiedy ostatnio odwiedziła jego tyłek. To było kilka cięć wstecz.
"Co myślisz?" - zapytał dyrektor, prosząc kobietę o kolejny komplement. „Jest jeszcze trochę miejsca.”. „Pokój? Miejsce na ulepszenia?”.
„O nie. Jakiś nietknięty pokój wciąż czeka.”. - Cóż, dobry panie kobieto.
Myślisz, że nie wiem? Biedny Kim czuł się zdruzgotany. Mężczyzna nie skończył z nim. O Boże. Szesnastolatek patrzył, jak mężczyzna stał z laską w dłoni i chodził wokół niego.
Teraz dwie dorosłe głowy były pochylone i unosiły się nad jego pręgowanym tyłkiem. „Zobacz. Na dole tu i tutaj.”. - Dokładnie. Ponieważ ten obszar jest najbardziej wrażliwy, chciałem zachować go na koniec, aby dać chłopcu trochę czasu na przyzwyczajenie się do bycia kijem.
- Rozumiem. Cóż, oczywiście. To ma sens. Robicie tak dobrą robotę.
Powiem im, że czwarta będzie w porządku. Zbić. Zbić..
Co będzie czekało po zakręcie?…
🕑 8 minuty Lanie Historie 👁 2,862Czułem się, jakbym przez godzinę stał w kącie. Może miałem. Sytuacja, w której się znalazłem, tak zdemaskowany i upokorzony, sprawiła, że straciłem poczucie czasu. Poczułem…
kontyntynuj Lanie historia seksusamozwańcza krystenah zostaje zdyscyplinowana za swoją grubiaństwo…
🕑 6 minuty Lanie Historie 👁 3,048Weszła do sklepu i wiedziałem, że będzie sprawiać kłopoty. Nigdy nie zawodzi, że kiedy w pogodny, spokojny dzień wszystko idzie gładko, dostaję niezorientowaną, uprawnioną księżniczkę,…
kontyntynuj Lanie historia seksuPo pierwsze, Reguła: Jeśli jesteś kobietą i jesteś samotna/samotna, powinieneś oczywiście zdjąć wszystkie swoje ubrania (tak, obawiam się też skarpetek). I żadne orgazmy do tego czasu…
kontyntynuj Lanie historia seksu