Lady Victoria, część 4 Służący biorą zemstę

★★★★★ (< 5)

przeczytaj najpierw części 1-3, ponieważ jest to kontynuacja upadku Lady Wiktorii…

🕑 26 minuty minuty Lanie Historie

Dramatyczny upadek Lady Victorii z córki Baroneta i dbutante wysokiego szczebla w skromną pomywaczkę był szybki i zdecydowany. Pan Tannard, służący jej niegdyś kamerdyner, był teraz jej panem, któremu szybko nauczyła się słuchać bez wahania. Jej przemiana z Lady w służącą dobiegła końca, a wiele jej lekcji odbyło się na kolanie jej byłego lokaja! Zgodziła się przyjąć każdą karę, którą zdecydował się jej wymierzyć i chociaż mogła odejść w dowolnym momencie, podobało jej się względne bezpieczeństwo, jakie dawało jej gospodarstwo domowe. Młoda Lady Wiktoria miała właśnie się dowiedzieć, że w jej nowym życiu Pan Tannard nie był jej jedynym Mistrzem! Victoria przyzwyczajała się do życia pod schodami, a praca, choć wielogodzinna i czasami brudna, otwierała jej oczy na codzienne prowadzenie dużego gospodarstwa domowego.

Często myślała, że ​​tak musiało być w trzewiach rezydencji jej ojca, roju, o którym przez wszystkie lata tam mieszkała nie miała pojęcia. Ale to wszystko już minęło, nie było ani słowa ani o jej ojcu z jego celi, ani o matce w sanatorium. Jedyną rzeczą, do której nie mogła się przyzwyczaić, była sukienka pokojówki, mały różowo-biały materiał w kratkę był zrobiony na sukienki małej dziewczynki i był tak krótki, że jej halki wystawały spod niej. Czarne wełniane pończochy stały się teraz jej drugą naturą, a grube czarne buty z klamrami były bardzo praktyczne, ale wciąż nie przywykła do braku majtek. To sprawiło, że poczuła się bezbronna, nie żeby miało to znaczenie dla pana Tannarda, ponieważ i tak by ich zdjął, gdyby uznał, że zasługuje na lanie.

Nie, to Dick okazywał jej duże zainteresowanie, nie w żaden romantyczny sposób, chciał zemsty za jej udział w zadaniu mu dwóch tuzinów rzęs na jego nagim tyłku przed innymi dziewczynami. Kilka razy, kiedy myślała, że ​​jest sama, wyszedł zza niej i wbiegł ręką w jej spódnicę, kładąc dłoń na jej gołym tyłku. „Będę cię mieć, moja pani”, szeptał. jeszcze nie widziałem, żebyś otrzymał 'strop'… ” Myśl o tym, że będzie musiała leżeć na wielkim dębowym stole z nogami uniesionymi przed wszystkimi, napełniła ją lękiem, co prawda pan Tannard uderzył ją w podobną pozycję, ale to na osobności, w jej sypialni i szczotką do włosów. Zmroził ją sam widok szerokiego skórzanego „stropu”.

Dzięki temu kucharka zmieniła się w wrzeszczącą uczennicę, kiedy kamerdyner uderzył ją nią w nią na oczach dyrektora i pozostałych służących. Zrobiłaby wszystko, by uniknąć upokorzenia stropu, włączając w to „zabawianie” pana Tannarda w jej pokoju, kiedy tylko zechce, lepiej żeby zobaczył ją rozebraną niż reszta. Stał się kimś w rodzaju ojca, autorytetem, który mówił jej, co ma robić, i karał ją, kiedy tego nie robiła. Nigdy wcześniej tego nie miała i wolała to od swojego poprzedniego życia. Poza tym, że nie sądziła, by szczotka do włosów była tak przerażająca jak ten gruby skórzany pasek, zadrżała na tę myśl.

Nie wiedziała, że ​​Dick nie był jedynym mężczyzną, który chciał zobaczyć, jak ją lanie. Dyrektorka była podniecona aż do wytrysku na widok kucharki, której Tannard przywiązał jej nagie pośladki. Minęło kilka lat, odkąd był świadkiem kary dziewczyny, pozostawiając ją innym, aby ją wymierzyła, ale nie zawsze tak było. Przeklinał siebie za to, że nie był świadkiem pantania się panny Grey i nie przebywał w swoim biurze, podczas gdy Tannard zakładał pasek na śliczną, młodą pupę Lady Victorii. Widząc ponownie dziewczynę w sali dla służby ubranej w krótką sukienkę dziewczynki, jego pragnienie nie znało granic, a jego fantazja nie byłaby zaspokojona, dopóki młoda dama Wiktoria nie opadła mu na kolana, a jej ładne różowe policzki podskakiwały pod jego dłonią.

Dyrektor siedział idealnie wyprostowany za swoim dużym biurkiem, a jego palce drżały z podniecenia, czekając na jej przybycie. Powiedział Tannardowi, żeby natychmiast ją do niego wysłał, ponieważ chciał się upewnić, że jest gotowa, by ponownie wejść na górę jako pokojówka. To był oczywiście podstęp, do niedawna sama była Panią, więc z pewnością wiedziałaby, jak się zachowywać i zachowywać w towarzystwie tych, którzy teraz są jej kochankami. Teraz, gdy lady Sara odeszła, prawdopodobnie nie zainteresowałaby się nią wcale ze strony pań, które nadal mieszkają. Nie, to nie miało z tym nic wspólnego, dyrektor miał swój własny plan, a ona dała mu doskonałą okazję.

Lekkie pukanie do jego drzwi zasygnalizowało jej przybycie, a jego członek zesztywniał. - Wejdź - powiedział, zbierając swój najbardziej autorytatywny głos. Weszła, zamknęła za sobą drzwi i dygnęła przed nim. - Wysłałeś po mnie, sir? - powiedziała nerwowo. Skinął głową, patrząc na nią od stóp do głów.

Jego erekcja stała się najcięższa, gdy objął jej szczupłą, ale dobrze wyposażoną sylwetkę, jej piersi obszerne i falujące przy nerwowym oddechu, wyszczerbiona w talii i rozkwitająca na jej dobrze zaokrąglonym tyłku. Przełknął ciężko i na próżno próbował się skoncentrować. Jej krągłości uwydatniła mała sukienka służącej, krótki rąbek i falbanka halka wystająca spod spódnicy jak lalka dziecka.

Jego penis pulsował w obcisłych spodniach, spuchnięty do małej przestrzeni wzdłuż uda. - Rozumiem, że chcesz zostać Ladies Maid - pociągnął nosem. - Proszę pana. Tak, panie - odpowiedziała pokornie.

Nie mógł uwierzyć w zmianę postawy dziewczyny, z wyniosłej Pani na skruszoną służącą. Tannard rzeczywiście wykonał dobrą robotę, pomyślał. Dało mu to większą pewność siebie, aby kontynuować. „Muszę mieć pewność, że jesteście wiarygodni i, ośmielę się powiedzieć, uczciwi, jeśli wolno wam opiekować się damami, o których wiesz, że są podstawą tej instytucji”. Dotknął palcem pisemnej notatki na biurku: „To jest podpisane przez pannę Gray potwierdzenie” - powiedział, przedstawiając jej treść.

- W nim zaprzecza twojemu oskarżeniu, że ukradła twoją książkę i że rzeczywiście jej ją pożyczyłeś. Co masz do powiedzenia? I powtarzam, muszę być pewien twojej uczciwości, jeśli masz wejść na schody - ostrzegł . Victoria nie wiedziała, jakiej odpowiedzi udzielić. Rzeczywiście pożyczyła jej książkę i działała całkowicie na złość za jakiś zapomniany występek wobec niej.

Gdyby przyznała się do swojego kłamstwa, oznaczałoby to, że nadal jest nieuczciwa, a gdyby trzymała się swojego kłamstwa, czy to nadal uczyniłoby ją nieuczciwą. Poza tym pan Tannard wiedział, że kłamała i już ukarał ją za to swoim pantoflem. Z łatwością mógł powiedzieć dyrektorowi. Postawiła na uczciwość, czystą kartę. - Skłamałam, sir - przyznała ze spuszczoną głową.

„Cieszę się, że jesteś w stanie to przyznać” - powiedział. Stała w milczeniu, czekając na jego decyzję. - Panna Gray została zabrana na dół i dostała klapsa przez pana Tannarda pantoflem, klapsa, której nigdy nie zapomni, a wszystko przez to, że nadużyłaś swojej mocy.

jego głos był ostrzejszy niż wcześniej. Victoria skinęła głową, czując wstyd za swoje czyny. - Jeśli chcesz pracować wśród dam, będę musiał naprawić tę niesprawiedliwość.

Przyjmiesz ode mnie karę lub pozostaniesz pod schodami. Najwyraźniej nie wiedział, że pan Tannard już ją ukarał; zachował to dla siebie, a teraz ona też. Victoria podniosła głowę i spojrzała bezpośrednio na dyrektora. - Chciałbym zostać panienką, sir. Twoja kara będzie nie mniejsza niż na to zasługuję.

Zrobiłem źle przez pannę Grey, sir - zgodziła się. Jego kutas napinał się na jego spodniach, minęły lata, odkąd uderzył dziewczynę, zwłaszcza taką tak piękną, że chętnie zaczynał. - Chodź tutaj, moja dziewczyno - rozkazał. Victoria okrążyła biurko, stanęła u jego boku i znów dygnęła. Był zaskoczony, jak mała stała się mała, odkąd została pozbawiona swoich wspaniałych sukni i innych damskich strojów.

Był również zdumiony jej przemianą z wysoko urodzonej młodej Damy w służebną pokojówkę w tak krótkim czasie. Delikatnie klepiąc się po udzie, szepnął: - Za kolano, dziewczyno. Posłuchała bez pytania, pochylając się do przodu na jego kolanach, wyciągając ręce przed siebie w kierunku podłogi. Dyrektor spojrzał z góry na dziewczynę rozłożoną na jego kolanach, czekając wyczekująco na jego następny ruch, lekki nacisk jej ciała ściskający jego nadęty członek. Jego ręka przesunęła się do krawędzi jej spódnic i powoli podniosła je w górę jej nóg i pośladków, jego palce drżały na jej miękkich, ciepłych nagich policzkach.

„TISSCH… TISSCH… TISSCH… TISSCH!” jego klapsy opadały lekko, ledwo przybierając różowawy odcień. Jego kutas zareagował na odbijanie się jej policzków pod jego dłonią. „TISSCH… TISSCH… TISSCH… TISSCH!” szarpnęła się lekko na jego kolanie i pisnęła cicho, „ooow…… o” „TISSCH… TISSCH… TISSCH… TISSCH!” uderzył ją mocniej, a jej nogi zaczęły reagować, jej palce u nóg kopały w dywan, „oooooow…… yeeeoow!” Krzyknęła. Jego kutas tęsknił za ulgą, gdy podnosił ją z kolana. Jej sukienka opadła na miejsce, gdy potrząsnęła włosami za sobą i spojrzała na niego, wiedząc, że jeszcze z nią nie skończył.

Nie wiedział o tym, ale Victoria czuła ciepło między nogami tak samo jak na tyłku. Dostanie lania było teraz częścią jej seksualnego apetytu. - Panna Grey miała pantofelek od Tannarda.

Myślę, że potrzebujesz trochę skóry, żeby to naprawić. Wstał, jego palce przesunęły się do sprzączki przy pasku, oczy Victorii utknęły w martwym punkcie, gdy powoli odpinał go, po czym rozpiął go z pętli paska. Znowu ją podwoił, tworząc krótki gruby pasek, kiedy patrzyła bez mrugnięcia, a potem usiadł na krawędzi biurka. Bez słowa naciągnął Victorię z powrotem na kolano i jeszcze raz uniósł jej spódnicę. 'SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK!' jego pasek przypalił jej zaczerwienione kule.

Victoria posłusznie zwisała mu na kolanie, aż do czwartego uderzenia pasa, kiedy jej głowa uniosła się z wygiętymi plecami, gdy wyczuwalna skóra. Jej ręka odszukała jej płonące plecy, ale była przygwożdżona do jej boku przez jego silny uścisk, drugą dłoń zacisnęła na jego nogawce spodni, a jej dziewczęce piski wypełniły pokój. 'SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK!' Dyrektor był teraz w pełnym rozkwicie, jego twardy napuchnięty do maksimum i przyciśnięty do boku jego uda przez jej wirujący wzgórek łonowy, doprowadzając go do orgazmu. Wysokie pisk Victorii potęgował jego podniecenie. 'SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK! Jego pasek w całości owinął się wokół jej pośladków, a jego gładka, elastyczna szerokość od czasu do czasu lizała jej nadąsane „quim”, wysyłając mini falę uderzeniową przez jej szczupłe ciało.

Siedziała teraz z ręką pod nią na kolanie, zmuszając się do wstania, ale nie mogąc uwolnić się z jego żelaznego uścisku. Jej nogi tańczyły dziko przy każdym uderzeniu jego paska. 'SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK! Cieszył się z jej wyraźnego dyskomfortu, uderzającego szybko skórą o jej tyłek, a jej szkarłatne globusy świadczyły o jego skuteczności. Wirowanie Victorii zwiększyło się wraz z założeniem paska, a jego jądra zacisnęły się, a jego członek nagle uwolnił ciężar znajdujący się pod nią na nogę i spodnie. 'SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK… SSHLAKK! Skończył ją ostatnim machnięciem dwóch uderzeń w każdy policzek, jej nogi kopały dziko, zanim zwolnił uścisk i pozwolił jej się podnieść.

Twarz dziewcząt była prawie tak samo czerwona jak jej tyłki, gdy odwróciła się do niego, obie ręce usiłowały ugasić jej ogień. Dyrektor usiadł za biurkiem, żeby ukryć mokrą plamę na przodzie spodni. - Myślę, że to naprawia krzywdę, którą wyrządziłaś panno Grey - powiedział, kładąc pasek na biurku. - Zaaprobuję, że zostaniesz panienką.

Victoria dygnęła z szacunkiem: - Dziękuję, sir. - Będę cię uważnie obserwować, moja dziewczyno - ostrzegł. Dotknął zwiniętej skóry na biurku. - Jakieś oznaki wyniosłego zachowania, młoda damo, a ja znowu wezmę do ciebie mój pasek.

Czy to zrozumiałe? „Tak, sir. Doskonale zrozumiałam, sir,” przyznała, dysząc, by odzyskać spokój. Czuła, jak jej sutki twardnieją pod stanikiem i kuszące mrowienie w jej cipce, podniecone autorytetem w jego głosie. Gdyby pochylił ją nad swoim biurkiem i podciągnął jej spódnice, żeby w nią wejść, nie narzekałaby. Zamiast tego odprawił ją machnięciem ręki, zanim użył jej, by znowu się wystraszyć.

Tydzień później Victoria została przydzielona do Lady Jane, nowo przybyłej do College'u, która okazała się dość surową kochanką i często okazywała jej surowe upomnienie. Pokojówka nauczyła się zachowywać język i pamiętała, że ​​była równie paskudna i mściwa. Lady Jane kilkakrotnie zagroziła, że ​​złoży skargę do pana Tannarda, ale dotychczas tego nie zrobiła. Sally, jedna z pozostałych dam pokojówek, usłyszała groźby i zdecydowała, że ​​odzyska swoją wolę od Victorii, która zgłosiła ją Tannardowi już pierwszego dnia jako pokojówka Lady Victorii. Położył ją na kolanie z powodu tego drobnego incydentu i dał jej lanie za coś, czego nie zrobiła.

Teraz przyszła kolej na jej Lady. Scena miała miejsce, gdy Panie wracały do ​​swoich pokoi po obiedzie; Sally ustawiła się w korytarzu damskim, obok jednych z drzwi prowadzących do przejść dla służby. Zobaczyła zbliżającą się Lady Jane i rozpoczęła swoją farsę: „Nie powinieneś mówić o jej Lady Jane w taki sposób”, powiedziała do nieobecnej służącej. Lady Jane widziała tylko Sally, która najwyraźniej rozmawiała z kimś przy drzwiach służącej.

Kontynuowała, gdy Pani podeszła bliżej: „to nie twoje miejsce, aby kwestionować status jej Lady”. Następnie patrząc w stronę Lady Jane, „musisz iść szybko, Victorio”. Aby dać wiarę swojemu czynowi, pchnęła drzwi tak, że właśnie się zamykały, gdy Lady Jane podeszła do Sally. Sally dygnęła, „błagając o wybaczenie, moja pani”. - Z kim rozmawiałeś - rozkazała, a jej twarz była wypełniona gniewem.

- Eee… nikt, moja pani - odpowiedziała Sally przekonująco, bo tak było. - Nie będę cię więcej prosić, moja dziewczyno. Sally wiedziała, że ​​jej plan zadziałał. - Cóż, to była Victoria, moja pani.

Powiedziałem jej, że nie powinna mówić w taki sposób. Lady Jane wyprostowała się z poczuciem własnej wartości. „Dopilnuję, by została ukarana za bezczelność”, po czym wbiegł do jej pokoju. - Chodź tu, Victorio - rozkazał pan Tannard wzdłuż ogniotrwałego stołu.

Zbladła na jego rozkaz, wiedząc, co to znaczy, ale nie rozumiejąc dlaczego. Sally usiadła uważnie, aby być świadkiem swojej zemsty na niegdyś wysokiej i potężnej pani. Nie mogąc zaprotestować, powoli opuściła swoje miejsce i skierowała się do krzesła pana Tannarda, stojąc w milczeniu obok niego. - Lady Jane informuje mnie, że byłeś wobec niej bezczelny - oznajmił głośno. Nogi Victorii drżały pod spódnicą, gdy zdała sobie sprawę, że cokolwiek by powiedziała, pochyliłaby się nad jego kolanem i uderzyła go w tyłek przed obiadem.

Próbowała twierdzić, że jest niewinna. „Proszę, sir. Nic nie powiedziałem, sir”. - Sugerujesz, że Lady Jane kłamie o tobie? - warknął, patrząc na nią od góry do dołu, jakby była nieistotna. Miała na sobie jasnoniebieską sukienkę swojej nowej pokojówki z falbanką przy dekolcie i rąbku tuż nad kostkami i wykończona małym białym fartuchem z paskiem przewiązanym wstążką z tyłu.

Jej dolne policzki zacisnęły się, gdy odpowiedziała: . ” Jednym ruchem przewracał ją sobie na kolana. Pan Tannard uniósł rąbek jej sukienki, ukazując dwie halki, czarne wełniane pończochy i czarne buty z klamrami. W górę podniosły się halki nad jej pończochami, odsłaniając jej jędrny, jasnoróżowy dół, ubrany w ładne koronkowe, lawendowe figi.

Postawił ją na nogi. - Jakie jest znaczenie tych, młoda damo - zażądał. „Moje dziewczyny NIE noszą majtek”. Jej twarz była jaskrawoczerwona ze strachu i zażenowania. Dygnęła i dygnęła.

- Proszę o wybaczenie, sir - wydyszała Victoria między głębokimi wdechami. - Moja pani wyrzuciła je, żeby je wyrzucić, więc naprawiłam je na własny użytek. - Która kochanka? - Lady Jane, Sir.

Spojrzał na nią podejrzliwie. - Nie ukradłeś ich? Zdusiła szloch. - Szczerze, panie. Były rozdarte. Błagam, żeby mi uwierzył.

Pan Tannard milczał przez chwilę, zamyślony. Nogi Victorii drżały pod nią, czekając na jego wyrok, lanie byłoby niczym w porównaniu z karą, którą otrzyma za kradzież. Prawie na pewno przyłożył swoją brzytwę do jej skóry, zanim wypuści ją z domu i zgłosi ją urzędnikowi miejskiemu. Sędzia pokoju prawdopodobnie dałby jej dwadzieścia batów przed wysłaniem do więzienia. Odezwał się szybko: „Zdejmij je dziewczyno i pokaż mi jak naprawić”.

Victoria rozejrzała się po stole po pozostałych, wszystkie oczy skierowane na nią. Posłuchała potulnie, wsuwając ręce w spód spódnicy, by odpiąć delikatną kokardkę podtrzymującą majtki, po czym rozluźniła je w nogach i ściągnęła je z zapiętych butów. Zbierając je z podłogi, zaoferowała je swojemu Mistrzowi do obejrzenia.

Kutas Tannarda zesztywniał, kiedy włożył jej majtki między palce, nie mogąc powstrzymać podniecenia, że ​​kazał tej młodej kobiecie zdjąć bieliznę. Niedawno byłoby nie do pomyślenia, żeby zobaczył jej kostkę, kiedy była kobietą z wyższych sfer, poruszającą się w najwyższych kręgach. Teraz należała do niego i mogła zrobić to, co mu się podoba, alternatywą byłoby opuszczenie domu, ale zgodziła się na swoją obecną sytuację. Teraz, ta niegdyś wspaniała Pani miała zdyscyplinować zgodnie z jego wolą.

Jego erekcja wzrosła na myśl, że Lady Jane była poprzednią właścicielką wykwintnej szaty, którą trzymał w rękach. Zadowolony z jej historii, położył jej majtki na stole przed sobą i spojrzał na stałe spojrzenia innych kobiet zebranych wokół stołu. „Będę posłuszny moim zasadom” - wychrypiał.

- W tym domu nie będzie majtek noszonych przez służących. Tylko panie i wychowawcy mają prawo do tych ubrań - wskazał na zmięty stos jedwabiu; „Każda dziewczyna, która złamie tę zasadę, odpowie na mój pantofelek. Czy to zrozumiałe?” Zbiorowe „tak, sir”, powiedział, że tak. - Żeby mieć pewność, że w przyszłości wszyscy podniesiecie do mnie spódnice przed śniadaniem. Czy to zrozumiałe? Zbiorowe „tak, proszę pana” zabrzmiało bardziej niezadowolonym tonem.

Spojrzał na młodą Victorię, nerwowo czekającą na swój los, „idź do mojego salonu i przynieś mój pantofelek”. „Stuk, klekot” jej kroków odbijał się echem po sali, gdy wszyscy czekali w całkowitej ciszy, „szybko, dziewczyno” - rozkazał. Jej kroki przyspieszyły. Była oszołomiona, gdy weszła do jego pokoju i wzięła jeden z jego skórzanych pantofli, ogrzewających się przy kominku, trzymając w obu rękach ogromny, przerażający przedmiot. Pobiegła z powrotem do sali służącej, jej drobne dłonie pomarły przez zbyt duży pantofel, którego błyszcząca czarna skórzana podeszwa hipnotyzuje ją, wiedząc, że pan Tannard wkrótce przyłoży go do jej małego nagiego tyłka.

Podała mu pantofelek. - Za kolano, dziewczyno - warknął. Victoria wskoczyła do niego i omal nie zanurkowała mu na kolana, żeby uniknąć dalszej kary.

Tannard zgiął ją w dłoniach, po czym chwycił ją za piętę i przygotowywał się do odsłonięcia tyłka Victorii, naciągając jej spódnicę dobrze na plecy. Zauważył, że przyniosła mu lewą, tą, której użył z dobrym skutkiem na delikatnym tyłku panny Grey. To rzeczywiście była jakaś sprawiedliwość dla młodej nauczycielki, która otrzymała opaleniznę swojego życia po tym, jak została fałszywie oskarżona o kradzież jednej z drogich książek Lady Wiktorii. Uśmiechnął się krzywo i mocno uderzył skórzaną podeszwą o jej niegdyś rozpieszczony dół.

Bardzo duży rozmiar buta był czymś więcej niż dopasowaniem do okrągłych dolnych policzków Victorii. „SPATTT” dźwięk skóry uderzającej o gołe dno wypełnił korytarz i natychmiast odpowiedziała. „Yeeeoooow… aaaahhh” zawołała. „SPATTT” „Yeeeoooow… aaaahhh, oooooohh, S… Sir.” Jej ręce gorączkowo próbowały ugasić ogień za nią. „SPATTT” „Yeeeoooow… aaaahhh.

S… Sir.” odpowiedziała bez tchu. „SPATTT” „Yeeeoooow… aaaahhh” - zapiszczała całym głosem zza jego kolana. „Oooooooow! S… Sir.” Tannard nadal karał ją, wykonując kolejno dwa kolejne pociągnięcia w każdy policzek. `` SPATTT… SPATTT… SPATTT… SPATTT! Wrzeszczała i wyrzucała nogi w górę, podczas gdy służący patrzyli, jak była dama wiła się po kolanie swojej byłej służącej.

Młody Dick uśmiechnął się szeroko, gdy był świadkiem, jak Sally odwzajemniała się od swojej byłej Pani, a jego członek był tak twardy jak u Tannarda, który masował swoją erekcję smukłą sylwetką młodej damy rozciągniętej na jego kolanach. Dick miał rękę pod stołem, masując swoją! „SPATTT… SPATTT… SPATTT… SPATTT!” Giętki pantofel zmienił jej tył w szkarłatną kulę ognia, nogi Victorii w pończochach wzniecały szaleństwo, a jej zapięte buty były wysoko w powietrzu, zapewniając niesamowity widok dla zgromadzonych służących obserwujących w kamiennym milczeniu. Położył swój pantofel na stole i podniósł ją z powrotem na nogi, jej małe rączki gorączkowo ugniatały tył jej spódnic, gdy opadały kaskadą z powrotem na miejsce.

Jej twarz karmiła się zginaniem i wysiłkiem piszczenia. - Wracaj na swoje miejsce, dziewczyno - rozkazał. Kolację serwowano z Victorią stojącą przez cały czas! Miriam, kucharka, była, jak zwykle, główną beneficjentką ciężko nastawionego na nią kochanka, który zawsze uprawiał po opalaniu jednej z dziewcząt.

Zauważyła, że ​​jego męskość była znacznie trudniejsza po uderzeniu Lady Victorii i tej nocy ujeżdżał ją jak dziki ogier, a jej zardzewiałe łóżko skrzypiało poważnie pod jego napierającymi lędźwiami. Niedaleko stał Dick w pokoju Sally w rozpiętych spodniach i klęczącej przed nim ślicznej pokojówce, jej głowa ślizgała się w przód iw tył na jego wale. Dick przycisnął dłoń do jej głowy, aby umieścić swojego penisa głęboko w jej gardle. - Jeszcze nie skończyliśmy z tą pompatyczną Panią - powiedział, pompując swój ładunek do żarłocznej dziewczyny. Jeśli Victoria myślała, że ​​wszystko się ułożyło, przeżywała ogromny szok.

Gdyby wezwano ją do biura dyrektorów, po raz kolejny przeszła ją dreszcz strachu i podniecenia, a ona słabo zapukała do jego drzwi z niepokojem, inaczej niż w jej towarzystwie, kiedy grzecznie zapukałaby i weszła bez zaproszenia. „Chodź” - głos dyrektora zabrzmiał silnie z wnętrza. Weszła do jego gabinetu i zastała go siedzącego za biurkiem, a Tannarda i korepetytora, panny Gray stojącej u jego boku. Weszła do pokoju, strach sprawił, że jej nogi zaczęły się trząść.

Na biurku leżała książka, którą rozpoznała. To był jeden, który dostała od ojca tuż przed wyjazdem do Londynu, i ten, który fałszywie oskarżyła pannę Gray o kradzież, w wyniku czego młoda nauczycielka tańczyła do tego samego pantofla, którego ona teraz doświadczyła. Wyglądało to tak, jakby czas się cofnął, jedyną różnicą było to, że panna Gray stała wyniosła i dumna dokładnie w tym samym miejscu, co ona sama. Victoria niestety zajęła miejsce, na którym stała panna Gray, drżąc na myśl o oddaniu jej w ręce magistratu. Jej nogi drżały jak galaretka, tak jak jej nauczyciel na myśl o dwudziestu rzęsach, albo nawet gorzej! Dyrektor mówił poważnie.

"Rozpoznajesz tę książkę?" Victoria dygnęła. - Tak, sir. To ten, który dał mi mój ojciec.

- Czy nie odebrano ci zapłaty długów ojca? zapytał. „Tak, panie” - odpowiedziała ponownie. Panna Gray włączyła się do rozmowy. - Kupiłam tę książkę na aukcji z majątku twojego ojca - wyjaśniła.

"Został wczoraj skradziony z mojego pokoju." Victoria zbladła na sugestię w jej głosie i prawie zemdlała. Jej gardło nagle zaschło i nie mogła mówić. Jej przeszłe występki rzeczywiście ją doganiały. Pan Tannard wypowiedział słowa, których się bała.

- Książka została znaleziona w twoim pokoju, moja dziewczyno. Co masz do powiedzenia? Victoria nie mogła wymyślić nic do powiedzenia, ponieważ była całkowicie zdumiona jego stwierdzeniem. Wypowiedziała szeptem zaprzeczenie.

Panna Gray znowu odezwała się: - Myślę, że dla wszystkich jest jasne, że ukradłeś mi książkę ze złości i złości. Wspomnienie jej poślizgu na rękach lokaja zaciemniło jej ocenę, ale brzmiało to jedyne możliwe wytłumaczenie. - Proszę pana, przysięgam, że nic takiego nie zrobiłam - szlochała Victoria, szukając jakiegoś znaku wiary ze strony dyrektora, teraz w pełni rozumiejąc stres, jaki wywołała u swojego nauczyciela, gdy rola została odwrócona. Dyrektor spojrzał z powagą na Victorię. - Jeśli skontaktuję się z sędziami, to zabiorą cię do aresztu i nie będę miał innego wyjścia, jak natychmiast zwolnić cię z tego domu.

Potraktują cię najostrzej. Jak poprzednio, Tannard zasugerował, że sam załatwi sprawę. Dyrektor zamyślił się przez chwilę.

- To byłoby najkorzystniejsze. Czy byłoby to dla pani do przyjęcia, panno Gray? Panna Gray zamyśliła się przez chwilę i skinęła głową na zgodę. „Chciałabym być świadkiem jej kary” - dodała.

Pan Tannard zwrócił się do niej bezpośrednio. „To nie byłoby właściwe, pani. Kara, jaką ta młoda dama ma otrzymać, nie byłaby odpowiednia dla świadka kobiety z pańskiej stacji.

Dyrektor podjął wyjaśnienie.” Mogę zapewnić, że będzie żałować swojego czynu w najbardziej bolesny i żenujący sposób. A ja sam będę świadkiem jej kary. Victoria była przerażona i wiedziała, że ​​czeka ją „strop” na żaroodpornym stole, a jej kobiece sekrety zostały ujawnione obu mężczyznom, gdy krzyczała za ich wyrozumiałość.

Panna Gray była nieugięta, „Naprawdę muszę nalegać…” Przerwa dyrektora była ostra i ostateczna. - Nie będzie pani nalegać, pani. Wrócisz do swojej pracy i zostaw to nam, żebyśmy się tym zajęli. ”Surowo skarciła młodą nauczycielkę spojrzała na Victorię, zawinęła spódnicę wokół niej i wyszła z pokoju.

i pozwolił mu zwisać u jego boku, zanim zawołała Victorię na szczyt stołu. Wstała ze swojego miejsca i powoli wykonała długą podróż, dygając z szacunkiem i stając posłusznie przed nim i dyrektorem. Jej piersi falowały bez tchu pod bladoniebieskim i białe pokojówki ubierają się, gdy próbowała kontemplować złośliwe skóry, które wkrótce jej obdarzył.

Oczywiście zawsze mogła wyjść na ulicę w ubraniach, w których stała, lub zaakceptować jej los. Połóż się na stole, mój dziewczyno - rozkazał Tannard. Victoria znała procedurę, widząc, jak Miriam ustawiła się w dokładnie tej samej pozycji. Zadrżała wyraźnie na widok grubego skórzanego paska zwisającego z dłoni Tannarda. Dyrektor uważnie przyjrzał się Victorii kiedy cofnęła się do krawędzi wypolerowanego blatu i odchyliła się do tyłu, aby spojrzeć na sufit.

- Podnieś nogi dziewczyno - rozkazał kamerdyner. Zrobiła zgodnie z poleceniem, jej spódnice i halki odpadały od niej zgodnie z prawami grawitacji, jej długie nogi i czarne wełniane pończochy ustępowały miejsca białym udom i idealnej parze różowo-białych pośladków. Tannard opuściła nogi bardziej do tyłu, aby lekko podnieść ją ze stołu i odsłonić w pełni zarówno jemu, jak i dyrektorowi, którego erekcja była już zakończona. Jej wejście wydymało się spomiędzy jej nóg, a erekcja Tannarda pulsowała w jego spodniach, gdy dominował nad tą niegdyś wysoką i potężną panią.

Pogłaskał gruby pasek po jej policzkach, który zadrżał w oczekiwaniu i mocno przywiązał go do nich. „SWACKK”… pisnęła. Odrzucił pasek i ponownie przypiął ją dokładnie w tym samym miejscu. „SWACKK”… pisnęła ponownie.

Tannard spojrzał w dół stołu na pozostałych, którzy byli zahipnotyzowani i zaskoczeni widokiem niegdyś Lady of the Manor obnażającej ją na całym stole służącej. Victoria widziała dyrektora wpatrującego się uważnie w jej „prywatny obszar”, widziała też jego oczywistą przyjemność wypychającą z przodu jego obcisłych spodni. „SWACKK”… „SWACKK”… Wszyscy byli cicho i spokojnie, z wyjątkiem Victorii, która piszczała i kręciła biodrami, aby uciec przed palącym atakiem skórzanego „stropa”. „SWACKK”… ”„ Yeeeeooow! ”…„ SWACKK ”…„ eeeeoow… ooow… ach.

”Jej piski stały się dłuższe i głośniejsze.„ SWACKK ”…” „Yeeeeooow! „… 'SWACKK'…" eeeeoow… ooow… ach. " „SWACKK”… ”„ Yeeeeooow! ”…„ SWACKK ”…„ eeeeoow… ooow… ouch. ”Pozwolił, aby pasek zwisał u jego boku. Dyrektor, wciąż wpatrzony w nią teraz ciemnoczerwone policzki powiedziały ochryple, „daj jej jeszcze sześć Tannardów.” Bez słowa Kamerdyner ponownie ułożył skórę na jej skórze.

„SWACKK”… krzyczała dziko szarpiąc nogami. Sir… - kontynuował Tannard. „SWACKK”… „eeeeoow… ooow… ach”. „SWACKK”… "Yeeeeooow!" Victoria zapiszczała.

„SWACKK”… Płakała bez tchu. „SWACKK”… Błagam panów. Proszę, zlituj się nade mną. ”Tannard położył„ strop ”na stole obok niej i pomógł jej wstać. Tej nocy Victoria spała na brzuchu, a jej tyłek był kulą ognia przez większość nocy.

Kucharka Miriam dał jej trochę maści do nacierania go, kojąc ją przynajmniej tak, by mogła zasnąć. Następnego dnia poczuła, że ​​może zacząć pozostawić traumę za sobą. Potem przyszli ją aresztować… Panna Grey w przypływie urazy zdecydowała zgłosić swoją skradzioną książkę Magistrates i nagle Victoria znalazła się w wypełnionej dymem sali sądowej przed starzejącym się mężczyzną, który wydawał się mieć trudności ze słyszeniem lub widzeniem.

Panna Gray mogła wnieść sprawę do sądu w pełni wyjaśniając powody, dla których uważa, że ​​Victoria miała ukradła jej własność. Sędzia pokoju uważnie słuchał, odwrócił się do nieszczęsnej pokojówki i zapytał: „Jak się pan błaga?” Mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widziała, odpowiedział „Winny!” z pobliskiej ławki, a młotek sędziowski uderzył w biurko i jej wyrok zapadł natychmiast….

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,473

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat