Przeczytaj proszę część 1 i 2 przed tą, ponieważ jest to kontynuacja upadku Lady Wiktorii z łaski.…
🕑 28 minuty minuty Lanie HistorieLADY VICTORIA CZĘŚĆ 3 - KOBIETY WYBIERAJĄ ZEMSTĘ Po upadku ojca Lady Wiktoria została zmuszona do przyjęcia posługi służącej jako pokojówka w Kolegium, w którym rządziła. To ironia losu, że jej ojciec wysłał ją do tego kolegium, aby się kształciła i przygotowywała do małżeństwa z arystokracją, a zamiast tego „wychowywał” ją do pracy jako służąca. Pan Tannard Kamerdyner rozpoczął jej szkolenie „odzierając” ją z wyniosłej postawy i wyniosłej arystokratycznej atmosfery. Pochylił ją na biurku dyrektora, oparł pasek na jej wcześniej nietkniętym tyłku i uderzył ją nagą w kolano własną srebrną szczotką do włosów.
Teraz stała w swojej obskurnej sypialni na poddaszu ubrana w nową bladoniebieską sukienkę pokojówki, którą kazano jej nosić, a pod nią były dwie halki i żadnych majtek! Zostały skonfiskowane przez pana Tannarda po tym, jak ją okrył, z pouczeniem, że jego służba nie może ich nosić, tylko nauczyciele i oczywiście panie z college'u. Wydane wełniane pończochy podrażniły jej miękką skórę, więc zdecydowała się na luksusowe jedwabne, które wciąż posiadała, a grube czarne buty z klamrami pasowały do niej wystarczająco dobrze, ale bez wysokich obcasów czuła się jak głupia uczennica. Jej mundur był zakończony plisowaną lnianą czapką na środku głowy i długimi kręconymi włosami związanymi z tyłu. Co dziwne, nie czuła się smutna.
Nie tęskniła ani za ojcem, którego i tak rzadko widywała, ani za matką, która była zdystansowana i pochłonięta własnymi sprawami i nie tęskniła za ciągłym konfliktem z równymi sobie i służącymi, którzy jej towarzyszyli. Po raz pierwszy w życiu poczuła się prawie tak, jakby należała do jej obecnej sytuacji i, co dziwne, wygodniej jest być im dowodzonym, niż zawsze mieć kontrolę. Poza wełnianymi pończochami i bez majtek jej nowy mundur wydawał się łatwiejszy do noszenia niż ciężkie sukienki oraz liczne halki i falbanki stroju damskiego.
Wiedziała, że może odejść w dowolnym momencie, ale zaakceptowała autorytet pana Tannarda i jego kary w zamian za bezpieczeństwo domu. Poza tym świat poza college'em nie oferował jej bezpieczeństwa, jedzenia ani schronienia, a prawdopodobnie wynik byłby znacznie gorszy, znacznie gorszy niż konieczność pochylania się nad kolanem pana Tannarda w celu okazjonalnego opalania tyłka! Dzisiejszy dzień będzie trudny dla Victorii, ponieważ po raz pierwszy „pracowała” nad schodami z Penny, aby nauczyć się jej obowiązków domowych i być na zawołanie tych samych Pań, na które sama patrzyła z góry. Przemykanie przez tylne korytarze i schody ogromnego domu było dla Victorii otwierającym oczy przeżyciem, gdy śledziła każdy ruch Penny. Gdy zbliżała się jedna z Pani, natychmiast schodzili jej z drogi i dygali z szacunkiem, kiedy mijała.
Żołądek Victorii skręcił się, gdy napotkali swoją pierwszą Damę, to była Lady Charlotte. „Nie zapomnij dygnąć” - powiedziała Penny, gdy cofali się pod ścianę. Pędziła obok niej w wiotku jedwabiu i szeleszczących halek, nawet nie patrząc w ich kierunku, zupełnie nieświadoma Victorii, która była teraz kimś, kogo należy ignorować. Posłuchała instrukcji Penny i dygnęła niepewnie.
Lady Simone i lady Caroline również przychodziły i odchodziły bez żadnego powiadomienia, a Victoria za każdym razem odetchnęła z ulgą. Zaskoczyło ją to, jak mała stała się bez „krzątaniny” w sukience, szerokich spódnicach czy butach na wysokim obcasie, które ją uniosły, nagle stała się bardzo nieistotna. I cieszę się z tego.
Byli w salonie, kiedy panie weszły na emeryturę po obiedzie, prowadzone przez lady Sarah, która natychmiast rozpoznała Victorię. - Cóż, co my tu mamy? nucała sarkastycznie, „jeśli to nie Lady Wiktoria”. Penny już na baczność dygnęła Pani, po czym kopnęła łokieć w Victorię, by zrobić to samo. Dygnęła niezręcznie i stanęła obok Penny, zastanawiając się, co dalej.
Lady Sarah uśmiechnęła się szeroko, unosząc nos w górę. - Ta nowa pokojówka musi nauczyć się manier - powiedziała wyniośle. - No cóż, dziewczyno? Victoria nie wiedziała, jak pokojówka powinna zwracać się do Pani, i była skazana na słowa.
Penny wskoczyła, „błagając o wybaczenie, moja pani” - wyjaśniła - „właśnie wychodziliśmy”. - O nie - rozkazała lady Sarah. "Cóż dziewczyno, mów!" Victoria spojrzała na siedzącą teraz drugą Damę i czekającą, aż coś powie, podczas gdy Lady Sarah spojrzała w dół nosa, a Penny przesunęła się niespokojnie z nogi na nogę.
Victoria w końcu powiedziała: - Przepraszam, moja pani. - Przepraszam. Przepraszam za co? Lady Sarah beztrosko pociągnęła nosem. - Przepraszam, że twój ojciec został przyłapany na kradzieży.
Ten komentarz złapał nerwy Victorii. - Nie, oczywiście, że nie. Nie, nie chciał niczego ukraść. Penny szepnęła ostrzeżenie, żeby milczeć.
Lady Sarah grała przed publicznością w taki sam sposób, jak sama Victoria wiele razy, wiedząc, że nie może przegrać. - Mój ojciec zawsze mówił, że twój ojciec był zwykłym hazardzistą. I powinien wiedzieć, że jest jego bankierem. Victoria warknęła na sugestię i zapomniała o sobie: „Bank twojego ojca mógł pomóc, ale nie zdecydował się nic zrobić, a potem zabrał wszystko. odparła ze złością.
Lady Sarah, uśmiechnięta zadowalająco, zadzwoniła do kamerdynera, podczas gdy Penny stała nieruchomo. Victoria wypaliła jakieś przeprosiny, ale były one bezużyteczne. Penny i Victoria stały obok siebie bez ruchu, gdy wszedł pan Tannard, wezwany przez sznurek przy kominku. - Posłałeś po mnie, Moje Panie - powiedział po przyjeździe, składając pełen szacunku ukłon damom siedzącym.
Lady Sarah odezwała się pierwsza: „Twoja pokojówka była dla mnie niegrzeczna i obraźliwa, sir”. Tannard spojrzał prosto na Penny, bladą ze strachu. - Nie ona, Tannard - warknęła - ta druga. Właściwie oskarżyła mojego ojca o bycie złodziejem, sir. Victoria milczała, wiedząc, że nie jest w stanie się obronić.
Znajdowała się teraz po drugiej stronie płotu i była bezsilna wobec lady Sarah. Tannard nie mógł uwierzyć własnym uszom, ale potwierdzające to odgłosy potwierdziły to. Spojrzał prosto na Penny.
„Zostaw nas”, powiedział, „zajmij się swoją pracą gdzie indziej”. Penny nie musiała mówić dwa razy i wyszła, wiedziała z własnego doświadczenia, co będzie dalej. - Chodź, dziewczyno - rozkazał. Victoria natychmiast usłuchała i stanęła przed nim: „natychmiast przeprosisz Jej Panią”. Starała się znaleźć słowa; „Błagam o przebaczenie, moja pani”.
Tannard wskazał na drzwi. - Na dole, młoda damo - warknął. - Zajmę się tobą w moim salonie.
- Nie przyjmuję jej przeprosin, sir - oświadczyła lady Sarah. - Poproszę ją, by błagała cię o wybaczenie zza twojego kolana, sir - rozkazała. Victoria była wyraźnie zszokowana.
Nie mogła uwierzyć, że znalazła się teraz w takim samym położeniu, w jakim sama sobie upierała się, kiedy zaledwie kilka dni wcześniej dawała lanie Penny przed nimi w tym pokoju. Tannard spojrzał na. Najwyraźniej Lady Sarah była prowodyrem, ale skinął głową.
Kamerdyner wiedział, że nie ma innego wyboru, jak tylko wykonać ich rozkaz i usiadł na tym samym stołku do pianina, na którym usiadł, żeby wywrócić Penny. Skinął na siebie Victorią, ona lekko się cofnęła, zanim zaakceptowała swój los i poczłapała do niego. Przeciągnął ją przez kolano.
W pokoju zapadła cisza, kiedy Tannard sięgnął w dół, by znaleźć rąbek spódnic dziewcząt, i umiejętnie podniósł spódnicę i halki w górę jej nóg, pośladków i wysoko na plecy. Panie dyszały, gdy obnażył jej pupę przed nimi, oszołomiony łatwością, z jaką przewrócił niedawno wyniosłą panią, która teraz leżała bezwładnie, całkowicie zgięta na szeroko rozstawionych kolanach. Gapili się na jej tyłek bez majtek.
Tannard uniósł wysoko ramię i mocno uderzył dłonią w jej nagą pupę, z ostrym „TISSSH!” a następnie piskliwy, gdy jego ręka odnalazła jej drugi policzek. …… Chwycił jej maleńką talię, trzymając ją mocno na kolanie i przyłożył po dwa uderzenia do każdego policzka, unosząc nogi Victorii wysoko w powietrze. …… Victoria pisnęła i szarpnęła się dziko, gdy ciepło z jego dłoni rozprzestrzeniło się jak pożar po jej wcześniej rozpieszczonych pośladkach. Sięgnęła za siebie, żeby odeprzeć kolejne klapsy, ale Tannard złapał ją za ramię i przytrzymał ją przy boku.
… Dał jej tuzin lapsów, a ona zsunęła się z jego kolana z powrotem na stopy, spódnice opadały z powrotem na jej nogi, twarz karmiła się piskiem, a głowa pochyliła się w zawstydzonym uległości. „Idź do swojego pokoju, moja dziewczyno,” uderzył mocno ręką w siedzenie jej spódnicy. „Zajmę się tobą później”. Z ręką przy ustach, by stłumić szloch, szybko opuściła pokój, gdy Tannard wstał ze stołka i wygładził przód spodni.
- Jeśli to wszystko, moje panie - kobiety siedziały w milczeniu, wciąż zszokowane odwróceniem pozycji Victorii. Ukłonił się i wyszedł za Victorią z pokoju. Wydawało się, że minęło wiele lat, zanim Victoria usłyszała ciężkie kroki swojego Mistrza za drzwiami i bez pukania wszedł do pokoju z czymś, co wyglądało jak plik szmat pod pachą.
Położył je na komodzie i podniósł srebrną szczotkę do włosów. - Wygląda na to, że twoja edukacja jeszcze się nie skończyła - powiedział, stukając tyłem szczotki o drugą dłoń. - Zdejmij sukienkę - dodał krótko. Victoria wiedziała, że znowu użyje na niej szczotki do włosów i poczuła przypływ podniecenia w żołądku.
Klapsy w Salonie były bardziej zawstydzające niż bolesne i chociaż jej pośladki rozżarzały się, gdy była na jego kolanie, szybko zbladło. Szczotka do włosów to jednak inna historia. Odwiązała kokardę na swoim fartuchu, położyła go na łóżku i sięgnęła za siebie, palcami pracując nad guzikami z tyłu sukienki, zsuwając ją na piersi i talię, po czym wyszła z niej.
Tannard patrzył, jak rozwiązuje przód swojego podkoszulka, nie zamierzał jej całkowicie rozebrać, ale nie powstrzymał jej, gdy jej piersi uwolniły się z gorsetu, który dodała do stosu na łóżku wraz z halkami. Stała przed nim z rękami u boku, ubrana tylko w pończochy, które wciąż trzymały wysoko przez jej przepiękne różowe koronkowe i perłowe podwiązki oraz buty ze sprzączkami. Tannard nie próbował usiąść, ale uniósł lewą stopę, opierając ją o dolną poręcz jej łóżka i klepnął się w udo, „pochylił się” - rozkazał.
Victoria natychmiast posłuchała, wciskając swój krzew łonowy w jego udo i całkowicie pochylając się nad jego kolanem, by zwrócić jego uwagę swoim jędrnym okrągłym tyłkiem. Pogłaskał każdy z jej policzków płaską stroną szczotki do włosów, po czym zamachnął się do tyłu. „SWATT!… SWATT!” przyłożył po kolei dwa mocne trzepnięcia tyłem szczotki do każdego policzka. Jęknęła chrapliwie i delikatnie kopnęła nogami.
„SWATT!… SWATT!” Tym razem jęknęła bardziej bez tchu. „SWATT!… SWATT!” Pisk towarzyszył każdemu klapsowi, a jej stopy tańczyły w powietrzu, w którym jej szczupłe ciało idealnie obracało się na jego kolanie. „SWATT!… SWATT!” „p.p. proszę, sir”, „proszę, nie przestawaj”, pomyślała z zamętem w głowie.
„SWATT!… SWATT!” "Aaaarrrhhh; p.please, S.s.sir, oooooohhh!" Tannard po raz ostatni spojrzała na jej długie nogi ubrane w drogie białe jedwabne pończochy i delikatne koronkowe i perłowe podwiązki. - Od jutra będziesz nosić tylko czarne pończochy. Rozumiesz mnie? „Tak, sir”, nadeszła wyciszona odpowiedź z drugiej strony jego kolana.
„SWATT!… SWATT!” - Aaaarrrhh, S.s.sir, tak, sir, rozumiem - wyłuskała. Czuła jak jego dłoń pieści jej gorące policzki, jego palce zbliżają się do jej wewnętrznego sekretu, jej ciało bezwładne w jej zgiętej pozycji na szerokim, mocnym kolanie. Uczucia, których nigdy wcześniej nie doświadczyła, mieszały się ze świecącym pulsowaniem w jej pupie, któremu towarzyszyło jedynie ciepło między jej nogami. Nie odważyła się poruszyć mięśni, dopóki jej tego nie nakazał.
W końcu Tannard pozwolił jej stanąć na nogi, jej ręce były zajęte masowaniem płonącego tyłka. Chciwie przyjrzał się jej młodym atutom, zanim podniósł sukienkę z łóżka. - Nie będziesz tego potrzebować przez chwilę - powiedział cicho. - Będziesz pracować w kuchni do odwołania. Tam jest twój nowy mundur - powiedział, wskazując głową zawiniątko na komodzie.
Odłożył szczotkę do włosów i wyszedł z pokoju. Ledwo zamknął za sobą drzwi, kiedy podniosła szczotkę do włosów i delikatnie gładziła jej pośladki gładką, płaską powierzchnię, której użył do dobrego efektu, i pocałowała uchwyt. Twarzą w dół na łóżku, z jej szkarłatnymi czerwonymi kulami chłodzącymi się w obskurnej atmosferze małego pokoju, sięgnęła w dół do wilgotnego wejścia między nogami i wsunęła palce głęboko w siebie. Po raz pierwszy w życiu poddała się orgazmowi i zapadła w głęboki sen. Sukienka pokojówki zmywalni była znacznie mniej atrakcyjna niż sukienka pokojówki salonowej w różowo-białą kratę z większym fartuchem i przypominała szkolną sukienkę, którą musiała nosić wiele lat temu.
Z jakiegoś powodu nie czuła się tak źle, że została zdegradowana do najniższego poziomu służącej w domu. Przynajmniej nie musiałaby przez chwilę widywać Lady Sarah, ale naprawdę chciałaby kiedyś się z nią wyrównać. „Nowa” sukienka pachniała piżmem i najwyraźniej nie była prana od jakiegoś czasu.
W rzeczywistości odebrano go Ruby, która była zachwycona nowym awansem i niecierpliwie czekała w bieliźnie na przybycie sukienki Victorii. Nie była to do końca prosta „zamiana”, ponieważ Ruby musiała przekonać pana Tannarda, że jest wystarczająco wdzięczna za nowy awans. Podobnie jak Penny kilka dni wcześniej, uklękła przed nim w jego pokoju i łapczywie ssała swojego Mistrza, a Tannard trzymał dłoń z tyłu głowy, by kontrolować jej tempo. Ruby wiedziała, że to jej szansa, aby zejść z najniższego szczebla i wejść do eleganckiego świata pokoi na piętrze, a nie zamierzała tego przegapić.
Wsunęła jego kutasa między ciasne usta i podskakiwała z niecierpliwością na jego ogromnym trzonie, regularnie spoglądając na swojego pana, szukając jego aprobaty i wytrysku. Tannard spojrzał na dziewczynę, wciąż w gorsecie i halce, jego wielką ręką prowadzącą ją tam iz powrotem, tą samą, która tyle razy opalała jej nagą pupę. Był gotów rzucić swój ciężar, ale stawiał opór, zmuszając ją do ciężkiej pracy na swoją szansę, szansę, na którą wiedział, że nie jest gotowa. Zapłaciłaby za swoje ambitne projekty zza jego kolana, ale na razie Ruby wyczuła jego gotowość i uwolniła go z ust, używając swoich małych palców do masowania jego sztywnej długości. Tannard nawiązała kontakt wzrokowy z dziewczyną, jej pragnienie zadowolenia go było namacalne, jej głowa uniosła się w oczekiwaniu, usta szerokie jak laska czekająca na karmienie.
Eksplodował z siłą inną niż kiedykolwiek wcześniej, a Ruby ją pochłonęła, uwalniając go od podniecenia, jakie wywołało uderzenie klapsa w śliczną, piękną Lady Wiktorię. Victoria z radością przyzwyczajała się do pracy w zmywalni bez incydentów przez ponad dwa tygodnie i wydawała się być szczęśliwa, gdy uczyła się od Miriam nowych rzeczy. Wyglądała jak uczennica w swojej sukience, która, ponieważ była znacznie wyższa od Ruby, była bardzo niska i sięgała tuż poniżej kolan. Była zajęta w kuchni, kiedy kucharz poklepywał ogromny blok masła drewnianymi łopatkami, kiedy złapała szklankę blisko krawędzi stołu, która spadła na podłogę. Kucharza zaskoczył odgłos tłuczonego szkła.
„Boże mnie”, wrzasnęła, „co za bałagan. Lepiej posprzątaj to, zanim Mistrz to zobaczy, bo na pewno opalą ci skórę”. Victoria klęczała z małą szczotką, kiedy usłyszała jego kroki na kamiennej podłodze. W końcu w jej polu widzenia pojawiły się jego błyszczące buty. "Co to jest?" Victoria spojrzała na niego z podłogi, „szklanka ześliznęła się ze stołu, sir”.
Spojrzał na nią ze złością. „Czy się ześlizgnęła, czy popchnęła?” „Ja… ja hm…” wyjąkała. - Wstań - rozkazał. Wstała, wygładzając sukienkę.
- Normalnie odjąłbym koszty z twoich pensji, młoda damo. Ale skoro nic nie dostajesz, zapłacisz za to w inny sposób. Wyciągnął krzesło spod stołu, „pochyl się i połóż ręce na siedzeniu z przodu”. Victoria postąpiła tak samo, jak pan Tannard podniósł jedną z drewnianych łopatek do masła ze stołu przed nią i podciągnął jej spódnicę. Delikatnie pogłaskał wiosłem po jej dnie, pozostawiając warstwę masła na obu policzkach i zaczął działać.
„SPATTTT! … SPATTT! Wiosło pozostawiło po dwa odciski na każdym policzku. Jej pupa szarpnęła się zza oparcia krzesła. - SPATTTT! … SPATTT! „SPATTTT! … SPATTT! Masło zdawało się działać jak lubrykant dla wiosła wbijającego się zaciekle w jej jaskrawoczerwone kule, które tańczyły dziko z boku na bok, próbując uniknąć wiosłowania w tym samym miejscu.
„SPATTTT! … SPATTT! „Yeeeeooow… eeeeoow… ooow… ouch”. „SPATTTT! … SPATTT! „Yeeeeooow… eeeeoow… ooow… ouch.” - Myślę, że w przyszłości będziesz bardziej ostrożny - powiedział, odkładając wiosło na stole, gdy wstała z wściekłością, nakładając maślany tłuszcz na płonący z tyłu. Kiedy wychodził z pokoju, Miriam poszła zająć się świecącym tyłkiem dziewczyny.
- Mówiłam ci, że opaliłby twoją skórę, moja dziewczyno - powiedziała, gładząc dłonie po tyłku. Z powrotem na kolanach, Victoria kontynuowała czyszczenie szkła, kiedy nagle wpadła na ten pomysł. Miriam była zajęta przygotowywaniem porcji na kolację dla Pań, kiedy powiedziała do siebie, ale głośno „ta jest dla lady Sarah”, i nadarzyła się okazja, by wyrównać rachunki z arogancką panią, która ukradła jej koronę.
Przed Victorią pojawiła się czerwona mgiełka, która, gdy Miriam na chwilę odwróciła się, wrzuciła do porcji szczyptę odłamków szkła. Kucharka odwróciła się i szybko wysłała posiłki do jadalni, kiedy Victoria zdała sobie sprawę z głupoty tego, co właśnie zrobiła. Patrzyła bezradnie, jak zabierają posiłki, nie mogąc nic z tym zrobić. Tuż po obiedzie Tannard i Miriam zostali wezwani do gabinetu dyrektora, gdzie na biurku leżał zainfekowany szklanką lunch lady Sarah. Miriam dygnęła dyrektorowi, który zignorował to i pchnęła talerz w jej stronę.
- Jak wytłumaczyć te kawałki szkła? - zapytał szorstko. Kucharka spojrzała na posiłek z niedowierzaniem, konsekwencje dla niej oczywiste. „To nie pozostawiłoby mojej kuchni w takim stanie, proszę pana,” trzęsła się ze strachu. „Nigdy nie zrobiłabym nic, co mogłoby skrzywdzić jedną z pań, panie uczciwy.” „Powinienem pana natychmiast odprawić,” wściekał się dyrektor.
„Proszę, sir… nie, sir,” szlocha wypełniło jej gardło. „Uwielbiam to tutaj, sir.” Spojrzała na Tannarda, który wciąż patrzył na posiłek z niedowierzaniem. „Proszę pana,” powiedział, wzywając wszystkich jego autorytet „to się nigdy wcześniej nie zdarzyło, więc musi być wynikiem jakiegoś przeoczenia.
Wiem, że to nigdy nie powinno się wydarzyć, ale błagam cię, żebyś jej nie odrzucała. Jej praca zawsze była na bardzo wysokim poziomie, sir. ”„ To prawda, ”ustąpił,„ ale nasze panie muszą mieć zaufanie do tego kolegium i zawsze muszą mieć pewność, że są najlepsze. ”Dyrektor wpatrywał się uważnie w Miriam - proszę pani, to nie spełnia standardów, jakich od pani oczekujemy - powiedział z powagą. Miriam poruszyła się niespokojnie pod sukienką, nie mogąc powstrzymać dreszczy, które promieniowały po jej ciele i obawiając się najgorszego.
być zabrane stąd… - P.pl. proszę pana - przechwyciła Miriam, szlochając. Podniósł głos.
- Zostaniesz zabrany stąd, aby zobaczyć Lady Sarę, do której bez zastrzeżeń przeprosisz. twarzą do Tannarda: „Panie, dasz tej kobiecie chłód, którego nigdy nie zapomni, chyba że zdecyduje się odejść z naszego zatrudnienia. Uważam, że masz do tego celu specjalny „strop”. I, Tannard - dodał, spoglądając przez swoje okulary - „Spodziewałbym się, że ta kobieta stanie dziś wieczorem przy swoim posiłku, czy wyrażam się jasno?” „Oczywiście, Sir.
Podczas obiadu zostanie ukarana na oczach innych służących. ”„ Cz. dziękuję, sir - szlochała Miriam z wdzięcznością. Tannard wyprowadził ją z biura i zameldował lady Sarah, która nie zmarnowała okazji, by pouczać ich oboje.
Przyjęła swoją karę jako satysfakcjonującą rekompensatę. szklanka tam dotarła, moja pani - wyznała. Tannard wiedział i miał plan dla młodej Victorii. Ale na razie go dotrzyma. Z powrotem pod schodami Miriam odprężyła się trochę i wreszcie przestała się trząść.
- Dziękuję Ted. powiedziała, używając swojego chrześcijańskiego imienia po raz pierwszy poza swoją sypialnią. „Odprawiłby mnie, gdyby nie ty.” „Nie będziesz mi dziękować, kiedy położę na tobie ten„ strop ”. Będę musiała cię ukarać tak, jak i tak mocno. ”Położyła dłoń na jego kroczu.„ Skór mnie tak mocno, jak potrafisz, Ted, ”wyłuskała.„ Odpłacę ci za oszczędzenie mojej pracy w moim łóżku tej nocy.
”Poczuła, jak jego penis rośnie pod jej palcami. Służący zebrali się przy kolacji w ciszy, wieść o sytuacji kucharki rozeszła się jak pożar, a niektórzy wokół stołu nie mogli się doczekać, aż spróbuje tego, co otrzymali od surowego Butlera. Niektórzy wciąż wątpili, czy użyłby „stropa” na swoim kochanku, ale ten pogląd został rozwiany przez dzikiego skórzanego potwora leżącego na stole. Kucharka siedziała z pochyloną głową, czekając na wezwanie na drugi koniec dębowego stołu kiedy przyjechał pan Tannard wraz z dyrektorem.
Postanowił sam być świadkiem korekty tej kobiety. Minęło dużo czasu, odkąd brał udział w którejkolwiek z dyscyplin personelu i zawsze uważał Miriam za bardzo atrakcyjną młodą kobietę. Tannard podniósł ciężki „strop” i pozwolił mu zwisać po jego stronie, zanim zawołał ją do szczytu stołu.
Opuściła krzesło i powoli udała się w długą podróż do swojego miejsca kary, dygając z szacunkiem, stając posłusznie przed nim i dyrektorem. - Usiądź na stole, madame - polecił Tannard. Dyrektor przyjrzał się jej uważnie, kiedy cofnęła się do krawędzi wypolerowanego blatu i odchyliła się do tyłu, by spojrzeć na sufit. „Podnieście nogi”, rozkazał. Miriam postąpiła zgodnie z rozkazem, jej spódnice i halki odpadały od niej zgodnie z prawami grawitacji, jej długie nogi i czarne pończochy ustępowały miejsca białym udom i idealnej parze różowobiałych policzków.
Tannard opuściła nogi bardziej do tyłu, aby lekko podnieść ją ze stołu i wystawić ją w pełni zarówno dla niego, jak i dla dyrektora, którego erekcja była już zakończona. Wejście do jej „kobiecości” otworzyło się przed nimi, powodując, że dyrektor odchrząknął cicho, gdy żałował, że nie może się w nią zanurzyć. Sztywność Tannarda pulsowała w jego spodniach w oczekiwaniu, że później będzie sam.
Pogłaskał gruby pas po jej policzkach, który zadrżał w oczekiwaniu i mocno przywiązał go do nich. „SWACKK”… pisnęła. Odchylił pasek i ponownie przypiął ją w tym samym miejscu „SWACKK”… pisnęła znowu. Tannard spojrzała w dół stołu na tych, którzy byli zahipnotyzowani i zaskoczeni widokiem poprzednio „nietykalnej” kucharki, leżącej nago na własnym stole.
Victoria była jedyną osobą, która starała się nie patrzeć, patrząc przed siebie. Poczuła jego spojrzenie i wiedziała, że odgadł prawdziwego winowajcę. „SWACKK”… „SWACKK”… Wszyscy byli cicho i spokojnie z wyjątkiem Miriam, która piszczała i kręciła biodrami, by uciec przed palącym atakiem jego skórzanego „stropa”.
„SWACKK”… ”„ Yeeeeooow! ”…„ SWACKK ”…„ eeeeoow… ooow… ach. ”Jej piski stały się dłuższe i głośniejsze.„ SWACKK ”…” „Yeeeeooow! „… 'SWACKK'…" eeeeoow… ooow… ach. " „SWACKK”… ”„ Yeeeeooow! ”…„ SWACKK ”…„ eeeeoow… ooow… ouch.
”Pozwolił, aby pasek zwisał z jego boku. Dyrektor, wciąż wpatrzony w nią teraz błyszczące quim i ciemnoczerwone policzki powiedziały ochryple, „daj jej jeszcze sześć Tannardów.” Bez słowa ponownie wyrównał skórę na jej skórze. „SWACKK”… krzyczała dziko szarpiąc nogami. Och, panie - pisnęła ponownie. Tannard kontynuował.
„SWACKK”… „eeeeoow… ooow… ach”. „SWACKK”… „Yeeeeooow! Krzyki Miriam wypełniły ogromną salę.„ SWACKK ”… Płakała bez tchu.„ SWACKK ”… Błagam, panowie. Proszę, skończcie ze mną. Tannard położył „strop” na stole obok niej i pomógł jej wstać. Łóżko Miriam głośno zatrzeszczało, kiedy wypuściła jego penisa z ust i zaczęła poruszać jego ciałem, klęcząc na nim okrakiem z piersiami wiszącymi tuż nad jego twarzą.
Tannard łapczywie ssał po kolei każdy twardy sutek, kiedy wbijała jego stalowy twardy trzon głęboko w siebie, unosząc się i opadając delikatnie do „kłusa” i jęcząc gardłowo przy każdym pchnięciu. Delikatnie opuścił swoje szerokie dłonie pod nią, delikatnie obejmując każdą płonącą czerwoną kulę, aby prowadzić ją w górę iw dół swojego wału, aż wycofał się i wystrzelił swój ładunek w jej krzak łonowy. Miriam ponownie weszła w niego i przełknęła jego więdną łodygę, przywracając jej uwagę i umieszczając go z powrotem w sobie, aby doprowadzić ją do orgazmu. Nie miał nastroju na zabawę z Victorią następnego dnia i kazał jej stawić się w jego salonie o trzeciej. Przybyła w kropkę.
Tannard siedział na swoim solidnym krześle, tym, na którym lanie pannie Gray, a zdenerwowana Victoria stała przed nim, z rękami splecionymi na fartuchu. - Oboje wiemy, skąd wzięło się szkło, dziewczyno - wychrypiał. Zadrżała wyraźnie, ale nie próbowała temu zaprzeczyć. - Kucharz został ciężko pobity z twojego powodu, młoda damo.
I dostaniesz równie dotkliwe bicie, moja dziewczyno. Jego spojrzenie było intensywne, gdy siedział z lekko rozstawionymi kolanami. Victoria spodziewała się, że położy ją na nich, kiedy wstał, podszedł do szafki, wyłowił małe białe zawiniątko i podał jej. Natychmiast rozpoznała swoje jedwabne majtki i posłała mu zagadkowe spojrzenie.
- Po kolacji pójdziesz do swojego pokoju i ubierzesz się jak dama. Włożysz te i jedwabne pończochy pod halki i ubierzesz się w gabinecie dyrektora. Rozumiesz? W milczeniu skinęła głową.
- Przyjdę do twojego pokoju i zajmę się tobą, jak nigdy przedtem nie byłaś, moja dziewczyno. Zadrżała, słysząc surowość w jego głosie. - Radziłbym ci zapoznać się z umiejętnościami, których Penny używała do utrzymywania swojej pozycji nad schodami. Oczekuję, że sprawisz mi taką przyjemność, gdy wejdę do twojego pokoju. Rozumiesz? Ponownie skinęła głową, chociaż obecnie nie wiedziała, co będzie musiała zrobić.
Dała mu niski ukłon i wyszła. Była dziewiąta wieczorem, kiedy Tannard wszedł do jej pokoju. Victoria zmieniła się z powrotem w Lady Victorię olśniewającą w luksusowej jedwabnej sukience wypełnionej warstwami kruchych halek z perkalu i jej małych stopach otoczonych delikatnymi jedwabnymi pantoflami na wysokim obcasie. Jej długie, lekko kręcone włosy tańczyły na jej nagich ramionach, a szmaragdowy naszyjnik wskazywał na jej uniesione piersi, falując z niecierpliwości. Co dziwne, czuła się teraz dziwnie ubrana w strój swojego poprzedniego życia.
Tannard zamknął drzwi i stanął w niecierpliwym oczekiwaniu. Victoria przesunęła się w jego stronę, a dźwięk jej chrupiącej halki zdawał się wypełniać pomieszczenie, i opadła przed nim, jej spódnice falowały, jakby jej nogi zniknęły spod niej. Spojrzała na niego, szukając znaku, że tego właśnie oczekiwał, i zaczęła majstrować przy guzikach jego spodni. Wsunęła dłoń w otwór, wycofała jego napiętą erekcję i cofnęła się lekko zszokowana jej wielkością. Nigdy wcześniej nie widziała męskiego kutasa i nie wiedziała, czego się spodziewać.
Jego napletek został oderwany do tyłu, a „głowa” zdawała się na nią wyskakiwać. Ponownie spojrzała na niego i nie widząc żadnego znaku wyrzutu, pochyliła głowę do przodu i przyłożyła usta do łysego czubka. Otwierając usta, wsunęła „głowę” między usta i zaczęła go ssać.
Tannard patrzyła z satysfakcją, jak jej głowa kołysze się w przód iw tył wzdłuż jego trzonu. Dotyk na jej ramionach i pstryknięcie jego dłoni sprawił, że Victoria z powrotem wstała. Podniósł szczotkę do włosów.
- Widziałeś, jak kucharka się przede mną otworzyła - powiedział ochrypłym głosem. - Przygotuj się na łóżku. Victoria usiadła na skraju łóżka i odchyliła się do tyłu, jednocześnie unosząc nogi z podłogi. Jej obcasy prawie wskazywały na sufit, kiedy wykrochmalone halki w końcu spadły z jej nóg, a pod nią elegancka sukienka i warstwy perkalu zwisały bezwładnie z krawędzi łóżka i na podłogę.
Zacisnął jej kostki i przyciągnął do siebie jej udekorowane jedwabiem pośladki, sięgając w dół do paska majtek, przeciągając je przez jej pośladki i nogi. Otoczył je wokół jej kostek, wiążąc jej nogi i trzymał je mocno, wysoko w powietrzu. Jej młode dziewicze wejście wyglądało zachęcająco spomiędzy jej odzianych w jedwab nóg, gdy mierzył płaski tył srebrnej szczotki do jej napiętych policzków. „SWATT! … SWATT! Gładka powierzchnia uniosła różowe plamy na sterczynach jej okrągłych policzków.
jęknęła cicho. „SWATT! … SWATT! „SWATT! … SWATT! Oddychała znacznie ciężej, a jej piersi napięły się pod sukienką z gorsetem, a żołądek skręcał jej się z podniecenia, gdy nadal powoli ją bił. Jej lśniąca „kobieta” zdradziła mu stan podniecenia, kiedy pieścił każdy pagórek szczotką do włosów, zanim wznowił jej karę. „SWATT! … SWATT! „SWATT! … SWATT! „SWATT! … SWATT! Jej jęki były teraz znacznie głośniejsze, gdy zaczynał jej finałową szóstkę, jej ręce bezradnie próbowały uratować jej ogniste pośladki, ale masa powalonych halek i sukienki zagradzała jej drogę.
„SWATT! … SWATT! ahhhrrr… Sir "'SWATT!… SWATT!' … proszę pana, sir "'SWATT! … SWATT! … Szloch szloch. Tannard położył szczotkę do włosów na łóżku obok niej i powoli uderzył ją otwartą ręką po każdym policzku, doprowadzając ją do punktu upadku. Jej nogi już dawno porzuciły walkę o uwolnienie, a jej poddanie się było całkowite.
Skończył jej bicie i delikatnie pieścił jej płonące kule, gładząc dłonią każdy centymetr jej szkarłatnej skóry. Wzdrygnęła się, kiedy przesunął palcami po jej wilgotnym wejściu, jęcząc ochryple, gdy w nią wszedł, grając na jej łechtaczce. Tannard odpiął jej kostki od majtek i rozchylił jej nogi, umieszczając każdą obutą jedwabną stopę na jego ramionach, jej palce u nóg zwinęły się w jej delikatnych złotych czółenkach na wysokim obcasie.
Jego napięty kutas wtulił się w jej wargi cipki, zanim penetrował ją i zatopił głęboko w niej, nowa mieszanka przyjemności i bólu wymuszała pisk z jej ust, gdy odgarniał jej dziewictwo. Otoczyła go swym dziewiczym uciskiem, kiedy energicznie na niej jechał, jej jęki były ochrypłe i obfite, gdy wygięła się z łóżka. Kilka minut później wycofał się, rozkładając swój ciężar na jej rozpalone do czerwoności globusy i halki, po czym zapiął się. Victoria leżała wyczerpana i nie miała odwagi się poruszyć, chyba że położyła nogi na łóżku. Jej spódnice wciąż były ułożone w stos na środku, a jej głębokie westchnienia powietrza falowały jej piersiami przy dekolcie stanika.
Podszedł do niej i spojrzał na nią. - Będziesz nosić tę sukienkę tylko na moje polecenie. Skinęła głową ze zrozumieniem. - Penny dobrze cię nauczyła.
Za każdym razem, gdy wejdę do tego pokoju, sprawisz mi przyjemność swoimi nowymi umiejętnościami. Zamykając za sobą drzwi, uśmiechnął się z zadowoleniem do siebie: „Teraz naprawdę był jej Panem, a ona jego chętną sługą”. CZĘŚĆ 4 - Teraz słudzy zwracają się do zemsty.
Przygoda Tracie trwa...…
🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…
kontyntynuj Lanie historia seksuElizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…
🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…
kontyntynuj Lanie historia seksuAkira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…
🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…
kontyntynuj Lanie historia seksu